Autor Wątek: Barierki  (Przeczytany 23826 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Barierki
« Odpowiedź #45 dnia: 25 Cze 2012, 22:22:49 »
Wiesz Raffi : to jest tak: Chyba ciut za dużo się tej Holandii naoglądałeś ::)
Mnie tam chcesz wysłać - OK!

Nie tyle chcę wysłać i nie koniecznie do Holandii, co ogólnie polecam wybrać się na Zachód gdzieś. Jak pisałem - to zmienia optykę.

Ale wyślij jeszcze tych wszystkich, którzy nam ruch organizują. Byłoby pięknie.
A jak byś jeszcze wszystkich pieszych powysyłał. Sielanka totalna.
Tymczasem mamy tu siermiężną Polskę i równie siermiężne myślenie.

Więc najlepiej nic nie zmieniać, nie wprowadzać nowości, nie wietrzyć stęchlizny intelektualnej tylko siedzieć w tym syfie i mieć nadzieje, że zrobi się samo :)


(Pewnie powiesz, że jestem tego myślenia typowym przedstawicielem.)
Nas słowian cechuje beztroska. Dlatego do tego wszystkiego będziemy dochodzić pomału.
Jak ktoś spaceruje przed Tobą po ścieżce rowerowej niczym nieogrodzonej,
to na Twój dzwonek schodzi z  niej (zakładam, że grzecznie schodzi) i zapomina.
Jeśli natomiast barierka mu to uniemożliwia to wpada w stres.
Uciec nie ma gdzie, a rowerzysta jedzie (nie hamuje), dzwoni i chce go przejechać.

Dlatego pisałem, że wielkość ruchu rowerowego jest ważna. Jak będzie odpowiednio duży, to od tej kakofonii dzwonków zejdzie na chodnik, by nie zwariować. A jak będzie mały ruch, to możesz go strąbić airzoundem, a najwyżej uzna Cię za chama, który "mimo tak szerokiej drogi nie mógł spokojnie przejechać obok", ale do przemyśleń odnośnie jego zachowań go nie sprowokujesz.

Jeżdżę różnymi pojazdami po ulicach do dawna i wiem jedno - konflikt, wojna i nauka za pomocą zderzaka NIE DZIAŁA. Gdyby działała, dawno już bym nie jeździł na rowerze, ani nawet nie wchodził na pasy, bo wielu kierowców próbowało mnie tego nauczyć.



I od razu pacjent zastanawia się: "co ja tu robię i dlaczego tu wlazłem?".

Albo i nie, o czym pisałem wyżej.


Następnym razem raczej taki fragment ścieżki raczej ominie.

Albo i nie, a za to napisze na 20 forach, że wszyscy rowerzyści to chamy rozpędzajace pieszych na chodniku. Zrozum, że nie każdy słup telegraficzny pojmie ideę telegrafu. Tak samo nie każdy pieszy przejdzie od "omal mnie nie rozjechał" do "to chyba nie jest chodnik, powinienem iść tamtędy, a nie tu".


To się nazywa odruch Pawłowa. 

Nie zupełnie. Coś wiesz, że dzwoni, ale nie wiesz w którym kościele :P

I będę straszył wszystkich dreptaków* tak długo, dopóki łazić po ścieżkach nie przestaną.   

Strasz, mnie to ryba. Tylko miej świadomość, że większość z nich przekazu niewerbalnego nie będzie umiała połączyć z tym, co chciałbyś im przekazać.


Ale spróbuj uspokoić ruch na przykład na Wisłostradzie albo na Modlińskiej.

Znowu - wiesz, że dzwoni, ale nie wiesz w którym kościele. Ulic typu Modlińska czy Wisłostrada się nie uspokaja (to trasy tranzytowe z ruchem ciężkim, tam się nie integruje ruchu tylko separuje), tylko buduje się na nich porządne, wydzielone drogi rowerowe, po obu stronach ulicy. A jak nie ma miejsca na porządną drogę rowerową, to się zabiera autom pas ruchu i buduje.

Plus zwęża się pasy ruchu do 3,0m (lewy na 2,75m), zmienia geometrie łuków i skrzyżowań, by kierowcy nie jeździli 120 km/h. Do tego likwiduje parkowanie przy ulicy i wjazdy z posesji, by funkcja drogi była spójna - i w ten sposób dostajesz klasyczną ulicę główną prowadzącą ruch przelotowy (tranzytowy).


