Infrastruktura rowerowa i sprawy lokalne > Polska i Świat

Komunikacja w stolicy - zbiorowa i indywidualna

(1/6) > >>

Rano1:
Zakładam wątek, niejako zbiorczy. Przede wszystkim chodzi mi o współgranie i uzupełnianie się zbiorkomu z pojazdami indywidualnych osób ( od 1-kołowych do wielokołowych) w Warszawie.

W tej kwestii w naszym mieście panuje istna szarpanina. Trudno tu dopatrywać się działań harmonijnych, dalekowzrocznych. Opinie i forowane poglądy w mediach często ukazują tylko przysłowiową jedną stronę medalu.

No to po kolei:

KOMUNIKACJA ZBIOROWA - w godzinach szczytu znacznie przeciążona, w sczególności jedyna linia metra, która przejęła funkcję wielu zlikwidowanych linii autobusowych biegnących niegdyś obszarem warszawskiej Metropolitan. O wykorzystaniu kolei do komunikacji w ramach aglomeracji to już nie wspomnę a bez odważnych zmian w PKP, bez likwidacji uprzywilejowanej "czapy" multum spółek PKP (rady nadzorcze, dyrekcje), chyba niewiele ( i nieprędko) się zmieni. Do tego drożejące bilety, skrócane linie zbiorkomu, ograniczane godziny pracy metra. Ciężkie jest nieraz życie pasażera.

SAMOCHODY OSOBOWE - paradoksalnie stanowią ratunek dla komunikacji miejskiej (!). Wyobraźmy sobie, że większość tych samochodów ludzie zostawiają w domu i co się dzieje? Ciężko jest dopchać się do wagoników metra, tramwajów etc. Istna masakra. Z drugiej strony - oczywiście - w cywilizowanym świecie stawia się w centrach miast na zbiorkom, ale jest on na tyle rozwinięty, żeby obsłużyć zostawiających samochody na przedmieściach i przy obwodnicach. Nie w Warszawie - nadal jest to bardzo ograniczone, gdyż np. często buduje się apartamentowce przy stacjach metra zamiast kolejnych parkingów "Parkuj i Jedź"(vide: Metro Dworzec Gdański, o nieukończonym podziemnym parkingu pod ul. Słowackiego nie wspomnę).
Powiększenie strefy płatnego parkowania, likwidacja miejsc parkingowych na ulicach - ok, ale po oddaniu II linii metra, poprawie komunikacji w Centrum, budowie pasów rowerowych w Śródmieściu i ddr wzdłuż wielopasmowych dróg wokół tej dzielnicy. Samo powiększanie strefy - w momencie obecnej rozpierduchy komunikacyjnej tylko utrudni życie mieszkańcom. Stawianie tego celu (powiększona strefa) jako lekarstwa na zapchanie Centrum samochodami jest czystą demagogią, bo wiele instytucji ma i tak własne parkingi dla pracowników pozostające poza "władzą parkometrów".

ROWERY ITP. - co do szybkiego rozwoju nieistniejącej dotychczas sieci dróg/pasów rowerowych jestem bardzo sceptyczny. Miło byłoby się mylić, ale brak dobrej woli i chęci w REALIZACJI (podkreślam - realizacji) rozwiązań prorowerowych w ostatnich dziesięciu latach w mojej ocenie nie zmieni się z dnia na dzień a jakie są projekty, pisał ostatnio w oddzielnym wątku Raffi. Chyba najlepszym przykładem pozostaje Śródmieście - bo nie ma tam nic poza nielicznymi pasami, czy urywającymi się ddr-ami, których, jak na lekarstwo. A Rowerostrada wzdłuż Wisłostrady woła o pomstę do nieba - duże odcinki wykonane w latach 70tych to dziś kompletna ruina (dziury, garby).

Kto jeździ po mieście ten wie. Kto nie jeździ, niestety daje sobie często wciskać tzw. bajki dla ubogich, ile to kilometrów ścieżek rowerowych mamy itd. itd.

Raffi:
Jak chcesz współgrać, to zacznij od planowania przestrzennego, a nie od komunikacji. W tej chwili miasto masz rozwlekłe, rozciągnięte, a suburbia są jeszcze gorsze. Zamiast zejść do sklepu tuż obok, albo podejść do przedszkola/szkoły z dzieckiem masz nie wiadomo jak długie wyprawy, podróże do odbycia.

Większość z tych podróży, które dziś pokonujemy i to nie ważne czy rowerem, autem, czy zbiorkomem, NIE MUSI się odbyć. A dokładniej, nie musiałoby, gdyby miasto wyglądało inaczej - było bardziej zwarte, a funkcje przemieszane. Gdybyś miał przedszkole obok domu nie woziłbyś dziecka do sąsiedniej dzielnicy. Analogicznie ze sklepem, pracą i innymi sprawami.

Przykład Kurytyby i kilku innych miast na świecie pokazują, że planowanie przestrzenne działa i może likwidować korki i problemy. Przykłady miast z dzielnicami monofunkcyjnymi (przemysłowymi, sypialnianymi, handlowymi) pokazują, że w ten sposób kreujesz zapotrzebowanie na transport między tymi dzielnicami.

Rano1:
Z pracą najgorzej. Uczelni też się nie rozmnoży. Podobnie szpitali. O imprezach sportowych nie wspomnę.
Niestety w wielu dziedzinach to tylko teoria.

Kenneth:
@Raffi - ale czy Ty byś chciał mieszkać 200 metrów od fabryki i jej wyziewów? Od tego hałasu, smrodu, etc?
Ja osobiście nie. I najbardziej na miejsce do mieszkania cenię sobie przedmieścia, z dala od ulic, dworców, metra właśnie itp - za to z ciszą, spokojem i dobrym powietrzem.

fionotron:

--- Cytat: Kenneth w 09 Lut 2013, 22:15:03 ---@Raffi - ale czy Ty byś chciał mieszkać 200 metrów od fabryki i jej wyziewów? Od tego hałasu, smrodu, etc?
Ja osobiście nie. I najbardziej na miejsce do mieszkania cenię sobie przedmieścia, z dala od ulic, dworców, metra właśnie itp - za to z ciszą, spokojem i dobrym powietrzem.

--- Koniec cytatu ---

Ja Też    :)    .
Południowe peryferie miasta na lewobrzeżnej części miasta. No i oczywiście z bardzo dobrze rozwiniętą infrastruktura rowerową - siecią ścieżek rowerowych, abym mógł szybko i sprawnie do centrum sobie dojechać rowerkiem - bardzo dobrej jakości ścieżkami rowerowymi, a w swojej dzielnicy zaparkować rower i jakieś większe zakupy zrobić i wrócić do M.W.
Pozdro.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej