Inne sprawy rowerowe > Rowery Poziome

BBT 2016

(1/2) > >>

kaczor1:


W dniu wczorajszym dwaj współorganizatorzy Zlotów poziomych oraz nasi koledzy zameldowali się na mecie wyścigu BBT (Bałtyk Bieszczady Tour) czyli 1008km w jednym kawałku ze Świnoujścia do miejscowości Ustrzyki Górne

Na metę dotarli poniżej regulaminowego czasu 70 godzin osiągając odpowiednio:
Pająk z czasem 53:32.31
Hansglopke 58:55:00

GRATULUJEMY

Raffi:
19km/h i 17km/h... ładna średnia jak na 1000km, z wliczeniem postojów na jedzenie i spanie. Musieli ładnie jechać.

Oby kolana im służyły. Ja po połowę mniejszym dystansie cierpiałem do końca sezonu...

kaczor1:
Ukończenie, to już jest wielki sukces.
Gdy patrzę na czasy czołówki, to zastanawiam się, czy oni w ogóle robili postoje/spali.
Klasyfikacja po prawej: http://monitoringbbt.1008.pl/
 

Raffi:
Wiesz, to są cyborgi, nie należy tego rozpatrywać w kategorii normalnych ludzi :-)

Byłem na jednym takim ultramaratonie to swoje widziałem. Chłopaczek wyglądał jak "średnia oświęcimska" z 1945 roku, taki benjaminek co to na bank padnie po drodze i w zasadzie nie wiadomo co tu robi. Objechał wszystkich niemiłosiernie, a nie jechał na szosówce tylko na ATB i to nie jakimś fullcarbon, tylko takim normalnym (choć z wyższej półki), tylko ze slickami. Zrobił 510km w poniżej 20h, co daje ŚREDNIĄ 26km/h, wliczając postoje i sen. Bo tak, z tego co wiem, gość miał czas by się drzemnąć po drodze kilka godzinek. Gość musiał cisnąć 35-40km/h non stop przez kilkanaście godzin by mieć na to czas.

Pozostała część ekipy cyborgów to "dziadki" 60+ na sprzęcie różnorakim. Z wyglądu reprezentacja Wieczorków Tanecznych w Sanatorium, a nie kolarze. Też byś widząc ich nie powiedział, że porobią 510km w 20-21h. A zrobili, choć zawodowi kolarze na najbardziej wypasionym sprzęcie się wtedy wycofali całą ekipą po połowie dystansu (choć planowali jechać całość) z powodu... wiatru :-) Dziadków wiatr nie ruszył, na swoich kolareczkach w wieku różnym cisnęli 25km/h przez 20h, a właściwie to raczej 30-35km/h przez mniej godzin, bo przecież robili postoje na jedzenie.

kaczor1:
Dlatego właśnie uważam, że ultra maratony to bardzo trudne i wymagające wyścigi, choć dostępne dla każdego (BBT po kwalifikacjach oczywiście)
Nie wystarczy się do niech przygotować jedynie fizycznie.
Psychika odgrywa ogromna rolę. Zgodnie to potwierdzają Ci co przejechali, ale również Ci co odpadli.
Długie dystanse są w stanie złamać nie jednego zapaleńca i nie pomoże tutaj sprzęt za dużą kasę.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej