Dzisiaj odbyłem trzydziestokilometrową trasę próbną moją nową zabawką i poza koniecznością lekkiej poprawy ustawień tylniej przerzutki wszystko gra i piszczy
Hamulce też :-\
Natomiast gratuluję człowiekowi który na ul. szaserów w okolicy Wiatraczna zajechał drogę autobusowi (przeciwległy pas) tylko po to aby uwiecznić dla potomnych chwilę swojej mocy przed autobusem (że mam wpływ na ruch tak dużego pojazdu) . Owszem postura tegoż człowieka była imponująca , ale śmiem twierdzić że na co dzień porusza się po chodniczkach a wczoraj była to tylko" chwila uniesienia".
...
Nie widzę potrzeby bym brał udział w obstawianiu masy jako organizator mogę jedynie pomagać spontanicznie jak do tej pory gdy widzę ze sobie nie radzicie podobnie jak to robi wielu ludzi.
Jerzy nie przejmuj się głupimi uwagami, moim zdaniem robisz kawał dobrej roboty i chwała Ci za to. Zawsze się znajdą się malkontenci i "wiedzący lepiej", przecież jak ktoś się wyróżnia to trzeba go zgnoić, to już taka podła mentalność Polaków.
Jerzy nie przejmuj się głupimi uwagami, moim zdaniem robisz kawał dobrej roboty i chwała Ci za to. Zawsze się znajdą się malkontenci i "wiedzący lepiej", przecież jak ktoś się wyróżnia to trzeba go zgnoić, to już taka podła mentalność Polaków.
Witam zabezpieczenie WMK.
Wszystkich komentujących naszą prace ,a nie będących w zabezpieczeniu zapraszam do współpracy na przejazdach. Skoro jesteście mocni "tutaj" to na drodze też sobie dacie rade. Z tego co piszecie lepiej od "nas" z uśmiechem na twarzy za każdym razem i wszędzie.
Postawimy takiego "kogoś" na 3pasmowej ulicy i bez obsadzonego przejścia dla pieszych. Sprawdzimy w praktyce czy da sobie rade.
Wiec zamiast narzekać na Pana w białych rękawiczkach ,weźcie się do roboty....
Jednocześnie mam propozycje:
Zrobić grupę zabezpieczającą przejazd z osób komentujących i trolujących nasze poczynania jako zabezpieczenia, wziąć wolne od "wolontariatu" na WMK i przejechać się prywatnie, a oni niech zabezpieczają przejazd.
P.S.:Jeździjmy lewą stroną ze słuchawkami w uszach.
Znam sie bardzo dobrze na tym o czym piszę i kontrola nad takim tłumem spokojnym nie jest niczym trudnym to nie jest przejazd podwyższonego ryzyka haha.
Rozwaliłeś mnie Escobar80:CytujZnam sie bardzo dobrze na tym o czym piszę i kontrola nad takim tłumem spokojnym nie jest niczym trudnym to nie jest przejazd podwyższonego ryzyka haha.
Kontrola przejazdu 1000 rowerzystów przez 22 osoby z zabezpieczenia (tak było na marcowej WMK) jest jednak sporym wyzwaniem. Jeśli zauważyłeś to masa musiała się kilka razy zatrzymywać, bo brakowało zabezpieczenia z przodu. Myślę, że jednym z problemów był utrudniony przejazd z lewej.
Wracając do meritum - kontrola 1000 pieszych jest może i łatwa, ale 1000 rowerzystów w ruchu już nie do końca, szczególnie przy tak małym procentowym udziale zabezpieczenia (2%).
Jerzy - jeżdżę z masą od 2006 roku i nie raz widziałem, że robisz swoja, potrzebna robotę.
Escobar- Jerzy jako bardziej doświadczona życiem osoba wymaga jednak szacunku i nie wszystkie żarty mogą być wobec Niego stosowane.
Miejmy taki szacunek do innych jaki chcielibyśmy od innych do siebie.
Janek, dzięki za ciepłe słowa.
Escobar80, Maciekt1000 wam dziękuje ale wszystko co tu wypisujecie spływa pomnie jak woda z kaczki.
Tutaj jesteście mocni bo was nieznam i nie widze.I raczej poznać niechce..... typowi narcyzi.
Skoro macie tak gadane to zapraszam na przedmasówke. Tam się wypowiecie, skomentujecie co robimy źle i co należy poprawić . Wiecie lepiej więc udowodnijcie ,ze macie jaja.
