Warszawska Masa Krytyczna

Infrastruktura rowerowa i sprawy lokalne => Mokotów, Ursynów, Wilanów => Wątek zaczęty przez: Rincewind w 28 Paź 2011, 09:01:12

Tytuł: Lubię tych naszych warszawskich kierowców :)
Wiadomość wysłana przez: Rincewind w 28 Paź 2011, 09:01:12
Pisze to bez ironii bo zauważam coraz więcej uprzejmych zachowań z ich strony takich jak:
-umożliwienie przejazdu pomiędzy samochodami w korku, często specjalnie ktoś zjeżdża na lewą lub prawą żeby dało się przejechać.
- często zwalniają i specjalnie przepuszczają jeżeli sygnalizuję zmianie pasa z prawego na skrajny lewy (choćby na Puławskiej).
- wykazują zrozumienie kiedy staję przed wszystkimi samochodami na światłach.
- ba a nawet zdarzyło mi się dostać "podziękowania: od autobusu któremu umożliwiłem wyjazd z zatoczki przy przystanku.

Pozdrawiam tych wszystkich miłych kierowców. Oby tak dalej :)
Tytuł: Odp: Lubię tych naszych warszawskich kierowców :)
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 28 Paź 2011, 09:46:05
Podpisuję się pod słowami Przedmówcy. Faktycznie powoli, ale w sposób stały i ciągły kierowcy zmieniają się nam na lepsze.

Osobiście podejrzewam, że to sprawa coraz większej ilości cyklistów na drogach.
Tytuł: Odp: Lubię tych naszych warszawskich kierowców :)
Wiadomość wysłana przez: Woydzio w 28 Paź 2011, 10:12:20
Bardzo powoli, wczoraj tylko raz próbowano mnie przejechać i raz po chamsku zajechano drogę...
Woydzio
Tytuł: Odp: Lubię tych naszych warszawskich kierowców :)
Wiadomość wysłana przez: Rincewind w 28 Paź 2011, 10:17:35
Bardzo powoli, wczoraj tylko raz próbowano mnie przejechać i raz po chamsku zajechano drogę...
Woydzio

Staraj się widzieć również te pozytywne rzeczy nie tylko negatywy :D
Tytuł: Odp: Lubię tych naszych warszawskich kierowców :)
Wiadomość wysłana przez: Drex w 28 Paź 2011, 10:28:07
I 1000 pozytywow nie wyrowna jednego skasowanego roweru lub polamanych kosci albo czegos jeszcze gorszego.
Tytuł: Odp: Lubię tych naszych warszawskich kierowców :)
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 28 Paź 2011, 11:33:43
I 1000 pozytywow nie wyrowna jednego skasowanego roweru lub polamanych kosci albo czegos jeszcze gorszego.

To prawda. Ale też nikt nie pisał, ze JEST DOBRZE. Po prostu jest coraz lepiej. A dobrze... mam nadzieję, że jeszcze będzie. Nie chciałbym dołączyć do grona tych, którym skasowano rower.
Tytuł: Odp: Lubię tych naszych warszawskich kierowców :)
Wiadomość wysłana przez: Savil w 28 Paź 2011, 11:59:40
Potwierdzam, że jest lepiej. Jest lepiej, ale jeszcze nie jest dobrze. Lepiej by było, gdyby było dobrze, ale dobrze, że jest lepiej ;)

A czy kierowcy faktycznie są mili z dobroci serca, to będę mogła powiedzieć, jak przestanę jeździć w krótkich spódniczkach. Bo teraz tak coś przypuszczam, że nie z dobroci serca są mili ;)
Tytuł: Odp: Lubię tych naszych warszawskich kierowców :)
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 28 Paź 2011, 12:34:25
A czy kierowcy faktycznie są mili z dobroci serca, to będę mogła powiedzieć, jak przestanę jeździć w krótkich spódniczkach. Bo teraz tak coś przypuszczam, że nie z dobroci serca są mili ;)

Mnie tam żadna różnica, czy są mili z racji na spódniczkę, z racji na pozioma, z racji na wysoką kulturę osobistą, z racji stanu, czy z jakiejś innej racji ;) Oby byli mili.

