Warszawska Masa Krytyczna

Inne => Hydepark => Wątek zaczęty przez: storm w 03 Lis 2011, 18:56:10

Tytuł: Światełka a raczej ich... brak
Wiadomość wysłana przez: storm w 03 Lis 2011, 18:56:10
Stałem wczoraj na skrzyżowaniu Al.Krakowskiej z 17 Stycznia, czekałem na autobus i tak stoję i widzę...
1 Rowerzysta... Ani jednego odblasku, nic... Czerwone światło (tudzież pomarańczowe) a ten przeleciał na swoim 2x28" po skrzyzowaniu (po asfalcie, między samochodami, nie zwalniając) jakby nigdy nic... Dobrze, że się rozejrzał chociaż, ale do tej pory nie wiem czy z obawy przed Policją czy z powodu innych uczestników ruchu drogowego?
2 Rowerzysta - tak samo, bez oświetlenie, jechał po jezdni, na zielonym - tuż przy krawężniczku...
3 Rowerzystka, zjechała z jezdni na chodnik, i okazało się, że światełko MA. Ale tylko z tyłu, bo przecież do przodu prawie coś tam widać...
A potem jechały 3 rowery pod rząd, z czego wszystkie miały światełka, 1 pan miał nawet wielką kamizelę odblaskową i....... wszystkie jechały po chodniku.


Nie chcę pochopnie wyciągać wniosków, ale nie dziwię się kierowcom, że tak źle mówią o rowerzystach poruszających się po jezdni.


A Ty, który to przeczytałeś - masz światełka? Widać Cię? Czy tylko Ci się wydaje?

Tytuł: Odp: Światełka a raczej ich... brak
Wiadomość wysłana przez: anna w 03 Lis 2011, 19:06:13
niestety to jest standard. połowa rowerzystów nie ma światłe, a połowa z drugiej połowy ma takie coś, co ledwo widać bądź ma tylko jedno....


p.s. ja mam takie światła, że nikt mi nie wmówi, że mnie nie widać :-)
Tytuł: Odp: Światełka a raczej ich... brak
Wiadomość wysłana przez: qwerJA w 03 Lis 2011, 19:08:59
Cóż nadchodzi taka pora roku, że z włączonymi światełkami jeździć będziemy musieli cały dzień. Co więcej w związku ze spadkiem temperatury żywotność baterii drastycznie spadnie. Co więc w takiej sytuacji robić ?
 
Przede wszystkim zaopatrzyć się w mocne oświetlenie, pamiętajmy że ma nas być dobrze widać we mgle i podczas opadów śniegu, oświetlenie może być zdublowane, zwłaszcza gdy używamy lampek ze straganu.
 
Secundo, wybrać lampki mocowane bez narzędziowo, pozwoli nam to w ciągu kilku sekund zdjąć lampki po dojechaniu do pracy czy uczelni by niewyziębły się na chłodzie.
 
Po wtóre, niskie temperatury, jak zauważyłem powodują zaskakujący spadek żywotności baterii. Rozwiązaniem jest stosowanie akumulatorków, które w takich warunkach są tańsze i bardziej ekologiczne. Przy dłuższych lub częstszych podróżach, warto mieć w foliowej torebce blisko ciała zapasowe bateryjki, lub akumulatorki.

Lansowanie się odblaskami, kamizelkami, nadziewnie czapki lub kasku odblaskowymi opaskami też daje punkty do cyklozy ;)
Tylko pamiętajmy że odblaski to dodatek, w zimowy wieczór w rozświetlonym centrum miasta i tak wtopimy się nimi w otoczenie :)

p.s. ja mam takie światła, że nikt mi nie wmówi, że mnie nie widać :-)

Wiem widziałem na filmie, WALLE Mac Tronic, mam takie samo, jedna osoba na przedostatniej masie o nie pytało więc podaje model i producenta  :)
 
Tytuł: Odp: Światełka a raczej ich... brak
Wiadomość wysłana przez: Rano1 w 03 Lis 2011, 19:09:55
Tu policja powinna być bezlitosna. Ale gdzie ona jest? Na kolacjach?
Tytuł: Odp: Światełka a raczej ich... brak
Wiadomość wysłana przez: anna w 03 Lis 2011, 19:14:25
p.s. ja mam takie światła, że nikt mi nie wmówi, że mnie nie widać :-)
Wiem widziałem na filmie, WALLE Mac Tronic, mam takie samo :)

eeeeeeee, nie? mam z Brwinowa :P samoróbkę ;] 820lm czy jakoś tak... tył też dość mocno oczjeb*y ;-)
Tytuł: Odp: Światełka a raczej ich... brak
Wiadomość wysłana przez: Mhrok w 03 Lis 2011, 19:15:12
Zasadniczo rowerzyści mają trochę zbyt bardzo ulgową taryfę - lubię jak się przymyka oko na jakieś drobnostki, które popełniam, ale wolałbym, żeby tępić batmanów i czerwonoświatłowców[osobnik jeżdżący chamsko na czerwonym świetle](tych chamskich).
Tytuł: Odp: Światełka a raczej ich... brak
Wiadomość wysłana przez: qwerJA w 03 Lis 2011, 19:24:19
wolałbym, żeby tępić batmanów i czerwonoświatłowców(tych chamskich).

