Warszawska Masa Krytyczna
Infrastruktura rowerowa i sprawy lokalne => Ochota, Włochy, Ursus => Wątek zaczęty przez: Nesule w 17 Maj 2015, 18:57:13
-
Komu to zgłosić?
(https://dl.dropboxusercontent.com/u/107918666/kleszcz.png)
-
Czy chodzi Ci o sam fakt ich zainstalowania? W założeniu mają zapobiegać nielegalnemu parkowaniu, wjeżdżaniu na drogę rowerową...
Czy chodzi Ci że są na środku i brakuje obwódki w postaci białych linii?
-
Tu nie ma co zgłaszać, słupki w osi drogi rowerowej są zainstalowane jak najbardziej poprawnie. Ta droga rowerowa po prostu pokazuje środkowy słupek nielegalnie parkującym kierowcom.
Zgłaszać można co najwyżej braki słupków wzdłuż jezdni. Bez nich słpuki przy podjazdach mają tylko połowiczny sens.
-
Lepiej siedzieć cicho bo jakiś urzędas stwierdzi że są to zbyt patriotyczne i szybko przyjadą i wymienią na gamdzyki -obecnie będące na topie.. Niektórym się wydaje że słupek jest cudem na wszystko -(nawet na potencje) i niestety trzeba się już przyzwyczaić że te wspaniałe rowerostrady to ściema i tylko tor przeszkód dla hardkorowców. Trzeba godzić się że jakiś Ziutek musi kasę natłuc niż uczyć kultury i poszanowania prawa przez społeczeństwo.
-
A gdzie oznakowanie? ::)
4.5.12 W przypadku ustawienia słupków w ścieżce rowerowej (np. w celu zabezpieczenia
przed wjazdem samochodów) słupki należy poprzedzić
oznakowaniem poziomym w postaci
linii cigłej białej z dodatkowym ząbkowaniem (wykonanym w postaci nierównoci
poprzecznych) wywołujcym efekty dźwikowe w chwili najechania na ich powierzchni.
Oznakowanie należy umiecić
co najmniej 4,0m przed słupkiem. Słupki muszą spełnia
wymagania okrelone w punkcie 4.5.11
http://www.siskom.waw.pl/komunikacja/rowery/Standardy-rowerowe-wrzesien2009.pdf (http://www.siskom.waw.pl/komunikacja/rowery/Standardy-rowerowe-wrzesien2009.pdf)
-
A gdzie oznakowanie? ::)
Zapewne w magazynie. Przecież widać, że to nie jest jeszcze ukończona inwestycja.
-
Wy serio uważacie, że to jest OK?
Słupki "zainstalowane poprawnie" no litości..
Skupiacie się na tym czy słupki są w paski i czy 4 metry wcześniej jest oznakowanie. Who cares?! To jakaś paranoja.
Ja rozumiem, że jako starzy wyjadacze, zaprawieni w bojach o infrastrukturę, analizujecie każdy szczegół pod kątem czy jest zgodny z prawem czy nie, ale tutaj prawo jest do kosza! Nie dajmy się zwariować.
Moim zdaniem te słupki są niebezpieczne, za dużo, za ciasno, przedtem jest zakręt. Jeśli to ma być pomoc dla rowerzystów, to ja dziękuję za taką pomoc. Ciekawe jakby się kierowcom jeździło jakby tak pasy na jezdni porozdzielać słupkami.
-
Na Czerniakowskiej też są słupki, tylko mniej. Teraz już się przyzwyczaiłem, ale na początku o mało się nie zabiłem o taki "ulepszacz".
-
Wy serio uważacie, że to jest OK?
Słupki "zainstalowane poprawnie" no litości..
Skupiacie się na tym czy słupki są w paski i czy 4 metry wcześniej jest oznakowanie. Who cares?! To jakaś paranoja.
Ja rozumiem, że jako starzy wyjadacze, zaprawieni w bojach o infrastrukturę, analizujecie każdy szczegół pod kątem czy jest zgodny z prawem czy nie, ale tutaj prawo jest do kosza! Nie dajmy się zwariować.
