Warszawska Masa Krytyczna
Imprezy rowerowe => Inicjatywy rowerzystów i inne imprezy rowerowe => Wątek zaczęty przez: Raffi w 16 Gru 2009, 19:42:15
-
19 grudnia (sobota) o godzinie 11.00 urząd dzielnicy Praga Południe zaprasza na otwarcie ulicy Makowskiej. Ulica jest wyposażona w drogę rowerową z asfaltu i IMO warto dzielnicę za to pochwalić.
Wszystko zaczyna się o 11.00 na skrzyżowaniu ul. Makowskiej / ul. Szaserów, a a kończy o godz. 12:00 na skrzyżowaniu ul. Makowskiej / ul. Kresowej.
W programie:
-przemowy, klaskanie
-pierwsze mycie ulicy wodą (lub jak kto woli: święcenie) przez Biskupa
-przejazd ulicą
-poczęstunek (Grochóweczka, herbatka, pierniki)
Z racji, że zimno, ubierzcie się ciepło. Mnie niestety nie będzie (mam wtedy wykład). Obecność deklarował natomiast Skeler.
-
Polecam się przejechać tą ścieżką - warto. Jednakowoż ja jak tam byłam nie znalazłam głównego sensu w tej ścieżce, bo przebiega ona obok torów gdzie jest zadupie i nikt tamtędy nie jeździ. Jak będziecie i znajdziecie sens to mi wyjaśnijcie ;-)
Mnie też niestety nie będzie - zajęcia w szkole cały dzień. Ale mogę się pochwalić, że jako pierwsza rowerzystka przejechałam się tą ścieżką ;D
-
Ciekawie się składa bo akurat 19 grudnia o 10.00 startuje Masa Turystyczna, której trasa przebiega m.in. Grochowską. Mam pomysł aby trasę lekko zmodyfikować tak aby o 11.00 przejechać nową drogą dla rowerów.
(http://img710.imageshack.us/img710/8543/modyfikacjatrasy.jpg)
-
Jednakowoż ja jak tam byłam nie znalazłam głównego sensu w tej ścieżce, bo przebiega ona obok torów gdzie jest zadupie i nikt tamtędy nie jeździ. Jak będziecie i znajdziecie sens to mi wyjaśnijcie ;-)
Może być alternatywą dla tych co jadą z Wawra i nie chcą jechać Grochowską i Plowiecką. Na mapce masz przykładową relację, w ktorej może służyć, by nie trzeba było jechać także przez ul Marsa.
-
było bardzo fajnie. najpierw się dowiedzieliśmy, że ścieżka jest zasypana śniegiem i nią nie pojedziemy, potem przejechaliśmy ulicą Makowiecką, a reszta osób niezmotoryzowanych szła za nami. wszyscy potem dostali piernika i mogli do woli pić CIEPŁĄ(!)* herbatę i zajadać się smaczną i CIEPŁĄ(!)* grochówką z bułką. było też kilka wystrzałów, przecinanie wstęgi, klaskanie, święcenie drogi i jeszcze raz klaskanie aby się ogrzać.
były w sumie 3 osoby z masy (w tym ja) + jedna z turystycznej (pozostałe 2 osoby z turystycznej ponoć zrezygnowały już na moście śląsko dąbrowskim).
* zupa była naprawdę CIEPŁA(!). a temperatura była niska, bardzo niska.
-
Mnie też się podobało, chociaż tempo przejazdu było wolniejsze niż na masie :)
A tutaj zdjęcia
http://mpiechura.fotosik.pl/albumy/717562.html (http://mpiechura.fotosik.pl/albumy/717562.html)
gdyby ktoś się nie domyślił, to na pierwszym zdjęciu jest droga rowerowa :)
-
a ile ogólnie trwało?
ja niestety sobie odpuściłem, bo się zgubiłem :D
-
ogólnie to zaczęło się koło 11am, a skończyło... nie wiem, ja byłem do 12:30am (razem z resztą ludzi z masy) - nie mogłem się powstrzymać od kolejnych dokładek ciepłej zupy i rozgrzewającej herbatki. ale jak odjeżdżałem - mniej osób było niż na początku - część napiła się herbaty, zjadła zupkę i uciekła do ciepłego domu zamiast marznąć na mrozie. sam przejazd ulicą był dosyć krótki.
-
Fajne zdjęcia ;D Przynajmniej można poczuć atmosferę i żałować, że się nie było...
-
Że chciało się rikszą przyjechać :) A zdjęcia naprawde fajne :D Troche mnie zdziwiło to że ścieżka była nieodśnieżona :( Przecież chcieli rowerzystów to mogli by o nich zadbać trochę....
było bardzo fajnie. najpierw się dowiedzieliśmy, że ścieżka jest zasypana śniegiem i nią nie pojedziemy,
-
Na żadnym zdjęciu nie widziałem znaku Droga rowerowa... czyby było ich tak mało? :-).
PS. Na masie turystycznej było łącznie 4 osoby, 3 odłączyły się za Mostem Świętokrzyskim. Aha. Prosimy o zdjęcia :-)
-
chciało mi się z lenistwa, bo wolałem rikszą przyjechać kilkaset metrów z garażu, niż rowerem jechać kilkadziesiąt km w taką pogodę ;->
-
Ahha :) No tak ja tez bym tak wybrał jak bym miał dowyboru :D Ważne ze sie ktos pokazał tam jako WMK :)
-
Polecam się przejechać tą ścieżką - warto. Jednakowoż ja jak tam byłam nie znalazłam głównego sensu w tej ścieżce, bo przebiega ona obok torów gdzie jest zadupie i nikt tamtędy nie jeździ. Jak będziecie i znajdziecie sens to mi wyjaśnijcie ;-)
Aniu ścieżka ma jak najbardziej sens :-) jak napisał Raffi to alternatywa dla Grochowskiej (którą fajnie jeździ się rano, ale mniej fajnie się wraca w okolicach wieczora).
generalnie ja, jako mieszkaniec zadupia (czyt. Marysin Wawerski) ze ścieżki się cieszę :-) jak mi tylko przestanie dokuczać rwa kulszowa to wracam na rower i ścieżkę będę użytkował często i gęsto (chyba, że się w końcu z Marysina wyniosę; a marzę o tym)
pozdrawiam,
grzech kultowy aka "półkownik"