Autor Wątek: pl.regionalne.warszawa  (Przeczytany 17584 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline rommyraf

  • Początkujący
  • Wiadomości: 7
  • Płeć: Mężczyzna
  • Byle do przodu...

Drex

  • Gość
Odp: pl.regionalne.warszawa
« Odpowiedź #1 dnia: 28 Wrz 2010, 09:33:51 »
Nie karm trolli...

storm

  • Gość
Odp: pl.regionalne.warszawa
« Odpowiedź #2 dnia: 28 Wrz 2010, 13:11:18 »
Nie nie Drex - to bardzo ciekawy temat. Można się dowiedzieć, że nie można jeździć na rowerze, bo trzeba odwieźć dziecko do szkoły! A więc - tylko samochód! (pewnie gdyby taki zobaczył zdjęcie Franca wiozącego swoje dziecko na rowerze poziomym to by dostał wylewu krwi do mózgu! Albo Gromanik ze swoim dzidziusiem! Porażka!!! Tak nie wolno! ;P
Pamiętam jak mój ojciec odwoził mnie kilka razy na Wagancie, jak miałem te 10 lat. A do szkoły miałem:
1. Na Stegnach jakieś 500m i trafiałem sam mając 7-9 lat, pomimo ruchliwej ulicy Bonifacego...
2. W Ożarowie około kilometra i też sam trafiałem. I to pomimo, że tu gdzie są osiedla domków jednorodzinnych i wybrukowane uliczki, to kiedyś było wielkie POLE... Na wiosnę jak się zeszło pół metra z wydeptanej scieżki to mozna było zgubić buty (fakt! widziałem na własne oczy!)

Czasy się zmieniają - kiedyś się dało - dzisiaj już nie.

Drex

  • Gość
Odp: pl.regionalne.warszawa
« Odpowiedź #3 dnia: 28 Wrz 2010, 14:14:40 »
Nie ma co dyskutować z takimi, tylko posłać ich na drzewo. To, że się da, trzeba pokazać ludziom a nie debilom. A z wypowiedzi tam pokazanych skłaniam się do osądu, że karmicie tych drugich.

storm

  • Gość
Odp: pl.regionalne.warszawa
« Odpowiedź #4 dnia: 28 Wrz 2010, 15:32:17 »
Nie do końca Drex - ja jestem za tym aby w miarę możliwości, o ile widać, że warto (bo czasami faktycznie pojawia się niewyżyty samochodowy troll) - rozmawiać, tłumaczyć i udowadniać, że się da. Pokazywać zdjęcia, informować, że są inne sposoby na pokonywanie pewnych trudności i nie zawsze samochód jest optymalny.
I gdyby nie takie podejście, to nie wiem czy bym miał w garazu dwa poziomy, czy bym mial w ogóle coś takiego jak sakwy i czy rower mój by byl wykorzystywany tak aktywnie jak jest. Czy w ogóle bym wiedział co to jest piasta, korba, support? Po co w to się bawić, jak mozna wsiaść do autobusu, jechac i co najwyżej postać w korku? Przy okazji można poczytać książkę przecież... A że RR sięga 150/80 (obecnie po kilku latach rowerkowania piękne 120/80), co tam...

Drex

  • Gość
Odp: pl.regionalne.warszawa
« Odpowiedź #5 dnia: 28 Wrz 2010, 15:37:02 »
Może ja po prostu nie mam wystarczającej cierpliwości do rzucania grochem o ścianę. :P

Offline gromanik

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 817
  • Płeć: Mężczyzna
    • Białołęka dla rowerów
Odp: pl.regionalne.warszawa
« Odpowiedź #6 dnia: 28 Wrz 2010, 22:11:35 »
Nie nie Drex - to bardzo ciekawy temat. Można się dowiedzieć, że nie można jeździć na rowerze, bo trzeba odwieźć dziecko do szkoły! A więc - tylko samochód! (pewnie gdyby taki zobaczył zdjęcie Franca wiozącego swoje dziecko na rowerze poziomym to by dostał wylewu krwi do mózgu! Albo Gromanik ze swoim dzidziusiem! Porażka!!! Tak nie wolno! ;P

Czasy się zmieniają - kiedyś się dało - dzisiaj już nie.
Mam przyczepkę z dwiema zabudowami - dziecięcą i bagażową, więc ani na zakupy ani do pojechania gdzieś z Anią nie potrzebuję samochodu (jak coś to autobus), zresztą jak nie miałem przyczepki to do wożenia zakupów służył Extrawheel albo sakwy (dziś wykorzystywane przy mniejszych zakupach). A jak nie miałem Extrawheela, to zdarzało mi się wozić na bagażniku meble (konkretnie 4 krzesła stołowe) albo ramę od Czajnika z Warszawy do Legionowa w sakwie (trochę wystawała). Ba, zdarzało mi się pchać na góralu samochody osobowe, do najbliższego serwisu lub stacji benzynowej kilka razy...

A tymczasem dzisiaj przystosowałem zabudowę swojej przyczepki do przewozu Ani poprzez zamontowanie w niej leżaka samochodowego - jutro pojadę na jazdy testowe z baniakiem na wodę a potem po ewentualnych poprawkach z Anią i Kasią na jakiś rowerospacer. Podobnie nie potrzebuję samochodu ani autobusu do dostarczenia roweru do serwisu tak, żeby nie wracać na piechotę - do jadę na poziomie trzymając prawą ręką za wspornik kierownicy trekinga Kasi na którym wracam do domu (odbiór roweru z serwisu wygląda analogicznie) - spróbuj sam pojechać dwoma samochodami do serwisu, jeden tam zostawić i nie wracać na piechotę ;)

A w Pile to się okazało, że do przejechania z Anią ponad 30 km wystarczyły nieco ponad 4m odpowiednio zawiązanego pasa materiału ;)

Ale ja pewnie jakiś wczorajszy jestem ;)
« Ostatnia zmiana: 28 Wrz 2010, 22:21:21 wysłana przez gromanik »

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: pl.regionalne.warszawa
« Odpowiedź #7 dnia: 29 Wrz 2010, 09:00:21 »
W Pile to w ogóle się okazało, że dzieci lubią rowery. Tu sposób na przewóz dwójki dzieci:



Tutaj sposób na świetną zabawę dla Młodego:



Inne sposoby na przewóz trójki dzieci, dorosłych, czy zakupów, nierzadko w kombinacji NARAZ. podrzuci zaś każdy Holender. Albo Holenderka: http://www.zm.org.pl/?a=nl_raffi_przewoz-09a&wg=wg_miejsca

---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline kultowy

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 310
  • Płeć: Mężczyzna
  • ...tylko jak krzyk cichnie przyjaźń
Odp: pl.regionalne.warszawa
« Odpowiedź #8 dnia: 29 Wrz 2010, 09:34:39 »
cóż dla mnie te wszystkie dyskusje nie mają sensu, ba, one nawet nie mają znamion dyskusji - to są kolektywne monologi: ja swoje, ty swoje. możemy wysłuchiwać argumentów zwolenników samochodów, możemy je obalać naszymi kontrargumentami, następnie słuchać kontr kontrargumentów i ponownie je obalać. ale jest jeden argument, przeciwko któremu za chiny ludowe nic nie znajdziemy - jak się komuś nie chce jeździć na rowerze to jeździć nie będzie. i koniec. te wszystkie teksty, że się nie da, że za ciężko, za zimno, za ciepło, za daleko, zbyt niebezpiecznie to tak naprawdę pic - ludziom się nie chce, bo z natury są leniwi. wymyślają więc przeróżne wybiegi a tak naprawdę to po prostu się nie chce im ruszyć czterech liter. no bo niby po co?

co do przewożenia bardzo małych dzieci to przyznam szczerze, że jak zobaczyłem zdjęcia ze zjazdu poziomek byłem przerażony... uważam, że niemowląt nie powinno się wozić w przyczepce. nie raz widziałem jak to urządzenie podskakuje na każdej nierówności - to na zdrowie małemu mózgowi nie pójdzie. poza tym te maleństwa są tak kruche, że każdy, nawet najbardziej niewinnie wyglądający upadek może mieć tragiczne konsekwencje... nie, takiego malucha nie woziłbym w przyczepce. nie odważyłbym się. a z kolei wożenie w chuście na mtb nie wchodzi w grę ;-)
pozdrawiam,
grzech aka straszny bibliotekarz

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: pl.regionalne.warszawa
« Odpowiedź #9 dnia: 29 Wrz 2010, 10:31:13 »
cóż dla mnie te wszystkie dyskusje nie mają sensu, ba, one nawet nie mają znamion dyskusji - to są kolektywne monologi: ja swoje, ty swoje. możemy wysłuchiwać argumentów zwolenników samochodów, możemy je obalać naszymi kontrargumentami, następnie słuchać kontr kontrargumentów i ponownie je obalać. ale jest jeden argument, przeciwko któremu za chiny ludowe nic nie znajdziemy - jak się komuś nie chce jeździć na rowerze to jeździć nie będzie. i koniec. te wszystkie teksty, że się nie da, że za ciężko, za zimno, za ciepło, za daleko, zbyt niebezpiecznie to tak naprawdę pic - ludziom się nie chce, bo z natury są leniwi. wymyślają więc przeróżne wybiegi a tak naprawdę to po prostu się nie chce im ruszyć czterech liter. no bo niby po co?

AMEN



co do przewożenia bardzo małych dzieci to przyznam szczerze, że jak zobaczyłem zdjęcia ze zjazdu poziomek byłem przerażony... uważam, że niemowląt nie powinno się wozić w przyczepce. nie raz widziałem jak to urządzenie podskakuje na każdej nierówności - to na zdrowie małemu mózgowi nie pójdzie. poza tym te maleństwa są tak kruche, że każdy, nawet najbardziej niewinnie wyglądający upadek może mieć tragiczne konsekwencje... nie, takiego malucha nie woziłbym w przyczepce. nie odważyłbym się. a z kolei wożenie w chuście na mtb nie wchodzi w grę ;-)

No ja też byłem zdziwiony, bo wiem, że lekarze nie zalecają wożenia dzieci rowerami do wieku dwóch lat. Przyczepka Igora jednak jest do tego przystosowana - po pierwsze ma zawieszenie (czym byłem zaskoczony, bo to rzadkość w przyczepkach), a po drugie dzieci mają pozycję półleżącą na czymś w rodzaju hamaku, a nie siedzącą w foteliku.
Nie mnie oceniać, czy to wystarcza, czy nie - nie jestem lekarzem.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline persson

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 174
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: pl.regionalne.warszawa
« Odpowiedź #10 dnia: 29 Wrz 2010, 10:32:32 »
Nie wiem czy wiesz, ale duża część tych przyczepek dla dzieci trzema ruchami ręki zamienia się w normalny wózek dla dziecka (np chariot http://www.dwaplusdwa.pl/chariot-home.php) to jeżdżenie w wózku źle wpływa na mózg !? Co do chust to w wielu telewizjach śniadaniowych dla młodych mam itd były programy o wyższości noszenia dziecka w chuście

Offline kultowy

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 310
  • Płeć: Mężczyzna
  • ...tylko jak krzyk cichnie przyjaźń
Odp: pl.regionalne.warszawa
« Odpowiedź #11 dnia: 29 Wrz 2010, 10:51:20 »
Nie wiem czy wiesz, ale duża część tych przyczepek dla dzieci trzema ruchami ręki zamienia się w normalny wózek dla dziecka (np chariot http://www.dwaplusdwa.pl/chariot-home.php) to jeżdżenie w wózku źle wpływa na mózg !? Co do chust to w wielu telewizjach śniadaniowych dla młodych mam itd były programy o wyższości noszenia dziecka w chuście

wiem, że większość porządnych przyczepek ma funkcję wózka. tyle, że na rowerze jedziesz kapeńkę szybciej niż prowadzisz wózek. i kiedy wózek prowadzisz, że tak powiem ręcznie, nie skacze ci on jak kangur - przy lekkiej krzywiźnie i 15 km/h to już porządne "turbulencje" będę.

a chusty jak najbardziej popieram. przed paroma laty byłem w Peru i tam noszenie maluchów w chuście sięga bardzo, bardzo dawnych czasów. a w Polsce to nowość. wychodzi na to, że nawet Peru nas wyprzedza w niektórych kwestiach ;)

no, ale chusta przy rowerze mtb i sylwetce pochyłej nie wchodzi w grę.

pozdrawiam,
grzech aka straszny bibliotekarz

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: pl.regionalne.warszawa
« Odpowiedź #12 dnia: 29 Wrz 2010, 15:26:36 »
no, ale chusta przy rowerze mtb i sylwetce pochyłej nie wchodzi w grę.

Wszystko dąży do oczywistego wniosku, że trzeba się przesiąść na lepsze rowery ;)
Sorry, nie mogłem się powstrzymać :D
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline kultowy

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 310
  • Płeć: Mężczyzna
  • ...tylko jak krzyk cichnie przyjaźń
Odp: pl.regionalne.warszawa
« Odpowiedź #13 dnia: 29 Wrz 2010, 21:14:31 »
no, ale chusta przy rowerze mtb i sylwetce pochyłej nie wchodzi w grę.

Wszystko dąży do oczywistego wniosku, że trzeba się przesiąść na lepsze rowery ;)
Sorry, nie mogłem się powstrzymać :D

lub również do wniosku, może mniej oczywistego, że nie należy mieć dzieci ;)
pozdrawiam,
grzech aka straszny bibliotekarz

mplonski

  • Gość
Odp: pl.regionalne.warszawa
« Odpowiedź #14 dnia: 30 Wrz 2010, 00:02:17 »
można też dojść do innego rozwiązania - kupić fotelik dla dzieci i zacząć jeździć autem... ups, chyba jednak nie to forum ;-P

a tak na serio - ja się porządnie zastanawiam nad kupnem / zrobieniem przyczepki rowerowej dla psa. niestety większe wycieczki przy większej prędkości są dla niej nieosiągalne.