Autor Wątek: Psy a rowery (nasze bezpieczeństwo)  (Przeczytany 15816 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline robertrobert1

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 762
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Psy a rowery (nasze bezpieczeństwo)
« Odpowiedź #15 dnia: 18 Cze 2012, 22:56:07 »

Różnica jest tylko taka, że prawdopodobnie nie wezmę za atak psa czegoś, co nim nie jest. Plus doświadczenia z własnym psem mogą uczyć jak powstrzymać cudze zwierze bez zabijania go, bo umie się odpowiednio zareagować.

Czyli mamy kolejny obowiązkowy przedmiot do nauki w szkole...

Drex

  • Gość
Odp: Psy a rowery (nasze bezpieczeństwo)
« Odpowiedź #16 dnia: 18 Cze 2012, 23:07:25 »
Ja nie lubię psów,( za wyjątkiem jednego w rodzinie)  nie mam empatii ani do nich ani do ich właścicieli. Jak dochodzi do takiej sytuacji, to tak naprawdę nie wiesz co cię goni, ani co ma pod czachą, może traktuje cię jako zagrożenie i chce bronić swojego zasikanego właściciela, czy swoje urojone terytorium.


(...) a piesek ostatni w swym życiu zastrzyk !!!
A wiesz, ja nie lubię ludzi, w przeciwieństwie do psów. Nie jeździj za mną na rowerze, bo nie wiem co masz pod czachą. A powyższe posty nie zaskarbiają mojej sympatii. A wręcz przeciwnie.


Jedynie Raffi pisze sensowne rzeczy- psa nie należy się obawiać, bo to człowiek myśli i ma wyobraźnię. Pies jest psem i ma określone zachowania- zależne od gatunku. I u wszystkich psów są podobne. U doga, owczarka i jorka zachowania są podobne. Jedynymi psami którym nie potrafię zaufać to są dobermany- bo nie znam rasy wystarczająco dobrze. Ale jestem pewien, że przy zastosowaniu podobnych technik jak w przypadku wcześniej wymienionych ras- byłbym w stanie zwierzę opanować.

Użycie siły jest konieczne tylko w przypadku bezpośredniego zagrożenia zdrowia lub życia- a i za to nie należy winić psa, tylko właściciela/opiekuna. I gdy czytam takie światłe rady, to mi się nóż w kieszeni otwiera.

NIE BAĆ SIĘ PSA- BAĆ SIĘ WŁAŚCICIELA- bo to on doprowadza psa do stanu, w którym może zaatakować człowieka.

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Psy a rowery (nasze bezpieczeństwo)
« Odpowiedź #17 dnia: 19 Cze 2012, 06:00:44 »

Różnica jest tylko taka, że prawdopodobnie nie wezmę za atak psa czegoś, co nim nie jest. Plus doświadczenia z własnym psem mogą uczyć jak powstrzymać cudze zwierze bez zabijania go, bo umie się odpowiednio zareagować.

Czyli mamy kolejny obowiązkowy przedmiot do nauki w szkole...

Fakultatywny, ale naprawdę mocno polecany. I raczej do domu niż do szkoły.

Pies w rodzinie to cudowna rzecz, zwłaszcza jak są dzieci. Uczy odpowiedzialności, systematyczności (bo wyprowadzać trzeba systematycznie i nie ma, że zła pogoda), odpowiedniego podejścia do zwierząt, a także wnosi sporo ciepła do domu.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

GFM

  • Gość
Odp: Psy a rowery (nasze bezpieczeństwo)
« Odpowiedź #18 dnia: 19 Cze 2012, 06:55:04 »
Wiesz Drex - dobrze, że się przyznałeś, że nie lubisz ludzi.
Ja Ciebie też nie lubię - tak na zasadzie wzajemności.
A co do psów - to nie lubię tych, które mnie atakują.
Reszta mi powiewa.
Może jakby i Ciebie jakiś ugryzł - ot tak sobie w ramach zabawy -
to by Ci się światopogląd wyprostował.
Tu info dla Raffiego - potrafię odróżnić atak od chęci radosnego
pobiegania za rowerem.
Uważam, że mam prawo jeździć na rowerze i mam prawo czuć się na nim bezpiecznie.
I nie zamierzam tracić czasu na zachowania wobec psa, ani tym bardziej na ich naukę.
A co do wilczura, który mnie ugryzł:
Rzecz miała miejsce w parku/skwerku Grochowska/Podskarbińska w czasach zanim jeszcze został
zrewitalizowany i ogrodzony. Jednocześnie Instytut Weterynarii też jeszcze funkcjonował.
A więc ładnych kilka lat temu, a może już z dziesięć.
Pies był używany w IW do doświadczeń, a potem mocno wychudzonego przygarnęli go mieszkańcy
bloków Kobielska/Podskarbińska. Zrobili mu budę na podwórku, dokarmiali, a jedna z opiekunek
nawet zaszczepiła (przy okazji szczepienia swojego). W efekcie pies właściciela miał i nie miał.
I tak na prawdę to trudno zgadnąć kogo za taki stan rzeczy winić.
Nie było ani sprawy w sądzie ani ostatniego zastrzyku. W końcu jechałem przez park po chodniku.
Tego też nie wolno.
Całe zajście potraktowałem jako nauczkę na przyszłość.
Najpierw woziłem korkowca na psy - raczej do odstraszania niż zrobienia krzywdy.
Potem kupiłem gazówkę (CO2) chyba bardziej na właścicieli, bo wygląda jak prawdziwy.
Po którymś wystrzale korkowiec się rozpadł. Gazówka jest znacznie trwalsza.

