Autor Wątek: Nie kupujcie dysków Seagate!  (Przeczytany 11439 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline mateyko

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 449
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Nie kupujcie dysków Seagate!
« Odpowiedź #15 dnia: 04 Mar 2012, 00:29:04 »
Jednak nie ma to jak macierz SSDków  i cykliczny backup*  8)

*backup - kopia zapasowa danych na oddzielnym urządzeniu w oddzielnej i bezpiecznej lokalizacji - w dużym skrócie jeśli twój dom został spalony/zalany  a nadal masz dostępną kopię danych - był to tró backup.

Btw dość trudno uszkodzić dysk tak aby z fizycznie z talerza nie dało się odczytać danych. W większości da się je odzyskać - kwestia kosztów.
 
« Ostatnia zmiana: 04 Mar 2012, 00:32:31 wysłana przez mateyko »

Offline mateyko

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 449
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Nie kupujcie dysków Seagate!
« Odpowiedź #16 dnia: 04 Mar 2012, 00:33:33 »
@Mateyko. Kontrolowałem co jakiś czas przez smartctl -a /dev/dysk i widziałem, że zazwyczaj nic się nie pojawiało. Serie dysków jakie padły - 7200.11 (haha, wiadoma sprawa...) i 7200.12.
Temperatura dysków? przy otwartaj obudowie? Nigdy nie przekroczyła 44^C. W tej chwli mam: 38-40-41-41 na pozostałych 4 HDD.
Zasilacz, sztuk jeden, od 3.5 roku chodzi w moim kompie Chieftec 450W.

Co dokładnie padło?
- w 500 GB 7200.11 elektronika prawdopodobnie, bo zaczął miewać problemy z dostępem do niektórych danych ()wg SMARTa ok, passed. Na dniach przed padem udało mi się skopiować jakieś 2/3 plików, reszta nie dała się już odzyskać.
- w 1 TB 7200.12 chyba to samo. Dzień przed skopiowałem na niego właśnie backup zdjęć, a następnego dnia okazało się, że coś stuka... puka, stuka i puka i tak co kilka sekund aż padł. Kompletnie, już nie dał się uruchomić.
- 1 TB "repaired certified" - działał aż do chwili kiedy do kompa wsadziłem RAM. Po ponownym uruchomieniu - kontroler RAIDa nie widzi dysku ani na tym złączu, ani na żadnym innym, a dysk próbuje się rozkręcić, ale nie jest w stanie i tylko macha głowicą (takie dźwięki wydaje)
- 1 TB 7200.12 w firmie - po jakimś czasie od kupna sprawdzałem go smartctlem, wykryłem rosnącą ilość bad sectorów, zacząłem kopiowanie i przenoszenie danych, po czym wysłałem go do sprzedawcy, w zamian dostając WD Blue 1 TB, który działa do tej pory bezproblemowo - notabene robiąc jako częściowy backup :P


Czas pracy dysków:
- 500GB po wymianie "repaired certified" RAID0 - 334h
- 500GB RAID0 - 31781h
- 250GB - 34223h
- 640GB - 28010h
Muszę oczywiście dodać, że 640 i stary 500GB mają po 1 sectorze bad, ale więcej ich nie łapią... 640 od czasu do czasu coś delikatnie stuka, ale jeszcze chyba nie ma zamiaru padać... (oby)

Nie zdziwiłoby mnie gdyby nowsze serie były bardziej awaryjne. Przeczytaj o planowanym postarzaniu produktu. Dotyczy to nie tylko żarówek ;]

Offline qwerJA

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 301
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Nie kupujcie dysków Seagate!
« Odpowiedź #17 dnia: 04 Mar 2012, 01:26:57 »
Nie zdziwiłoby mnie gdyby nowsze serie były bardziej awaryjne. Przeczytaj o planowanym postarzaniu produktu. Dotyczy to nie tylko żarówek ;]

''Spisek żarówkowy, historia  planowanej nieprzydatności'' , wiem oglądałem na TVN CNBC Biznes, skąd to  można ściągnąć w internecie.

A tak poza tym, jak mi się popsuje mikrofalówka albo czajnik elektryczny marki X, to czy kupując w dowolnym sklepie nowy marki Y mogę zostawić stary, z gwarancją że to nie trafi na śmietnik, albo na wybrzeża Gany, albo w ręce dzieci z Bangladeszu.

Co robić z elektrośmieciami, pytam, bo podobno są jakieś przepisy, tylko nikt ich nie zna i jest ZERO informacji dla społeczeństwa.
« Ostatnia zmiana: 04 Mar 2012, 01:47:07 wysłana przez qwerJA »
Tomek jestem

" Warszawa to piękne miasto,
   tylko ludzie są . . .  "

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Nie kupujcie dysków Seagate!
« Odpowiedź #18 dnia: 04 Mar 2012, 07:36:26 »
@Raffi - pomyśl, co oni by musieli robić z tym dyskiem (kurierzy) aby ta glowica zaczęła walić o powierzchnię... Skoro w nowych dyskach nawet seaSHITa jest dopuszczalny limit na przeciążenia rzędu 200 czy 300g? Poza tym ta głowica jest parkowana automatycznie przy wyłączeniu twardziela przecież...?

Musi, że była to tzw przesyłka lotnicza. Znaczy wkładana do busika z odległości minimum 5-6 metrów z wykorzystaniem drogi lotniczej. I to w taki sposób, żeby się odbiła od co najmniej dwóch ścian przed lądowaniem.

Wiem do czego kurierzy są zdolni, miałem z nimi sporo do czynienia ;-)

Sądzę, że konfiguracja sprzętowa może mieć większe znaczenie niż producent. ;)
To swoją wypowiedzią potwierdził Raffi. (nieświadomie)

Zwłaszcza zasilanie ma znaczenie. Jeżeli zasilacz jest przeciążony, to może dawać za niskie napięcie i elektronika z czasem się spali. Elektronika nie znosi ani za niskiego, ani za wysokiego napięcia. Zwłaszcza ta w kompie, bo producenci zakładają, że za zasilaczem napięcie jest stabilne. To założenie to bzdura :P

Ale NIE TYLKO ZASILACZ ma znaczenie. Podłącz kompa w domu pod ten sam obwód (tą samą fazę) co jakieś prądożerne urządzenie (np grzejnik elektryczny) i też szybko uśmiercisz elektronikę, bo włączając i wyłączając coś mocno obciążającego sieć elektryczną (np grzejnik, pralka, wanna z hydromasażem, czajnik elektryczny, żelazko) będziesz miał skoki napięcia i zakłócenia. Dobrze mieć listwę, lepiej UPS, a do tego wszystkiego najlepiej kompa postawić na oddzielnej fazie (w mieszkaniu prawie niemożliwe, w domu da się zrobić, rozsądne firmy prawie zawsze tak mają).

W UPS warto sprawdzać stan akumulatora tak z raz na kwartał lub pół roku. UPS może kompensować problemy w zasilaniu, ale jak akumulator niedomaga, to dupa będzie a nie kompensacja.
Warto wiedzieć też, że listwy w zasadzie niewiele dają. Wyfiltrują jak przyjdzie przepięcie (za duże napięcie), ale NIC NIE PORADZĄ na za niskie napięcie. A za wysokie napięcie to akurat najmniejszy problem, bo każdy zasilacz ma jakieś zabezpieczenie przeciwko temu.

Jeżeli mieszkasz na wsi i w dodatku masz za słaby (przeciążony) transformator w okolicy, albo linia do Ciebie do domu wisi na za cienkim kablu, to możesz mieć w ogóle za niskie napięcie w gniazdku - tego też elektronika nie lubi. I niestety na to już wpływu nie masz prawie żadnego. Napiszesz do "energetyki" to umieszczą twój transformator lub linię na liście czekających na wymianę na lepsze. I może za dekadę...
Ja tak miałem na działce u siebie kiedyś. Wieczorami, gdy wszyscy zapalali we wsi światło, a rolnicy jeszcze mieli podłączane urządzenia, napięcie spadało nawet do 160V, czyli poza tolerancję jakichkolwiek urządzeń elektrycznych (przypomnę, w PL tolerancja to +-20% i w dodatku nie wszystkie urządzenia wytrzymują te skrajne wartości)... nie wytrzymywał wtedy żaden komputer, ani nowsze telewizory.
W dodatku skoki napięcia są zdradliwe - czasem w gniazdku masz normalnie te 230V, a zaniki pojawiają się tylko czasami, na chwilę, a jak wkładasz próbnik w gniazdko to pokazuje grzecznie 230V. Trudno zdiagnozować skoki napięcia jako przyczynę.