Konfrontacja oko w oko ,(nie monitor w monitor)
Escobar 80 - jeśli nie spróbujesz jechać oficjalnie w zabezpieczeniu jakiejkolwiek masy w PL- nie będziesz miał możliwości wypowiedzieć się jak to jest być jednym z 22 na 1007 uczestników.
Co do szacunku - tekst o białych rękawiczkach do osoby, która mogłaby być Twoim ojcem jest nie na miejscu - o tą sytuację mi chodzi.
Reasumując i kończąc tą jałową dyskusję zapraszamy na spotkanie organizacyjne w czwartek przed masą.
Reasumując i kończąc tą jałową dyskusję zapraszamy na spotkanie organizacyjne w czwartek przed masą.Zapraszam na spotkanie organizacyjne - wtedy możemy wymienić poglądy a nie przekomarzac się jak nastolatkowie przed komputerem.
I to jest problem a nie to czy ktoś się spóźni o 3 sekundy ze zwolnieniem lewej (jadąc niedaleko rykszy czasem nie słychać krzyczącego zabezpieczenia -może gwizdki byłyby rozwiązaniem?)Rzeczywiście wśród uczestników raczej nie słychać gwizdków - to mógłby być sygnał wyróżniający zabezpieczenie. Tylko zastanawiam się, jak by coś takiego funkcjonowało przy wzmożonym oddychaniu spowodowanym wysiłkiem fizycznym... . W każdym razie pomysł daje do myślenia... .
Istnieje spora grupa uczestników masy (nawet stałych bywalców),Popieram niestety ludzie którzy pojawiają się na Masie nie mają świadomości jak ciężko jest utrzymać ten cały bajzel w jakimkolwiek ładzie.
którzy wszystko mają za nic. Przyjechali się zrelaksować,
pogadać, pośmiać itp.
Osób w zabezpieczeniu oczywiście nigdy zbyt wiele,Niemoc osób z zabezpieczenia jest coraz większa,a i użeranie się z uczestnikami masy zaczyna by. coraz mniej przyjemna,o kierowcach nie wspomnę.
ale trasy też
można układać w sposób nieco bardziej przemyślany.
Zabezpieczenie oczywiście ma marne
szanse się na przód przedostać.
Osób w zabezpieczeniu oczywiście nigdy zbyt wiele,Odp
Mam propozycję do potencjalnych autorów tras:Jestem tego samego zdania,ale obawiam się tego co przyświeca innym (Piątek wyjazdy a tu te roweryyy)
Jeździjmy raczej arteriami. Tam jest dużo łatwiej masę zabezpieczyć,
i efekt dużo większy. Bo jak będziemy po zadupiach jeździć
to mało kto nas zauważy,
a o wypadek znacznie łatwiej.
Poza tym jak się niektórzy nauczą,Może poprosić Policję co jedzie pierwsza o delikatne zwrócenie uwagi że jest to przejazd zorganizowany i prosi się o powrót do kolumny. Zawsze jakieś dodatkowy bat dla niesfornych.
że przez peleton jednak można się przedrzeć to dobrze nie będzie.
Może to niebezpieczeństwo jest przyczyną, że część osób rezygnuje z przejazdów WMK?ale trasy też
można układać w sposób nieco bardziej przemyślany.
Tak to prawda tam gdzie jest wąsko = ciasno czyli mało bezpiecznie.
Też się zgadzam - i bezpieczniej i szybciej, bez rozciągania peletonu. Chyba część uczestników rezygnuje z uczestnictwa z powodu przestojów (trudno powiedzieć, na ile kierują się celami WMK decydując się wcześniej na udział w przejazdach...). A jak wygląda problem uzyskania pozwoleń na trasy przebiegające wyłącznie główne, szerokie drogi?Mam propozycję do potencjalnych autorów tras:Jestem tego samego zdania,ale obawiam się tego co przyświeca innym (Piątek wyjazdy a tu te roweryyy)
Jeździjmy raczej arteriami. Tam jest dużo łatwiej masę zabezpieczyć,
i efekt dużo większy. Bo jak będziemy po zadupiach jeździć
to mało kto nas zauważy,
a o wypadek znacznie łatwiej.
Ale będzie nas widać ;-)
Poza tym jak się niektórzy nauczą,Uczą się łatwo tego - zwłaszcza, jak peleton jedzie powoli i jest wąski na jeden pas. "Argumentem" w rozmowie z nimi mogłoby być szczelne zablokowanie rowerami przejść dla pieszych, ale żeby to było możliwe, zabezpieczenia musiałoby być kilka razy więcej...
że przez peleton jednak można się przedrzeć to dobrze nie będzie.