Autor Wątek: Kradzież roweru (dawna historia)  (Przeczytany 4351 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline maciekt1000

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 67
  • Płeć: Mężczyzna
Kradzież roweru (dawna historia)
« dnia: 19 Mar 2013, 11:41:07 »
Nie wiedziałem gdzie wrzucić, moja dawna przygoda rowerowa:

http://forum.rowerymerida.com.pl/viewtopic.php?t=1998&highlight=

Dodam, że to nie był koniec przygód owego feralnego popołudnia.
W saszetce pod ramą miałem klucze od domu (dobrze, że nie portfel z dokumentami bo by kwadrat mogli obrobić). Wróciłem z Saskiej do siebie na Bielany i pytanie jak się dostać do mieszkania. Mieszkam na 1 piętrze, poszedłem do dozorcy wziąłem młotek, wlazłem po piorunochronie na balkon z zamiarem wybicia szyby (zawsze mniejszy koszt niż rozwalanie drzwi). A tu fart, zostawiłem otwarte uchylnie okno, wsadziłem rękę i już jestem w domu. Minął jakiś czas, wziąłem prysznic i będąc w drugim pokoju zobaczyłem przez przymknięte drzwi, że w pokoju "z balkonem" są jakieś osoby. Trochę zmiękłem  :o :o :odrzwi raptownie ktoś otworzył i moim oczom ukazało się dwóch policjantów z giwerami wymierzonymi we mnie. Szybko, przed rzuceniem na glebę przedstawiłem się jako właściciel mieszkania, streściłem przygodę, okazałem dowód i papiery rowerowe. Przy okazji zgłosiłem kradzież bika. (któryś z sąsiadów widząc mnie włażącego po piorunochronie zgłosił włamanie ;))
Rower skradziono mi 8 sierpnia, już machnąłem ręką :( Post na forum Meridy znalazłem 19 października. W międzyczasie kupiłem nową Meridę. Po wyjaśnieniach na policji i okazaniu w prokuraturze dowodu zakupu -
rower został mi wydany  :D :D
Złodziejem okazał się jakiś 20 letni ćpunek, który zawinął rower by mieć na towar. Nie brałem udziału w postępowaniu karnym (gdybym go wtedy złapał to bym go połamał).

Gdyby to przypadkiem przeczytał w/w z forum Meridy kolega Tasak niech da znać - spotkamy się na masie, chciałbym osobiście podziękować :)

Offline fionotron

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 906
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Kradzież roweru (dawna historia)
« Odpowiedź #1 dnia: 19 Mar 2013, 12:11:26 »
@maciekt1000

Kurcze - To co napisałś - czyta się jak dobrą powieść - prawie że kryminalną   ;)   ... A do tego z wątkiem rowerowym!!!
Fajnie że odzyskałeś swój rowerek...
Pozdro.

Offline Petro4_

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 649
  • Płeć: Mężczyzna
    • Grupa Bródnowska
Odp: Kradzież roweru (dawna historia)
« Odpowiedź #2 dnia: 19 Mar 2013, 15:31:12 »
To miałeś farta że ktoś się zainteresował. Niestety ja nie miałem takiego szczęścia jak mi podprowadziła jakaś łajza mojego pierwszego Gianta - po masie gdzie było ponad 1000 ludzi na Zamkowym.
Nocna Masa Krytyczna. 2 sobota miesiąca,    godz. 24:00 - nocnamasa.pl

Offline maciekt1000

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 67
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Kradzież roweru (dawna historia)
« Odpowiedź #3 dnia: 19 Mar 2013, 15:40:00 »
Pierwszy i ostatni raz zostawiłem rower bez opieki, jak będą mieli ciśnienie nawet najlepsze zabezpieczenie nie pomoże. Zawsze mam wszystko co potrzeba ze sobą, jak mam absolutny mus np. coś kupić włażę na chama z rowerem do sklepu.

Offline Petro4_

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 649
  • Płeć: Mężczyzna
    • Grupa Bródnowska
Odp: Kradzież roweru (dawna historia)
« Odpowiedź #4 dnia: 19 Mar 2013, 15:44:24 »
Można też kupić drugi rower, którego nie będzie żal zostawić bez opieki i złodziej się nie połasi. Ale jak nie ukradnie to po złości zniszczy, cała nasza Polska :(
Nocna Masa Krytyczna. 2 sobota miesiąca,    godz. 24:00 - nocnamasa.pl

Offline fionotron

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 906
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Kradzież roweru (dawna historia)
« Odpowiedź #5 dnia: 19 Mar 2013, 18:57:36 »
To jest bardzo dobry pomysł... Też Tak Mam.
Jeżdżę 2-ma Giantami (nie, nie jestem ''doradcą handlowym'' Gianta!!!) Jednym z nich jest stary - bardzo wysłużony Giant - którym jeżdżę na CoDzień...
Często jadąc np. na zakupy, czy w załatwieniu innych spraw zostawiam go nie zapiętego... Ma on dla mnie Tylko wartość sentymentalną - nie obawiam się o jego kradzież... Zresztą wygląda Tak Zniechęcająco że ktoś by mógł go ukraść - jedynie na złom...
Pozdro...


Kenneth

  • Gość
Odp: Kradzież roweru (dawna historia)
« Odpowiedź #6 dnia: 19 Mar 2013, 19:56:49 »
@Fionotron - na złom też wezma, nie bój się. Taki rower to kilka kilogramów stali może być, a to jest 1-3 puszki piwa... Sądzisz, że menelik się nie połasi?

Offline fionotron

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 906
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Kradzież roweru (dawna historia)
« Odpowiedź #7 dnia: 19 Mar 2013, 21:40:26 »
Być może i wezmą...
Jeżeli już stawiam rower bez zapinki To musi być on Na Ciągłym Widoku...

