Warszawska Masa Krytyczna
Infrastruktura rowerowa i sprawy lokalne => Sprawy urzędowe - pisma, wnioski i tym podobne. => Wątek zaczęty przez: Drex w 28 Lip 2011, 10:46:14
-
Na początku czerwca, gdy jechałem ulicą Połczyńską miało miejsce wydarzenie, które opisałem w poniższej skardze:
(http://drex.waw.pl/zdjecia/pisma/2011/skarga_ztma.jpg)
Dziś otrzymałem odpowiedź:
(http://drex.waw.pl/zdjecia/pisma/2011/mza1a.jpg)
Z powyższego wynika (fragmenty podkreślone), że zagrożenie dla mnie spowodowałem sam, dlatego, że jechałem na rowerze...
"Specjalista p. o. dyrektor" chyba się za mało kawy napił albo coś... To, że nie mam obowiązku korzystania ze ścieżki rowerowej która w w/w miejscu się znajduje wyjaśniłem chyba wystarczająco. W tym wypadku następny "punkt programu traci sens. Jeśli ja nie dopuściłem się naruszenia PoRD, to znaczy, że kierowca autobusu dopuścił się go wystarczająco, aby było to "w większym stopniu". No i oczywiście około 19:20 na Połczyńskiej ruch w stronę centrum jest tak duży, że jeden rowerzysta zajmuje 3 pasy ruchu i autobus nie ma możliwości wyprzedzenia go w przepisowej odległości 1 metra... Nie wiedziałem... A nawet jakby- to na pewno mam dupę szerszą niż 90 cm i nie mogę jeździć DDRką. ;) Jeszcze "pilota" powinienem pewnie mieć. :D
Ale najbardziej ubawił mnie kawałek o tym, iż "poruszałem się z prędkością dla siebie niebezpieczną". No z krzesła spadłem! Normalnie... no... tak... że no szok! Właśnie się dowiedziałem, że jazda 40 km/h- czyli sporo poniżej dozwolonej (w domyśle: bezpiecznej) prędkości jest niebezpieczna! Czyli najprawdopodobniej kilka, a może nawet kilkanaście razy dziennie jestem samobójcą! A co by powiedział, jakby się dowiedział że często jeżdżę z prędkością powyżej 50 km/h? No, to chyba już mi zamawia trumnę!
Pan "p. o. dyrektora" jak widać jest osobą skrajnie nieprzygotowaną i nie znającą nie tylko przepisów ale i praktyki na ulicy.Za wykroczenia popełnione przez kierowcę autobusu zostałem obarczony ja- a mimo to została z nim przeprowadzona rozmowa "ostrzegawczo-pouczająca" (pisownia oryginalna) w której zawarto nawet groźbę wyrzucenia z pracy. Czy tylko ja widzę tu sprzeczność? Ukarany za niewinność?
Dodam jeszcze, że w międzyczasie składałem zeznania w WRD KSP na okoliczność mojej skargi- kierowca zostanie ukarany mandatem- lub jeśli go nie przyjmie, sprawa zostanie skierowana do sądu.
No, i trzeba będzie pisać znowu. ;) Ciekawe jak długo będą się kompromitować. ;]
-
ale pismo dobre, nawet jak kierowcy nie zwolnią ani nie posadzą, to na pewno mycie głowy będzie ;0)
a poczta pantoflowa zrobi swoje i przynakmniej kilku takich dżygitów w autobusie się zastanowi czy chce mieć dywnik czy nie.
-
zastanowi czy chce mieć dywnik czy nie
Może się zastanowi, ale raczej nie, gdyż mogło to wyglądać tak, że Kierownik zapytał się Kierowcy czy zajechał Ci drogę, ten powiedział, że nie i na tym się skończył "dywanik". Pani z sekretariatu napisała pismo, p.o. się podpisał i tyle. Nie wierzę w żadną poprawę zachowania, albo ktoś jeździ szanując innych uczestników - albo nie (co innego jeśli by Cię nie widział). Jakaś rozmowa z Kolegą Kierownikiem nic tu nie zmieni.
Oczywiście bądźmy optymistami i wierzmy w poprawę zachowania...
