Autor Wątek: Rowerzysta z punktu widzenia kierowcy  (Przeczytany 29267 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline jarmoni

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 91
Odp: Rowerzysta z punktu widzenia kierowcy
« Odpowiedź #15 dnia: 31 Sty 2013, 20:29:10 »
Jak ścieżka jest zaśnieżona, to nie dziw się, że jeździ po ulicy. Nawet jeśli jest zakaz. Co do przepisów - pokaż mi kierowcę, który przestrzega ograniczenia do 50 km/h (akurat jest takie na Al. Wilanowskiej). Ja przestrzegam i widzę kogoś innego raz na miesiąc.

Mieszkam w śródmieściu przy skrzyżowaniu Hożej i Kruczej. Tam nie ma "zielonej strzałki", ale rzadko widzę, aby ktoś z szanownych kierowców stał na czerwonym. Nawet, jak idą piesi po przejściu.

Jeszcze mam pisać?

NB. Widze, że nekroposting poczyniłem.
« Ostatnia zmiana: 31 Sty 2013, 20:34:29 wysłana przez jarmoni »

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Rowerzysta z punktu widzenia kierowcy
« Odpowiedź #16 dnia: 01 Lut 2013, 09:07:56 »
Jak ścieżka jest zaśnieżona, to nie dziw się, że jeździ po ulicy. Nawet jeśli jest zakaz.

Dokładnie. Mnie tam nawet powieka nie drgnie na widok zakazu, bo gdy ścieżka nieprzejezdna, to którędy mam jechać jak nie jezdnią? Zwłaszcza, że chodniki też u nas zwykle nieodśnieżone.


Co do przepisów - pokaż mi kierowcę, który przestrzega ograniczenia do 50 km/h (akurat jest takie na Al. Wilanowskiej). Ja przestrzegam i widzę kogoś innego raz na miesiąc.

To ja mam wrażenia, że tych jadących choć z grubsza zgodnie z dozwoloną prędkością przybywa. Przynajmniej tam, gdzie ja jeżdżę.

Mieszkam w śródmieściu przy skrzyżowaniu Hożej i Kruczej. Tam nie ma "zielonej strzałki", ale rzadko widzę, aby ktoś z szanownych kierowców stał na czerwonym. Nawet, jak idą piesi po przejściu.

I to jest problem. U nas w kraju tak się wszyscy koncentrują na temacie prędkości, który oczywiście jest bardzo ważny, że inne wcale niemniej ważne tematy spadają na trzeci plan. Zielone strzałki, wymuszenia pierwszeństwa, jazda na czerwonym świetle, skręcanie nie z tego pasa, z którego się powinno, czy nielegalne parkowanie ograniczające widoczność... wszystko to jest cholernie niebezpieczne, a ani Policja tego nie pilnuje, ani media o tym nie mówią, ani tym bardziej nic się z tym specjalnie nie robi.

Prędkość to ważny problem, ale wcale nie jedyny.


NB. Widze, że nekroposting poczyniłem.

To forum zaleca w regulaminie, by zamiast zakładać nowe wątki, reanimować stare. Dzięki temu jak ktoś będzie szukał informacji o np oponach, będzie miał do przejrzenia jeden wątek zamiast 15.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline `L`

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 483
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nie jeżdżę szybko. Jeżdżę dokładnie.
Odp: Rowerzysta z punktu widzenia kierowcy
« Odpowiedź #17 dnia: 01 Lut 2013, 12:16:19 »
Dokładnie. Mnie tam nawet powieka nie drgnie na widok zakazu, bo gdy ścieżka nieprzejezdna, to którędy mam jechać jak nie jezdnią? Zwłaszcza, że chodniki też u nas zwykle nieodśnieżone.

Ścieżka zwykle jest nieprzejezdna, bo ścieżka istnieje na etapie budowy. Po umieszczeniu oznakowania i oddaniu do użytku to "droga dla rowerów" albo "droga dla pieszych i rowerów". Mylę się?