Moim zdaniem te słupki są niebezpieczne, za dużo, za ciasno, przedtem jest zakręt. Jeśli to ma być pomoc dla rowerzystów, to ja dziękuję za taką pomoc. Ciekawe jakby się kierowcom jeździło jakby tak pasy na jezdni porozdzielać słupkami.
A co można zrobić poza tym że się będę wsciekał? Nawet jak wyślesz 50 zgłoszeń to ZDM odpowie ci 50 razy ze jest ok.
-
Wy serio uważacie, że to jest OK?
Słupki "zainstalowane poprawnie" no litości..
Skupiacie się na tym czy słupki są w paski i czy 4 metry wcześniej jest oznakowanie. Who cares?! To jakaś paranoja.
Ja rozumiem, że jako starzy wyjadacze, zaprawieni w bojach o infrastrukturę, analizujecie każdy szczegół pod kątem czy jest zgodny z prawem czy nie, ale tutaj prawo jest do kosza! Nie dajmy się zwariować.
Moim zdaniem te słupki są niebezpieczne, za dużo, za ciasno, przedtem jest zakręt. Jeśli to ma być pomoc dla rowerzystów, to ja dziękuję za taką pomoc. Ciekawe jakby się kierowcom jeździło jakby tak pasy na jezdni porozdzielać słupkami.
A co można zrobić poza tym że się będę wsciekał? Nawet jak wyślesz 50 zgłoszeń to ZDM odpowie ci 50 razy ze jest ok.
czegoś nie rozumiem
przecież Nesule ma rację
te słupki nie poprawiają bezpieczeństwa na ddr-ce
to po co w ogóle ta cała masa, przyzwyczajmy się do tego co jest i mamy spokój
rozwiązanie na kleszczowej jest złe i należy je oprotestować
formy i sposobu nie znam, ale realizowane rozwiązanie jest złe - niebezpieczne i ktoś musi to powiedzieć, a nie rozpuszczać, że zgodne z prawem
-
Moim zdaniem te słupki są niebezpieczne, za dużo, za ciasno, przedtem jest zakręt. Jeśli to ma być pomoc dla rowerzystów, to ja dziękuję za taką pomoc. Ciekawe jakby się kierowcom jeździło jakby tak pasy na jezdni porozdzielać słupkami.
Za to auta parkujące na drodze rowerowej gdy słupków nie będzie niebezpieczne nie będą? Ciekawa logika.
Łatwiej ominąć słupek o średnicy 15cm, czy auto o szerokości 1,8m (albo długosci 4m jak jakiś baran zaparkuje prostopadle zastawiając i ddr i chodnik?
-
Popieram i mam w d... urzędnicze zabawy w paragrafy i ustępy, to że większość ludzi lubi i musi działać zgodnie z zasadami nażuconymi przez nierobów którzy wymyślają utrudnienia aby dowartościować swoją gównianą i nikomu nie potrzebną pracę. Ja jeżdżę i na sobie praktykuję to co Ci zbawcy narodu wymyślają. Wiem że też wielu to potomki milicji i kacyków i chcieli by oszczędzać ich ojców i nie męczyć robotą do której nie pali im się i zamiast gonić ich do pilnowania przestrzegania prawa to każą nam całować ich centralnie w ...... i składać się na firmę pana Zdzicha czy Henia żeby mógł kasę wyprowadzić z budżetu.Krótko brać nierobów ze Straży zafraki i do roboty ganiać źle parkujących a nie tworzyć pułapki i zasieki .
-
Nie widzę odpowiedzi na pytanie Raffiego - czy lepszy jest słupek na środku DDR z możliwością ominięcia go prawą lub lewą stroną DDR, czy samochód na całej szerokości DDR z możliwością ominięcia go jezdnią pod prąd lub chodnikiem? Choćbyś miał najbardziej zapaloną do roboty SM na świecie, zawsze napatoczy ci się ktoś, kto zaparkuje "na chwilę".
-
To mu wybiję szybę, urwę lusterko, urwę wycieraczkę (z tyłu), porysuję lakier, nakleję naklejkę.
Wybierz sobie.
Ale jako rowerzysta nie zrobię sobie krzywdy.
Te słupki aż krzyczą, że mnie zawadzą. Dodatkowo z przyczepką z dzieckiem jak znalazł problem.
Chyba czegoś nie rozumiem.