Czerwonoświatełkowiec to:
 
1. Osoba posiadająca tylne czerwone światło o łącznej mocy diod 0,6W vide Walle BPM 2SL.
 
2. Osoba przejeżdżająca na czerwonym świetle przez skrzyżowanie.
 
3. Ścigany przez Jamesa Bonda członek organizacji "Czerwona cegła".
Tytuł: Odp: Światełka a raczej ich... brak
Wiadomość wysłana przez: Drex w 03 Lis 2011, 19:32:18
Co? Przeczytaj co piszesz a potem zastanow sie jaki to ma sens. Bo dla mnie zadnego...
Tytuł: Odp: Światełka a raczej ich... brak
Wiadomość wysłana przez: adriansocho w 03 Lis 2011, 19:45:29
Ja parę tygodni temu podczas powrotu do domu po zajściu słońca (szarówka) miałem okazję poczynić pewną obserwację. Odsetek osób ze światełkami <50%, natomiast spotkałem trzy czy cztery pary "rodzic + dziecko" (każdy na swoim rowerze), gdzie dziecko miało światełka, a rodzic nie. O co chodzi?

Ja głosuję za tym, żeby tępić batmanów, nawet tych jadących po chodniku. Policja w Sochaczewie umie się tym zająć...
Tytuł: Odp: Światełka a raczej ich... brak
Wiadomość wysłana przez: anna w 03 Lis 2011, 19:46:32
Ja głosuję za tym, żeby tępić batmanów, nawet tych jadących po chodniku. Policja w Sochaczewie umie się tym zająć...

no to musimy wysłać tam naszych :D
Tytuł: Odp: Światełka a raczej ich... brak
Wiadomość wysłana przez: Mhrok w 03 Lis 2011, 19:49:10
Policja/SM zamiast łapać ludzi na dziurach pomiędzy ścieżkami powinna ustawić się gdzieś na ruchliwym szlaku batmanów i upomnienia lub mandaty wlepiać (wcale nie chodzi mi tutaj o jakieś szczególnie dotkliwe karanie, byle zwrócić na to uwagę). Niestety, jak ja zwracam znajomym uwagę na lampki to często spotykam się z "po co i tak mnie widać".
Tytuł: Odp: Światełka a raczej ich... brak
Wiadomość wysłana przez: gromanik w 03 Lis 2011, 20:22:55
Ja to chyba najbardziej lubię takich co z czerwonym światełkiem z przodu jeżdżą, co nieźle może zdezorientować co do tego, w którą stronę taki jedzie, oraz tych, co jeżdżą bez świateł i myślą, że ten co ma dobre oświetlenie ich widzi - ja kiedyś na wiadukcie na Modlińskiej pomiędzy reflektorami samochodów jednego takiego nie zauważyłem, w wyniku czego koleś zahaczył o moją kierownicę (jechał obok drugiego batmana) i wraz z rowerem przeleciał mi nad lewym barkiem - ja po prostu miałem cięższy rower.
Tytuł: Odp: Światełka a raczej ich... brak
Wiadomość wysłana przez: Makenzen w 03 Lis 2011, 21:55:39
Tu policja powinna być bezlitosna. Ale gdzie ona jest? Na kolacjach?

Dokładnie tak. Pod chinolem w jednej z wieżyc mostu Poniatowskiego non stop parkują radiowozy, a policjanci siedzą w lokalu i żrą.
A batmanów rzeczywiście ci u nas dostatek... a ja mam słaby wzrok i tym trudniej mi takiego w porę dostrzec.
Tytuł: Odp: Światełka a raczej ich... brak
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 04 Lis 2011, 07:56:13
Ja parę tygodni temu podczas powrotu do domu po zajściu słońca (szarówka) miałem okazję poczynić pewną obserwację. Odsetek osób ze światełkami <50%, natomiast spotkałem trzy czy cztery pary "rodzic + dziecko" (każdy na swoim rowerze), gdzie dziecko miało światełka, a rodzic nie. O co chodzi?

Ostatnio widziałem lepszego. Rower za około 3-4k, oświetlenie naprawdę BARDZO porządne. Ino nie włączone, choć już mocno ciemno było i klienta nie było widać na DDRze. Jak to wytłumaczyć? Prund Mu się skończył? :D

Ja to chyba najbardziej lubię takich co z czerwonym światełkiem z przodu jeżdżą, co nieźle może zdezorientować co do tego, w którą stronę taki jedzie

Prawdę mówiąc to wolę by miał takie, niż żadne. Przynajmniej widać, że gdzieś tam, coś jest na drodze.

Tytuł: Odp: Światełka a raczej ich... brak
Wiadomość wysłana przez: Woydzio w 04 Lis 2011, 11:18:36

Ja to chyba najbardziej lubię takich co z czerwonym światełkiem z przodu jeżdżą, co nieźle może zdezorientować co do tego, w którą stronę taki jedzie

Prawdę mówiąc to wolę by miał takie, niż żadne. Przynajmniej widać, że gdzieś tam, coś jest na drodze.
Tak, ja też wolę kierowców sygnalizujących skręt w prawo włączeniem lewego kierunkowskazu  ;)
Woydzio
Tytuł: Odp: Światełka a raczej ich... brak
Wiadomość wysłana przez: storm w 04 Lis 2011, 11:47:04
jakoś nie widzę... Więc nie wiem czy czytający mojego przewodniego posta rozpoczynajacego wątek, zauważyli, że moje spostrzeżenie jest oparte na 2 częściach:
- 1 część - osób, które poruszały się po jezdni, często łamiąc prawo i nie posiadając oświetlenia
- 2 część - osób, które oświetlenie posiadały i jechały po... chodniku.
Morał z tego jest więc taki, że kierowcy w samochodach widzą: - "aha, ten jedzie po chodniku, mi nie wjeżdża pod maskę i ma światełka... A ten (cenzura) bez kasku bez światła wtargnął na jezdnię i to jeszcze na czerwonym!!!".


Nie dziwcie się więc potem, że właśnie My, "zawodowcy"/"aktywiści", poruszający się po jezdni, jesteśmy tak postrzegani przez kierowców.

