Autor Wątek: Klub Połamańców na Bezrowerzu  (Przeczytany 81937 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Makenzen

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 595
  • Płeć: Kobieta
Odp: Klub Połamańców na Bezrowerzu
« Odpowiedź #105 dnia: 17 Paź 2011, 23:11:06 »
Nie ma za co :)
Co do lekarzy, to polecany Ci przeze mnie dr Tomasz Rossa z LIM-u robi b. rzetelne USG i jeszcze rower w ramach rehabilitacji zaleca ;)
jak zobaczyłem dzisiaj ceny biletów na zbiorkom ZTM to... Zgięło mnie w pół...
Ja sobie kupiłam bilet kwartalny tuż przed podwyżką i od tamtej pory jechałam komunikacją nie więcej niż 10 razy... wszędzie śmigam rowerkiem... tak więc już koniec ze zbiorkomem chyba  :D

"Warszawa to nie wieś, żeby po niej rowerem jeździć"

storm

  • Gość
Odp: Klub Połamańców na Bezrowerzu
« Odpowiedź #106 dnia: 18 Paź 2011, 07:32:35 »
@Makenzen - no tak, tylko Ty nie mieszkasz na zadupiu w Pcimiu Dolnym, tylko prawie w centrum Warszawy... jak wychodzisz na dwór z rana to masz 0^C. A ja u siebie właśnie wyjrzałem za okno i mam -4^C... :(
Jedyna szansa to to, że zanim wyjdę za pół godziny to ciutkę wzrośnie, bo inaczej to... zamarznę zanim wsiądę na rower :(


Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Klub Połamańców na Bezrowerzu
« Odpowiedź #107 dnia: 18 Paź 2011, 07:50:03 »
jak zobaczyłem dzisiaj ceny biletów na zbiorkom ZTM to... Zgięło mnie w pół... toż to po roku zbiorkomowani można spokojnie SLRa mieć....

Tylko gdy się jeździ na biletach jednorazowych lub krótkookresowych. Ale kto jeżdżąc codziennie lub prawe codziennie nie ma miesięcznego lub kwartalnego?
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

storm

  • Gość
Odp: Klub Połamańców na Bezrowerzu
« Odpowiedź #108 dnia: 18 Paź 2011, 09:26:05 »
@Raffi - ja. Bo jeżdżę rowerem/skuterem. A zbiorkom to z róznych względów, których próżno tu wymieniać mam głęboko w (_|_)... Niestety, jak pokazał dzisiejszy poranek, z pewnych względów zdrowotnych innych niż kolano, chyba będę musiał sobie odpuścić rowerowanie... (astma i reagowanie na mroźne powietrze)... A dzisiaj to w ogóle się już czułem jak inwalida, jak mnie dwóch klasyków wyprzedzilo przy raptem/AŻ 25 km/h :]


Offline Makenzen

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 595
  • Płeć: Kobieta
Odp: Klub Połamańców na Bezrowerzu
« Odpowiedź #109 dnia: 18 Paź 2011, 10:26:38 »
Oj tam, Storm, na razie jest 0 C, ale przyjdzie taki czas, że będzie -20 C ;) i już się nastrajam na to psychicznie, bo wraz z nastaniem zimowych temperatur w zbiorkomie zacznie się pojawiać to, czego nie znoszę najbardziej na świecie: śmierdziele tramwajowi! Coś okropnego, wsiadasz do tramwaju, a tu CUCHNIE tak, że ocipieć można! Dlatego właśnie uderzam w rowerowe tony :)
"Warszawa to nie wieś, żeby po niej rowerem jeździć"

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Klub Połamańców na Bezrowerzu
« Odpowiedź #110 dnia: 18 Paź 2011, 11:48:43 »
Oj tam, Storm, na razie jest 0 C, ale przyjdzie taki czas, że będzie -20 C ;)

Albo i nie przyjdzie. Różne zimy bywają. A nawet jak przychodzi -20, to zazwyczaj trwa góra tydzień.


i już się nastrajam na to psychicznie, bo wraz z nastaniem zimowych temperatur w zbiorkomie zacznie się pojawiać to, czego nie znoszę najbardziej na świecie: śmierdziele tramwajowi! Coś okropnego, wsiadasz do tramwaju, a tu CUCHNIE tak, że ocipieć można!

Cokolwiek co jest TRAMWAJOWE, w Ożarowie Mazowieckim i okolicach do Dźwigowej i Łopuszańskiej włącznie, Stormowi z pewnością nie grozi :P
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

storm

  • Gość
Odp: Klub Połamańców na Bezrowerzu
« Odpowiedź #111 dnia: 18 Paź 2011, 14:02:58 »
@Makenzen... Powiem tak, wyjechałem z domu, przejechałem 300 metrów i już... czułem, że coś jest nie tak... Po 2km zaczynałem żałować, a po 4 kilometrach marzyłem o ciepłym pekapcu... Tyle, że pekapiec kosztuje, a wczoraj widziałem po raz pierwszy nalot konduktora na Mazovię... Byłem w szoku, bo na wiosnę to nawet jak się pokazał to olewał... ;)
Oby powrót był dzisiaj lepszy... Dobrze, że kolano nic nie boli, ale nie wiem czy to kwestia niskiego obciążenia, czy też już się podleczyło ciutkę... Wolałbym, aby samo wyzdrowiało. Jakoś nie mam ochoty na odwiedzanie sali operacyjnej ostatnio... No chyba, że jako zwiedzający, albo widz ;P


Offline Infero

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 258
  • Płeć: Mężczyzna
  • \m/ d- -b \m/
Odp: Klub Połamańców na Bezrowerzu
« Odpowiedź #112 dnia: 21 Paź 2011, 12:45:47 »
  Tym razem się popsułem razem z rowerem. Najpierw rower się popsuł. Ok. 2 s. później ja się popsułem. Jak leciałem na ziemię, to byłem bardzo, ale to bardzo rozczarowany swoim rowerem.
 
