Warszawska Masa Krytyczna
Infrastruktura rowerowa i sprawy lokalne => Śródmieście, Wola => Wątek zaczęty przez: kocio w 31 Sie 2012, 11:12:26
-
Hm, szykuje się problem z popularnym podjazdem dla rowerów: "Wyrzucą asfalt z Agrykoli. Wielki remont w Łazienkach": http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,12395054,Wyrzuca_asfalt_z_Agrykoli__Wielki_remont_w_Lazienkach.html (http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,12395054,Wyrzuca_asfalt_z_Agrykoli__Wielki_remont_w_Lazienkach.html)
-
Nie panikuj. Napisali, że dla rowerzystów będzie ścieżka z zielonego asfaltu. 8)
Zauważyłem wzrost świadomości urzędników.
Już wiedzą, że ścieżki rowerowe mimo wszystko należy pokrywać ASFALTEM. :o
-
Nie panikuj. Napisali, że dla rowerzystów będzie ścieżka z zielonego asfaltu. 8)
Ja tam wolę PAS DLA ROWERÓW a nie ścieżkę.
-
i jeszcze pani Kazanowska mówi, że asfalt usuną dopiero za jakieś 2 lata, na razie robią tylko mostek i okolice
-
i jeszcze pani Kazanowska mówi, że asfalt usuną dopiero za jakieś 2 lata, na razie robią tylko mostek i okolice
Ale przez mostek jest bezpośredni dojazd z Myśliwieckiej i fajnie jakby już od Mysliwieckiej był już PAS DLA ROWERÓW
-
Nie panikuj. Napisali, że dla rowerzystów będzie ścieżka z zielonego asfaltu. 8)
Ja tam wolę PAS DLA ROWERÓW a nie ścieżkę.
Taka też była nasza propozycja. Jednokierunkowe pasy rowerowe po obu stronach by oddzielić jadących w dół od jadących w górę, bo są duże różnice prędkości.
Ale generalnie woleli odseparować pieszych od cyklistów (cykliści po stronie południowej a piesi północnej) i dać nam oddzielną drogę rowerową o szerokości 3m. Nie pamiętam, kto tam najbardziej się domagał tego, chyba Konserwator Zburzytków najbardziej marudził. Ale myślę, że mogę z tym żyć, na 3m się zmieścimy ;)
Ale przez mostek jest bezpośredni dojazd z Myśliwieckiej i fajnie jakby już od Mysliwieckiej był już PAS DLA ROWERÓW
Myśliwiecka to już nie ZTP, a ZDM.
-
Ja tam wolę PAS DLA ROWERÓW a nie ścieżkę.
Jak to zwał, tak zwał.
Tam jest zakaz ruchu dla samochodów.
-
I bardzo dobrze, że jest tam zakaz dla samochodów. fajnie aby ten pas rowerowy był możliwie szeroki aby, zmieściły się tam 2 rowery, jadące naprzeciw siebie i żeby jeszcze trochę wolnego miejsca się zostało...
Może ten rowerowy pas na Agrykoli pozwoli wykręcić "słusznie wysoką" prędkość na zjeździe :) .
-
Może ten rowerowy pas na Agrykoli pozwoli wykręcić "słusznie wysoką" prędkość na zjeździe :) .
tia... by potem ostro przejść w lewy skręt gdyż dalej będzie paskudny bruk. Oj podczas jakiejś deszczowej nocy ktoś nieżle się wyłoży ... >:( >:( >:(
-
Tylko ktoś bardzo nierozważny będzie zjeżdżał w takich warunkach a do tego jeszcze nocą i ile fabryka dała i na domiar złego zjedzie na bruk.
-
Z uwagi na rozwijane prędkości na zjeździe zasadnym byłoby pozostawienie dwóch odseparowanych pasów rowerowych. Piesi maja chodnik a środek ulicy wystarczy dla pojazdów uprzywilejowanych.
Na podjeździe Agrykoli na całej szerokości mógłby zostać asfalt. Nowy. Wtedy można byłoby wykorzystywać ten odcinek dla sportowych imprez, kolarskich przede wszystkim.
-
Jechałem niedawno przez wyremontowany już mostek na Agrykoli. Nie jest źle, gdyż zamiast łupanego kamienia, położono gładkie płytki rozmiaru połowy małej płyty chodnikowej.