Choć z drugiej strony - w spódnicy nie jeździłem, to i może dlatego mi bez różnicy :D
Tytuł: Odp: Lubię tych naszych warszawskich kierowców :)
Wiadomość wysłana przez: Savil w 28 Paź 2011, 13:12:35
Raffi - mnie też jest to obojętne, ale kierowca miły dla mnie niekoniecznie będzie miły dla "zwykłych" rowerzystów. O to tylko mi chodziło.
To przejedź się kiedyś w spódnicy i zobaczysz jak reagują :D
Tytuł: Odp: Lubię tych naszych warszawskich kierowców :)
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 28 Paź 2011, 13:21:45
przejedź się kiedyś w spódnicy i zobaczysz jak reagują :D

Obawiam się, że na mnie nie będą reagować jak na Ciebie. Z dwóch powodów, tym mniej istotnym jest to, że jadę na poziomie, gdzie nóg kierowcy jadący z tyłu nie widzą. Ten istotniejszy to fakt, ze mam brzydsze nogi :D
Tytuł: Odp: Lubię tych naszych warszawskich kierowców :)
Wiadomość wysłana przez: Mhrok w 28 Paź 2011, 14:05:54
przejedź się kiedyś w spódnicy i zobaczysz jak reagują :D

Obawiam się, że na mnie nie będą reagować jak na Ciebie. Z dwóch powodów, tym mniej istotnym jest to, że jadę na poziomie, gdzie nóg kierowcy jadący z tyłu nie widzą. Ten istotniejszy to fakt, ze mam brzydsze nogi :D
A ci z przeciwka?!


Zgadzam się, że jest lepiel. Ale zgadzam się z Woydziem, tylko raz próbowano mnie rozjechać (dziś).
Tytuł: Odp: Lubię tych naszych warszawskich kierowców :)
Wiadomość wysłana przez: chrupek w 28 Paź 2011, 14:40:58
Zgadzam się z autorem. Także spotkałem się z takimi zachowaniami. Ludzie byli dla mnie bardzo życzliwi.
Myślę, że też dlatego że staram się jeździć zgodnie z przepisami (czyli nie utrudniać innym poruszania się po ulicy)

Myślę, że nasza praca jako Masy odnosi sukcesy, gdyż ludzie zmieniają się na lepsze.

Mam propozycję by dziś na masie zamienić dwa zdania  przez nagłośnienie na temat aby rowerzyści jeździli z głową a nie na chama, którego przepisy nie dotyczą;) Taki prosty apel nic więcej
Tytuł: Odp: Lubię tych naszych warszawskich kierowców :)
Wiadomość wysłana przez: Makenzen w 28 Paź 2011, 17:44:14
Jadę sobie wczoraj do pracy Książęcą pod górę. Widząc korek, wjeżdżam między samochody... i wszystkie myk, myk na bok - jakie to fajne :)

PS:
Mnie tam żadna różnica, czy są mili z racji na spódniczkę, z racji na pozioma, z racji na wysoką kulturę osobistą

Z racji czegoś (spódniczki, pozioma...), z uwagi na coś (spódniczkę, poziom) :)
Tytuł: Odp: Lubię tych naszych warszawskich kierowców :)
Wiadomość wysłana przez: storm w 28 Paź 2011, 18:56:00
Obawiam się @Raffi, że coś by było Ci widać... ;)
Ja już testowałem na swoim poziomie, ale ta kierownica ASS jednak ciutkę przeszkadza... Na szczęście, nie aż tak aby nie dało się jechać. Natomiast warto spróbować i przetestować jak kierowcy bedą reagowali na 2 różne osoby (lub tą samą ale inaczej ubraną) na tym samym rowerze pionowym. Czy faktycznie spódniczka/kilt coś zmieniają w polskich kierowcach czy też nie... Ach, gdybym miał pionowca na chodzie... ;)