Tytuł: Odp: Światełka a raczej ich... brak
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 04 Lis 2011, 12:45:23
Prawdę mówiąc to wolę by miał takie, niż żadne. Przynajmniej widać, że gdzieś tam, coś jest na drodze.
Tak, ja też wolę kierowców sygnalizujących skręt w prawo włączeniem lewego kierunkowskazu  ;)

Kiepska analogia :P Raczej wolisz "kierowców z zapalonymi lampami cofania, którzy autem jadą do przodu". I tak, bywają i tacy. O ile nie jest to jadący przed Tobą TIR z wielkim halogenem jako światło cofania, to uwierz mi - problemu nie ma.

Tytuł: Odp: Światełka a raczej ich... brak
Wiadomość wysłana przez: qwerJA w 09 Lis 2011, 20:39:18
Dzisiaj wieczorem na Żwirkach dostałem ustne gratulacje od kierowcy autobusu za oświetlenie.
 
Pan kierowca zatrzymał się razem ze mną na czerwonych przed skrzyżowaniem, że zjeżdżał na zatokę ustawiłem się po jego lewej. Pan kierowca otworzył szybkę i zaczął prawić jakie to ja mam dobre oświetlenie, zwłaszcza to drugie bo mruga inaczej i widać, a inni to walą jak szaleni po ciemku etc.
 
Odparłem że trzeba z tym walczyć, poczym upewniłem się że pan kierowca nie jest 512 i jedzie tam gdzie myślę, poczym pożegnaliśmy się i razem ruszyliśmy ze skrzyżowania. 
 
Miałem Wallego pod siodełkiem i jednego Cosmita, tfu, Aliena na plecaku  ;D ;)
Tytuł: Odp: Światełka a raczej ich... brak
Wiadomość wysłana przez: storm w 10 Lis 2011, 09:15:55
Za to ja dzisiaj rano, na swojej osiedlówce-powiatówce widziałem browerzystę. Gostek przejechał sobie jakieś pół ulicy po swojej prawej z V ok. 10 km/h, po czym zjechał... na lewą stronę, blisko chodniczka, tuż obok... Minął go jakiś samochód... Potem kolejny... Ale zanim coś zbliżyło się z przeciwka - szanowny browerzysta skręcił w lewo. Cały czas suną z eko-prędkością 10km/h. I tam też biedulek pomylił chodnik ze śmieszynką (u nas w tym miejscu jest czerwony bruk, a śmieszynka jest szara).
I potem za takiego wszyscy się tłumaczymy, wstydzimy, bo takiemu nie chce się spojrzeć na znaki drogowe, na znaki poziome a przede wszystkim swoje bezpieczeństwo i innych ma głęboko w poważaniu.

Tytuł: Odp: Światełka a raczej ich... brak
Wiadomość wysłana przez: kultowy w 10 Lis 2011, 09:59:10
przedwczoraj wieczorem na ddr przy Wale Miedzeszyńskim (na wysokości ul. jugosłowiańskiej) widziałem grupkę 5 rowerzystów z zerowym oświetleniem... nawet marnej lampeczki z supermarketu. co gorsza jechali całą szerokością ścieżki z solidną prędkością. nie zjechali mimo, ze widzieli mnie z daleka - mrygam dosyć solidnie. jako, że na wale jest i ddr i chodnik zjechałem na bok, a niech se jadą. kiedy byłem jakieś naście metrów przed grupką, jadący na końcu chłopczyna postanowił wyprzedzić swoich ziomków jadąc między nimi slalomem, zachaczył tełem jednego z nich i jak tamten rypnął w beton! ąż mu kask ze łba zleciał. myślałem, że się gostek już nie podniesie. przyhamowałem, zobaczyłem, że żyje i pojechałem dalej. później jeszcze raz się odwróciłem z naiwną nadzieją, że może mają choć lamki tylne - a gdzie tam. nic! zero oświtlenia na pięć rowerów. prawie wszyscy oczywiście ubrani na czarno... co za czasy, co za obyczaje!
Tytuł: Odp: Światełka a raczej ich... brak
Wiadomość wysłana przez: Savil w 10 Lis 2011, 13:16:08
kultowy - pierwsza rzecz w takim przypadku - ochrzanić uprzejmie za brak lampek.
Tytuł: Odp: Światełka a raczej ich... brak
Wiadomość wysłana przez: kaczor1 w 10 Lis 2011, 13:49:06
Storm, taka drobna uwaga.
Browerzyści, to grupa konkretnych osób, która wyruszając na swoje wycieczki, zbierała się pod Rurą nad Wisłą.
Kontekst w jakim umieszczasz browerzystów, nijak nie pasuje, do ich rzeczywistego wizerunku.
Tytuł: Odp: Światełka a raczej ich... brak
Wiadomość wysłana przez: Woydzio w 10 Lis 2011, 13:50:14
Savil - pierwsza rzecz w takim przypadku - olać sprawę. Chcą zginąć? Powodzenia życzę, płakać po nich nie będę. Chociaż wolałbym, żeby samobójcy się wieszali a nie wciągali w swoje plany innych.
Woydzio
P.S. Szkoda tracić czasu na każdego idiotę, którego bogowie stawiają nam na drodze.
Tytuł: Odp: Światełka a raczej ich... brak
Wiadomość wysłana przez: storm w 10 Lis 2011, 15:19:05
@Kaczor - znam takiego jednego co rowerkiem na piwko i z powrotem jeździł, mając w (_|_)  światełka. Skończyło się zajechaniem drogi przez kolegę i kartką pogotowia wraz z szyciem. Stąd - browerzysta.


@Woydzio - problem w tym, że te osobniki psują opinie wszystkim dookoła. A kierowcy przewrażliwieni na ich punkcie igrają nie tylko z ich losem (kij im w pod ogonek), ale także z naszym, a to już nie jest w porządku. jak ktoś chce się pobawić ze swoim życiem, to niech poskacze z X piętra na beton, na główkę. Ale niech nie wyjeźdża nieoświetlonym pojazdem na ulicę i traktuje innych tak, jak sam chciałby byc traktowany przez innych na jezdni.
Tytuł: Odp: Światełka a raczej ich... brak
Wiadomość wysłana przez: anna w 10 Lis 2011, 15:23:03
problem w tym, że te osobniki psują opinie wszystkim dookoła. A kierowcy przewrażliwieni na ich punkcie igrają nie tylko z ich losem (kij im w pod ogonek), ale także z naszym, a to już nie jest w porządku. jak ktoś chce się pobawić ze swoim życiem, to niech poskacze z X piętra na beton, na główkę. Ale niech nie wyjeźdża nieoświetlonym pojazdem na ulicę i traktuje innych tak, jak sam chciałby byc traktowany przez innych na jezdni.

tu się muszę zgodzić :) i chodzi nie tylko o ulicę, ale i ścieżki czy nawet chodniki.... bez świateł won!!!
Tytuł: Odp: Światełka a raczej ich... brak
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 11 Lis 2011, 10:52:27
@Kaczor - znam takiego jednego co rowerkiem na piwko i z powrotem jeździł, mając w (_|_)  światełka. Skończyło się zajechaniem drogi przez kolegę i kartką pogotowia wraz z szyciem. Stąd - browerzysta.

Browerzyści, jak pisał Ci Kaczor, to była (jest?) bardzo konkretna grupa ludzi z listy pl.rec.rowery startująca na swoje wycieczki z bardzo konkretnego miejsca, w którym oferowano piwo (stąd nazwa). Sami Browerzyści nie koniecznie jeździli po wypiciu piwa.

Tak samo jak grupa LIT z Precla nie miała wiele wspólnego z piciem z literatki, ani pisaniem literatury pięknej. Nie smarowali też łańcuchów smarem z LITem, choć ten żart jest zrozumiały tylko dla bywalców Precla z roku około 2000 ;-)

Byle wiejski/miejski moczymorda wsiadający na rower po pijaku i robiący nam wszystkim antyreklamę roweru w oczach ludzi, to nie jest Browerzysta :P To po prostu pijak na rowerze, którego należy zgłosić Policji, by go zdjęli z drogi zanim spowoduje zagrożenie.
Tytuł: Odp: Światełka a raczej ich... brak
Wiadomość wysłana przez: qwerJA w 11 Lis 2011, 19:29:39

Byle wiejski/miejski moczymorda wsiadający na rower po pijaku i robiący nam wszystkim antyreklamę roweru w oczach ludzi, to nie jest Browerzysta To po prostu pijak na rowerze, którego należy zgłosić Policji, by go zdjęli z drogi zanim spowoduje zagrożenie.

Jeśli do tego nie ma oświetlenia, to jak najbardziej niech mu przynajmniej za to mandat wypiszą. Ja osobiście, jako kierowca, czy inny uczestnik ruchu wolałbym mieć do czynienia z pijanym oświetlonym rowerzystom niż trzeźwym nieoświetlonym. Kojarzę, że kiedyś czytałem w statystykach za któryś rok, że 0 (zero) pijanych rowerzystów i 2 (dwóch) trzeźwych spowodowało wypadek, którego skutkiem była śmierć innego uczestnika ruchu. Kojarzę jak kiedyś słyszałem w mediach o tragicznym wypadku, w którym zginęło kilka osób, a przyczyną zderzenia osobówki z ciężarówką był nieoświetlony do tego trzeźwy rowerzysta.
 
Tylko, że Policja bierze się za bezpieczeństwo od dupy strony, zamiast tępić batmanów, to zamyka w więzieniach ludzi z problemami i zakłada dzieciom kaski tyłem na przód. Pisałem już kiedyś że spodobała by mi się akcja że Policja batmanom  dawała by do wyboru mandat albo kupno oświetlenia.
 

tu się muszę zgodzić i chodzi nie tylko o ulicę, ale i ścieżki czy nawet chodniki.... bez świateł won!!!

A tak, również w parkach, przez które rowerzyści jeżdżą na skróty i sami sobie stwarzają tam zagrożenie, ja sam kilka razy jadąc na skróty przez taki czy inny park lub skwer uniknąłem kolizji z innym rowerzystom, bo obaj, (albo przynajmniej ja) posiadaliśmy oświetlenie.

Poza tym, jadąc po parku albo wyjątkowo, ale to wyjątkowo po chodniku (Droga dla pieszych i rowerów)  zniżam przednie światełka, by nie razić ludzi po oczach, światełko walące po powierzchni chodnika pięć metrów przedemną, daje  pieszym idącym w tym samym kierunku informację, że rower jest za nimi.
Wtedy wystarczy chwilę poczekać oświetlając kogoś po kolanach i zaraz mamy wolną drogę, bez trąbienia i bez proszenia  ;)   :)
Tytuł: Odp: Światełka a raczej ich... brak
Wiadomość wysłana przez: miroslavka w 13 Paź 2012, 00:13:50
Żeby nie tworzyć nowego wątku, przylepię się tu. :)
Ile procent rowerzystów nie ma oświetlenia? Niektórzy twierdzą, że aż 95%.
Na stronie:
http://rowery.trojmiasto.pl/Rowerzysto-pamietaj-o-oswietleniu-n62577.html?sort=up (http://rowery.trojmiasto.pl/Rowerzysto-pamietaj-o-oswietleniu-n62577.html?sort=up)
jest ankieta, gdzie trójmiejscy rowerzyści ocenili oświetlenie swojego roweru.
Wyniki:
Cytuj
Czy twój rower ma pełne oświetlenie?
- tak, mam przednie i tylne światło 63%
- mam, ale tylko tylne, czerwone światełko 10%
- mam przednie, białe światło 4%
- nie, nie mam żadnego oświetlenia 18%
- nawet nie wiem 5%
łącznie głosów: 1124
Czyli wynikałoby, że 2/3 rowerzystów ma działające oświetlenie. A może się tylko przechwalają? ;)
Dziś (pt, godz. 19, temp. 8 stC) z nudów przydługiej drogi zaczęłam liczyć napotkanych rowerzystów. Wyniki: 23 - z oświetleniem (68%), 1 - z mizernym, 10 - bez oświetlenia (29%).

