Warszawska Masa Krytyczna
Inne sprawy rowerowe => Sprzęt => Wątek zaczęty przez: wit w 25 Sie 2014, 08:00:41
-
Podrzucam temat, poniżej przekazuję swoje obserwacje, które pewnie nie tylko mnie się przydały, jeśli ktoś może coś dodać do listy - będzie super.
Otóż raz na jakiś czas podczas jazdy mój rower zaczyna wydawać z siebie cykliczne dźwięki, zazwyczaj brzmi to jak metaliczne cykanie, wyłącznie w trakcie kręcenia pedałami. Oczywiście szybko zaczyna to strasznie wnerwiać, więc szukam przyczyny. Co ciekawe, zawsze wydaje się, że cykanie dobiega z suportu, ale, jak mi wyjaśnił jeden z mechaników, tak działa akustyka ramy.
Oto lista punktów do sprawdzenia i zrobienia z nimi czegoś - w moim przypadku któraś z akcji okazywała się skuteczna i rower milkł:
- rama ogólnie, kiedyś okazało się, że mam pęknięcie (ostatecznie, po nieudanych próbach spawania - wymiana) - to oczywiście najgorszy wariant
- suport hollowtech - jeszcze nigdy nie zawiodły same łożyska, ale pomagało rozebranie i przeczyszczenie
- stery (! - to w końcu daleko od suportu) - nie mam aheadów, raz cykanie sygnalizowało konieczność wymiany
- pedały - sprawdzić, czy dokręcone
- zacisk na ramie obejmujący sztycę siodła - też potrafi hałasować, przeczyścić, dokręcić.
- śruba jarzma siodła - łatwo się zapiaszcza, niedokręcona trzeszczy, przeczyścić, dokręcić.
- stelaż siodełka (u mnie: San Marco Ponza) - poluzowało się mocowanie tyłu, trzeba było kombinować z wlaniem kleju żywicznego.
Jak widać, hałasować potrafi praktycznie wszystko. I zawsze dźwięk dobiega z okolic suportu.
-
Ja jeszcze dodam uszczelki łozysk np. w SPD. Tez potrafią ogrywać melodyjki jak nie są pierwszej świeżości i sobie wyschną. Jeden przejazd w deszcz załatwia u mnie temat na kolejne pół roku :D
-
To jeszcze dwa miejsca, nad którymi długo się głowiłem, zanim do mnie dotarło, co mi wystukuje rytm podczas pedałowania:
- Pancerz linki tylnego hamulca w miejscu podczepienia pod ramę (u innych mogą to być inne linki). U mnie ma tam trochę luzu i przy odpowiednim ułożeniu się linki potrafi rytmicznie "klikać" przy niewielkich ruchach kierownicy podczas pedałowania. Akustyka ramy powoduje, że słychać dużo glośniej i trudniej zlokalizować, niż by się wydawało. Nie mylić ze zwykłym stukaniem pancerza o kierownicę czy inny pancerz - nie ten dźwięk.
- Najciemniej pod latarnią: plastikowe elementy odzieży (zapięcia nerek, plecaków, pasów, ...). Upierdliwe, bo zsiada się z roweru, próbuje posłuchać... a tu nic ;).
-
Najciemniej pod latarnią: plastikowe elementy odzieży (zapięcia nerek, plecaków, pasów, ...). Upierdliwe, bo zsiada się z roweru, próbuje posłuchać... a tu nic ;).[/list]
Dokładnie! Kiedyś przez pół dnia próbowałem dojśc co mi stuka, a to plastikowe końcówki sznurowadeł uderzały o korbę.
-
Miałam jakiś czas temu wizję, żeby nagrywać różne dźwięki szwankującego roweru i tworzyć taką audiobazę. Stukot / świst / pisk / warkot + ewentualnie lokalizacja + opis, co to było ;-)
-
U mnie hałasuje radiator od hamulca rolkowego w tylnym kole - pobrzękuje sobie jak lekki metalowy pierścień, którym w istocie jest. :D Próbowałem go wcisnąć, żeby nie skakał i robił to, co powinien, nawet w serwisie mi go przyklejali, ale na razie nic z tego.
Z przodu z kolei regularnie (co obrót koła) stuka dynamo gdy je włączę i jadę szybciej niż spacerkiem - ale to łatwy do zlokalizowania hałas.
-
Miałam jakiś czas temu wizję, żeby nagrywać różne dźwięki szwankującego roweru i tworzyć taką audiobazę. Stukot / świst / pisk / warkot + ewentualnie lokalizacja + opis, co to było ;-)
Można by to zsamplować i na listę przebojów :-)
-
Mnie jeszcze uderza kluczyk (od linki zabezpieczającej połączony kółkiem
z kluczykiem tkwiącym w blokadzie koła) o tylny błotnik.
Jeszcze często podeszwa lewego buta piszczy ocierając się o korbę.
Jeszcze któryś z pasków sakw lubi być potrącany przez szprychy.
A o przyczepce to już lepiej nie wspominać - orkiestra symfoniczna.
-
Wczoraj znowu to cholerne cykanie usłyszałem. Jak zawsze u mnie - przy naciskaniu prawą korbą. Postawiłem na suport. Rozebranie, wyczyszczenie z piasku, złożenie - i zadziałało, mechanizm zamilkł.
Muszę powiedzieć, że jest to denerwująca cecha Hollowteca II - to, jak łatwo go upapraać. A przecież jeżdżę wyłącznie po asfalcie, żadnych jazd off-road. Niby cała operacja jest łatwa i dość szybka (10 minut), ale fakt, że muszę ją zrobić przynajmniej raz na miesiąc, irytuje.
-
Czasami odblask na szprychach się luzuje i raz na ileś tam obrotów kołem przesuwa się, też trochę czasu mi zajęło, zanim doszedłem, że do o to chodzi.
-
Podobne do poluzowanego odblasku odgłosy wydaje luźna osłona szprych (plastikowa) przy kasecie.