I przy okazji... Godzina 18:00, Marszałkowska, CIEMNO, a po tej alei przelatuje sobie BATMAN FOREVER na kolarce... Albo po chodniku na góralu bez tylnego światełka jakiś gościu... I co potem się dziwić, że tylko część kierowców nas widzi, a reszta ma nas za przeproszeniem w tyle, skoro spora część rowerzystów stwarza niebezpieczne sytuacje na drodze w ... mająąc własne bezpieczeństwo?

Tytuł: Odp: Lubię tych naszych warszawskich kierowców :)
Wiadomość wysłana przez: fionotron w 17 Gru 2011, 14:59:35
Każdy rowerzysta wyjeżdżający choćby na chwilę i nawet gdzieś bardzo blisko w nocy w szarówce, o zmroku czy w mokrym często bardzo pochmurnym dniu powinien ZAWSZE mieć włączone oświetlenie-zarówno te tylne jak przednie...
Na rowerzystów, którzy nie mają włączonego tego podstawowego wyposażenia rowerowego powinny być nakładane wysokie mandaty, wtedy może wreszcie coś zrozumieli i czegoś się nauczyli...Uważam,że nazywanie ich batmanami jest bardzo dobrotliwym określeniem- Osobiście nie mam dla nich żadnego zrozumienia, dobrego słowa o ich jeżdżeniu, a już na pewno tak pieszczotliwych określeń- Dla mnie mają po prostu całkowicie wyłączone myślenie, bo są oni zagrożeniem, nie tylko dla samych siebie, ale przede wszystkim dla innych rowerzystów, pieszych a na ulicach miejskich i kierowców innych pojazdów mechanicznych...
Obym takich mocno bezmyślnych ludzi na rowerach jak najrzadziej spotykał na swoich rowerowych drogach... Pozdrawiam...
Tytuł: Odp: Lubię tych naszych warszawskich kierowców :)
Wiadomość wysłana przez: Rano1 w 18 Gru 2011, 12:10:47
Pisze to bez ironii bo zauważam coraz więcej uprzejmych zachowań z ich strony

Bo i też niektórzy z nich jeżdzą w WMK, jak ja  :)

Co do "ciemnej strony" tematu, naprawdę MASAKRĄ są po zmroku ciemno ubrani piesi oraz batmani. Szczególnie ci ostatni, to samobójcy.
Jak jadę samochodem po zmroku, szczególnie w deszczową pogodę, naprawdę bardzo mało widać albo prawie nic po bokach łuny reflektorów samochodowych (a może i nie łuny, bo to światła długie, generalnie jeździmy na światłach mijania). Piesi też często nie zdają sobie sprawy widząc halogeny samochodów, że zanim nie wyjdą na pas jezdni są prawie niewidzialni.

