Warszawska Masa Krytyczna
Imprezy rowerowe => Inicjatywy rowerzystów i inne imprezy rowerowe => Wątek zaczęty przez: chrupek w 31 Sie 2011, 17:33:03
-
Hej.
Chcieliśmy zaprosić na akcję pt "Rowerowa Masa Krwi". Termin wydarzenia: 10 Września (sobota) godzina 8:00 na Saskiej Kępie przy ulicy Saskiej 63/75.
Oficjalnym organizatorem jest Warszawska Masa Krytyczna.
Jak wiadomo wielu ludzi ulega wypadkom w tym rowerowym, dlatego też chcemy oddać krew dla potrzebujących.
Sprawa będzie nagłośniona w mediach oraz zaprosi się może jakiś urzędników, którzy zajmują się rowerami.
Napiszcie kto byłby chętny. Przekażcie także informację dalej i zaproście znajomych. Im nas więcej tym lepiej!
Liczymy na Waszą pomoc!
Wszelkie uwagi i pomysły piszcie także.
Info na temat oddania krwi: http://www.rckik-warszawa.com.pl/index.php?docid=13 (http://www.rckik-warszawa.com.pl/index.php?docid=13)
edit: edycja na prośbę chrupka
-
Maaać! Nie dość, że nie ma mnie wtedy w Wawie, to jeszcze jestem wykluczona jako potencjalny dawca, a mam bezcenne 0 Rh-. Popieram jednak akcję całym mym mięśniem sercowym :)
-
Zaproś znajomych, którzy mogą. Ja także nie mogę ale organizuję bo to szczytny cel.
-
Zanim pojedziecie, warto abyście przeczytali to:
http://www.rckik-warszawa.com.pl/index.php?docid=13 (http://www.rckik-warszawa.com.pl/index.php?docid=13)
Też chciałem oddać, wydawało mi się, że to co biorę nie przeszkodzi nikomu, ale jednak. Zasady są bardzo proste i bardzo limitujące tych, którzy moga oddawać krew.
Bardzo dużo informacji jest też tutaj:
http://krwiodawcy.info/ (http://krwiodawcy.info/)
-
Ja już Tobie Chrupciu powiedziałem, iż będę, więc będę, postaram się zaprosić wielu znajomych ;D
-
Chętnie, może tym razem mi się uda :) (oddać krew)
-
I moja skromna osoba popiera, jako stary i wysłużony dawca (a jednak wiek średni(?), czy tez "pod" Tanawisa ma zalety(?)). Tym nie mniej, krew oddać będę mógł dopiero od 12 października:(((.
A pytanie moje: czemu na Saskiej? czy na Nowogrodzkiej nie będzie lepiej? Ja osobiście najbardziej lubię krwiobus w środy przy PKiN...
-
Ja osobiście najbardziej lubię krwiobus w środy przy PKiN...
Pytanie jaką "pojemność" ma krwiobus? (ile osób może naraz oddawać krew).
-
Bo w weekend będzie więcej czasu . Ludzie nie muszą aż tyle pracować np na dwie zmiany itp. Weekendy są lepsze
-
Ja osobiście najbardziej lubię krwiobus w środy przy PKiN...
Pytanie jaką "pojemność" ma krwiobus? (ile osób może naraz oddawać krew).
Teoretycznie cztery, w praktyce 2 lub 3 - to zalezy od ilości personelu. Na Nowogrodzkiej mniej więcej tak samo. W autobusie, który zaczyna o 11.00 można "uwinąć" się w niecałą godzinę, gdy jest więcej ludzi to nieco dłużej. Zwykle na początku jest szybciej, bo najwolniejszym etapem jest sama donacja i tam robi się korek. W stacjach jest podobnie.
Bo w weekend będzie więcej czasu . Ludzie nie muszą aż tyle pracować np na dwie zmiany itp. Weekendy są lepsze
jeżeli sytuacja (czyt. pracodawca) pozwala, to po donacji mamy dzień wolny od pracy. Legalnie. A panowie po 18-tu i panie po 15-tu litrach za free podróżują wszystkim co jest i ma umowy z ZTM (choć dla cyklistów propozycja podróży komunikacją zbiorową brzmi pewnie jak obelga;))
-
Mimo wszystko ja też jestem za weekendem. Jakoś tak... wolno jest?
-
Na Saskiej się załamią. Nie dośc że mają Meksyk z powodu ilości ludzi to jeszcze mają mniej ludzi.