Ruchu nie da się wyrzucić w kosmos. Ruch trzeba organizować z głową.
Tego u nas brakuje najbardziej.

Zgadzam się, ale akurat nie na Wisłostradzie i nie na Modlińskiej. Tam ruch jest zrobiony w miarę z głową. Pisze w miarę, bo miejscami brak obustronnych dróg rowerowych, a wjazdy z posesji są bezpośrednio na jezdnię główną. Ale poza tym jest nieźle, jak an WAW. Ulice to, co nieczęste w WAW, mają w miarę spójną funkcję. O wiele gorzej jest np w Jerozolach.


Jeśli nie ma drogi tranzytowej, to tranzyt porusza się po przelotowej lub zbiorczej.
Główny ruch lokalny przesuwa się na drogi dojazdowe i osiedlowe.

Są na to sposoby. Np przegrodzenie ulicy dojazdowej w połowie. Do wszystkich posesji nadal masz dojazd (ulica spełnia funkcję jaką chciał projektant), a ruch przelotowy ulicą nie pojedzie. A to tylko jedne z całego wachlarza możliwych rozwiązań, których nie znasz ani Ty ani drogowcy.


Czy potrafisz sobie wyobrazić jakie potoki są generowane choćby z powodu niedrożności
ulicy Wiatracznej pomiędzy Grochowem a Targówkiem? 

Nie, jakie? Podaj w pojazdach na godzinę i dorzuć informację skąd masz te dane ;)


Jeśli potrafisz to powiedz to głośno w Biurze Drogownictwa.

Mógłbym, ale dawno już temu przestałem bawić się w zbawcę świata. Niech się problemem zajmuje ktoś, kogo to dotyczy.


A może widziałeś scenki rodzajowe odbywające się w każdy dzień powszedni w zespole
skrzyżowań Chłopickiego/Chełmżyńska/tory kolejowe/Strażacka?

Widziałem. W sumie to dziwię się, że jeszcze nic z tym nie zrobiono. identyczny problem na Klasyków na Białołęce udało się rozwiązać śpiewająco. A miejsce było bardzo podobne.


Albo przy dowolnym przejeździe kolejowym od Wawra do Józefowa (najciekawiej w Międzylesiu)?

Widziałem. I gdyby ZMID do spółki z burmajstrem Wawra nie chciał zamiast tunelu zrobić ludziom dwujezdniowej autostrady pod oknami, to by miejscowi się nie wkurwili, nie oprotestowali inwestycji i już jeździłbyś gotowym tunelem pod torami, bezkolizyjnie. Nie zapomnij o tym przy wyborach samorządowych, jeżeli faktycznie ten problem jest dla Ciebie ważny ;)


Z przejazdu zjechać nie można, bo się pierwszeństwa nie ma. A pośpiech wyje i ani myśli zwolnić.

Ja tam po prostu nie wjeżdżałem na tory, gdy nie miałem z nich jak zjechać. Wiem, wiem, sikając z wiatrem idzie się na łatwiznę.


A czy słyszałeś kiedykolwiek o ulicy Szklanych Domów?
Pewnie nie, bo to takie zadupie.

Słyszałem, choć nie wiem co by to miało zmienić i co chcesz udowodnić ta listą miejsc. Bo jeżeli chcesz mi powiedzieć, że mamy w Warszawie dużo różnorodnych ulic z różnorodnymi problemami, z którymi nie radzą sobie nasi drogowcy, to możesz sobie odpuścić - ja to wiem :)


Tymczasem połowa Ząbkowian ją zna, bo to doskonałe ominięcie korka na Szaserów (i kilku świateł) w drodze do Śródmieścia.

A wystarczyło przegrodzić ulicę na dwie części i ruch przelotowy z pewnością by z niej zniknął ;) Tak się właśnie w Holandii wywala auta z uliczek, które chce się by były wyłącznie dojazdem do posesji. Owszem, wtedy do sąsiada na drugim końcu te samej uliczki nie da się łatwo pojechać samochodem. Ale może lepiej się te 300m przejść ;)
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline Savil

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 386
  • Płeć: Kobieta
  • Cylon i lasombra
    • http://savil.bikestats.pl/
Odp: Barierki
« Odpowiedź #46 dnia: 25 Cze 2012, 23:02:27 »
Co do straszenia pieszych na ścieżkach - koniecznie krzyknąć do tego "chodnik jest obok", czy coś takiego - bo niektórzy to homo niezbyt sapiens i nie wiedzą po czym idą.