Z punktu widzenia kierowcy, bardzo dobrym zjawiskiem ostatnich lat są coraz częściej zakładane kamizelki odblaskowe przez rowerzystów. To pomaga, nie tylko po zmroku. Wystarczy nawet pooglądać fotki z przejazdów WMK.
Tytuł: Odp: Lubię tych naszych warszawskich kierowców :)
Wiadomość wysłana przez: Drex w 18 Gru 2011, 12:31:54
Z punktu widzenia kierowcy, bardzo dobrym zjawiskiem ostatnich lat są coraz częściej zakładane kamizelki odblaskowe przez rowerzystów. To pomaga, nie tylko po zmroku. Wystarczy nawet pooglądać fotki z przejazdów WMK.
Prszę. Poczytaj.
http://ibikekrakow.com/2011/05/02/dlaczego-nie-powinno-sie-promowac-kamizelek-odblaskowych/ (http://ibikekrakow.com/2011/05/02/dlaczego-nie-powinno-sie-promowac-kamizelek-odblaskowych/)
Tytuł: Odp: Lubię tych naszych warszawskich kierowców :)
Wiadomość wysłana przez: jerzy1234 w 18 Gru 2011, 15:33:14
Drex-ie ależ mnie wymęczyłeś tymi niby naukowymi wywodami  i albo za ciasną już mam głowę albo za bardzo ograniczony jestem ,ale co by nie było  to przyszło mi do głowy że są to wywody typu co jest lepsze ? -dżuma czy cholera, lub co jest zdrowsze masło czy margaryna? Według mnie jak mogę wyrazić swoje zdanie to (jeżdżę zawsze w kamizelce masowej) nadmiar widoczności nie jest zagrożeniem ,może być rzeczywiście nie trendy czy sexy, ale nie zwalnia też od rozpychania się na ulicy -(odblaskowy ze Szczecina),nie noszenie i brak oświetlenia to jest jawne olewanie innych a z kolei kupowanie oświetlenia oślepiającego nie spowoduje też dobrej widoczności na ulicy chyba że w lesie (na polowaniu). Tak więc nie ma jednego lekarstwa na bezpieczeństwo i kulturę na drodze a każdy może swoje wywody ubrać w mądre słowa i niedługo znajdą się "naukowcy" co dowiodą że jazda na rowerze nawet jest szkodliwa.  ;D
Tytuł: Odp: Lubię tych naszych warszawskich kierowców :)
Wiadomość wysłana przez: wildzi w 18 Gru 2011, 15:39:59
Zgadzam się z poprzednikami, że kierowcy dla rowerzystów stają się lepsi. Choć nie ma dnia aby ktoś bezmyślnie nie wyprzedzał na żyletkę (mając obok cały wolny pas) to coraz częściej zdarza mi się być przepuszczanym na przejazdach rowerowych nawet gdy kierowca dojeżdża mi z za pleców.
Zawsze w szarówce, po zmroku i w nocy jeżdżę z włączonymi lampkami, często podwójnymi - pozycyjnymi. Podwójne "oślepiające" używam tylko w prawdziwej ciemnicy, lesie, ścieżce nadwiślańskiej :P .  Zawsze w kasku (choć tego lata miałem go dosyć) i dodatkowo kamizelce (tylko w nocy). Odnoszę dziwne wrażenie że kierowcy wyprzedzając trzymają się dalej gdy ją mam. Podobnie gdy jeżdżę z przyczepą, zwłaszcza w nocy, wyprzedzają jeszcze dalej (to znaczy dopiero wtedy jest 1 metr :P ) nawet gdy obok mają wolny pas!

Osobiście od 2-3 lat prowadzę akcję "włącz lampki". Polega to na mówieniu do każdego batmana, półbatmana jakiego tylko napotkam na swojej drodze - WŁĄCZ LAMPKI i w drugą stronę, kiedy ktoś z naprzeciwka ma dobrze świecącą lampkę mówię DOBRA LAMPKA, MOCNA LAMPKA itp. I się tylko zastanawiam czy ma to jakiś skutek? Bo batmani jak byli tak są, a czasami jakby ich przybywało! Niektórzy nie maja nawet wymaganych odblasków na rowerze, zupełnie "ciemni"! Bezmyślność przeraża.
Tytuł: Odp: Lubię tych naszych warszawskich kierowców :)
Wiadomość wysłana przez: qwerJA w 18 Gru 2011, 15:55:34
Nie ma jednego dobrego rozwiązania na wszystkie sytuacje, jednemu szkodzi margaryna, innemu masło. Jedni muszą jeść czarne pieczywo inni nie powinni.
 