Czy to forum masy czy domorosłych prawników?
Od kiedy to procedura czy inny przepis stał się nagle ważniejszy od bezpiecznej jazdy?
-
axxenfall ,masz odpowiedz - samochód zaparkowany widuję raz na 2 tygodnie a słupek 2 razy dziennie przynajmniej , i jak Vit napisał mam pełną gamę środków aby zaradzić ten problem a na słupek tylko w razie czego tylko hamulec albo jazdę obok ścieżki. Często a w szczególności w lecie jak wylezie "kultura rowerowa" z norek nieraz spychany jestem na te słupki przy przejazdach przez ulicę bo nagle wszyscy z naprzeciwka ruszają jednocześnie i każdy musi być pierwszy na drugiej stronie. Jakby straż była zapalona choćby w 50 % to nikomu nie przyszło by do głowy parkować tam gdzie może zaliczyć bilet do dokonania dobrowolnego przelewu.
-
Jakby straż była zapalona choćby w 50 %
Ale nie jest. Ze słupkami jest podobny problem jak z windami, czy przejsciami podziemnymi. Z założenia nie są złe ale w polskim wykonaniu jest fatalnie. Słupki to jedyna skuteczna broń przy całkowitej indolencji SM. Chociaż przyznam że te na Kleszczowej to jakas katastrofa. Chyba nawet nie spełniaja swojej podstawowej funkcji. Mimo że niedaleko mieszkam na szczescie nie musze korzystac z tego tworu. Pdobnie jak i z Popularnej.
-
Jaki macie problem z tymi słupkami? Nie możecie jechać na środku? Są w torze jazdy? Przyczepka się nie mieści?
-
są niebezpieczne,
są zbędne,
nie wnoszą wartości dla ruchu rowerowego.
czy wystarczy?
EDIT: dodatkowo nadal można zaparkować samochodem na DDRce, te słupki wręcz do tego zachęcają.
-
są niebezpieczne
W jaki dokładnie sposób? Są w osi jezdni, gdzie nikt nie powinien jechać - są neutralne dla rowerzystów. Chyba, że nie są w osi jezdni - to mnie uświadom. Nie bywam tam, a na zdjęciu widzę słupki w osi.
-
jaja sobie robicie czy udajecie idiotów?
każdy parkujący samochodem zaparkuje w sposób następujący:
lewymi kołami na krawężniku (tym od ulicy)i tak żeby nie stać na wjeździe tylko na chodniku.
Bo to jest chodnik z wygrodzonym miejscem do parkowania samochodów. DO SŁUPKÓW.
Subtelności asfaltu nie powinny rzutować na postrzeganie tego parkingu.
To że sobie narysujesz słonia na ulicy to jeszcze nie oznacza, że jest to droga słoniowa.
Żeby sprawić, że ten kawałek asfaltu stał się DDRką należałoby co wjazd stawiać znak "droga rowerowa", a to jest niewykonalne.
Ktoś wziął niezłą forsę za największy przekręt świata rowerowego na poziomie "Misia".
A dla nas jest zwyczajnie niebezpieczne.
-
Projektant... tfu jakas dupa wołowa wymyslila ze zabezpieczy parkowanie od strony wjazdów bramowych. Zapomniał że mozna zaparkować wjezdzajac poprostu od strony jezdni przez kraweznik. Tak jakby kupic sobie do domu pancerne drzwi i zostawic otwarte okno.
Słupkowanie prewencyjne jest bez sensu, powinno sie slupkowac jak probelm już wystąpi lub z pewnoscia bliska pewnosci wystąpi. W tym miejscu nie wydaje sie to jakos konieczne
są niebezpieczne
W jaki dokładnie sposób? Są w osi jezdni, gdzie nikt nie powinien jechać - są neutralne dla rowerzystów. Chyba, że nie są w osi jezdni - to mnie uświadom. Nie bywam tam, a na zdjęciu widzę słupki w osi.
Nie powinien? dlaczego? Podczas wyprzedzania mam prawo być nawet przy lewej krawedzi. Wszelkie przeszkody na drodze są zbędne bo mogą powodować wypadek. Takie słupki powinny być ostatecznością!!!
BTW czy ktos zgłosił prośbę o ich usuniuecie?