Wśród tych osób negatywnie wyróżniła się grupka trzech dorosłych facetów - bez ani jednego światła, do tego stadnie przejeżdżająca przez zebrę na JPII. :o

Ogólnie wynik mnie zaskoczył pozytywnie, ale nie zmienia to problemu 1/3 batmanów. Ciekawe, czy latem jest podobnie.
Tytuł: Odp: Światełka a raczej ich... brak
Wiadomość wysłana przez: Rano1 w 13 Paź 2012, 13:44:46
Wracając w tygodniu z pracy, już po ciemku, jadąc ul. Twardą przez Pl. Grzybowski przed "zebrą" spotkała mnie taka oto przygoda. Starszy pan-batman pokonywał rowerem zebrę. Zero ruchu głową w prawo-w lewo. Jak dojeżdżałem do zebry, zwolniłem, żeby przepuścić pana-batmana, ale on...skręcił na mnie, czyli pod prąd. Gdybym nie zahamował doszłoby do "czołówki". Zdążyłem wykrzyknąć "CO PAN ROBI?" . Na co on spokojnie - "ja tam jadę" (tam - w kierunku koścoła lub ul. Bagno).
Masakra.
Tacy samobójcy to chyba pierwszy rząd do statystyk policyjnych.
Tytuł: Odp: Światełka a raczej ich... brak
Wiadomość wysłana przez: fionotron w 13 Paź 2012, 14:36:38
@ Rano1
Każdy batman jest samobójcą ale większość ich  nawet o tym nie wie, bo narażają oni na wypadek nie tylko siebie ale tych prawidłowo oświetlonych jadących z na przeciwka rowerzystów.
Tytuł: Odp: Światełka a raczej ich... brak
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 13 Paź 2012, 15:51:49
Wyniki:
Cytuj
Czy twój rower ma pełne oświetlenie?
- tak, mam przednie i tylne światło 63%
- mam, ale tylko tylne, czerwone światełko 10%
- mam przednie, białe światło 4%
- nie, nie mam żadnego oświetlenia 18%
- nawet nie wiem 5%
łącznie głosów: 1124
Czyli wynikałoby, że 2/3 rowerzystów ma działające oświetlenie. A może się tylko przechwalają? ;)

Podstawowe pytanie jest inne: Na ile grupa 1000 osób, które kliknęły w ankiecie jest reprezentatywna. Ile w tej osób było na przykład ubogich, bezrobotnych pijaczków po podstawówce ze wsi? A ile było osób z Warszawy lub Krakowa? Pamiętajmy, że internauci i to w dodatku nie wszyscy, lecz ci odwiedzający jakąś lokalną stronę to jednak nie jest reprezentatywna grupa społeczeństwa ;)
Tytuł: Odp: Światełka a raczej ich... brak
Wiadomość wysłana przez: Brom w 13 Paź 2012, 23:04:19
eeeeeeee, nie? mam z Brwinowa :P samoróbkę ;] 820lm czy jakoś tak... tył też dość mocno oczjeb*y ;-)
Ja mam Bocialarkę, czyli także samoróbkę. To także świeci podobnie jak samochód. Zdaje się, że 800lm. Tylko z takimi lampkami trzeba dobrze uważać na problem oślepiania innych uczestników ruchu. Dlatego oprócz tego mam jakieś drobniejsze białe ledy, żeby było mnie widać kiedy ja widzę dobrze. Z tyłu Walle.
Tytuł: Odp: Światełka a raczej ich... brak
Wiadomość wysłana przez: Kenneth w 03 Sty 2013, 22:11:24
Wracamy do tematu oświetlenia, gdyż:

http://pl.wikipedia.org/wiki/ (http://pl.wikipedia.org/wiki/)Światła_pozycyjne
Cytuj
Światła pozycyjne motocykla i roweru mogą być pojedyncze zarówno z przodu, jak i z tyłu. Widoczność w nocy świateł motocykla powinna być taka sama, jak dla samochodu, a dla roweru ? co najmniej z odległości 150 metrów przy dobrej przejrzystości powietrza.

No i pytanie - ile osób z czytających ma na tyle sprawne baterie i lampki, że widać je z odległości... Będę litościwy: 50 metrów?

Nie będąc litościwym - powinienem iść do sklepu rowerowego gdzie widziałem ostatnio jak starsza pani (notabene zapalona i doświadczona rowerzystka!!!) kupowała bździdełka* widoczne z... powiedzmy 10? 20 metrów.

Ale ja wiem wiem... Czepiam się. I znowu narzekam. ;P
Okazuje się jednak, że są pewne wytyczne i normy dotyczące oświetlenia i nie powinno się montować do roweru czegoś co ich nie spełnia.

* takie maleństwa, montowane na gumeczkę na kierownicy i pod siodełkiem wielkości dużego guzika do płaszcza
Tytuł: Odp: Światełka a raczej ich... brak
Wiadomość wysłana przez: qwerJA w 04 Sty 2013, 10:58:25

Ale ja wiem wiem... Czepiam się. I znowu narzekam. ;P



Dokładnie, skąd wiesz jak świeci, skoro oceniasz tylko po wyglądzie.
To nie sklep z zegarkami, że: ''duży budzik głośniej dzwoni''

Istnieją duże rozmiarowo i mocowane narzędziowo światełka które świecą bardzo przeciętnie i małe mocowane na gumkę, które spokojnie dają radę.