Osobiście lubię jeszcze froteryzm wychowawczy - w czasie deszczu przejeżdżam tuż koło pieszego, intensywnie ocierając się o niego mokrą, kapiącą peleryną :)

Offline miroslavka

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 380
  • Płeć: Kobieta
Odp: Barierki
« Odpowiedź #47 dnia: 25 Cze 2012, 23:17:01 »
A widziałaś kiedy, żeby samochód się zatrzymał i tłumaczył (kierowca rzecz jasna nie samochód)
rowerzyście, żeby jechał po chodniku bo na jezdni jest niebezpiecznie?

Tu w Warszawie to się nie zdarza. Klakson, obcierka i noga prosta.   
Tylko tego można się po nich spodziewać.

No to widzę na kim się wzorujesz. BRAWO!

A i owszem, zdarzyły mi się takie sytuacje. Na światłach.
Raz państwo krzyczało do mnie "k...a! chodnika nie masz", a żeby się upewnić, czy usłyszałam wrzeszczało jeszcze raz mijając mnie. Spytałam czy ma mózg, a jak go mijałam ścieżką, która się pojawiła, pomachałam z uśmiechem.
W zeszłym tygodniu Pan stanął na zielonej strzałce (wyjątkowo zapewne) aby mi powiedzieć: "masz ścieżkę, a nie tamujesz ruch (krowo?)". Niestety nie czekał na odpowiedź, bo bym mu wyjaśniła, że ścieżka nie umożliwia jazdy w moim kierunku.

Tak czy siak, z takich zachowań nie będę brać przykładu.

Osobiście lubię jeszcze froteryzm wychowawczy - w czasie deszczu przejeżdżam tuż koło pieszego, intensywnie ocierając się o niego mokrą, kapiącą peleryną :)
???
A sama chciałabyś zostać tak potraktowana? Czy wolisz ochlapanie przez samochód?

Offline anna

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 403
  • Płeć: Kobieta
  • Gdybyś ujrzeć chciał nadwiślański świt!
    • rowerowy blog
Odp: Barierki
« Odpowiedź #48 dnia: 25 Cze 2012, 23:24:23 »
Osobiście lubię jeszcze froteryzm wychowawczy - w czasie deszczu przejeżdżam tuż koło pieszego, intensywnie ocierając się o niego mokrą, kapiącą peleryną :)
???
A sama chciałabyś zostać tak potraktowana? Czy wolisz ochlapanie przez samochód?

ja takowych na co dzień mijam na mm.

GFM

  • Gość
Odp: Barierki
« Odpowiedź #49 dnia: 25 Cze 2012, 23:46:28 »
Co do froteryzmu to Raffi zapewne odpowie tak jak mnie:
Ci homo niezbyt sapiens i tak nie będą kojarzyć tej mokrej obcierki
z jej przyczyną.
@Savil: od najbliższego deszczu będę Twoim naśladowcą.

@Raffi: Komputer mnie pokonał.
Chciałem odpowiedzieć (podobnie jak Ty) na kilka cytatów jednocześnie
i jakiś dziwny scrolling mi się włączył.
Odpowiem zatem hurtem bez cytowania - myślę, że dasz radę dopasować.

Nie gnić w stęchliźnie, tylko zmieniać - jednak w dobrze przemyślanej kolejności.

Rozumiem, że nas rowerzystów jest po prostu za mało.
Ja się nie rozdwoję, mogę natomiast zwiększyć swoją konfliktowość.
To, że jest nas mało, nie może oznaczać, że nic nam się nie należy.

Jesteś niewłaściwym przykładem. Ty znasz PoRD i wynikające z niego swoje prawa.
Kierowcy usiłowali wmówić Ci coś zdecydowanie sprzecznego.
Ale nie dajesz się ni walczysz nadal. Chwała Ci za to.

Ciekawe, że w Holandii pojęli. Czy ich tam zawsze było milion cyklistów?
Przecież w czasie wojny Niemcy im rowery pozabierali.

