Warszawska Masa Krytyczna
Infrastruktura rowerowa i sprawy lokalne => Białołęka, Praga Północ, Targówek => Wątek zaczęty przez: gromanik w 17 Cze 2013, 09:56:52
-
Na takie coś trafiłem wczoraj - zostało od razu zgłoszone do Pogotowia Drogowego ZDM:
http://www.youtube.com/watch?v=_DG_GBhFteA
Proszę o informację o zauważonej poprawie.
-
??? ??? ???
Swoją drogą... jest jakiś przepis zakazujący własnoręcznej zmiany ustawienia takiego słupka? Bo to coś aż się prosi o obywatelską interwencję: przestawienie na trawnik, tę betonową płytę widoczną na 0:50 albo jedną z tych tuż przy krawężniku.
-
Swoją drogą... jest jakiś przepis zakazujący własnoręcznej zmiany ustawienia takiego słupka? Bo to coś aż się prosi o obywatelską interwencję: przestawienie na trawnik, tę betonową płytę widoczną na 0:50 albo jedną z tych tuż przy krawężniku.
AFAIK jest - nie wolno umieszczać własnych znaków drogowych :) ani zmieniać istniejących. Ten słup prosi się, żeby w niego wpaść - z prawą nogą nieco wysuniętą w jego stronę. Jeszcze to odszkodowanie od ZDM...
-
Nie wiem, czy jest przepis, ale mój zdrowy rozsądek podpowiadał mi, że lepiej tej prowizorki nie ruszać, bo ciężka, wysoka i pod napięciem a wiało naprawdę mocno, co zresztą słychać na filmie.
-
Przecież obudowa nie jest pod napięciem.
Co do odszkodowania: nie ma ktoś koła do centrowania? ZDM będzie mógł mu zasponsorować ;).
-
Obudowa nie powinna być pod napięciem, ale stan izolacji kabli, które mają za sobą wyrwanie słupa wraz z fundamentem z ziemi przez samochód może być nienajlepszy, dlatego takiego słupa bez odłączenia napięcia lepiej nie ruszać.
-
Obudowa nie powinna być pod napięciem, ale stan izolacji kabli, które mają za sobą wyrwanie słupa wraz z fundamentem z ziemi przez samochód może być nienajlepszy
Widząc kilkukrotnie pootwierane skrzynki elektryczne w latarniach, zostawione na oścież otwarte skrzynki sterujące sygnalizacją świetlną, czy windami na kładkach, sterczące niezaizolowane kable, znaki drogowe mocowane na odwal np za pomocą gum do bagazu, raczej bym się nie zakładał, że po dotknięciu metalowych elementów słupa sygnalizacji świetlnej (bo sam sygnalizator ma obudowę z plastyku i może co najwyżej spaść na łeb przy próbie przenoszenia) nie kopnie mnie prąd. Kiedyś kopnęło mnie przy próbie naciśnięcia przycisku przy przejściu dla pieszych, a tez teoretycznie wszystko izolowane, uziemione i w ogóle bezpieczne.