Kamizelka przydaje się zimą i późną jesienią , sam chyba już zacznę w niej jeździć po mieście. Tymczasem na fotografii z artykułu, widzimy panów policjantów którzy w piękny letni dzień zakładają kamizelkę jakiemuś bogu winnemu chłopakowi.
 
Tak samo jest z oświetleniem, na drodze po zmroku albo we mgle przydaje się mocne świecące na wprost oświetlenie, ale gdy zjeżdżamy na drogę dla rowerów, czy chodnik powinniśmy je zniżyć, żeby nie razić pieszych i innych rowerzystów.
 
Najlepszym środkiem poprawiającym bezpieczeństwo na drodze jest myślenie, tak podczas jazdy, jak i używaniu elementów, które to bezpieczeństwo mają nam poprawić.
Tytuł: Odp: Lubię tych naszych warszawskich kierowców :)
Wiadomość wysłana przez: Bear w 20 Gru 2011, 15:26:52
http://szczecin.gazeta.pl/szczecin/1,34959,10847392,Zabil_rowerzyste_i_uciekl__Nie_pomogly_swiatla_i_kamizelka.html (http://szczecin.gazeta.pl/szczecin/1,34959,10847392,Zabil_rowerzyste_i_uciekl__Nie_pomogly_swiatla_i_kamizelka.html)

to tyle co do kamizelek, odpowiedzialności i promowania.
Tytuł: Odp: Lubię tych naszych warszawskich kierowców :)
Wiadomość wysłana przez: tomus1973 w 20 Gru 2011, 17:05:03
Ani oświetlenie roweru, ani kamizelka odblaskowa, ani prawidłowa jazda rowerem nigdy nie da 100 % pewności, że jakiś idiota nie wjedzie w rowerzystę. Na wariatów nie ma rady. Jednak oświetlenie i odblaski zmniejszają ryzyko wypadku, ponieważ normalny kierowca zauważy takowy rower. Nieoświetlony jest narażony na kolizję z samochodem, nawet jakby jechała nim Martyna Wojciechowska.
Tytuł: Odp: Lubię tych naszych warszawskich kierowców :)
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 20 Gru 2011, 17:31:42
nawet jakby jechała nim Martyna Wojciechowska.

Nie to bym miał uraz do kobiet za kierownicą, ale tej Pani to bym na drodze spotkać nie chciał.

Zresztą ogólnie od czasów spotkania Zientarskiego "już wiem jakie emocje może wyzwolić stłuczka" Juniora z filarem wiaduktu, mam jakiś uraz do większości dziennikarzy motoryzacyjnych za kółkiem. Niezależnie od płci.

W końcu ktoś kto ma płacone za podniecanie się mocą i osiągami aut, z natury swojej pracy musi jeździć jak kretyn - inaczej nie byłby w stanie sprawdzić prędkości maksymalnej na poziomie 250km/h, albo podniecać się czasem przyśpieszania do 200km/h i tym jak prowadzi się auto, gdy się za szybko wejdzie w zakręt.

Popieprzony styl prowadzenia auta to u tych ludzi schorzenie zawodowe. Nie dotyczy ono chyba tylko dziennikarzy zajmujących się transportem ciężkim (oni chorują na winietofobię) i tych pracujących w czasopismach o dawnej motoryzacji (oni podniecają się stanem i wyjątkowością opisywanych aut, co jest znacznie zdrowsze dla postronnych).

Biorąc pod uwagę, że u większości dziennikarzy motoryzacyjnych owy popieprzony styl jazdy zwykle jest połączony ze zbyt wysoką samooceną jako kierowcy (czasem to słychać w mitach jakie głoszą), to może być bardzo niebezpieczne dla osób postronnych.
Tytuł: Odp: Lubię tych naszych warszawskich kierowców :)
Wiadomość wysłana przez: Rano1 w 20 Gru 2011, 20:37:35
Z punktu widzenia kierowcy, bardzo dobrym zjawiskiem ostatnich lat są coraz częściej zakładane kamizelki odblaskowe przez rowerzystów. To pomaga, nie tylko po zmroku. Wystarczy nawet pooglądać fotki z przejazdów WMK.
Prszę. Poczytaj.
http://ibikekrakow.com/2011/05/02/dlaczego-nie-powinno-sie-promowac-kamizelek-odblaskowych/ (http://ibikekrakow.com/2011/05/02/dlaczego-nie-powinno-sie-promowac-kamizelek-odblaskowych/)

Dla mnie to w przeważającej mierze demagogia.
Wiadomo, nic nie gwarantuje 100 % bezpieczeństwa, jednak lepszy widoczny rowerzysta niż ubrany na czarno.
A poza tym można mieć odblaski poza kamizelką, także na rękach wskazujących kierunek w lewo.
Zresztą nie ma co rozwijać...zawsze gdzieś się można przyczepić i dyskutować godzinami na forum.
Tytuł: Odp: Lubię tych naszych warszawskich kierowców :)
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 20 Gru 2011, 21:10:09
Dla mnie to w przeważającej mierze demagogia.
Wiadomo, nic nie gwarantuje 100 % bezpieczeństwa, jednak lepszy widoczny rowerzysta niż ubrany na czarno.
A poza tym można mieć odblaski poza kamizelką, także na rękach wskazujących kierunek w lewo.
Zresztą nie ma co rozwijać...zawsze gdzieś się można przyczepić i dyskutować godzinami na forum.

Myślę, że prawda leży gdzieś pośrodku. Z jednej strony na pewno lepszy cyklista widoczny niż ubrany na czarno. Z drugiej strony, jak masz porządne oświetlenie widoczne z kilkuset metrów, to ta kamizelka już wcale tak wiele widoczności nie poprawia. W końcu i tak Cię widzą. No to bardziej widzieć już Cię nie mogą ;)

Na pewno warto mieć kamizelkę, kask i inne zabezpieczenia. To, na co zwraca uwagę Łaczek w swoich tekstach, to żeby nie dać się zwariować. Nikt nie śpi w kasku, nikt nie chodzi po domu w kamizelce. Nikt nie zakłada na rower ochraniaczy na kolana i zbroi zabezpieczającej kręgosłup. A przecież to też poprawia bezpieczeństwo!

Policja i niektórzy inny specjaliści od Bezpieczniactwa Ruchu Drogowego próbują z kamizelki zrobić po prostu panaceum na wszystko - z wypadkami w środku białego dnia i przy idealnej pogodzie włącznie. I to jest na pewno przesada. Tak promować kamizelek nie wolno, bo to pogarszanie bezpieczeństwa, odwracanie głowy od rzeczywistych problemów! W tym kontekście wypowiada się Łaczek.

Plus te wszystkie kampanie oczywiście pomijają jeden fakt, który Ty słusznie zauważyłeś. Nie trzeba ubierać kamizelki by być widocznym i odblaskowym. Są setki rozwiązań. Ciuchy rowerowe zwykle mają wszywane odblaski, to po co na nie zakładać kamizelkę? Są szelki odblaskowe (Savil ma), są opaski odblaskowe na ręce i nogi. Są odblaski do nalepienia na kask. O tym wszystkim się nie mówi. Dla Policji jest kamizelka, albo śmierć. A przecież to oczywista bzdura!

Dlatego powinniśmy reklamować to, by być dobrze oświetlonym i widocznym. A nie kamizelki, bo one są tylko jedną z wielu dróg do osiągnięcia celu. Wcale nie zawsze najlepszą! Np jadąc z plecakiem ta kamizelka nie daje już prawie nic. Na poziomie także. Na kolarce też sprawdza się średnio. Rozwiązanie problemu to zostawmy cyklistom. A pokażmy problem - to, że trzeba być widocznym.

