Warszawska Masa Krytyczna
Infrastruktura rowerowa i sprawy lokalne => Śródmieście, Wola => Wątek zaczęty przez: gromanik w 07 Maj 2010, 01:19:20
-
Oto odpowiedź Tramwajów Warszawskich
(http://www.bialoleka.masa.waw.pl/images/06.05.2010%20016.JPG)
na to moje pismo dotyczące stworzenia połączenia rowerowego niezależnego od ruchu samochodowego pomiędzy ul. Krajewskiego na Żoliborzu a ul. Międzyparkową w Śródmieściu na bazie tunelu dla pieszych pod ul. Słomińskiego:
(http://www.bialoleka.masa.waw.pl/images/GR-11-04-2010-BDiK-01.jpg)
(http://www.bialoleka.masa.waw.pl/images/GR-11-04-2010-BDiK-01-2.jpg)
(http://www.bialoleka.masa.waw.pl/images/GR-11-04-2010-BDiK-01-3.jpg)
-
O tak, kołowroty świetna sprawa. Kiedyś przez to cholerstwo zablokowałem ruch tramwajów w obie strony na Międzyparkowej na dobre kilka minut, bo o ile wjechać się na tory jakoś udało, o tyle zjechać - ni huhu.
Także może niech Oni się lepiej nie wypowiadają o bezpieczeństwie ruchu rowerów :-D
-
O tak, kołowroty świetna sprawa. Kiedyś przez to cholerstwo zablokowałem ruch tramwajów w obie strony na Międzyparkowej na dobre kilka minut, bo o ile wjechać się na tory jakoś udało, o tyle zjechać - ni huhu.
Także może niech Oni się lepiej nie wypowiadają o bezpieczeństwie ruchu rowerów :-D
Ale fakt, że od strony Słomińskiego drzewa, żywopłot i budynek ograniczają widoczność, więc wyprowadzenie ruchu rowerów przez pobliski wyjazd z posesji moim zdaniem jest uzasadnione, chociaż warto byłoby zadbać o wyłukowania na zakrętach.
Wtedy nie będzie też problemu z tym, jak z ciągu pieszo rowerowego wykonać przejście i przejazd rowerowy przez ul. Międzyparkową, których sumaryczna szerokość jest znacznie większa od szerokości ciągu pieszo-rowerowego.
Kołowroty moim zdaniem lepiej byłoby zastąpić szykaną z płotków, które uniemożliwiają wejście na tory na wprost - tak się często robi przed przejściami przez tory kolejowe i jest to łatwiejsze do pokonania przez osobę prowadzącą np. wózek z dzieckiem, bo nie trzeba tych płotów popychać
-
Pismo BDiK do ZDM:
(http://www.bialoleka.masa.waw.pl/images/BD-KA-TR-MUT-5541-3-2-10.jpg)
-
A ja właśnie dostałem odpowiedź z ZDM, że pochylnie nie powstaną, ponieważ miałyby za duży kąt nachylenia lub musiałyby być znacznie wydłużone (czego, z tego co się domyślam, też nie chcą). Nie mają także na to żadnych środków w tym roku.
Z dobrych wieści jest to, że będzie nowe oświetlenie w tunelu ;-)
-
Kołowroty moim zdaniem lepiej byłoby zastąpić szykaną z płotków, które uniemożliwiają wejście na tory na wprost - tak się często robi przed przejściami przez tory kolejowe i jest to łatwiejsze do pokonania przez osobę prowadzącą np. wózek z dzieckiem, bo nie trzeba tych płotów popychać
Jedno i drugie to rozwiązanie gówniane, utrudniające życie osobom z wózkami, bagażem, czy torbą na kółkach. Bezpieczeństwa w żaden sposób nie poprawia, pieszemu tylko przeszkadza - jedyne co robi to pozwala na spokojniejszy sen inżyniera ruchu i innych speców od "bezpieczeństwa".
-
Jeśli chodzi o zmniejszenie nachylenia, to po stronie żoliborskiej nie ma takiej potrzeby, a po stronie śródmieścia za tunelem jest kilka metrów miejsca i dopiero zaczynają się schody, więc myślałem, żeby je zastąpić na całej szerokości pochylnią, która zaczynałaby się w miejscu gdzie kończy się tunel:
(http://bzaborow2.no-ip.org/galer/photo/filename/56901/norm/08.04.2010_057.jpg20100410-6049-1xl01mr-0.jpg)
Jeśli to by nie wystarczyło, to chodnik na górze po stronie śródmieścia też nie przylega do samego płotu boiska, więc coś tam można pokombinować, żeby to się zmieściło - np. zrobić tak, że podjazd kończy się na linii chodnika, a żeby rowerzysta nie skręcał pod kątem prostym to pomiędzy płotem boiska a tunelem można zrobić odpowiednio wyłukowane zjazdy w stronę Międzyparkowej i Słomińskiego, które potem będą się łączyć z istniejącym chodnikiem. W relacji Międzyparkowa Słomińskiego na wprost, a w relacjach do i z tunelu łukiem pomiędzy płotem boiska a obecnym chodnikiem.