Jeśli sami rowerzyści używają słowa "ścieżka" to co się później dziwić, że HGW w swoich materiałach o "półmetku drugiej kadencji" chwali się, że jest owych ścieżek ~350km.
"governments will use whatever technology is available to them to combat their primary enemy - which is their own population" - Noam Chomsky

Offline fionotron

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 906
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Rowerzysta z punktu widzenia kierowcy
« Odpowiedź #18 dnia: 01 Lut 2013, 13:59:34 »
Ok. Wporzo.
Macie ochotę To tak jeźdzcie    :)    .
 
A ja w tym konkretnym przypadku - dalej będę objeżdżał al. Wilanowską w czasie zaśnieżonych chodników. Tak się składa  że jestem stąd - i przyzwyczajenia swojego nie zmienię.
 
A rowerowi ''śmiałkowie'' jadący samą al. Wilanowską od ''Dolinki Służewieckiej'' wybierali Tak i To nie raz jak nawet ścieżka rowerowa przy niej była przejezdna.

Pozdro     :)     .

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Rowerzysta z punktu widzenia kierowcy
« Odpowiedź #19 dnia: 01 Lut 2013, 14:40:30 »
Ok. Wporzo.
Macie ochotę To tak jeźdzcie    :)    .
 
A ja w tym konkretnym przypadku - dalej będę objeżdżał al. Wilanowską w czasie zaśnieżonych chodników. Tak się składa  że jestem stąd - i przyzwyczajenia swojego nie zmienię.

Ciesz się, że masz wybór i możesz objechać inna ulicą.

Ja np mam Modlińską z nieodśnieżonymi chodnikami i DDR i... kolejny most na Marywilskiej 2-3km dalej, gdzie też mogę jechać tylko jezdnią, albo... 10km dalej ulicę Białołęcką, gdzie chodników to chyba nawet nie ma miejscami. Muszę dmuchać jezdnią, gdy DDR i chodniki nieodśnieżone, a w godzinach 6-10 to wręcz powinienem jechać środkowym pasem (bo prawy to buspas). Zakazy na jezdni też były - ale na szczęście już ich nie ma. Stąd też moja znieczulica i olewanie zakazów. Po prostu musiałem to robić przez ostatnie 15-20 lat, to przywykłem :)

Co nie znaczy, że Ty cokolwiek robisz źle... jak masz wybór to miło, że chce Ci się zadbać o kierowców.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline gromanik

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 817
  • Płeć: Mężczyzna
    • Białołęka dla rowerów
Odp: Rowerzysta z punktu widzenia kierowcy
« Odpowiedź #20 dnia: 02 Lut 2013, 21:22:25 »
To ja tylko odpowiem filmami - tak w praktyce coraz rzadziej, ale jednak wygląda pierwszeństwo rowerzysty na przejeździe rowerowym:
http://www.youtube.com/watch?v=PbLafUIB4XE

http://www.youtube.com/watch?v=suIgmmlOTgE

A tu Policja pojechała mając wszystkich w poważaniu - właśnie chciałem skręcić w lewo (a wystarczyło na chwilę światła ostrzegawcze właczyć):
http://www.youtube.com/watch?v=R62N2tdfkz8

Kenneth

  • Gość
Odp: Rowerzysta z punktu widzenia kierowcy
« Odpowiedź #21 dnia: 02 Lut 2013, 21:42:33 »
Jakiś user, któremu odpowiedziałeś - ale warto o takich pamiętać...:

Cytuj
częściej testuj refleks? kierowców przy takiej pogodzie - a najlepiej zimą ok. 7-8 rano - to będziesz obchodził święto 1.11 a komuś zrujnujesz życie ormowcu.
tacy debile na rowerkach i pijaczki na drodze stwarzają największe zagrożenie !
twoje miejsce jest w parku, lesie albo na ścieżce rowerowej

