Warszawska Masa Krytyczna
Inne => Hydepark => Wątek zaczęty przez: darek8 w 05 Cze 2013, 17:03:04
-
Chciałem przedstawić nagranie z kamery. Wydarzenie miało miejsce dziś ok. 6:50 (am) na ulicy Wołoskiej.
http://youtu.be/wsJl_xZcJ8E (http://youtu.be/wsJl_xZcJ8E)
_____________________________________________________________
Opis
0:04 kierowca samochodu Opel zajeżdża gwałtownie drogę zmuszając do nagłego hamowania.
0:18 próbuję wyprzedzić Opla z lewej strony
0:20 kierowca Opla znów zajeżdża drogę
0:22 chcę zatrzymać się przy samochodzie
0:23 (tego nie widać w kamerze) wypinam jedną nogę z pedału, a samochód zaczyna kontynuować skręt w lewo
0:24 z tego powodu wywracam się na pas ruchu dla przeciwnego kierunku
W tym momencie kierowca śmieje się z tego zdarzenia
0d 0:31 otwieram drzwi samochodu i pytam Czy wie co robi i jak się zachowuje?Zapomniała, że drzwi są otwarte i krzyczy - proszę zamknąć drzwi. W końcu zamykam drzwi
0:44 Pani rusza gwałtownie samochodem przejeżdżając centymetry od moich nóg.
od 1:03 doganiam samochód i informuję, że zostało to nagrane i zamierzam udać się z nagraniem na policję.
_______________________________________________________________
Policja
Po południu zgłaszam się na Waliców. Po długim oczekiwaniu przyjmuje mnie policjant. Opowiadam mu zdarzenie i usiłuję przekazać nagranie na płycie. Pan informuje mnie, że w takim przypadku musi zabezpieczyć do sprawy sądowej kamerę wraz z oryginalnym materiałem.
Sprawa odbędzie się tam kiedyś. A jeżeli bez nagrania? Pytam. To proszę opisać wszystko i narysować plan drogi-mówi policjant. Niestety nie pamiętam numeru samochodu, ale na płytce jest to widoczne. Proszę sprawdzić. Problem. Policjant twierdzi, że na ich komputerach jest to niemożliwe.
Zaraz pyta, czy coś mi się stało. Zgodnie z prawdą oświadczam, że mam tylko obtarte kolano.
Musi pan zrobić obdukcję.
Później będzie pan chodził na sprawy, kobieta popłacze i dadzą jej 100 zł mandatu. Tyle będzie tego.
Ewidentnie stara się mnie spławić co oczywiście w końcu mu się udaje.
Jeżeli nie kłamał i mnie nie zwodził pewniejszą karą dla kierowcy byłoby urwanie mu lusterka. Tylko czy mam zachowywać się jak bandyta ponieważ spotkałem na drodze wariatkę a polskie prawo jest do....
-
Za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, groził w 2012 mandat do 500zł i 6 punków karnych.
Jeśli chodzi o odtworzenie materiału na policyjnym komputerze, niestety jest tak, że policja podobno nie może do służbowych kompów wkładać obcych nośników danych. Historia z zatrzymaniem kamery do celów dowodowych to niestety również standard.
Swoją droga, ciekawe jaka jest podstawa prawna takiego działania. Gdy mamy napad zarejestrowany na przykład dworcową kamerą, czy również ta kamera jest demontowana wraz z rejestratorem i nagraniem i trafia do policyjnego magazynu jako dowód w sprawie?
-
Wyślij to do Stołecznej oraz TVN Warszawa z opisem jak Cię później potraktował policjant. Oni lubią takie tematy. A i policja będzie musiała się tym zająć bardziej na poważnie.
Gratuluję opanowania. Ja bym nie wytrzymał i włożył tam do środka buta z odpowiednim impetem >:(
-
Piękne nagranie , tylko efekt niestety przy naszych przemądrzałych cele brytach mizerny . Teraz nie dziwię się dlaczego w sądach torty latają, z prawa lepiej nie korzystać a po cichu samemu wymierzać . Niestety mamy samych "odpowiednich ludzi na stanowiskach" lecz nieodpowiedzialnych. Jak babcię za abonament komornikiem poszczuć -jest komu , ale jak chama czy łobuza ukarać to strach. No cóż -polityką śmierdzi i ogólnym o lewactwem . Nie poddawaj się materiał warty trochę zachodu i szkoda by było żeby kierowca wygrał pomimo ewidentnego chamstwa.
-
Również gratuluję opanowania, czy owa kobieta jakoś próbowała się wytłumaczyć?
Co do zatrzymywania kamery to idealna metoda, żeby zniechęcić do zgłaszania podobnych wypadków na policję.
-
Również gratuluję opanowania, czy owa kobieta jakoś próbowała się wytłumaczyć?
Zupełne zero zrozumienia swego zachowania. Jedyne co mówiła za pierwszym razem to- proszę zamknąć drzwi, gdyż bała się, że mogę być tak miły jak ona a to mogłoby skutkować złymi wydarzeniami.
-
Jeżeli nie kłamał i mnie nie zwodził pewniejszą karą dla kierowcy byłoby urwanie mu lusterka. Tylko czy mam zachowywać się jak bandyta ponieważ spotkałem na drodze wariatkę a polskie prawo jest do....
Kamery im nie dawaj. Zgraj film na płytę DVD lub inny nośnik, który będziesz mógł im zostawić, poświęć tą godzinę lub dwie na procedury i załatw kretynkę zanim kogoś zamorduje. A jak będą mimo wszystko chcieli od Ciebie kamerę, to niech Ci podadzą na to paragraf, że masz oddać film akurat na tej kamerce. Raczej takiego paragrafu nie znajdą.
Inna sprawa, że naprawdę gratuluje Ci opanowania. Bo jakby mi się ktoś w twarz śmiał spychając mnie z drogi, to pewnie nie bawiłbym się w kurtuazję i rozmowy. Skopałbym auto. Nie dlatego by się wyżyć, albo by pokazać kto tu jest górą - a zwyczajnie dla bezpieczeństwa własnego. Na obronę własną w sytuacji zagrożenia życia lub zdrowia pozwala nawet Kodeks Karny.
-
Z tego co zrozumiałem to kolega właśnie próbował przekazać film na płytce.
-
Z tego co zrozumiałem to kolega właśnie próbował przekazać film na płytce.
Przypomnę tylko, że Policję obowiązuje Kodeks Postępowania Administracyjnego. A ten w mówi:
Art. 6. Organy administracji publicznej działają na podstawie przepisów prawa.
I niech się Policjant pogłowi nad znalezieniem paragrafu mówiącego o tym, że nie może być na płytce. Raczej mu rura zmięknie.
A jak powie "nie bo nie" to poprosić o odmowę na piśmie (można też nagrywać spotkanie z Policjantem) i odwoływać się wyżej, w międzyczasie dając sprawę mediom ;)
-
To już po fakcie ale... gdybyś nie wstał? Człowiek w szoku pod wpływem adrenaliny z urwaną ręką potrafi jeszcze chodzić. Przecież mogło Ci się coś stać, o czym byś wtedy nie wiedział. Tak sobie dywaguję, nikomu nie życzę ale chyba najlepiej nie wstawać, i jeszcze leżąc zadzwonić na 112. Miałaby może jeszcze ucieczkę z miejsca wypadku (jesteś poszkodowany), a biorąc pod uwagę, że ewidentnie celowo Cię potrąciła... Zakaz prowadzenia bym obstawiał.
-
Ewentualnie możesz się z płytką i historią przejść na Wiśniową do BSW - Biura Spraw Wewnętrznych. Tam się zapewne bardzo zainteresują, który to policjant taki niechętny do słuzby
-
Ja bym tą płytkę przesłał listownie poleconym do KSP na ulicę Nowolipie wraz z całym opisem i wyjaśnienieniem. Napewno dostaniesz wezwanie w charakterze świadka/pokrywdzonego i nie będzie dyskusji że Pan coś musi nam oddać.
Osobiście raz tak zrobiłem i zostałem przesłuchany na pewną okoliczność, dzieki temu pewna sygnalizacja świetlna jest bardziej przyjazna dla cyklistów i pieszych.
A było to o tyle ciekawe że to ZDM przesłał moje nagranie do WRD KSP na Waliców.
P.S.
Generalnie jak złożysz to listem poleconym z potwierdzeniem odbioru. To nie mają wyjścia Kodeks Postępowania w sprawach o wykroczenia nie zostawia im pola manewru, z nim się nie dyskutuje . . .
Papier to papier ;)
-
Ja bym tą płytkę przesłał listownie poleconym do KSP na ulicę Nowolipie wraz z całym opisem i wyjaśnienieniem. Napewno dostaniesz wezwanie w charakterze świadka/pokrywdzonego i nie będzie dyskusji że Pan coś musi nam oddać.
To jest naprawdę świetna rada. Sam chyba zacznę stosować.
Zamiast się bujać, przychodzi się tylko na zeznanie i to na Ciebie czekają, a nie Ty na nich. Pewnie da się obgonić w 30-40 minut, albo załatwić parę spraw hurtem.
-
Kompletnie nie znam się na paragrafach, ale myśląc o tym wydarzeniu, to obdukcja jak to obdukcja stwierdza odniesione obrażenia, więc może być podstawą do dalszych roszczeń wobec sprawcy, ale przecież spowodowanie wypadku (zagrożenia na drodze, czy jakkolwiek to nazwą) już samo w sobie kwalifikuje się na mandat, niezależnie od tego czy i jaki uszczerbek na zdrowiu został odniesiony. Czyli policjant chyba robił co mógł, żeby mieć mniej pracy.
-
Policja na samym początku (Waliców) po wysłuchaniu opowieści stwierdziła, że to co się wydarzyło to więcej niż wykroczenie drogowe.
Właściwie należy to zaliczyć do próby uszkodzenia ciała i dlatego powinienem się udać na komendę rejonową na Malczewskiego a nie na komendę drogówki.
Zaraz ale ja mieszkam na Targówku, mam wracać na Mokotów?! Połączono się więc z komendą na Chodeckiej i okazało się, że tam czas oczekiwania to około 3 godziny, więc zostałem na Waliców. Reszta opowieści jak w pierwszym poście.
Ja bym tą płytkę przesłał listownie poleconym do KSP na ulicę Nowolipie wraz z całym opisem i wyjaśnienieniem. Napewno dostaniesz wezwanie w charakterze świadka/pokrywdzonego i nie będzie dyskusji że Pan coś musi nam oddać.
Osobiście raz tak zrobiłem i zostałem przesłuchany na pewną okoliczność, dzieki temu pewna sygnalizacja świetlna jest bardziej przyjazna dla cyklistów i pieszych.
A było to o tyle ciekawe że to ZDM przesłał moje nagranie do WRD KSP na Waliców.
P.S.
Generalnie jak złożysz to listem poleconym z potwierdzeniem odbioru. To nie mają wyjścia Kodeks Postępowania w sprawach o wykroczenia nie zostawia im pola manewru, z nim się nie dyskutuje . . .
Papier to papier ;)
Posłucham tej rady i napiszę do nich przesyłając płytę ze zdarzeniem i zobaczymy co się wydarzy.
-
Mogłeś jeszcze jedno uczynić... wyjąć kluczyki ze stacyjki informując iż dokonujesz obywatelskiego zatrzymania w ramach obowiązującego prawa a kluczyki oddasz funkcjonariuszowi Policji zaraz po przeprowadzeniu odpowiednich procedur w tym testu na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Sama akcja z Policją średnio zajmuje około 40 do 1 h więc mógłbyś zadać pytanie czy może tyle czasu czekać czy woli odjechać pokrywając koszty zdrowotne, moralne i sprzętowe w wysokości 1 tys pln.
-
Policja na samym początku (Waliców) po wysłuchaniu opowieści stwierdziła, że to co się wydarzyło to więcej niż wykroczenie drogowe.
I zapewne, dlatego zaproponowano Ci obdukcje.
Np. Jeśli doznałbyś uszczerbku na zdrowi w wyniku którego przez okres 7dni wylądowałeś na zwolnieniu lekarskim, mamy już do czynienia z przestępstwem, a nie jedynie z wykroczeniem.
-
Weź jeszcze pod uwagę kwestie umyślności, jeżeli to było celowe działanie (wina umyślna w zamiarze choćby ewentualnym), to mamy przestępstwo z art 157 KK usiłowanie uszkodzenia ciała. A za to jest od 3 miesięcy do 5 lat.
Inna sprawa że jak filmik jest publicznie w necie i jeśli właśnie przypadkiem ogląda to jakiś policjant to hipotetycznie powinien spowodować wszczęcie odpowiednich czynności - tak na wszelki wypadek informuję, gdyby oglądał :)
W sumie to nawet każdy z nas ma taki obowiązek określony w ustawie jako ''moralny'', policja zaś jeśli się nie mylę ma obowiązek ''służbowy'' - zagrożony jakimiś poważnymi sankcjami.
-
http://www.wykop.pl/link/1544307/normalny-dzien-warszawskiego-rowerzysty/
-
Dziś mi się trafiło.
Prawie to samo miejsce.
Jadę lewą stroną pasa. Czarna Honda nagle skręca bez kierunku.
Ostre hamowanie, tył podnosi się do góry. Nadpobudliwy kierowca też zauważa mnie i się zatrzymuje.
Omijam go, dojeżdżam.
Nagle wyprzedza mnie lewym pasem i staje przy skrzyżowaniu na pasie do skręty w lewo.
Ja skręcam w prawo.
Światło się zmienia, mija mniej niż 30sek, klakson i brzęk blachy.
Kierowca Hondy z pasa do skrętu pojechał prosto, jednak kierowca na sąsiednim pasie miał mniejszy refleks, więc blacharz zarobi. ::)
Piszę w kontekście wątku o wymianie zużytych części na czas.
http://forum.masa.waw.pl/index.php?topic=2741.msg45031#msg45031 (http://forum.masa.waw.pl/index.php?topic=2741.msg45031#msg45031)
W ubiegłym tygodniu wymieniłem klocki. Przez kilka dni jeździłem na zupełnie zużytych, bo nie miałem czasu ich zmienić.
Jeśli ta sytuacja zdarzyła by się tydzień temu, stracił bym nie tylko więcej czasu, ale i być może zdrowie.
Co z tego, że zgodnie z przepisami.
-
Inna sprawa że jak filmik jest publicznie w necie i jeśli właśnie przypadkiem ogląda to jakiś policjant to hipotetycznie powinien spowodować wszczęcie odpowiednich czynności - tak na wszelki wypadek informuję, gdyby oglądał :)
Osobiście to przerabiałem: filmik wrzucony do sieci nie jest żadnym dowodem dla policji i nie mają żadnego obowiązku poszukiwania sprawcy z urzędu.
Jeżeli chcesz, żeby film stał się dowodem w sądzie, musisz osobiście stawić się najlepiej na Waliców i złożyć zeznanie dołączając film jako materiał dowodowy. Tak to działa.
-
Tak dla równowagi.
http://youtu.be/tU_-QnPo5qM (http://youtu.be/tU_-QnPo5qM)
-
HARDKOR!!!
-
Ja ostatnio byłem świadkiem jak rowerzysta przejechał przez skrzyżowania - Leszno/Okopowa, Leszno/Karolkowa, oba na czerwonym świetle dla jego kierunku jazdy.
-
To nie
HARDKOR!!!
Ona po prostu wszystko dokładnie wyliczyła i spokojnie pokonała skrzyżowanie, a w telefonie słuchała GPSa.
-
To nie
HARDKOR!!!
Ona po prostu wszystko dokładnie wyliczyła i spokojnie pokonała skrzyżowanie, a w telefonie słuchała GPSa.
Racja. Kto oglądał Matrixa (część I, scena gdy kierowany komórką Neo unika agentów w biurze) ten wie ;)
-
Ja ostatnio byłem świadkiem jak rowerzysta przejechał przez skrzyżowania - Leszno/Okopowa, Leszno/Karolkowa, oba na czerwonym świetle dla jego kierunku jazdy.
Na skrzyżowaniu Leszno x Karolkowa nie ma świateł : )
-
Myślę, że chodziło o te skrzyżowania z obydwoma jezdniami Okopowej. :)
Dziewczyna z komórką to rzeczywiście hardkor i potwierdzenie tezy, że rozmowy przez telefon podczas jazdy (czymkolwiek) strasznie rozpraszają.
Naprawdę miała niesamowicie dużo szczęścia, mam nadzieję, że trochę jej to przemówi do rozumu. :x
-
Racja, pomerdały mi sie skrzyżowania - Leszno/Okopowa i Leszno/Młynarska.
-
Dziewczyna z komórką to rzeczywiście hardkor i potwierdzenie tezy, że rozmowy przez telefon podczas jazdy (czymkolwiek) strasznie rozpraszają.
Człowiek z komórką to ogólnie stworzenie upośledzone.
Tak dla równowagi - sytuacja z tych zabawnych. Wracam z roboty, na liczniku tak pod 30, nagle łiiii łyknęła mnie lady na kolarce. Zadziałało mi na ambicje :P i siadłem jej na koło. Skubana trzymała pod 40 więc jak na moje możliwości było ostro (btw. Raffi kiedyś na pnr pisał jak fajnie się szybko śmiga w piękniejszym towarzystwie - teraz wiem ocb). Wjechaliśmy na ddr, a na ddr jedzie gość - na uszach duuże słuchawy, w rączkach obu komóreczka i go wozi po całej szerokości. Ni jak go się nie dało wyprzedzić. Wołamy, trąbimy, dzwonimy - ni wuja, nie słyszy. Kolezanka zasłuzyła wtedy na Nobla - podjechała i uszczypnęła gościa tam gdzie słońce nie dochodzi :) Mina - absolutnie bezcenna.
-
Osobiście to przerabiałem: filmik wrzucony do sieci nie jest żadnym dowodem dla policji i nie mają żadnego obowiązku poszukiwania sprawcy z urzędu.
Jeżeli chcesz, żeby film stał się dowodem w sądzie, musisz osobiście stawić się najlepiej na Waliców i złożyć zeznanie dołączając film jako materiał dowodowy. Tak to działa.
Bardziej kwestia chcenia, motocyklistów samochwałów potrafią łapać.
Zamontuj kamerkę np w samochodzie, narozrabiaj na maksa wrzuć na yotuba - sam sprawdzisz.
A gdyby ktoś nagrał np jak spala flagę narodową, bije kogoś po głowie i wrzucił to do netu też na pewno policja nic by nie robiła. Tak samo na pewno nic by nie zrobili gdybyś nagrał sąsiada który nawalony w trupa, z czyjąś pomocą, z butelką wódki wsiada do samochodu i prowadzi. Gdyby ktoś anonimowo nagrał morderstwo popełnione w RP i wrzucił to na serwer na Seszelach - też nic by się napewno nie działo :D
-
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,14102051,Probowala_zepchnac_rowerzyste_z_drogi__Policja__Beda.html#BoxSlotIIMT
:)
-
Dobrze napisane i brak koloryzowania. Właśnie tak to wydarzenie wyglądało.
-
Rowerzysta nie wygląda na zainteresowanego pielgrzymkami na komendę. - Oprócz obtarcia kolana nic mi się na szczęście nie stało, więc nie będę dłużej angażował w syzyfowe prace, szkoda czasu - wyjaśnia.
Szkoda... Zakładam, że dotrze do tej pani informacja o szumie jaki wokół niej powstał. Ciekawe jak po tym wszystkim zmieni się jej nastawienie do rowerzystów? Obstawiam jeszcze większą agresję ale też większą jej kontrolę - kobieta będzie czekać ale gdy trafi na okazję, to się wyżyje.
-
Wszystko zależy czy się babie upiecze. Jeżeli się upiecze, to poczuje się bezkarna i złapie na zderzak jeszcze pewnie niejednego lub niejedną - nie koniecznie na rowerze.
Jak trafi do komendy, potem dostanie wyrok nakazowy, mandat i kilkaset PLN kosztów sądowych do zapłacenia to pewnie się mooooocno zastanowi zanim zacznie znowu okazywać Road Rage na drodze.