Krzysztof
-
I bardzo dobrze, że jest tam zakaz dla samochodów. fajnie aby ten pas rowerowy był możliwie szeroki aby, zmieściły się tam 2 rowery, jadące naprzeciw siebie i żeby jeszcze trochę wolnego miejsca się zostało...
Może ten rowerowy pas na Agrykoli pozwoli wykręcić "słusznie wysoką" prędkość na zjeździe :) .
Pas rowerowy jest ZAWSZE jednokierunkowy! Jego minimalna szerokość wynosić musi 1,5 metra.
Gdy wymienią nawierzchnię na gładkie kostki kamienne to dwa osobne pasy rowerowe dla przeciwnych kierunków ruchu znajdą się przy krawężnikach.
Pożyjemy, zobaczymy...
-
O.K.
Ciekawie jak to będzie wyglądać w praktyce. Już się nie mogę doczekać :) .
Jak na razie to wolę trenować sobie podjazdy ul. Agrykolą :) niż zjeżdżać nią
Pozdro.
-
Jak ktoś jest ciekaw, co będzie, to niech spojrzy na samą górę ulicy - jednostronna DDR o szerokości bodajże 3,0m - tak to będzie wyglądać. A przynajmniej tak to wyglądało w dawnym projekcie, z błogosławieństwem poprzedniej pani konserwator niebytków. Na pasy jednokierunkowe Pani się wtedy nie zgadzała.
Dla mnie najważniejsze jest co innego - że nie będzie dziur. Tam można było sobie załatwić obręcz, albo nawet sobie krzywde zrobić.
-
Dla mnie najważniejsze jest co innego - że nie będzie dziur. Tam można było sobie załatwić obręcz, albo nawet sobie krzywde zrobić.
Zdecydowanie zgadzam się z Raffim
Obecna nawierzchnia na ul. Agrykola jest nie do przyjęcia i zaakceptowania. Dziury i nierówności na zjeździe, przy znacznej prędkości mogą doprowadzić do bardzo poważnego w swoich następstwach przyziemienia.
Uważam że 2 pasy rowerowe powinny być położone na przeciwległych skrajach - na całej długości ul. Agrykoli.
-
Już dawno miałem to wrzucić.
Tak wygląda most koło pomnika Sobieskiego w ciągu Agrykoli.
(http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,347249,20130102,most-na-agrykoli.jpg) (http://photo.bikestats.eu/zdjecie,347249,most-na-agrykoli.html)
W prasie pisano o bruku. Jak na razie ułożono coś, co można określić jako kamienną kostkę. Jest to równiejsze od kostki betonowej kładzionej fazowaną stroną do góry.
Krzysztof
-
No to fajnie. Ale nikt nie pomyślał na tym prawie już płaskim odcinku o zrobieniu przynajmniej 1pasa asfaltowej ścieżki rowerowej - takiej z prawdziwago zdarzenia. A może projektanci i wykonawcy tego odcinka, po prostu nie brali pod uwagę, że mogą tam jeździć również i rowerzyści.
Bo u nas jak zawsze jest propagowany kult ''blachosmrodziarza'' i jedynie słusznego ''pieszego'' - takiego nagminnie chodzącego po ścieżkach rowerowych ::) .
-
Raczej o bardziej "zabytkową" nawierzchnię im chodziło.
Jeżeli zakaz ruchu wszelkich pojazdów będzie przestrzegany,
to kostka ta pozostanie względnie gładką na długie lata.
Jak na mój gust to paski asfaltu są potrzebniejsze na pochyłej części.
Ale mówiąc szczerze to asfalt do tej ulicy pasuje jak pięść
do nosa. Pomimo tego, że wolałbym jeździć po asfalcie.
-
Jeśli jakość nawierzchni będzie zbliżona do tej na Krakowskim Przedmieściu, to ujdzie.
Pozostaje zadać sobie pytanie o sens malowania wydzielonych pasów rowerowych na ulicy z wyciętym ruchem samochodowym.
Z czasem pasy ulegną zatarciu, zaczną na nich pojawiać się samochody, rowerzyści będą normalnie jeździć środkiem. Sytuacja wróci do punktu początkowego, tylko że w asfalcie nie będzie dziur wielkości piłki nożnej :D
-
No to fajnie. Ale nikt nie pomyślał na tym prawie już płaskim odcinku o zrobieniu przynajmniej 1pasa asfaltowej ścieżki rowerowej - takiej z prawdziwago zdarzenia. A może projektanci i wykonawcy tego odcinka, po prostu nie brali pod uwagę, że mogą tam jeździć również i rowerzyści.