-
Jeszcze jedno,jak są takie dobre to dlaczego ich nie stawiają przy linni ciągłej w osi jezdni?-przecież są obojętne!
-
Jeszcze jedno,jak są takie dobre to dlaczego ich nie stawiają przy linni ciągłej w osi jezdni?-przecież są obojętne!
Zdziwisz się, Jerzy, ale przez pewien czas na DK10 pomiędzy Płońskiem a Sierpcem wszystkie kawałki drogi, gdzie była podwójna ciągła, były na tej ciągłej osłupkowane. Tak, na środku drogi stały słupki. Nie, nie kłamię, nie wciskam kitu.
https://www.google.pl/maps/@52.6815,20.059146,3a,75y,321.25h,71.12t/data=!3m4!1e1!3m2!1s0TZzH5rDqnGwS_NiiHVOEA!2e0
o, na przykład tutaj stały sobie na środku słupki.
-
Jeszcze jedno,jak są takie dobre to dlaczego ich nie stawiają przy linni ciągłej w osi jezdni?-przecież są obojętne!
Zdziwisz się, Jerzy, ale przez pewien czas na DK10 pomiędzy Płońskiem a Sierpcem wszystkie kawałki drogi, gdzie była podwójna ciągła, były na tej ciągłej osłupkowane. Tak, na środku drogi stały słupki. Nie, nie kłamię, nie wciskam kitu.
Nie tylko tam. Na DK7 pomiędzy Płońskiem a bodajże Elblągiem też były, przynajmniej w kilku miejscach na odcinkach jednojezdniowych. Świetnie to działało, hamowało zapał do wyprzedzania... ale potem był jeden jedyny wypadek, gdzie motocyklista został ranny, bo separator odskoczył spod kół ciężarówki, czy cuś i generalnie był WielkiStrach, robienie po gaciach w GDDKiA, po czym rozwiązania te przestały się na drogach pojawiać, a w niektórych miejscach zdaje się nawet zostały zdemontowane. Inna sprawa, że potem GDDKiA część DK7 przebudowała na ekspresówkę, więc i tak wszystko się zmieniło...
-
A szkoda -pomyślcie ile waszej emerytury można byłoby utopić jakby wszędzie po obstawiać takie separatory między pasami w centrach miast i na wiejskich drogach . Ekrany też by się wszędzie przydały -najlepiej w kwiatuszki (na pewno zawsze można udowodnić ze były potrzebne) . No cóż co kraj to inny obyczaj .
-
Jeśli chodzi o powód postawienia tam słupków, to podejrzewam, że nie jest nim ochrona przed nielegalnie parkującymi samochodami, bo tam nie ma komu parkować. Raczej chodzi o to, żeby kierowcy nie używali chodnika do omijania korków, które zawsze się tam tworzą. To wyjaśnia też brak pasów słupków równolegle do osi jezdni.
Raffi:
Słupki na jezdniach samochodowych stoją nadal, tylko teraz są takie giętkie. Przynajmniej jeszcze ze 2 lata temu je widywałem. Tylko nie w mieście, a przed wyspami na trasach poza terenem zabudowanych.
jerzy1234:
Zaczynasz przesadzać i zahaczasz już o poppolityczną demagogię. ZUS nie sponsoruje infrastruktury drogowej. Kleszczowa to przykład tego, jak bardzo fajną z rowerowego punktu widzenia drogę można uczynić kompletnie nieprzyjazną, a słupki w tych miejscach to przy i tak już zabójczej konstrukcji chodnika dla rowerów nieciekawy pomysł, ale stwierdzenie, że wszystkie słupki są złe, bo są słupkami, to przegięcie.
-
Może i polityczne to ale gospodarka to zestaw naczyń połączonych i jakoś jajo głowi o tym zapominają i dlatego z tego kraju tylko uciekać ,albo umierać bo już jest tak dobrze że stać nas na fanaberie. Demagogia i populizm to jest hasło dla tych co nie chcą się głębiej zagłębiać w naturę problemów - bo dla nich wszystko jest happy .