Wisłostrada na różnych swoich odcinkach spełnia różne funkcje.
Chodziło mi o odcinek Podchorążych - Chełmska.

Jak przegrodzisz Szklanych Domów w połowie to Ząbkowianie pojadą
po chodniku/trawniku/sąsiednim podwórku. Ta część Ząbkowian, która jeździ
przez Olszynkę mieszka w Ząbkach południowych i w 95% pochodzi ze ściany wschodniej.
Wystarczy na rejestracje popatrzyć. To dzieje się przed moim oknem.

Wiatraczną przed stanem wojennym jeźsdziło bardzo wiele pojazdów. Pamiętam jak dziś.
Dla wyjaśnienia dodam, że nie byłem już dzieckiem.
Prawo jazdy otrzymałem w 1979, w marcu.

Autobus przegubowy jest na tyle długi, że jak przód zatrzyma się przed rondem, to tył zostaje
na torach. Ja znam przepisy i jak nie mam pewności, że zjadę to nie wjeżdżam.
Przejedź się kiedy (najlepiej w szczycie) 147 albo 119. Ale jak na trasę wróci.
Teraz Trakt Lubelski kanalizują to są objazdy i niedawno zmienili. Jeszcze nie ogarnąłem.

Wybory w Wawrze: ja mieszkam na Grochowie tj. Praga Południe a nie Wawer.

Kończę, bo znów przegrywam. Pisząc te słowa widzę akapit o Ząbkowianach przez Olszynkę.

Offline Savil

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 386
  • Płeć: Kobieta
  • Cylon i lasombra
    • http://savil.bikestats.pl/
Odp: Barierki
« Odpowiedź #50 dnia: 26 Cze 2012, 01:25:57 »
Osobiście lubię jeszcze froteryzm wychowawczy - w czasie deszczu przejeżdżam tuż koło pieszego, intensywnie ocierając się o niego mokrą, kapiącą peleryną :)
???
A sama chciałabyś zostać tak potraktowana? Czy wolisz ochlapanie przez samochód?

Gdybym szła po ścieżce rowerowej, kiedy obok jest chodnik? Należałoby mi się, oczywiście. Co innego brak chodnika obok i chodzenie brzegiem ścieżki, to rozumiem. Ale tu ścieżka, tam chodnik, i lezie takie ścieżką...

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Barierki
« Odpowiedź #51 dnia: 26 Cze 2012, 07:12:59 »
Rozumiem, że nas rowerzystów jest po prostu za mało.
Ja się nie rozdwoję, mogę natomiast zwiększyć swoją konfliktowość.
To, że jest nas mało, nie może oznaczać, że nic nam się nie należy.

Nigdy nie twierdziłem, że nic nam się nie należy. Jedynie, że jak pieszy idzie pustą ścieżką rowerową, po której i tak przejeżdża jeden rower na godzinę (pomijam czy to mały ruch, czy po prostu bubel donikąd), to nie mam Mu za złe, że sobie ułatwia, jeżeli przez ścieżkę mu krócej.

Doświadczenie pokazuje, że po ruchliwych drogach rowerowych ludzie jednak raczej nie chodzą. Nawet bez wsadzania łokci pod żebra.


Jesteś niewłaściwym przykładem. Ty znasz PoRD i wynikające z niego swoje prawa.
Kierowcy usiłowali wmówić Ci coś zdecydowanie sprzecznego.
Ale nie dajesz się ni walczysz nadal.

Walczysz to chyba jednak złe słowo. Po prostu kierowca może mnie obrtąbić, zajechać drogę, albo umyć spryskiwaczem i ma pewność, że jutro zobaczy mnie na tej samej ulicy w niemal tym samym miejscu i jadącego dokładnie w ten sam sposób. To się chyba nazywa asertywność.

Kilku chamów drogowych wziąłem zwyczajnie na przetrzymanie. Góra po 3 spotkaniach rozumieli, że ich "walka" o to by mnie czegoś nauczyć jest zlewana, nic nie daje lub daje efekt odwrotny od zamierzonego. Np po zajechaniu drogi i zatrzymaniu się by ze mną pogadać po prostu zmieniałem pas i omijałem auto, a oni dostawali klaksonami od kolegów kierowców. Po próbie jazdy obok mnie i krzyczenia przez szybę jechałem ze zmiennym tempem, by gość nie mógł zrównać pojazdu z moim, wymownie pokazywałem słuchawki na uszach podczas rozmowy, albo zwalniałem do 4km/h i kierowcy z tyłu sami gościa przeganiali klaksonami. Ale żadnej agresji.

