Coś takiego rowerowego byłoby na pewno ciekawe.Jest całkiem ciekawe: http://www.youtube.com/user/sillycyclists (http://www.youtube.com/user/sillycyclists)
Wiem, że przenośne kamery są jeszcze drogie, ale może w całej - Masie - może ktoś już takie ma i sobie i nagrywa swoje jazdy.
Kurczę, Raffi, chciałbym mieć tyle szczęścia co Ty - że każdy, kto próbuje mi zrobić krzywdę na jezdni, rozwala się potem na moich oczach.
Może powinienem pomóc szczęściu i zacząć wozić ze sobą resoraka i gwóźdź. Ktoś popełni na mnie wykroczenie drogowe, zatrzymam się, wbiję tego gwoździa w samochodzik i będę czekał na dzwona :)
To ja dodam biały busik Browaru Konstancin rejestracja ~ WPI GA98 lub ostatnia cyfra(3). Kierowca popisał się wyprzedzaniem w odległości 10 cm dziś na rondzie ONZ. To jeszcze mogłabym wybaczyć ALE:
Po kulturalnym zwróceniu uwagi stwierdził, że to ja stwarzam zagrożenie dla ruchu, ponieważ ktoś mógłby mnie zawadzić :o Stwierdził także, że moje miejsce "nie jest na asfalcie".
Absolutnie popieram zgłaszanie każdego takiego przypadku do firmy, właściciela pojazdu... niech wiedza co wyprawiają ich pracownicy, a pracownicy niech wiedza, ze posiadanie logo na samochodzie bardzo ulatwia pociagniecie ich do odpowiedzialnosci. Zakladajac, ze w firmie potraktuja to powaznie, a nie po odlozeniu sluchawki powiedza cos rownie 'kulturalnego' :(
Witam Pana,
dziękuję za emaila.
Rozumiem Pana zdenerwowanie, jednak ten fakt należy zgłosić na Policji.
Gdybym mogła jeszcze w czymś pomóc, zapraszam do ponownego kontaktu.
To ja dodam biały busik Browaru Konstancin rejestracja ~ WPI GA98 lub ostatnia cyfra(3). Kierowca popisał się wyprzedzaniem w odległości 10 cm dziś na rondzie ONZ. To jeszcze mogłabym wybaczyć ALE:Witam,
Po kulturalnym zwróceniu uwagi stwierdził, że to ja stwarzam zagrożenie dla ruchu, ponieważ ktoś mógłby mnie zawadzić :o Stwierdził także, że moje miejsce "nie jest na asfalcie". Określił mnie także mianem "p*zdy p*erdolonej".
Przesłałam całusa i odjechałam.
pAN może się spodziewać nagany i kursu teoretycznego, o który zwrócę się w kadrach jego firmy :D, gdyż takie zachowanie zawodowego kierowcy jest haniebne.
Gratulujemy Panu Wiktorowi i dziękujemy za szybką reakcję. :-) Już wiem jakie piwko dodam do listy zainteresowań. ;-)
Ja też polecam, moje ulubione polskie piwo, ale pls - trzymajmy się w tym wątku tematu bandytów w samochodach i ich łatwej identyfikacji, żeby ich numery rejestracyjne nie znikły wśród postów na inne tematy.O, a dlaczego? Gdzie indziej można offtopić to czemu nie tu? Chyba, że zawnioskuję, żeby moderatorka wydzieliła stąd wątek "jakie najlepsze piwo dla rowerzysty?" :D Kto jest "ZA" łapka w górę. Ew. napiszcie, może zrobimy ankietę czy taki wątek zrobić. :]
Bardzo ładna historia, poza jednym szczegółem - nie dam się przekonać, że słuchając muzyki przez słuchawki rejestrujesz wszystko, co powinieneś, gdy jesteś na drodze.
nie dam się przekonać, że słuchając muzyki przez słuchawki rejestrujesz wszystko, co powinieneś, gdy jesteś na drodze.