Organizacja ruchu wprowadzona w 2011 roku dopuszcza ruch rowerów na całej długości ulicy. Mostek podobnie zresztą jak i cała ulica jest pod ochroną konserwatorską. Nie wiem, czy konserwator zgodziłby się na pas asfaltu na mostku. Moim zdaniem przy obecnej nawierzchni nie jest to konieczne.
Ulica w zasadzie jest zamknięta dla samochodów, z wyjątkiem służb głównie policji, SM i BOR-u, które z niej korzystają na przykład przy okazji meczów na Łazienkowskiej, czy demonstracji w Alejach Ujazdowskich.
Od czasu do czasu trafiają się kombinatorzy omijający korki przez Agrykolę. Choć częściej w górnej partii zdarzają się osoby nielegalnie parkujące za zakazem ruchu.
W niedzielę nieprzejezdny był fragment wydzielony dla rowerów separatorami przy wylocie w Aleje Ujazdowskie, ze względu na zwały lodu.
Krzysztof
-
Mostek podobnie zresztą jak i cała ulica jest pod ochroną konserwatorską. Nie wiem, czy konserwator zgodziłby się na pas asfaltu na mostku. Moim zdaniem przy obecnej nawierzchni nie jest to konieczne.
Ok. Dobra.
Ale to w sumie mało co zmienia, bo piesi będą i tak chodzili całą szerokością odcinku mostkowego ''Agryloli'',
co będzie uciążliwe dla rowerzystów.
A jest tam już postawione jakieś oznakowanie - przynajmniej pionowe???
-
Ok. Dobra.
Ale to w sumie mało co zmienia, bo piesi będą i tak chodzili całą szerokością odcinku mostkowego ''Agryloli'',
co będzie uciążliwe dla rowerzystów.
Na pewno mniej uciążliwe, niż wtedy gdy dla rowerzystów przeznaczony był by mały skrawek jezdni, po którym piesi też by beztrosko chadzali :)
Osobiście nie widzę sensu wyznaczania wydzielonego miejsca dla ruchu rowerowego na zamkniętych ulicach typu Karola Agricoli.
-
No chyba, że podział na kierunki.
Piesi i tak mają tam chodniki - myślę oczywiście o części podjazdowej. No chyba, że środek zostanie jako tzw. droga techniczna - dla pojazdów uprzywilejowanych, w tym ppoż.
-
W tej chwili są wyznaczone pasy z góry do placu poniżej skarpy, gdzie jest brama na Aleję Chińską w Łazienkach i jest możliwość skrętu w lewo w stronę prowadzącą nad Wisłę (zielony DDR i dalej przez Park Kultury). Dalej prosto przez most w stronę Myśliwieckiej i Szwoleżerów ruch odbywa się na zasadach ogólnych. Jedyne znaki jakie są to tabliczki wyłączające rowery i służby z zakazu ruchu pojazdów.
Nie wiem jak ma wyglądać organizacja ruchu po remoncie jezdni, jaka tam jest planowana nawierzchnia. Obecnie wyremontowany jest jedynie most.
Z pieszymi będzie zawsze problem. Agrykola jest wyłączona z ruchu, o czym wszyscy doskonale od wielu lat wiedzą. Nawet gdyby udało się na całej długości jakoś wygrodzić drogę dla rowerów to i tak piesi będą się tam pchać. A zimą z kolei nikt tego nie odśnieży.
Krzysztof
-
Z pieszymi będzie zawsze problem. Agrykola jest wyłączona z ruchu, o czym wszyscy doskonale od wielu lat wiedzą. Nawet gdyby udało się na całej długości jakoś wygrodzić drogę dla rowerów to i tak piesi będą się tam pchać.
Czyli że miałem troszkę racji.
A z pieszymi to ciągle i nawet w zimie jest problem, bo niektórzy z nich przechadzadą się ścieżkami rowerowymi - nawet i w te zime miesiące - i to niezależnie od panującej pogody ::) .
-
Z pieszymi będzie zawsze problem. Agrykola jest wyłączona z ruchu, o czym wszyscy doskonale od wielu lat wiedzą. Nawet gdyby udało się na całej długości jakoś wygrodzić drogę dla rowerów to i tak piesi będą się tam pchać. A zimą z kolei nikt tego nie odśnieży.