W razie gdyby zrobili coś więcej poza "straszeniem" to jutro spotkamy się znowu - ta świadomość jest dla mnie uspokajająca i dla kierowców chyba też.


Wisłostrada na różnych swoich odcinkach spełnia różne funkcje.
Chodziło mi o odcinek Podchorążych - Chełmska.

Zgadza się, że pełni różne funkcje. Główną jest funkcja tranzytowa, ale kretyni porobili tam parkowanie miejscami, albo wjazdy z posesji, co powoduje wypadki i niebezpieczne sytuacje (bo to są funkcje sprzeczne).

Także pytanie, czy powinna pełnić różne funkcje. I jakie?


Jak przegrodzisz Szklanych Domów w połowie to Ząbkowianie pojadą
po chodniku/trawniku/sąsiednim podwórku.

Powiedziałem przegrodzić ulicę, nie jezdnię. Czyli trawniki i chodniki też - tak by pieszy przeszedł, a auto nie dało rady. Choć fakt, trzeba poznać okolice i przegrodzić to z głową - tak, by objechanie tego nie było możliwe, lub by nie było opłacalne czasowo. To naprawdę nie jest żaden high-tec.


Autobus przegubowy jest na tyle długi, że jak przód zatrzyma się przed rondem, to tył zostaje
na torach. Ja znam przepisy i jak nie mam pewności, że zjadę to nie wjeżdżam.

I co, chcesz wskoczyć temu kierowcy za kółko i Mu pomóc? Czy On prosi o pomoc? Nie zbawiaj świata na siłę, jak Gość uzna że ma z tym problem, to sam napisze gdzie trzeba by albo ulicę przebudowali, albo by puszczali mniejsze autobusy (ale za to częściej), albo by rozwiązać problem jeszcze inaczej ;)


Osobiście lubię jeszcze froteryzm wychowawczy - w czasie deszczu przejeżdżam tuż koło pieszego, intensywnie ocierając się o niego mokrą, kapiącą peleryną :)

Pomijając całkowicie aspekt etyczny, do którego mam stosunek grawitacyjno-meteorologiczny, to uważaj. Trafisz na gościa, co zrobi krok nie w tą stronę, albo wystawi łokieć i skończysz zwijając się z bólu na asfalcie. Czajnik do dziś się buja z kolanem, bo kilka lat temu postanowił na Jana Pawła na ścieżce przejechać blisko Babci jakiejś, zahaczył o nią kierownicą, koło się skręciło i wyleciał z roweru. Jeszcze opierdol dostał od babci, choć to Ona lazła po ścieżce.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

GFM

  • Gość
Odp: Barierki
« Odpowiedź #52 dnia: 26 Cze 2012, 10:28:43 »
@Raffi: tym razem już tylko na temat autobusu nie mogącego zjechać z przejazdu.
Tam kierowcy spokojnie zostawiają przyczepę na torach i ani myślą wymuszać
wjazd na rondo. Przejazd jest strzeżony, dalej nie ma pierwszeństwa.
Jak pośpiech przywali w przyczepę ((znaczy w człon B) i parę osób zginie,
to może ktoś wreszcie za taki stan rzeczy odpowie.
Kierowca to ma w tych sprawach tyle do gadania co żyd za okupacji.
Ani autobusów nie puszczą częściej, ani ulicy nie przebudują, ani nic innego
nie zrobią.
A tak w ogóle to miał  być tylko przykład jak poważne sprawy są u nas olewane.
Segregacja ruchu przy tym to mały pikuś.
A ścieżki to w ogóle pierdoła drobna.

Ja od dawna uważam, zamiast religii to w szkole powinni uczyć przepisów ruchu drogowego.
Od przedszkola do samej matury.

Offline fionotron

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 906
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Barierki
« Odpowiedź #53 dnia: 20 Lip 2012, 18:00:00 »
Ja od dawna uważam, zamiast religii to w szkole powinni uczyć przepisów ruchu drogowego.

Akurat jedno nie wyklucza drugiego.

A "dodatkowe godziny" na naukę przepisów ruchu drogowego i to przynajmniej od pierwszych klas "podstawówki" powinny się znaleźć już od początku nowego roku szkolnego- aby młodzi ludzie skutecznie edukowanymi byli również i z podstaw ruchu drogowego.

Offline anna

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 403
  • Płeć: Kobieta
  • Gdybyś ujrzeć chciał nadwiślański świt!
    • rowerowy blog
Odp: Barierki
« Odpowiedź #54 dnia: 20 Lip 2012, 18:15:41 »
nie wiem jak w klasach 1-3, ale w 4-6 dzieciaki mają na technice takie tematy. ba, są do tego podręczniki!

http://www.wsip.pl/reforma_2012/sp_46/zajecia_techniczne_badz_bezpieczny_na_drodze_4_6/index.html

Offline robertrobert1

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 762
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Barierki
« Odpowiedź #55 dnia: 21 Lip 2012, 00:17:31 »
Nie podoba mi się to zdjęcie. Czy ktoś zauważył, że blaty w rowerze są po niewłaściwej stronie ramy...

Offline wildzi

  • Zabezpieczenie
  • ******
  • Wiadomości: 679
  • Płeć: Mężczyzna
  • Z Masą od września 2008. W Zabezpieczeniu od 2011.
Odp: Barierki
« Odpowiedź #56 dnia: 21 Lip 2012, 00:32:52 »
Nie podoba mi się to zdjęcie. Czy ktoś zauważył, że blaty w rowerze są po niewłaściwej stronie ramy...

Technicznie napęd po lewej stronie nie jest arcytrudną sprawą... ale żeby w rowerze nastolatka... Może to grafik komputerowy coś pokręcił? ;)

Samo zdjęcie na okładce jest obrócone w poziomie. Na kasku jest napisane Specialized wspak.
I jestem tatą po raz drugi!

Offline qwerJA

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 301
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Barierki
« Odpowiedź #57 dnia: 21 Lip 2012, 00:48:53 »
Jak dla mnie podręcznik rewelka, u nas mieliśmy to jeden rozdział obok haftowania, wymiarowania na papierze milimetrowym, robienia rzutów pionowych dzbanka itd.

Ale o zgrozo, oni tam uczą dzieci skręcać po dwupasmówce w lewo - żaden rodzic nie protestuje  :D  ;)
Tomek jestem

" Warszawa to piękne miasto,
   tylko ludzie są . . .  "

Offline robertrobert1

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 762
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Barierki
« Odpowiedź #58 dnia: 21 Lip 2012, 01:01:36 »
Nie podoba mi się to zdjęcie. Czy ktoś zauważył, że blaty w rowerze są po niewłaściwej stronie ramy...

Technicznie napęd po lewej stronie nie jest arcytrudną sprawą... ale żeby w rowerze nastolatka...

Jednak to nie jest takie proste. Owszem samą korbę i blaty można umieścić po lewej stronie ale czy widziałeś przerzutkę przednią pracującą z lewej strony... Także zrobienie koła z kasetą po przeciwnej stronie nie będzie proste bo przecież byśmy musieli cały mechanizm zapadkowy odwrócić a jeszcze pozostaje tylna przerzutka pracująca z lewej strony. Zrobienie OK z napędem po lewej stronie jest możliwe.

Może to grafik komputerowy coś pokręcił? ;)

Albo jest to jego twórcza idea i ma teraz ubaw że zdjęcie jest zaaprobowane z podstawowym błędem i po latach znajdzie swoje miejsce w historii tak jak w historii znalazł niejeden znaczek wypuszczony z błędem.


Offline anna

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 403
  • Płeć: Kobieta
  • Gdybyś ujrzeć chciał nadwiślański świt!
    • rowerowy blog
Odp: Barierki
« Odpowiedź #59 dnia: 21 Lip 2012, 08:43:14 »
Nie podoba mi się to zdjęcie. Czy ktoś zauważył, że blaty w rowerze są po niewłaściwej stronie ramy...

codziennie patrząc na tę książkę tego nie zauważyłam nawet....
generalnie dzieciaki mają do tego albo całe podręczniki, ale tylko rozdziały w innych od techniki. zastanawiam się czy w gimnazjum i liceum na EDB mają tez o ruchu drogowym :-)