Autor Wątek: Korba rusza się na boki  (Przeczytany 12353 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Olexy

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 197
  • Płeć: Kobieta
    • Warszawska Akademia Rowerowa
Korba rusza się na boki
« dnia: 07 Wrz 2013, 21:29:23 »
Mam problem z korbą i nie bardzo jakikolwiek pomysł co z tym zrobić.
Korba jest nowa (taka), wkład supportu też, więc zużycie raczej nie jest powodem problemów.
Przejechałam jakieś 300km po czym lewe ramię korby zaczęło ruszać się na boki (bardzo). Myślałam, że dokręcenie go rozwiąże problem, ale dokręcałam je już 3 razy w ciągu 2 dni i problem wracał.
Rower zdążył już nawet wylądować w serwisie- coś wymienili, było lepiej, odebrałam go dziś rano, przejechałam masę w spokoju, ale teraz znów się rusza (mniej, ale jednak).
Ktoś ma może jakieś pomysły co mogę z tym fantem zrobić? Wiem, że na odległość ciężko wywróżyć, ale może chociaż się domyślacie co może jej dolegać, bo złota rada jaką uzyskałam dziś w serwisie w Arkadii (jedyny czynny w soboty o tej porze) to: "Nie wiem, proszę dokręcić" :<
Warszawska Akademia Rowerowa- zapraszamy na naukę jazdy rowerem w ruchu miejskim! www.facebook.com/WarszawskaAkademiaRowerowa

Offline reneva

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 124
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Korba rusza się na boki
« Odpowiedź #1 dnia: 08 Wrz 2013, 06:18:14 »
Jeżeli po zauważeniu problemu dało się dokręcić śrubę (czyt. odkręciła się od samego pedałowania), to źródła problemu doszukiwałbym się w gwincie.
Może spróbować użyć taśmy teflonowej na gwincie śruby trzymającej korbę na osi supportu?
W ostateczności - wymienić rzeczoną śrubę lub support (lub samą jego oś, bo chodziłoby tylko o wymianę gwintu naciętego w osi).

Kamov

  • Gość
Odp: Korba rusza się na boki
« Odpowiedź #2 dnia: 08 Wrz 2013, 12:41:07 »
Albo kropelka kleju do gwintów na śrubę, długie ramię klucza i dokręcić najmocniej jak się da. Wtedy powinno być ok, przetestowane ; )

Offline em c

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 493
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Korba rusza się na boki
« Odpowiedź #3 dnia: 08 Wrz 2013, 13:33:54 »
Czyli bezpośrednio po dokręceniu jest ok, tylko samo się odkręca? Ja zacząłbym od najłatwiejszej opcji, czyli zmiany śruby.

GFM

  • Gość
Odp: Korba rusza się na boki
« Odpowiedź #4 dnia: 08 Wrz 2013, 23:11:50 »
Moim zdaniem trochę za słabo tą śrubę dokręcali.
Jeżeli gwint jest w porządku (a tak podejrzewam) to trzeba
dokręcić, dobić młotem (takim ze 4 kg) i jeszcze raz dokręcić.
Tak solidnie.  Kilka razy to przerabiałem. Zawsze pomagało.

Offline qwerJA

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 301
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Korba rusza się na boki
« Odpowiedź #5 dnia: 09 Wrz 2013, 01:54:38 »
Moim zdaniem trochę za słabo tą śrubę dokręcali.
Jeżeli gwint jest w porządku (a tak podejrzewam) to trzeba
dokręcić, dobić młotem (takim ze 4 kg) i jeszcze raz dokręcić.
Tak solidnie.  Kilka razy to przerabiałem. Zawsze pomagało.

Ja się nie znam na mechanice rowerowej - więc pisze tak dla jaj ;)  :D
Proszę się nie sugerować ;)  :D

Rower i młotek +4 kg to świetne połączenie.