-
Jeśli chodzi o powód postawienia tam słupków, to podejrzewam, że nie jest nim ochrona przed nielegalnie parkującymi samochodami, bo tam nie ma komu parkować. Raczej chodzi o to, żeby kierowcy nie używali chodnika do omijania korków, które zawsze się tam tworzą. To wyjaśnia też brak pasów słupków równolegle do osi jezdni.
Coraz ciekawsze tłumaczenie debilizmu projektanta. To dlaczego słupki są suatwione obok każdego zjazdu bramowego a nie w jakijś innej kombinacji. Dla zablokowania wyprzedzania wystarczyły jedne rząd słupków. Zresztą nie słyszałem żeby tam ktoś omijał korek chodnikiem. Wogóle to raczej nie jest problem zbyt powszechny.
-
Raffi:
Słupki na jezdniach samochodowych stoją nadal, tylko teraz są takie giętkie. Przynajmniej jeszcze ze 2 lata temu je widywałem. Tylko nie w mieście, a przed wyspami na trasach poza terenem zabudowanych.
Wydaje mi się, że ostatnio jak jechałem na DK7, to już nie było. Gdzie indziej to nie wiem.
Kleszczowa to przykład tego, jak bardzo fajną z rowerowego punktu widzenia drogę można uczynić kompletnie nieprzyjazną
Nie wiem czy Kleszczową w jej pierwotnej formie - wąsko, spory ruch, momentami korki, których nie bardzo było jak ominąć bo wąsko, a momentami pędzące auta cisnące się "na gazetę" bo wąsko - można nazwać przyjazną. Jasne, jeździłem, świat mi się nie zawalił i nikt mnie nie rozjechał... ale rozumiem matkę z dzieckiem, która mówi, że po czymś takim nie pojedzie.
A przecież chodzi o to by właśnie tacy ludzie nie musieli się bać jeździć rowerem. Jak rowerowanie do pracy będzie zjawiskiem powszechnym, a na Kleszczoej będzie 500 rowerów na godzinę jeździło, to będzie można z pozycji siły powiedzieć "zamykamy Kleszczową" albo coś innego na niej robimy i nie bardzo będą mogli odmówić. Teraz można było mieć to co jest (przebudowę ulicy i tak robili), albo nic przez najbliższe 15 lat, bo nikt potem nie będzie przebudowywał właśnie oddanej do ruchu ulicy. A to jednak dość istotna trasa z Włoch/Ursusa do "miasta".
Niestety to zawsze jest właśnie taki dylemat z 3 zmiennymi: Tym co wykonalne technicznie (dana ilość miejsca), tym co wykonalne finansowo (dana ilość kasy) i tym co w danej chwili wykonalne politycznie. Zignoruj jedną z tych zmiennych, a wywalczysz okrągłe nic, albo wręcz bilans uzyskasz ujemny.
Wyczuj dobrze moment i weź pod uwagę zmienne, a będziesz miał znowelizowany PoRD, zwężoną Świętokrzyską (zobaczycie, to jeszcze zagra, dajcie temu ze dwa lata!), Bulwary Wiślane (jak je w końcu skończą, ale to już inny temat), albo most Łazienkowski, o którym rok temu nawet się nikomu nie śniło, że będzie szansa go wywalczyć (a On w końcu powstanie jak będzie dobry nacisk na władzę).
-
Coraz ciekawsze tłumaczenie debilizmu projektanta. To dlaczego słupki są suatwione obok każdego zjazdu bramowego a nie w jakijś innej kombinacji.
Ja projektanta nie tłumaczę, tylko podsuwam możliwą przyczynę. Sens to oddzielne pytanie.
Dla zablokowania wyprzedzania wystarczyły jedne rząd słupków. Zresztą nie słyszałem żeby tam ktoś omijał korek chodnikiem. Wogóle to raczej nie jest problem zbyt powszechny.
Chodnikiem na pewno nie omijał, bo trudno było nazwać to, co tam wcześnie było. Każdy kierowca bałby się, że straci podwozie ;). Co innego teraz, po remoncie, gdy jest równiutki, szeroki chodnik.
Nie wiem czy Kleszczową w jej pierwotnej formie - wąsko, spory ruch, momentami korki, których nie bardzo było jak ominąć bo wąsko, a momentami pędzące auta cisnące się "na gazetę" bo wąsko - można nazwać przyjazną.