Pogadam z kumplem i może skoczymy w sobotę, ale nie wiem czy chce mi się tam spędzac 3h. Najprawdopodobniej jak co miesiąc pojadę akurat jak już będę mógł, bo szkoda mi czasu.
P.S. Zanim jakaś mądra głowa napisze, że nie można co miesiąc to niech się najpierw z zakresu krwiodawstwa doczyta co nieco. W końcu mamy dziś 1 września i najwyższy czas :P
-
Zanim jakaś mądra głowa napisze, że można co miesiąc to niech się najpierw z zakresu krwiodawstwa doczyta co nieco. :P
No jak jeszcze oddawałem to było raz na 3 miesiące a kobiety chyba na 4 oprócz tego bez ostatnio przebytych ciężkich chorób, bez chorób typu cukrzyca 1-go typu,HIV itp. itd. kto chce i komu się wydaje że może, może poczytać, tam go zbadają i wyciągną te 450ml :P
kiedyś honorowi dawcy mieli lepiej, bez kolejek w szpitalach, przychodniach, darmowa komunikacja itp. teraz została tylko część uprawnień, a dla tych którzy jednak chcą te uprawnienia to życzę szczęśliwego oddawania krwi przez 10 lat co 3 miesiące...
-
Jakby to co się dostaje za krew było najważniejsze. :) Może wartoby się zapowiedzieć na Saskiej, że będziemy większą grupą? Jakby się mogli przygotować, to byłoby chyba łatwiejsze dla nich.
-
Jakby to co się dostaje za krew było najważniejsze. :) Może wartoby się zapowiedzieć na Saskiej, że będziemy większą grupą? Jakby się mogli przygotować, to byłoby chyba łatwiejsze dla nich.
Rejestracja dawców:
pon. - pt. w godz. 7.00 - 17.00]
sobota w godz. 7.00 - 14.00
tel. 22 514 60 62/26
-
Jakby to co się dostaje za krew było najważniejsze. :) Może wartoby się zapowiedzieć na Saskiej, że będziemy większą grupą? Jakby się mogli przygotować, to byłoby chyba łatwiejsze dla nich.
Rejestracja dawców:
pon. - pt. w godz. 7.00 - 17.00]
sobota w godz. 7.00 - 14.00
tel. 22 514 60 62/26
Wiem o tym, że można oddawać krew w tych godzinach, ale ktoś się akcją zajmuje i mógłby uprzedzić RCKiK na Saskiej o potencjalnej akcji... "Masowej".
-
Ja tylko dodam, jako osoba, która właśnie otrzymała w ostatnich dniach 5 jednostek 0 RhD+, że inicjatywa jest bardzo cenna i z całego serca ją popieram.
Niestety, mimo najszczerszej chęci, mogę być z Wami tylko duchem. Dyskwalifikuje mnie przebyta tachyarytmia o nieznanej przyczynie. Żaden lekarz nie odważył się dotąd i nie pozwolił mi na oddanie krwi.
-
Raffi życzę powrotu do zdrowia.
Poinformowaliśmy o akcji Regionalne Centrum Krwiodawstwa na Saskiej 63/75 i będą na nas przygotowani :)
Media i urzędnicy zostali zaproszeni.
-
Jeśli chce się robić organizowaną akcję to:
1. Zazwyczaj w tygodniu a nie w weekend - mniej ludzi wtedy oddaje krew i dostaję się zaświadczenie do pracy o dodatkowym dniu wolnym. Poza tym po oddaniu krwi niektórzy czują się słabiej i powinni odpoczywać więc odpada także jeżdżenie na rowerze czy spożywanie alkoholu.
2. Na zorganizowaną akcję nie wybiera się SASKIEJ! Są inne stacje krwiodawstwa i można do nich jeździć. Np.
Nowogrodzka. Mniej osób, mniej czekania, mniej nerwów.
3. Nie robić tego pod wpływem emocji tylko przedyskutować temat z innymi. Warto się zastanowić nad cyklicznością np. w przedostatni czwartek miesiąca, co kwartał - marzec, czerwiec, wrzesień, grudzień (ten co przedmasówka - dostaje się wtedy dzień wolny i jest większa szansa, że ludzie przyjdą później na przedmasówkę)
4. Krew zazwyczaj jest potrzebna w wakacje - najwięcej wypadków i zużycia krwi, więc jeśli nagłaśniać, to zrobić to umiejętnie i przemyślanie. Za miesiąc rezerwy krwi zostaną uzupełnione do normalnego poziomu (jak co roku).
