Autor Wątek: Jazda w kasku czy bez?  (Przeczytany 61006 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline qwerJA

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 301
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda w kasku czy bez?
« Odpowiedź #90 dnia: 14 Gru 2012, 01:56:52 »
@fionotron

Powiedz to tym ludziom : http://www.zm.org.pl/?a=kaski-104-europa&img=1



Ale dobra, my w Polsce żyjemy w kulturze ''cywilizacji śmierci'' , gdzie rower jest postrzegany jako coś niebezpiecznego i elitarnego - dostępnego najlepszym i najtwardszym bajkerom - zwłaszcza w zimę.

Dzieci już w przedszkolu uczy się że, jezdnia jest przeznaczona tylko dla samochodów, a pieszy jest gościem nawet na pasach.
Taka nauka zbiera później krwawe żniwa, jezdnia jest traktowana jako święte miejsce ruchu samochodów, a chodnik jako naturalny parking.

Lobby samochodowemu udało się się jeszcze kilka innych kłamstw przekazać do publicznej świadomości:
1) informację że samochód jest bezpieczniejszy od roweru.
2) że jazda zimą powoduje nieodwracalne kontuzje kolan.
3) że kask i kamizelka to nieodłączny element wykluczonego biedaka, jakim jest rowerzysta

Tak, to się nie wzięło z znikąd, niestety takie myślenie dalej pokutuje w głowach osób odpowiedzialnych za '' niebezpieczeństwo ruchu drogowego'' w naszym pięknym kraju  ???  -STRASZNE-
« Ostatnia zmiana: 14 Gru 2012, 22:27:38 wysłana przez qwerJA »
Tomek jestem

" Warszawa to piękne miasto,
   tylko ludzie są . . .  "

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda w kasku czy bez?
« Odpowiedź #91 dnia: 14 Gru 2012, 08:29:36 »
Poruszasz zupełnie poboczne cechy użytkowe kasków rowerowych, które są na pewno mniej istotne.

Czemu nieistotne? Ja np wyłącznie dlatego jeżdżę zimą w kasku, że jest w nim cieplej niż bez. Dlatego też nie używam kasku latem - bez niego jest chłodniej w głowę i dojeżdżam do pracy bez konieczności mycia włosów.

A, czekaj... już wiem czemu są nieistotne. Są dlatego, że ktoś śmie mieć inne zdanie niż Ty. Dawno mi nie pojechałeś jakimś sarkazmem o nieomylności. Dawaj śmiało. Let the hate begin :P

Czyżbyś się znowu zdenerwował    :P

Cały się trzęsę ;)
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline petek

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 45
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda w kasku czy bez?
« Odpowiedź #92 dnia: 14 Gru 2012, 13:07:23 »
Mi kask uratował głowę dwa razy - i to wcale nie w zimę. Gdybym go nie miał pewnie nie pisałbym tego posta. Od tej chwili nie wsiadam na rower bez kasku, co i Wam radzę.

Offline kocio

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 159
  • Płeć: Mężczyzna
  • "Rower to jest świat!" [L. Janerka]
Odp: Jazda w kasku czy bez?
« Odpowiedź #93 dnia: 14 Gru 2012, 16:36:31 »
Mi kask uratował głowę dwa razy - i to wcale nie w zimę. Gdybym go nie miał pewnie nie pisałbym tego posta.

A możesz napisać o szczegółach? Ja ostatnio, po ponad roku, właśnie przestałem jeździć w kasku, ale ciekaw jestem jak w praktyce mógłby się przydać.

Offline fionotron

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 906
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda w kasku czy bez?
« Odpowiedź #94 dnia: 14 Gru 2012, 18:43:21 »
@fiotron


3) że kask i kamizelka to nieodłączny element wykluczonego biedaka, jakim jest rowerzysta

Wcale nie uważam się za ''wykluczonego biedaka''

W sumie to nic nie muszę mówić tym młodym ludziom ze zdjęcia - niech sobie jeżdżą jak chcą  .

A w kasku i tak będę jeździł i choćby na tym forum, było mrowie przeciwników kasków z swoimi ''jedynie słusznymi'' teoriami skupiającymi się wokół ''tezy'' - że tak w zasadzie to kask nic nie daje i zupełnie nie chroni on głowy, przed urazami tak wiec jest on zupełnie zbędny.
Będę w nim jeździł bo przekonałem się że po prostu ''warto'' mieć zawsze dobrze dopasowany kask na głowie    :)    .
 
@gwerJA

Widzę że nie możesz się powstrzymać i już kolejny raz przekręcasz mój nick.