Także Stormie, na Twoim miejscu wsadziłbym sobie jakiś zasilaczyk o dużo za dużej mocy (u siebie mam 500W przy obciążeniu może z 250W). Ten zapas się przydaje właśnie gdy skacze napięcie w sieci.

To zresztą może być problem z Codegenami, że nie dają znamionowych mocy i dlatego albo same się przegrzewają, gdy do zasilacza 400W podłączysz powiedzmy 350W obciążenia, albo nie wydają tyle prądu ile trzeba i pali się to, co do nich podłączone.


BTW, tak wiem, wszystkie zasilacze są teoretycznie na przetwornicy, impulsowe i w ogóle zabezpieczone. Teoretycznie powinny wyrównywać skaczące w napięcie i inne problemy z prądem. Praktyka jednak pokazuje, że dzieje się to tylko w pewnym zakresie.


Jednak nie ma to jak macierz SSDków  i cykliczny backup*  8)

SSD i ogólnie pamięci EEPROM (Flash) nie najlepiej znoszą częste kasowanie danych. Zwłaszcza starsze dyski SSD, których elektronika nie stosowała rotacji tylko zapisywała w kółko kolejne dane do tych samych sektorów, potrafiły się przedwcześnie zużywać.

*backup - kopia zapasowa danych na oddzielnym urządzeniu w oddzielnej i bezpiecznej lokalizacji - w dużym skrócie jeśli twój dom został spalony/zalany  a nadal masz dostępną kopię danych - był to tró backup.

Btw dość trudno uszkodzić dysk tak aby z fizycznie z talerza nie dało się odczytać danych. W większości da się je odzyskać - kwestia kosztów.

Tak samo jest z backupami. Wszystko kwestia kosztów. Warto sobie przeliczyć te koszty zanim wynajmiesz sejf w banku na trzymanie backupu danych i zanim będziesz woził je w obstawie panów z bronią długą.

Ja np kilka ważnych dla mnie sentymentalnie plików (np dane z licznika od 2000 roku) i zdjęcia mam zbackupowane TRÓ. Gdyby zaraz komp stanął w ogniu, nic by się im nie stało.

Ale reszta mniej ważnych danych to ma kopię bezpieczeństwa na drugim HDD w kompie i to HDD po jednej naprawie elektroniki (pisałem powyżej). Po prostu nie wyceniam tych danych na tyle wysoko, by kupować oddzielne urządzenie w oddzielnej lokalizacji. Wartość tych danych i prawdopodobieństwo ich utraty jest dla mnie zbyt małe :P
« Ostatnia zmiana: 04 Mar 2012, 07:46:20 wysłana przez Raffi »
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

storm

  • Gość
Odp: Nie kupujcie dysków Seagate!
« Odpowiedź #19 dnia: 04 Mar 2012, 09:21:31 »
@Mateyko = $$$KASA$$$. Gdyby nie brak kasy to penwie bym siedział na Raidzie0 z 2x SSD + Raid 1 z HDD i miał wszystko gdzieś. Problem jest z kasą...
Backup - jest umieszczony w innym miejscu, za ścianą i tam jest przechowywany. Problem w tym, że tych danych mam jakies 80 GB i nagranie tego na płyty DVD byłoby po prostu trudne. Poza tym od kilku lat nie lubię żonglować płytami... A i one same też padają po kilku-nastu latach.
Kwestia odzyskiwania danych - owszem, istnieją sposoby, ale te wszystkie sposoby kosztują - $$$KASA$$$.
O postarzaniu danych czytałem i słyszałem i to jest fakt. Producenci robią nas w... wiadomo co. Aby tylko zarobić więcej... ech... Problem w tym, ze w przypadku dysku twardego, nie za bardzo jest JAK go zastąpić i czym :]


@qwerJA - kupując nowe urządzenie - mikrofalę - masz prawo oddać starą na złom u sprzedawcy gdzie kupujesz nowe urządzenie. Oczywiście ten sam rodzaj urządzenia AGD i takie tam.


@Raffi - kurierów to i ja znam i znałem, ale jeszcze nie widziałem, aby przy mnie rzucali drukarkami... Poza tym wyobraź sobie jaka to musiałaby być siła, aby uszkodzić dysk, skoro on ma w parametrach wytrzymałość na przeciążenia do 200-300g? To nawet upadek z kilku metrów na beton bez opakowania zabezpieczającego nie powinien go chyba uszkodzić?
Zasilanie, napięcia:
Cytuj
$ sensors
atk0110-acpi-0
Adapter: ACPI interface
Vcore Voltage:      +1.14 V  (min =  +0.85 V, max =  +1.60 V)
 +3.3 Voltage:      +3.34 V  (min =  +2.97 V, max =  +3.63 V)
 +5 Voltage:        +5.02 V  (min =  +4.50 V, max =  +5.50 V)
 +12 Voltage:      +12.04 V  (min = +10.20 V, max = +13.80 V)
CPU FAN Speed:     2051 RPM  (min =  600 RPM)
CHASSIS FAN Speed:    0 RPM  (min =  600 RPM)
POWER FAN Speed:      0 RPM  (min =  600 RPM)
CPU Temperature:    +45.0 C  (high = +60.0 C, crit = +95.0 C)
MB Temperature:     +34.0 C  (high = +45.0 C, crit = +95.0 C)

Wyniki napięć są powtarzalne. Nie zdarzyło mi się widzieć spadku większego niż 0.15V na +5V czy +12V.
Dodatkowo ten procesor i karta graficzna w kompie były i są często wygrzewane: a to leci sobie BOINC na GTS450 (CUDA), albo jakieś komplikowanie nowych aktualizacji do systemu (Gentoo). Jakby tego było mało, po dosadzeniu pamięci i zmanach ich taktowania komp był sprawdzany kilkakrotnie przez Intel Burn test. Gdyby cokolwiek miało paść - tylko wtedy.
Tak, mam na tej samej fazie pralkę i bojler, ale nie zdarzyło mi się, abym kiedykolwiek dzięki niej uzyskał jakąkolwiek zwiechę czy BSODa.
I mam do licha Chiefteca 450W, a nie jakiegoś codegena - i to działa od ponad 3 lat bezproblemowo.... (i jest czyszczone z syfu co kilka miesięcy).


Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Nie kupujcie dysków Seagate!
« Odpowiedź #20 dnia: 04 Mar 2012, 10:20:00 »
@Raffi - kurierów to i ja znam i znałem, ale jeszcze nie widziałem, aby przy mnie rzucali drukarkami... Poza tym wyobraź sobie jaka to musiałaby być siła, aby uszkodzić dysk, skoro on ma w parametrach wytrzymałość na przeciążenia do 200-300g? To nawet upadek z kilku metrów na beton bez opakowania zabezpieczającego nie powinien go chyba uszkodzić?

Na twoim miejscu tego upadku to bym nie próbował ;) Jak walniesz niefartownie, to można zniszczyć dysk zrzucając go z wysokości metra - tylko musi "dobrze" upaść.

Wiem, bo w kwestii niszczenia sprzętu mam ogromne doświadczenie ze szkoły, gdzie jednostki wyrzucanych kompów służyły nam do różnych dziwnych rzeczy, np zjeżdżania po schodach. A później patrzyliśmy co przetrwało.


Zasilanie, napięcia:
Cytuj
Vcore Voltage:      +1.14 V  (min =  +0.85 V, max =  +1.60 V)
 +3.3 Voltage:      +3.34 V  (min =  +2.97 V, max =  +3.63 V)
 +5 Voltage:        +5.02 V  (min =  +4.50 V, max =  +5.50 V)
 +12 Voltage:      +12.04 V  (min = +10.20 V, max = +13.80 V)
Wyniki napięć są powtarzalne. Nie zdarzyło mi się widzieć spadku większego niż 0.15V na +5V czy +12V.

Pytanie czy ci się nie zdarzyło, czy po prostu nie widziałeś, gdy to się zdarzyło? Ja bym obstawiał, że nie widziałeś, albo nawet że patrzyłeś we właściwym momencie, a komp nie zdążyłby Ci wyświetlić tak krótkiej zmiany.  Skoki napięcia z natury są krótkie, często trwają tylko ułamek sekundy (kilka setnych). Naprawdę niełatwo to zaobserwować mierniczkiem softwareowym z BIOSa. Zwłaszcza, że zasilany jest on tym samym źródłem, które mierzy, co już samo w sobie nie jest wiarygodne. Plus nie mierzy on napięcia na wejściu z sieci.

Np o tym, że przyczyną zwisów switchy w mojej sieci były skoki napięcia, to się dowiedziałem po kilku latach szukania przyczyny. W tym czasie wielokrotnie sprawdzałem napięcie w sieci - tylko, jak się okazało, nie w tym momencie, gdy było niewłaściwe ;)
Przyczynę znalazłem dopiero gdy był jakiś większy pad napięcia i 165V w gniazdku było przez 15 minut non stop lub co chwila (na tyle długo by switch zawiesił się 3x po restarcie i bym poszedł do niego z nowym, który też natychmiast się zawiesił, a później bym wrócił po miernik do domu i dokonał pomiaru). Wcześniej w tym miejscu spaliło mi się kilka switchy różnych marek i typów, kilka różnych zasilaczy i ni cholery nie było widać żadnej przyczyny, bo ile razi człowiek nie sprawdzał, wszystko akurat było ok.


Tak, mam na tej samej fazie pralkę i bojler, ale nie zdarzyło mi się, abym kiedykolwiek dzięki niej uzyskał jakąkolwiek zwiechę czy BSODa.

Boiler ma grzałkę o mocy rzędu kilku KW, a jak masz duży boiler (jeden na cały dom) to nawet bywa, ze kilkunastu KW. W momencie rozruchu ciagnie 2x więcej.  Tak duże urządzenie na bank sieje solidne zakłócenia po sieci w momencie włączania i wyłączania.

Pralka to mniej ma, może 1 KW, może więcej jak jest stara lub duża. Ale za to silnik pralki w momencie rozruchu może brać nawet 15x więcej niż moc z tabliczki, a dodatkowo tych rozruchów jest dużo w trakcie jednego cyklu prania.

Jak masz w domu dociągniętą "siłę" to ja bym przełączył duże silniki i grzałki na oddzielną fazę, a kompa i elektronikę dał np na jednej fazie z oświetleniem pokoi, bo ono jest raczej mało groźne jeżeli chodzi o zakłócenia, albo nawet na zupełnie oddzielną fazę.

Brak zwiech nie musi być dowodem, że wszystko jest ok z napięciem.
« Ostatnia zmiana: 04 Mar 2012, 10:21:49 wysłana przez Raffi »
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline kaczor1

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 734
    • www.kaczor2.blogspot.com
Odp: Nie kupujcie dysków Seagate!
« Odpowiedź #21 dnia: 04 Mar 2012, 11:14:49 »
2x - dziwny to boiler. Elementy rezystancyjne, czyli czajniki, piecyki, żelazka, żarówki, czy innego rodzaju grzałki, ze swojej natury nie mają prądu rozruchu.
Oczywiście spadki napięcia powodują i to bez ingerencji człowieka, bo najczęściej są wyposażone w termostaty, samoczynnie włączające/wyłączające obwód.
 