Jestem honorowym dawcą krwi i już niebawem będę miał pierwszą odznakę honorowego dawcy.
U mnie w pracy jeździmy oddawać krew cyklicznie i zamawiamy autobus raz na 6 miesięcy.
Żeby robić zorganizowaną akcję zbiórki krwi, to trzeba się tym zainteresować wcześniej.
Inicjatywa świetna, organizacja trochę kulawa.
Pozdrawiam
Tomek
-
Co racja to racja. Można by, odbijając piłeczkę (czyt. nagonkę po ostatniej MK i ataku obrońców "luxusa") zaproponować regularną akcje krwiodawstwa pod patronatem WMK. Np. raz na kwartał/pół roku umawiamy miejsce (czemu nie plac zamkowy?) ambulans, i jazda! Potem to już tylko dbać o frekwencję dawców i wykorzystać akcję propagandowo (Raffi?)
-
Ta. Zjadło i 3 literowe słowo i wyszła głupota w jednym poście. Sory :P
-
Propozycja regularnego oddawania jest ciekawa. Może w piątek tydzień przed Masą(każdą? co drugą?) umawiać autokar na Plac Zamkowy? Da się tak?
-
Pomysł dobry ale tylko teoretycznie, bo po oddaniu krwi nie jest sugerowanym by od razu wsiadał na rower a część osób jednak tak się na co dzień porusza... No ale nie mi o tym decydować...
-
Dlatego napisane jest "przyjdą wyjątkowo piechotą lub przyjadą komunikacją" ;)
Po oddaniu krwi nie wolno jeździć na rowerze! Niewskazane .
-
Dlatego napisane jest "przyjdą wyjątkowo piechotą lub przyjadą komunikacją" ;)
Po oddaniu krwi nie wolno jeździć na rowerze! Niewskazane .
Co wolno a co nie, to rzecz indywidualnej dyspozycji organizmu. Jazda spokojnym tempem tych kilku km nie jest pewnie gorsza niż stanie na jednej nodze w dusznym autobusie czy innym pojeździe...
Mnie zimą zdarzało się po powrocie do domu łapać łopatę i 2-3 godziny tyrać, bo natura niełaskawa była...
ogólnie nie jest wskazany nadmierny wysiłek i tego typu sprawy. Ale nie ma że coś jest zabronione. Raczej jest to rzecz zdrowego rozsądku...
A co do terminu regularnej akcji, to trzeba to koordynować z RCKiK bo oni mają swoje plany i ograniczenia...
-
Co wolno a co nie, to rzecz indywidualnej dyspozycji organizmu.
Dokładnie. U mnie brak 4 litrów krwi w organizmie jakoś nie przeszkadzał we w miarę normalnym egzystowaniu, ze spokojnym jeżdżeniem rowerem i wyścigami na gokartach włącznie (te drugie już nie spokojnie).
-
No, 4 litrów to nie mogło Ci brakować, bo masz ok 5l całościowo.
-
W ratach mu dali ;)
-
@Raffi, ja tam się nie znam, ale o ile mi wiadomo (po wieeeelu rozmowach ze znajomym anestezjologiem i zarazem specem od krwiodawstwa i od krzyżowania) 1 jednostka krwi = 450ml. Pozostałe 50ml w torbie to dodatek heparyny lub i jej związków. 5 jednostek krwi, które dostałeś to jest około 2.25 litra.
-
No, 4 litrów to nie mogło Ci brakować, bo masz ok 5l całościowo.
Mnie uczyli, że krew to 8% masy ciała. A że ważę 72kg to tak z grubsza wyliczyłem, że około 6 litrów powinno tego być (przy założeniu masy krwi podobnej do masy wody).
Choć masz rację, że tak 1:1 to się nie powinno liczyć. Mi brakowało hemoglobiny. To główny, ale nie jedyny składnik krwi.
Także Storm ma rację, że jednostka to niepełne 500ml, a gdzieś ze 450.
Ale wróćmy może do tematu oddawania, a nie dopełniania mnie krwią ;)
-
Info dodatkowe: W zwiazku z tym ze czesc info poszla jako "Rowerowa Masa Krwi" dopisujemy na końcu "odawców", a uczestnicy zostaną "Rowerowymi Dawcami Krwi" i w dalszej częsci tak będę to nazywać.
-
Info dodatkowe: W zwiazku z tym ze czesc info poszla jako "Rowerowa Masa Krwi" dopisujemy na końcu "odawców", a uczestnicy zostaną "Rowerowymi Dawcami Krwi" i w dalszej częsci tak będę to nazywać.