Zwłaszcza gdy takowym młotkiem uderza się w metrową rurę połączoną z kluczem płaskim .
Tutaj nawet nie liczy się waga młotka i długość przedłużki tylko siła uderzającego i liczba takich kluczy w rezerwie.
Na stojak serwisowy nie liczcie, bo go szkoda, trzeba tylko ze dwóch dobrze zbudowanych pomagierów.
Ostatnio przy odkręcaniu mych pedałów poszły trzy, albo cztery klucze płaskie, że niby takie do poobijania - tak to jest gdy się kupuje te tanie z marketu, zamiast tych volfranowo-tytanowych  za 1000 zeta. Za słabe klucze były, pewnie jakieś chińskie - bo radziecki młotek i przedłużka ze starej rury metalowej dały jakoś radę.

Wiadomo młotkiem też trzeba się umieć posługiwać, trzeba wiedzieć jak się zamachnąć i kiedy przestać żeby nie połamać zbyt wielu kluczy. Zresztą klucze płaskie, zwłaszcza te tańsze mają dziwaczną tendencje żeby gubić swoje kawałki podczas takich operacji i zwiedzać lotem parabolicznym okoliczne ściany i sufity. Dlatego doradza się to robić na otwartym terenie i nie nawiązywać kontaktu wzrokowego z najsłabszym pracującym elementem.

Ale, to nieprawda że gwint jest mało wytrzymały, jeśli gwint jest zły to zawsze można go sfrezować i nałożyć nowy lepszy  - wtedy należy całą czynność powtórzyć raz jeszcze.

Podczas odkręcania suportu powtarzamy całą czynność, tylko w odwrotnym kierunku, czyli uderzamy młotkiem w przeciwną stronę  :D :D ;)

« Ostatnia zmiana: 09 Wrz 2013, 02:24:18 wysłana przez qwerJA »
Tomek jestem

" Warszawa to piękne miasto,
   tylko ludzie są . . .  "

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Korba rusza się na boki
« Odpowiedź #6 dnia: 09 Wrz 2013, 13:12:48 »
Albo kropelka kleju do gwintów na śrubę, długie ramię klucza i dokręcić najmocniej jak się da. Wtedy powinno być ok, przetestowane ; )

Dokładnie.

A jak nie pomoże, to niestety wymiana... ponieważ korbę masz markową i raczej nie obstawiałbym, że problem jest w kiepskim klinie na niej, to obstawiam, że problemem może być suport. Nawet nie musi być zużyty, wystarczy, że klin ma "tolerancję" wymiarów klina, która powoduje, że tej cholery nie idzie dokręcić. Możliwe też, że klin na korbie masz np do Campy - tam jest on nieco inny niż w pozostałej części wszechświata i nie jest tak do końca kompatybilny.


Ostatnio przy odkręcaniu mych pedałów poszły trzy, albo cztery klucze płaskie, że niby takie do poobijania - tak to jest gdy się kupuje te tanie z marketu, zamiast tych volfranowo-tytanowych  za 1000 zeta.

Dlatego jakiś czas temu kupiłem sobie porządne klucze. Fakt, po 20 złotych za sztukę, a te w większych rozmiarach to nawet po 30zł. Ale przecież nikt Ci nie każe kupować od razu zestawu od 6 do 32 mm co milimetr za 1000zł.

Każdy wie, że w rowerze najczęściej przydają się klucze płaskie 8, 9, 10, 13, 14, 15, 17 i klucze imbusowe od 2,5 aż do 10 mm. Inne klucze są w zasadzie niepotrzebne, przynajmniej w typowych rowerach. W części rowerów zestaw też można zmniejszyć jeszcze o klucz 9mm.

