Autor Wątek: Tymczasem w Kopenhadze  (Przeczytany 12123 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Makenzen

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 595
  • Płeć: Kobieta
Tymczasem w Kopenhadze
« dnia: 25 Wrz 2013, 13:03:48 »
Kilka dni temu miałam okazję obadać infrastrukturę rowerową Kopenhagi oraz zwiedzić to miasto z wyżyn siodełka, oto minifotoreportaż z akcji:

Ścieżka rowerowa w centrum miasta - szeroka, asfaltowa, wygodna:




A tu pas rowerowy na jezdni - szerszy nawet od pasa dla samochodów!




Czy to kopenhaska masa krytyczna? Nie, oni tak codziennie:




Przejazd rowerowy? Proszę bardzo:




Słynna kopenhaska "Ósemka", zwycięzca konkursu na najlepszy budynek mieszkalny świata, zaprojektowana przez słynnego architekta Bjarke Ingelsa. Za najtańsze mieszkanie w tym domu trzeba zapłacić ponoć ponad milion koron. Co ciekawe - na jego szczyt (na 10. piętro) można wjechać rowerem - tzn. teoretycznie można, bo tam jest zakaz jazdy rowerami... Ale co tam:




Wzzzziuuuut!




Parking rowerowy dla mieszkańców "Ósemki":




Drogi rowerowe są niemal wszędzie - objechałam z pół Kopenhagi i widziałam tylko jedną ulicę bez ddr. Najpiękniejsza trasa wiedzie nad morskim nabrzeżem:





Ende ;)
« Ostatnia zmiana: 25 Wrz 2013, 13:06:41 wysłana przez Makenzen »
"Warszawa to nie wieś, żeby po niej rowerem jeździć"

Offline Franc

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 460
  • Płeć: Mężczyzna
  • 25 lat na poziomie
    • Moje rowery
Odp: Tymczasem w Kopenhadze
« Odpowiedź #1 dnia: 25 Wrz 2013, 13:29:10 »
Makenzen, a co to za nienormalny rower? Na szczęście takie się łatwo przerabia na coś normalniejszego ?:)
Franc "Rowery Poziome Rule"

IMK P8 (SWB ASS) w stanie śmierci technicznej, Thyss 222
szary Peugeot 508SW z DW10CTED4
szary Renault Modus z D4F

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Tymczasem w Kopenhadze
« Odpowiedź #2 dnia: 25 Wrz 2013, 17:09:25 »
Ze zdjęć wynika, że ominęłaś kilka ciekawostek oraz "must see" z Kopenhagi.

Byłaś np na Norrebrogade? To ulica z dwiema ddrkami po 4m szerokości każda (jeździ nią jakieś 30 tysięcy rowerów na dobę, w godzinie szczytu w jednym tylko kierunku przejeżdża tam 100 rowerów na cykl świateł trwający ze 2 minuty), z zieloną falą dla cyklistów w sygnalizacji i innymi bajerami. Bardzo ciekawa ulica, z punkty widzenia Warszawy to kosmos tak odległy, że szczękę zostawia się na matce ziemi na długo!

Szkoda, że nie dałaś znać, podpowiedziałbym co jeszcze warto zobaczyć :D Błąkałem się po tym mieście rowerem dobrych kilka dni, jakieś kilkaset km po nim zrobiłem. Mam z grubsza pojęcie, gdzie warto pojechać.


A ulic bez DDR w Kopenhadze jest bardzo dużo - tylko że to są małe uliczki, często jednokierunkowe, z ruchem uspokojonym, kontrapasami, albo innymi niemniej ciekawymi rozwiązaniami.

Parking pod tym blokiem nie jest wcale większy niż te np przy Urzędzie Fredriksburga (czy jak się nazywa to miasteczko wewnątrz Kopenghagi), a już na pewno mniejszy niż przy stacji kolejowej i niektórych stacjach metra ;)
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline Makenzen

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 595
  • Płeć: Kobieta
Odp: Tymczasem w Kopenhadze
« Odpowiedź #3 dnia: 25 Wrz 2013, 17:20:42 »
Franc: w wypożyczalni nie mieli poziomek :P zresztą nawet na ulicach nie widziałam ani jednej!
Raffi - ja tam byłam bardzo krótko, zaledwie dobę, a na rower mieliśmy przeznaczone 6 godzin - a i tak dostaliśmy opier*ol od kapitana (Kopenhaga była jednym z kilku przystanków na rejsie),  że spóźniliśmy się dwie godziny. Tak więc za wiele w tak krótkim czasie nie da się zobaczyć. Ale spoko, może kiedyś jeszcze tam popłynę, to odrobię pracę domową :P

"Parking pod tym blokiem nie jest wcale większy niż te np przy Urzędzie Fredriksburga (czy jak się nazywa to miasteczko wewnątrz Kopenghagi), a już na pewno mniejszy niż przy stacji kolejowej i niektórych stacjach metra ;)"

To zrób fotę parkingu rowerowego przy stacji metra czy nawet przy urzędzie z lotu ptaka ;)
« Ostatnia zmiana: 25 Wrz 2013, 17:23:04 wysłana przez Makenzen »
"Warszawa to nie wieś, żeby po niej rowerem jeździć"

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Tymczasem w Kopenhadze
« Odpowiedź #4 dnia: 27 Wrz 2013, 07:04:12 »
Franc: w wypożyczalni nie mieli poziomek :P zresztą nawet na ulicach nie widziałam ani jednej!
Raffi - ja tam byłam bardzo krótko, zaledwie dobę, a na rower mieliśmy przeznaczone 6 godzin - a i tak dostaliśmy opier*ol od kapitana (Kopenhaga była jednym z kilku przystanków na rejsie),  że spóźniliśmy się dwie godziny. Tak więc za wiele w tak krótkim czasie nie da się zobaczyć. Ale spoko, może kiedyś jeszcze tam popłynę, to odrobię pracę domową :P

"Parking pod tym blokiem nie jest wcale większy niż te np przy Urzędzie Fredriksburga (czy jak się nazywa to miasteczko wewnątrz Kopenghagi), a już na pewno mniejszy niż przy stacji kolejowej i niektórych stacjach metra ;)"

To zrób fotę parkingu rowerowego przy stacji metra czy nawet przy urzędzie z lotu ptaka ;)

Co prawda nie z lotu ptaka, ale moje foty z Kopenhagi masz tutaj:

http://bzaborow.org/galer/pg/show/1547
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline jolajola1

  • Zabezpieczenie
  • ******
  • Wiadomości: 1 056
  • Płeć: Kobieta
  • jeżdżę w opasce żeby mi wiatr nie gwizdał w uszach
    • z roweru filmowane
Odp: Tymczasem w Kopenhadze
« Odpowiedź #5 dnia: 14 Lis 2014, 10:30:59 »
Córka zostawiła rower. Bez lampek. Bo dostała ode mnie takie, co się zdejmuje jednym gestem.
Chodzili wolontariusze z kopenhaskiej komuny i rowerom bez lampek nakładali takie coś na siodełko - czytelne przypomnienie, że rower powinien być oświetlony, dla włąsnego bezpieczeństwa rowerzysty.


Dodatkowo to na siodełku jest nieprzemakalne i po całym dniu deszczośniegu siodełko czekającego roweru jest suche  :)

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Tymczasem w Kopenhadze
« Odpowiedź #6 dnia: 14 Lis 2014, 13:55:14 »
Podobne (choć z mniej edukacyjnym nadrukiem) rozdawali w tym roku na zlocie rowerów poziomych w Sieradzu.

Nie rozumieli z czego się całe towarzystwo chichocze i czemu zakłada to sobie jako czepki i robi inne wygłupy :) Dopiero jak im się pokazało jak wygląda typowy rower na zlocie i wytłumaczyło, zrozumieli swoje faux pas ;)
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Gregorius

  • Gość
Odp: Tymczasem w Kopenhadze
« Odpowiedź #7 dnia: 14 Lis 2014, 15:46:29 »
Bardzo fajny pokrowiec na siodełko.
W razie deszczu może się przydać.

@Jola:
Ja też chcę taki.
Może niech Twoja Córka jeszcze raz postawi gdzieś
rower bez lampek.

Offline jolajola1

  • Zabezpieczenie
  • ******
  • Wiadomości: 1 056
  • Płeć: Kobieta
  • jeżdżę w opasce żeby mi wiatr nie gwizdał w uszach
    • z roweru filmowane
Odp: Tymczasem w Kopenhadze
« Odpowiedź #8 dnia: 13 Kwi 2015, 17:24:35 »
ponad 120 km po Kopenhadze w czasie wielkanocy
dziś powiesiłam zdjęcia z wyjazdu


Moje kopenhaskie wrażenia - można czytać, oglądając fotki, są w tej samej kolejności

Dania to ojczyzna wyrwikółek. Inne są to wyrwikółka, stabilniejsze niż rodzima produkcja, wyżej trzymają koło. Ale to wciąż wyrwikółka, stojaka u-kształtnego nie widziałam ani razu.

Tamtejsze ścieżki rowerowe przez parki albo zielonymi kanionami biegną zakosami, łagodnymi skrętami. A ich otoczenie nie jest nudne, w nocy mury świecą.

Rowerowy most Cykelslangen znacznie większe wrażenie robi na zdjęciach niż w rzeczywistości. Cciekawsza jest ta druga część, pieszo-rowerowy most zwodzony. Na tralkach mostu wiszą nie tylko kłódki zakochanych ale i dziecięce smoczki. Po co ?...

Wszędzie na mieście wiszą plakaty promujące udawanie się rowerem do pracy, w ramach majowego miesiąca roweru ?związanego? (nie wiem, jak to dokładnie przetłumaczyć).

Parkingi rowerowe w centrach handlowych i części wagonu tamtejszych SMK i inne ?magazynowe? elementy infrastruktury rowerowej są oznaczane takim samym wielkim piktogramem na jaskrawoczerwonym tle.

Są ulice, gdzie jest dopuszczony tylko ruch komunikacji zbiorowej i rowerów, nawet taksówkom nie wolno. I to w samiutkim Centrum, np. Norrebrogade.

W wielu miejscach przejazdy rowerowe wyznaczone są tylko na skrzyżowaniach, śluzy, czasem pas rowerowy szerszy niż samochodowy. A za skrzyżowaniem rower jedzie w ruchu ogólnym. I na tych jezdniach widać dzieci!!! Owszem, miedzy dzieckiem a samochodem jedzie prawie zawsze opiekun. Ale nie zawsze. A dzieci mają, na oko, 8-11 lat. Starsze jeżdżą całkiem same.

Listonosze listy rozwożą rowerami. Nie wiem, jak to nazwać? Wózek rowerowy, kombajn pocztowy. Tym zielonym potworem kierowała drobna starsza listonoszka, leciutko chodził. Po oględzinach i rozmowie okazało się, że ma wspomaganie elektryczne.

Tam nie ma zwyczaju białego ghost bike w miejscu śmiertelnego wypadku rowerowego. Oni kładą tam białe kwiaty, długo zmieniane, w niektórych miejscach nawet rok.

Jest system rowerów miejskich. Białe, wyraźnie nowe, wypasione sztuki, z tabletem, gpsem, dostępem do neta. Przeznaczone głównie dla turystów, widziałam jeżdżących na nich głównie Japończyków. Zachwyconych. Acha, one nie mają łańcucha tylko jakby pasek zębaty.

Można jeździć rowerem po alkoholu, można na rowerze pić alkohol. Byle nie przekroczyć pół promila. W parkach rower się prowadzi, nie jeździ. Po pasach dla pieszych się rower prowadzi, nie przejeżdża, np. do sklepu po drugiej stronie ulicy niż się akurat jedzie. Po promenadach nadmorskich się nie jeździ, na początku alej są namalowane wielkie znaki.

W Roskilde, dawnej duńskiej stolicy przy stacji kolejowej parkingi. Rowerowe tylko, ani jednego samochodowego. Po północnej stronie torów naliczyłam 6 oficjalnych, w tym 2 zadaszone i coś jakby nielegalne parkowanie, to znaczy rowery troczone do słupków, poręczy. Po południowej stronie torów nie byłam.

W zabytkowych częściach miast jest bruk. Ale każdy brukowy chodnik czy podejście ma dwa równe pasy, kamienne zwykle, dla kół wózków, prowadzonych rowerów, walizek na kółkach.

Raz tylko, na wjeździe do Roskilde, zobaczyłam znak zakazu wjazdu rowerów i żadnej drogi dla rowerów obok. Też muszą ćwiczyć teleportację? I dlaczego w tym miejscu?

Podpórki dla rowerzystów przed skrzyżowaniami są w niewielu miejscach. Ale za to długie, znacznie dłuższe niż nasze, na 2 albo 3 rowery.

Parkingi rowerowe przy stacjach metra są wielkie. Przy Norreporcie rowery stoja w płytkich nieckach, piesi odruchowo omijają. Przy Osterport parkingi rowerowe są większe niż jezdnie wylotówki O2. No i wszędzie tylko i wyłącznie wyrwikówłka.

Pod oknami hotelu miałam stację metra Vesterport. I widok na jedną z wind. Owszem, szklana ściana pomazana, ale winda cały czas sprawna i prawie non-stop używana. W windzie mieszczą się 4 duże rowery, albo 3 rowery i 3 pieszych, albo 2 rowery i 3 wózki. Winda duża.

https://plus.google.com/u/0/photos/118171015482486534762/albums/6137234444231404369


Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Tymczasem w Kopenhadze
« Odpowiedź #9 dnia: 14 Kwi 2015, 09:38:16 »
Dania wyrwikółkami stoi, dobrych stojaków tam nie ma. To najlepszy dowód, że nie wszystko warto stamtąd kopiować, a już na pewno nie należy tego robić bez zastanowienia i przemyślenia lokalnych uwarunkowań. W Danii często widać nie tylko rowery w wyrwikółkach, ale i nieprzypięte do niczego, spięte same ze sobą (np. koło z ramą). Tam po prostu nie kradną jak u nas.

Co do Norrebrogade - musieli tam zakazać wjazdu taksówkom, bo gdy ja byłem w Kopenhadze, jeszcze mogły tam jeździć. Ale taki zakaz ma sens - u nas na NŚ i Krakowskim taksiarze parkuja gdzie popadnie blokując chodniki i zatoki przystankowe. Co wieczór jest ciuciubabka złotów z mundurkami. Zakaz ten problem rozwiązuje, zmniejsza też ruch na ulicy, a więc hałas i zagrożenie dla rowerzystów - a ruch rowerowy jest tam gigantyczny, podobno jedna z najbardziej ruchliwych rowerowo ulic w Europie!

Widzę, że masz też foty z tej długiej "falującej" estakady rowerowej na tyłach centrum handlowego. Jak ja byłem, jeszcze jej nie było, miejscowi pokazywali nam tylko plany. Moje pierwsze wrażenie było takie, że to kosmos - tyle kasy na rowerową infrę wrzucić w jedno miejsce i rozwiązanie jednego problemu. Ale oni pilniejszych problemów już nie mieli. Fajnie widzieć, że to powstało.

Jak jeszcze jesteś w Kopenhadze, poszwędaj się po małych uliczkach w okolicy Solvgade i Oster Sogade, albo gdziekolwiek inidziej. Bo akurat ich uspokojenie ruchu i aranżacja przestrzeni na małych uliczkach to jest totalne mistrzostwo świata i okolic. Np: https://www.google.pl/maps/@55.691088,12.57415,3a,75y,336.2h,54.35t/data=!3m4!1e1!3m2!1sNJ31tiRNeNXSCdfNNQbEbA!2e0

Poszukaj też garaży na rowery towarowe. Kiedyś było ich tylko 5, więc mnie nie udało się ich znaleźć. teraz pewnie jest ich więcej. Wyglądają jak auta, których każda ćwiartka się otwiera będąc garażem na rower towarowy. Malują je na jaskrawe kolory.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline Klara

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 188
  • Płeć: Kobieta
Odp: Tymczasem w Kopenhadze
« Odpowiedź #10 dnia: 14 Kwi 2015, 15:56:54 »
Ha, właśnie miałam o to pytać - czy rowery w ogóle są przypinane do tych wyrwikółek. Czy to raczej kraj o-locków, czy rowerów się tak często w ogóle nie przypina?
« Ostatnia zmiana: 14 Kwi 2015, 16:48:31 wysłana przez Klara »

Offline jolajola1

  • Zabezpieczenie
  • ******
  • Wiadomości: 1 056
  • Płeć: Kobieta
  • jeżdżę w opasce żeby mi wiatr nie gwizdał w uszach
    • z roweru filmowane
Odp: Tymczasem w Kopenhadze
« Odpowiedź #11 dnia: 14 Kwi 2015, 16:39:52 »
@Raffi - mnie tam już nie ma, a małe uliczki i suburbia i odległe dzielnice, równiez te zamieszkałe przez znaczne skupiska arabskie, rowerem pozwiedzałam, w dzień i w nocy, acz rowerem po raz pierwszy

@Klara - te wyrwikółka to nie takie nasze, u nas sie wstawia DO, u nich sie wciska W. Wszyscy jeżdżą na mieszczuchach i trekkiengach - daje słowo, przez cały pobyt widziałam 2 razy kolarza i raz górala - więc opony mają podobne. A ichnie wyrwikówkła pasuja do tych opon, na moich fotach z okolic Norreportu są "wciski" jak agrafki, ale w większości miejsc sa okragłe.
tu link do strony jednego z producentów http://www.cykelstativer.com/
W ponad połowie rowerów są O-locki, część rowerów ma i O-locka i jakiś drucik na kłódkę, są też małe U-locki zakładane na tylne koło jak O-lock, czasem to zwykła sprężynka jak ze sklepu z zabawkami. Łańcucha nie widziałam ani razu, U-locka ze 3 razy


ps. na obróbke czeka jeszcze parę godzin surowych filmów z kamery na kierownicy
« Ostatnia zmiana: 14 Kwi 2015, 16:43:34 wysłana przez jolajola1 »

Offline vit

  • Moderatorzy globalni
  • ******
  • Wiadomości: 737
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Tymczasem w Kopenhadze
« Odpowiedź #12 dnia: 15 Kwi 2015, 23:03:51 »
Nie byłem w Kopenhadze. Nigdy.

Byłem przez ostatnie 3 dni we Wrocławiu. Całe przemieszczanie się po mieście odbywało się na piechotę. Mogłem więc pooglądać. Ludzi na rowerach mnóstwo. Podobnie jak na Joli zdjeciach z Kocośtam.
Infrastruktura i rozwiązania jakich w Warszawie chyba nie dożyjemy.

Znaczy się - DA SIĘ.
Wystarczy chcieć.

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Tymczasem w Kopenhadze
« Odpowiedź #13 dnia: 16 Kwi 2015, 12:53:15 »
Nie byłem w Kopenhadze. Nigdy.

Byłem przez ostatnie 3 dni we Wrocławiu. Całe przemieszczanie się po mieście odbywało się na piechotę. Mogłem więc pooglądać. Ludzi na rowerach mnóstwo. Podobnie jak na Joli zdjeciach z Kocośtam.
Infrastruktura i rozwiązania jakich w Warszawie chyba nie dożyjemy.

Zakazu wjazdu na Rynek już dożyliśmy. Podobnie jak tego, że jest powszechnie olewany. Wrocław właśnie likwiduje tez przejście podziemne w obszarze starego miasta - u nas to było kilka lat temu na Krakowskim Przedmieściu. Także znowu mentalnie wcale nam do tego Wrocławia nie jest tak daleko. Może za wyjatkiem kontraruchu rowerowego - tutaj jesteśmy faktycznie w tyle i to nie tylko za Wrocławiem, czy Gdańskiem, ale i np. Radomiem, Suwałkami i Siedlcami :D
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline vit

  • Moderatorzy globalni
  • ******
  • Wiadomości: 737
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Tymczasem w Kopenhadze
« Odpowiedź #14 dnia: 16 Kwi 2015, 14:39:50 »
Zakazu wjazdu na Rynek już dożyliśmy. Podobnie jak tego, że jest powszechnie olewany. Wrocław właśnie likwiduje tez przejście podziemne w obszarze starego miasta - u nas to było kilka lat temu na Krakowskim Przedmieściu. Także znowu mentalnie wcale nam do tego Wrocławia nie jest tak daleko. Może za wyjatkiem kontraruchu rowerowego - tutaj jesteśmy faktycznie w tyle i to nie tylko za Wrocławiem, czy Gdańskiem, ale i np. Radomiem, Suwałkami i Siedlcami :D
Nie piszę o Rynku.
Piszę o DUŻYCH ulicach, gdzie są pasy rowerowe, obok ddr-ka, śluzy rozjazdy ... i wszystko się da.
Łaziłem po znacznej części Centrumu i mam takie dziwne spostrzeżenia: mnóstwo ludzi na rowerach.
Młode dziewczyny w strojach eleganckich pracowych, krótkich kieckach jeżdżą do pracy rowerem. Na facetów zwracałem znacząco mniejszą uwagę :P, ale co innego przykuło moją uwagę - mnóstwo młodych (15-80 lat) ludzi jeździ na rowerach. Czy to szerokim chodnikiem, pasem czy ddrką, ale ruch rowerów jest spory. Nie widziałem ścigantów na chodnikach, ale dziewczyny a i owszem. Przez przejścia dla pieszych spokojnie, by innym nie przeszkadzać, PRZEJEŻDŻAJĄ, nie widziałem by ktoś przeprowadzał. Starsze osoby na składakach i ukrainach dostojnie pomykają, również chodnikami i nikomu to nie przeszkadza.

Jak Jola pokazała zdjęcia z Kopecośtam to od razu skojarzyłem z Wrockiem.