Warszawska Masa Krytyczna
Inne => Hydepark => Wątek zaczęty przez: fionotron w 31 Paź 2012, 13:51:28
-
Uważam że kondycję mam - no może nie jestem jakimś cyborgiem, ale jeżdżę codziennie i to bez względu na pogodę do zbiorkomu i blachosmrodów w mieście nie wsiadam :) .
I bardzo lubię podjazdy czym jest ich więcej i czym są sztywniejsze tym fajniej a zjazdy jeszcze do treningu.
"Ambitna turystyka" to bardzo dobrze brzmi też tak chcę :) .
Uważam że terenowe jeżdżenie w górach, jest tylko dla ambitnych baikerów.
Pozdro.
-
Bez sens jak można zakładać że coś jest tylko dla ambitnych baikerów, a dla nie ambitnych stanowczo nie ?
Czasami Twoich postów aż czytać się nie chce bo wieją nie wiem jak by to nazwać "szowizmem"(nie wiem czy to dobre określenie) Ale na pewno wieją dyskryminacją.
-
@Libr
Dyskryminacją?
Ten Twój post jest na granicy off-topu, wiesz?
Bo nic nie wnosi, a jeżeli chciałeś mi "dowalić" to też średnio się to tobie udało :) .
Chyba się Tobie co nieco określenia pomyliły :P
Jeżeli nie jesteś pewien co piszesz (bo już nawet sam nie jesteś pewien, czy właściwego określenia "Szowinizm"użyłeś :P )
Nie znam ciebie nie wiem - możesz być nawet i bardzo ambitnym baikerem ;) , w to nie wnikam.
Jeżeli nie masz nic ciekawego do napisania to po co "zabierasz głos" ?
Czyżby dla nabijania sobie kolejnych postów ::) .
Proponuję powrócić jednak do pierwotnego tematu :) .
Pozdro.
-
@fiotron
Ja wiem że wszyscy rowerzyści których stety, albo niestety napotykasz codziennie na drogach rowerowych nie mają prawa równać się do ciebie i są zawalidrogami.
Ale oni nie zdają sobie sprawy z twojej zajebistości i po prostu dokądś jadą - są takimi samymi uczestnikami ruchu jak ty i obowiązują was te same prawa.
To przykre, że na wiosnę, czyli za kilka miesięcy drogi rowerowe się zapełnią i nie będziesz na nich sam :D ;D
-
Bez sens jak można zakładać że coś jest tylko dla ambitnych baikerów, a dla nie ambitnych stanowczo nie ?
Czasami Twoich postów aż czytać się nie chce bo
( ... ) wieją dyskryminacją.
Ze zdziwieniem przyjmuję fakt, że odczytujesz to jako dyskryminację. Nigdy nie było moim zamiarem kogokolwiek dyskryminować. A mój sposób mówienia, to jakby zagrzewanie się do walki z ''przeciwnościami terenu'' i desperackie poszukiwanie bratniej duszy.
@qwerJA
To prawda że najbardziej lubię ten pęd i wiatr we włosach, gdy mknę po pustej ścieżce rowerowej. Wiem też, że nie jestem sam i muszę dzielić tą przestrzeń z innymi baikerami.
Ale kiedy się tak zdarza, że o tym zapomnę, to samo życie stanowczo i bezwzględnie przypomina mi - i uczy mnie pokory.
-
Czasami Twoich postów aż czytać się nie chce bo wieją nie wiem jak by to nazwać "szowizmem"(nie wiem czy to dobre określenie) Ale na pewno wieją dyskryminacją.
Gdzie?
-
Ok, spróbuję się pobawić w "co autor miał na myśli". Rzecz stanowczo tępiona na polskim, ale czasami trzeba.
Fionotronowi chodziło chyba o to, że on jest ambitny, jeździ zawsze i lubi jazdę górską, uważając ją za wymagającą umiejętności/samozaparcia.
Librowi chyba chodziło o to, że wypowiedzi Fionotrona brzmią, jakby lekceważył rowerzystów nie jeżdżących w każdych warunkach, które to lekceważenie jest przykre.
Fionotronie - każdy może czuć się dumny ze swoich osiągnięć. Natomiast wywyższanie się nad innych rzeczywiście jest trochę w złym guście.
"Jestem wspaniały" - jasne.
"Jestem lepszy od innych, którzy są gorsi" - nie.
-
ogólnie założenie z góry że coś jest dla kogoś tak zwaną abstrakcją :) co jest błędne z założenie mam taki a nie inny pogląd i tyle w temacie. Fionotron i Rano1 może się nie zgadzać szanuje to. Ja uważam po prostu że zwykły rowerzysta może zagrać dobra partię w szachy z graczem który gra w szachy zawodowo.
Co do określeń napisałem wyraźnie że mam dylemat co do tego określenie chętnie przeczytałem twoją uwagę ale korekt nie zobaczyłem :)
Rano1 gdzie... na forum :) na którym się wypowiadasz razem z innymi użytkownikami tego forum.
To tylko gra nic osobistego.
Pozdrawiam
-
no ładnie, jeszcze nam brakuje dzielenia sie na rowerzystów i prawdziwych rowerzystów ;)
-
no ładnie, jeszcze nam brakuje dzielenia sie na rowerzystów i prawdziwych rowerzystów ;)
A także Najprawdziwszych, nie zapomnij o Najprawdziwszych ;-)
No i są jeszcze rowerzyści Zbyt.