Ale i tego nie warto kupować, jak nie masz kasy. Minimum, które naprawdę warto kupić, to te najczęściej używane i te, którym daje się największy wpierdziel - 13, 14, 15 i 17mm i imbusowe 5 i 6mm. To nimi dokręca się śruby, w których konieczny jest solidny moment dokręcania, do do nich zakłada się metrowe przedłużki. Pozostałe klucze (8, 10mm) są albo za małe by konieczne było siłowanie się z nimi, albo są na tyle rzadko używane (np 24 i 32mm), że nie warto ich kupować drogich. Za ten "zestaw" markowych kluczy zapłacisz góra 100zł, a naprawdę odczujesz gigantyczną różnicę.

Ja na swoich kluczach gnę przedłużki i rwę gwinty... i prawdę mówiąc nie żałuję wydatku, bo nie ma nic gorszego niż pęknięty klucz na początku roboty, w sobotę wieczorem, gdy sklepy już pozamykane. Nawet nie chodzi o koszty, choć koniec końców dobry klucz wychodzi taniej niż 5 kluczy słabych, które połamiesz w ciągu roku. Chodzi o to, że czasem jak klucz pęknie lub się wyrobi, bo tez z odlany gówminium, to zostaje się z rozbebranym rowerem, którego nie ma czym złożyć. A w poniedziałek rano do pracy jechać czymś trzeba.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline qwerJA

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 301
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Korba rusza się na boki
« Odpowiedź #7 dnia: 09 Wrz 2013, 18:38:34 »
To miał być dowcip na temat naprawiania roweru młotkiem powinno być 10 tysięcy
Nie mam takiej wiedzy technicznej żeby to porządnie poszerzyć o

- drut
- zommki
- taśmę klejącą
- tworzenie dodatkowego ogniwa łańcuch z drutu :)
« Ostatnia zmiana: 10 Wrz 2013, 00:09:11 wysłana przez qwerJA »
Tomek jestem

" Warszawa to piękne miasto,
   tylko ludzie są . . .  "

GFM

  • Gość
Odp: Korba rusza się na boki
« Odpowiedź #8 dnia: 10 Wrz 2013, 10:26:13 »
Moim zdaniem trochę za słabo tą śrubę dokręcali.
Jeżeli gwint jest w porządku (a tak podejrzewam) to trzeba
dokręcić, dobić młotem (takim ze 4 kg) i jeszcze raz dokręcić.
Tak solidnie.  Kilka razy to przerabiałem. Zawsze pomagało.

Ja się nie znam na mechanice rowerowej - więc pisze tak dla jaj ;)  :D
Proszę się nie sugerować ;)  :D

Rower i młotek +4 kg to świetne połączenie.

Zwłaszcza gdy takowym młotkiem uderza się w metrową rurę połączoną z kluczem płaskim .
Tutaj nawet nie liczy się waga młotka i długość przedłużki tylko siła uderzającego i liczba takich kluczy w rezerwie.
Na stojak serwisowy nie liczcie, bo go szkoda, trzeba tylko ze dwóch dobrze zbudowanych pomagierów.
Ostatnio przy odkręcaniu mych pedałów poszły trzy, albo cztery klucze płaskie, że niby takie do poobijania - tak to jest gdy się kupuje te tanie z marketu, zamiast tych volfranowo-tytanowych  za 1000 zeta. Za słabe klucze były, pewnie jakieś chińskie - bo radziecki młotek i przedłużka ze starej rury metalowej dały jakoś radę.

Wiadomo młotkiem też trzeba się umieć posługiwać, trzeba wiedzieć jak się zamachnąć i kiedy przestać żeby nie połamać zbyt wielu kluczy. Zresztą klucze płaskie, zwłaszcza te tańsze mają dziwaczną tendencje żeby gubić swoje kawałki podczas takich operacji i zwiedzać lotem parabolicznym okoliczne ściany i sufity. Dlatego doradza się to robić na otwartym terenie i nie nawiązywać kontaktu wzrokowego z najsłabszym pracującym elementem.

Ale, to nieprawda że gwint jest mało wytrzymały, jeśli gwint jest zły to zawsze można go sfrezować i nałożyć nowy lepszy  - wtedy należy całą czynność powtórzyć raz jeszcze.