Moim zdaniem - z takimi tekstami warto iść do Sejmu i naciskać, naciskać i NACISKAĆ aby szanowne kierowcy jakie dostają prawo ajzdy - miały za sobą minimum 1.000 (tysiąc!!!) kilometrów przejechanych na rowerze i udokumentowanych GPSem lub w inny sposób. 1.000 kilometrów zrobionych w ciągu jednego roku, bezpośrednio przez okresem kursu na prawo jazdy lub w czasie jego trwania.
Wówczas takie coś, co wyzywa od ormowców, sam nie mając bladego pojęcia o Prawie o Ruchu Drogowym, która nie powinna nigdy dostać prawa jazdy do ręki i która powinna zajmować wyłącznie tylne miejsca w samochodzie (włącznie z bagażnikiem) - nie pisałaby bzdur publicznie.

P.S. Takie same rzeczy dzieją sie na skrzyżowaniu Al.Jerozolimskich z Łopuszańską...
A może tak się zaczaić i ponagrywać? Moze jakieś media i inne WORDy byłyby zainteresowane tematyką bezpieczeństwa rowerzystów na drogach, które to jest nagminnie ignorowane i naruszane przez kierowców?
« Ostatnia zmiana: 02 Lut 2013, 21:44:09 wysłana przez Kenneth »

Offline Libr

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 119
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Rowerzysta z punktu widzenia kierowcy
« Odpowiedź #22 dnia: 02 Lut 2013, 22:02:20 »
z tymi km na rowerze to paranoja przed prawkiem ;] a przed rowerem z taczką ?
"Gatunki to tylko składniki, z których pragnę stworzyć własną potrawę. Muzyka nie dzieli się bowiem według mnie na gatunki lecz na tą, która jest zgodna z rytmem naszego serca i tą, która się z nim rozmija." L.U.C

Kenneth

  • Gość
Odp: Rowerzysta z punktu widzenia kierowcy
« Odpowiedź #23 dnia: 03 Lut 2013, 10:48:13 »
z tymi km na rowerze to paranoja przed prawkiem ;] a przed rowerem z taczką ?

A dlaczego niby paranoja? Które F paranoiczne/paranoidalne paranoją? F20.0 czy F60.0? A może F22.0?

Libr - zanim coś napiszesz - zastanów się. Bo tu nie chodzi o paranoję - tylko o to, aby inni jadący po tej samej ulicy co "świeżak" - czuli się jako tako bezpiecznie. I tu niestety nie pomoże kupa zielonych liścików czy zielony samochodzik. Ta osoba prowadząca ten samochód musi umieć nie tylko jeździć samochodem (bo to umie każdy) - ale musi umieć jeszcze poruszać się po ulicach i drogach. (obojętne, czy rowerem czy samochodem - byleby po jezdni i zgodnie z PoRD).

Offline Libr

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 119
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Rowerzysta z punktu widzenia kierowcy
« Odpowiedź #24 dnia: 03 Lut 2013, 18:14:25 »
Przepraszam może źle zrozumiałem.
Ale uważam że przed możliwością zdania prawka trzeba byłoby udowodnić czy udokumentować przejechaną jakąś ilość km na rowerze uważam za paranoje. I to pod każdym względem. Nie koniecznie kierowca musi jeździć rowerem czy też musi potrafić na nim jeździć.

Jeśli coś źle zrozumiałem z poprzednich postów to z góry przepraszam.

"Gatunki to tylko składniki, z których pragnę stworzyć własną potrawę. Muzyka nie dzieli się bowiem według mnie na gatunki lecz na tą, która jest zgodna z rytmem naszego serca i tą, która się z nim rozmija." L.U.C

Kenneth

  • Gość
Odp: Rowerzysta z punktu widzenia kierowcy
« Odpowiedź #25 dnia: 03 Lut 2013, 19:13:22 »
@Libr, to nie o to chodzi, aby kierowca przyszły umiał jeździć na rowerze. Równie dobrze może to być skuter. Ale tylko rower daje pewność, że uczacy się jeżdżenia po drogach przyszły kierowca - nie zrobi specjalnej krzywdy ani sobie - ani tym bardziej innym.
A kilometraż powinien być do udowodnienia, bo w tym państwie każdy przychodząc na lekcje kursu prawa jazdy wie wszystko, gdzie on to nie był, co on nie widział - a tak naprawdę nie umie się zachować na drodze.