-
no ładnie, jeszcze nam brakuje dzielenia sie na rowerzystów i prawdziwych rowerzystów ;)
A także Najprawdziwszych, nie zapomnij o Najprawdziwszych ;-)
No i są jeszcze rowerzyści Zbyt.
Nie ładnie było by zapomnieć o "browerzystach".
Doprawdy rozbawił mnie Wasz pomysł o dzieleniu rowerzystów.
Ale jeśli już ... to, nie należy zatrzymywać się w pół drogi. A co tam.
Niech każdy zabierający głos w tym temacie sam sobie określi kategorię i dopisze się do listy.
A w przyszłym roku, nie później niż na wiosnę, powołamy specjalną komisję weryfikacyjną.
Zapowiada się niezła zabawa.
Przykładowa lista mogła by wyglądać następująco :
Fionotron - ambitny rowerzysta
Libr - browerzysta
qwerJA - zajebisty rowerzysta
Rano1 - ciekawski rowerzysta
Savil - rowerzystka humanistka
Kultowy - prawdziwy rowerzysta
Raffi - najprawdziwszy/zbyt rowerzysta
dla siebie też coś mam
Tanawis - rowerzysta turysta
@Libr
Zastanawiasz się zapewne, czemu przypisałem Ci tą kategorię. I być może się z nią nie zgadzasz.
Nie znam Cię na tyle by przypisać Ci jakąś inną, trafniejszą.
Ale po tym jak zamiast pojeździć na rowerze, wolałeś brać udział w pijackiej libacji w parku,
pod pretekstem ostatniej "nieoficjalnej Nocnej Masy Krytycznej".
To wybacz, ale samo się nasunęło to skojarzenie - browerzysta.
A tak swoją drogą, to ja wolę towarzystwo "ambitnego" rowerzysty :) ,
niż takiego co pod pozorem rowerowania folguje swoim nałogom,
narzuca się - namawiając do nich innych,
i "co nie daj Boże" deprawuje nieletnich.
-
Fionotron - ambitny rowerzysta
Libr - browerzysta
qwerJA - zajebisty rowerzysta
Rano1 - ciekawski rowerzysta
Savil - rowerzystka humanistka
Kultowy - prawdziwy rowerzysta
Raffi - najprawdziwszy/zbyt rowerzysta
Nie rozumiem
-
moja wypowiedź była ironiczna tudzież sarkastyczna ;-)
żeby jeszcze coś dorzucić to istnieją także na wpół mityczne stworzenia, czyli "tru rowerzyści" - najprawdziwsi z prawdziwych, najwyższy stopień wtajemniczenia, elita ;-)
-
żeby jeszcze coś dorzucić to istnieją także na wpół mityczne stworzenia, czyli "tru rowerzyści"
Tak widziałem takich, jeżdżą na sobie składanym ostrym kole bez hamulców, mają implanty powiększające w uszach i zawsze walą na czerwonym :D
-
mają implanty powiększające w uszach
Wiem, ze bylo tio pisane z przymrozeniem oka, ale to akurat slabe kryterium klasyfikujace kogos do grupy piratow rowerowych (vide jazda zawsze na czerwonym). :/
-
Tanawis - rowerzysta-gawędziarz
;)
-
mają implanty powiększające w uszach
Wiem, ze bylo tio pisane z przymrozeniem oka, ale to akurat slabe kryterium klasyfikujace kogos do grupy piratow rowerowych (vide jazda zawsze na czerwonym). :/
Chodzi o to, że taki prawdziwy TRU, oprócz sobie składanego ostrego bez hamulców - musi, ale to musi mieć coś ultra hipsterko/antymainstreamowego, mogą być kolczyki czy rogi w różnych miejscach twarzy, może być jakiś tatuaż, albo fryzura farbowana na niebiesko, czerwono lub kanarkowo.
Oczywiście prawdziwy TRU nie zagada z normalnym rowerzystą, bo i o czym gadać z kimś kto nigdy nie poszedł na czołówkę z osobówką, albo niepourywał 6 lusterek w miesiąc.
Dlaczego zresztą mieli by ryzykować osobistą rozmowę z kimś - kto okaże się sprzedawcą w sklepie modelarskim, akwizytorem, studentem politologi, informatykiem, albo zwykłym księgowym :)
Niestety od czasu gdy ostre koło można kupić albo zamówić w sklepach rowerowych - kultura TRU jest w regresie społecznym i ogranicza się do wąskiego, zamkniętego grona kilku osób, które jeszcze nie pokasowały sobie kolan i które są pewne że ich koledzy mają oryginalne przez siebie składane ostre koło - oczywiście bez hamulców :D :D ;D
-
Wyjątkowo się zgadzam z qwerja. I uważam, zę takie okazy jak niektóre osobniki na OK, jedyne co umieją robić to ignorować wszelkie znaki drogowe i sygnalizację świetlną, jednocześnie psując innym rowerzystom dobrą renomę... :/
-
Wypraszam sobie zaliczanie mnie do humanistek, nie po to zdawałam matematykę na maturze ;)
-
Matura - maturą. To jest tzw. "insza inszość".
Ale pytanie "Co autor miał na myśli ?"
to jest analiza literacka, a nie matematyczna :) .