Osobiście jako przykład dobrze świecących małych lampek przednich mogę podać Shota Authora.
Zdarzyło mi się również w biały dzień widzieć kolesia na kolarzówce, którego tylna mikro lampka waliła z taką intensywnością że wszyscy się oglądali.

Weź również pod uwagę że niektórzy doświadczeni rowerzyści zwłaszcza o tej porze, oprócz oświetlenia podstawoego używają dodatkowych światełek, które nie muszą być tak mocne.
Tytuł: Odp: Światełka a raczej ich... brak
Wiadomość wysłana przez: Kenneth w 04 Sty 2013, 11:31:40
@qwerja - ale czy patrzyłeś na te światła z odpowiedniej odległości? Czy miałeś na tyle duzo miejsca, aby przyjrzeć się tym światłom z odległości nie 10 metrów czy 20 - ale 50?
Chociaż to i tak mało.

Ja działanie swojego światła tylnego nie oceniam na podstawie tego, że w ciemności mi się ładnie pali. O nie. mam inne wymagania:
- mam widzieć mruganie tego światła odbijane w.... blacharce auta za mną widząc je jeszcze w swoim lusterku
- musi mnie ono oślepiać po odejściu na 5-10 metrów
Dopiero wtedy wiem, że mam naładowane baterie i mogę się bezpiecznie poruszać w nocy, będąc widzianym przez kierowców.

To, że ktoś ma świtełko, które w sklepie ostro daje (z odległości 1-3 metrów) - mnie nie przekonuje. jak wyjedzie na ulicę miasta, gdzie światła dookoła jest pełno - zrozumie dlaczego. Mała moc światełka może pozostać po prostu niezauważona. A po godzinie jazdy może okazać się, że baterie już nie działają. (kiedy ja swoje ładuje raz parę tygodni codziennego używania, ale ja mam spore akumulatorki)


Tytuł: Odp: Światełka a raczej ich... brak
Wiadomość wysłana przez: qwerJA w 04 Sty 2013, 11:53:30
@qwerja - ale czy patrzyłeś na te światła z odpowiedniej odległości? Czy miałeś na tyle duzo miejsca, aby przyjrzeć się tym światłom z odległości nie 10 metrów czy 20 - ale 50?
Chociaż to i tak mało.

Tak, u innych rowerzystów i są moim zdaniem dobrze widoczni, choć oczywiście nie każdy model jest godny polecenia, a baterie wyczerpują się zawsze.

Ja działanie swojego światła tylnego nie oceniam na podstawie tego, że w ciemności mi się ładnie pali. O nie. mam inne wymagania:
- mam widzieć mruganie tego światła odbijane w.... blacharce auta za mną widząc je jeszcze w swoim lusterku
- musi mnie ono oślepiać po odejściu na 5-10 metrów

Z tym pierwszym to żaden kłopot jeśli karoseria nie jest czerwona, a po drugie to jechałem kiedyś za tobą na Masie gdy chwaliłeś się swoim wykrywaczem padaczki i nie czułem się oślepiany - może dlatego że nie noszę okularów.
Tytuł: Odp: Światełka a raczej ich... brak
Wiadomość wysłana przez: fionotron w 04 Sty 2013, 14:16:16
To, że ktoś ma świtełko, które w sklepie ostro daje (z odległości 1-3 metrów) - mnie nie przekonuje. jak wyjedzie na ulicę miasta, gdzie światła dookoła jest pełno - zrozumie dlaczego. Mała moc światełka może pozostać po prostu niezauważona.

Tak. Uważam tak samo.
 
Jeżeli moc lampki jest niewystarczająca, aby być dobrze widoczną z ok. 50m, to rowerowe zastosowanie jej jest znikome - np. można stosować taką słabszą lampkę, jako dodatkową i przy założeniu, że posiada się też mocną lampkę - oczywiście włączoną, przez cały przejazd.

@Kenneth
Jeżali pisałeś o tej lampce tylniej na Twojej poziomce - to jest rzeczywiście ona bardzo mocna, a do tego nie oślepia.

Pozdro.   
Tytuł: Odp: Światełka a raczej ich... brak
Wiadomość wysłana przez: jerzy1234 w 04 Sty 2013, 19:16:39
 :) Panowie panowie ja nie mam tak dużych wymagań i nie kupuję tych po 200 zł lampek jak są po 300 i lepiej oślepiają tych co jadą na przeciwko albo zaraz za nimi. Ja wolę za 5 zł i to kilka i tak ustawione żeby nikogo nie oślepiał y a były widoczne nie tylko w tych dwóch kierunkach ale też z boku .Po co mi taki bohater np. "samuraj" jadący z markowymi światłami z przodu i nawet z tyłu walący po oczach,  a jak jedzie z boku to jak normalny batman czy nietoperz i jeszcze ze wstydu ukrytą pod kominiarką  twarzą która byłaby choć  jasnym kawałkiem przestrzeni przy +5 i więcej stopni .
Tytuł: Odp: Światełka a raczej ich... brak
Wiadomość wysłana przez: Kenneth w 04 Sty 2013, 19:26:37
@Jerzy a czy sprawdzales jaki masz zasieg widocznosci swoich lampek z jakiej odleglosci? Zarowno w miescie jak i gdzies poza?
Sprawdz.
Ja wcale nie pisze ze drozsza lampka = lepsza. Uwazam tylko ze nalezy miec taka lampke z przodu i z tylu aby nasze poczucie bezpieczenstwa bylo poczuciem uzasadnionym.
Zeby tez potem nie bylo gorzkiego zdziwienia ze nas ktos nie zauwazyl.
Tytuł: Odp: Światełka a raczej ich... brak
Wiadomość wysłana przez: jerzy1234 w 04 Sty 2013, 21:50:05
 :) Jeżeli zobaczysz choinkę na mieście (wolno jadącą-nie śpieszno mi na inny świat i raczej nie korzystam w pełni z przywilejów) to znaczy że ja jadę . W oczy nie rażę a raczej mam poczucie względnego bezpieczeństwa 100% nikt nie zapewni choćby z 10 naukowców opracowywało wymogi techniczne takie czy owakie to jak trafię na szaleńca to nie będzie się pytał o atesty czy miałem jak już będę wąchał kwiatki od dołu. Dobrze że w ogóle ludziska zakładają jakiekolwiek światełka ja dzisiaj na trasie na 6 rowerzystów spotkałem 3 bez jeden wysilił się na plecaku jedną bardzo mocną jak go zauważyłem prawie jak mnie minął , a o czym my mówimy 5 czy 10 lumenów ? jak niektórzy nawet" ogarka" nie zapalą?
Tytuł: Odp: Światełka a raczej ich... brak
Wiadomość wysłana przez: Kenneth w 05 Sty 2013, 14:27:31
Jerzy :)
A ową choinkę z jakiej odległości widać? Pali się światłem jednostajnym czy mruga?
Dla mnie dobre oświetlenie, to takie, które:
- widać z daleka
- mruga
- wiekszość kierowców widząc coś co się porusza i ma to oświetlenie odnotuje w sposób podświadomie, zanim zobaczy kształty roweru - "rower" i nim dojedzie aby wyprzedzić czy wyminąć - będzie wiedział jak ma się zachować. Co może się stać podczas wyprzedzania etc.