30 godzin kursu obecnego to jest tylko po to, aby chyba zaznajomić kandydata na kierowcę z czymś takim jak samochód. To powinno być nie 30 - ale 300. Oczywiście wówczas koszt kursu byłby znacznie wyższy. Dlatego może warto by było wprowadzić to co pisałem o rowerze/skuterze i potem jeździe z kimś obok prywatnym samochodem.

P.S. Może to jest paranoja - może nie. Ale wolę wiedzieć, ze ten kierowca jaki jedzie za moim rowerem - będzie umiał zachować się na drodze. W szczególności wobec mnie.

Offline Libr

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 119
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Rowerzysta z punktu widzenia kierowcy
« Odpowiedź #26 dnia: 03 Lut 2013, 19:41:29 »
Czyli dobrze zrozumiałem i Dla mnie to jest paranoja i tyle :] A kierowca powinien przejść kurs i wynieść jak najwięcej z niego. Ale olaboga nie wymagajmy od kierowcy samochodu osobówki doświadczenia  czy umiejętności jazdy skuterem czy rowerem. I argument typu nie jeździł rowerem to nie wie jak ma się zachować w osobówce wobec rowerzysty do mnie nie przemawia.

"Gatunki to tylko składniki, z których pragnę stworzyć własną potrawę. Muzyka nie dzieli się bowiem według mnie na gatunki lecz na tą, która jest zgodna z rytmem naszego serca i tą, która się z nim rozmija." L.U.C

Offline Olexy

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 197
  • Płeć: Kobieta
    • Warszawska Akademia Rowerowa
Odp: Rowerzysta z punktu widzenia kierowcy
« Odpowiedź #27 dnia: 03 Lut 2013, 20:06:19 »
Rzeczywiście, jakiś dziwny pomysł. ;)
Oczywiście- jeśli kierowca jest jednocześnie rowerzystą (nie chodnikowcem) to jest w stanie zrozumieć pewne zachowania np. mijanego cyklisty na drodze czy ogólnie bardziej zwraca uwagę na rowerzystów. Nie sądzę jednak by miało to jakikolwiek wpływ na jego poziom wiedzy o przepisach ruchu drogowego... Z resztą nie czarujmy się- nie wszyscy rowerzyści jeżdżący po ulicach znają przepisy.
Problemem kierowców w Polsce jest brak poszanowania dla innych uczestników ruchu, uważanie ich za gorszych, co z kolei rodzi pogląd, że "droga jest moja i idźcie stąd wszyscy!" (np. kierowcy wkurzający się na rowerzystów, że spowalniają ruch. Nie zauważają jednak plusów tej sytuacji- że przez to np. dziecko wracające ze szkoły może uniknąć potrącenia).
Zmuszanie kogoś do przejechania rowerem XXXX km to jakaś paranoja i wzbudziłoby to tylko większą niechęć.
Już nastąpiła jakaś zmiana w egzaminach- to dobrze. Wiedza o przepisach powinna być egzekwowana, myślę, że nie najgorszym pomysłem byłoby robienie co kilka lat takich testów, wraz z badaniami lekarskimi.
Warszawska Akademia Rowerowa- zapraszamy na naukę jazdy rowerem w ruchu miejskim! www.facebook.com/WarszawskaAkademiaRowerowa

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Rowerzysta z punktu widzenia kierowcy
« Odpowiedź #28 dnia: 04 Lut 2013, 09:07:33 »
30 godzin kursu obecnego to jest tylko po to, aby chyba zaznajomić kandydata na kierowcę z czymś takim jak samochód. To powinno być nie 30 - ale 300.

Rozumiem, że tyle właśnie godzin zamierzasz opłacić i wyjeździć z instruktorem zanim pójdziesz na swój egzamin? Bo proponowanie czegoś, czego się samemu nie chce stosować jest dziwne :P


Problemem kierowców w Polsce jest brak poszanowania dla innych uczestników ruchu, uważanie ich za gorszych, co z kolei rodzi pogląd, że "droga jest moja i idźcie stąd wszyscy!"