I nie można olewać innych aspektów bezpieczeństwa, np eliminacji z drogi wariatów. Co słusznie zauważył Bear.
Tytuł: Odp: Lubię tych naszych warszawskich kierowców :)
Wiadomość wysłana przez: Savil w 20 Gru 2011, 21:58:01
Właśnie, kolejna ważna rzecz - przeguby i sygnalizowanie. Jechałam nie raz za dobrze oświetlonym rowerzystą, który nagle skręcał całkiem od czapy. Po uważniejszym przyjrzeniu się - faktycznie, sygnalizował, ale krótko i czarnym rękawem, z czarną rękawiczką. Wcale nie widać, zwłaszcza z szybko jadącego samochodu. Dlatego sama oprócz odblaskowego pasa mam jeszcze odblaski na nadgarstkach, żeby widać było wyraźnie i z daleka, że będę skręcać, zwłaszcza w lewo.
Tytuł: Odp: Lubię tych naszych warszawskich kierowców :)
Wiadomość wysłana przez: qwerJA w 20 Gru 2011, 22:33:49
Tylko że większość odblasków w formie '' niebijącej linijki '' nie nadaje się do nakładania na nadgarstki w warunkach zimowych, kiedy nosi się płaszcz lub polar pod kurtką. Albo są za krótkie, albo mają za słabą sprężynę i spadają, sam kilka takich znalazłem.
Jedyny dobry odblask tego typu jaki miałem to ministerialny '' WŁĄCZ MYŚLENIE >>>> '' był odpowiednio długi szeroki, a przede wszystkim miał mocną sprężynę. Niestety zardzewiała więc siedzi na plecaku.
Pozostaje więc może stosować te rzepowe na nogi.
 
Inna sprawa że jak ktoś się nie patrzy, to i tak nie zauważy, więc nie korzystam.
Nie po to wystarczająco długo sygnalizuje skręt i jadę środkiem pasa żeby obwieszać się jakimiś tasiemkami ::)
 
 
Tytuł: Odp: Lubię tych naszych warszawskich kierowców :)
Wiadomość wysłana przez: Savil w 20 Gru 2011, 22:40:40
Zimą zakładam te linijki na rękawiczki, na tę węższą część między dłonią a końcem rękawiczki. Wszystkie się mieszczą. A rękawy kurtki wchodzą mi w ten kołnierz rękawiczki, więc odblask jest widoczny.
Tytuł: Odp: Lubię tych naszych warszawskich kierowców :)
Wiadomość wysłana przez: tomus1973 w 20 Gru 2011, 22:50:41

Inna sprawa że jak ktoś się nie patrzy, to i tak nie zauważy, więc nie korzystam.
Nie po to wystarczająco długo sygnalizuje skręt i jadę środkiem pasa żeby obwieszać się jakimiś tasiemkami ::)
 
 


Odblaski są raczej wskazane jak jest ciemno. Sam nie raz miałem sytuację jak jakiś "batman" jechał z naprzeciwka lub skręcał i w ostatniej chwili uciekłem. Wiadomo, najważniejsze są światła, ale jak już ktoś ich nie ma, to odblaski z daleka łatwiej da się zauważyć niż czarną kurtkę nieodpowiedzialnego rowerzysty.
Tytuł: Odp: Lubię tych naszych warszawskich kierowców :)
Wiadomość wysłana przez: SeBeQ w 21 Gru 2011, 00:25:44
Cytat: tomus1973
Wiadomo, najważniejsze są światła, ale jak już ktoś ich nie ma, to odblaski z daleka łatwiej da się zauważyć niż czarną kurtkę nieodpowiedzialnego rowerzysty