To jest dla mnie dobre oświetlenie.
A nie, że rowerzysta zakłada przy sklepie rowerowym coś na rurę pod siodełkiem - przygląda się... mruga? Widać z 2 metrów? No to dobrze i jedzie. Niestety - ale w gąszczu miejskiem jego światełko nie zostanie ani zauważone (bo dookoła jest tysiąc innych źródeł światła!) to jeszcze przy zbyt małej sile może spowodować, że kierowca zuważy to "coś" za późno. Na "gwałtu rety" będzie szukał rozwiązania wyprzedzenia (a obok jadą inne samochody) i... pozostaje mu albo gwałtowne hamowanie, albo wyprzedzanie na milimetry. A potem taki rowerzysta skarzy się: "mimo oświetlenia, ci ŹLI kierowcy mnie wyprzedzają ciągle na gazetę!".

Wiem, powtarzam się, ale w takiej porze zimowej, kiedy w ciągu dnia jest jasno raptem tylko przez kilka godzin - dla mnie byłaby to sprawa bardzo ważna, aby być widocznym cały czas.
Tytuł: Odp: Światełka a raczej ich... brak
Wiadomość wysłana przez: qwerJA w 05 Sty 2013, 15:21:31
@Storm Kenneth
Z jednej strony masz rację, z drugiej strony popadasz z jednej skrajności w drugą.

Więc tak, na pewno warto mieć na zimowe szarugi mocne oświetlenie, zwłaszcza tylne.
Z drugiej jednak strony, jeśli nie widzimy powiedzmy ze 100 metrów swojego światełka, a nie jest to jakiś kupiony na straganie szajs za 15 zeta i ma świeże baterie - to może powinniśmy faktycznie zastanowić się nad wizytą u okulisty. 
Zawsze dobrze znać swoje ograniczenia i mieć świadomość że inni też mogą słabo widzieć.

Z jednej strony, jeśli ktoś jedzie techniką frontową i myśli o dupie marynie, to najlepsze stroboskopy nam nie pomogą.
Z drugiej strony, jeśli ktoś myśli co robi za kierownicą, to nawet mając drobne problemy ze wzrokiem, dostrzeże słabo bo słabo, ale jednak oświetlonego rowerzystę - skoro już cię zobaczył, to bardziej widzieć już cię nie będzie.

Oświetlenie jest po to, żeby umożliwić innym uczestnikom ruchu bezpieczne zachowanie, ale jeśli ktoś nie chce się bezpiecznie zachowywać to nic ono nam nie da.
Tytuł: Odp: Światełka a raczej ich... brak
Wiadomość wysłana przez: Libr w 05 Sty 2013, 18:56:08
qwerJA dobrze prawi polać Mu ;] Podpisuje się pod tym rękoma i nogami. Święta prawda.

 
Tytuł: Odp: Światełka a raczej ich... brak
Wiadomość wysłana przez: Kenneth w 06 Sty 2013, 00:24:41
@qwerja - mam prośbę, abyś pisał mojego nowego nicka i nie mylił mnie z podszywaczem pode mnie. To co jestem w stanie wybaczyć Francowi - tobie nie wybaczam. Z góry dziękuję.

1. Udowodnij mi, że popadam w skrajność?
2. Dzisiaj widziałem w ciemności kilku batmanów + osobę, która coś miała, ale... Ale z odległości 20 metrów, w gąszczu świateł wyglądała jak to:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/883a7d36c08c7c33.html (http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/883a7d36c08c7c33.html)
Widzicie tu coś? ;) No i tak to właśnie wygląda w realu. Niby światełko dobre (z odle?łości 5 metrów), ale z odległości 50 metrów trzeba się wpatrywać i z wielkim trudem można coś dojrzeć między innymi świa?łami np. samochodów.

3. Nawet jak będziesz miał doskonały wzrok, będziesz świeżo po wizycue u okulisty, który nie stwierdzi żadnych objawów ślepoty ani pogorszenia wzroku - możesz nie zobaczyć. Pamiętaj, że w dzień widzi się inaczej i w ciemności inaczej. A w dodatku człowiek koncentruje się nie tylko na jasności - ale przede wszystkim na ruchu. Więc szybciej zauważysz ruch z boku - niż prawie nieruchomy (nie przesuwa się na boki ani góra-dół) obiekt, który ledwo co świeci.