Słuchawkowicze są zagrożeniem dla innych rowerzystów i jakoś nie trafiają do mnie argumenty, że niby to słyszą oni wszystko Nawet "nadjeżdżające z tyłu samochody"Sprawdziłeś, czy tylko Ci się wydaje?
Słuchawkowicze są zagrożeniem dla innych rowerzystów i jakoś nie trafiają do mnie argumenty, że niby to słyszą oni wszystko Nawet "nadjeżdżające z tyłu samochody"
Osobiście to najlepiej w ogóle nie chciałbym spotykać takich "specyficznych" rowerzystów na ścieżkach rowerowych.
Słuchawkowicze są zagrożeniem dla innych rowerzystów i jakoś nie trafiają do mnie argumenty, że niby to słyszą oni wszystko Nawet "nadjeżdżające z tyłu samochody"A my nie chcemy spotykać takich rowerzystów co boją się jeżdżących w słuchawkach na ulicach. Zostań sobie na śmieszkach rowerowych, to nam, sprawnym psychofizycznie i nie bojącym się jazdy rowerzystom będzie lżej. Jazda w słuchawkach nam nie przeszkadza, słyszymy samochody. Tramwaje, pociągi i samoloty też.
Osobiście to najlepiej w ogóle nie chciałbym spotykać takich "specyficznych" rowerzystów na ścieżkach rowerowych.
Ja w słuchawkach dousznych słyszę wszystko dookoła mnie i mogę prowadzić normalną rozmowę. Natomiast z muzyką nie jeżdżę, bo nie mam podzielnej uwagi i przegapiałabym jakieś szczegóły typu czerwone światło ;)To znaczy, że powinnaś się zastanowić, czy nie stwarzasz niebezpieczeństwa na ulicy. Możesz przegapiuć na przykład pieszego, bo zajmiesz się wyprzedzającym Cię samochodem...
Jestem przeciwny jeżdżeniu w słuchawkach w taki sposób, który alienuje rowerzyste ze świata... nie będę nikogo 'bił' za posiadanie słuchawek, ale jeżeli argumentów słownych nie słyszy, a oczów z tyłu głowy nie ma...?W samochodzie nawet bez głośnego radia słychać dużo mniej niż na rowerze i jakoś się jeździ. Rozumnie używane słuchawki są OK, ale niestety nie wszyscy są rozumni. Nie ma też większego znaczenia rodzaj słuchawek. Sam mam douszne w których niemal nic z zewnątrz nie słychać. Kilka razy zupełnie bezrozumnych użytkowników słuchawek spotkałem na masie. Nie słyszą lewej wolnej, nie reagują na nic. Zresztą, może to nie problem słuchawek, bo często na machanie łapkami także nie reagują.
Raffi - tak jesteś :P
Z bardzo prostej przyczyny, być może Ty, być może Kenneth, być może 100 innych osób słyszy wszystko w słuchawkach, ALE
nie chciałbym spotykać takich "specyficznych" rowerzystów na ścieżkach rowerowych.A my nie chcemy
Drex: Jest Was dwóch? ;)Przynajmniej. :-)
Polecam montaż urządzenia rejestrującego obraz,
dodatkowo zamontowana na kasku działa na kierowców jak fotoradar, co trochę poprawia bezpieczeństwo ;)
https://dl.dropbox.com/u/8079325/rower/gopro.jpg
Polecam montaż urządzenia rejestrującego obraz,
dodatkowo zamontowana na kasku działa na kierowców jak fotoradar, co trochę poprawia bezpieczeństwo ;)
https://dl.dropbox.com/u/8079325/rower/gopro.jpg (https://dl.dropbox.com/u/8079325/rower/gopro.jpg)
Od dawna zbieram się do zakupu, by sobie kręcić filmiki z jazdy rowerem (nie koniecznie tylko buraków za kółkiem, także co ładniejsze trasy/ulice/drogi rowerowe).