Prądy rozruchu są domeną wszelkiego rodzaju obwodów, w których pracują elementy indukcyjne, czyli właśnie pralki, odkurzacze, i innego rodzaju urządzenia, wyposażone w silniki (powodują również szereg innych zakłócenia w sieci elektrycznej, podczas swojej normalnej pracy, nie tylko gdy są włączane czy wyłączane, ale to nie to formu).
Z podłączeniem elektroniki wrażliwej do obwodów razem z oświetleniem też należy być ostrożnym, bo obecnie w większości używamy świetlówek (w obudowie żarówki) gdzie mamy do czynienia z obwodem mieszanym (indukcyjno-pojemnościowym) który również cechuje się dużym prądem rozruchu. Dlatego "żarówek energooszczędnych" nienależny stosować tam, gdzie często się włącza i wyłącza światło, bo zamiast zaoszczędzić, jedynie wydamy niepotrzebnie kasę.
 
W firmie mieliśmy cięgle problem z elektroniką. Zawieszanie się swichy, różnych firm, było normą. Po usmażeniu się dwóch komputerów jednocześnie, połapaliśmy się, że przyczyną są skoki napięcia, postawiliśmy UPS i temat przestał istnieć.
« Ostatnia zmiana: 04 Mar 2012, 11:44:03 wysłana przez kaczor1 »
IX Zlot Rowerów Poziomych Bełchatów 2016


"30 ucisków 2 wdechy. Bo poza życiem w internecie istnieje to prawdziwe, które czasem na chwilę się zatrzymuje"
Autor nieznany

Rano1

  • Gość
Odp: Nie kupujcie dysków Seagate!
« Odpowiedź #22 dnia: 04 Mar 2012, 13:36:17 »
Tylko zostawcie w spokoju Czajnika  ;)

Offline mateyko

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 449
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Nie kupujcie dysków Seagate!
« Odpowiedź #23 dnia: 04 Mar 2012, 15:07:00 »
Jednak nie ma to jak macierz SSDków  i cykliczny backup*  8)

SSD i ogólnie pamięci EEPROM (Flash) nie najlepiej znoszą częste kasowanie danych. Zwłaszcza starsze dyski SSD, których elektronika nie stosowała rotacji tylko zapisywała w kółko kolejne dane do tych samych sektorów, potrafiły się przedwcześnie zużywać.

Oczywiście chodzi o generację gdzie wchodzi garbage collection / trim.

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Nie kupujcie dysków Seagate!
« Odpowiedź #24 dnia: 04 Mar 2012, 22:32:22 »
2x - dziwny to boiler. Elementy rezystancyjne, czyli czajniki, piecyki, żelazka, żarówki, czy innego rodzaju grzałki, ze swojej natury nie mają prądu rozruchu.

Zapytałem Ojca i tak powiedział, może źle mnie zrozumiał, albo ja jego. Rano było ;-) Ja się tam na elektryce znam tyle, co mnie praktyka nauczyła, czyli niemal nic. Wierze Ci zatem na słowo i przepraszam za wprowadzenie w błąd.


Z podłączeniem elektroniki wrażliwej do obwodów razem z oświetleniem też należy być ostrożnym, bo obecnie w większości używamy świetlówek (w obudowie żarówki) gdzie mamy do czynienia z obwodem mieszanym (indukcyjno-pojemnościowym) który również cechuje się dużym prądem rozruchu.

No tak, ale jak duży może być ten prąd rozruchu przy mocy urządzenia rzędu 20W (to odpowiednik energooszczędnej "setki")? 10x większy, 20x? Tak czy siak wychodzi ledwie 200-400W. Miejmy tych żarówek na bogato - 5 w żyrandolu - i nadal wyjdzie skromne 1-2kW.
Zauważalne, ale czy na tyle, by cokolwiek uszkodzić? Może w przeciążonej sieci, albo przy instalacji marnej jakości, ale nie w normalnych warunkach.



