Warszawska Masa Krytyczna

Infrastruktura rowerowa i sprawy lokalne => Ochota, Włochy, Ursus => Wątek zaczęty przez: jerzy1234 w 06 Sie 2010, 19:27:42

Tytuł: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: jerzy1234 w 06 Sie 2010, 19:27:42
Jeżdżę od około 2,5 roku na masę z Ochoty i z pod kina Ochota (nie istniejącego) i powoli nie istnieje też grupka ludzi  jeżdżących na masę ? Czy już nie ma chętnych czy ludziska wstydzicie się sami siebie?Szkoda że Ochota jest dzielnicą najmniej zorganizowaną , sprawdźcie jak inni radzą sobie.
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Petro4_ w 06 Sie 2010, 20:21:42
Twoja dzielnica nie jest najmniej zorganizowana, poprawie ci humor :)
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: cameledon w 07 Sie 2010, 13:44:10
No to żeby nie był, to na następną masę pojadę z pod kina ochota. Mam nadzieję :)
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: jerzy1234 w 08 Sie 2010, 16:30:50
To zapraszam ,17,20 przewidywany odjazd , żeby nie robić wyścigów  na pl. Zamkowy.A co do mało zorganizowanych dzielnic to jednak wpisy na stronie są dowodem że jesteśmy najlepsi -najwięcej milczymy- ale to cecha  rozsądku. Pozdrawiam . 
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Savil w 09 Sie 2010, 18:52:59
Tu rowerzystka z Ochoty. Z całą grupą nie jeżdżę, bo:
a) wyjeżdżam później a i tak zdążam,
b) mam swoją wygodną trasę dojazdu i nie chcę skręcać za dużo w lewo, przejeżdżać przez ONZ i inne ruchliwe lokacje.

Poprawy nie obiecuję, bo nie widzę powodu ;) Poza tym niedługo zacznę jeździć w zabezpieczeniu, więc pewnie będę musiała być na miejscu wcześniej, w związku z czym wyjeżdżać dla odmiany wcześniej. ;)
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: jerzy1234 w 09 Sie 2010, 20:22:48
Witam " Savil"jak przeczytasz kto ten wątek zaczął to zrozumiesz że zabezpieczenie nie tylko polega na staniu z "atrybutami władzy" na skrzyżowaniu i pyskówce z kierowcami i pieszymi,ale również w zachęcaniu do "stadnego" przebywania  z innymi rowerzystami, i wyrażeniu wspólnej chęci pokazania miastu że żyją i rowerzyści i chcą czegoś od czasu do czasu  a nie tylko pojedynczo przemykać się(koniecznie szybko) żeby nie narażać się kierowcom , pieszym i,t,p. Ja jeżdżę z pod kina i jakoś zdążam nawet zabezpieczać.Owszem nieraz jest rondo ONZ ale też i Żelazna do Grzybowskiej.Ostatnio żeby zdążyć na spoko wyjeżdżamy o 17,20 gdyż było ze o 17,30 i wtedy tempo a i tak garstka 5-6 osób więc jak ktoś chce to 10 minut to nie problem .I tak jak zaczynałem spotkanie przed 2,5 rokiem było o 17,15.Tak więc jak się przemożesz zapraszam (w kupie raźniej). :)   
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Savil w 09 Sie 2010, 23:26:49
Przeczytałam kto zaczął, domyśliłam się kim jesteś [bo nie przypominam sobie, żebyśmy się sobie przedstawiali, więc uznaję niniejszym, że ten oto osobnik ma na imię Jerzy ;)].
Zachęcam do przyjeżdżania na Masę, namówiłam już trochę znajomych i rower promuję ogólnie w kontaktach z ludźmi. Nie znaczy to, że zamierzam jeździć gorszą dla mnie trasą, bo tak jedzie większość, a trzeba kupą.
Pokazuję, że żyją tu rowerzyści na co dzień. Nie przemykam opłotkami, tylko jeżdżę, jak lubię. Poświęcanie się w imię wyższych celów jest wybitnie nie w moim stylu. Owszem, jeżdżę szybko, ale nie dlatego, żeby nie narażać się kierowcom, tylko dlatego, że wolę to niż wleczenie się nie wiadomo po co. Wolno jeżdżę z 8 kg zakupów. I pieszym przeszkadzam niewątpliwie, jeśli lezą ścieżką, to gwiżdżę nad uchem.
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: jerzy1234 w 11 Sie 2010, 20:27:33
Przepraszam Savil teraz to i ja wiem kim jesteś i rzeczywiście wiesz o co chodzi i niepotrzebnie w stosunku do Ciebie miałem jakieś bzdurne podejrzenia. Pozdrawiam i do zobaczenia na masie.
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Savil w 12 Sie 2010, 00:33:24
Dobrze, dopisałam sobie pod avatarem kim jestem, teraz nie powinno być problemów z identyfikacją :D
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: pietras25 w 25 Sie 2010, 14:34:18
Ja też jeżdze sam bo wyjeżdzam pózniej a i tak zdązam mam dogodna trase którą zawsze jeszcze na plac zamkowy przez rondo onz. Tak wiec jest troche ludzi z ochoty
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Hermes w 28 Sie 2010, 00:23:45
Ja też dołączam z Ochoty, jakkolwiek nie ukrywam, że trasa ulicami przez ONZ średnio mi się podobała. Szczerze mówiąc na przyszłość chyba wybiorę się indywidualnie swoimi ścieżkami i szerokimi chodnikami.
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: pietras25 w 28 Sie 2010, 17:19:59
co ty ja jeszcze zawsze przez onz i nie narzekam
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Oli w 28 Wrz 2010, 00:15:18
A ja na ogół jeżdżę Towarową, Srebrną, Twardą, Plac Grzybowski, Królewska, przez Pl Piłsudskiego, Moliera, Senatorska i jestem, albo Jerozole, Marszałkowska, Królewska i dalej tak samo. No, chyba że przed Masą jadę do ZMu co zdarza się średnio 4/5 razy.

Tylko, że ja się nie wlokę...
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: jerzy1234 w 29 Wrz 2010, 19:31:23
Oli -skoro się nie wleczesz  to gratuluje ,widać należysz do tej lepszej elity,  a ja i  parę osób wleczemy się ale dzięki temu parę osób nas widzi trochę dłużej niż  Ciebie i mają okazje i zagadać do nas zadając nam po trasie pytania o której masa i czy dzisiaj. Tak więc czy warto  tak śmigać  i to sam? Czy masa polega na prędkości ? Stary jestem ale mimo to wiele nie rozumiem .
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Oli w 30 Wrz 2010, 10:48:47
Mój Drogi :) , ja pisałem o tym jak JADĘ NA MASĘ, a nie jak JEŻDŻĘ NA MASIE. Z resztą tam z racji zabezpieczania podobnie. Nie rozdzielaj tego na elity, to bez sensu. Robisz niepotrzebny podział i tyle. Są ci, którzy jeżdżą szybko, są ci którzy jeżdżą wolno. I mając tylko takie informacje nie da się ustalić kto tu lepszy. Na maratonie lepszy ten, co szybki, na zwiedzaniu lepszy ten, kto wolny.
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: jerzy1234 w 30 Wrz 2010, 18:25:47
Przepraszam jak uraziłem , ale sugerowałem się na ostatnim niedokończonym zdaniu po przerywniku, rzeczywiście po trasie.
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Cezex w 23 Lis 2010, 11:37:10
Ja albo muszę gonić Masę ze szkoły albo sam z różnych miejsc startuję więc ciężko by było mi np z Marek zasuwać pod dawne kino.
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Oli w 23 Lis 2010, 13:29:25
Ale dlaczego tak? To czy nie lepiej wtedy ruszyć z Białołęki albo Pragi?
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Cezex w 23 Lis 2010, 21:35:21
W sumie tak tylko to było raczej odnośnie od tego, że mało osób z pod dawnego kina startuje.
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Oli w 23 Lis 2010, 23:11:26
I ja nie jeżdżę stamtąd. Zdaje się, że na ochocie w ogóle mało jest rowerowych. Takie moje prywatne odczucie.
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Cezex w 25 Lis 2010, 13:25:54
Może za rzadko tamtędy jeździcie :)
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Oli w 26 Lis 2010, 10:14:18
Być może.
Albo nie w tych godzinach co są tam tłumy :-)
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: wildzi w 26 Lis 2010, 15:11:19
Oczywiście, że na Ochocie są rowerzyści. Wcale się nie ukrywam, na masy jeżdżę tak jak mi najbliżej czyli wzdłuż Żwirki i Wigury do Banacha i dalej przez Pole Mokotowskie, Rondo Jazdy Polskiej, Waryńskiego, Plac Konstytucji, Marszałkowską ...

Inna sprawa, że na masie holuję przyczepkę, więc muszę być pod siedzibą ZM godzinę wcześniej po przyczepkę i spakować sklepik.
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Savil w 26 Lis 2010, 15:49:08
Są rowerzyści. Co wyprawę na bazarek mijam co najmniej dwóch, plus tu i ówdzie przypięty rower. Dziś z ciekawych widziałam pana na niebieskiej damce. Pan mocno starszy i jechał powoli, ostrożnie [chodnikiem, zupełnie słusznie] a do bagażnika miał przymocowaną kulę [szwedkę]. Serce roście, cytując wieszcza :)
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: jerzy1234 w 08 Sty 2011, 18:52:15
Zapraszam jeżeli są chętni grupką jechać na masę WOŚP-ową z pod kina Ochoty o godz 15-15,10 odjazd powoli ustaloną większością głosów trasą .Wydaje mi się że grupką raźniej.
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: wildzi w 08 Sty 2011, 21:09:50
Przyjadę pod kino ;D tfu-teatr :P
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Eleonora w 10 Lut 2011, 15:27:53
25 sierpnia 2011 odbędzie się posiedzenie komisji przestrzennej Rady Dzielnicy  Ochota, poświęcone ścieżkom rowerowym, o g. 16.00. Na to posiedzenie zapraszamy Raffiego, aby omówił i naświetlił radnym ten problem na Ochocie.

Komisje przestrzenne odbywają się raz w miesiącu we czwartki. Dzisiaj  10 lutego, 10 marca, 6 kwietnie, 21 kwietnia, 12 maja, 9 czerwca, 25 sierpnia. Omawiane są różne inwestycje na Ochocie.

Sądzę że dobrze byłoby, aby rowerzyści z  Ochoty przychodzili na nie i zgłaszali również swoje propozycje. Ja zaproponowałam umieszczenie w planie podjęcie działań stworzenia kompleksowej infrastruktury rowerowej na Ochocie.
Ale można zacząć od konkretnej trasy. Np. tej która wiedzie na Masę:
Niemcewicza, Grójecka, Pl. Zawiszy, Al.   Jerozolimskie, Żelazna, Prosta, rondo ONZ, Świętokrzyska, Marszałkowska,   Królewska, Park Saski, Pl. Piłsudskiego, Tokarzewskiego, Krakowskie   Przedmieście, Plac Zamkowy. To także droga do uniwersytetu dla studentów. Proponowałabym może zgłosić w formie interpelacji np. tę trasę albo jakąś inną jak ktoś ma lepszy pomysł.
Na ostatniej Masie odpadłam na Pradze i musiałam wracać, mój rower strasznie zardzewiał. pozdrawiam Nora, rowerzystka z Ochoty
http://www.facebook.com/pages/Eleonora-Stokowska-Starzycka/112981992098541 (http://www.facebook.com/pages/Eleonora-Stokowska-Starzycka/112981992098541)
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Oli w 10 Lut 2011, 17:27:07
Elka!  :D
Przecież na ochocie nie ma rowerzystów!  ;D
Są tylko przyjezdni, jak Pimpf którego dziś spotkałem przy zawiszy.
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: jerzy1234 w 10 Lut 2011, 19:08:27
Oli podziękuj za informacje przeterminowaną -bo dzisiaj , a później za miesiąc, dobrze że chociarz ktoś powiadomił . Rowerzyści są na Ochocie choć wstydzą się i jeżdżą "opłotkami" i jakoś nie chcą się ujawniać . Ja jeżdżę całe 2 lata Bitwy Warszawskiej i parę osób widzę ale oni jakoś wstydzą się mnie , może przez kamizelkę masową ?Parę osób z Bielan jeżdżących na trasie widuję i pozdrawiam uniesioną ręką (nie boli) i o dziwo odpowiadają. Po prostu dużo jeździ na bazarek po ziemniaki i koniec.Jedni chodnikami przemykają roztrącając przechodniów , inni jak są jeżdżą ścieżkami(to przeważnie ja) a inni środkiem Grójeckiej udając że nie widzą obok ścieżki które o dziwo troszeczkę jest.Warto być i nie czekać aż Raffi wszystko załatwi mimo tego że mamy go ale on wszystkiego nam nie jest w stanie załatwić i trzeba mu pomoc.
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 10 Lut 2011, 23:37:25
25 sierpnia 2011 odbędzie się posiedzenie komisji przestrzennej Rady Dzielnicy  Ochota, poświęcone ścieżkom rowerowym, o g. 16.00. Na to posiedzenie zapraszamy Raffiego, aby omówił i naświetlił radnym ten problem na Ochocie.

WOW, w życiu nie dostałem zaproszenia z takim fajnym wyprzedzeniem. Wszystko można super zaplanować, jak się ma tyle czasu. Oby tylko nie uleciało z pamięci, to jednak przeszło pół roku ;)
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: chrupek w 11 Lut 2011, 07:29:15
Moim zdaniem to powinno być na wiosnę co by na lato można było już coś zrobić. A u praktycznie już po wakacjach. Bez komentarza :P
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Savil w 11 Lut 2011, 13:06:56
Raffi - zapisz a kalendarzu albo ustaw przypominajkę w komórce, samo Ci przypomni :)

Osobiście często uśmiecham się do rowerzystów na Ochocie, ale głównie kiedy jestem pieszo - bo jadąc rowerem [jezdniami, jak Jerzy] uważam na drogę i mojej niepodzielnej uwagi nie starcza mi już na nic innego, więc jeśli komuś nie odmachałam, to nie zauważyłam, przykro mi ^^'
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: jerzy1234 w 11 Lut 2011, 20:20:33
Sawil nie przejmuj się  ja też jak jezdnią jadę to nie macham ,bo co kierowca pomyśli za mną? Natomiast mam ubaw jak macham na ścieżce i widzę w zamian uniesione dumnie głowy nadjeżdżających z naprzeciwka. Co do zaproszenia  Raffiego na pół roku wcześniej to trick" władz spółdzielni" (jak zostać bez kworum lokatorskim żeby przeforsować niecne plany) zapraszasz ogólnikowo z półrocznym wyprzedzeniem (masz to na piśmie) zainteresowani w natłoku spraw zapominają a Ty wtedy robisz co chcesz i wygarniasz że zainteresowani kładą na sprawę ....... Tak więc uczmy się uczmy od starszych i cwańszych. I dlatego w marcu chciałbym chociaż posłuchać co niby "moje" szanowne władze knują. Tylko prośba z kolei do naszej pani z wydziału o godzinę tych spotkań gdyz czwartki mają do siebie że trwają 24 godziny.
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 11 Lut 2011, 20:51:24
Nie podejrzewam Pani Eleonory o podstęp, czy jakieś inne, niecne zamiary. Zauważ, że łatwiej byłoby Jej nie zapraszać mnie i nie informować o wszystkim całego forum. Tak samo jak nie pojawiać się na Masie na rowerze i nie interesować losem rowerzystów. To nie jest ustawowy obowiązek, jak w przypadku władz spółdzielni.

A, że Rada Dzielnicy ma jakiś plan swojej pracy na pół roku wprzód, a nie tylko "gasi pożary" jak nasz sejm, to akurat dobrze o Nich świadczy.
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: jerzy1234 w 24 Lut 2011, 18:47:37
Przypominam jutro mimo mrozu jedziemy (kto się odważy?) z pod "OCH"teatr o 17,15  Raczej na spóźnialskich ze względu na temperaturę nie czekamy.
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: jerzy1234 w 25 Maj 2011, 16:39:05
jeżeli są to przypominam  17,15 z pod " och teatr " i jedziemy na plac BANKOWY -- zmiana startu .
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Oli w 25 Maj 2011, 18:00:01
Jura, a tak startując o której tam dotrzesz?
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: jerzy1234 w 25 Maj 2011, 22:32:18
Może zdążę , a tak poważnie kiedyś było o 17,30 ale ze względu na spóźnialskich trzeba było gnać powyżej 24  na godzinę  a dla mnie to ma być przejażdżka a nie rajd" CCC" Garwolina >czy jakiś "bike maraton" .Wolę na" żółwika"niż na "nietoperza" a i tak te osoby wolą samotnie jeżdzić po prostu indywidualiści.
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Savil w 26 Maj 2011, 12:43:54
Są rowerzyści na Ochocie, ale jacyś tacy antypatyczni niektórzy. Jadę spory kawałek drogi z dziewczyną na kolarce [ja szybciej ruszam, ona mnie wyprzedza na prostej], to zagadałam na jakimś czerwonym. Spojrzała dziwnie i ostentacyjnie zignorowała. Pfff. Nie była na tyle ładna, żeby się przejmować ;)

Za to jeden mnie aż do kościoła odprowadził :D
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: jerzy1234 w 26 Maj 2011, 13:19:36
Savil masz święta rację  ,ale o tym" jednym" napisz więcej ,może niedługo scementujesz brać rowerową uroczystością w tym kościele ;) ;)
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: lakiana w 26 Maj 2011, 14:00:48
Chyba kościół musiałby nieźle zmienić podejście ;)
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Savil w 26 Maj 2011, 15:06:07
Nie wiem, kiedy będę śpiewać w tym kościele, ale mogę dać znać ;) A do mojej uroczystości, to faktycznie, kościół musiałby drastycznie zmienić podejście. I tak jakby stracić sens istnienia ;)
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Drex w 26 Maj 2011, 17:31:07
Hyhyhy.... Tekst Jerzego mnie rozbawił... xD
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Woydzio w 27 Maj 2011, 00:56:35
Za to jeden mnie aż do kościoła odprowadził :D
Ale nie z Ochoty  :P Znaczy z Ochoty (a nawet z ochotą ;D ) odprowadził chociaż nie jest z Ochoty... Znaczy się urodzeniem jest z Ochoty... A zaraza z Wami, nie będę Wam tłumaczył zawiłości mojego życiorysu  :P
Savil masz święta rację  ,ale o tym" jednym" napisz więcej ,może niedługo scementujesz brać rowerową uroczystością w tym kościele ;) ;)
Wybacz Jerzy, ale staram się unikać ślubów  :P Zwłaszcza kościelnych  :P A już najstaranniej unikam ślubów kościelnych na których są obecne kobiety które bardzo lubię, cenię i szanuję. Czyli szanse na zobaczenie mnie i Savil na jakimkolwiek ślubie kościelnym są mniejsze niż ujrzenie kostki lodu w piekle  :P
Woydzio
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Oli w 27 Maj 2011, 02:04:15
"Szarpie to sprzęgło jak spłuczkę od rezerwuaru"
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Savil w 27 Maj 2011, 11:07:56
Wybacz Jerzy, ale staram się unikać ślubów  :P Zwłaszcza kościelnych  :P A już najstaranniej unikam ślubów kościelnych na których są obecne kobiety które bardzo lubię, cenię i szanuję. Czyli szanse na zobaczenie mnie i Savil na jakimkolwiek ślubie kościelnym są mniejsze niż ujrzenie kostki lodu w piekle  :P
Woydzio
A ja na śluby chadzam i sypię ryżem ^.^ I obowiązkowo robię zdjęcia państwa młodych z głupimi minami ^^
Woydzio - gdyby ktoś lubiany brał ślub kościelny, to pewnie przyszlibyśmy popatrzeć i ostentacyjnie nie klękać ;)
Co do kostki lodu - a z czym myślisz robią tam drinki? ;)

Oli - słonko za mocno przygrzało? Co autor miał na myśli?
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Oli w 27 Maj 2011, 11:31:10
Hmm, oj Savil, Patryk będzie wiedział.
Stary kultowy tekst.
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: jerzy1234 w 27 Maj 2011, 15:00:58
 :) Savil ,Oli może ma na myśli że szarpiesz i zgrzytasz??? ;D A Wojdzio nie mów" nigdy" nigdy.
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Woydzio w 27 Maj 2011, 23:47:56
Przepraszam, że się udzielam nieco offtopikowo, ale jestem uczulony na przekręcanie mojego nicka. Tak więc Jerzy, jeśli łaska, to pisz "Woydzio" a nie "Wojdzio" - bo denerwuje mnie to bardziej niż polityka. A Ty przecież nie chcesz mnie denerwować, prawda?
Woydzio

Raffi Bez przeklinania, bo będziemy modyfikować Ci posty zamieniając przekleństwa na jakieś ładne wyrazy z dobranocek :P A Drex to nawet grozi kasowaniem, bo nie chce Mu się korzystać z tej funkcji
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: qwerJA w 29 Maj 2011, 23:06:30
Są rowerzyści na Ochocie, ale jacyś tacy antypatyczni niektórzy. Jadę spory kawałek drogi z dziewczyną na kolarce [ja szybciej ruszam, ona mnie wyprzedza na prostej], to zagadałam na jakimś czerwonym. Spojrzała dziwnie i ostentacyjnie zignorowała. Pfff. Nie była na tyle ładna, żeby się przejmować ;)

 Czemu się dziwić.
 
 Ja pamiętam jeszcze z dzieciństwa czasy gdy kierowcy PKSów jak się mijali to się pozdrawiali ręką, i chyba nawet taksówkarze kiedyś tak robili.
 
 Ale przyszli młodzi, zaczęli pracować na innych zasadach, czasy się zmieniły, wyścig szczurów się zaczął . . .
 
 Obecnie nie radze wracać do tych zwyczajów, obecnie byle gest ręką w stronę innego uczestnika ruchu może być źle odczytany. . .
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Drex w 30 Maj 2011, 02:07:04
qwerJA: Ty chyba nie wiesz o czym piszesz. Niejednokrotnie na trasie pozdrawiam innych rowerzystów, w zimie nawet w mieście. Jakoś nikt nie odbiera źle takich gestów.
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: jerzy1234 w 30 Maj 2011, 10:34:16
Drex w zimie to nie sztuka jak nikogo prawie nie mijasz, spróbuj teraz, ja to trenuję i trochę jest to zabawne- co 20 osoba( nie częściej) odpowiada, ale raczej widzę to że robią to z politowaniem.
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Drex w 30 Maj 2011, 10:45:19
Bo pozdrawia się rowerzystów a nie posiadaczy rowerów. W lecie jeździ dużo przypadkowych, "niedzielnych" rowerzystów- właśnie w miastach. Za to jak spotkasz kogoś po trasie, 50 kilometrów od cywilizacji, to już masz podstawę sądzić, że nie jest przypadkowy. I takim się macha. :-) Tych "miastowych" nie pozdrawiam, bo nie wiedzą o co chodzi. :P

A w zimie też zdarza się spotkać rowerzystę. Wbrew pozorom parę osób jeździ. ;)
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: jerzy1234 w 30 Maj 2011, 19:51:29
Cała prawda ,w zimie prawie każdy odmacha gdyż jest to nawet przyjemne bratnią duszę spotkać i jechać wbrew ogólnie utartego (głupio) rozsądkowi. W lecie jeździ pełno szpanerów i sztywniaków którzy mimo "wypasu " pod tyłkiem to i tak nie umieją wykorzystać możliwości swych rumaków i jak trafi się grupka nieznających się rowerzystów to aż miło popatrzyć jak wyczyniają wyścig szczurów nawet wbrew rozsądkowi (jazda na czerwonym) .Wtedy prawie każdy jedzie na "karpia"-czyli przyjmuje minę opływową twarzy żeby zyskać cenne setne sekundy. :D
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: SeBeQ w 31 Maj 2011, 00:17:37
Cytat: jerzy1234
W lecie jeździ pełno szpanerów i sztywniaków którzy mimo "wypasu " pod tyłkiem to i tak nie umieją wykorzystać możliwości swych rumaków
Od dawna wiadomo, że to nie iXTeeRy napędzają rowery :D
Duracze - się nie rymuje :P
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: ViRuE w 31 Maj 2011, 12:16:50
Jeszcze jakieś tam pozdrowienia wśród nie których kierowców widać, m.in. motocyklistów, kierowcy autobusów to też zależy ci starsi to sobie jeszcze się pozdrawiają i niekiedy młodzi. Ja jeszcze pozdrawiającego rowerzysty nie spotkałem.

Jak śmigałem na mocniejszych 2 kółkach to był bardzo miły akcent, mimo że się ludzi nie zna. Widać że jednak są jeszcze ludzie w tym ... państwie :)
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Mhrok w 31 Maj 2011, 21:47:55
Tak wracając do tematu rowerzystów z Ochoty, to swego czasu czekałem dwa razy na zjazd... a, że nikogo nie było to sam jechałem. Od tamtego czasu raczej sam się przemieszczam(jadę zza Okęcia, z Raszyna).
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Woydzio w 01 Cze 2011, 01:23:59
Z mojego doświadczenia wynika, że na Ochocie są rowerzyści a nawet (o zgrozo!) rowerzystki.
Woydzio
P.S. Powyższy post, mimo, że nie zawiera emotikonek, należy traktować jako ironiczno - żartobliwy  ;D
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Savil w 01 Cze 2011, 12:50:51
Woydzio, biedactwo, dał się takiej wodzić za nos prawie do kościoła, a potem narzeka po cichu i za plecami. A potem chce więcej. Ot, niezdecydowanie ;P
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Makenzen w 07 Cze 2011, 01:16:31
Czy są...? Są. Pracuję na Ochocie, więc można mnie spotkać na 2 kółkach i tam :)

A co do pozdrawiania: na szczęście wśród żeglarzy ten obyczaj nadal trzyma się mocno, choć niepozdrawiaczy jest jakby troszkę więcej niż kiedyś.

I jeszcze coś:

Niejednokrotnie na trasie pozdrawiam innych rowerzystów, w zimie nawet w mieście.

http://www.youtube.com/user/WonderfulCopenhagen#p/u/28/fiLFHKTz6yA (http://www.youtube.com/user/WonderfulCopenhagen#p/u/28/fiLFHKTz6yA)

:)
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Oli w 09 Cze 2011, 11:51:09
Teraz będąc w 3miescie widze dużo rowerowych ludzi. pozdrawija sie. kultura jest duzo wieksza niz w warszawie. to samo na wodzie. kiedy plywam (bo tym sie miedzy innymi zajmuje) to niemal kazdy pozdrawia sie na wodzie. czy to barka, czy pchacz, czy slizgacz z 2x 290 konnymi silnikami, czy jednkostka na żaglach. jednak kultura jest. oczywiscie da sie zauwzyc bardzo wyraznie ze te bufony w samochodach najczesciej maja "W" z przodu. Pozdrawiam z mariny w Gdyni ;-)
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 09 Cze 2011, 19:07:27
Teraz będąc w 3miescie widze dużo rowerowych ludzi. pozdrawija sie. kultura jest duzo wieksza niz w warszawie. (..) oczywiscie da sie zauwzyc bardzo wyraznie ze te bufony w samochodach najczesciej maja "W" z przodu. Pozdrawiam z mariny w Gdyni ;-)

To ja tak, dla równowagi. Jedyne nielegalnie zaparkowane auto w Danii jakie widziałem przez cały czas, gdy tam byłem:

(http://bzaborow.org/galer/photo/filename/76792/norm/DSC_4700.JPG20110605-25089-1ka3vxn-0.jpg)
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Oli w 10 Cze 2011, 12:27:45
No cóż.
Raffi, zrobiłeś szachimat w jednym ruchu. Nie bede czaił sie na warszawskie blachy we frisiti zeby uwiecznić.
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 13 Cze 2011, 08:46:42
No cóż.
Raffi, zrobiłeś szachimat w jednym ruchu.

Przepraszam. Nie starałem się go upolować, by udowadniać jakąś tezę, czy obalać inną. Ale gdy chłopaki z innych miast stojąc na pustym sporym parkingu koło tamtejszej opery zaczęli się rechotać i pstrykać zdjęcia, to się zainteresowałem o co chodzi i sam widzisz co wyszło :)
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: jerzy1234 w 28 Lip 2011, 17:55:03
Jeżeli ktoś tutaj zagląda to przypominam że jutro 29 lipca o 17,15 (NAJPÓŻNIĘJ- występ przed 18 ) wyruszamy z pod "OCH TEATR",
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Mhrok w 29 Lip 2011, 12:20:02
To do zobaczenia przy OCH-Teatrze, pewnie około 17 się pojawię!
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 24 Sie 2011, 19:18:52
25 sierpnia 2011 odbędzie się posiedzenie komisji przestrzennej Rady Dzielnicy  Ochota, poświęcone ścieżkom rowerowym, o g. 16.00. Na to posiedzenie zapraszamy Raffiego, aby omówił i naświetlił radnym ten problem na Ochocie.

Wygrzebuję, by przypomnieć o spotkaniu. Warto bym nie był tam sam!
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Alik w 15 Paź 2011, 19:46:37
Mieszkam 70 km od Warszawy . We wrześniu wybrałem się pierwszy raz na Masę . Pod kinem Ochota spotkałem dwie dziewczyny i chłopaka i razem pojechaliśmy na masę . Jeśli czytają , to bardzo ich pozdrawiam i liczę na październik  :P :D
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Oli w 15 Paź 2011, 19:54:40
Październik Cię nie zawiedzie, to już mogę Ci obiecać, bo jest już od 15 dni  ;D
Na ochocie są rowerzyści, będą dalej, niektórzy nieuchwytni, niektórzy bardziej nocni.
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Savil w 15 Paź 2011, 20:37:04
Na październiku można liczyć do 31 ;) Rowerzyści są, jeżdżą regularnie, chociaż czasem mają wymuszone przerwy :(
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Stanley w 15 Paź 2011, 20:59:36
<głaszcze> Savil każdy rower da się naprawić. :)
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Savil w 15 Paź 2011, 21:06:06
Stan - :)
Ale za dużo trzeba by zainwestować, a i tak niedługo kupuję nowy. Teraz tylko do chwilowego szczęścia potrzeba mi opony, bo moja się przetarła, jak pisałam w swoim wątku. I wróci rowerzystka na Ochotę ;)
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Makenzen w 16 Paź 2011, 01:22:55
A ja nadal w niektóre dni jestem rowerzystką ochocką, jak i ochoczą! Moja już-nie-taka-nowa praca też jest na Ochocie :)
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Oli w 16 Paź 2011, 08:50:25
Ooo, a w którym miejscu pracujesz?
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Stanley w 16 Paź 2011, 11:42:39
Ja już od dwóch lat jestem Ochockim rowerzystą. :) Ochoczym także.
@Savil - wiem o tym. Patrzyłem wczoraj u rodziców w piwnicy za taką oponą (ew. całym kołem) ale niestety nie znalazłem. :(
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Makenzen w 16 Paź 2011, 16:49:01
Ooo, a w którym miejscu pracujesz?

Na Filtrowej. Przedtem na Wawelskiej róg Glogera, więc do nowej pracy mam bliżej :)
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Oli w 16 Paź 2011, 23:18:21
Czyli pracujesz niemal koło mnie :-)
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Infero w 16 Paź 2011, 23:21:16
rany, no to ja tam regularnie bywam  :P  Rowerowo ofkorz  :P
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: qwerJA w 23 Paź 2011, 21:27:15
Ja bywam tam rowerem tylko gdy do domu z Centrum muszę wrócić  ;)
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: jerzy1234 w 27 Cze 2012, 17:24:02
Witam i przypominam że w piątek o 17,15 z pod teatru "OCH"  jeżeli jest ktoś zainteresowany wspólnym przejazdem na plac Zamkowy to zapraszam (nie warto jeździć samemu choćby w tym dniu). Pomimo wyjątkowości każdego (każdej ) z Nas  i sposobem jazdy (szosówka, i inne maści rowerów) warto chociaż w tym dniu bratnie do siebie się nastawić - w ostateczności coś swoją obecnością mamy zademonstrować.
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: jerzy1234 w 16 Wrz 2012, 14:29:02
Drodzy koleżanki i koledzy ,prośba do wszystkich którym zależy żeby ta dzielnica nie była zapyziałą prowincją przez którą się tylko szybko przejeżdża  . Wczoraj dowiedziałem się o planach roweru miejskiego "Veturillo" że takowy na Ochocie zaistnieje ale tylko w 2 punktach i naprawdę w mało istotnych. Rozumiem że nie jesteśmy centrum (choć czynsze zbliżone)ale jak wiocha Wilanów ma , Ursynów ma , Bemowo dopięte, a my  co? Nasz burmistrz w d...ma nas i od lat nic nie robi poza śmieszną Szczęślewicką od 3-4 lat nic nie zrobił. Trzeba pisać pisma z zapytaniami po co trzyma (nieroba) pana Ryszarda Lewandowskiego- koordynatora , który chyba nawet nie zna problemów codziennych rowerzystów z Ochoty .Wiecznie zasłaniają się brakiem finansów a nic nie robią poza kolejnymi sprzedażami terenów i lokali na kolejne banki i kebaby. Wizytówką  Ochoty mają być te szczerbate baby z pod płota starego bazarku przy hali Banacha sprzedające papierosy ?Dlaczego tak mi na tym zależy ?- mam nawet 2 rowery ale to nie znaczy że nie skorzystał bym i z miejskiego , do tego skoro propagujemy jazdę na rowerze to powinniśmy przyczynić się do udostępniania innym i przez to zwiększenie liczby uczestników  co spowoduje wymuszenie na władzach większe poszanowanie potrzeb naszych . Skoro nikt nie pisze pretensji to nasze władze uważają że wszystko działa pod ich rządami bez zarzutów i tylko przydzielają sobie premie za WYNIKI. 
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Rano1 w 16 Wrz 2012, 16:56:39
Szanowny Jerzy Killerze  8),
Choć jestem z Marymontu to...zachęcałem kolegę (z mojej poprzedniej pracy) z Ochoty do udziału w WMK. Tak się jednak składa, że albo komuś się chce (pasuje) albo nie chce (nie pasuje). Żadne zachęcanie nie skutkuje.

Co do dzielnicowości WMK proponowałbym:
wariant 1: założyć jakąś góglowska mapkę dla forumowiczów i tam ustawiać swoje kropelki,
wariant 2: wpisywać w profilu dzielnicę (miejscowość dla osób spoza granic stolicy) - w "Okienku" pt. MIEJSCE POBYTU (może z gotowa lista dzielnic ale byle nie administracyjnych - ja np. tylko administracyjnie na Bielanach, bo w rzeczywistości na dolnym Marymoncie)
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: qwerJA w 16 Wrz 2012, 17:05:59
To może tak, gdzie Twoim zdaniem potrzebne są lokalizacje stacji V na Ochocie, a gdzie są te dwa planowane.
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: jerzy1234 w 17 Wrz 2012, 18:18:49
co do zakładania jakimiśkolwiek podgrup  raczej nie nadaję się na "guru"-wystarczy że większość wokół mnie chce  być samcami (jak to mawiam) Alfa i wystarczy że jako Masa nie jesteśmy jednolici  i nie trzeba jeszcze bardziej dzielić (kupą raźniej :) i na dokładkę malutkie "sekty" nic nie znaczą. Co do umiejscowienia to niestety w planach tylko Wawelska, pl.Zawiszy i koniec >:( a przydało by się i Banacha i Bitwy przy Grójeckiej i Dickensa a i Korotyńskiego też by niektórym pasowało. Głębiej czyli Pruszkowska  też ma trochę bloków z których znaleźli by się chętni. Nie chodzi tu o dokładną lokalizację ale gdzie kończy się obszar działania a gdzie śródmiejskie czynsze zdzierają, i dlaczego ten buc na stołku nic nie robi żeby zbliżyć się do cywilizacji. Zobaczcie sobie  właśnie Marymont -można?Więcej ścieżek więcej przyjaznych ulic, więcej wypożyczalni dzięki komu????
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Rano1 w 17 Wrz 2012, 19:15:59
Na Marymoncie i Bielanach większość ścieżek jest - bez remontu lub częściowo po remoncie (ul. Podleśna) - jeszcze z lat 70tych, no i z tamtych lat (z wyjątkiem bauma przy Spójni) pochodzi też cała nadwiślańska Rowerostrada (od Młocin pod Starówkę).
Na Ochotę to Gierek nie dotarł rowerem (vide: Grójecka, Żwirki)
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: jerzy1234 w 18 Wrz 2012, 18:32:01
Na Ochocie  AŻ  8 kilometrów jest  tylko porwane i poszarpane  ,kilka się dubluje (Bitwy Warszawskiej) to że nowsze tonie znaczy że stan technicznym lepszy . Wolę  Podczaszyńskiego niż Grójecką  (Podleśna to miodzio ) nawet teraz na Broniewskiego (mimo że rozkopana) -jadę mimo zakazu ulicą a tutaj na" wiosce" Ochota przejedż między Hynka a pętla Okęcie -  >:(- mimo Tir-ów wolę być rozjechany przez pożądane i ciężkie samochody niż przez "srajtki "wyjeżdżające z bocznej uliczki  lub z posesji.
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: fionotron w 18 Wrz 2012, 21:34:33

Wczoraj dowiedziałem się o planach roweru miejskiego "Veturillo" że takowy na Ochocie zaistnieje ale tylko w 2 punktach i naprawdę w mało istotnych. Rozumiem że nie jesteśmy centrum (choć czynsze zbliżone)ale jak wiocha Wilanów ma , Ursynów ma , Bemowo dopięte, a my  co?

@jerzy1234
Niesłusznie nazwałeś WILANÓW "wiochą" .
 
Ale jeśli to prawda, co piszesz o stacjach Veturillo, to Ochota staje się wiochą na mapie infrastruktury rowerowej Warszawy, albo jej burmistrz jest wieśniakiem     :P      .
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: jerzy1234 w 19 Wrz 2012, 18:29:31
Przepraszam za wiochę - miałem na myśli granice miasta z lat 60 starego wieku (wiesz jestem z innego wieku :() i wkurza mnie ta "wieczna prowincja" w której od 1961 roku z małą przerwą jestem mieszkańcem i jak pamiętam      lata60 Wilanów to był dla mnie "kurort" tak  jak Młociny czy Otwock    czy Falenica  . Co do Ochoty  to ilość i jakość                                                                                                                                                             ścieżek jak widać same mówią za siebie.
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 19 Wrz 2012, 23:01:22
Niesłusznie nazwałeś WILANÓW "wiochą" .

W Wilanowie jeszcze nietrudno spotkać pasącą się krowę, czy rolnika zbierającego ziemniaki. Spora część dzielnicy to wciąż tereny rolne, a w wielu miejscach gdzie dziś są bloki 5 lat temu były pola. Pod tym względem to jest wieś. Wrzuć na luz i nie bierz wszystkiego tak do siebie ;)

I mówi Ci to gość, z Białołęki, która nawet na planach miejskich ma wpisaną część dzielnicy "Białołęka Wieś", a oprócz tego mamy tu ulice takie jak Cudne Manowce, czy Leśny Zaułek. I wcale nie jest mi z tym źle, uważam że to ma swój urok. Lubię moją wieś! W ogóle lubię wieś.
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: fionotron w 21 Wrz 2012, 15:19:58
Niesłusznie nazwałeś WILANÓW "wiochą" .
(...)  Pod tym względem to jest wieś.

@Raffi
Tak, rzeczywiście na obrzeżach Wilanowa są jeszcze "tereny rolne" np. w okolicach Powsinka, czy Kępy Zawadowskiej, które można  nazwać "wsią" ale na pewno nie "wiochą".
 
Konia z rzędem temu, kto zobaczy pojedyńczą krowę, albo rolnika orzącego koniem pole.
 
Podwarszawska (zresztą i nie tylko) wieś zmieniła się i typowe gospodarstwa przydomowe zajmujące się chowem ekstensywnym zanikły lub przekształciły się w większe gospodarstwa "towarowe" z chowem intensywnym lub wyspecjalizowaną produkcją roślinną.

Pewnie że te dawne "gospodarstwa wiejskie" miały swój urok. Tak się składa że mam rodzinę mieszkąjącą na wsi i mogłem od poczatku obserwować te zmiany.

Myślę ze zarówno na Ochocie jak i w Wilanowie są jeszcze prawdziwi rowerzyści a w "moim Wilanowie" zjeżdżający z asfaltowych ścieżek rowerowych i kręcących  po "polnych przydomowych ścieżkach", i "typowo rolniczych szutrach".
I to jest Piękne    :)

A co do tak przez niektórych "wychwalany pod niebiosa" Rower Publiczny - to tak rozbudowanej sieci rowerowej, mogło by nam - Wilanowiakom pozazdrościć wiele dzielnic (również i Białołęka)    :). 
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 21 Wrz 2012, 18:25:54
Myślę ze zarówno na Ochocie jak i w Wilanowie są jeszcze prawdziwi rowerzyści a w "moim Wilanowie" zjeżdżający z asfaltowych ścieżek rowerowych i kręcących  po "polnych przydomowych ścieżkach", i "typowo rolniczych szutrach".
I to jest Piękne    :)

Dokładnie. To jest piękne :-)

A co do tak przez niektórych "wychwalany pod niebiosa" Rower Publiczny - to tak rozbudowanej sieci rowerowej, mogło by nam - Wilanowiakom pozazdrościć wiele dzielnic (również i Białołęka)    :).

Mówisz o sieci obu stacji roweru publicznego? Ja osobiście nie zazdroszczę, bo to raczej kwiatek do kożucha dla Burmistrza niż realne udogodnienie dla mieszkańców. To tak jakby Internet złożony z dwóch komputerów - mało użyteczne ;)

Czy masz na myśli sieć 3 na krzyż dróg rowerowych? Bo przypomnę, że trasa do Powsina to w znaczącej części NIE jest droga rowerowa, tylko jezdnia techniczna z dopuszczonym ruchem rowerowym. Z dróg rowerowych macie Wilanowską (na Wilanowie jest jej tylko kawałek), Sobieskiego (której większa część jest już na Mokotowie :P), al. Rzeczpospolitej i kontrapas na Orszady. I chyba tyle. Nazywanie tego per "sieć" to byłby okrutny dowcip z sieci dróg rowerowych (tez nie idealnych) na Tarchominie, Bielanach, czy Ursynowie:P
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: oelka w 21 Wrz 2012, 21:56:06
Krowy pasącej się w administracyjnych granicach Warszawy nie widziałem już od dobrych kilku lat. W Wawrze kiedyś również bardzo rolniczym terenie w tym roku widziałem jednego osobnika w traktorze podczas orki pola. Reszta już wszędzie gdzie nie pojadę leży odłogiem.
A mam zdjęcia z lat 90. gdzie uprawy są widoczne w okolicach górki na Szczęśliwicach.

A teraz już w zasadniczej sprawie:
To gdzie mają być te dwa miejsca na Ochocie z wypożyczalniami rowerów? Bo jakoś nie znalazłem tu konkretnych miejsc ich lokalizacji.

Krzysztof
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: fionotron w 22 Wrz 2012, 00:07:59
Mówisz o sieci obu stacji roweru publicznego? ;)

@Raffi
Tak to właśnie miałem na myśli.

I tak na tle innych dzielnic jeżeli chodzi o przystanie roweru publicznego Wilanów nieźle wypada    :)    .

I oby nikomu do głowy nie przyszło kombinowanie jak by tu zmieścić 3 stację roweru publicznego w Wilanowie.
 
Bo Wystarczy mi już Tych nie zawsze ogarniętych "niedzielnych rowerzystów" - wielbicieli wypożyczonych miejskich rowerów, których czasami wymijam objeżdżając ich trawnikiem, bo nic do nich nie trafia - nawet grzeczny zwrot wzięty z maratonów MTB - "Lewa Wolna".
Bo niektórzy z nich uważają że są jedynymi użytkownikami Ścieżek Rowerowych i że nikt nie powinien ich w Żadnym Wypadku - nawet próbować wyprzedzić     ::)     .

A co do Ścieżek Rowerowych, To  rzeczywiście w Wilanowie jak i w samym Miasteczku Wilanów, jak na Dolnym Mokotowie jest jeszcze bardzo dużo do zrobienia.

A co do M.W. To pominąłeś lokalny DDR na ul.Sarmackiej, biegnący aż do ostatniego budynku i kończący się niestety w polu.
Wiem, wiem ze zgodnie z Nową Świecką Tradycją w M.W., przechadzają się nim często, młode mamy z dziećmi,  nawiedzone i wypachnione panie z pieskami- ogólnie jest na nim dość tłoczno, dlatego ten odcinek zazwyczaj przejeżdżam ulicą   :)    .
Pozdro    :)     .
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 24 Wrz 2012, 13:14:19
Mówisz o sieci obu stacji roweru publicznego? ;)

@Raffi
Tak to właśnie miałem na myśli.

I tak na tle innych dzielnic jeżeli chodzi o przystanie roweru publicznego Wilanów nieźle wypada :)

Polemizowałbym.


I oby nikomu do głowy nie przyszło kombinowanie jak by tu zmieścić 3 stację roweru publicznego w Wilanowie.
 
Bo Wystarczy mi już Tych nie zawsze ogarniętych "niedzielnych rowerzystów" - wielbicieli wypożyczonych miejskich rowerów, których czasami wymijam objeżdżając ich trawnikiem, bo nic do nich nie trafia - nawet grzeczny zwrot wzięty z maratonów MTB - "Lewa Wolna".
Bo niektórzy z nich uważają że są jedynymi użytkownikami Ścieżek Rowerowych i że nikt nie powinien ich w Żadnym Wypadku - nawet próbować wyprzedzić     ::) 

Ale jak pisałem do Stołecznej w końcu lipca, że będą takie problemy jak nagle na tą nędzną infrastrukture wyruszą tysiące "niedzielnych", to był taki bulwers wśród ludzi, że pismak się czepia. To oczywiście nie zarzut do Ciebie personalnie. Czasem chciałbym się mylić ;-)


   .
A co do M.W. To pominąłeś lokalny DDR na ul.Sarmackiej, biegnący aż do ostatniego budynku i kończący się niestety w polu.

Jak go nie pominąłem, ja go wyparłem ze świadomości :P Byłem na nim jakiś dłuższy czas temu (o ile myślimy o tym samym fragmencie) i stopień zidiocenia projektanta tego "dzieła" oceniłem na zagrażający ludzkości.
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Savil w 24 Wrz 2012, 17:36:00
Byłam na Sarmackiej w zeszłym roku latem - nikt co prawda nie chodził po ścieżce, ale też nikogo tam nie było. Nowa i nowoczesna pustynia, gdzie czasami ktoś się zapałęta przypadkiem, w poszukiwaniu mieszkania.
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 26 Wrz 2012, 07:41:43
Byłam na Sarmackiej w zeszłym roku latem - nikt co prawda nie chodził po ścieżce, ale też nikogo tam nie było. Nowa i nowoczesna pustynia, gdzie czasami ktoś się zapałęta przypadkiem, w poszukiwaniu mieszkania.

Wszystkie nowe i elytarne osiedla tak wyglądają. Właśnie to odczłowieczenie przestrzeni mnie najbardziej odrzuca.

U mnie w komunistycznym bloku nawet jak idę do auta, to jednak przechodzę przez podwórko, spotykam sąsiadów, mogą zajść interakcje społeczne. Na Wilanowie nawet dzieci jak się bawią na placu zabaw z rodzicami to jest to pomyślane tak, że idąc do pracy (nawet nie do auta na podziemnym parkingu, a do autobusu) nie zobaczysz tego, bo plac zabaw jest na wewnętrznym dziedzińcu, a wyjścia są na zewnątrz.
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Rano1 w 26 Wrz 2012, 20:44:46

U mnie w komunistycznym bloku nawet jak idę do auta, to jednak przechodzę przez podwórko, spotykam sąsiadów, mogą zajść interakcje społeczne.

O jakich interakcjach piszesz?
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Savil w 26 Wrz 2012, 22:01:47
Dzień dobry, ładna pogoda, on nie gryzie, a pani jak zwykle na rowerze, oj pada, w taką pogodę też?, wie pani kiedy zaczną grzać?, Pola, nie zabrudź pani - i różne inne interakcje.
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 27 Wrz 2012, 10:22:08

U mnie w komunistycznym bloku nawet jak idę do auta, to jednak przechodzę przez podwórko, spotykam sąsiadów, mogą zajść interakcje społeczne.

O jakich interakcjach piszesz?

O interakcjach międzyludzkich. Ludzie się zatrzymują, witają, pozdrawiają, rozmawiają, spotykają się, spędzają czas ze sobą. Interakcje społeczne tworzą społeczność. Społeczność zaś dba o porządek i bezpieczeństwo swoich członków. Sąsiedzi interesują się co u ich sąsiadów słuchać, wiedzą kiedy kto wyjeżdża i obserwują czy mu pod nieobecność np mebli z mieszkania nie wynoszą. Jak ktoś zasłabnie w domu to też Pogotowie wezwą wcześniej niż zacznie się rozkładać ciało. Jak ktoś marze po klatkach to załatwiają to tak, by nie mazał.

Dzięki temu z osiedla na którym 15 czy 20 lat temu zamordowano 2 osoby wyszliśmy na osiedle na którym nawet klatki nie są pomazane i nikt nie chodzi po trawnikach! Coś takiego na nowych osiedlach jest niemożliwe, tam MUSI być ogrodnik, kamery, ochrona, płoty i domofony - właśnie dlatego, że osiedle jest ułomne i nie pozwala się wytworzyć społeczności!
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: fionotron w 03 Paź 2012, 15:10:30
Byłam na Sarmackiej w zeszłym roku latem - nikt co prawda nie chodził po ścieżce, ale też nikogo tam nie było. Nowa i nowoczesna pustynia, gdzie czasami ktoś się zapałęta przypadkiem, w poszukiwaniu mieszkania.

@Savil

A może byłaś tam nad ranem albo w południe w dniu powszednim?
Wtedy rzeczywiście ulica Sarmacka i nie tylko ona jest wyludniona. Wieczorami mieszkańcy wylegają w M.W. na chodniki i na ścieżkach rowerowych robi się nawet tłoczno dla rowerzystów.

Uważam że niesłusznie nazwałaś M.W. "nowoczesną pustynią". lepiej charakteru zabudowy M.W. pasowało  by "monumentalne kamienne miasto", zawdzięczające to określenie założeniu architekonicznemu i wyglądowi jego dominujących elewacji.
A do pustyni też mu daleko, bo tak się akurat składa, że jest tam coraz więcej zieleni, a na dodatek na jego obrzeżach są nadal super tereny do wyjścia z psem na spacer, czy np ostrego pojeżdżenia rowerem w terenie.
Pewnie że mogłaś tego nie zauważyć prawda?
 
@Raffi
A co do bloków w osiedlach  komunistycznych które nadal szpecą naszą Stolicę, to mieszkałem w jednym z nich ponad 20 lat i bardzo dobrze znam ich specyfikę.
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: qwerJA w 03 Paź 2012, 22:25:57
@Raffi
A co do bloków w osiedlach  komunistycznych które nadal szpecą naszą Stolicę, to mieszkałem w jednym z nich ponad 20 lat i bardzo dobrze znam ich specyfikę.

Napisz coś więcej, ja całe życie mieszkałem w blokach, zarówno w wielkiej płycie (pod Krakowem i w Warszawie), jak i w takich nowych.

IMHO uważam że zaletą Miasteczka Wilanów, jest to że nie jest totalnie pogrodzone, można sobie chodzić i jeździć gdzie się chce. Mają nową przeprawe pieszo rowerową, linie nocną i dzienne. Mieszkańcy ponoć sami się garną do sadzenia drzew. Generalnie ktoś myśli jak mimo wszystko wkomponować to w tkankę miejską.

Jak będzie to wyglądać naprawdę, jak poradzą sobie z urban sprawl i parkowaniem, ocenić będzie można minimum za 10 - 15 lat. 
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 04 Paź 2012, 18:40:03
IMHO uważam że zaletą Miasteczka Wilanów, jest to że nie jest totalnie pogrodzone, można sobie chodzić i jeździć gdzie się chce.

Niestety jeżeli chodzi o aranżacje przestrzeni to na tym się zalety kończą.

Osiedle nie ma wolnych przestrzeni, tylko bloki i ulice, na przemian - dzieci to se w piłkę nie pograją. Budynki są tak blisko, że sąsiedzi zaglądają sobie w wielkie okna nawet gdy tego nie chcą. Nie ma tam nic poza mieszkaniami - do niedawna nawet z kupnem głupich bułek był problem, że o takich sprawach jak szkoła, czy przedszkole to nawet nie wspomnę. Po wszystko trzeba wsiadać w samochód i jechać daleko. Ulice są typowo deweloperskie w przekroju. Budynki są tak skonstruowane, że spotkać w nich żywą duszę jest cholernie trudno. Place zabaw są tak "schowane", że dziecko nigdy nie zobaczy z nich nic poza oknami dookoła. Zero małej architektury - ławek przy ulicach, koszy na śmieci itp - wszystko schowane w "studniach". A na Sarmackiej zdaje się wciąż można urwać zawieszenie nawet w terenówce i wciąż są dwie równoległe jezdnie, z których jedna jest tymczasowa, a druga ślepa.


Mają nową przeprawe pieszo rowerową, linie nocną i dzienne.

WOW. Czapki z głów. Byłem tam nawet na jednej śmieszce rowerowej. NIGDY WIĘCEJ.


Mieszkańcy ponoć sami się garną do sadzenia drzew.

To akurat fajne. Choć pokazuje, że developer poszedł na łatwiznę i olał zagospodarowanie terenu wokoło.


Generalnie ktoś myśli jak mimo wszystko wkomponować to w tkankę miejską.

Tam nie ma tkanki miejskiej. Masz blokowisko i pola. Tkanka miejska to się tam MOŻE kiedyś wytworzy, chociaż raczej watpię.


Jak będzie to wyglądać naprawdę, jak poradzą sobie z urban sprawl i parkowaniem, ocenić będzie można minimum za 10 - 15 lat.

I to jest smutne. Bo przecież to miało być gotowe, wzorcowe miasteczko, a projekt zebrał jakieś nagrody za koncepcję urbanistyczną i zagospodarowanie. To niby jest debeściak, najlepszy z najlepszych, maksimum tego co umiejom dzisiejsze inżyniery i architekty. To jak wyglądają te gorsze? ;-)
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: qwerJA w 04 Paź 2012, 21:02:09
Tak to jest, raz, że mamy kryzys, dwa, że spółdzielnie mieszkaniowe nie garną się do budowania nowych domów.
Rynek został zdominowany przez komercyjnych devloperów, którzy w przeciwieństwie do spółdzielni muszą wypracować zysk dla siebie, a nie dla mieszkańców. Dzięki temu mają środki na promocje swych inwestycji.
Zazwyczaj jest tak, że devloper po zakończeniu inwestycji i podliczeniu zysku wycofuje się z nieruchomości, powierzając ją w zarząd innej firmie. Która to firma  żeby się na nieruchomości utrzymać  często wykorzystuje fakt że ludzie są nowi, nie znają się  - więc można nie liczyć się z ich zdaniem i robić wszystko na pokaz.

Każdy blok i osiedle kiedyś było nowe vide ''Alternatywy 4''. Na wytworzenie się, jako takich więzi lokalnych trochę czasu potrzeba.

Dlatego chciałbym zobaczyć to i inne osiedla za 20 lat.
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 05 Paź 2012, 16:36:45
raz, że mamy kryzys,

Nie osłabiaj mnie :P Jak powstawało Miasteczko, to kryzysu jeszcze nie było. Jak wprowadzali się tam pierwsi mieszkańcy to też jeszcze go nie było. Dopiero teraz się zaczyna kryzys na rynku nieruchomości, a mimo to nie widać, by ceny specjalnie spadały.

O deweloperów się nie bój, mają z czego żyć.


dwa, że spółdzielnie mieszkaniowe nie garną się do budowania nowych domów.

Bo i nie taki jest ich cel. Powiem szczerze - ja to bym się konkretnie wkurzył, gdyby moja spółdzielnia, z mojej kasy z funduszu remontowego zaczęła budować nowe bloki, zamiast remontować istniejące i poprawiać moją jakość życia w istniejącym bloku.


Rynek został zdominowany przez komercyjnych devloperów, którzy w przeciwieństwie do spółdzielni muszą wypracować zysk dla siebie, a nie dla mieszkańców. Dzięki temu mają środki na promocje swych inwestycji.

Spółdzielnia mieszkaniowa też nie może dopłacać do interesu. A zwykle dopłaca, z funduszy remontowych swoich członków. To jest dopiero patologia i robienie ludzi w konia.


Zazwyczaj jest tak, że devloper po zakończeniu inwestycji i podliczeniu zysku wycofuje się z nieruchomości, powierzając ją w zarząd innej firmie. Która to firma  żeby się na nieruchomości utrzymać  często wykorzystuje fakt że ludzie są nowi, nie znają się  - więc można nie liczyć się z ich zdaniem i robić wszystko na pokaz.

Trudno żeby budowlańcy (deweloperzy) znali się na utrzymaniu inwestycji. To, wbrew pozorom, zupełnie inna branża.

Poza tym nie jest żadną tajemnicą, że nowe budynki są budowane na odwal. Obok mojego bloku stoi koszmarek budowany przez JW Construction i sypie się bardziej niż moje 30-letnie bloki z wielkiej płyty. Na miejscu dewelopera też bym wolał się tego jak najszybciej pozbyć ;-)


Każdy blok i osiedle kiedyś było nowe vide ''Alternatywy 4''. Na wytworzenie się, jako takich więzi lokalnych trochę czasu potrzeba.

Dlatego chciałbym zobaczyć to i inne osiedla za 20 lat.

Tu masz rację. Ale w jednym miejscach wystarcza 5 lat, a w innych trzeba 20. I to jest właśnie ta różnica.
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: fionotron w 05 Paź 2012, 17:41:42
Osiedle nie ma wolnych przestrzeni, tylko bloki i ulice, na przemian - dzieci to se w piłkę nie pograją.

@Raffi
Z twoich postów dotyczących Miasteczka Wilanów wynika, że albo nigdy tam nie byleś, albo nawet kiedyś tam się tam i pojawiłeś tylko że odwiedziłeś je "po łebkach". Pewnie że nie musisz lubić  tego zakątka Stolicy, ale co do przestrzeni to już trochę pojechałeś, bo tak się akurat składa że jak na razie to M. W.  zewsząd  otoczone jest przestrzenią i to dosłownie na wyciągnięcie ręki wystarczy tylko przejść tylko parę kroków aby znaleźć się w terenie otwartym, czy ugorze z wydeptanymi ścieżkami, aby pospacerować,  pobiegać sobie , czy porozciągać się    :)   .

A co do placów zabaw dla dzieci, to są one usytuowane na patiach wewnętrznych  wewnątrz murów budynków ich okalających i tętnią one życiem i zieleni    :)   .
 
A jeżeli chciałbyś pograć "se" w tenisa, kosza czy pokopać piłkę to zapraszam do kompleksu boisk sportowych, położonych na obrzeżach Miasteczka Wilanów.
Tak się składa, że miałem już możliwość zatrzymać się tam na chwilę i wypróbować tutejsze boisko koszykarskie - pewnie że za darmo   :)   .
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: kaczor1 w 05 Paź 2012, 21:42:49
Miałem okazje przyglądać się jak powstaje Nowy Wilanów, od momentu gdy poszczególne budynki stanowiły jedynie stos rysunków, przez dziury w ziemi, aż do momentu, gdy zaczęli wprowadzać się do tych budynków ludzie.
I niestety, ale z dużą częścią tego co mówi Raffi muszę się zgodzić.
Przestrzeń? .
Tak, jak pójdzie się na obrzeża owego miasteczka.
Budynki na działkach deweloperów, stoją dokładnie w minimalnej dopuszczalnej przez przepisy odległości. Sprawdziliśmy to z ciekawości na kilku budowach różnych deweloperów dalmierzem, jeszcze na placu budowy.
Z ciekawych rzeczy (na niektórych budynkach), mamy jeszcze podwójne miejsca parkingowe w garażach podziemnych. Nie wiecie co to? Już mówię.
Samochody w garażu parkują jeden za drugim (aby pierwszy mógł wyjechać, najpierw musi wyjechać drugi).
Te miejsca przez marketingowców są określane mianem "rodzinnych" ::). Są też windy/podnośniki/platformy na których samochody parkują piętrowo. Oczywiście za przeglądy i naprawy owych podnośników, płacą lokatorzy.
Te zabiegi służą oczywiście oszczędnością, bo dzięki temu, nie trzeba budować kolejnej kondygnacji garażu, a przepasą określającym minimalną ilość miejsc parkingowych, stało się zadość.
Wiecie czemu na luksusowym osiedlu Miasteczko Wilanów, są wspaniałe ogrody i trawniki na dachach. Raffi jako osoba związana z ZM zapewne będzie wiedział jaka musi być minimalna powierzchnia terenów zielonych, liczona zdaje się stosunkiem do kubatury budynków(?). Trawnik na dachu, więc znowu grunt można wykorzystać i wytworzyć kolejne metry kwadratowe na sprzedaż.

To, że deweloperzy chcą wycisnąć jak najwięcej, wiemy wszyscy i nie ma się temu co dziwić. Ktoś zainwestował swoje pieniące w tą branże właśnie po to, aby czerpać z niej zyski, a nie dla tego, że ma ochotę być instytucją charytatywną.

Jeśli chodzi o zarząd nad nieruchomościami, to również nie ma w tym nic dziwnego, że deweloper nie jest zarządcą nieruchomości na stałe. Nie chodzi wcale o to, że lokatorzy się nie znają. Po prostu, w pierwszej fazie, gdy oddaje się budynek, jest zbyt mało osób, aby mogły zawiązać wspólnotę mieszkaniową. Po drugie, zarządzanie nieruchomością przez dewelopera ułatwia wszystkim życie, bo usuwanie usterek jest prostsze i często odbywa się z gwarancji zatrzymanych wykonawcą prac. Na ogół okres ten trwa około 2 lat, ale nie jest to reguła.

W ubiegłym roku, przyjechał ze stanów mój znajomy architekt. W Polsce nie był wieki. Koniecznie chciał zobaczyć prestiżowe osiedle, które otrzymało jakąś tam nagrodę w konkursie. Wtedy nie wiedziałem, że chodzi o Nowy Wilanów i o konkurs, o którym wspomniał wyżej Raffi. Ale wreszcie udało się ustalić, o co mu chodzi. Zapakowaliśmy go w samochód i zawieźliśmy.
Gdy wysiadł z samochody, powiedział, że pomyliliśmy osiedla :-[

Więc jak widać Raffi i ja, nie jesteśmy jedynymi osobami, które zawiodły się, konfrontując szumne zapowiedzi, z obecną rzeczywistością.

Na zakończenie, znając realia i ograniczenia jakie stawiano architektom i tak uważam, że efekt finalny nie jest najgorszy.

Przepraszam za to przydługie OT, jeśli trzema, wydzielcie.
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: oelka w 05 Paź 2012, 22:00:28
W porównaniu z osiedlami budowanymi np. przy Włodarzewskiej, że wspomnę jeszcze Wawer czy część Białołęki to nowe osiedla Wilanowa przynajmniej próbują być miastem. Można się tam dopatrzeć ulic z pierzejami. Najgorsze, co można wykombinować to zestaw budynków stawianych na odrolnionym polu uprawnym, stojących w rządku w poprzek do ulicy, za wielkim ogrodzeniem. Obok na sąsiednim poletku podobne osiedle różniące się tylko architekturą budynków, zazwyczaj w stylu nieudolnie odtwarzającym architekturę historyzującą.
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: kaczor1 w 05 Paź 2012, 22:25:44
W porównaniu z osiedlami budowanymi np. przy Włodarzewskiej, że wspomnę jeszcze Wawer czy część Białołęki to nowe osiedla Wilanowa przynajmniej próbują być miastem.

Właśnie o to porównanie chodzi. Nowy Wilanów był kreowany na ekskluzywne osiedle, tymczasem jest blokowiskiem. Co prawna z niską zabudową i blokami obdarzonymi całkiem przyjemnymi elewacjami, jednak jego wizerunek jest bardzo odległy od wizji jaką przedstawiano.

Jeśli porozmawiacie z urbanistami, zapewne większość z nich powie, że na zmianę betonowej pustyni w osiedle, potrzeba 5 lat. Miasteczko będzie jednak potrzebowało więcej.

Podobne osiedle buduje się obecnie na Targówku Fabrycznym, z tym że tu jest chyba jest tylko jeden deweloper. Ciekawi mnie, jak to osiedle się rozwinie i jak ono za 5lat będzie wyglądało.


Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: qwerJA w 05 Paź 2012, 23:27:17

dwa, że spółdzielnie mieszkaniowe nie garną się do budowania nowych domów.
Bo i nie taki jest ich cel. Powiem szczerze - ja to bym się konkretnie wkurzył, gdyby moja spółdzielnia, z mojej kasy z funduszu remontowego zaczęła budować nowe bloki, zamiast remontować istniejące i poprawiać moją jakość życia w istniejącym bloku.

No i na tym polega bolączka, ludzie (nawet z tytułem naukowym) nie nie znają prawa, wydaje im się że jak ich spółdzielnia coś pobuduje, to będzie szło z ich funduszu remontowego i takie tam. Dlatego cholernie łatwo zrobić Spółdzielnią Mieszkaniowym czarny PR.

Niestety, dewloper ma pieniądze na reklame i wszystko co chce, a spółdzielnia gdyby coś chciała pobudować - to jest jakimś dziwnym tworem, którego nie uczyli w szkole i napewno kryje się za tym jakiś przekręt ;)


Trudno żeby budowlańcy (deweloperzy) znali się na utrzymaniu inwestycji. To, wbrew pozorom, zupełnie inna branża.
Poza tym nie jest żadną tajemnicą, że nowe budynki są budowane na odwal. Obok mojego bloku stoi koszmarek budowany przez JW Construction i sypie się bardziej niż moje 30-letnie bloki z wielkiej płyty. Na miejscu dewelopera też bym wolał się tego jak najszybciej pozbyć ;-)

Ciekawe jest to co piszesz, zwłaszcza że profesjonalny zarządca nieruchomości wiedział by co robić, ale teraz będzie deregulacja i zarządcą może zostać każdy koleś po podstawówce, jeśli tylko wybuli na OC kilka razy więcej niż ktoś z licencją.
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 06 Paź 2012, 11:04:44
Z twoich postów dotyczących Miasteczka Wilanów wynika, że albo nigdy tam nie byleś, albo nawet kiedyś tam się tam i pojawiłeś tylko że odwiedziłeś je "po łebkach". Pewnie że nie musisz lubić  tego zakątka Stolicy, ale co do przestrzeni to już trochę pojechałeś, bo tak się akurat składa że jak na razie to M. W.  zewsząd  otoczone jest przestrzenią i to dosłownie na wyciągnięcie ręki wystarczy tylko przejść tylko parę kroków aby znaleźć się w terenie otwartym, czy ugorze z wydeptanymi ścieżkami, aby pospacerować,  pobiegać sobie , czy porozciągać się    :)   .

Tak, wiem, że tego czego nie zabudowali, tam są jeszcze pola. Kluczowe jest słowo "jeszcze", bo przecież to wszystko zabudują. Moi znajomi tak się nabrali. Kupowali mieszkanie na uboczu z widokiem na piękną i pustą przestrzeń. Rok później ich najbliższy widok zamienił się w plac budowy - hałas, pył itp. Potem sprzedano kolejny rząd budynków jako "z ładnym widokiem na skarpę". Teraz powstaje chyba 5 czy 6 rząd budynków i znowu zrobią ludzi w konia na widok ;-)

Wejdź sobie w już zbudowaną część MW i poszukaj wolnej przestrzeni. Gwarantuję, że jej nie znajdziesz.




A co do placów zabaw dla dzieci, to są one usytuowane na patiach wewnętrznych  wewnątrz murów budynków ich okalających i tętnią one życiem i zieleni    :)   .

Dupa, a nie tętnią życiem. Regularnie tam bywam, zwykle na placu jest albo pusto, albo bawi się 1 dziecko. Nigdy nie widziałem tam więcej niż dwójki naraz, choć może w weekendy jest lepiej. Wiesz czemu? Bo na jeden plac zabaw przypada mało rodzin i dzieci i po prostu nie mają szansy się spotkać.

Samotne dziecko na placu zabaw otoczonym z każdej strony murem i oknami. Dla mnie nie ma smutniejszego widoku.
 

A jeżeli chciałbyś pograć "se" w tenisa, kosza czy pokopać piłkę to zapraszam do kompleksu boisk sportowych, położonych na obrzeżach Miasteczka Wilanów.

I w ten oto sposób architekci ze zwykłego wyjścia na dwór by pokopać przez chwilę gałę uczynili czynność wymagającą mnóstwa czasu i przygotowań, a więc wyłącznie weekendową. To ma być ta nowa jakość, że pięciolatek zamiast iść pokopać piłkę za blok musi absorbować rodzinę by go zawiozła do kompleksu?

Popatrzmy na inne aspekty. U mnie dzieciaki jeżdżą dookoła bloków rowerkami, bezpieczne bo jest przestrzeń, chodniki, ogromny parking. Jest po czym jeździć. Puściłbyś swoje dziecko na rowerku na uliczki lub chodniki w miasteczku Wilanów? Pewnie nie, bo aby nie skrzyżować się z samochodem młody mógłby jeździć tylko wokoło bloku.


W porównaniu z osiedlami budowanymi np. przy Włodarzewskiej, że wspomnę jeszcze Wawer czy część Białołęki to nowe osiedla Wilanowa przynajmniej próbują być miastem. Można się tam dopatrzeć ulic z pierzejami.

Przy czym IMO jest to próba nieudolna i nieudana. Różnice zobaczysz jak pojedziesz sobie na stare Bielany (typowa "ulicówka") lub w okolice placu Hallera, a potem do miasteczka Wilanów.


No i na tym polega bolączka, ludzie (nawet z tytułem naukowym) nie nie znają prawa, wydaje im się że jak ich spółdzielnia coś pobuduje, to będzie szło z ich funduszu remontowego i takie tam. Dlatego cholernie łatwo zrobić Spółdzielnią Mieszkaniowym czarny PR.

Gdzieniegdzie (np SM Młodych) faktycznie tak było, że człowiek płacił na fundusz i praktycznie nic z tego nie miał. Wiem, bo 28 lat mieszkam w bloku spółdzielczym. Od kiedy się wydzieliliśmy na swoje i założyliśmy własną Spółdzielnię, mamy 1000 razy lepiej i wyremontowano dosłownie WSZYSTKO. Jak nie wierzysz, zapraszam na Kowalczyka do bloków 3 i 5.

Co do czarnego PR - to wina spółdzielni, które po pierwsze często rozrosły się do wielkości niesterownych molochów, w których nie idzie nic załatwić. Spółdzielnia powinna być mała, ludzie powinni się znać - wtedy to ma sens.

Po drugie często spółdzielnie nie informują o swoich działaniach swoich członków. Walne raz na rok i tablica ogłoszeń to naprawdę nie jest szczyt możliwości, zwłaszcza w XXI wieku :P A gdzie nie ma przejrzystości i jasności, tam są podejrzenia i rodzi się czarny PR (który czasem nie jest tylko czarnym PR)


Ciekawe jest to co piszesz, zwłaszcza że profesjonalny zarządca nieruchomości wiedział by co robić, ale teraz będzie deregulacja i zarządcą może zostać każdy koleś po podstawówce, jeśli tylko wybuli na OC kilka razy więcej niż ktoś z licencją.

Ja akurat jestem za deregulacją. Nie bardzo wiem, czym różni się nieprofesjonalny zarządca jak ja, który zrobił studia, ma minimum programowe zakończone uczelnianymi egzaminami, ma tytuł inż, ale nie poszedł na egzamin korporacyjny od takiego zarządcy, który ma dokładnie to samo co ja, tylko zapłacił kupę kasy na praktyki korporacyjne i był na jednym egzaminie więcej.

Moim zdaniem jak ktoś ma wiedzę, to sobie radę w życiu da jako zarządca. A jak jej nie ma i chce robić jako zarządca będąc z zawodu np hodowcą jedwabników, to i tak nikt trzeźwy go nie zatrudni, bo to za duże ryzyko i za duża kasa do zarządzania.

To jest dokładnie jak z taksiarzami i przewozem osób. Taksiarze udowadniają, że bez licencji to będzie horror, a przewozy jednak mają swoją wierną klientelę i żyją. Dla obu jest miejsce na rynku.
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: jerzy1234 w 31 Sie 2013, 20:30:58
Witam po dłuuuuugiej przerwie i dziękuję wszystkim przybyłym na ostatnią masę pod "Och teatr" i mam zaszczyt zakomunikować że pobiliśmy rekord od wielu lat i jechało z nami 18 osób razem z "poziomkami" spotkanymi po drodze . Przepraszam że nie zorganizowałem powrót (zwykle drę się na placu zamkowym ,"kto ma ochotę na Ochotę") ale po raz koleiny odstawiałem rzeczy  zabezpieczenia  do "Zielonego Mazowsza i niestety po masie przepadłem . Niemniej jednak zapraszam ponownie przy następnej masie na wspólną podróż  pod Och  Teatrem  zawsze o 17, 15 i proszę na placu zamkowym wjeżdżać wspólnie i umawiać się  " po " w tym samym miejscu. Niech ten dzień masy będzie świętem wspólnego" rowerowania ", reszta miesiąca jak ktoś woli sam to niech sobie śmiga.
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: kulikowski w 18 Wrz 2013, 02:11:26
Chętnie się w przyszłości dołączę do zlotu na Masę z Ochoty. Na marginesie - na jednej z poprzednich Mas szukałem kontaktu do powrotu na Ochotę, ale nie znalazłem.
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: em c w 18 Wrz 2013, 12:30:51
Wczoraj jadąc Banacha od Żwirki i Wigury do Bitwy Warszawskiej jechałem rzecz jasna asfaltem, przede mną dwójka rowerzystów (w tym ktoś w kamizelce "zapobieganie wypadkom drogowym" czy coś takiego) i na tym odcinku minęły nas DWA samochody (a nie to, że tempo było zawrotne), o godzinie mniej więcej 17:20. Ten nieszczęsny ciąg pieszorowerowy wypadałoby jak najszbciej zamienić na chodnik z dopuszczonym ruchem rowerów, ale to pewnie niemożliwe z przyczyn bezpieczeńśtwa.

Swoją drogą, potem, na Prymasa Tysiąclecia, minął mnie ktoś w kamizelce masy.
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: jerzy1234 w 18 Wrz 2013, 20:55:08
Tą trasą (Prymasa  Tysiąclecia )przeważnie ja pokonuję ale w godzinach  6 rano na Bielany i około 15 ,20 w kierunku Banacha i zawsze w kamizelce -(nie wstydzę się przynależności do masy) ale nie byłem raczej to ja . Co do powrotu z Masy to przeważnie wracałem w większości z paroma osobami ,lecz ostatnio włączyłem się do pomocy w organizacji i oprócz zabezpieczenia przejazdu mam i po masie trochę na głowie i nie mogłem organizować powrotów - a przeważnie krzyczałem -"kto ma ochotę na Ochotę".
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: qwerJA w 19 Wrz 2013, 01:17:29
Ja ostatnio w deszczu widziałem nawet kogoś kto jechał ul. SAMOCHODU Majewskiego  :D :D :D
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: jerzy1234 w 19 Wrz 2013, 16:54:15
Musiał Ci zalewać oczy i źle odczytałeś nazwę ulicy :P
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: qwerJA w 19 Wrz 2013, 23:40:55
To jedna z tych ulic, które nazwy od początku przedrzeźniam.
Jest jeszcze ulica Hondy  ;)
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: jerzy1234 w 20 Wrz 2013, 20:50:17
Urodziłem się i wychowałem na Ochocie od 1961 r. :-[ ale o takiej nie słyszałem -(oświeć mnie) .                                  "Stalin "- w niedzielę  13,00 pod  "Och Teatr" i reszta z Ochoty na zebranie przed maratonem.
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Stalin w 20 Wrz 2013, 22:38:58
w niedzielę  13,00 pod  "Och Teatr" i reszta z Ochoty na zebranie przed maratonem.

Pasuje, będę.
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: qwerJA w 11 Gru 2013, 10:46:07
Linkuje:

http://www.infochoty.waw.pl/artykul7013_list-otwarty-do-burmistrza-dzielnicy.

Podpisujemy się  ?!!
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: jerzy1234 w 11 Gru 2013, 17:58:14
Dzięki pewnie że tak ,tylko władze dzielnicy to jak beton z lat 50 i 60 (najmocniejszy)  ja prosiłem kilka lat temu żeby nie robili Szczęślewickiej - lecz stwierdzili że za późno -trzeba było wydać pieniądze na ten mało potrzebny kawałek, wolałem Banacha. Teraz nie wiem komu tam się tak śpieszno zrobiło , fakt że nie zapraszają tam nas  do informowania o planach- kiedyś p. Eleonora powiadamiała nas" pocztą pantoflową "
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 12 Gru 2013, 06:42:31
nie zapraszają tam nas  do informowania o planach- kiedyś p. Eleonora powiadamiała nas" pocztą pantoflową "

Proponuję się przypomnieć.
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: jerzy1234 w 12 Gru 2013, 18:37:45
Spróbuję -widuję czasami radnego -raczej przyjaźnie nastawionego do nas ,żeby choć powiadamiał. Nie powinno być tak, że to my jak niechciane dzieci mamy na siłę wpychać się, jak nasze pryncypały "lody kręcą".
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 13 Gru 2013, 12:35:13
Spróbuję -widuję czasami radnego -raczej przyjaźnie nastawionego do nas ,żeby choć powiadamiał. Nie powinno być tak, że to my jak niechciane dzieci mamy na siłę wpychać się, jak nasze pryncypały "lody kręcą".

Radny ma w swoim okręgu 500 takich ludzi jak Ty, co chcieli by ich informować. I 500 tematów "do załatwienia" z których na większości się nie zna, nie wie co jest ważne, a co nie.

Niestety jak chcesz coś zmienić, musisz sam biegać i sprawy pilnować. Radny może pomóc, napisać interpelacje, ale nie licz, że wszystko zrobi sam.
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: jerzy1234 w 14 Gru 2013, 19:17:17
Zgadzam ,się -sam radny, to tak jak ja- sam to w bucie mogę sobie paluszkiem po..... Dzisiaj zainteresowałem problemem -ogólnie i już będzie pewien sukces jak zwrócił uwagę i znając jego (prywatnie) wiem że na pewno choć załatwi że na komisji infrastruktury(na którą zaprosi i da znać) wysłuchają naszych uwag. Tylko jeszcze jeden problem - czy my jednym językiem mówimy?  Skąd się wziął pomysł  ścieżki na ul. Drawskiej? Widać że jakiś lokalny społecznik popisać się chciał - robiąc krecią robotę innym ,gdzie mają pilniejsze i bardziej uzasadnione potrzeby. Tak więc na taką komisje trzeba mieć opracowaną koncepcje -co chcemy , bo jak to będzie wyglądało jak ja , będę krzyczał -'' Chcę ścieżkę na Grójeckiej"  a Ty na Żwirki ... . Przecież dwóch na raz nie zrobią i dzięki temu -nic nie zrobią  :P bo będą czekać aż sami się zdecydujemy.
 
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: biały w 15 Gru 2013, 03:22:47
Radny ma w swoim okręgu 500 takich ludzi jak Ty, co chcieli by ich informować. I 500 tematów "do załatwienia" z których na większości się nie zna, nie wie co jest ważne, a co nie.
I nie musi wiedzieć, nie musi się znać, nie musi nawet utrzymywać żadnego bezpośredniego kontaktu z "takimi ludźmi", nie mówiąc o kontakcie osobistym i informowaniu ich. Istnieje coś, co zwie się BIP. Tam taka informacja powinna leżeć do wglądu dla każdego, kto chce się z nią zapoznać, w miejscu łatwym do odnalezienia (z tym niestety nadal bywają problemy). Jeżeli nie leży, to uzasadnionym jest zawracanie głowy urzędnikom. Istnieją też inne, ponadBIPowe technologie, które umożliwiają informowanie zainteresowanych: RSS czy nawet listy mailingowe.
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: jerzy1234 w 15 Gru 2013, 13:56:03
Jestem stary i preferuję stare sprawdzone sposoby bezpośredniego kontaktu .  BIP-y mają wszystko i nic po prostu jest to wirtualne narzędzie i można dużo pisać ale bez odzewu-przykład oficjalna strona Urzędu dzielnicy i np." zaproponuj temat" -strona stworzona dla "picu"(miejcie oszołomy gdzie pisać a i tak nikt tego nie przeczyta) . Zmuszają nas do pisania fachowym językiem i.t.p. a i tak mają gotowce do odpowiedzi i kółko się kręci-oni mają niby zajęcie, z którego i tak nic nie wynika ,bo na każdy problem jest prosta odpowiedź -" BRAK ŚRODKÓW W BUDŻECIE." Dlatego wolę rozmawiać w cztery oczy i mając troszeczkę doświadczenia widzę od razu czy jestem traktowany poważnie i jest szansa na załatwienie czegoś niż pisać i czekać na ustawowe terminy po to by otrzymać mądre pisemko, z ciekawym słownictwem -merytorycznie okraszone problemami i nic nie wnoszące pozytywnego do sprawy. A na chłopski język przekładając to krótko -"Wal się , i MIŁEGO DNIA"-czy nie prościej i szybciej?
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: biały w 15 Gru 2013, 15:53:01
Rozmowa to jedno. Informowane o działaniach to co innego - tam żadna interakcja nie jest potrzebna. Wystarczy, żebyś otrzymał informację, że sprawa dotycząca tego a tego jest poruszana. Jeśli będziesz chciał się w to zaangażować, to wtedy pójdziesz i porozmawiasz w cztery oczy. A tak... na co ci te urzędnicze oczy? Na powiedzenie tego, co mógłbyś otrzymać bezpośrednio na pulpit swojego komputera już kilka minut po pojawieniu się tematu?

Wspomniana strona z propozycjami tematu to jest własna inicjatywa urzędu. To zupełnie inna sprawa. Mogą tam sobie robić, co chcą. Mogą ignorować, mogą nawet drukować i wywieszać w urzędowym WC jako papier toaletowy. Mogą nawet ograniczać dostęp, jak czyni to ZOM. Natomiast BIP - którego Urząd Dzielnicy Ochota nawet nie prowadzi - jest ujednoliconym, zdefiniowanym rozporządzeniem stosownego ministra narzędziem do publikacji (czyli czynności jednokierunkowej) informacji publicznej. Narzędziem nadal kulawym i nie przystającym do jakichkolwiek współczesnych norm. Biorąc jednak pod uwagę wiecznie sypiący się, niedopracowany i [prawdopodobnie] skopany już od podstaw ePUAP albo e-deklaracje podatkowe, to jest to jedno z największych osiągnięć w zakresie komunikacji elektronicznej na linii państwo-obywatel i warto byłoby, żeby urzędnicy zaczęli korzystać z tego systemu.

Niemniej moja odpowiedź była raczej do wypowiedzi Raffiego o tym, że radny nie musi znać wszystkich spraw i o nich informować. Zgadzam się - nie musi, bo urząd powinien takie rzeczy publikować w BIPie.
Tytuł: Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 16 Gru 2013, 08:10:58
Jestem stary i preferuję stare sprawdzone sposoby bezpośredniego kontaktu . 

Na pewno są skuteczniejsze. Dlatego mówię, że Radnym trzeba o swoim istnieniu przypominać - bo inaczej to zajmą się 1000 innych spraw, a Ty i Twój temat odpłyniecie gdzieś na 3 plan.

To samo dotyczy urzędów, prezydentów, burmistrzów i wszystkich innych. Trzeba do nich chodzić, dzwonić, pytać, rozmawiać. Pisma są ważne, by to gadanie nie utonęło w niebycie, ale najlepsza metoda to rozmowa, a potem pismo (po to "by to było w papierach").