Warszawska Masa Krytyczna
Inne sprawy rowerowe => Sprzęt => Wątek zaczęty przez: Szakal w 19 Sie 2010, 20:30:40
-
Już po raz kolejny w sieci sklepach Lidl jest oferta skierowana do rowerzystów. http://www.lidl.pl/cps/rde/xchg/lidl_pl/hs.xsl/offerdate.htm?offerdate=12406 (http://www.lidl.pl/cps/rde/xchg/lidl_pl/hs.xsl/offerdate.htm?offerdate=12406)
Zastanawiam się nad kupnem tego kasku oraz lampek. Jak je nabędę to dam znać jak się sprawują. Wcześniej nabyłem z oferty lidlowskiej-licznik. Jest git. Naprawdę niektóre rzeczy z ich ofert są korzystniejsze niż w decathlonie czy innym sportowym sklepie.
-
Już po raz kolejny w sieci sklepach Lidl jest oferta skierowana do rowerzystów. http://www.lidl.pl/cps/rde/xchg/lidl_pl/hs.xsl/offerdate.htm?offerdate=12406 (http://www.lidl.pl/cps/rde/xchg/lidl_pl/hs.xsl/offerdate.htm?offerdate=12406)
Zastanawiam się nad kupnem tego kasku oraz lampek. Jak je nabędę to dam znać jak się sprawują. Wcześniej nabyłem z oferty lidlowskiej-licznik. Jest git. Naprawdę niektóre rzeczy z ich ofert są korzystniejsze niż w decathlonie czy innym sportowym sklepie.
Nie wiem jak reszta szpeju (kilka rzeczy od Nich mam, działają), ale lampkę bym odpuścił. Halogen to przeżytek, będziesz zmieniał baterię co 2h jazdy, a światła wcale nie będzie tak dużo jakby się wydawało. Jak brać lampki, to diodowe.
Ciekawie natomiast wygląda pompka za 25zł.
-
Ciekawie natomiast wygląda pompka za 25zł.
Ja testuję ich poprzednią pompkę, wygląda inaczej i kosztowała 40zł. Sprawuje się dobrze, chociaż boję się o trwałość gumki uszczelniającej końcówkę. Na pewno pompka to nie jest coś co po paru użyciach się rozleci.
Z tych rzeczy to zainteresuję się koszulką. Jest tańsza niż poprzednie wydania koszulek z długim rękawem (były po 40zł).
-
Wartym polecenia z pewnością jest kask wyprodukowany przez firmę Cratoni (na pudełku przy producencie jest ich adres), którego model C-Daily (250PLN) do łudzenia przypomina kask z lidla
Cratoni : http://ufo-bikes.tarad.com/shop/u/ufo-bikes/img-lib/spd_2009031025612_b.jpg (http://ufo-bikes.tarad.com/shop/u/ufo-bikes/img-lib/spd_2009031025612_b.jpg)
Lidl : http://www.lidl.pl/static_content/lidl_pl/images/PL/PL_48777_01_b.jpg (http://www.lidl.pl/static_content/lidl_pl/images/PL/PL_48777_01_b.jpg)
Sam go kupiłem poprzednim razem w lidlu i nie narzekam, lekki, przewiewny, dość solidnie wygląda, wygodny, jest naprawdę warty tych 50PLN. Jdyny minus to brak możliwości odpięcia siateczki, ale to nie przeszkadza jakoś bardzo :P
-
U mnie w odzieży używanej koło domu wypatrzyłem dziś taką kurtkę, jak na środkowym zdjęciu: http://fanlidla.pl/gazetka/2012.07.02.rower/6343,Kurtka,na,rower (http://fanlidla.pl/gazetka/2012.07.02.rower/6343,Kurtka,na,rower) - pogięło ich chyba przy wycenie w tej odzieży używanej, bo chcą za to 110zł :o Ma ktoś z was jakieś doświadczenia z tą kurtką i mógłby je opisać?
-
U mnie w odzieży używanej koło domu wypatrzyłem dziś taką kurtkę, jak na środkowym zdjęciu: http://fanlidla.pl/gazetka/2012.07.02.rower/6343,Kurtka,na,rower (http://fanlidla.pl/gazetka/2012.07.02.rower/6343,Kurtka,na,rower) - pogięło ich chyba przy wycenie w tej odzieży używanej, bo chcą za to 110zł :o Ma ktoś z was jakieś doświadczenia z tą kurtką i mógłby je opisać?
Mam taką kurtkę - czerwoną. Nie narzekam, ale jeszcze w niej porządnie nie zmokłem. Kupiona chyba przy okazji tej gazetki, którą pokazałeś. Używka dwa razy droższa od nówki, to naprawdę dziwna cena.
-
Ja mam podobną z badziewną membraną (gorszą niż GoreTex) innej marki i NIE kupionej w lidlu.
Ale mniej więcej tyle samo wydałem.
Porządna lekka turystyczna kurtka szturmowa (nie alpinistyczna) z porządną membraną kosztowała by około 300 - 700 zł.
Nie to żeby było mnie na to stać, ale do regularnego jeżdzenia zimą kupił bym sobie jakąś lekką porządną kurtkę alpinistyczną z super membraną i kapturem który po regulacji zakrywa kask.
Sam taką miałem, ale ponad kilka lat była mocno eksploatowana zimą w Tatrach, Beskidach i takie tam historie z torowaniem i śniegiem po pas, na rowerze zimą też nią jeżdziłem, ale chyba straciła włąściwości mimo że była impregnowana . . .
-
U mnie w odzieży używanej koło domu wypatrzyłem dziś taką kurtkę, jak na środkowym zdjęciu: http://fanlidla.pl/gazetka/2012.07.02.rower/6343,Kurtka,na,rower (http://fanlidla.pl/gazetka/2012.07.02.rower/6343,Kurtka,na,rower) - pogięło ich chyba przy wycenie w tej odzieży używanej, bo chcą za to 110zł :o Ma ktoś z was jakieś doświadczenia z tą kurtką i mógłby je opisać?
Oni tylko buty mają w normalnych cenach :P
-
Mam taką kurtkę - czerwoną. Nie narzekam, ale jeszcze w niej porządnie nie zmokłem. Kupiona chyba przy okazji tej gazetki, którą pokazałeś. Używka dwa razy droższa od nówki, to naprawdę dziwna cena.
Jeszcze w niej porządnie nie zmokłeś, bo porządnie nie padało, czy była ulewa a Ty byłeś po niej suchy w akceptowalnym stopniu?
-
Jeszcze w niej porządnie nie zmokłeś, bo porządnie nie padało, czy była ulewa a Ty byłeś po niej suchy w akceptowalnym stopniu?
Z moich doświadczeń wynika że nie można być suchym po jeździe i jakimkolwiek większym wysiłku w deszczu (zwłaszcza gdy na zewnątrz jest zimno).
Dla mnie sprawa przedstawia się tak, czy będzie ci ciepło i wygodnie, czy będziesz mieć nieprzyjemne poczucie zimna i wilgoci.
Ludzkie ciało podczas wysiłku generalnie wydziela pot, jedni wydzielają go mniej inni bardziej. Pot składa się głównie z wody, początkowo ma temperaturę ciała, ale jeśli jest go w nadmiarze i nie jest dobrze odprowadzany, czy chociaż izolowany od warunków zewnętrznych, to szybko się wychładza. Zwłaszcza podczas choćby krótkiego odpoczynku
Poza tym, nie ma czegoś takiego, jak nieprzemakalna i odporna na wilgoć kurtka, to nie skafander. Ma wyjścia na talie, głowę i ręce. Dlatego zawsze trzeba się przyjrzeć jak producent rozwiązał tą kwestie. Chodzi o możliwość dopasowania przekrojów ściągaczami, rzepami i co najważniejsze zabezpieczenie głównego zamka błyskawicznego.
Dlatego niewiarygodnie ostrożnie podchodził bym do zwykłej nieoddychającej używanej kurtki. Do wynalazków typu membrany też podchodzę ostrożnie. Nieważne jak dobra i hiper nowoczesna membrana, kiedy nie wiesz jak traktowali ją na produkcji i jak do tematu podchodziły osoby które ją wszywały, a źle wszyta czy uszkodzona membrana jest funta kłaków warta.
Dlatego gdybym chciał sobie kupić coś naprawdę porządnego na zimę, to starannie bym wybierał odwiedził dziesięć sklepów turystycznych, sprawdził recenzje i celował bym w coś dla niszy rynkowej, która musi mieć najskuteczniejsze, wygodne i lekkie rozwiązania. Niestety przy mojej posturze nikt nie uwierzy że wybieram się zimą na Gerlach i będe robić ''Wariant R'' na Mnichu i takie tam :D ;) :)
Może jestem snobem, ale ja wole wybulić kasiorę i mieć coś porządnego, cholernie wytrzymałego i działającego bardzo długo, do czasu aż ktoś z rodziny powie po 7 latach używania, że wyglądam trochę jak menel :D
Ale skoro ktoś bez wahania oddał swoją kurtkę na szrot, to ja bym był przynajmniej ostrożny :)
-
Jeszcze w niej porządnie nie zmokłeś, bo porządnie nie padało, czy była ulewa a Ty byłeś po niej suchy w akceptowalnym stopniu?
Nie było porządnej ulewy. Nie spodziewam się totalnej ochrony przed deszczem. Temat został zresztą wyjaśniony w poście qwerJA. To jest raczej wiatrówka i na tę funkcję nie narzekam. Zmokłem trochę pływając w niej na kanu, ale dała radę. Mam nadzieję dotrzeć na przedmasówkę 18.10. Jeśli się uda, to kurtka będzie do obejrzenia.
-
Jeszcze w niej porządnie nie zmokłeś, bo porządnie nie padało, czy była ulewa a Ty byłeś po niej suchy w akceptowalnym stopniu?
Poprawka - było ok na dzisiejszym deszczu. Mogliby do kompletu zrobić spodnie.
-
Używam ciuchów rowerowych z Lidla - z kilku wcześniejszych ofert. Uważam, że za tę cenę i do zastosowań amatorskich są super. Jedynym minus należy się softshell'owi z ostatniej oferty. Jeździ się w nim super, ale niestety nie odprowadza wilgoci w wystarczającym stopniu. Pot wsiąka w niego i trzeba długo suszyć, żeby był suchy.
Mam też oświetlenie z ostatniej oferty. Przednia lampa jest super. Świeci naprawdę jasno. Nie wiem jak w ciemnym lesie, ale w mieście sprawdza się znakomicie. Za 30 zł z hakiem lepszej się nie znajdzie.
Mój syn ma kask z Lidla. Jak ktoś już wcześniej pisał robi go chyba Cratoni. W każdym razie kask jest solidnie wykonany i niczym nie ustępuje mojemu Bell'owi.
-
Używam ciuchów rowerowych z Lidla - z kilku wcześniejszych ofert. Uważam, że za tę cenę i do zastosowań amatorskich są super.
Rękawiczki bardzo super nie były, np. nie miały pasków do łatwego ściągania, ale uratowały mi łapy na przejeździe świeczkowym, kiedy zupełnie idiotycznie wywaliłem się na zjeździe Tamką. Rozleciały się przy tym, ale i tak było warto.
-
Zdaje się, że będę mało aktualny, ale dopiero teraz zauważyłem wątek.
W sierpniowej ofercie kupiłem tę stojącą pompkę i kask, który nosi moja córka.
Pompka na razie sprawuje się bardzo dobrze, mogę wreszcie bez spinania się bardzo mocno napompować koła w domu. Mam tylko nadzieję, że jej trwałość nie będzie rozczarowująca.
Kask jeśli chodzi o wykonanie nie różni się od mojego własnego, za który zapłaciłem 2.5 raza więcej.
-
LIDLa polubiłem niemal od początku, jak tylko otworzyli przy Grochowskiej.
Martwi mnie tylko, że sprawy rowerowe mają tak rzadko.
Kiedyś (już dawno) mieli liczniczki (17 funkcji) po 19,99.
Kupiłem kilka sztuk i po montowałem na rowerach w rodzinie.
Działają nienagannie.
Generalnie rzecz biorąc towary z Lidla postrzegam jak Volkswagena
wśród samochodów. Choć lubią z ceną zaszaleć.
-
Generalnie rzecz biorąc towary z Lidla postrzegam jak Volkswagena
wśród samochodów.
No i nie wiem czy chwalisz, czy ganisz. Bo niby VW są u nas poważane i w ogóle jak ktoś ma Paska w TeDeIku to lans na dzielni jest. Ale na przykład o silnikach 2,0 TDI i ogólnie o nowych Volkswagenach to się tyle nasłuchałem złego, że równie dobrze możesz pisać, że nie warto kupować w Lidlu :P
-
Lidl jest jak stary mercedes. Przejedzie ... kkkm na oleju rzepakowym i będzie maił do wymiany tylko olej.
-
Jeśli porównywać do samochodów to tylko do starych modeli niemieckich marek. Teraz we wszystkich klima, wspomagania, multum elektroniki.
W końcu to nie sklep rowerowy, więc i tak należy się cieszyć, że średnio raz czy dwa razy do roku rzucają jakieś sprawy rowerowe, często dobrej jakości, niechińskiej produkcji (nie- China, Kina, PRC, Kitajski) i w umiarkowanej cenie.
-
14 marca Lidl otwiera nowy "sezon rowerowy"
http://www.lidl.pl/cps/rde/xchg/lidl_pl/hs.xsl/offerdate.htm?offerdate=36453 (http://www.lidl.pl/cps/rde/xchg/lidl_pl/hs.xsl/offerdate.htm?offerdate=36453)
http://www.lidl.pl/cps/rde/xchg/lidl_pl/hs.xsl/offerdate.htm?offerdate=36456 (http://www.lidl.pl/cps/rde/xchg/lidl_pl/hs.xsl/offerdate.htm?offerdate=36456)
Zwracam też uwagę na akcję "bezpieczeństwa"
(http://www.lidl.pl/static_content/lidl_pl/images/PL/3x2_policja.jpg)
ale nie traktujcie jej do końca poważnie:
http://polskanarowery.sport.pl/msrowery/1,105126,13545110,Niebezpieczne__niezgodne_z_przepisami___rowerzysci.html
http://polskanarowery.sport.pl/msrowery/1,115235,13539861,Zatrzymaj_sie_majac_pierwszenstwo___Policja_i_Lidl.html
-
To ja jeszcze dorzucę:
http://polskanarowery.sport.pl/blogi/tylkodlarowerow/2013/03/policyjny_pomysl_z_zatrzymywaniem_oczami_kierowcy/1 (http://polskanarowery.sport.pl/blogi/tylkodlarowerow/2013/03/policyjny_pomysl_z_zatrzymywaniem_oczami_kierowcy/1)
-
Zakupiłem dziś licznik Crivit, właśnie z Lidla przy grochwowskiej. Na razie sprawuję się bardzo dobrze.
-
A ja kupiłem (też przy Grochowskiej) 2 paczki dętek 28" i siodełko.
Dętki już kiedyś kupowałem. Dętka jak dętka, zła raczej nie jest.
Za to cena rewelacyjna - 15 zł za 2 sztuki.
Siodełko opiszę jak już ze dwa dni na nim pojeżdżę.
40 zł wskazuje na dobrą cenę.
-
O to napisz na pewno o tym siodełku, bo też się nad nim zastanawiam, ale mam mało czasu (do poniedziałku). :P
-
Siodełko opiszę jak już ze dwa dni na nim pojeżdżę.
40 zł wskazuje na dobrą cenę.
Oby tylko na dobrej cenie się nie skończyło...
-
Zakupiłem dziś licznik Crivit, właśnie z Lidla przy grochwowskiej. Na razie sprawuję się bardzo dobrze.
Kupiłam ten licznik podczas 'rowerowego tygodnia' jakoś na początku lata.
Używałam go w mieszczuchu, głównie jako zegarka. ;) Na początku spisywał się całkiem ok, ale gdy przyszły pierwsze minusowe temperatury to niestety odmówił posłuszeństwa. Wyświetlacz wariował- w sumie pokazywał to co chciał, licznik nabijał prędkość i kilometry też w jedynie sobie znanym tempie (np. w pewnym momencie jechałam jak torpeda- 99km/h!). Niemniej liczę, że wraz z cieplejszymi dniami, znów zacznie działać i mam nadzieję, że Twój będzie lepiej Ci służył, bez względu na pogodę za oknem. ;)
-
gdy przyszły pierwsze minusowe temperatury to niestety odmówił posłuszeństwa. Wyświetlacz wariował- w sumie pokazywał to co chciał, licznik nabijał prędkość i kilometry też w jedynie sobie znanym tempie (np. w pewnym momencie jechałam jak torpeda- 99km/h!). Niemniej liczę, że wraz z cieplejszymi dniami, znów zacznie działać i mam nadzieję, że Twój będzie lepiej Ci służył, bez względu na pogodę za oknem. ;)
Brzmi jak typowe problemy ze słaba baterią w liczniku. Zanim go skreślisz, wsadź tam porządną nową baterię, taka za 7-12zł a nie najtańszą.
-
O to napisz na pewno o tym siodełku, bo też się nad nim zastanawiam, ale mam mało czasu (do poniedziałku). :P
Sorki, ale do poniedziałku to ja go nawet nie zamontuję. Może do następnego.
-
Zakupiłem dziś licznik Crivit, właśnie z Lidla przy grochwowskiej. Na razie sprawuję się bardzo dobrze.
Tez go kupilem. Na razie czeka na montaz. Do tego doszla jeszcze pompka (29 PLN). W Go Sport najtansza takiego typu byla za 89 PLN, a w rowerowym na Goclawiu 129 PLN ???
-
Od czwartku w Lidlu znowu asortyment rowerowy.
Fajne oponki zauważyłem.
45 zeta za oponę elastyczną (znaczy składaną)
z białymi paskami odblaskowymi oraz opasaniem
kevlarowym chroniącym przed przebiciem dętki
to brzmi bardzo atrakcyjnie.
Zwłaszcza, że producentem może okazać się
firma Schwalbe - choć pod zmienioną marką.
http://www.promocyjni.pl/siec/142-lidl?popover=7621&gclid=CNGoyreGvrYCFUGR3goddzwAUg
-
Oponka wygląda zachęcająco, trzeba ją będzie obejrzeć w naturze.
-
Urządzenie do czyszczenia wygląda świetnie! Jeśli faktycznie działa tak dobrze, to warto polecić wszystkim jeżdżącym w kiepskich warunkach.
-
Urządzenie do czyszczenia wygląda świetnie! Jeśli faktycznie działa tak dobrze, to warto polecić wszystkim jeżdżącym w kiepskich warunkach.
Mam podobne, a kolega ma lidlowe. Działają fajnie.
-
Ale nadaje się tylko do rowerów z klasycznymi przerzutkami.
W rowerach z łańcuchem "sztywnym" niestety nie ma zastosowania.
Widziałem na którejś z mas jak Wildzi łańcuch czyścił.
Niegłupia sprawa.
Najpierw wlewa się jakiś rozpuszczalnik aby wymyć brudy.
Potem wlewa się olej aby nasmarować.
-
Użyłam dziś Jojkowego czyścika [dziękuję]. Jest świetny! Łańcuch i napęd miałam tak brudny, że dziś nie mogłam w czasie jazdy przestać pedałować, bo łańcuch spadał i ta ruchoma najbardziej tylna dźwigienka przerzutki leciała mi do przodu. [niezłe atrakcje w czasie jazdy na rozmowę o pracę XD].
Na podwórku rozłożyłam się z czyścikiem i benzyną. Działa bardziej skomplikowanie niż miał [bo miałam zbyt brudny łańcuch, żeby dało się kręcić pedałami do tyłu], ale wyczyścił uczciwie.
Tylko uwaga - chapie i pryska. Należy założyć ubranie robocze i gumowe rękawiczki, a czyszczenie odbyć na podwórku [placyk koło śmietnika w moim przypadku]. I nie przejmować się spojrzeniami sąsiadów :D
-
Ja swojej maszynki użyłem z dwa razy i leży. Mniej zachodu jednak jest ze spinką i wrzuceniem do butelki z benzyną :P
-
Wiesz, nie każdy łańcuch ma zapinkę.
Powiem więcej większość nie ma, tylko jest zakuwana.
Ale to się w pewien sposób ze sobą zgadza.
W rowerach z łańcuchem długim i przerzutkami
choinkowymi można stosować tą maszynkę do czyszczenia.
W rowerach z łańcuchem krótkim z przerzutką w piaście
(albo bez przerzutki) jest zapinka, a tej maszynki
użyć się nie da.
-
W rowerach z łańcuchem krótkim z przerzutką w piaście
(albo bez przerzutki) jest zapinka, a tej maszynki
użyć się nie da.
Nie próbowałem jeszcze czyścika na moim połamańcu. :) W zasadzie ma przerzutkę i w piaście i poza piastą, ale kółka napinacza łańcucha są chyba sporo szersze niż typowe kółka przerzutki "choinkowej" i pewnie będzie kicha.
-
Spinka to wydatek rzędu 5zł, raz rozkujesz, zapniesz na spinkę i problem z głowy ;-)
-
Pod warunkiem, że Ci się między zębatkami zmieści.
A kiedyś kupiłem taką nowszą o szerokości łańcucha.
Dwa identyczne elementy wzajemnie się zatrzaskujące.
Do dziś nie udało mi się jej zapiąć z łańcuchem.
Bez łańcucha się zapina, a z łańcuchem nie chce.
A łańcuch wcale nie jest za szeroki.
-
Inne spinki są dla single-speedów, inne do napędów 7-8rzędowych (7 i 8 chyba mają tą samą szerokość) inne do 9 i inne do 10 rzędowych. Trzeba na to zwracać uwagę.
Ja do mojego 8rzędowego napędu kupowałem cały czas spinki KMC. Raz, nie wiem dlaczego, kupiłem Srama. Jedyna spinka z jaką miałem problemy, zapięła się ale nie zaginała się na łańcuchu. Ostatecznie poszła do kosza i wróciłem do KMC, śmiga jak marzenie.
-
Dokładnie tak samo jak szerokości łańcucha.
Kupiłem jedyną jaka była dostępna na całym
Grochowie. Szerokość była właściwa. Jakiej
firmy tego nie wiem.
Od tamtej pory nikt mnie nie namówi na zajmowanie się
przerzutką choinkową.
Uznaję tylko piasty wielobiegowe.
W obydwu swoich rowerach mam Sachs S7.
-
Ja do mojego 8rzędowego napędu kupowałem cały czas spinki KMC. Raz, nie wiem dlaczego, kupiłem Srama. Jedyna spinka z jaką miałem problemy, zapięła się ale nie zaginała się na łańcuchu. Ostatecznie poszła do kosza i wróciłem do KMC, śmiga jak marzenie.
Ciekawe. Ja nie mam najmniejszych problemów ze sramowskim PowerLinkiem do łańcucha 8-rzędowego. Może to kwestia tego, że łańcuch też mam od Srama? :-\
Widać są jakieś różnice w "wewnętrznych" szerokościach tych łańcuchów.
-
Szerokość była właściwa. Jakiej
firmy tego nie wiem. Od tamtej pory nikt mnie nie namówi na zajmowanie się
przerzutką choinkową.
Nawet nie wiedziałem, że to takie skomplikowane. Używałem kiedyś, dawno spinki w góralu i nie miałem żadnych problemów. Teraz bym nie ryzykował. Po ostatnich problemach łańcuchowych nie mam ochoty na powtórki.
-
Trochę poniewczasie, ale bardzo polecam Lidlowski licznik - ma lampkę i termometr oraz milion opcji, które, co najważniejsze, można wyłączyć, żeby nie marnować czasu na przeklikiwanie się przez nie kiedy chcemy dotrzeć do czegoś przydatnego. Wadą jest to, że jakaś 1/5 wyświetlacza to linijka informująca wyłącznie o wybranej opcji, niepotrzebnie zmniejszająca wskazanie prędkości.
-
Ja do mojego 8rzędowego napędu kupowałem cały czas spinki KMC. Raz, nie wiem dlaczego, kupiłem Srama. Jedyna spinka z jaką miałem problemy, zapięła się ale nie zaginała się na łańcuchu. Ostatecznie poszła do kosza i wróciłem do KMC, śmiga jak marzenie.
Ciekawe. Ja nie mam najmniejszych problemów ze sramowskim PowerLinkiem do łańcucha 8-rzędowego. Może to kwestia tego, że łańcuch też mam od Srama? :-\
Nie sądzę by to była kwestia marki łańcucha. Od zawsze używałem łańcuchów Shitmano, a spinek Srama. Nie miałem najmniejszych problemów ani z napędami na 8, ani na 9.
Jedyna wada tych spinek jest taka, że z czasem się wyrabiają. Za pierwszym razem to wręcz miałem problem zapiąć, bo tak była dopasowana, ale z czasem zaczynają chodzić zbyt luźno. W normalnym użytkowaniu to nie jest żaden problem, ale jak używałem tej spinki w bransoletce zrobionej z łańcucha, to po kilku miesiącach rozpinania i zapinania po kilkadziesiąt razy dziennie (lubiłem się tym bawić, gdy się nudziłem) wyrobiła się i zaczęła spadać. 5zł za spinkę co kilka miesięcy używania - odpuściłem sobie lans z bransoletą z łańcucha :D Ale do roweru spinek używam cały czas.
-
Wczoraj w Lidlu przy Jagiellońskiej widziałem rzeczy rowerowe, więc już można polować. Była fajna, malutka pompka za 20 zet, siodełko turystyczne za chyba 40, zestawy 2*detka za 15, liczniki (takie same jak w zeszlym roku, ale czerwone i chyba niebieskie) za 25 i inne rzeczy.
-
Ja tradycyjnie kupiłem podstawową odzież - spodenki z pampersem i koszulkę. Resztę tylko obejrzałem. Ich duża (stojąca) pompka rowerowa jest ok, używam od 2 lat. Reszta wyglądała słabo, więc, choć właśnie muszę trochę doposażyć nowy rower córki, odpuściłem.
Aha, śmiało można brać kaski, te z lampką z tyłu - kupiłem taki właśnie dla młodej i sprawdza się.
-
Ja kupioną w zeszłym roku pompkę rozpier....... na ścianie po 2 miesiącach bo nie dało się pompować - głupkowato działał układ przełączania zaworów.
-
Ja chyba ani razu nie napompowałem roweru tą pompką. Koncówka jest jakoś tandetnie wykonania i nie pasuje do zaworka. Zawiera za to koncówki do pompowania piłek i dlatego jej jeszcze nie wyrzuciłem. Nie polecam
-
no to będzie 2 do 2 bo ja mam od roku tę pompkę i pompuje bez problemu i koła rowerowe z każdym zaworem i samochodowym i rowerowym a także presta bez żadnego problemu i wszelkiego rodzaju zabawki a nawet materace.
może w takim razie były 2 rodzaje tych papek i dlatego takie rozbieżności w opiniach ...
-
Pompka stacjonarna .... do bani. Może kilkanaście razy napompowałem zaczęła przepuszczać w miejscu kompletnie nienaprawialnym.
Więcej nie dam się nabrać na ichniejszą tandetę. Tylko odblaskowe nakładki na szprychy są ok.
-
ja zaś kupiłem ze 3-4 lata temu koszulki męskie, jedna czarno-szaro-zółta, druga czarno-niebieska. O ile ta druga mnie nie powala, to ta pierwsza jest moją ulubioną. Pod względem oddychalności i komfortu użytkowania nie przebija jej żaden produkt własny decathlonu. Z tych co mam tylko climalite i inne tego typu znanej mark na "a" są lepsze.
-
Tu jest link do gazetek.
http://www.lidl.pl/cps/rde/www_lidl_pl/hs.xsl/2500.htm
W obecnej i następnej niczego rowerowego nie widzę.
Ale może okulary za słabe.