Wąsko? Fakt, te gigantyczne koleiny zwężały Kleszczową, ale po ich wyrównaniu nie byłoby już problemu. Chociaż faktem jest, że ja jeździłęm nią głównie w stronę od Jerozolimskich. Może pas w przeciwną stronę był gorszy.
A przecież chodzi o to by właśnie tacy ludzie nie musieli się bać jeździć rowerem. Jak rowerowanie do pracy będzie zjawiskiem powszechnym, a na Kleszczoej będzie 500 rowerów na godzinę jeździło, to będzie można z pozycji siły powiedzieć "zamykamy Kleszczową" albo coś innego na niej robimy i nie bardzo będą mogli odmówić. Teraz można było mieć to co jest (przebudowę ulicy i tak robili), albo nic przez najbliższe 15 lat, bo nikt potem nie będzie przebudowywał właśnie oddanej do ruchu ulicy. A to jednak dość istotna trasa z Włoch/Ursusa do "miasta".
O ile w przypadku innych CPRów jeszcze bym to rozumiał, o tyle tutaj nie wiem, czy odważyłbym się jechać z dzieckiem z tyłu. Góra-dół-góra-dół-góra-dół-lewo-przejazd_bez_widoczności-prawo-góra-dół-góra-dół-lew-przejazd_bez_widoczności_-góra-...
Niestety to zawsze jest właśnie taki dylemat z 3 zmiennymi: Tym co wykonalne technicznie (dana ilość miejsca), tym co wykonalne finansowo (dana ilość kasy) i tym co w danej chwili wykonalne politycznie. Zignoruj jedną z tych zmiennych, a wywalczysz okrągłe nic, albo wręcz bilans uzyskasz ujemny.
Wyczuj dobrze moment i weź pod uwagę zmienne, a będziesz miał znowelizowany PoRD, zwężoną Świętokrzyską (zobaczycie, to jeszcze zagra, dajcie temu ze dwa lata!), Bulwary Wiślane (jak je w końcu skończą, ale to już inny temat), albo most Łazienkowski, o którym rok temu nawet się nikomu nie śniło, że będzie szansa go wywalczyć (a On w końcu powstanie jak będzie dobry nacisk na władzę).
Tylko niestety nadal najczęściej to wywalczone to jest coś, co niczego nie rozwiązuje, oprócz kłopotu urzędnika, jak wykazać wyrobione kilometry infry rowerowej :(. Z takich rozwiązań są najbardziej zadowolone osoby, które i tak jeżdżą po chodniku. Bo mają przez to kawałek mniej nierównego chodnika. A reszta jest zpychana na coś, co powoduje zgrzytanie zębami każdej osoby przyzwyczajonej do jazdy po jezdni.
Zdaję sobie jak najbardziej sprawę z bardzo ważnego czynnika, jakim jest zwiększenie ruchu rowerowego w ogóle - w ten sposób jest możliwość wywierania presji na sprawy ważne także dla niechodnikowców. Gdyby było inaczej, nigdy nie byłbym na tym forum, nigdy nie jeździłbym z WMK, nie edukował znajomych i przede wszystkim nie widział sensu w szukaniu kompromisu między potrzebami różnych rowerzystów. Mam jednak wrażenie, że w całym kompromisie gubi się tak naprawdę sporą część rowerzystów.
-
Co do słupków na jezdniach dla samochodów: zaobserwowane wczoraj w Krakowie (http://mpan.pl/pub/krakow-slupki.jpeg).
-
Przed chwilą tamtędy jechałam. Przy tych słupkach jest Żabka, dziś oblegana, jako jeden z nielicznych otwartych sklepów. No i co? I tak jak napisał wcześniej vit - samochody były zaparkowane "do słupków" od strony ulicy, czyli prawy pas drogi rowerowej zablokowany. Dodatkowo również w bramie Żabki, połowicznie na chodniku.
Dzieki temu sznur pieszych i rowerów, jadących w obie strony(!) przeciskał się tą jedną, lewą stroną DDR. Co poniektórzy lawirowali chodnikiem gdzieś tam pod płotem z lewej...
Brawa dla projektantów, to żeście rozwiązali problem.
Jest super cacy zajebiście.