Warszawska Masa Krytyczna
Inne sprawy rowerowe => Porady => Wątek zaczęty przez: kultowy w 26 Kwi 2011, 09:50:17
-
jaką polecacie dobrą i mocną oponę typu semi slick - chodzi o 26 x 1.90 - 2.00
obecnie mam maxissa, ale przyznam, że gówniane są niezwykle... zakupiłem je w marcu ubiegłego roku, w tym czasie zrobiłem jakieś 7 tysięcy km i 6 razy łapałem gumę... ostatnio w piątek. przy wymianie dętki dokładnie przejrzałem oponę i okazuje się, że przesiana jest jak sitko (a jeżdżę głównie asfaltem/kostką; wypady w teren raczej incydentalnie).
swego czasu czytałem dobre opinie o schwalbe hurricane i continental double fighter - i nad nimi sie zastanawiam, ale może macie jeszcze jakieś inne propozycje.
-
Schwalbe Terra Criuser w najtańszej wersji za około 45-50zł (czyli druciankę - bo są i zwijane oraz lightowane). Jeżdżę od lat, gum prawie nie łapie. Właściwie to sobie jedną przypominam w tym kole w ciągu prawie 5 lat jazdy poziomem.
Osobiście pompuję ją do 3,5-4,5 atm, ale jak komuś przeszkadzają te i tak minimalne opory toczenia, to można do niej wcisnąć i 6 atm. Jak ktoś zaś lubi "na miękko" to można pojechać mając 2 atm, ale nie polecam - opona wyraźnie tego nie lubi).
Trwałość opony niezła. Pierwszą zmieniłem po ponad dwóch latach (15 kkm), czyli po dystansie o połowę wyższym niż ten, co deklaruje producent na stronie jako typową żywotność. Bieżnik nawet jeszcze był, ale guma już nieco sparciała i już w zimą nie trzymała tak dobrze jak wcześniej. Bo generalnie póki nie jest za stara, to trzyma się bardzo ładnie - tak suchego, jak i mokrego. Jeździłem też na niej w zimę - więc się da. Za to nie najlepsza jest na totalne błocko - zapycha się jednak. Ale to w końcu półslick, nie był tworzony na błoto.
-
http://www.forumrowerowe.org/topic/13232-opony-jakie-na-asfalt-zamiast-schwalbe-terra-cruiser/ (http://www.forumrowerowe.org/topic/13232-opony-jakie-na-asfalt-zamiast-schwalbe-terra-cruiser/)
http://www.bikeforum.pl/threads/2837-OPONA-Schwalbe-Terra-Cruiser (http://www.bikeforum.pl/threads/2837-OPONA-Schwalbe-Terra-Cruiser)
Ja śmigam na panaracerze crosstown, niestety w podanym przez Ciebie rozmiarze nie występuje, najbardziej zbliżona na 26x1,75 czyli 42x559 - http://www.panaracer.com/urban.php#crosstown (http://www.panaracer.com/urban.php#crosstown)
Pompuję pomiędzy 5-6atm (więcej nie wyduszam z orlenowskiego kompresora ;) ). Śmigam na codzień po asfalcie, kostce z konieczności po chodniku. Mam rozmiar 700x32. Opona posiada 6mm wkładkę wzmacniającą, mimo to udało mi się złapać na niej kapcia. Miałem wcześniej Schwalbe DeltaCruiser (ten starszy wzór, z kremowym bokiem) i to była porażka, po 500m kapeć i to taki że głowa mała. Od razu poszły na kołek jako zapasowe/awaryjne. Wcześniej CST - ale o tym nie warto już pisać ;)
-
Miałem wcześniej Schwalbe DeltaCruiser (ten starszy wzór, z kremowym bokiem) i to była porażka, po 500m kapeć i to taki że głowa mała. Od razu poszły na kołek jako zapasowe/awaryjne.
Musiał Ci się jakaś felerna sztuka trafić, bo Gromanik jeździł na tym (albo na LandCruiserze, nie pamiętam) przez parę lat i nie narzekał. Ale to już pewnie sam lepiej powie.
Wcześniej CST - ale o tym nie warto już pisać ;)
Prawda. Tez miałem CST i to była porażka na całej linii. CST to skrót od: CIENKA, SŁABA, TANIA. Ale co się dziwić. Oni nawet w swoich reklamach ostrzegają, że "twoja opona może Cię skrzywdzić":
(http://bzaborow.org/galer/photo/filename/61592/norm/DSC_0599.JPG20100602-2557-etxudw-0.jpg)
-
CST to skrót od: CIENKA, SŁABA, TANIA
Również: China Shit Thing :P
-
Ja i żona trochę jeździliśmy na CST C-1436, http://www.bikeserwis.pl/3535,opona-cst-c-1436-26x1.95-szybki-semi-slick.html (http://www.bikeserwis.pl/3535,opona-cst-c-1436-26x1.95-szybki-semi-slick.html)
i mogę ją polecić. Oczywiście nie do przebiegów rzędu 13kkm rocznie, ale jak ktoś jeździ sporadycznie i robi ok 5kkm rocznie to doceni ją. W odróżnieniu od pomysłów Maxxisa typu Wormdrive o grubości na środku równej grubości dętki i trwałości 1500 km, ta ma na środku warstwę ścieralną bieżnika. Boczne klocuszki pozwalają od czasu do czasu wjechać w teren. Testowałem tą oponę na treningu "Polska na rowery" i nie mam zastrzeżeń, a na asfalcie jest miodzio.
-
Ja i żona trochę jeździliśmy na CST C-1436
waga - 870g
Żonie takie ciężkie gumy założyłeś :)
-
Ja i żona trochę jeździliśmy na CST C-1436
waga - 870g
Żonie takie ciężkie gumy założyłeś :)
A co za różnica, skoro i tak cały rower na stalowej ramie waży z 15 kg, a z sakwami* jeszcze więcej?
* - opony kupione z okazji wypadu sakwowego do Maroka.
-
Nie mogę edytować, więc dołączam drugiego posta. Tutaj są wyniki z ostatniego alleya, na którym to alleyu miałem te wymienione opony: http://konspirace.blogspot.com/p/wyniki.html (http://konspirace.blogspot.com/p/wyniki.html)
I więcej mi proszę nie marudzić:)
-
Tutaj są wyniki z ostatniego alleya, na którym to alleyu miałem te wymienione opony: http://konspirace.blogspot.com/p/wyniki.html (http://konspirace.blogspot.com/p/wyniki.html)
I więcej mi proszę nie marudzić:)
Adrian vs Seba w temacie ciężkich gum - 1:0 :D
-
Adrian vs Seba w temacie ciężkich gum - 1:0
Co autor miał na myśli? Jak ktoś lubi ciężką gumę to przecież nie będę mu zabraniał na niej śmigać.
Kwestia dotyczyła zakładania ciężkich opon Żonie... Dla niektórych kilogram w tą czy w tamtą nie robi różnicy, ale po co sobie dodatkowy ciężar dokładać? Ja preferuję lżejsze :D
-
Adrian vs Seba w temacie ciężkich gum - 1:0
Co autor miał na myśli? Jak ktoś lubi ciężką gumę to przecież nie będę mu zabraniał na niej śmigać.
Kwestia dotyczyła zakładania ciężkich opon Żonie... Dla niektórych kilogram w tą czy w tamtą nie robi różnicy, ale po co sobie dodatkowy ciężar dokładać? Ja preferuję lżejsze :D
W rowerze, którym żona osiąga prędkości nawet 26 km/h na asfalcie te dodatkowe 300 g nie ma praktycznie żadnego znaczenia. Cały rower waży około 15,5 kg (Author Unica za 600 PLN) i opony 750 g zamiast 600 g to pikuś.
Edit: poprawka, oryginalne opony w tym rowerze (Panaracer by Author) ważyły 660 g. I po co producent dorzuca te dodatkowe kilogramy, mógł do mieszczucha wsadzić leciutkie Flyweighty po 330 g sztuka:)
-
Jak ktoś lubi ciężką gumę to przecież nie będę mu zabraniał na niej śmigać.
Ufffff.... :D
Kwestia dotyczyła zakładania ciężkich opon Żonie... Dla niektórych kilogram w tą czy w tamtą nie robi różnicy, ale po co sobie dodatkowy ciężar dokładać?
Może to kwestia mojej zgubnej wiary w fizykę, ale odnoszę wrażenie, że 200g więcej na koło dla żony, która nie ściga się i nie walczy o każdy ułamek sekundy, nie odegra żadnej roli i wręcz nie zostanie dostrzeżone. Za to o stówę mniejsza cena za oponę może już zostać dostrzeżona w domowym budżecie.
Krótko masz Żonę, to jeszcze nie wiesz jak na humor małżonki wpływa możliwość przepuszczenia w sklepie dodatkowych dwóch stówek nie wydanych na superlekkie opony ;)
Ja preferuję lżejsze :D
Powiedział Gość, który buja się Stinkaczem ważącym w swoim czasie niemal 20kg :D
-
Ja jeżdżę na Kendach 26 x 1.95 , które nie mają żadnej "ładnej" nazwy oprócz symbolu K935-009. Semislick z jakąś wkładką na środku (drutówki z miękkimi bokami i twardym czołem). Na mokro śliskie, jak slicki, ale na suchym są O.K.Jak dla mnie na asfalt, kostkę i leśne ścieżki w zupełności wystarczą. Podstawowa ich zaleta to napis"puncture resitant tire casing" i faktycznie od 4 lat ani jednego "kapcia"- cena (świętego spokoju) ok. 50PLN.