Jestem pod wrażeniem tego maleństwa, nawet zawodowcy go używają (np TVN).
Gdyby nie cena...
Jakiś czas temu udało mi się znaleźć ładne orzeczenie, mówiące, że jazda 1,2 m od krawędzi jezdni, nie oznacza naruszenia art. 16 ustęp 4 PoRDwyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 sierpnia 2005 r. sygn. akt III KK 308/04Jako że w tym temacie nie ma (chyba) orzeczeń przeciwnych, można założyć, że jest to sposób myślenia przyjęty w sądach...
Generalnie popularność tej kamerki wynika z genialnego marketingu gopro. Cena jest wysoka i raczej nieadekwatna do możliwości, a do tego dodatkowe mocowania są drogie. Z drugiej strony nie ma lepszej jakościowo kamery tego typu na rynku.
Musisz pooglądać filmy użytkowników, poczytać recenzje i nie sugerować się marketingowymi filmikami np dobrą jakość filmowanego materiału osiąga się tylko przy idealnym oświetleniu.
Dzisiaj wyszedł nowy model hero3, z tego co widzę okrojona wersja kosztuje 199$.
edit: wlasnie przeczytałem recenzje Sony action cam, cena też 200$ i wydaje się że kręci podobnej jakości filmiki.
A może to działanie celowe i czymś usprawiedliwione?Rozkład jazdy?
Kierowca autobusu A725, wczoraj ok. 18:00 na Kleszczowej. Nie za zachowanie wobec innych, ale za.... tamowanie ruchu! Nie wiem dlaczego, ale przedwczoraj było dokładnie to samo - wjeżdżą przegubowiec na Kleszczową i jedzie 10-15 km/h. Przed nie ma NIC. ZERO, dopiero przy samych światłach na Chrobrego stoją samochody. Za nim zaś ciągnie się olbrzymi korek.
Dlaczego ci kierowcy to robią?
Zastanawiam się, czy aby się nie zatrzymać przed autobusem, albo sfilmować i wezwać SM/Policję? A może to działanie celowe i czymś usprawiedliwione?
A może to działanie celowe i czymś usprawiedliwione?Rozkład jazdy?
Podobno za spóźnienia nic im nie robią, ale za przyjechanie wcześniej, dostają już po uszach.
Po tym jak tylko popukałam się w głowę, zatrzymał się i spytał czy ma mi te palce upierdolić. Masakra. -_- Niestety oprócz tego, ze był to biały, dostawczy [...]
* wiem, że to cholernie egoistyczne, ale BATMANI mnie nie interesują. Sami sobie szkodzą, oby nie szkodzili innym. A jak taki mi zaszkodzi i spowoduje wypadek przez brak oświetlenie to nie wiem czy nie poświęcę kształtu i koloru na ulocku, aby ręcznie takiemy wytłumaczyć, że ma mieć lampki.
Czyżby im większa bryczka - tym większa pewność bezkarności na drodze i większe mniemanie o sobie? A może coś tam rośnie między nogami? ;)Też myślę, że im mniejsze przyrodzenie tym większe auto. Trzeba się przecież czymś dowartościować. :P
I dziwnie mi to przypomina historię z Lexusem, którego zatrzymywaliśmy w Masie rok temu. Czyżby im większa bryczka - tym większa pewność bezkarności na drodze i większe mniemanie o sobie?Najprawdopodobniej właśnie im bryka lepsza, tym mózgownica gorsza. Niewiele na razie miałem doświadczeń z zabezpieczaniem, ale najczęściej kierowcy wyrozumiali to waśnie ci w mniej eleganckich samochodach. Ci z lepszych pchają się na siłę, albo na grzeczną poradę, że przejazd potrwa parę minut i warto wyłączyć silnik odpowiadają "lubię smród". Na Masie Powstańczej, której nie zabezpieczałem, po "amatorsku" przyblokowałem na Poznańskiej jakiegoś dużego czarnego z garniturem w środku. Trochę się rzucał, ale w końcu dał spokój. Już nawet chciał cofnąć i poszukać innej drogi,kiedy nadjechał drugi podobny i postanowił go ominąć i pchać się w peleton. Zza kółka widywałem podobnie mądre zachowania. Jednym z "lepszych", były wyczyny gościa w Mercu SLK pod Piasecznem. W ciągu dosłownie paru sekund popisał się dwoma wesołymi zagrywkami: dojechał do gościa w maluchu, który ustępował przy skręcie w lewo na posesję nadjeżdżającym z przeciwka, po czym myknął między maluchem a bramą. Dosownie kawałek dalej był korek przed sporym skrzyżowaniem. Pojechał pod prąd jakieś sto metrów i na czerwonym bez strzałki skręcił w prawo z lewego pasa. Im bardziej elegancki samochód, tym większe prawdopodobieństwo buraka w środku.