Jeśli chodzi o budowę pochylni wzdłuż ul. Słomińskiego do tunelu, to te można akurat zastąpić przejazdami rowerowymi w poziomie jezdni, więc ja bym z nich po prostu zrezygnował, też dlatego, że ściany tunelu ograniczają widoczność i mogłoby dochodzić do kolizji z rowerzystą "wyjeżdżającym ze ściany"
Serio piszesz, że takie mijanki (oczywiście odpowiednio szerokie) przy przejściach przez tory kolejowe w miejscach o kiepskiej widoczności i niezbyt dużym ruchu pieszym to złe rozwiązanie zamiast tych kołowrotów - ja bym wolał tego typu mijankę, niż kołowroty:
(http://www.kolejowo.rail.pl/images/linie/8/stacje/zalesiegorne/zalesiegorne040620081712.jpg)
-
Serio piszesz, że takie mijanki (oczywiście odpowiednio szerokie) przy przejściach przez tory kolejowe w miejscach o kiepskiej widoczności i niezbyt dużym ruchu pieszym to złe rozwiązanie zamiast tych kołowrotów - ja bym wolał tego typu mijankę, niż kołowroty
Ja bym wolał normalny przejazd, zamiast i labiryntu i kołowrotu. Tak jak się to robi w cywilizowanym świecie, gdzie jakoś mogą się obyć i bez kołowrotów i bez labiryntów dla pieszych. O tak:
(http://bzaborow.org/galer/photo/filename/62163/norm/DSC_0135.JPG20100603-24761-1fm7tdb-0.jpg)
-
Problemy z rozwiązaniami cywilizowanego świata są dwa. Po pierwsze, władza w Polsce traktuje obywateli jak bandę idiotów. Po drugie, wielu obywateli zachowuje się jak banda idiotów.
Ja sobie cynicznie mogę powiedzieć "wprowadźcie zagraniczne rozwiązania i dobór naturalny załatwi resztę", ale zawiadujący raczej na to nie pójdą ;)
-
Po drugie, wielu obywateli zachowuje się jak banda idiotów.
Ja sobie cynicznie mogę powiedzieć "wprowadźcie zagraniczne rozwiązania i dobór naturalny załatwi resztę", ale zawiadujący raczej na to nie pójdą ;)
Gdyby jeszcze ci nasi "spece" mieli chociaż jakieś argumenty, statystyki, badania. Ale u nas się mówi, że "to niebezpieczne" i to załatwia sprawę. Co ciekawe, "niebezpieczne" w Polsce są z reguły najczęściej te rozwiązania, które sprawdzają się jak świat długi i szeroki.
Żeby jeszcze Polska była w awangardzie bezpieczeństwa to rozumiem - mamy swoje dobre pomysły, nie chcemy innych, bo mogą być gorsze. Ale w Polsce mamy 4x gorsze wskaźniki śmiertelności niż ci, których rozwiązania uznajemy za nieżyciowe i niebezpieczne.
Także dobór naturalny nie ma tu nic do rzeczy. To u nas giną ludzie na drogach. Nie u nich. I często (jak np na Wale Miedzeszyńskim) wypadki są przez te cudowne polskie zabezpieczenia, na które po prostu wpadają ludzie i robią sobie krzywdę. O ironio!
Problemy z rozwiązaniami cywilizowanego świata są dwa. Po pierwsze, władza w Polsce traktuje obywateli jak bandę idiotów.
W rzeczywistości prawdopodobnie sami są idiotami i po prostu ekstrapolują swoje zachowania na drodze na całe społeczeństwo. Bo jak inaczej traktować dorosłego i teoretycznie poważnego człowieka, który mówi, że rozwiązania z kraju, w którym ginie na drogach kilkukrotnie mniej ludzi niż u nas, są gorsze od naszych?
-
Przy budowie przeciętnej drogi przeciętnie biorą udział jako decydenci:
- projektant,
- inwestor,
- wykonawca / inspektor nadzoru,
- zarządzający ruchem,
- opiniująca policja drogowa,
I wszyscy oni na wzajem przerzucają się odpowiedzialnością. Projektant umywa ręce bo inwestor nie miał uwag, projekt przyjął i ten został zatwierdzony przez zarządzającego ruchem + zaopiniowany przez policję. Inwestor umywa ręce bo nie będzie podważał uprawnień projektanta i przecież uzyskał akceptacje zarządzającego ruchem i policji. Wykonawca/inspektor ma najbardziej w nosie bo on ma zrobić wedle projektu a liczba pieczątek się zgadza. Zarządzający ruchem podpiera się najczęściej pozytywną opinią policji i odpowiedzialnością za projekt inwestora. Policja z kolei twierdzi, że nie ma żadnego wpływu bo tylko nie wiążąco opiniuje.
Coś co w teorii powinno świetnie funkcjonować i za pomocą wieloszczeblowego zatwierdzania wyłapywać wszelkie błędy w praktyce służy tylko przerzucaniu odpowiedzialności. Stąd macie teksty "bo to niebezpieczne" - jak okaże się, że po staremu jednak było niebezpiecznie to ścigany jest przysłowiowy "cygan". Więc po co się wychylać, robić badania, szukać innych rozwiązań i się narażać na bycie "cyganem"?