4. Tłumaczę po raz kolejny, że inaczej będzie, kiedy:
- kierowca dostrzeże rowerzystę z odległości 100 metrów
niż wtedy
- kiedy zobaczy go dopiero z odległości 10 metrów.
W tym drugim przypadku może mu zabraknąć czasu i miejsca na wyprzedzenie rowerzysty z odpowiednim dystansem.
To chyba jest jednak zrozumiałe? Qwerja?
Tytuł: Odp: Światełka a raczej ich... brak
Wiadomość wysłana przez: fionotron w 06 Sty 2013, 10:27:07
A dla mnie sprawa jest prosta   :)   .
 
Nie ma zbyt mocnej lampki wielkomiejski ruch uliczny.
Czym mocniejsza tylnia lampka, tym bardziej wydłużony czas reakcji kierowców.
A jeżdżąc miejskimi ulicami należy zachować zdrowy rowerowy rozsądek.
 
Także i kierowcy powinni uważać - szczególnie w nocy i podczas ograniczonej widoczności - a nie tak jak to mają niektórzy, bezmyślnie rozmawiają trzymając komórkę w ręce. To że przemieszczają się ''blachosmrodami'' wcale nie zwalnia ich z myślenia.
Tytuł: Odp: Światełka a raczej ich... brak
Wiadomość wysłana przez: jerzy1234 w 06 Sty 2013, 11:33:10
i tutaj należało by zaprzestać przekonywania się czy jest lepsze  5 lumenów czy 6 . Kierowcy w mieście (z mojego krótkiego doświadczenia ) i tak nie zwracają uwagi na 200 do 300 metrów, niektórzy z komórką przy uchu  dobrze jak na 50 do 100 metrów mają skupioną uwagę (to tylko w filmach o Bondzie, Batmanie , są cyborgi co to jedną ręką odwalają robotę w spodniach ,  a drugą piszą ustawy o moralności). I aby jeździli z przepisową prędkością po mieście to będą mieli szanse na reakcje na  50 do 100 metrów. Co do jazdy poza miastem ,nie mam żadnego doświadczenia ,ale pomimo wieku jeszcze szare komórki działają i wydaje mi się że silne oświetlenie przydaje się na prostej  długiej autostradzie gdzie rzeczywiście widoczność na długim odcinku potrzebna jest . Co innego na zapyziałych krętych i co 50 metrów pokrzyżowanych dziurawych lokalnych drogach  po co tam światło walące po oczach lokalnych domów przy drodze jak za 20 metrów nagle zza węgła wyskoczy Ci  podchmielony "Kubica" czy "Zasada"walący pod prąd na zakręcie 90 a nawet 100+ -nic Ci nie pomoże mocny Creeee za 300 i więcej . po prostu zasada ograniczonego zaufania (nawet do siebie) najlepszym zabezpieczeniem jest co nie oznacza że pochwalam nietoperze a wręcz narażam się na kpinę i w większości drę się na takowych na drodze i może poniżam ich zasoby finansowe bo skoro ich było stać na full wypas rower za 3000 zł i wyżej + plus ubiór przypominający Amstrąga na haju a już 5 zł na lampkę nie było stać , lub 100 gram już jego rower nie udźwignie. Albo śmieszą mnie wypowiedzi że oszczędzają baterie lub ładowane przez USB akumulatorki.(Ja takowych problemów nie miewam ,a mam podłe oświetlenie)
Tytuł: Odp: Światełka a raczej ich... brak
Wiadomość wysłana przez: reneva w 06 Sty 2013, 22:24:48
Temat się rozwinął, to i ja dołożę swoje trzy grosze ;)

2. Dzisiaj widziałem w ciemności kilku batmanów + osobę, która coś miała, ale... Ale z odległości 20 metrów, w gąszczu świateł wyglądała jak to:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/883a7d36c08c7c33.html (http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/883a7d36c08c7c33.html)
Widzicie tu coś? ;) No i tak to właśnie wygląda w realu. Niby światełko dobre (z odległości 5 metrów), ale z odległości 50 metrów trzeba się wpatrywać i z wielkim trudem można coś dojrzeć między innymi światłami np. samochodów.

Mnie natomiast zdarzyło się ostatnio w trakcie jazdy blachozłomem po wsiach, w biały dzień, natknąć się na rowerzystę jadącego w tym samym kierunku co ja. BTW - światło tylne obecne. Klasyka montowana na błotniku z odblaskiem i żarówką na dynamo.
Było jasno (pochmurnie, ale jasno - sam wyłączyłbym już swoje światła). Teoretycznie powinienem zauważyć go z daleka.
Ale tak się nie stało. Czemu?

Ponieważ blachozłomy jadące z naprzeciwka miały tak ustawione światła, że rowerzystę zobaczyłem dopiero z 50 metrów.
Nie, nie doszło do zderzenia. Ale diabli wiedzą co by było, gdybym nie miał raczej rzadkiego u kierowców zwyczaju dopatrywania się rowerzystów na drodze - jakbym się zagapił w dowolnym innym kierunku niż prawy skraj jezdni, to skończyłoby się inaczej :(

Mój wniosek?
Siła światła tylnego (bo o tym temat) jest rzeczą względną - jeden "niefortunny" blachozłom z naprzeciwka, dowolny drugi z tyłu, a i tak idzie się do piachu :(

Osobiście, choćby nawet lampy na diodach Cree i im podobnych miały kiedyś kosztować po 5 zł sztuka, i tak zawsze będę jeździć z lustrem. Chyba że coś się zmieni w temacie średniej z poprawności ustawienia świateł w samochodach, ale to wydaje mi się wątpliwe :(

Pozdrawiam