   Wczoraj raczyłem pierwszy raz przetestować swoją szosą - jest już chyba szosą pełnoprawną, albowiem założyłem wreszcie baranka, zamiast jaskółki.
    Jadę.
   
   Wielkie me szczęście przerwała odpadająca z czegoś śrubka. Tysiące myśli przeleciało mi przez głowę i stwierdziłem, że to to nie powinno było odpaść. Po chwili znowu coś odpadło, jakaś nakrętka chyba. Również stwierdziłem, że to to nie powinno raczej było tego robić, ten teges. Nagle przednie koło przestało się kręcić. Gdy leciałem na dłonie odkrywałem zalety mojej starej kierownicy i byłem bardzo rozczarowany zachowaniem mojej niecnej, niemieckiej szosy. Jestem pewien, że był to sabotaż, już nigdy nie zaufam niemcom.


   Nie wiem jak długo leżałem zmhroczony, ale zostałem przywitany przez rzeczywistość bardzo silnym bólem obu kończyn górnych. Nie byłem w stanie wstać, więc oglądałem niebo. Niebo było niebieskie, leciał samolot.
Ręce miałem strasznie osłabione, trzęsły się, ból powoli odchodził. Po minucie udało mi się usiąść, modliłem się, by nic nie było złamane...
 
 
Dziś wieczorem, albo jutro - RTG. Mam nadzieję, że to tylko zbicie. Raport zdam.
Rower - przednie koło scentrowane, nowa kierownica wygięta. Przedni hamulec wypadł z widelca, wkręcił się jakoś w koło, co było powodem OTB.


Nie wiem, czy przyjadę w piątek.
Tak na serio - po tym wypadku boję się trochę roweru..




 

Offline Rincewind

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 136
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Klub Połamańców na Bezrowerzu
« Odpowiedź #113 dnia: 21 Paź 2011, 13:48:07 »
Oj, żal mi Ciebie bardzo. Z drugiej strony historyjka przednia aż się uśmiałem :)

Drex

  • Gość
Odp: Klub Połamańców na Bezrowerzu
« Odpowiedź #114 dnia: 21 Paź 2011, 14:44:33 »
Hmmm... To raczej rower powinien sie bac... A noz znow jakiejs srubki nie dokrecisz i kolo odpadnie... xD

Offline Infero

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 258
  • Płeć: Mężczyzna
  • \m/ d- -b \m/
Odp: Klub Połamańców na Bezrowerzu
« Odpowiedź #115 dnia: 21 Paź 2011, 14:50:35 »
.. stary gwint zawinił..

Offline Rincewind

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 136
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Klub Połamańców na Bezrowerzu
« Odpowiedź #116 dnia: 21 Paź 2011, 15:24:49 »
.. stary gwint zawinił..

jasny gwint !!!

Offline Infero

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 258
  • Płeć: Mężczyzna
  • \m/ d- -b \m/
Odp: Klub Połamańców na Bezrowerzu
« Odpowiedź #117 dnia: 21 Paź 2011, 15:29:46 »
..pozostało tylko picie z gwinta  :D

Drex

  • Gość
Odp: Klub Połamańców na Bezrowerzu
« Odpowiedź #118 dnia: 21 Paź 2011, 16:50:22 »
Nie wiem, czy przyjadę w piątek.
Tak na serio - po tym wypadku boję się trochę roweru.
A tak swoją drogą... Ja po wrześniowym wypadku miałem nowy rower po kilku dniach, Po złamaniu obojczyka na rower wsiadłem równo po miesiącu i pojechałem na Masę... :P Nie rozumiem czegoś takiego- "boję się bo miałem wypadek"... O_o

storm

  • Gość
Odp: Klub Połamańców na Bezrowerzu
« Odpowiedź #119 dnia: 21 Paź 2011, 17:00:45 »
A ja rozumiem.... Zwłaszcza jak wsiadłem na LWB z niedokręconym torpedo i spróbowałem delikaaaatnie przyhamować na końcu brukowej uliczki. Zahamować - zahamowałem. Zatrzymałem się w miejscu, zaraz po tym jak cała piasta z kołem obróciła się, ugrzęzła w ramie (nieruchomo z kołem), a ja z wysokości 35cm delikatnie mówiąc jebłem na ziemię. Gdyby to był rower Infero - pewnie byłbym opisywał to co on przerobił na swoim ciele... a tak miałem "tylko" stłuczone udo :P
Po tym czymś, miałem uraz do tego LWBeka i mam uraz do SRAM S7 z torpedo i do wyjmowania na siłę koła z ramy (m.in. po to, aby poluzować torpedo)
Aczkolwiek, gdyby nie kiera, to kto wie, może bym dalej jeździł na LWB z tylnym 26" i normalną kasetą... ;)