Dlatego wg mnie ważny jest rowerowy skrót przez Łazienki. Wielu rowerzystów jedzie ul. Agricoli bo musi dmuchać naokoło (pod górkę na Belwederskiej i z górki na Agricoli). Skrót przez Łazienki mógłby znacznie zmniejszyć problem konfliktów piesi-rowerzyści na Agricoli, bo po prostu byłoby tam mniej cyklistów.
-
Pewnie że było by fajnie pojeździć sobie rowerkiem w Łazienkach :) .
A na Agrykoli oprócz musowego objeżdżania - można jeszcze potrenować podjazdy - jak ktoś Tak lubi :) .
Pozdro.
-
Tak naprawdę, to sprawę rozwiązało by dopuszczenie do przynajmniej ograniczonego ruchu rowerowego ( w dniach powszednich) Alejki Chińskiej.
Była o tym mowa na forum rok temu http://forum.masa.waw.pl/index.php?topic=1721.0 (http://forum.masa.waw.pl/index.php?topic=1721.0) i nic się nie zmieniło.
Może warto więc przejrzeć odpowiedzi na nasze pisma, przemyśleć raz jeszcze argumenty i zainteresować tym naszego pełnomocnika. Tak niedawno Pan Puchalski pisał na FB że w Stolicy mamy tyle parków, których regulaminy pozwalają na spokojną jazdę rowerem.
Mam nadzieje że piszący się postarają, bo ja w tej sprawie akurat nie pisałem ;)
-
Pewnie że było by fajnie pojeździć sobie rowerkiem w Łazienkach :)
Nie chodzi nawet o całe Łazienki. Niech se tam mają elytarny park i się tym podniecają, bo widać bardzo im na tym zależy ;)
Wystarczyłby przejazd w relacji płn-płd. Ja np wtedy może przestałbym dmuchać Wisłostradą, a zaczął korzystać ze ścieżki podskarpowej w relacji do/z pracy na Czerniakowie. Byłoby trochę naokoło, ale trochę, a nie jak teraz że jest 15 min dłużej (40-50% dłużej) i zalicza się bonusowo podjazd pod Belwederską, który mi absolutnie nic nie daje ;)
A na Agrykoli oprócz musowego objeżdżania - można jeszcze potrenować podjazdy - jak ktoś Tak lubi :) .
Nie no jasne, tylko akurat tych kilka osób w skali miasta co trenują raczej nie są problemem. Zwłaszcza, że są to cykliści co raczej nie rozjeżdżają pieszych.
Problemem są te tysiące "niedzielnych" co przejeżdżają tamtędy jadąc do Powsina lub nad Wisłę w weekendy i korzystając z tego, że jest z górki próbują bić rekordy prędkości. Bo tak naprawdę problem tam jest w weekendy - w tygodniu to tam ruch pieszy i rowerowy jest dość niewielki i wszyscy śmiało się mieszczą.
-
Bo Agrykolą można dosyć szybko zjechać. Zjazd nawet ok. 50km/h na tak kiepskiej nawierzchni - dla wielu To może być już wyzwaniem. A na dodatek zjeżdżając w weekend można wpaść na jakiegoś pieszego.
A przyziemienie z taka prędkością może być już opłakane w skutkach.
A co do Łazienek - to fajnie by było wyznaczyć jeden - jedyny wydzielony pas rowerowy (płn-płd), aby rowerzyści omijali ul. Belwederską.
I niech nikt nie wmawia że bylibyśmy jakimkolwiek zagrożeniem dla ruchu pieszego albo jakoś niepożądanymi w Łazienkach.
-
Problem z tym, że od "setek lat" w Łazienkach można chodzić tylko pieszo. Trudno zatem będzie bez ogrodzenia wyznaczyć "eksterytorialną" trasę rowerową, znając polskie przyzwyczajenia do łamania (omijania) wszelakich przepisów.
-
Problem z tym, że od "setek lat" w Łazienkach można chodzić tylko pieszo. Trudno zatem będzie bez ogrodzenia wyznaczyć "eksterytorialną" trasę rowerową
Dlaczego, w parku obok (ten u podnóża Zamku Ujazdowskiego) jakoś się udało. Ciąg tam tak samo szeroki, a jakoś wszyscy sobie od 20 lat dają radę. Kiedyś separacja była tylko za pomocą farby i pędzla i też dawali, mimo tego, że np na Koncerty w parku przychodzi więcej osób niż do całych, dość obszernych Łazienek.
