Autor Wątek: Jazda rowerem po ulicy - fachowe porady ;)  (Przeczytany 39099 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Savil

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 386
  • Płeć: Kobieta
  • Cylon i lasombra
    • http://savil.bikestats.pl/
Odp: Jazda rowerem po ulicy - fachowe porady ;)
« Odpowiedź #75 dnia: 21 Lis 2010, 13:10:41 »
Mówiliśmy o jednym i drugim, samochodach i rowerach. Chociaż samochodem łatwiej komuś zrobić krzywdę niż rowerem.
Storm ma rację co do oceny człowieka - nie wiadomo, czy to pijak czy tylko raz poimprezował. Ale wystarczy upić się raz w życiu, żeby spowodować zagrożenie, więc ja osobiście nie rozróżniam napotkanych pijanych na imprezowych i zwyczajowych.

Offline qwerJA

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 301
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda rowerem po ulicy - fachowe porady ;)
« Odpowiedź #76 dnia: 21 Lis 2010, 17:36:34 »
Chwileczkę, to może ustalimy O CZYM mówimy? Czy o jeździe rowerem, czy o jeździe samochodem?

Generalnie o tym, że nie warto ryzykować zderzenia z drzewem, albo innym rowerzystą żeby uratować pieska, który wtargnął nam na ścieżkę.
 
Na jezdni może być to jeszcze bardziej niebezpieczne, bo nagle obijesz w lewo i najedzie na ciebie samochód, który właśnie cię wyprzedza, co może być bardziej niebezpieczne niż ewentualna gleba spowodowana przejechaniem zwierzęcia.
Ja słyszałem o kimś kto się mało na drzewie nie zabił bo próbował uratować pieska w Beskidach.
 
A skoro to jest wątek o zabijaniu, to jeśli trzeba to dzwonisz jeszcze do SMu żeby przysłali kogoś ze środkiem do likwidacji zdarzenia.
Tomek jestem

" Warszawa to piękne miasto,
   tylko ludzie są . . .  "

Offline Bear

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 373
  • Płeć: Mężczyzna
  • abrakadabra.
Odp: Jazda rowerem po ulicy - fachowe porady ;)
« Odpowiedź #77 dnia: 22 Lis 2010, 09:45:47 »
kumpel ostatnio zamiast rozjechać pieska, który postanowił sobie przebiec w poprzek jezdni, wyrżnął czołowo w beemkę z naprzeciwka. W sumie nic się nie stało, piesek żyje, samochód jego skasowany, bmka u blacharza. I teraz pytanie czy uratowanie pieskowi życia było warte utraty samochodu i narazenia życia w sumie. I z nowu stawiam pytanie: czy jak by zamiast pieska był pijaczek, to płacić za szkody powinien ten co go nie rozjechał, czy ten nie rozjechany.

Offline `L`

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 483
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nie jeżdżę szybko. Jeżdżę dokładnie.
Odp: Jazda rowerem po ulicy - fachowe porady ;)
« Odpowiedź #78 dnia: 27 Lis 2010, 00:08:53 »
Jak NIE jeździmy  ;)

Zwykle nie mam problemów w kontaktach z Policją czy SM. Dziś nie dzwoniłem pierwszy raz a jednak mi nie wyszło  :(

Wracając z masy jechaliśmy od mostu Ś-D, Solidarności. Na wileniaku zatrzymaliśmy się na światłach i z zielonym ruszyliśmy w lewo, w Targową. Jakiś debil na środku skrzyżowania, na wysepce i strefie wyłączonej z ruchu postawił ciężarówkę - wóz techniczny jakichś ludzi od robót drogowych. Mniejsza o jej wyłączone światła i o to, że pod latarnią najciemniej. Gdy byliśmy obok niej, mając ją po prawej, kierowcy jadący prosto Targową dostali zielone - Nascar ruszył i w tym momencie zza ciężarówki wyłonili się trzej samobójcy  8) . Dopiero wtedy my zobaczyliśmy, że samochody już ruszyły a kierowcy - nas. Było hamowanie, trąbienie i bluzgi (pozdrawiam pasażerkę kultowego, zielonego samochodu marki Polonez). Wszyscy cali pojechaliśmy dalej.

Gdy dojechałem pod dom (10 minut) zadzwoniłem na 986. Miałem problem, żeby dyżurnemu wytłumaczyć w czym rzecz. Długa gadka. Łącznie z tym, że musiałem się bronić (!) że "nie jechałem na późnym zielonym". Na koniec rozmowy powiedziałem panu, że skoro mi nie wierzy to ja wracam na miejsce zdarzenia i zadzwonię jeszcze raz podając szczegóły. Na takie coś w końcu przyjął zgłoszenie stwierdzając, żebym się nie fatygował. Jednak wróciłem. Ciężarówka stała już "poprawnie" na chodniku. Zadzwoniłem jeszcze raz, żeby "podtrzymać zeznania" i podać szczegóły. Pan przyjął... odwołanie zgłoszenia, skoro ciężarówka już jest przestawiona. Nawet miał do mnie pretensje o to, że podaję szczegóły (chciałem być wiarygodnym). Tak źle i tak niedobrze...

Wymiękłem. Ale tym momencie mnie olśniło, że tyle razy o tym pisano, również tutaj, jak informować o zdarzeniu a ja popełniłem chyba większość możliwych błędów. A, że najlepiej  ;) uczyć się na czyichś, to napiszę co myślę teraz.
  • Trzeba widzieć niebezpieczną sytuację z daleka,
  • Nie dać się zdenerwować,
  • Zgłoszenie zrealizować natychmiast i będąc na miejscu zdarzenia a dzwoniąc - przedstawić się,
  • Trzeba podać szczegóły: nazwy ulic, numer pobliskiego domu, markę, kolor i rejestrację samochodu (-ów),
  • Trzeba wziąć numer zgłoszenia.
Jeden interwencyjny telefon to tylko parę groszy na rachunku ale być może też uratowane komuś życie. Za tą ciężarówką (przypomniały mi się natychmiast ostatnie dyskusje o "martwych strefach" widoczności) nawet osobówka mogłaby  "zniknąć".

BTW: czy na Placu Wileńskim naprawdę nie ma monitoringu miejskiego?! Prosiłem dyżurnego, że skoro mi nie wierzy, to niech chociaż sprawdzą przez kamery. Podobno tyle tego big brothera zainstalowali a na wileniaku nie?
"governments will use whatever technology is available to them to combat their primary enemy - which is their own population" - Noam Chomsky

Offline Stan

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 58
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda rowerem po ulicy - fachowe porady ;)
« Odpowiedź #79 dnia: 01 Gru 2010, 18:44:20 »
Mam takie oto pytanie:
Jak przystosowujecie swój rower na zimę?
Na co dzień poruszam się szosówką i pomyślcie sobie jaki był mój szok gdy w poniedziałek jak wracałem ze szkoły nagle okazało sie, że jest o kilkanaście centymertrów śniegu więcej niż rano. Szybko zdałem sobie sprawę, że mój rower raczej nie pasuje do ogólnego krajobrazu jaki panuje w mieście. O ile gdy jest "tylko" zimno to nie ma problemu bo nie pada śnieg jednak gdy temperatura pozwala na opady ulice zaraz zamieniają się błotnisto śniegowe ślizgawki. Jak przystosować swój rower do jazdy zimą?
bike's not dead

mplonski

  • Gość
Odp: Jazda rowerem po ulicy - fachowe porady ;)
« Odpowiedź #80 dnia: 01 Gru 2010, 18:56:45 »
też jeżdżę szosówką, na szytkach 22mm. jeździłem podczas tych zamieci śnieżnych i innych bajerów zapowiadanych przez media. jeśli jedziesz po śladach wyrobionych przez samochody i postoisz trochę w korku to da się bez problemów jechać. jeśli na jezdni jest błoto pośniegowe to jedziesz jak podczas zwykłego deszczu. przydaje się więc oczywiście typowy deszczowy "sprzęt" - błotniki. to chyba całe moje przygotowanie do zimy ;-P

Offline Michał

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 67
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda rowerem po ulicy - fachowe porady ;)
« Odpowiedź #81 dnia: 01 Gru 2010, 21:33:45 »
jeśli jedziesz po śladach wyrobionych przez samochody i postoisz trochę w korku to da się bez problemów jechać. jeśli na jezdni jest błoto pośniegowe to jedziesz jak podczas zwykłego deszczu.
Z tym, że trzeba uważać na to błoto pośniegowe i co poniektóre większe kawałki mocno zmrożone, mniej więcej efekt taki jak najechanie na kamień. Dzisiaj jednego takiego ancymona przeoczyłem i był test równowagi ;) Najlepiej tak jak napisał m.p jeździć w wyjeżdżonych koleinach. Śmigam na oponach 700x32.
Pozdrawiam
Michał

Offline Stan

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 58
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda rowerem po ulicy - fachowe porady ;)
« Odpowiedź #82 dnia: 01 Gru 2010, 21:39:06 »
Chyba nie jestem taki hardcorowy jak wy i jednak założyłem sobie semi slicki :P.
Najgorsze są małe uliczki gdzie nawet samochody nie zrobiły jeszcze wystarczająco dużych kolein by móc przejechać. Naprawdę nie wiem jak wy się trzymacie na tych oponach na tej nawierzchni, silniejszy podmuch wiatru wjeżdżasz na śnieg jebudu i pod samochód mniej więcej taki widzę jeżdżenie na nawet 32 już nie mówiąc o 24 czy 22.
bike's not dead

mplonski

  • Gość
Odp: Jazda rowerem po ulicy - fachowe porady ;)
« Odpowiedź #83 dnia: 01 Gru 2010, 21:41:47 »
Jeszcze warto umieć jeździć w niskim śniegu -- podstawowa zasada to to, żeby nie hamować, a dać rowerowi jechać -- wtedy w większości przypadków wyjdzie się z tej sytuacji bez szwanku. Tory oczywiście pokonujemy pod kątem ostrym i przy prędkości minimalnej lub nawet stąpając jedną nogą po ziemi podczas przejazdu przez tory. Uśmiechamy się także do ludzi marznących na przystankach i stojących w korkach kierowców. Jak ktoś nas przepuścić to jakoś dziękujemy (można np podnosząc rękę do góry jak się przejedzie obok auta).

Offline Stan

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 58
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda rowerem po ulicy - fachowe porady ;)
« Odpowiedź #84 dnia: 01 Gru 2010, 21:49:49 »
Raz gdy drogi bałem się dotykać rowerem a ścieżka była jeszcze nie ruszana to w ok.5 cm warstwie śniegu moje wąskie 24 pięknie cięło śnieg i bardzo przyjemnie mi się jechało. Czytałem gdzieś chyba w przewodniku Pascala o rowerze, że jak na ironie na taki śnieg właśnie są dobre wąskie opony bo wtedy dzieje się to co opisałem wyżej. Jednak jak śnieżka zaczęła być utwardzana i nierówna to rower kompletnie odmawiał posłuszeństwa i przy pierwszej okazji zrzucał mnie ze swojego grzbietu.
bike's not dead

Offline Bear

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 373
  • Płeć: Mężczyzna
  • abrakadabra.
Odp: Jazda rowerem po ulicy - fachowe porady ;)
« Odpowiedź #85 dnia: 02 Gru 2010, 10:09:41 »
Te z kiedyś myślałem że szerokie terenowe opony są lepsze na zimę i przesiadłem się na górala. @ gleby na jednej trasie. Szosą na razie jedna na torowisku - nie dało się przejechać pod kontem 90 st, a dodatkowo szyna wystawała z centymetr.
Jedna rada - nie jeździć na nabitych na kamień oponkach tylko na uginających się. Nie wpadają w drgania na lodzie i nie tracą przyczepności.

Szakal

  • Gość
Odp: Jazda rowerem po ulicy - fachowe porady ;)
« Odpowiedź #86 dnia: 02 Gru 2010, 19:06:29 »
 Głupio koledzy że walnęliście temat jazdy po ulicy w zimie. Możecie stworzyć nowy z poradami rowerowymi w zimę.

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda rowerem po ulicy - fachowe porady ;)
« Odpowiedź #87 dnia: 02 Gru 2010, 20:47:07 »
Głupio koledzy że walnęliście temat jazdy po ulicy w zimie.

Temat jest o jeździe po ulicach i mamy zimę. Widzisz już logikę w naszym działaniu, czy potrzebny będzie jakiś wykres? ;)

Możecie stworzyć nowy z poradami rowerowymi w zimę.

Zostaw moderowanie moderatorom. Sami nas opieprzą w razie potrzeby :)
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline Savil

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 386
  • Płeć: Kobieta
  • Cylon i lasombra
    • http://savil.bikestats.pl/
Odp: Jazda rowerem po ulicy - fachowe porady ;)
« Odpowiedź #88 dnia: 02 Gru 2010, 22:23:15 »
Do poziomka, który jechał jezdnią Górczewskiej trochę przed Prymasem [Z Centrum na Wolę]  wieczorem jakiś czas temu: nie widać Cię. Miganie rachityczną lampką nie wystarczy, jeśli już ktoś upiera się jechać jezdnią obok ścieżki, niech uzbroi się w odblaski i wygląda jak choinka.
Apel od mojej mamy, jadącej autobusem. Niby przepisowe oświetlenie miał, ale takie ono było smętne i nienakarmione, że stanowczo za mało.
Reszta też może rzecz przemyśleć.

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda rowerem po ulicy - fachowe porady ;)
« Odpowiedź #89 dnia: 03 Gru 2010, 11:09:32 »
-8 nie najlepiej służy bateriom. Sprawdzasz w domu - działa idealnie, jasno. Wyjeżdżasz na trasę i zdycha niby bez powodu.

Dlatego baterie sprawdzamy PO KAŻDEJ JEŹDZIE, jeszcze na mrozie, zanim wejdziemy z rowerem do ciepełka. I warto nie zostawiać lampek przy rowerze, tylko jak najczęściej brać do ciepła.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)