Offline robertrobert1

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 762
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Psy a rowery (nasze bezpieczeństwo)
« Odpowiedź #19 dnia: 19 Cze 2012, 09:53:40 »
Uczy odpowiedzialności, systematyczności (bo wyprowadzać trzeba systematycznie i nie ma, że zła pogoda), odpowiedniego podejścia do zwierząt, a także wnosi sporo ciepła do domu.

Tia... i uniemożliwia ci spędzanie wolnego czasu w dowolny sposób. Koniec z wyprawami 2-3 dniowymi bo pieska trzeba nakarmić, dać wody i wyprowadzić za potrzebą, koniec z rodzinnymi 2-3 tygodniowymi rodzinnymi wyjazdami, koniec z długim podróżowaniem. Zaraz odezwą się głosy, że psa można oddać rodzinie. Owszem można. Ale jeśli rodzina psów nie akceptuje, nie chce trzyma je w mieszkaniu ze względu brud, ma alergię albo co gorsza boi sie psów... I na to jet wyjście. Można oddać do hotelu dla psów. Tylko, że ceny usług przekraczają wypoczynek całej rodziny.

Tak więc pieski  i kotki są fajne ... na zdjęciu.  ;D ;D ;D

Drex

  • Gość
Odp: Psy a rowery (nasze bezpieczeństwo)
« Odpowiedź #20 dnia: 19 Cze 2012, 10:41:42 »
Wezcie sie lepiej nie pograzajcie. Nie macie pojecia o czym piszecie, bo sami psa nie mieliscie. Ja sie wychowalem w domu gdzie bylo pelno psow, teraz mam koty, w miedzyczasie mialem szczury, chomiki, rybki a i przez moment epizod z fretka. I kontakty z tymi stworzeniami dawaly i daja mi wiecej radosci niz kontakty z 95% ludzi, ktorycz czesto mialem nieprzyjemnosc poznac.

GFM- jakze mi z tego powodu bardzo wszystko jedno. :-D

Offline qwerJA

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 301
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Psy a rowery (nasze bezpieczeństwo)
« Odpowiedź #21 dnia: 19 Cze 2012, 11:13:07 »
Pies był używany w IW do doświadczeń, a potem mocno wychudzonego przygarnęli go mieszkańcy
bloków Kobielska/Podskarbińska. Zrobili mu budę na podwórku, dokarmiali, a jedna z opiekunek
nawet zaszczepiła

To zmienia postać rzeczy
Tomek jestem

" Warszawa to piękne miasto,
   tylko ludzie są . . .  "

Offline miroslavka

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 380
  • Płeć: Kobieta
Odp: Psy a rowery (nasze bezpieczeństwo)
« Odpowiedź #22 dnia: 19 Cze 2012, 13:22:00 »
Na ZM ktoś pisał, że jadąc po chodniku należy spodziewać się, że pieszy może być chory - także psychicznie. Czy nie należy uwzględniać takiej opcji przy zwierzętach? Osobiście zostałam nadgryziona przez takiego psa (chyba miał guza mózgu), delikatnie tylko dzięki szerokiej nogawce. Co prawda nie jechałam na rowerze, ale gdy pędzi za mną taka bestia, nie mam zamiaru się z nią bratać. Ludzie a wsiach często puszczają psy na popas luzem. Nie mam pewności, czy "zwierzątko" było szczepione, głodzone, maltretowane, wywiezione do lasu, czy tylko ma zły dzień i chce mnie pożreć. Nie masz co liczyć na pomoc właściciela (lub kogokolwiek), którego po prostu nie ma w pobliżu. Nie wydaje mi się właściwe liczyć na to, że pies jest dobrze ułożony.

Offline robertrobert1

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 762
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Psy a rowery (nasze bezpieczeństwo)
« Odpowiedź #23 dnia: 19 Cze 2012, 13:54:10 »
Na atak psa najlepszy jest parasol. ;D Rozłóż parasol tuż  przed nosem psa a zobaczysz jego reakcję.  ;D  No ale to jest rada dla piechura  :( :( :(

Offline qwerJA

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 301
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Psy a rowery (nasze bezpieczeństwo)
« Odpowiedź #24 dnia: 19 Cze 2012, 13:55:05 »
To, co z psami ludzie robią na wsiach, to jakby oddzielny temat, sam kiedyś wyprowadzałem psa rodziców i poszedłem w złą stronę.

Zobaczyłem bydlaka, który był przypięty na łańcuchu w ogrodzeniu (3 na 3 metry) z siatki, i jak zobaczył mnie na ulicy z psem to wpadł w taki szał, że się wdrapał na tą siatkę ( około 2 metry),  tak że druty wbijały mu się w brzuch. Łańcuch robił swoje, a ostre druty siatki swoje.

Spotkałem też z tym, że gospodarze zabraniają wychodzić gościom po pewnej godzinie z domu, bo wtedy psy spuszczają, a one nie atakują tylko dwóch osób które je łaskawie spuszczają, a nawet ktoś mi powiedział że wogle mam tam nie łazić, po tydzień temu się z tej uprzęży wyswapadziliły. 

 Ja nie wierze, że takie chore psy mają jakiś instynkt samozachowawczy   
« Ostatnia zmiana: 19 Cze 2012, 14:27:42 wysłana przez qwerJA »
Tomek jestem

" Warszawa to piękne miasto,
   tylko ludzie są . . .  "

Offline robertrobert1

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 762
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Psy a rowery (nasze bezpieczeństwo)
« Odpowiedź #25 dnia: 19 Cze 2012, 14:24:47 »
Spotkałem się też z tym, że gospodarze zabraniają wychodzić gościom po pewnej godzinie z domu, bo wtedy psy spuszczają, a one nie atakują tylko dwóch osób które je łaskawie spuszczają, a nawet ktoś mi powiedział że wogle mam tam nie łazić, po tydzień temu się z tej uprzęży wyswapadziliły. 

Tia... a co jeśli w nocy się zachce a wychodek jest za stodołą...  ??? W sieni stało dyżurne wiaderko ;D ;D

Offline qwerJA

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 301
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Psy a rowery (nasze bezpieczeństwo)
« Odpowiedź #26 dnia: 19 Cze 2012, 14:30:41 »
Spotkałem się też z tym, że gospodarze zabraniają wychodzić gościom po pewnej godzinie z domu, bo wtedy psy spuszczają, a one nie atakują tylko dwóch osób które je łaskawie spuszczają, a nawet ktoś mi powiedział że wogle mam tam nie łazić, po tydzień temu się z tej uprzęży wyswapadziliły. 

Tia... a co jeśli w nocy się zachce a wychodek jest za stodołą...  ??? W sieni stało dyżurne wiaderko ;D ;D

Akurat te osoby miały wygodny dom i nowoczesne gospodarstwo
Tomek jestem

" Warszawa to piękne miasto,
   tylko ludzie są . . .  "

Drex

  • Gość
Odp: Psy a rowery (nasze bezpieczeństwo)
« Odpowiedź #27 dnia: 19 Cze 2012, 15:21:52 »
Akurat w konteksie powyzszym moge stwierdzic, ze kazdy z was jest psychopata (bo nie wiem co ma pod czacha) i jedzie na rowerze, zeby straszyc ludzi na chodnikach, rozjezdzac babcie na przejsciach dla pieszych i ciac na czerwonym miedzy samochodami.

I ciekawe, ktory sie obrazi...

Offline Savil

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 386
  • Płeć: Kobieta
  • Cylon i lasombra
    • http://savil.bikestats.pl/
Odp: Psy a rowery (nasze bezpieczeństwo)
« Odpowiedź #28 dnia: 19 Cze 2012, 18:48:13 »
Drex - bo nie ma ludzi zdrowych, są tylko źle zdiagnozowani ;)

Co do psów, krótka piłka - winny jest właściciel, ale bronimy się przed psem, bo to on chce ugryźć. To obowiązkiem właściciela jest dbać, żeby pies mnie nie ugryzł. Ja nie muszę telepatycznie wyczuwać nastroju psa.

Offline robertrobert1

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 762
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Psy a rowery (nasze bezpieczeństwo)
« Odpowiedź #29 dnia: 19 Cze 2012, 19:41:46 »
Akurat w konteksie powyzszym moge stwierdzic, ze kazdy z was jest psychopata (bo nie wiem co ma pod czacha) i jedzie na rowerze, zeby straszyc ludzi na chodnikach, rozjezdzac babcie na przejsciach dla pieszych i ciac na czerwonym miedzy samochodami.

I ciekawe, ktory sie obrazi...

A kto ma się obrażać...twoje słowa to stek bzdur więc nie ma sensu się obrażać tylko należy współczuć...tobie współczuć...