Pan sobie życzy zmianę nazwy wątku by pasowała do nowej nazwy? Jak coś, to daj znać.
-
Przypominam o akcji, która odbędzie się już jutro :)
-
Wiadomo ile osób było, co się działo i w ogóle? Chrupku - napisz parę słów.
-
Wiadomo ile osób było, co się działo i w ogóle? Chrupku - napisz parę słów.
Informacja oficjalna jest na stronie masy. ;)
-
Wiadomo ile osób było, co się działo i w ogóle? Chrupku - napisz parę słów.
Informacja oficjalna jest na stronie masy. ;)
Zmylił mnie brak linka na forum. Już czytam :-)
-
Ja już jestem pewny, że pobieranie krwi u mnie powoduje pad ciśnienia krwi do baaaaardzo niskiego poziomu. To sobie nie pooddaję...
-
Co wolno a co nie, to rzecz indywidualnej dyspozycji organizmu.
Dokładnie. U mnie brak 4 litrów krwi w organizmie jakoś nie przeszkadzał we w miarę normalnym egzystowaniu, ze spokojnym jeżdżeniem rowerem i wyścigami na gokartach włącznie (te drugie już nie spokojnie).
Jak czytam/słyszę takie teksty to mi się śmiac chce. Już nie tacy kozacy byli niezniszczalni i nagle oczy w słup i budzili się na ziemi nie wiedząc co się stało.
To ze sam wiesz lepiej od pań z RCKiK z wieloletnią praktyką i od ustawodawcy dający wolny dzień od pracy (a nie często i nie chętnie to robi, bo dzień w pracy to przecież $) to już Twoja sprawa, ale jak będziesz miał odlot na rowerze to dlaczego kierowca jadący za Tobą ma miec traumę do końca życia, bo przejechał rowerzystę, który mu nagle przed maską się wyłożył. Tak wiem, że prawo o ruch drogowym mówi o bezpiecznej odległości bla bla bla, ale jak to mój dziadek mawiał "Ci co mieli rację na drodze mają specjalną alejkę na cmentarzu".
-
Cezex - Raffi wyprawiał to wszystko nie wiedząc jeszcze, że coś mu jest.
-
Cezex - Raffi wyprawiał to wszystko nie wiedząc jeszcze, że coś mu jest.
Savil, nie broń mnie. Sam bym pewnie nie uwierzył, że jazda w tym stanie może w ogóle być możliwa, gdyby nie fakt, że to przeżyłem, widziałem miny zaskoczonych lekarzy i wyniki moich badań, po których im się te miny robiły :) Zadziwiające jak wiele potrafi znieść ludzki organizm i przeżyć w ogóle nie zdając sobie sprawy ze skali problemu...
Swoją drogą, 21 września znowu jadę do szpitala. Chyba tylko na dobę (teoretycznie, bo cholera wie na czym się skończy), by mi dotankowali znowu, tym razem żelaza. Gdy się traci krew długo i obficie, to zasoby tego pierwiastka koniecznego do budowy hemoglobiny spadają niemal do zera i dieta bogata w Fe tu już ponoć nie pomoże. Dostanę więc złom dożylnie ;)
-
Z naturalnych metod intensywnego uzupełniania Fe w organizmie polecam czerwone winko (w rozsądnych ilościach) ;) i duuużo natki pietruszki. Sprawdzone, to działa !!! Lepsze to niż farmakologiczne związki Fe (stwarzają zagrożenie dla ceramiki sanitarnej :D )
Pomoże, nie pomoże, zaszkodzić nie może.
-
Co wolno a co nie, to rzecz indywidualnej dyspozycji organizmu.
Dokładnie. U mnie brak 4 litrów krwi w organizmie jakoś nie przeszkadzał we w miarę normalnym egzystowaniu, ze spokojnym jeżdżeniem rowerem i wyścigami na gokartach włącznie (te drugie już nie spokojnie).
Jak czytam/słyszę takie teksty to mi się śmiac chce. Już nie tacy kozacy byli niezniszczalni i nagle oczy w słup i budzili się na ziemi nie wiedząc co się stało.
To ze sam wiesz lepiej od pań z RCKiK z wieloletnią praktyką i od ustawodawcy dający wolny dzień od pracy (a nie często i nie chętnie to robi, bo dzień w pracy to przecież $) to już Twoja sprawa, ale jak będziesz miał odlot na rowerze to dlaczego kierowca jadący za Tobą ma miec traumę do końca życia, bo przejechał rowerzystę, który mu nagle przed maską się wyłożył. Tak wiem, że prawo o ruch drogowym mówi o bezpiecznej odległości bla bla bla, ale jak to mój dziadek mawiał "Ci co mieli rację na drodze mają specjalną alejkę na cmentarzu".
A skąd wiesz jakie ja mam podstawy, żeby pisać to, co napisałem? "Panie", jak to pięknie ująłeś, z RCKiK mają długoletnią praktykę. Ja też. Dokładnie 22-letnią i ponad 36 litrów krwi pełnej oddanej.
To chyba daje mi niejakie pojęcie o zagadnieniu. A może nie?
-
Panowie,
najważniejsze, że akcja się udała i było sympatycznie.
Ja sam jestem Honorowym Dawcą Krwi i powiem, że różnie to bywało po oddaniu. :)
Czasem wsiadałem za kierownicę i jechałem, a czasami po oddaniu krwi leżałem jeszcze kwadrans, żeby mi nic nie było. Z krwią nie ma żartów, dlatego trzeba do tego tematu podchodzić z dystansem.
Jak ktoś nie musi, niech nie przyjeżdża rowerem. Jak ktoś nie musi być w pracy, niech skorzysta z dnia wolnego. Lepiej chuchać na zimne.
-
Z naturalnych metod intensywnego uzupełniania Fe w organizmie polecam czerwone winko (w rozsądnych ilościach) ;) i duuużo natki pietruszki. Sprawdzone, to działa !!! Lepsze to niż farmakologiczne związki Fe (stwarzają zagrożenie dla ceramiki sanitarnej :D )
Pomoże, nie pomoże, zaszkodzić nie może.
Co do winka, to do tego zacnego trunku nigdy nie byłem specjalnie przekonany. Natkę i pietruszkę pochłaniam ostatnio (czyli od wyjścia ze szpitala) w ilościach hurtowych. Zresztą zawsze lubiłem jak ziemniaki lub zupa są na zielono :)
I witaminę C staram się uzupełniać, bo podobno konieczna by organizm przyswajał żelazo.
-
darek to sobie machaj łopatą itp, ale tak by nikt poza Tobą nie ucierpiał w żaden sposób :) I dalej się będę trzymał tego że nawet jak jesteś danego dnia niezniszczalny to Twój organizm nie musi miec tego dnia takiego samego zdania i nie musi Ci dawac o tym znac. Patrz: Raffi.
Nie twierdzę, że akcja jest złą tylko sposób wracania z niej. Czepiacie się jeżdżenia po chodnikach, a sami stwarzacie niebezpieczną sytuację na drodze.
-
Czepiacie się jeżdżenia po chodnikach, a sami stwarzacie niebezpieczną sytuację na drodze.
Poprawka: A sami teoretycznie i hipotetycznie możecie stworzyć zagrożenie na drodze.
Poprawka 2: Ja tam się niczego nie czepiam. Chodnikowców natomiast czepia się SM, dziś podobno na Belwederskiej. Miłośnikom jazdy wśród pieszych doradzam omijanie tego miejsca.
-
Zgadza się - w czasie jedzenia czegoś z żelazem [mięso, szpinak] dobrze jest jeść coś z witaminą C, wtedy żelazo jest dużo bardziej przyswajane.
-
Czepiacie się jeżdżenia po chodnikach, a sami stwarzacie niebezpieczną sytuację na drodze.
Chodnikowców natomiast czepia się SM, dziś podobno na Belwederskiej. Miłośnikom jazdy wśród pieszych doradzam omijanie tego miejsca.
Chętnie pojechałbym tylko po to żeby zobaczyć taką anomalię ;]
-
SM powinna też pościgać spacerowiczów po DDRach
-
Chętnie pojechałbym tylko po to żeby zobaczyć taką anomalię ;]
Nie krępuj się. Tylko musisz to zrobić w miarę szybko, bo jak każda akcja SM skończy się góra po tygodniu i zupełnie nic nie zmieni.
-
SM powinna też pościgać spacerowiczów po DDRach
Albo te dziwne czterokołowe rowery z pieluchami, kołderkami itd w środku ;)
-
SM powinna też pościgać spacerowiczów po DDRach
Albo te dziwne czterokołowe rowery z pieluchami, kołderkami itd w środku ;)
mniej niż 90 cm szerokości?
napędzany siłą mięśni?
....to pewnie jakiś nowy model roweru... ;)