-
ja trochę wierzę, bo od kąd ukazał się artykuł o tym jak rowerzysta wybił zęby ulokiem kierowcy autobusu (dogonił dziada na pentli), to zauważyłem znaczną poprawę zachowania kierowców autobusów na swojej trasie. A to ta sama trasa co wyżej wymienionych :0)
no i jest jeszcze jeden aspekt tej sprawy - nigdy nie wiesz, czy jesteś jedynym składającym skargę. Bo jeżeli kierowca jest notorycznym chamem, to może się okazać że to któraś z kolei, łącznie z tymi od pasażerów.
-
Oprócz "kolegi kierownika" jest jeszcze WRD. ;)
-
Drex, trzeba było drania zepchnąć rowerem na drugą stronę! Jak w filmach! Nie daj się! :)
Tak na serio - gratuluję Tobie spokoju i cierpliwości, na Twoim miejscu albo by mnie szlag trafił, albo kierowcę bym trafił ja. Dobrze, że nie darowałeś.
Pozdrawiam i czekam na dalsze relacje z postępowania prawnego.
-
nie ma sensu się wk*****ć a brońszatan bić się z kierowcami (jeden przypadek wystarczy), sam od pewnego czasu wożę telefon w miarę pod ręką, z ustawionym skrótem do aparatu - cyk i mam tablice, numer, numer boczny i godznę zapisaną. Bo w razie takich akcji (nawet jak teoretycznie jest ścieżka i teoretycznie rowerzysta narusza jakiś przepis) to może skargę złożyć jakiś przypadkowy pasażer. Albo kilku. Albo kilku znajomych rowerzysty będący akurat pasażeram.
-
gratuluję Tobie spokoju i cierpliwości
Ja też. I strasznie sobie pluję w brodę, że nie wezwałam policji po moim wypadku na rowerze. Być może teraz to właściciel samochodu, przez który się wywaliłam, płaciłby za moje wizyty u ortopedów, rehabilitację i inne rzeczy, które być może mnie czekają. Ech :/
-
Czy tam jest "droga dla rowerów" (C-13), czy "droga dla pieszych i rowerów" (C-13/C-16)? Po tym drugim z tego co wiem nie trzeba jeździć i wtedy nie popełniłeś wykroczenia.
Po drugie czyjeś wykroczenie w ruchu drogowym nie powoduje, że inni użytkownicy drogi mają prawo dopuszczać się wykroczeń wobec tego uczestnika ruchu. Tłumaczenia dyrektora potwierdzają winę kierowcy - winny się tłumaczy (" autobus jest mało zwrotny", "rowerzysta jechał za szybko"). Użył terminu "ścieżka rowerowa" a więc może nie jest świadomy obowiązujących przepisów.
Mikrokamerkę można kupić już za 200 złotych :)
-
Czy tam jest "droga dla rowerów" (C-13), czy "droga dla pieszych i rowerów" (C-13/C-16)? Po tym drugim z tego co wiem nie trzeba jeździć i wtedy nie popełniłeś wykroczenia.
[...]
Źle wiesz.
-
Czy tam jest "droga dla rowerów" (C-13), czy "droga dla pieszych i rowerów" (C-13/C-16)? Po tym drugim z tego co wiem nie trzeba jeździć i wtedy nie popełniłeś wykroczenia.
[...]
Źle wiesz.
"...Kierujący rowerem, korzystając z drogi dla rowerów i pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustępować miejsca pieszym." (całość Art. w piśmie Drexa)
Nie ma słowa o tym, że z drogi dla rowerów i pieszych, kierujący rowerem obowiązany jest korzystać. Jedynie, gdy korzysta, to ma zachować szczególną ostrożność.
A do tego w ustawie jest mowa o Drodze Dla Rowerów i Pieszych, tymczasem w rozporządzeniu, o Drodze dla Pieszych i Rowerów.
-
C13 oznacza, że jest to droga dla rowerów nawet jeśli występuje w towarzystwie C16. Sugeruję nie kombinować bo nie dość, że mandat kosztuje, to (jeśliś ubezpieczony) jeszcze możesz odszkodowania nie dostać ze względu na "przyczynienie się".
-
Nie bijcie piany o C13. Nie o to tu chodzi. Ja miałem podobny przypadek jadąc Hynka od Krakowskiej w kierunku Radarowej. Zaraz za wiaduktem Ikarus mnie zaczął wyprzedzać i jak tylko pierwszy człon mnie minął, zaczął zjeżdżać na przystanek. Skutek - moje gwałtowne hamowanie uchroniło mnie przed ... można by spekulować. Skarga meilem do ZTM - nic nie dała. Pan kierowca przedstawił odmienną wersję wydarzeń.
Konkluzja - cham będzie cham. A kto większy, tego racja. Niestety. Pozdrawiam i zwyczajem kierowców tir-ów - "szerokości!"
-
C13 oznacza, że jest to droga dla rowerów nawet jeśli występuje w towarzystwie C16. Sugeruję nie kombinować bo nie dość, że mandat kosztuje, to (jeśliś ubezpieczony) jeszcze możesz odszkodowania nie dostać ze względu na "przyczynienie się".
Czytałeś stosowny fragment rozporządzenia? Symbole C-13 i C-16 położone na jednym znaku nie oznaczają, że jest tam droga dla rowerów obok albo pod (!) drogą dla pieszych. Przepisy odróżniają to dość wyraźnie. Tak samo jak samochodzik na znaku D-40 nie oznacza tego samego co identyczny samochodzik na znaku D-7 ;)
-
C13 oznacza, że jest to droga dla rowerów nawet jeśli występuje w towarzystwie C16. Sugeruję nie kombinować bo nie dość, że mandat kosztuje, to (jeśliś ubezpieczony) jeszcze możesz odszkodowania nie dostać ze względu na "przyczynienie się".
Czytałeś stosowny fragment rozporządzenia? Symbole C-13 i C-16 położone na jednym znaku nie oznaczają, że jest tam droga dla rowerów obok albo pod (!) drogą dla pieszych. Przepisy odróżniają to dość wyraźnie. Tak samo jak samochodzik na znaku D-40 nie oznacza tego samego co identyczny samochodzik na znaku D-7 ;)
Tak, czytałem. Co więcej - wyciągnąłem z tej lektury wnioski. W PORD jest jednoznaczna definicja DDR mówiąca o odpowiednim znaku. Odpowiednim znakiem jest C13. O tym jak się poruszać po drogach decyduje PORD a nie rozporządzenie o znakach. Te definiuje ich wygląd i znaczenie - wyłącznie. Koniec, kropka. Zwłaszcza, że rozporządzenie mówi o umieszczaniu na jednej tarczy symboli, a nie o innym znaku.
To co piszesz to nawet nie jest falandyzacja prawa, to jego konfabulacja.
-
Drex, ja Cię podziwiam za wytrwałość w tych pismach :D a co na to policja? jakieś pismo od nich dostałeś? :D
-
Z nimi nie wygrasz :( tak juz jest jak czekałem z rowerem na przystanku na ządanie bo poszła mi opona i machałem to autobus sie nie zatrzymal aaa jak napisalem do ZTM PISMO to sie odezwali ze kierowca mówił inaczej tak podobnie jak w tym liscie i ze ja wogóle nie machałem ale dlatego nie warto do nich pism składac :)
-
dlatego nie warto do nich pism składac :)
I przez takich jak Ty w tym kraju nie będzie lepiej. Gdyby na tego kierowcę przyszło 10 skarg od różnych ludzi, to jego tłumaczenie byłoby gówno warte. Ale tak jak Ty stwierdzili że nie warto i dlatego nic się nie zmienia.
-
Dokładnie. Piotrek1993 - z Twojego nicku powinno wynikać, że jesteś młodym buntownikiem. Coś się nie zgadza, bo piszesz jak zgorzkniały starzec ;)
-
dlatego nie warto do nich pism składac :)
I przez takich jak Ty w tym kraju nie będzie lepiej. Gdyby na tego kierowcę przyszło 10 skarg od różnych ludzi, to jego tłumaczenie byłoby gówno warte. Ale tak jak Ty stwierdzili że nie warto i dlatego nic się nie zmienia.
Drex ma rację. Składać pisma trzeba. Po pierwsze by nie mogli powiedzieć "nikt się wcześniej na to nie skarżył", a po drugie to faktycznie gdy tych skarg jest więcej, z różnych miejsc, to wiarygodność tłumaczeń kierowcy mocno spada.
-
ja chyba zacznę pisac pisma i je słac poleconymi bo zgłaszanie tego przez ich stronę jest gówno warte bo jak do tej pory na 3 skargi ani jednego odzewu...
-
ja chyba zacznę pisac pisma i je słac poleconymi bo zgłaszanie tego przez ich stronę jest gówno warte bo jak do tej pory na 3 skargi ani jednego odzewu...
Ja wysyłam mejlem. :-) Nie lubię być ograniczony "tu wpisz to, tu podaj mejla"...
-
to chyba i ja zacznę, bo czasem miło by było usłyszeć że ktoś to w ogóle czyta, a na jaki adres ślesz?
-
Wszystko jest w piśmie.
-
Koniec, kropka. Zwłaszcza, że rozporządzenie mówi o umieszczaniu na jednej tarczy symboli, a nie o innym znaku.
To co piszesz to nawet nie jest falandyzacja prawa, to jego konfabulacja.
Czy możesz wskazać, w którym miejscu rozporządzenie mówi o umieszczaniu "na jednej tarczy symboli, a nie o innym znaku"?
Przeglądam Dziennik Ustaw nr 220, poz 2181 i widzę w punktach 4.2.13 oraz 4.2.19, że mamy odrębne znaki (a nie symbole): "droga dla rowerów" (C-13) oraz "droga dla pieszych i rowerów" (C-13/16) odpowiednio. Czyżbym miał nieaktualne albo niewłaściwe przepisy?
Wybaczcie odgrzewanie wątku, ale uważam, że tak podstawowe wątpliwości co do zachowania rowerzysty na drogach trzeba wyjaśniać dokładnie.
BTW: 1) tania erystyka mnie nie rusza :D 2) Honores mutant mores ;)
-
Dopiero teraz przeczytałem ten wątek, a zwłaszcza odpowiedź. Wygląda na to, że zdrowie i życie rowerzysty jest mniej warte niż ułatwienie przejazdu autobusowi pełnemu ludzi. Już się za bardzo rozpanoszyły święte krowy, kiedyś jak paczki dla Hihawy woziłem to przypadki przejazdu rozpędzonego do 40kmph autobusu na "późnym pomaranczowym" świetle, akurat gdy ja na poprzecznej bym ruszał mając zielone, mogłem policzyć na palcach w skali tygodnia.
A swoją drogą, podobno był jakiś follow-up policji, napiszesz coś o tym?
-
Na różne takie wybryki kierowców (nie tylko kierowców autobusów) dobrym sposobem jest kamera, bo z prawdą objawioną trudno dyskutować - tu na kierowcy osobówki w Białymstoku przetestował to Mocniak:
http://www.youtube.com/mocniak#p/a/u/0/2dTAM_ucDLY (http://www.youtube.com/mocniak#p/a/u/0/2dTAM_ucDLY)
Można np. spróbować zatrzymać autobus na żądanie a drugiej osobie dać kamerę, tak, żeby było widać, że machamy wystarczająco wcześnie do bezpiecznego zatrzymania i gotowe. Podobnie przy pomocy kamery można uwieczniać kierowców autobusów rozmawiających przez komórkę podczas jazdy, piszących smsy, czytających gazety, palących papierosy, itp. Potem materiał na youtube i linkujemy go w skardze z formularza.
-
I właśnie dlatego kupiłem sobie teraz kamerę. ;) Niestety moja kamera nie nagrywa dźwięku. :-( Swoją drogą dobrze bo moje komentarze nie nadają się do publikacji... :P
-
Oj, szkoda... lubię oglądać Twoje filmy na YT, np. z tym wariatem wrzeszczącym na Starówce jest świetny. Bez dźwięku to już nie byłoby to samo...
-
Chodzi mi o kamerę na rower. Oprócz tego jeżdżę z aparatem i nim nagrywam filmiki.
-
Po wiem tak :) Mam znajomego kierowce Z Mza i opowiadal jak to jest kurde dostanie opieprz i to samo zrobi wiec trzeba mniec to udowowdnione aaa buntownikiem nie jestem Wiadomo warto pisac bo tylko tym sie z nimi wygrywa !!!! ja nie mowie zeby nie pisac ale Tak jak mówie są takie firmy ze pojada po pensji iii wtedy kierowca prubuje sie poprawic aaa tak to nie :)
-
Po wiem tak :) Mam znajomego kierowce Z Mza i opowiadal jak to jest kurde dostanie opieprz i to samo zrobi wiec trzeba mniec to udowowdnione aaa buntownikiem nie jestem Wiadomo warto pisac bo tylko tym sie z nimi wygrywa !!!! ja nie mowie zeby nie pisac ale Tak jak mówie są takie firmy ze pojada po pensji iii wtedy kierowca prubuje sie poprawic aaa tak to nie :)
Spróbuj przekazać swoją myśl w sposób bardziej czytelny i bez błędów.
-
-
Czego tu wymagać, skoro nadzór ruchu nie wie co to jest pojazd jednośladowy. Na Śląsko-Dąbrowskim wyprzedzała mnie nowa fabianka z żółtymi kogutami (chyba TW, ale nie jestem pewien). Kierowca w czapeczce z białym otokiem i kamizelce tak się zbulwersował moją obecnością (nikogo więcej akurat nie było) na moście, że trąbił na mnie chyba ze 30 metrów wcześniej i wymachiwał rękami. Widać nie powiedzieli mu że jednoślady to nie tylko motocykle... ;)
-
A ja dziś śmigałem po Ś-D i było spokojnie ;]
-
A ja dziś śmigałem po Ś-D i było spokojnie ;]
Jak ja dzisiaj jechałem, to na Ś-D rzeczywiście było spokojnie, ale na Jagiellońskiej w porannym szczycie od strony Pl. Hallera w kierunku Ronda Starzyńskiego pod prąd omijał korek autobus linii 170, podobnie jak ten w pierwszej części tego filmu, z tą tylko różnicą, że ten na filmie robił to powoli i nieśmiało (po zmianach organizacji ruchu na rondzie chyba jazda zgodnie z rozkładem przestała być realna, więc kierowcy autobusów zaczynają cwaniaczyć):
Wybryki kierowców po drodze do pracy (http://www.youtube.com/watch?v=vjKbxUePDJo#)
-
Te filmiki "nogami do przodu" powinny trafiać do Kuriera Warszawskiego w TVP 8)
-
Przyszła i na mnie pora aby odezwać się w tym wątku. Nie raz i nie dwa wyprzedzały mnie autobusy "na gazetę" ale jakoś brakowało mi zapału, wiedzy i numerów autobusów aby to zgłaszać.
Tym razem postanowiłem, że milczeć nie będę i wyślę skargę na kierowcę. Nie była to sytuacja zagrażająca życiu i nie wydarzyła się z wielką prędkością, a jednak pośpiech i wyprzedzenie mnie po to żeby zatrzymać się na czerwonym 50 metrów dalej to bezmyślność. Zwłaszcza że na tak krótkim odcinku kierowca zbyt blisko zaczął wyprzedzanie i w 1/3 autobusu już było do mnie ze 20 cm. Na zgiętym łokciu uderzyłem pięścią w szybę aby dać jakoś znać że jest za blisko, bez skutku.
Ominąłem autobus z lewej i podjechałem do szoferki. Kierowca otworzył okienko i nie dając mi zacząć powiedział: "Co nie było metra?" potem już nie słuchał, udawał głupa że nie wie o co chodzi.
Korzystając z doświadczenia z zabezpieczenia i wiedzy zdobytej czytając masowe forum ;) zablokowałem autobus stając w poprzek pasa ruchu (de facto na pasach dla pieszych) zasłaniając się rowerem. Miałem dzięki temu czas aby wyjąć z sakwy papier i długopis i zapisać dane pojazdu. Oczywiście kierowca się tam w środku i przez okienko gotował, podjeżdżał po kilka centymetrów co raz bliżej do mnie - bez skutku dopóki nie spisałem danych. "Spotkanie" zakończyłem słowami "będzie skarga", po czym wszedłem po pasach na chodnik i te 20-30 metrów dotoczyłem się do DDR na Polu Mokotowskim.
Zacząłem pismo tak:
Skarga na kierowcę autobusu
W dniu 1 czerwca o godzinie 8.15 jechałem rowerem prawym pasem ulicy Żwirki i Wigury w kierunku Centrum. Kierowca autobusu linii 504 o numerze bocznym 8178 (brygada 6, numer rejestracyjny WI 2739G) próbując przejechać skrzyżowanie z ulicą Banacha na żółtym świetle, wyprzedził mnie bez zachowania przepisowej odległości 1 metra spychając do krawężnika. Nie zdążył, zatrzymał się na czerwonym. Ominąłem autobus z lewej strony i zakomunikowałem kierowcy o popełnionym wykroczeniu. Odpowiedział "Metra nie było?" co odebrałem jako świadome i celowe szykanowanie mnie na drodze. Zlekceważył mnie udając że nie rozumie tego co zrobił.
To dopiero pisma początek. Czy wzorem pisma Drexa wklejać podstawę prawną, artykuły itp?
Podobnie jak Drex wyślę skargę na ich e-mail:
- w sprawie skarg i interwencji: skargi@mza.waw.pl
Link do zdjęcia gdzie upewniłem się co do zgodności numeru bocznego z rejestracyjnym
http://fotozajezdnia.pl/details.php?image_id=38085 (http://fotozajezdnia.pl/details.php?image_id=38085)
-
Ja bym się nie bawił w paragrafy, lepiej na poczatku zacząć grzecznie i udawać głupa. Nie zapomnij, by DW: ZTM.
-
jakiś rok temu podobną sytuację miałem i opisałem w skardze do ZTM. Niestety, nie mam jej już. Ani odpowiedzi. Sens była taki: Pan mówisz "a". Zgoda. Ale kierowca mówi "b".
A kamery ani świadków nie miałem.
Powodzenia!
-
jakiś rok temu podobną sytuację miałem i opisałem w skardze do ZTM. Niestety, nie mam jej już. Ani odpowiedzi. Sens była taki: Pan mówisz "a". Zgoda. Ale kierowca mówi "b".
A kamery ani świadków nie miałem.
I tak warto napisać. Jak będzie X takich skarg na jednego kierowcę, z różnymi datami i miejscami, to się tam mocno zaczną zastanawiać, czy się ludzie zmówili, czy może jednak coś z pacjentem jest nie tak.
-
Toteż ja nie piszę "nie pisz". Ja piszę "wykręcą się sianem" :( Ale... kropla drąży skałę!
-
Jak ja napisałem to się nie wykręcili, tylko przeprosili i napisali, że wyciągnęli konsekwencje ;) Mobilis.
-
Zacząłem pismo tak:
Skarga na kierowcę autobusu
W dniu 1 czerwca o godzinie 8.15 jechałem rowerem prawym pasem ulicy Żwirki i Wigury w kierunku Centrum. Kierowca autobusu linii 504 o numerze bocznym 8178 (brygada 6, numer rejestracyjny WI 2739G) próbując przejechać skrzyżowanie z ulicą Banacha na żółtym świetle, wyprzedził mnie bez zachowania przepisowej odległości 1 metra spychając do krawężnika. Nie zdążył, zatrzymał się na czerwonym. Ominąłem autobus z lewej strony i zakomunikowałem kierowcy o popełnionym wykroczeniu. Odpowiedział "Metra nie było?" co odebrałem jako świadome i celowe szykanowanie mnie na drodze. Zlekceważył mnie udając że nie rozumie tego co zrobił.
To dopiero pisma początek. Czy wzorem pisma Drexa wklejać podstawę prawną, artykuły itp?
[/quote[/i]
Mała porada bo pism i wizyt na Policji i w Sadzie mam całą Masę. Wszystko było ok. Ale do pisma dołącz rysopis sprawcy lub/i zdjęcie.
Powinieneś podać również dokładne miejsce zdarzenia. Ja jestem kumaty i wiem gdzie się to działo ale za biurkiem czasami siedzą mniej rozgarnięci.
Możesz także podać, że wzdłuż tej drogi nie było DDR ... to tak aby uprzedzić pytanie odnośnie DDR w pobliżu.