A właśnie, jak już o instalacji. Warto sprawdzić czasem, czy wszystkie złączki w puszkach są ok. Stare budownictwo ma sieć elektryczną na aluminiowych kablach, a te korodują i iskrzą, co może prowadzić do spalenia sprzętu. Z kolei za komuny często nie bawiono się w jakiekolwiek złączki na kablach tylko je zawijano byle jak i wpychano do puszki - jak toto się zamoczy, albo jak zaśniedzieje miedź, to też bywają niezłe jazdy z elektroniką, choć na pierwszy rzut oka nic nie widać.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline kaczor1

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 734
    • www.kaczor2.blogspot.com
Odp: Nie kupujcie dysków Seagate!
« Odpowiedź #25 dnia: 05 Mar 2012, 11:41:55 »
Z podłączeniem elektroniki wrażliwej do obwodów razem z oświetleniem też należy być ostrożnym, bo obecnie w większości używamy świetlówek (w obudowie żarówki) gdzie mamy do czynienia z obwodem mieszanym (indukcyjno-pojemnościowym) który również cechuje się dużym prądem rozruchu.

No tak, ale jak duży może być ten prąd rozruchu przy mocy urządzenia rzędu 20W (to odpowiednik energooszczędnej "setki")? 10x większy, 20x? Tak czy siak wychodzi ledwie 200-400W. Miejmy tych żarówek na bogato - 5 w żyrandolu - i nadal wyjdzie skromne 1-2kW.
Zauważalne, ale czy na tyle, by cokolwiek uszkodzić? Może w przeciążonej sieci, albo przy instalacji marnej jakości, ale nie w normalnych warunkach.
Oczywiście masz racje, jeśli rozpatrujemy temat w kategorii gospodarstwa domowego. Gdy mówimy o firmie/biurze, sytuacja zaczyna wyglądać już inaczej, a taki przypadek miałem na myśli - tak mi się skojarzyło w kontekście serwerów i swichy (urządzeń pracujących pod nieobecność użytkownika). Zresztą nie twierdze, że nie należy tego robić , a jedynie, aby zachować ostrożność w sensie indywidualnego podejść do takiej instalacji.
 
A właśnie, jak już o instalacji. Warto sprawdzić czasem, czy wszystkie złączki w puszkach są ok. Stare budownictwo ma sieć elektryczną na aluminiowych kablach, a te korodują i iskrzą, co może prowadzić do spalenia sprzętu.
I warto przy tych kablach nie dłubać, bo z reguły gdy iskrzą, to są już tak skorodowane, że próba ingerencji spowoduje połamanie kabli, i zostaniemy bez prądu. Taką instalacje trzeba po prostu wymienić. 
 
Z kolei za komuny często nie bawiono się w jakiekolwiek złączki na kablach tylko je zawijano byle jak i wpychano do ?
Nadal tak się robi bo nie ma przepisów, które by tego zabraniały. Stosowanie różnego rodzaju złącz, to oczywiście wyższy standard wykonania, czasem stosowany, czasem nie.
 
Kontynuując.
Warto sprawdzać co jakiś czas, zwłaszcza po prowadzeniu prac remontowych na klatkach schodowych, lub jakichkolwiek prac w budynku związanych z elektryką, czy nie mamy na bolcu ochronnym fazy.
Zdarza się, że podczas remontów, są zamieniane kable, a że w starych instalacjach jest zerowanie (kabel zera jest zmostkowany z bolcem ochronnym) a nie uziemienie, skutkuje to pojawieniem się fazy na metalowych obudowach urządzeń. W przypadku, gdy do komputera podłączonego do takiej sieci, podłączamy przez złącze USB modem operatora kablowego (sieć operatora jest uziemiona) spaleniu ulega płyta główna komputera.
Edit:
 
Tylko zostawcie w spokoju Czajnika  ;)

A czy ja jego spokój zakłócam?
Kwalifikuje go tylko jako element rezystancyjny  ;)

 
« Ostatnia zmiana: 05 Mar 2012, 11:52:40 wysłana przez kaczor1 »
IX Zlot Rowerów Poziomych Bełchatów 2016


"30 ucisków 2 wdechy. Bo poza życiem w internecie istnieje to prawdziwe, które czasem na chwilę się zatrzymuje"
Autor nieznany

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Nie kupujcie dysków Seagate!
« Odpowiedź #26 dnia: 05 Mar 2012, 13:14:19 »
Oczywiście masz racje, jeśli rozpatrujemy temat w kategorii gospodarstwa domowego. Gdy mówimy o firmie/biurze, sytuacja zaczyna wyglądać już inaczej, a taki przypadek miałem na myśli - tak mi się skojarzyło w kontekście serwerów i swichy (urządzeń pracujących pod nieobecność użytkownika). Zresztą nie twierdze, że nie należy tego robić , a jedynie, aby zachować ostrożność w sensie indywidualnego podejść do takiej instalacji.

