Infrastruktura rowerowa i sprawy lokalne > Polska i Świat
Tymczasem w Kopenhadze
Makenzen:
Kilka dni temu miałam okazję obadać infrastrukturę rowerową Kopenhagi oraz zwiedzić to miasto z wyżyn siodełka, oto minifotoreportaż z akcji:
Ścieżka rowerowa w centrum miasta - szeroka, asfaltowa, wygodna:
A tu pas rowerowy na jezdni - szerszy nawet od pasa dla samochodów!
Czy to kopenhaska masa krytyczna? Nie, oni tak codziennie:
Przejazd rowerowy? Proszę bardzo:
Słynna kopenhaska "Ósemka", zwycięzca konkursu na najlepszy budynek mieszkalny świata, zaprojektowana przez słynnego architekta Bjarke Ingelsa. Za najtańsze mieszkanie w tym domu trzeba zapłacić ponoć ponad milion koron. Co ciekawe - na jego szczyt (na 10. piętro) można wjechać rowerem - tzn. teoretycznie można, bo tam jest zakaz jazdy rowerami... Ale co tam:
Wzzzziuuuut!
Parking rowerowy dla mieszkańców "Ósemki":
Drogi rowerowe są niemal wszędzie - objechałam z pół Kopenhagi i widziałam tylko jedną ulicę bez ddr. Najpiękniejsza trasa wiedzie nad morskim nabrzeżem:
Ende ;)
Franc:
Makenzen, a co to za nienormalny rower? Na szczęście takie się łatwo przerabia na coś normalniejszego ?:)
Raffi:
Ze zdjęć wynika, że ominęłaś kilka ciekawostek oraz "must see" z Kopenhagi.
Byłaś np na Norrebrogade? To ulica z dwiema ddrkami po 4m szerokości każda (jeździ nią jakieś 30 tysięcy rowerów na dobę, w godzinie szczytu w jednym tylko kierunku przejeżdża tam 100 rowerów na cykl świateł trwający ze 2 minuty), z zieloną falą dla cyklistów w sygnalizacji i innymi bajerami. Bardzo ciekawa ulica, z punkty widzenia Warszawy to kosmos tak odległy, że szczękę zostawia się na matce ziemi na długo!
Szkoda, że nie dałaś znać, podpowiedziałbym co jeszcze warto zobaczyć :D Błąkałem się po tym mieście rowerem dobrych kilka dni, jakieś kilkaset km po nim zrobiłem. Mam z grubsza pojęcie, gdzie warto pojechać.
A ulic bez DDR w Kopenhadze jest bardzo dużo - tylko że to są małe uliczki, często jednokierunkowe, z ruchem uspokojonym, kontrapasami, albo innymi niemniej ciekawymi rozwiązaniami.
Parking pod tym blokiem nie jest wcale większy niż te np przy Urzędzie Fredriksburga (czy jak się nazywa to miasteczko wewnątrz Kopenghagi), a już na pewno mniejszy niż przy stacji kolejowej i niektórych stacjach metra ;)
Makenzen:
Franc: w wypożyczalni nie mieli poziomek :P zresztą nawet na ulicach nie widziałam ani jednej!
Raffi - ja tam byłam bardzo krótko, zaledwie dobę, a na rower mieliśmy przeznaczone 6 godzin - a i tak dostaliśmy opier*ol od kapitana (Kopenhaga była jednym z kilku przystanków na rejsie), że spóźniliśmy się dwie godziny. Tak więc za wiele w tak krótkim czasie nie da się zobaczyć. Ale spoko, może kiedyś jeszcze tam popłynę, to odrobię pracę domową :P
"Parking pod tym blokiem nie jest wcale większy niż te np przy Urzędzie Fredriksburga (czy jak się nazywa to miasteczko wewnątrz Kopenghagi), a już na pewno mniejszy niż przy stacji kolejowej i niektórych stacjach metra ;)"
To zrób fotę parkingu rowerowego przy stacji metra czy nawet przy urzędzie z lotu ptaka ;)
Raffi:
--- Cytat: Makenzen w 25 Wrz 2013, 17:20:42 ---Franc: w wypożyczalni nie mieli poziomek :P zresztą nawet na ulicach nie widziałam ani jednej!
Raffi - ja tam byłam bardzo krótko, zaledwie dobę, a na rower mieliśmy przeznaczone 6 godzin - a i tak dostaliśmy opier*ol od kapitana (Kopenhaga była jednym z kilku przystanków na rejsie), że spóźniliśmy się dwie godziny. Tak więc za wiele w tak krótkim czasie nie da się zobaczyć. Ale spoko, może kiedyś jeszcze tam popłynę, to odrobię pracę domową :P
"Parking pod tym blokiem nie jest wcale większy niż te np przy Urzędzie Fredriksburga (czy jak się nazywa to miasteczko wewnątrz Kopenghagi), a już na pewno mniejszy niż przy stacji kolejowej i niektórych stacjach metra ;)"
To zrób fotę parkingu rowerowego przy stacji metra czy nawet przy urzędzie z lotu ptaka ;)
--- Koniec cytatu ---
Co prawda nie z lotu ptaka, ale moje foty z Kopenhagi masz tutaj:
http://bzaborow.org/galer/pg/show/1547
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej