Autor Wątek: Wyznania pirata drogowego  (Przeczytany 14398 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Kenneth

  • Gość
Odp: Wyznania pirata drogowego
« Odpowiedź #15 dnia: 02 Gru 2012, 19:03:15 »
Ja sądzę, że tutaj niektóre osoby nie rozumieją tego, że ustalone limity prędkości nie są dla Kubicy (czyli 99% męskiej części posiadaczy prawa jazdy, bo oni twierdzą, że są da best kierowcami!), ale dla normalnych ludzi. Którzy mają prawo byc na przykład zmęczonym po pracy, albo jeszcze niedobudzonym. Taki projektant patrzy na drogę i widzi:
- zakręt nieco dalej
- przejście dla pieszych
- nieco nierówna nawierzchnia
- miasto
- teren zabudowany
Obniża więc limit prędkości tak aby dopasować zarówno możliwości PRZECIĘTNEGO KIEROWCY do tego jak wygląda droga i gdzie ona jest usytuowana i co wokół niej się będzie i obecnie znajduje.

Być może jakiś Franc jak tamtędy przejedzie raz, drugi setny, dwusetny - nic mu się nie stanie, jeśli na drodze o dopuszczalnej 60 km/h pojedzie 11 czy 120. Ale jeśli tego jednego dnia na prawej koleinie pojawi się mała kupka piasku z wywrotki, która tu przejechała nocą, a na przejściu 20 metrów dalej pojawi się pani z pieskiem i z dzieckiem, to może temu kierowcy miejsca nie starczyć. I wtedy nie będzie tylko mandatu - ale będzie również płacz i zgrzyt zębów. Zza krat. Czego Ci Franc absolutnie nie życzę. Ale musisz takie rzeczy również brać pod uwagę. bez późniejszego tłumaczenia przed sądem:
- Wysoki Sądzie, ja nie widziałem tego piasku, nic nie mówili w TV o tej wywrotce z piaskiem! A ta pani to nagle tak wyskoczyła zza rogu!
Jasssssssssne...

Limity prędkości czasami są ustalane z bańki. Ale są ustalane nie dla rajdowców - ale dla ludzi przeciętnych, w tym dla tych, którzy do samochodu wsiadają raz w miesiącu.

Offline jarmoni

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 91
Odp: Wyznania pirata drogowego
« Odpowiedź #16 dnia: 02 Gru 2012, 19:08:45 »
A czy naprawdę jadąc samochodem można mieć pełne zaufanie do swoich możliwości jako kierowcy? Ja też zrobiłem 200 tys. km i wiem, że nie można.

@GFM: ja tez bez mandatów :P
« Ostatnia zmiana: 02 Gru 2012, 19:16:57 wysłana przez jarmoni »

Offline Franc

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 460
  • Płeć: Mężczyzna
  • 25 lat na poziomie
    • Moje rowery
Odp: Wyznania pirata drogowego
« Odpowiedź #17 dnia: 02 Gru 2012, 19:35:27 »
qwerJA: wychodzi mi,  że trochę źle zrozumiałeś. Nie napisałem,  że jak jadę przepisowo to jadę nieostrożnie i nie przepuszczam pieszych. Napisałem coś zupełnie innego: jak jadę dużo poniżej moich możliwości to się szybciej męczę i bardziej dekoncentruję, natomiast pieszych przepuszczam zawsze, niezależnie z jaką prędkością jadę. Tak, że jakoś nie przypominam sobie, żeby kiedykolwiek pieszy mi wtargnął, może dlatego, że jak widzę pieszego przy drodze, to zwalniam instynktownie, niezależnie z jaką prędkością jadę. Poza tym, jak mam ograniczoną widoczność sytuacji, to nie jadę szybko.

GFM: jedno najechane miałem podczas jazdy w zwartej kolumnie samochodów jadącej 50~60km/h przy prędkości dopuszczalnej 70km/h, na dość śliskiej nawierzchni, na której nie wyrobiły hamulce mojego starego, pokrzywionego Twingo bez abs'u. Bardzo chciałem utrzymać 6~7m do samochodu z przodu, ale zawsze się to kończyło wepchaniem się jakiego innego samochodu z pasa obok, więc żeby jechać do przodu, musiałem zmniejszyć odległość, do takiej jak trzymali wszyscy dookoła i jak kolumna przyhamowała to ja poślizgałem się spokojnie w tyłek tego z przodu. A za drugim razem, to było przy zmianie pasa przy Wyścigach na Puławskiej V~40km/h przy 50km/h dopuszczalnej bo korek, jechałem z Dolinki ślimakiem, potem na skrajny lewy i jak się skończył to z włączonym kierunkowskazem zacząłem zmieniać pas w bardzo ładną lukę na prawym. Jak się w taką lukę wciskam, to raczej celuje być bliżej tego z przodu, niż zajechać temu z tyłu. Jak już się wpasowałem, to ten z przodu czegoś przyhamował a ja poleciałem znów na zablokowanych kołach. To Twingo miało jakieś popier...... hamulce* A 2 najpoważniejsze zdarzenia drogowe (zmiana pasa przez Tira, który obrócił mnie przy tym na zderzaku i rozwalenie lewego zawieszenia na prawym krawężniku Trasy Siekierkowskiej) które miałem - były nie z mojej winy.

Mandaty: 1 za to najechanie przy Wyścigach (w 2006, 07?), 1 za niemanie świateł 1listopada 30 października 1999 roku, pierwsza jazda w Polsce, kilka dni po powrocie z Francji, gdzie takich bzdur nie było, 1 za wyprzedzanie na zakazie w Zambrowie o 0100 w zimową noc (wyprzedzana ciężarówka zasłoniła mi znak) i parę km później drugi, za 85km/h na 70km/h o 0200 w nocy w zimę na jakimś zadupiu na [8] (dobrze mnie było widać z daleka bo leciałem na długich) chyba 1995 albo 96r. [dopisano] 1 mandat za zawracanie na zakazie przy Dworcu Zachodnim (dalej nie wiem jaj dojechać do Zachodniego jadąc Jerozolami od strony Ronda Zesłańców). Od tamtego czasu mandatów za przekroczenie prędkości nigdy nie dostałem, tylko jedno pouczenie za 100km/h na 70 w drodze do Ciechanowa (via Płońsk) w jakiejś wsi odgrodzonej barierkami od szosy (przed przebudową tego odcinka na ekspresówkę) [/dopisano]. Może mam szczęście, może wtedy, gdy są ograniczenia to na tyle zwalniam, że się nie łapię? A wszystkich mandatów wychodzi mi 5.

* miałem kiedyś taką akcję tym Twingo jak jechaliśmy z Żoną do Przemyśla drogą przez Konin (?) - lecimy spokojnie ~100km/h prostą szosą przez las, z daleka (200~300m?) widzę boczną drogę, z niej jakiś miś zastanawia się czy wyjeżdżać, więc ja prewencyjnie mocniej po hamulcach, żeby mocno zwolnić i dać mu czas na zastanowienie się. Jak puściłem hamulec to szarpnęło samochodem bo okazało się, że moje hamowanie zablokowało koła co zgasiło silnik.
« Ostatnia zmiana: 02 Gru 2012, 20:29:32 wysłana przez Franc »
Franc "Rowery Poziome Rule"

IMK P8 (SWB ASS) w stanie śmierci technicznej, Thyss 222
szary Peugeot 508SW z DW10CTED4
szary Renault Modus z D4F

GFM

  • Gość
Odp: Wyznania pirata drogowego
« Odpowiedź #18 dnia: 02 Gru 2012, 20:21:44 »
@Franc:
"pokrzywionego Twingo z hamulcami bez ABSu".

Jeszcze nie miałem samochodu z ABSem i wcale tego nie pragnę.
Nadmiar automatyki szkodzi. W tym przypadku lubi całkowicie
uniemożliwić hamowanie.
Ale jeśli pojazd był pokrzywiony (rozumiem, że miał trafioną
geometrię zawieszenia) to należało od niego uciekać bez
względu na koszty. Nasze życie nie ma ceny.
Po prostu nie potrafimy nazwać liczby z tak wielką ilością zer.
Miałem kiedyś taki. Koło Dąbrowy Tarnowskiej jest taki kręty
odcinek przez las. 80 to był max. Każdym innym jeździłem tam
setką. Jeśli samochód był bity i każde koło jedzie w inną stronę
to daleko się nie zajedzie.

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Wyznania pirata drogowego
« Odpowiedź #19 dnia: 02 Gru 2012, 20:36:11 »
qwerJA: wychodzi mi,  że trochę źle zrozumiałeś. Nie napisałem,  że jak jadę przepisowo to jadę nieostrożnie i nie przepuszczam pieszych. Napisałem coś zupełnie innego: jak jadę dużo poniżej moich możliwości to się szybciej męczę i bardziej dekoncentruję

Myślę, że z roczek za kółkiem ciężarówki by to zmienił. Człowiek przyzwyczaja się to dwóch rzeczy:
1) Jedzie się zwykle wolniej niż by się chciało i nawet wolniej niż wóz może, ciągle jest się wyprzedzanym.
2) Każde pojechanie szybciej kosztuje - bo spalanie leci pod niebiosa (przepał? To po wypłacie), za mandaty też nie licz, że szef zapłaci. Więc czysta strata, a jeżdżąc dzień w dzień tej straty można łatwo natrzaskać powiedzmy 2000zł. To boli!
3) Jazda szybciej męczy, bo hałas jak cholera (to nie osobówka, tam nigdy nie jest cicho), radia nie można posłuchać w spokoju, krzyczeć trzeba chcąc rozmawiać z kimś jadącym obok. Poza tym co chwila te małe pchły wskakują przed ciebie i trzeba hamować - a 3 tonami hamuje się nieco gorzej niż toną.

Ciężarówki uczą jeździć przepisowo. Człowiek zauważa, że jadąc te 20-30 km/h szybciej, wyprzedzając TIRy, uprawiając tetrisa drogowego i tworząc zagrożenie oszczędza się 15 może 20 minut na 300-400km. Przy trasie np 1000km dziennie człowiek wcześniej czy później dochodzi do wniosku, że to nie ma sensu.


O dziwo tego samego uczy przejazd z prawdziwym mistrzem kierownicy. Kiedyś coś takiego przeżyłem - zgodziłem się by znajomy, rajdowiec, zawiózł mnie do Suwałk wozem mającym ponad 250 KM. Pierwsze pół godziny było fajne: wciskanie w fotel, poczucie prędkości, te sprawy. Po godzinie zaczęło mnie męczyć, bo ile można być rzucanym po fotelu i wciskanym w pasy na zmianę. Po dwóch godzinach miałem ochotę wysiąść przy pierwszej okazji. Po 2,5h w czasie których gość przejechał 275km do Suwałk podziękowałem i powiedziałem, że nigdy więcej do niego nie wsiądę. Mimo, że facet wiedział co robi za kółkiem i generalnie nie przekroczył ani razu swoich możliwości, ani możliwości auta.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline Franc

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 460
  • Płeć: Mężczyzna
  • 25 lat na poziomie
    • Moje rowery
Odp: Wyznania pirata drogowego
« Odpowiedź #20 dnia: 02 Gru 2012, 20:42:47 »
GFM: Za dużo nas ta "okazja" kosztowała (całe oszczędności), tak, że jak się zorientowaliśmy skąd są te problemy, to akurat nie mieliśmy kasy na zmianę na coś większego w lepszym stanie i trochę się jeszcze nim musiałem turlać po wAw. Do jego złego stanu też przyczyniło się jak przyłożyłem w prawy krawężnik lewym bokiem na Siekierkowskiej jak jakiś pierd..... PH zajechał mi drogę zmieniając pas (dałem hamulcami w podłogę, by mu nie wjechać w lewy tylny błotnik, więc zrobiłem slalom) a potem Tir obrócił mnie na zderzaku i poprawił całą szerokością w lewy bok przy zmianie pasa na Prymasa w stronę Dworca Zach - tu zostałem nawet gwiazdą TVN Turbo program Karambol.
Przy prędkościach miejskich <70km/h nie było z nim problemów poza gwałtownym hamowaniem :), więc do miasta się nadawał. A żeby było śmieszniej Twingo jechało po ślimaku wjazdowym na Puławską przy Wyścigach ~65km/h bez żadnego problemu a Xsiężniczkę i Modusa buja i piszczy przy 60km/h. WTF?
Od 2006r na dłuższe wyjazdy mam już normalne samochody, które hamują kiedy chcę i jak chcę.

Raffi: wierzę Ci z tą ciężarówką, tak samo jak wierzę, Ci z tą rajdową jazdą do Suwałk. Ale ciągle ja siebie nie uważam za jakiegoś wielkiego pirata jadąc 30~40hm/h więcej niż dopuszczalne na pustej szosie w terenie niezabudowanym oraz 10~20km/h więcej w terenie zabudowanym (z wyjątkiem Puławskiej) a przy wyprzedzaniu też staram się nie robić gwałtownych i niebezpiecznych ruchów bo mam zdrowy rozsądek (tak mi się wydaje) oraz Ograniczniki Prędkości na fotelu obok.
« Ostatnia zmiana: 02 Gru 2012, 20:54:03 wysłana przez Franc »
Franc "Rowery Poziome Rule"

IMK P8 (SWB ASS) w stanie śmierci technicznej, Thyss 222
szary Peugeot 508SW z DW10CTED4
szary Renault Modus z D4F

Offline Savil

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 386
  • Płeć: Kobieta
  • Cylon i lasombra
    • http://savil.bikestats.pl/
Odp: Wyznania pirata drogowego
« Odpowiedź #21 dnia: 05 Gru 2012, 01:04:38 »
I tu widzę kolejny problem - drogi niedostosowane do ograniczeń. Chcemy, żeby ludzie jechali 50 km/h? To nie dawajmy im prostej trzypasmówki, tylko coś, po czym nie pojadą szybciej, bo się nie da.
Zamiast układu: trzy pasy, pas zieleni, trzy pasy, miejsce wokół [jak choćby na Powstańców Śląskich] zróbmy jedną jednopasmówkę + pasy rowerowe, pas sklep-fryzjer-coś, i drugą jednopasmówkę + buspas/tramwaj. Na przykład.

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Wyznania pirata drogowego
« Odpowiedź #22 dnia: 05 Gru 2012, 07:32:16 »
I tu widzę kolejny problem - drogi niedostosowane do ograniczeń. Chcemy, żeby ludzie jechali 50 km/h? To nie dawajmy im prostej trzypasmówki, tylko coś, po czym nie pojadą szybciej, bo się nie da.

Nawet nie chodzi o ilość pasów, ale np. o ich szerokość, o wyłukowania, o geometrię skrzyżowań, dodatkowe pasy włączeń i wyłączeń, urządzenia BRD. To wszystko się u nas projektuje pod jazdę 80km/h TIRem, a osobówką to ze 120. A potem się "fachowcy" dziwią, że ludzie tyle właśnie jeżdżą i że Policja nie nadąża łapać.

Najlepszy przykład - Siekierkowska i tunel Wisłostrady. Zaprojektowane po autostradowemu, z gestem. I bez żadnej refleksji na temat tego jak ludzie będą po tym zapierd... po otwarciu.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline Franc

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 460
  • Płeć: Mężczyzna
  • 25 lat na poziomie
    • Moje rowery
Odp: Wyznania pirata drogowego
« Odpowiedź #23 dnia: 05 Gru 2012, 08:26:39 »
Tu się z wami zgodzę - jak się zaprojektuje drogę jako ekspresówkę, to nie należy się dziwić, że kierowcy będą jechać szybko.

A w ramach testu sprawdzającego proponuję się kiedyś spotkać na wspomnianym przejściu dla pieszych na Puławskiej przy Kuropatwy z kamerami i sobie poprzechodzić przez przejście filmując zachowanie kierowców i wpływ fotopstryka na bezpieczeństwo. naprawdę. Bo ja też chcę się dowiedzieć czy mam rację czy nie.
Franc "Rowery Poziome Rule"

IMK P8 (SWB ASS) w stanie śmierci technicznej, Thyss 222
szary Peugeot 508SW z DW10CTED4
szary Renault Modus z D4F

Offline MarioG

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 355
  • Płeć: Mężczyzna
Re: Wyznania pirata drogowego
« Odpowiedź #24 dnia: 05 Gru 2012, 09:38:56 »
franc, jezdze tam codziennie i moje wrazenie jest takie, że od czasu jak jest ten radar.ludzie zwalniaja. nawet w strone piaseczna gdzie popoludniami wszyscy walili +80. wczesniej to bylo przejscie dla samobojcow.
W internecie każdy może być kim chce. To dziwne, że tak wielu wybiera bycie durniem...

Offline Franc

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 460
  • Płeć: Mężczyzna
  • 25 lat na poziomie
    • Moje rowery
Odp: Wyznania pirata drogowego
« Odpowiedź #25 dnia: 05 Gru 2012, 10:01:59 »
To, że zwalniają to pikuś (pan), dziś nawet zwolnili do <40km/h bo błyskało. Pytanie moje jest czy zatrzymają się przed przejściem jak na nim będzie pieszy i czy zaprzestaną wyprzedzania samochodów, które już się zatrzymały. Bo mi o to chodzi - bo to jest największym zagrożeniem dla pieszych.
To nie prędkość jest problemem, tylko niewyhamowanie wynikające z braku kultury - taka moja teoria, która stoi w opozycji do teorii - jest fotopstryk to zwalniają i od razu będzie można bezpiecznie przechodzić.
Franc "Rowery Poziome Rule"

IMK P8 (SWB ASS) w stanie śmierci technicznej, Thyss 222
szary Peugeot 508SW z DW10CTED4
szary Renault Modus z D4F

Offline MarioG

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 355
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Wyznania pirata drogowego
« Odpowiedź #26 dnia: 05 Gru 2012, 10:26:11 »
Mysle ze to juz jest kwestia kilku roznych wypadkowych.

Raz to fakt, ze z 40-50 jest latwiej zahamowac, oraz to ze wiekszosc normalnie myslacych ludzi jak juz zwolnila do 50 bo radar to stanie jak zobaczy pieszego. Niestety na chamskie jednostki to nie zadziala, ALE chamskie jednostki tez maja strach i portfele wiec moze beda mniej chamskie.

Drugie to fakt, ze pieszy nie bedzie mial takiego uberstrachu przed postawieniem nogi na pasach jak przy ciaglym strumieniu lecacych 80... jak juz postawi to 90% kierowcow ma odruch stawania. Do tej pory ludzie stali metr od kraweznika bo sie bali, a kierowcy lecieli swoje bo skoro nie przechodzi to jade.

Łącząc pierwsze i drugie, przyznaje sie szczerze i poddaje samokrytyce ze sam czesto nie stawalem jadac jak wszyscy gdyz, poniewaz, bo strach o tylny zderzak mowi Ci, ta... ja stane a ten za mna na mnie... teraz jak wszyscy jada powoli jest latwiej.

W internecie każdy może być kim chce. To dziwne, że tak wielu wybiera bycie durniem...

GFM

  • Gość
Odp: Wyznania pirata drogowego
« Odpowiedź #27 dnia: 05 Gru 2012, 10:54:02 »
@@Franc, MarioG:
Gdybym mieszkał nieco bliżej niż na Grochowie chętnie bym się do tego testu przyłączył.
Moja teza brzmi: Ilość kierowców zatrzymujących się przed przejściem dla pieszych celem
ich przepuszczenia jest odwrotnie proporcjonalna do kwadratu prędkości możliwej* do
osiągnięcia na odcinku poprzedzającym  w/w przejście i za nim.  ;)

* mam na myśli walory konstrukcyjne drogi i środki uspokojenia ruch (progi, szykany,
fotopstryk itp.) a nie ograniczenia wynikające z przepisów i znaków zakazu.
« Ostatnia zmiana: 05 Gru 2012, 10:58:05 wysłana przez GFM »