To jest problem. Do tego nie jest to problem na którym kursy skupiają się w odpowiednim stopniu. Kierowcom nie tylko nie wpaja się, że drogi nie należą do nich, a są tylko ich użytkownikami, w miastach zazwyczaj wcale nie najważniejszymi ani najliczniejszymi, ani tym bardziej nie uczy się ich szacunku do pieszych i rowerzystów.


Zmuszanie kogoś do przejechania rowerem XXXX km to jakaś paranoja i wzbudziłoby to tylko większą niechęć.

A moim zdaniem nie. Problem wielu kierowców to brak spojrzenia na ulicę z drugiej strony, spoza samochodu. Takie spojrzenie powinno być wpajane na kursie, a np przechodzenie przez ruchliwe przejście dla pieszych (jako pieszy), czy skręcanie w lewo na ruchliwej Puławskiej 1000 razy lepiej wytłumaczy kierowcy konieczność zmniejszenia prędkości i dbania o innych uczestników ruchu niż tysiąc pogadanek Pasiecznego w TV i drugi tysiąc akcji edukacyjnych.

Jestem pewny, że KAŻDY jeden, który pochodzi sobie po przejściu w Mysiadle w mig zrozumie po co stoi tam fotoradar i 50 czy 60 km/h. Każdy jeden, który pojeździ sobie drogą rowerową na Sobieskiego, KEN lub Marszałkowskiej w mig zrozumie dlaczego dokładne rozejrzenie się zanim się wjedzie autem na przejazd rowerowy jest ważne. Innymi metodami można to tłumaczyć godzinami i skutek wcale nie jest taki pewny (patrz: Lis) :P

Dlatego uważam, że obowiązek chodzenia i jeżdżenia rowerem w ramach kursu na prawko wcale by nie był złym pomysłem. Znacząco podniósłby świadomość kierowców, niskim kosztem i małym wysiłkiem.


Już nastąpiła jakaś zmiana w egzaminach- to dobrze. Wiedza o przepisach powinna być egzekwowana, myślę, że nie najgorszym pomysłem byłoby robienie co kilka lat takich testów, wraz z badaniami lekarskimi.

Oczywiście, że prawo jazdy nie powinno być dane raz na zawsze. Od 1997 roku mieliśmy blisko 80 zmian w PoRD, a w rozporządzeniach dotyczących kierowców (wyposażenie pojazdów, znaki i sygnały drogowe itd) pewnie drugie tyle. To, że kierowcy nie mają ŻADNEJ motywacji, by się z tym zapoznawać i być na bieżąco, to jeden z większych błędów obecnego systemu.

Mnie się podoba tutaj system amerykański i słynne DMV, które kierowca musi odwiedzać co kilka lat, a także wtedy gdy popełni jakieś większe wykroczenie drogowe.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline Franc

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 460
  • Płeć: Mężczyzna
  • 25 lat na poziomie
    • Moje rowery
Odp: Rowerzysta z punktu widzenia kierowcy
« Odpowiedź #29 dnia: 04 Lut 2013, 10:09:48 »
Raffi: powinniśmy kiedyś zrobić testy w Mysiadle, czy zapatrzeni w prędkościomierz z obawy przed fotopstrykiem kierowcy będą zauważać pieszych, czy nie. Bo mi się ciągle wydaje, że nie będą, że fotopstryk to tylko pudrowanie pryszcza. Ok - skutki wypadku będą mniejsze, bo kierowcy jadą wolniej - dziś nawet jechali 38km/h, ale tu nie chodzi o jazdę wolniej, tylko o to, żeby się zatrzymali.
Franc "Rowery Poziome Rule"

IMK P8 (SWB ASS) w stanie śmierci technicznej, Thyss 222
szary Peugeot 508SW z DW10CTED4
szary Renault Modus z D4F