Kenneth

  • Gość
Odp: Kradzież roweru (dawna historia)
« Odpowiedź #8 dnia: 19 Mar 2013, 22:06:19 »
Taaak? W jakimś mieście rower też był na widoku, na ulicy, nawet okamerowany. Podeszły dwie osoby - on i ona - ona robiła za ochrankę, a on wsiadł i odjechał po przecięciu linki. Kamera nic nie dała. To, że spojrzysz na rower 1-2 razy na minutę - też nic, bo zobaczysz tylko jego brak, albo to, że ktoś na niego właśnie wsiada. I co? Zdążysz dobiec? I co zrobisz jak będziesz gonił rower, z kimś kto będzie na nim szybko uciekał? Będziesz krzyczał? (nie mając na to tchu?)?
Bo szanse na to, że złapiesz za cokolwiek na rowerze są niewielkie. nawet jak chwycisz to pęd roweru ze złodziejem na nim będzie już tak duzy, że możesz sam się porozbijać, a on się wyrwie i odjedzie. I co?

Ja - ze swoją poziomką - mogę sobie na to pozwolić. Bo wiem, że nawet jak na nią ktoś wsiądzie, to nie pojedzie.
Ale zwyczajnego roweru bez zapięcia, nawet na widoku nie zostawię. No chyba, że.... przynęta.


P.S. A w sumie to dodam coś od siebie, tak ku przestrodze dla innych.
Dawno dawno temu - 2 dni po wprowadzneiu "wolności rowerowej" - pojechałem na rowerze brata do Warszawy. Gorąco, bo to wakacje, więc kiedy wracałem szukałem jakiegoś miejsca gdzie można kupić coś do picia, aż koniec końców wylądowałem na stacji Orlenu. Podjechałem pod sklep i zastanawiam się co zorbić z rowerem, a tu podskakuje do mnie jakiś dresik i że on mnie zna, dawno nie widział... O jaki fajny rower, daj się bryknąć?! Mnie oczy wyszły z orbit, próbuję sobie go przypomnieć... Jakoś nie kojarzę. Ani po mordzie, ani po zachowaniu. O co biega i skąd on mnie zna? No właśnie. Dalibyście się "przejechać" komuś obcemu na rowerze? Ja nie dałem, wywaliłem jakiś tekst, że chyba się spieszę i odjechałem. Gość nie miał chyab tyle odwagi, aby na widoku na stacji benzynowej mnie zrzucić i uciec ;)
« Ostatnia zmiana: 19 Mar 2013, 22:23:07 wysłana przez Kenneth »

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Kradzież roweru (dawna historia)
« Odpowiedź #9 dnia: 20 Mar 2013, 08:06:18 »
To miałeś farta że ktoś się zainteresował. Niestety ja nie miałem takiego szczęścia jak mi podprowadziła jakaś łajza mojego pierwszego Gianta - po masie gdzie było ponad 1000 ludzi na Zamkowym.

Co z tego że było? Abo to ktoś wie, czy ta osoba siadająca na rower, to aby właściciel? Po czym to poznać? A nawet jak pozna że nie właściciel, to też nie ma pewności, że się np nie dałeś przejechać kumplowi.

W tłumie tym bardziej trzeba pilnować, bo nikt nie zwróci uwagi, że ktoś wsiada na rower i odjeżdża.


Jeżeli już stawiam rower bez zapinki To musi być on Na Ciągłym Widoku...

Co i tak nic nie gwarantuje, poza tym że zobaczysz sobie plecy złodzieja. Jakiś czas temu w Suwałkach widziałem jak Kobieta wyjmowała kasę z bankomatu, rower stał obok nieprzypięty. Stałem za nią w kolejce. Na moje pytanie, czy gdyby ktoś teraz wskoczył na jej rower, goniłaby go zostawiając kartę w bankomacie z wpisanym PINem, czy raczej zostałaby przy bankomacie spisując fajny rower na straty, niezbyt umiała znaleźć odpowiedź. Za to fajnie zmieniły się Jej kolory na twarzy ;)

Najgorsze co można zrobić, to wierzyć, że "mnie to się nie stanie", "mnie to nie dotyczy". Kenneth ma rację, że to kuszenie losu.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline maciekt1000

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 67
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Kradzież roweru (dawna historia)
« Odpowiedź #10 dnia: 20 Mar 2013, 10:51:55 »
Skoro wątek przygodowo- złodziejski to miałem jeszcze taką historię ostrzegawczą:
byłem w serwisie Meridy na Jana Pawła, wszedłem z rowerem do mieszczącego się obok sklepu spożywczego. Za drzwiami był taki kołowrotek dla wchodzących więc przed nim zostawiłem rower (wcześniej ustawiłem przerzutkę na najcięższe przełożenie- w razie czego mam chwilę nim się rozpędzi). Wszedłem dalej szukając czegoś do picia bacznie obserwując bika bo przy kasie stało dwóch podejrzanych małolatów. Dziwnie zerkali to na rower, to na siebie, to na drzwi. Momentalnie wziąłem picie i podbiegłem do kasy obok nich. Wychodząc usłyszałem jak jeden do drugiego cicho mówi "qrw... ale zleszczyliśmy, dalibyśmy radę, on by nie zdążył..."
także tak, trzeba byc czujnym jak ważka -licho nie śpi ;)

Offline Savil

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 386
  • Płeć: Kobieta
  • Cylon i lasombra
    • http://savil.bikestats.pl/
Odp: Kradzież roweru (dawna historia)
« Odpowiedź #11 dnia: 27 Mar 2013, 00:01:26 »
Wątek posprzątany na prośbę właściciela.