Autor Wątek: Czy rowerzyści są zagrożeniem na drogach  (Przeczytany 5481 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline SeBeQ

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 593
  • Płeć: Mężczyzna
  • =============== Make Gravity Your Slave ==========
Czy rowerzyści są zagrożeniem na drogach
« dnia: 19 Maj 2011, 14:10:46 »
Odwieczna walka bo Ty zawsze, bo Ty nigdy...

http://www.rp.pl/artykul/4,660504_Dwuglos__Czy_rowerzysci_sa_zagrozeniem_na_drogach.html

Czy zmiany w prawie o ruchu drogowym nt rowerzystów to dobry pomysł - dwugłos o rowerzystach Dariusza Kotlarza i Rafała Jemielity

Notorycznie łamią przepisy
Dariusz Kotlarz, redaktor naczelny ?Kuriera Lubelskiego"

Nowe przepisy nie tylko spowolnią ruch w miastach, ale mogą doprowadzić do tragedii. W czasie mgły czy deszczu rowerzystom wolno będzie np. jeździć po chodnikach. W teorii ma to chronić cyklistów przed kolizjami na jezdni, jednak w praktyce oznacza przyzwolenie na jazdę slalomem między pieszymi. Czasem wydaje się, że autorzy zmian w prawie o ruchu drogowym zupełnie nie przejmują się większością użytkowników jezdni ? czyli kierowcami samochodów.

Pozwolenie na wyprzedzanie aut z prawej strony spowalnia ruch w mieście. Rowerzysta wyprzedza stojące na światłach samochody, a po chwili ciągnie się za nim sznur aut, które nie mogą go wyminąć na wąskich ulicach.

Stworzenie specjalnych śluz dla rowerów jeszcze pogłębi ten problem. Rowerzyści są coraz bardziej uprzywilejowani na drogach, choć nawet teraz nie przestrzegają przepisów. Cyklista, który ruchem ręki uprzedza o skręcie, jest widokiem niespotykanym.

Poprawa bezpieczeństwa na drogach miejskich i udrożnienie ruchu ulicznego powinny iść dwutorowo. Po pierwsze, powinno się egzekwować przestrzeganie przepisów wśród rowerzystów, a po drugie, trzeba rozbudowywać sieci ścieżek rowerowych. Nie rozwiążemy problemu nowelizacją kodeksu drogowego.


Ścieżka przy każdej jezdni
Rafał Jemielita, dziennikarz TVN Turbo

Nasze miasta są coraz bardziej zakorkowane. Potrzebna jest zatem cała seria zmian: wprowadzenie specjalnych pasów dla samochodów wiozących więcej niż jedną osobę, usprawnienie komunikacji miejskiej i stworzenie warunków przyjaznych dla rowerzystów.

Od czterech lat codziennie jeżdżę na rowerze do pracy, więc z własnego doświadczenia wiem, jak trudno rowerzystom poruszać się po mieście i jak źle traktują ich niektórzy kierowcy. Niestety, wciąż pokutuje u nas przekonanie, że rower służy do rekreacji, a nie np. do dojeżdżania do pracy.

Nowe przepisy znacznie ułatwią nam życie. Najważniejszą zmianą jest wprowadzenie śluz rowerowych. Śluza rowerowa to przestrzeń między światłami a stojącymi na czerwonym samochodami, która jest zarezerwowana wyłącznie dla rowerów. Dzięki niemu rowerzyści szybciej ruszają ze świateł i mogą łatwiej skręcać w lewo. Z doświadczeń holenderskich wynika, że śluzy nie spowalniają ruchu samochodów, bo ruszający rowerzysta jest zawsze szybszy niż ruszający samochód.

Jednak ważniejsze niż stworzenie ram prawnych dla nowych rozwiązań jest stosowanie ich w praktyce. W wielu polskich miastach obowiązują przepisy nakazujące budowę ścieżki rowerowej przy każdej nowej jezdni, tyle że nikt ich nie przestrzega. Oby nie skończyło się tak i tym razem.
Pozdrawiam
SeBeQ

---> Make Gravity Your Slave <---

Offline Bear

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 373
  • Płeć: Mężczyzna
  • abrakadabra.
Odp: Czy rowerzyści są zagrożeniem na drogach
« Odpowiedź #1 dnia: 19 Maj 2011, 14:47:04 »
przecież przepisy zostały dostosowane do realnego świata. Więc jaki dwugłos? Jakie niebezpieczestwo i spowolnienie?

przecież rowerzyści i tak jeżdżą po chodnikach (ci co się boją i ci rekreacyjni), wyprzedzają z tej strony, z której jest miejsce. Jedyną nowością jest pojęcie śluzy. Ale to chyba dobrze że wreszcie najpierw wprowadza się teorię czyli przepis, a po tem w zgodzie z nim dostosowuje infrstrukturę. A nie na odwrót.

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Czy rowerzyści są zagrożeniem na drogach
« Odpowiedź #2 dnia: 20 Maj 2011, 07:45:42 »
Nowe przepisy nie tylko spowolnią ruch w miastach, ale mogą doprowadzić do tragedii.

Tragedii tych wszystkich kierowców, których honor najszybszego zostanie odebrany ;) Już widzę tą falę samobójstw. Bo auta kierowcy to już niszczą od dawna.


W czasie mgły czy deszczu rowerzystom wolno będzie np. jeździć po chodnikach. W teorii ma to chronić cyklistów przed kolizjami na jezdni, jednak w praktyce oznacza przyzwolenie na jazdę slalomem między pieszymi.

Powszechnie wiadomo, że w czasie mgły, deszczu, gołoledzi i śnieżyc, na chodniki ruszają tak tłumy pieszych, jak i rowerzystów ;)

Czasem wydaje się, że autorzy zmian w prawie o ruchu drogowym zupełnie nie przejmują się większością użytkowników jezdni ? czyli kierowcami samochodów.

Większość użytkowników to jednakowoż są piesi. Głównie dlatego, że zarówno kierowcy jak i rowerzyści nimi bywają. To co, zaczynamy się przejmować pieszymi na jezdni i dajemy im przywileje?

po chwili ciągnie się za nim sznur aut, które nie mogą go wyminąć na wąskich ulicach.

Wyminąć pojazd jadący w tym samym kierunku to chyba tylko Naczelny Kurnika Lubelskiego potrafi. Bo to by trzeba zawrócić, na wstecznym pojechać, po wyminięciu rowerzysty znowu zawrócić i kontynuować jazdę. Już chyba zaczynam łapać, czemu fora tak kipią od skarg na kierowców z rejestracjami LU, LLU ;-)

Wszyscy inni, normalni - muszą jednak wyprzedzać.

Cyklista, który ruchem ręki uprzedza o skręcie, jest widokiem niespotykanym.

Bo nie ma takiego obowiązku. Serio. W myśl przepisów rowerzysta musi sygnalizować zamiar skrętu lub zmiany pasa WYRAŹNIE i Z WYPRZEDZENIEM. Nigdzie nie napisano, że musi być to akurat wyciągnięcie ręki.

Poprawa bezpieczeństwa na drogach miejskich i udrożnienie ruchu ulicznego powinny iść dwutorowo. Po pierwsze, powinno się egzekwować przestrzeganie przepisów wśród rowerzystów, a po drugie, trzeba rozbudowywać sieci ścieżek rowerowych. Nie rozwiążemy problemu nowelizacją kodeksu drogowego.

Oczywiście budowa i egzekwowanie przepisów jest ważne. Ale jednak jestem zdania, że zdefiniowanie roweru na nowo, wprowadzenie śluz czy definicji pasa rowerowego, pozwoli budować lepszą infrastrukturę. Ale co ja tam wiem, naczelnym to ja nie jestem ;)
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline Savil

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 386
  • Płeć: Kobieta
  • Cylon i lasombra
    • http://savil.bikestats.pl/
Odp: Czy rowerzyści są zagrożeniem na drogach
« Odpowiedź #3 dnia: 20 Maj 2011, 13:35:50 »
Czasem wydaje się, że autorzy zmian w prawie o ruchu drogowym zupełnie nie przejmują się większością użytkowników jezdni ? czyli kierowcami samochodów.

Większość użytkowników to jednakowoż są piesi. Głównie dlatego, że zarówno kierowcy jak i rowerzyści nimi bywają. To co, zaczynamy się przejmować pieszymi na jezdni i dajemy im przywileje?

Tu to już się zagalopowałeś w swej krucjacie. Większość na JEZDNI to jednakowoż są samochody. Na drodze, to ok, każdy bywa pieszym. Chociaż jakoś tylu pieszych nie przewala się chodnikami co samochodów jezdniami. Czepiasz się innych za słówka [wymijanie], zacznij od siebie ;)


Cytat: Raffi
Bo nie ma takiego obowiązku. Serio. W myśl przepisów rowerzysta musi sygnalizować zamiar skrętu lub zmiany pasa WYRAŹNIE i Z WYPRZEDZENIEM. Nigdzie nie napisano, że musi być to akurat wyciągnięcie ręki.

A jak inaczej ma sygnalizować? Nogą? Kierunkowskazem na kiju? No chyba jednak ręką. Czepiasz się.

I zgadzam się, że należy egzekwować przestrzeganie przepisów od rowerzystów. Nie czepiać się wszystkiego, ale niebezpieczne rzeczy tępić. Osobiście ochrzaniłam dziś jakiegoś faceta przejeżdżającego na czerwonym i regularnie krzyczę "światła!" ciemnym.
- Kolego, czerwone światło jest od tego, żeby się zatrzymać!
- Aaa. Ale bym do pracy nie zdążył.
Nic dziwnego skoro tak pełzniesz, że doganiam cię bez problemu mimo stania na dwóch czerwonych. Dekiel nie rowerzysta.

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Czy rowerzyści są zagrożeniem na drogach
« Odpowiedź #4 dnia: 20 Maj 2011, 13:51:42 »
Większość użytkowników to jednakowoż są piesi. Głównie dlatego, że zarówno kierowcy jak i rowerzyści nimi bywają. To co, zaczynamy się przejmować pieszymi na jezdni i dajemy im przywileje?

Tu to już się zagalopowałeś w swej krucjacie. Większość na JEZDNI to jednakowoż są samochody. Na drodze, to ok, każdy bywa pieszym. Chociaż jakoś tylu pieszych nie przewala się chodnikami co samochodów jezdniami. Czepiasz się innych za słówka [wymijanie], zacznij od siebie ;)

Krucjata? Chyba muszę kupić zbroję do DH. Już tłumaczę dlaczego tak twierdziłem:

Słyszałaś o przejściach DLA PIESZYCH przez JEZDNIE? Przewalają się nimi tysiące ludzi, w tym sami kierowcy, którzy zakończyli rekreacyjną wycieczkę po korkach. Bardzo często tych pieszych na jezdni na przejściach jest znacznie więcej niż aut jadących ulicą. Jak nie wierzysz wyskocz na przejście przy Centralnym na Emilii Plater, albo na Świętokrzyska/Marszałkowska i sprawdź sama ;). A jak nie chcesz sprawdzać tak daleko, to wyjdź przed blok na swoim osiedlu i policz pieszych (na osiedlach często nie ma chodników, chodzi_się_jezdniami uliczek osiedlowych).

Także się nie zagalopowałem, a przynajmniej nie tutaj. Próbuj dalej ;)

Cytat: Raffi
Bo nie ma takiego obowiązku. Serio. W myśl przepisów rowerzysta musi sygnalizować zamiar skrętu lub zmiany pasa WYRAŹNIE i Z WYPRZEDZENIEM. Nigdzie nie napisano, że musi być to akurat wyciągnięcie ręki.

A jak inaczej ma sygnalizować? Nogą? Kierunkowskazem na kiju? No chyba jednak ręką.


Nie napisali, czyli dowolnie. Także jak będziesz sygnalizować nogą, kierunkowskazem na kiju, albo głośnym gdakaniem, to w zasadzie nie mogą Ci nic zrobić.

Czepiasz się.

I to z niemałą przyjemnością ;)
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline johnkelly

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 70
  • Płeć: Mężczyzna
    • Honor Habet Onus
Odp: Czy rowerzyści są zagrożeniem na drogach
« Odpowiedź #5 dnia: 20 Maj 2011, 17:25:03 »
W czasie mgły czy deszczu rowerzystom wolno będzie np. jeździć po chodnikach. W teorii ma to chronić cyklistów przed kolizjami na jezdni, jednak w praktyce oznacza przyzwolenie na jazdę slalomem między pieszymi.

Powszechnie wiadomo, że w czasie mgły, deszczu, gołoledzi i śnieżyc, na chodniki ruszają tak tłumy pieszych, jak i rowerzystów ;)

A ja się z facetem zgadzam - te wszystkie drogi dla pieszych i rowerów powinny być zakazane.

Chyba żeby przyjąć ewentualność, że facet żyje na innej planecie i tylko wpadł na chwilę by udzielić wywiadu nie mającego związku z rzeczywistością.

Offline qwerJA

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 301
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Czy rowerzyści są zagrożeniem na drogach
« Odpowiedź #6 dnia: 20 Maj 2011, 23:13:37 »
A ja się z facetem zgadzam - te wszystkie drogi dla pieszych i rowerów powinny być zakazane.

Chodniki dla pieszych są potrzebne żeby piesi nie wchodzili pod koła naszych samochodów, ale drogi dla rowerów, to wymysł chorego zielonego lewactwa.
Bo oni na szczęcie nie maja rodzin i dlatego ich nie stać na prawdziwy samochód, z tego powodu muszą się przeciskać rowerem, autobusem, tramwajem, czy podobnym syfem.
Rowerzyści czują się bezkarni nie płacąc podatków i nie znając przepisów.
Ktoś powinien z tym wreszczie skończyć !!!
 
To tak samo jak z chorą teorią o globalnym ociepleniu z winy człowieka.
Wszyscy wiedzą przecież, że ocieplenie klimatu pojawiało się gdy na planecie Ziemi żyły duże zwierzęta takie jak dinozaury albo mamuty. Pojawienie się tak dużych zwierząt, które nie miały naturalnych wrogów doprowadziło do zwiększenia się ich populacji, oraz tym samym  masy całej planety Ziemi.
Powyższy fakt sprawiał, że planeta Ziemia zwiększyła swą masę i tym samym zmniejszyła  swą odległość od Słońca. Na skutek powyższego faktu doszło do zwiększenia się temperatury atmosfery.
Zauważyć należy, że zawsze gdy dinozaury, albo mamuty ginęły pojawiał się gwałtowny spadek klimatu i powstawała jakaś epoka lodowcowa.
 
Wniosek jest prosty wykarczujmy lasy i zabijmy wszystkie duże zwierzęta, to powinno zmniejszyć masę naszej planety i dlatego oddali się ona od słońca.
To jedyny sposób żeby zapobiec ocieplaniu się klimatu.
 
Tak twierdzę   :D :D :D ;D
 
Tomek jestem

" Warszawa to piękne miasto,
   tylko ludzie są . . .  "

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Czy rowerzyści są zagrożeniem na drogach
« Odpowiedź #7 dnia: 21 Maj 2011, 21:40:11 »
A ja się z facetem zgadzam - te wszystkie drogi dla pieszych i rowerów powinny być zakazane.

Tylko, że mówimy nie o drogach dla rowerów i pieszych, a o chodnikach.
I nie o obowiązku jazdy nim, a o możliwości legalnego wjechania na niego, gdy jest zła pogoda.

Qwerja - prowokacja zbyt oczywista ;P
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline johnkelly

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 70
  • Płeć: Mężczyzna
    • Honor Habet Onus
Odp: Czy rowerzyści są zagrożeniem na drogach
« Odpowiedź #8 dnia: 26 Maj 2011, 09:56:03 »
A ja się z facetem zgadzam - te wszystkie drogi dla pieszych i rowerów powinny być zakazane.

Tylko, że mówimy nie o drogach dla rowerów i pieszych, a o chodnikach.
I nie o obowiązku jazdy nim, a o możliwości legalnego wjechania na niego, gdy jest zła pogoda.

A ja piszę, że ktoś dostał, ogólnie rzecz biorąc, torsji intelektualnych. Jak się rowerzysta pojawi na chodniku to niemalże staje się sprawcą masakry drogowej na pieszych, nawet jeśli pojawi się tam zgodnie z PORD. Ale jak na tym samym chodniku ktoś ustawi C13/C16  i rowerzysta musi tam jeździć całą dobę bez względu na natężenie ruchu pieszych to już to się nazywa "separacja niechronionych uczestników ruchu w celu poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego" i mamy litanię pretensji, że "się im buduje, a oni nie korzystają".
« Ostatnia zmiana: 26 Maj 2011, 10:20:42 wysłana przez johnkelly »

Offline Bear

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 373
  • Płeć: Mężczyzna
  • abrakadabra.
Odp: Czy rowerzyści są zagrożeniem na drogach
« Odpowiedź #9 dnia: 26 Maj 2011, 10:22:38 »
Cytuj
 
Wniosek jest prosty wykarczujmy lasy i zabijmy wszystkie duże zwierzęta, to powinno zmniejszyć masę naszej planety i dlatego oddali się ona od słońca.
To jedyny sposób żeby zapobiec ocieplaniu się klimatu.

tak, zwierzęta zabijmy wszystkie, zmielmy i przeróbmy na bimber zwany ropą, to będzie dużo taniej i dobrej benzyny, a miejscu lasów zróbmy tory wyścigowe i wypalmy tą benzynę jeżdżąc w kółko :0)
ale będzie fan :0)
« Ostatnia zmiana: 26 Maj 2011, 10:23:39 wysłana przez Bear »