Fakt, o biurach nie pomyślałem. Tam faktycznie jak tych żarówek jest x100, a jeszcze wszystkie włącza się naraz, np włącznikiem czasowym, albo jednym przyciskiem, to MOŻE być duży problem. Faktycznie warto dokładnie przemyśleć zaproponowane przeze mnie rozwiązanie. W mieszkaniu się może sprawdzić, w firmie raczej oddzielna faza powinna być.

A właśnie, jak już o instalacji. Warto sprawdzić czasem, czy wszystkie złączki w puszkach są ok. Stare budownictwo ma sieć elektryczną na aluminiowych kablach, a te korodują i iskrzą, co może prowadzić do spalenia sprzętu.
I warto przy tych kablach nie dłubać, bo z reguły gdy iskrzą, to są już tak skorodowane, że próba ingerencji spowoduje połamanie kabli, i zostaniemy bez prądu. Taką instalacje trzeba po prostu wymienić.

Da się to odratować czasem, wiem bo moja rodzina ma taką instalacje w domu i mają z nią problemy, a jednocześnie nie za bardzo mogą teraz robić generalny remont elektryki.

Ale faktycznie jak ktoś ma instalacje z alu, to najlepiej wymienić. Oszczędza sporo problemów, a często i kasy, bo jak taka instalacja z ALU zacznie się chrzanić, to już nie przestanie. Takiego trupa można reanimować, utrzymywać w stadnie z grubsza zdatnym do działania, ale cudów się nie zrobi - to się będzie sypać w kolejnych miejscach, aż w końcu zostanie się bez prądu.

Z kolei za komuny często nie bawiono się w jakiekolwiek złączki na kablach tylko je zawijano byle jak i wpychano do ?
Nadal tak się robi bo nie ma przepisów, które by tego zabraniały. Stosowanie różnego rodzaju złącz, to oczywiście wyższy standard wykonania, czasem stosowany, czasem nie.

Dlatego projekt i budowę instalacji elektrycznej trzeba powierzyć fachowcowi i dokładnie określić swoje wymagania. A później ich pilnować.

Elektrycy, jak im dać wybór, chodzą najkrótszą drogą, podłączają gniazdka od gniazdek, by oszczędzać puszki, kabel i złączki. Puszczają kable po przekątnych po ścianie. Nie dają złączek. Robią jak najmniej obwodów i bezpieczników. Oszczędność na tym mizerna (może 300zł na dom się oszczędzi na materiałach), może poza oszczędnością czasu elektryka. A później z taką instalacją kładzioną "na skróty" są same problemy.


Warto sprawdzać co jakiś czas, zwłaszcza po prowadzeniu prac remontowych na klatkach schodowych, lub jakichkolwiek prac w budynku związanych z elektryką, czy nie mamy na bolcu ochronnym fazy.

Fakt. Polecam sprawdzać to dokładnie. Nie tylko podłączenie kabli, ale i zastosowane włączniki.

Miałem taki przypadek, gdy mi faza poszła na uzerowanie. Wszystko podłączyłem poprawnie, ale przez pomyłkę zamontowałem włącznik schodowy zamiast normalnego. Pomyłka w sklepie, facet miał je wymieszane i sprzedał mi niewłaściwy włącznik. A ja nie zauważyłem.

Kto wie jak działa włącznik schodowy, ten wie co się stało po wyłączeniu obwodu takim włącznikiem - faza pojawiła się i na bolcu, i w obu dziurkach gniazdka, i na metalowej obudowie urządzeń. Nie było zera, więc nic nie działało i obwód sprawiał wrażenie wyłączonego. Zacząłem tam prace konserwacyjne mając "pewność", że przecież obwód jest wyłączony, żadnego napięcia nie będzie i mocno się zdziwiłem ;)
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)