Podczas odkręcania suportu powtarzamy całą czynność, tylko w odwrotnym kierunku, czyli uderzamy młotkiem w przeciwną stronę  :D :D ;)

Dobrze, że przyznałeś się do swojej niewiedzy.
Postaram się Ci wiedzę techniczną nieco przybliżyć - może przy okazji jeszcze ktoś skorzysta.

Młotek (4 kg) nie służy do uderzania w klucz.
Korbę dobija się do suportu osiowo - tzn. prostopadle do płaszczyzny diametralnej roweru.
A żeby nie porysować (/pokancerować czy jak tam byś to nazwał) korby bije się przez drewno.
Deseczka ma swoją elastyczność, więc młotek musi swoje ważyć. (Na masę zabieram gumowy.)
Do mojej ręki pasuje jak raz 4 kg. To jest waga jakiej jestem w stanie nadać największą energię.
Cięższego nie rozbujam, lżejszy jest za lekki.
Kluczy nie pobijam. Przedłużki czasem zakładam, ale rzadko.

I jak słusznie Raffi zauważył klucze muszą być solidne.
Te z guwnominium powyrzucałem baaaaardzo dawno temu - jak na nasz rynek zaczęły napływać
solidne towary z zachodu. Dziś jest gorzej bo dominuje chińszczyzna, a ta jest dużo gorsza niż
nasza stara uczciwa komunistyczna produkcja.


 

Offline Olexy

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 197
  • Płeć: Kobieta
    • Warszawska Akademia Rowerowa
Odp: Korba rusza się na boki
« Odpowiedź #9 dnia: 10 Wrz 2013, 15:34:15 »
O rany, dziękuję Wam bardzo!
Metody z młotkiem nie próbowałam, ale jak na razie klej do gwintów pomógł! Nie wiedziałam, ze w ogóle coś takiego istnieje. :P Muszę się chyba naprawdę jakoś podszkolić w sprawach technicznych bo wychodzi, ze jestem kompletnym ignorantem, uhn...
Warszawska Akademia Rowerowa- zapraszamy na naukę jazdy rowerem w ruchu miejskim! www.facebook.com/WarszawskaAkademiaRowerowa

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Korba rusza się na boki
« Odpowiedź #10 dnia: 10 Wrz 2013, 16:15:43 »
Korbę dobija się do suportu osiowo - tzn. prostopadle do płaszczyzny diametralnej roweru.
A żeby nie porysować (/pokancerować czy jak tam byś to nazwał) korby bije się przez drewno.
Deseczka ma swoją elastyczność, więc młotek musi swoje ważyć. (Na masę zabieram gumowy.)

Nigdy tak nie robiłem.

Biorę klucz, przedłużkę i zamiast walić młotkiem w korbę, dokręcam śrubę. Śruba sama wpycha korbę na klin. Dzięki temu na pewno nie uszkodzę korby, na pewni nie nabiję jej krzywo (nad młotkiem z klockiem nigdy nie zapanujesz w 100%), a przy okazji nabiję to lepiej niż młotkiem.

Tylko do robienia "po mojemu" trzeba mieć dobry klucz. Taki co nie zegnie się ani nie połamie po założeniu przejściówki i skakaniu po tejże przejściówce.

No i trzeba mieć wyczucie (ewentualnie umiejętność wyliczenia właściwego momentu dokręcenia śruby) by nie przesadzić i nie ukręcić śruby lub nie nabić korby tak głęboko, że się potem nie da rady jej zdjąć.


na razie klej do gwintów pomógł! Nie wiedziałam, ze w ogóle coś takiego istnieje. :P

Istnieje, istnieje, tylko trzeba uważać, by nie przesadzić. W rowerze mi się nie zdarzyło, ale mój mechanik od samochodu ostatnio się ostro napocił zanim zdjął koło paska rozrządu z wału w samochodzie, na które ktoś nie pożałował kleju :D
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline em c

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 493
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Korba rusza się na boki
« Odpowiedź #11 dnia: 10 Wrz 2013, 20:37:49 »
Też nigdy nie próbowałem dobijać korby młotkiem i jak Raffi mam wątpliwości czy warto. Dokręcam relatywnie długim kluczem za jakieś 10-15 zet kupionym w budzie na bazarku przy Banacha tak mocno jak potrafię (ale bez skakania, przedłużek etc.) i nie napotkałem problemów, za to przy zdejmowaniu już kilka razy musiałem się solidnie namęczyć.

GFM

  • Gość
Odp: Korba rusza się na boki
« Odpowiedź #12 dnia: 10 Wrz 2013, 22:44:54 »
Korbę dobija się do suportu osiowo - tzn. prostopadle do płaszczyzny diametralnej roweru.
A żeby nie porysować (/pokancerować czy jak tam byś to nazwał) korby bije się przez drewno.
Deseczka ma swoją elastyczność, więc młotek musi swoje ważyć. (Na masę zabieram gumowy.)

Nigdy tak nie robiłem.

Biorę klucz, przedłużkę i zamiast walić młotkiem w korbę, dokręcam śrubę. Śruba sama wpycha korbę na klin. Dzięki temu na pewno nie uszkodzę korby, na pewni nie nabiję jej krzywo (nad młotkiem z klockiem nigdy nie zapanujesz w 100%), a przy okazji nabiję to lepiej niż młotkiem.

Tylko do robienia "po mojemu" trzeba mieć dobry klucz. Taki co nie zegnie się ani nie połamie po założeniu przejściówki i skakaniu po tejże przejściówce.

No i trzeba mieć wyczucie (ewentualnie umiejętność wyliczenia właściwego momentu dokręcenia śruby) by nie przesadzić i nie ukręcić śruby lub nie nabić korby tak głęboko, że się potem nie da rady jej zdjąć.

W większości przypadków też właśnie tak robię. Młotek pozostaje w rezerwie dla korb ponad miarę
niesubordynowanych. Czasami parametry stożków nieco się od siebie różnią i tylko solidny młot może
je do siebie przyzwyczaić (znaczy choć trochę dopasować).
A co do tego konkretnego przypadku - to Ola ma kolejny wynalazek, czyli korbę mocowaną na wielowpust.
Stożka bym się tutaj nie spodziewał. Śruba została przykręcona na klej. Na razie działa.
Życzmy Jej wszyscy by działało długo. Z wielowpustem jeszcze nie walczyłem, więc chętnie bym zdobył
jakieś doświadczenie. Ale Ola mieszka na drugim końcu świata (niż ja), więc raczej nie tym razem.
« Ostatnia zmiana: 10 Wrz 2013, 22:48:15 wysłana przez GFM »

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Korba rusza się na boki
« Odpowiedź #13 dnia: 11 Wrz 2013, 12:17:24 »
Ola ma kolejny wynalazek, czyli korbę mocowaną na wielowpust.
Stożka bym się tutaj nie spodziewał. Śruba została przykręcona na klej. Na razie działa.
Życzmy Jej wszyscy by działało długo. Z wielowpustem jeszcze nie walczyłem, więc chętnie bym zdobył
jakieś doświadczenie. Ale Ola mieszka na drugim końcu świata (niż ja), więc raczej nie tym razem.

Wbrew pozorom jakiś tam stożek jest. Inaczej po co by robili ściągacze do ISIS lub OCTALINK? Mam taką korbę u siebie w poziomie numer 3 (i wcześniej w 1) i muszę przyznać, że z początkowego sceptyka, polubiłem nawet te wielowypusty. Dają radę.

Na pewno za to ściągaczy nie trzeba za to do korb w systemie Hollowtech i tam nie ma klina.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)