Poza tym nie wiem po co komu eksterytorialność. Kto chce separacji i szybkiej jazdy - pojedzie górą Ujazdowskimi, kto chce skrótu - pojedzie dołem.
Już nie mówiąc, że Łazienki można otworzyć np tylko w dni powszednie, gdy ruch pieszy tam znikomy, a na weekend zamykać.
Bo Agrykolą można dosyć szybko zjechać. Zjazd nawet ok. 50km/h na tak kiepskiej nawierzchni - dla wielu To może być już wyzwaniem. A na dodatek zjeżdżając w weekend można wpaść na jakiegoś pieszego.
A przyziemienie z taka prędkością może być już opłakane w skutkach.
A co do Łazienek - to fajnie by było wyznaczyć jeden - jedyny wydzielony pas rowerowy (płn-płd), aby rowerzyści omijali ul. Belwederską.
I niech nikt nie wmawia że bylibyśmy jakimkolwiek zagrożeniem dla ruchu pieszego albo jakoś niepożądanymi w Łazienkach.
Faktycznie ostatnio zaskakująco często się zgadzamy ;)
-
Faktycznie ostatnio zaskakująco często się zgadzamy ;)
No, no - też mnie to zastanawia ;) .
A co do możliwości zaprojektowania i stworzenia wydzielonego pasu rowerowego w Łazienkach to chyba trzeba by było wymienić ''Zarządców'' tego Ogrodu - bo mam wrażenie, że są oni co nieco Twardogłowymi ::) .
A może po prostu Niech sami oni zrobią ''dobry uczynek'' i się zwolnią ;) ?
A po nich przyjdą Następni bardziej ''ogarnięci'' i szerzej i Bardziej perspektywicznie myślący :)
Pozdro.
-
Władze ogrodu to zdaje się nawet się ostatnio zmieniły. Do nowych chyba jeszcze nikt nie pisał, a przynajmniej ja tego nie robiłem.
-
Jest nowy asfalt na agrykoli. Na forum ZM napisano, że pasy mają mieć po 1,5m (tylko?). Coś czuję, że będą tak samo ignorowane, jak te stare.
-
bardzo fajnie i nareszcie gładko się zjeżdża w dół Agrykoli :P
-
Są pasy, nie mierzyłem, ale chyba szerze niż 1,5m. Od pojawienia się korzystałem z ulicy dwa razy i przy obu okazjach jeden z pasów był (punktowo, oczywiście) zajęty przez spacerujących w grupce obok siebie pieszych, a jadący w dół rowerzyści wybierali jechanie raczej środkiem ulicy, co jest naturalnym rozwiązaniem imo.
-
Na tym pasie do zjazdu znajduje się mniej więcej w połowie długości wystająca pokrywa włazu kanalizacyjnego.
Krzysztof
-
Wracam do wątku, bo jeżdżę Agrykolą w górę po kilka razy na tydzień w porach przeróżnych, więc mam podstawy żeby stwierdzić, że te pasy rowerowe kompletnie, ale to kompletnie się nie sprawdzają. Przy większej ilości ludzi grupki najczęściej gromadzą się w okolicy krawężnika, czyli na pasach właśnie, a przy małej idą zupełnie losowo. Natomiast, nawet jeżeli jakaś para/rodzic z dzieckiem idzie nie po pasie, ale tuż obok linii to wszyscy rowerzyści (łącznie ze mną) omijają ich z tej strony, z której jest więcej miejsca, co jest rozwiązaniem bezpieczniejszym i lepszym dla wszystkich.
Te pasy to też naturalne miejsce gdzie gromadzą się liście i wszystkie inne syfy.
Moim zdaniem jeśli już trzeba tam wprowadzić separację to chodniki powinny być rozszerzone, i to znacznie, a na środku powinien zostać pas asfaltu dla rowerzystów i samochodów (głównie straży miejskiej). Co się pewnie nie stanie nigdy, bo dopiero był remont, więc najlepiej byłoby zlikwidować te pasy i wrócić do starej organizacji ruchu (ewentualnie: poszerzyć i przenieść na środek?).
edit: przez "starą organizację" miałem na myśli brak pasów, ale może tam były pasy, tylko ignorowane przez wszystkich i ledwo widoczne? Nie pamiętam.
Co sądzicie?
-
...
W wakacje i weekendy Agrykola zamienia się po prostu w deptak.
Piesi ustępują jedynie tym rowerzystą którzy jadą z góry.
Tych co człapią się pod górkę mają gdzieś.
Powiem więcej. Rowerzyści też mają w nosie ten pas. Każdy jedzie jak chce i tam gdzie akurat jest miejsce.
Dlatego uważam, że to sztuka dla sztuki.
Pozdrawiam
Tak mi się przypomniało ;D
-
Odpowiedź masz tu: http://goo.gl/maps/NNNgD :)
Na Agrykoli by się przydała strefa zamieszkania, ew. a może i lepiej - droga piesza z dopuszczeniem służb na sygnale i rowerzystów (straż mmiejska i policja niech jeździ rowerem, nic mnie tak nie wkurza jak jazda policji po parkach i cmentarzach radiowozami).
Remont chyba i tak będzie (kiedyśtam przy przypływie gotówki), bo z tego co pamiętam trzeba poprawić skarpę, a tymczasowy remont był już niezbędny. Może zrobią jedną wspólną przestrzeń, bez krawężików. Byłoby super :)
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,13874762,Zrywaja_asfalt_na_Agrykoli__Na_bruk_poczekamy_10_lat.html
Dziś twierdzi, że asfalt na Agrykoli poleży jeszcze długie lata. - Marzy nam się, żeby cała ulica wyglądała tak jak mostek, ale teraz to nierealne. Sama kamienna nawierzchnia kosztowałaby ok. 8 mln zł, a jeszcze trzeba wzmocnić osuwającą się skarpę od strony Łazienek Królewskich. W sumie wychodzi 12-14 mln zł. Nie mamy tyle pieniędzy. Patrząc realnie, wymiana nawierzchni Agrykoli będzie możliwa nie wcześniej niż za 8-10 lat - ocenia Renata Kaznowska.
Z jednej strony bruk może się nie sprawdzić, a z drugiej jest szansa, że się utrzyma dłużej niż na Krakowskim - bo nie ma tu ciężkiego ruchu autobusów.
Jeśli chodzi o pasy, to zostały wymalowane chyba dlatego, że były poprzednio - łącznie z nielegalnym pasem dwukierunkowym na górze. Miejmy nadzieję, że szybko sie zatrą ;)
Wydaj mi się, że przynajmniej w górę cała jezdnia jest oznaczona jako DDR przez C-13 :D
-
Przy większej ilości ludzi grupki najczęściej gromadzą się w okolicy krawężnika, czyli na pasach właśnie
A odpowiedzialna za to jest policja. Poważnie.
Często biegam w okolicy, a Agrykola jest bardzo ciekawym miejscem do trenowania podbiegów, więc spędzam tam sporo czasu, kręcąc się w górę i dół i obserwując otoczenie.
Ludzie, którzy wchodzą na część z pasami zazwyczaj odruchowo z nich schodzą i przemieszczają się środkiem, ale wystarczy jedna radiola (a te kursują tam nieustannie), żeby ich zepchnąć na pasy, na których już pozostają.
-
Moim zdaniem jeśli już trzeba tam wprowadzić separację to chodniki powinny być rozszerzone, i to znacznie, a na środku powinien zostać pas asfaltu dla rowerzystów i samochodów (głównie straży miejskiej).
Co sądzicie?
Że konserwa od zabytków się na to nie zgodzi, bo ten wariant już niejeden proponował.
-
Wiem, że zły adres do pytania, ale... nie zgodzi się na separatory na nowym asfalcie? Bo chodniki istniejące przecież mogą sobie zostać, a nawierzchnia ewidentnie zabytkiem nie była.
-
Wiem, że zły adres do pytania, ale... nie zgodzi się na separatory na nowym asfalcie? Bo chodniki istniejące przecież mogą sobie zostać, a nawierzchnia ewidentnie zabytkiem nie była.
Separatory na pieszych nie specjalnie działają, za to rowerzystom ograniczą pole manewru w razie, gdy ktoś wlezie pod koła.
A czy konserwa by się na nie zgodziła? Nie wiem. Nie wiem nawet czy trzeba jej pytać - bo to jest element BRD, czyli zmiana organizacji ruchu. Tego CHYBA nie trzeba z konserwą uzgadniać :P