Z odblaskami jest taki myk, że działają odbijając światło. Jeżeli batmana nic nie oświetli to odblaski nic tu nie pomogą.
Zresztą, nawet jak ktoś ma światełko to wymaga ono zasilania, a wiadomo co się dzieje z bateriami w niskich temperaturach...
Zatem pamiętajcie o nakarmieniu swoich lampek :P
Tytuł: Odp: Lubię tych naszych warszawskich kierowców :)
Wiadomość wysłana przez: storm w 21 Gru 2011, 02:35:35
1. Myślę że post Beara z linkiem powinien zostać przesunięty do "Wypadki i potrącenia" [ http://forum.masa.waw.pl/index.php?topic=488 (http://forum.masa.waw.pl/index.php?topic=488) ] .
2. Chyba nikt nie zwrócił uwagi na zachowanie owego kieroFcy, który uciekł: ile dioptrii +/- trzeba mieć aby tego oświetlonego i ubranego rowerzysty nie zauważyć? Jakim ##### trzeba być, aby kogoś potrącić i uciec? I wreszcie - kto dał prawo jazdy temu ślepemu mordercy? I za co je dał?
3. Co wymyśli Policja jako odpowiednie zabezpieczenie roweru, skoro kamizelka i oświetlenie nie działa???

Tytuł: Odp: Lubię tych naszych warszawskich kierowców :)
Wiadomość wysłana przez: Woydzio w 21 Gru 2011, 06:55:22

2. Jakim ##### trzeba być, aby kogoś potrącić i uciec?
Wystarczy być naje*anym i obawiać się konsekwencji spowodowania wypadku po pijaku  ;)
Woydzio
Tytuł: Odp: Lubię tych naszych warszawskich kierowców :)
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 21 Gru 2011, 07:55:59
ile dioptrii +/- trzeba mieć aby tego oświetlonego i ubranego rowerzysty nie zauważyć?

Nie trzeba mieć ani jednej. Wystarczy po prostu nie wypatrywać pieszych i cyklistów, olewać ich. W Wlk. Brytanii była taka reklama puszczana, która to doskonale uzmysławiała:

Awareness Test! Moonwalking Bear Advert! (http://www.youtube.com/watch?v=47LCLoidJh4#)

Niestety u nas, zamiast uzmysławiać kierowcom, że mają jeździć bezpiecznie i uważać, próbuje się zmusić pieszych i cyklistów by się ubierali tak, aby zobaczył ich ktoś, kto tego wcale nie chce. To podejście jest z góry skazane na klęskę, co doskonale widać w naszych statystykach.
Tytuł: Odp: Lubię tych naszych warszawskich kierowców :)
Wiadomość wysłana przez: miroslavka w 27 Lut 2013, 20:53:11
Odgrzebuję :)

Jadę sobie DDR przy Arkadii w stronę Żoliborza. Jak zwykle, zatrzymuję się przed przejazdem, bo nie można tu się spodziewać niczego innego niż wymuszenie pierwszeństwa. A tu nikt mi nie śmignął przed nosem, co jest?
Patrzę, a tu busik Rowerowych Klimatów.
Ci to wiedzą, jak zdobyć o klienta :D
Reklama bezpośrednia 8)
Tytuł: Odp: Lubię tych naszych warszawskich kierowców :)
Wiadomość wysłana przez: fionotron w 01 Mar 2013, 11:14:01
Wracając że szwagrem do domów po piątkowej W.M.K. już w ''Miasteczku Wilanów'' a mało co nie zostaliśmy najechani (na ul. Kilmczaka - tuż przy skrzyżowaniu z al.Rzeczypospolitą) przez włączającego się do ruchu - cofającego z parkownia volvo kombi . Tam jest dosyć wąsko a na dodatek ta ulica - w kierunku miasteczka łukowato skręca. Dobrze że najpierw ja a potem szwagier ominęliśmy tego nieogarniętego kierowcę samochodu - z rejetracją napewno nie warszawską.
Co ciekawe że następnego dnia - w sobotę widziałem ten samochód jak wyjeżdżał z Miasteczka. I dobrze. I niech tu już więcej Nie wraca!