Warszawska Masa Krytyczna
Inne sprawy rowerowe => Porady => Wątek zaczęty przez: gromanik w 15 Sie 2012, 22:14:26
-
Pomysł na założenie wątku zrodził się po zaskakującym (nawet dla mnie) bliskim spotkaniu II. stopnia z sarną w Bydgoszczy:
Nie tylko kierowcom sarny przebiegają tuż przed pojazdem (http://www.youtube.com/watch?v=Ddt2YFEn-_c#ws)
-
Któregoś dnia wieczorem jadąc przez Las Kabacki miałem bardzo podobna przygode, tylko moja sarenka wpadła na ścieżkę wzdłuż centralnego kanału i musiała biedna zasuwać przede mna z 50m zanim znalazła drogę z powrotem do lasu...
-
Największy hardcore, to było 11 dzików (2 duże i 9 młodych) przebiegające nocą przez obie jezdnie Modlińskiej pomiędzy Sąsiedzką a Podróżniczą przy Parku Wiśniewo - nagle zauważyłem je, gdy zaczęły wychodzić z rowu na ciąg pieszo-rowerowy
-
Ja też kiedyś trafiłem na dziki, tylko w mniejszej ilości - locha i 3 małe. Na szczęście szybko dały susa w krzaki i nawet nie zdążyłem się porządnie wystraszyć ;)
Za to zające to plaga, z 5 razy mi pod koła się pchały. Albo wbiegały pod nie, albo w nocy stały na środku jezdni i głupiały na widok świateł. Raz się nawet wyłożyłem próbując takiego nie rozjechać.
A wiewiórkę to nawet raz potrąciłem. Też wbiegła pod koła.
-
Ja miałem raz bliższe spotkanie z psem (nie licząc wielu psów biegnących za rowerem w trasie). Na Nowym Świecie wbiegł mi pod koła, uciekł z miejsca kolizji, a ja miałem kółka do centrowania. Na miejscu była nawet policja ;-P
-
z moich doświadczeń to jaszczurki i jeż przy trasie siekierkowskiej, żółw czerwonolicy przy wale miedzeszyńskim (dzwoniłem nawet po straż miejską, bo to nie jest gatunek występujący naturalnie w naszym pięknym kraju), sarna w Aninie (niedaleko Instytutu Kardiologii) no i psy, dużo psów. jeden nawet "zostawił ząbki" na łydce (a działo się to w... Ząbkach ;))
a przy wyżej wzmiankowanej trasie siekierkowskiej - samych psów dużo a i psie stolce na ddr'ce się zdarzają nierzadko... ale gorsi od czworonogów są ich właściciele, a spróbuj takiemu zwrócić uwagę... w ogóle odnoszę wrażenie, że panuje u nas jakiś kynologiczny terror; publiczne przyznanie się, że się psów nie lubi (a nie lubię) to od razu łatka "złego człowieka". psu jak i żadnemu innemu stworzeniu krzywdy bym nie zrobił (nawet muchy za okno wypuszczam jak się jaka do mieszkania właduje nieproszona) ale przyznam szczerzę, nie cierpię tych stworzeń - są plugawe, brudne i obrzydliwe... co innego kot. szczerze przyznam, że za sierściami też nieszczególnie szaleję ale mają one jedną zasadniczą zaletę, w odróżnieniu do psów i ludzi liżą wyłącznie własną dupę ;)
-
Na Grotach i w okolicznych lasach można jeszcze łosie spotkać. Łosie są obojętnymi i zblazowanymi gwiazdami i tylko przyjezdni fotografują je z wypiekami na twarzy ^.^
-
Dziki w okolicach legionowa. Sarny i zające też się zdarzają. Oraz żmija na wale nadwiślańskim w jabłonnie.
-
Dziki w okolicach legionowa. Sarny i zające też się zdarzają. Oraz żmija na wale nadwiślańskim w jabłonnie.
Podczas moich poranków kolarskich widywałem na sarny, zające, bażanty i kuropatwy a także lisa.
-
Bażanta nie widziałem od paru miesięcy to samo kuropatwy przyjdzie zimno znowu będzie ich więcej widać. Lisy tylko przebiegające przez droge w chotomowie.
-
@ Gromanik
Bardzo fajny pomysł - jazda z kamerą. Mnie i wielu rowerzystom przydałoby się coś takiego ze względów dowodowych, gdy samochód popełnia na rowerzyście jakieś wykroczenie.
-
@ Gromanik
Bardzo fajny pomysł - jazda z kamerą. Mnie i wielu rowerzystom przydałoby się coś takiego ze względów dowodowych, gdy samochód popełnia na rowerzyście jakieś wykroczenie.
Prawda, sam się zastanawiam czy nie zainwestować. Może nie w GoPro, tylko w coś tańszego, ale jednak mieć coś więcej niż słowo przeciwko słowu...
-
Czy drzwi żółtej Pandy liczą się za zwierzątko? Bo właśnie miałem spotkanie :)
-
Pandy... nie bardzo, ale jakbyś dziabnął Jaguara... :P