Inne > Hydepark

"Dynamiczne oparcie się o szybę wyprzedzającego pojazdu...

<< < (2/6) > >>

Raffi:

--- Cytat: mp0011 w 04 Paź 2015, 11:09:54 ---Ja naprawdę jestem spokojny, ale żeby sięgnąć samochód (celem odepchnięcia się... ), to od barku do szyby muszę mieć max 50cm. Po skosie, bo przecież szyba jest sporo niżej, więc realnie 30cm. A jeszcze szyba jest nieco cofnięta względem np. lusterek, ja mam kierownicę dość szeroką, więc minimalna odległość (abym musiał i mógł reagować) wyprzedzania to kilka cm.

Danych auta nie dostałem, mam tylko numer i twarz kierowcy. Policja nawet nie kazała dmuchać. Może prewencja nie wozi alkomatów...

A co do zgłaszania - To ja zamierzam zgłosić, ale on też coś przebąkiwał. Lepiej w takiej sytuacji zrobić to jako pierwszy, ze i swojej strony. Prawdopodobnie bym tego nie robił (mam takich nagrań kilkanaście w tygodniu, odległości dobrze nie widać, więc zazwyczaj je kasuję), gdyby nie wyskoczył z łapami.

Wydaje mi się, że co innego jest przejechać blisko rowerzysty, a co innego mieć do niego jeszcze o to pretensje...
Bo przecież powinienem jechać rynsztokiem.
--- Koniec cytatu ---

Póki facet nie dotknął Cię, to pretensje se mógł mieć. Zwłaszcza, że były słuszne o tyle, że faktycznie dotknąłeś auto ;-)

Natomiast to, że facet wyprzedzał bez zachowania bezpiecznej odległości i stworzył Ci zagrożenie jak najbardziej zgłosić możesz i wręcz powinieneś.
Tylko ostrożnie, by na filmie, który dasz policji nie było za dużo - w Gdyni była podobna sprawa (tylko bez dotknięcia auta) i rowerzystę potem ścigano bo rzekomo jechał zbyt po lewej. Wygrał już w sądzie sprawę, ale co sie nabiegał to jego. Więc jeżeli da się skrócić film tak, by nie było widać nic co ewentualnie Ty mogłeś zrobić przed i po zbyt bliskim wyprzedzaniu, to tym lepiej dla Ciebie, bo zapewne byś wygrał, ale jak skrócisz, to nie będziesz w ogóle musiał z tym walczyć.
Procedurę zgłaszania filmów z tego co piszesz, już znasz. Nie będę się więc rozpisywał, bo pewnie znasz ją lepiej ode mnie. Mnie jak na złość wyprzedzają prawidłowo ;-)

mp0011:
A jest na tym filmie coś niepokojącego? Ten fragment się nagrał, i go chcę dać. Nie był cięty.

Najpierw jadę PdR, a potem w rozsądnej i bezpiecznej odległości od krawężnika...
Tam są studzienki, słupki... Poza tym, kamerę mam po lewej stronie.

Jazda "jak najbliżej prawej krawędzi" dotyczy WSZYSTKICH kierowców (art 16.4) a nie tylko rowerzystów.
Dodatkowo, przed skrzyżowaniem i na nim mogę zająć środek pasa...

Generalnie, jadąć prawą koleiną (lub śladem prawych kół samochodów) wypełniam nakaz jazdy prawą stroną jezdni w taki sam sposób, jak kierowcy. A ich nikt nie spycha do rynsztoku...

JURO:
Ja stosuje się do przepisów tak jak należ.

Jadąc prawą stroną w odległości od krawężnika równą tej ile wynosi szerokość studzienki więc nie omijam jej za każdym razem gdy na takową trafie.

Dojeżdżając do skrzyżowania, pasów czy świateł zajmuje cały pas ruchy zjeżdżając do jego środka. Niweluje to zachowania jakie widać na filmie.

Raffi:

--- Cytat: mp0011 w 04 Paź 2015, 16:58:12 ---A jest na tym filmie coś niepokojącego? Ten fragment się nagrał, i go chcę dać. Nie był cięty.
--- Koniec cytatu ---

Nie widzę nic takiego, ale czy "wuadza" czegoś nie zauważy czego ja nie widzę, albo wręcz czego tam nie ma, to Ci nie zagwarantuję ;)

mp0011:
https://www.youtube.com/watch?v=USOZm0rV_3k

Odświeżam nieco temat, gdyż wczoraj (po ponad roku od zdarzenia) byłem w sądzie w tej sprawie, jako świadek (nie jako poszkodowany/pokrzywdzony).

Gość zeznał, że:
1) z końcem pasa dla rowerów chodnikiem biegła droga dla rowerów i nią powinienem jechać. Oczywiście nic takiego nie pamiętam, a nawet jakby była to nie prowadzi w stronę w którą zamierzam..., a nawet jakby prowadziła, to i tak metr odstępu obowiązuje... Niemniej jednak - czy kiedykolwiek istniała tam jakakolwiek infrastruktura rowerowa? Koleś zaciągnął do sądu jakąś mapę, z której to niby wynikało. Wglądu w to nie miałem, ale była to typowa kioskowa mapa warszawy, kilkadziesiąt arkuszy na spiracle. Może była tam kiedyś, w planach, jakaś projektowana i niezrealizowana inwestycja, która trafiłą tylko na mapy? Albo jakiś tymczasowy objazd? Jak ktoś pamięta albo kojarzy, proszę o info!

2) Koleś stwierdził, że (i tu spadłem z ławki w sądzie) moim uderzeniem wgniotłem mu tylny słupek w VW Passat 1.9 TDI highline (Combi). I BEDZIE MNIE POZYWAŁ.

Z jaką siłą trzeba uderzyć w tylny słupek (profilowany, nie płąska blacha) żeby go pogiąć i jednocześnie nie spaść z roweru...? :D Zastanawiam się, czy to już nie podpada pod próbę wyłudzenia. Wgłębienie prawie widać na nagraniu (widać odbicia światła, po których można się domyslić wielkości) - na oko z 10cm długości słupka.


I teraz kilak słów odnośnie działań policji/sądów - może komuś się przyda.

1) Pierwsze przesłuchanie po ponad pół roku od zdarzenia i wysłania materiałów, wcześniej brak kontaktu w tej sprawie, brak oględzin (także samochodu i słupka, nawet nie wiem, czy koleś zgłosił to policji). Nikt mnie wcześniej ani później nie poinformował o konieczności zachowania jakichkolwiek dowodów czy oryginałów nagrań. Warto więc trzymać takie, nawet bzdurne nagrania, na włąsną rękę, nawet jeżeli uznajecie sprawę za umarłą. I to oryginały, a nie cięte kopie.

2) Policja nigdy nie podała mi danych sprawcy, bo nie zgłaszałem szkód. Byłem więc traktowan jako świadek wykroczeń. Przez to nie miałem nawet pojęcia że sprawa trafi do sądu aż do wezwania. Na wezwaniu było tylko nazwisko obwinionego, które absolutnie nic mi nie mówiło. Nie mogłem się przez to przygotować do sprawy, pozbierać lepszych/dodatkowych nagrań itp. Zawsze żądajcie statusu poszkodowanego.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej