Warszawska Masa Krytyczna
Inne => Hydepark => Wątek zaczęty przez: storm w 25 Mar 2012, 09:54:55
-
http://lublin.gazeta.pl/lublin/1,35640,11410909,Licealisci_chca_parkingu__Nie_mamy_gdzie_stawiac_aut.html (http://lublin.gazeta.pl/lublin/1,35640,11410909,Licealisci_chca_parkingu__Nie_mamy_gdzie_stawiac_aut.html)
Licealiści chcą parkingu: Nie mamy gdzie stawiać aut
Czego najbardziej potrzebują uczniowie jednego z lubelskich liceów? Boiska, basenu, a może nowoczesnej biblioteki? Nic z tych rzeczy. Młodzież z XXIII LO prosi o parking, bo nie ma gdzie stawiać samochodów
Uczniowie proponują przekształcić w parking niezagospodarowaną działkę przy ul. Poniatowskiego. Pod petycją zebrali ponad 600 podpisów, uzyskali też wsparcie wszystkich pobliskich szkół, a nawet przygotowali szczegółową dokumentację fotograficzną oraz opinie fachowców. - Bardzo nam zależy na powodzeniu tej akcji, więc staraliśmy się zrobić wszystko jak najlepiej. Brak miejsc parkingowych w tej okolicy jest problemem, z którym borykają się zarówno uczniowie, jak i nauczyciele. Liczymy, że miasto przychyli się do naszej prośby - mówi Patryk Matysiuk, przewodniczący samorządu uczniowskiego XXIII LO i pomysłodawca akcji. Według szacunków uczniów na parkingu, który mógłby powstać przy ul. Poniatowskiego, znalazłoby się miejsce na przynajmniej 20 aut, 30 motocykli i kilkadziesiąt stojaków rowerowych. Uczniowie mają jednak nadzieję, że uda się wygospodarować więcej miejsc dla samochodów.
- Nie da się ukryć, że jest to jakiś znak naszych czasów. Praktycznie wszyscy pełnoletni uczniowie mają prawo jazdy i wielu z nich dostało od rodziców auto na własność. Według moich obserwacji mniej więcej połowa trzecioklasistów dojeżdża do szkoły samochodem. Dysponujemy, co prawda, parkingiem przy szkole, ale nie jest on szczególnie pojemny i obowiązuje na nim zasada "kto pierwszy ten lepszy". Często zdarza się, że jeśli nauczyciel później przyjeżdża na lekcje, to nie ma gdzie zostawić samochodu - zauważa Małgorzata Grzechnik, dyrektorka Prywatnego Liceum im. Królowej Jadwigi w Lublinie.
[...]
A słyszałem, że ściana wschodnia to biedniejsza część Polski, pracy nie ma, najbogatsi (poza Palikotem) uciekają na zachód i do Warszawy (potem można spotkać napływowców na otwarciu Mostu Północnego) i w ogóle na nic kompletnie ich nie stać...
No ale takie czasy - postaw się, a zastaw się... Pokaż nawet 20 letniego wraka co ledwo chodzi, ale dojedź do szkoły/pracy te ASZ 2km... :P
No ale nic. Rostaszenko na pewno się cieszy, bo tym dzieciakom emerytury dawać nie trzeba będzie... Sami wymrą ;) Oby tylko z NFZetu nie korzystali!!!
-
Co się dziwisz? Rodzice wszędzie wożą się autami, to i dzieciaki chcą.
-
To są właśnie cuda ,nastawiali młodzieży "Orlików" i nie grają, bo autostrad do nich nie wybudowano jeszcze. Drogi dojazdowe marne no i zaparkować nie ma gdzie? :)
-
Szkoda, że dostrzegacie tylko tą negatywną część.
Ja nie wiem, czy w Lublinie do szkoły jest 2 czy 20 km, czy są tam autobusy, czy nie, czy ktoś ma kasę i stać go na samochód, czy nie, i czy na podstawie raptem 20 samochodów w jednym liceum, można w ogóle ocenić status majątkowy całego regionu.
Wiem jednak, że te "Gnojki"* mają jakieś oczekiwania w stosunku do osób podejmujących decyzję w ich sprawach i wykorzystują instrumenty nacisku dostępne w demokracji, aby te oczekiwania zostały dostrzeżone. Nie stoją biernie i nie marudzą pod nosem.
Wiele się mówi o tworzeniu społeczeństwa obywatelskiego, jednak jako społeczeństwo, musimy się jeszcze wiele nauczyć, bo w tej kwestii, naprawdę cały czas dopiero raczkujemy.
Edit:
*) Określenie "Gnojki" to cytat z wypowiedzi Storma. Wypowiedź została zmieniona przez moderatora.
-
Dokładnie Kaczor. Mogę postrzegać inicjatywę jako porażka komunikacyjna (choć ciężko powiedzieć z Warszawy, czy tak jest), ale fakt że goście czegoś chcą od władzy, artykułują swoje żądania w sposób prawidłowy jest dla mnie budujący - rośnie nam pokolenie, które będzie aktywnymi obywatelami.
I to jest sukces także nas - organizacji z założenia nieco marudzących, krytycznych, które uczą, że od władzy można i powinno się wymagać. Nawet jeżeli dziś uczniowie dostaną parking, to kiedyś nauczą się wymagać bezpiecznych dróg i sensownego (czytaj: zrównoważonego) transportu. To jest o wiele łatwiejsze do nauczenia niż nauka aktywności obywatelskiej i Masa jest tego najlepszym dowodem (Masa - mnóstwo osób jeżdżących by było lepiej niezmotoryzowanym czyli w słusznej sprawie, ale aktywnych obywateli piszących pisma, wymagających, prowadzących dialog obywatel-urzędnik lub obywatel-polityk można policzyć na palcach ręki).
Słowem: Nie boję się tego, że chcą parking, cieszę się. Nawet jeżeli to niezgodne z moimi poglądami transportowymi.