Chyba spotkałem dzisiaj storma2 na Globusowej. Zwyczajowo jako, że spodziewałem się korka w tunelu i w ogóle po ciemku tam się jeździ tak sobie, pojechałem bocznym chodnikiem połozonym tuż pod torami. On jest asfaltowy, mało ludzi tam chodzi. Tym razem było inaczej - z przeciwka coś się pojawiło... Szybko się zbliżało, ciemne, wysokie i... ROWERZYSTA! Zajechałem mu delikatnie droge, aby zwrócić mu uwagę... Niestety, jechał tak szybko i miał tak innych głęboko w (_|_), że zdążyłem tylko wykrzyczeć 2 pytania: jak jeździ i gdzie ma światełka... No a potem szanowny batman gdzieś zniknął za mną. Pewnie spieszył się do domu napisać na Forum WMK, że konto jest jego, a światełka ma w du...pie... ;P
Przy okazji serdeczne pozdrowienia dla:
- kierowców nie używających kierunkowskazów w ogóle
- kierowców przypominających sobie o nich w chwili zmiany światła na sygnalizacji świetlnej i ruszenia z miejsca oraz dla tych, którzy włączają go w chwili skręcania.
To jest prawdziwa zmora polskich dróg. przez tychostatnich traci się kupę czasu na skrzyżowaniach na prawym pasie, gdzie niby nikt nie skręca, a nagle po zmianie światła okazuje się, że robi to połowa czekających.
A jak kierowcy trąbią, to im się przyjaźnie macha, bo pewnie trąbią, dlatego, ze obtrąbiony rowerzysta ma fajny rower :)
I zawsze w ''konfrontacjach'' z kierowcami jest na Twoim.Zasadniczo o ile kontrolujesz to co robisz na jezdni i zachowujesz się przewidywalnie i racjonalnie (niekoniecznie zgodnie z przepisami) to jest mało sytuacji kiedy kierowca robi różne głupie rzeczy. Oczywiście nie liczę zdarzeń typu "O, to rowerzysta, CO ON ROBI NA JEZDNI!?!?!?" oraz podobnych.
@Raffi
Kurcze ale Ty masz fajne( i to takie rowerowo-życiowe) pomysły :) .
I zawsze w ''konfrontacjach'' z kierowcami jest na Twoim ;) .
Naprawdę Tylko pozazdrościć ;) .
Dzisiaj na Bora Komorowskiego zatrzymałem się aby przepuścić na przejściu kobietę. Celowo stanąłem na środku pasa, żeby nikt mnie nie wyprzedził. Babeczka zaczęła przechodzić, a tu tuż obok mnie, po podwójnej ciągłej i po pasach śmignęła srebrna Honda, bodajże Jetta. Nie pomnę numerów, ale kierowca mnie nieźle wkurzył.
A z której uliczki wyjechał?Z Winnickiej, jutro może poszukam, a może spotkam go tam?
Może gdzieś tam parkuje stale?