Tak więc do Twojej informacji mój nick to ''fionotron'' a nie'' fiotron''.
Czyżby poprawnie pisanie mojego nicka przekraczało Twoje możliwości Intelektualne   ;)   ??
« Ostatnia zmiana: 14 Gru 2012, 18:44:50 wysłana przez fionotron »

Offline qwerJA

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 301
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda w kasku czy bez?
« Odpowiedź #95 dnia: 14 Gru 2012, 23:15:34 »
Przepraszam Cię bardzo za przekręcony nick, już poprawiłem.

Ja też generalnie jeżdżę w kasku, bo się tak przyzwyczaiłem. Ale zdarza mi się równie często jechać bez kasku i jest to fajne, bo można poczuć wiatr we włosach i można dojechać do pracy w niespoconej fryzurze .

Kask ma swoje zalety i wady, na pewno obniża zakres nielicznych obrażeń, które rowerzystom zdarzają się rzadko ( rzadziej niż pieszym i kierowcom ).

Tak lubię jechać w kasku, tak samo jak jeść jajecznice na maśle, oraz pierogi z mięsem i grzybami. Tylko że ja swoich pierogów i jajecznicy nie wciskam każdemu, jako najlepszą dietę wszechczasów i panaceum na wszystkie dolegliwości.

P.S
Oprócz kasku, używam jeszcze specjalnego plecaka rowerowego, który po prawidłowym załadowaniu i zapięciu chroni kręgosłup. Ale nigdy nie przyszło mi do głowy tłumaczyć komukolwiek że jazda bez kasku i specjalnego plecaka jest niebezpieczna   :P
« Ostatnia zmiana: 15 Gru 2012, 10:28:02 wysłana przez qwerJA »
Tomek jestem

" Warszawa to piękne miasto,
   tylko ludzie są . . .  "

Offline fionotron

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 906
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda w kasku czy bez?
« Odpowiedź #96 dnia: 15 Gru 2012, 18:39:20 »
Kask ma swoje zalety i wady, na pewno obniża zakres nielicznych obrażeń, które rowerzystom zdarzają się rzadko ( rzadziej niż pieszym i kierowcom ).

@qwerJA

Ok. Kask rowerowy chroni przed nielicznymi typami obrazeń - Ale jakże drastycznymi!! np. jak Pourazowy Krwiak Mózgu.
Nie mam zamiaru wchodzić tu w aspekty anatomiczno - fizjologiczne. Zresztą w jakimś wątku W.M.K. (może nawet i w tym) już pisałem.



Jeżeli  jednak Ci niektórzy doświadczeni ''Koledzy Rowerzyści" sądzą że nie warto jest jeździć w kasku np. latem bo nie lubią mieć spoconej głowy - to niech tak sobie robią.

Najważniejsze jest to aby ci jeszcze niezdecydowani, nie nabrali przekonania po przeczytaniu kilku Jedynie oświeconych postów - że kask to Tylko zbędny'' szpan'', aby pomyśleli i dokonali słusznego wyboru - i kupili sobie kask rowerowy i to dobrze dopasowany!!!

Pozdro.
 

Offline oelka

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 328
  • Płeć: Mężczyzna
    • Kolej na rower
Odp: Jazda w kasku czy bez?
« Odpowiedź #97 dnia: 16 Gru 2012, 00:39:34 »
Ważne jest też przed czym ani kask, ani zbroja stosowana w sportach ekstremalnych nie chroni. A o tym rzadko się wspomina - uszkodzenie podstawy kości czaszki, co może oznaczać koniec bytności na tej ziemi a w lepszej wersji trwałe i nieuleczalne kalectwo.

To jakie urazy wystąpią w razie wypadku zależy od sytuacji w jakiej doszło do wypadku i zachowania się zainteresowanego. Inne szanse ma ktoś uprawiający sport, a inne ktoś jadący spokojnie do pobliskiego sklepu.

To co mnie denerwuje w różnych akcjach na temat bezpieczeństwa, to właśnie sugerowanie, że człowiek w kasku jest bezpieczny i nic się mu nie stanie. W efekcie obiegowe podejście do kasku jest takie, że traktuje się go niczym amulet chroniący od wszelkich wypadków, również tych gdzie głowa nie jest zagrożona.
Tymczasem większość wypadków podczas normalnej jazdy na rowerze (a nie podczas uprawiania sportu bo tu ryzyko wzrasta wielokrotnie), to stłuczenia, złamania kończyn i obojczyków.

Co ciekawe reklamuje się kaski, ale już nie koniecznie jak powinny być dobierane i używane. Stąd można potem zobaczyć panią sunącą dostojnie na miejskim rowerze w kasku zsuniętym, na potylicę.

Najważniejsze jest, aby ludzie nauczyli się oceniać ryzyko i zachowywać się adekwatnie do sytuacji.
Tak więc czy niezdecydowani kupią kask czy nie, powinni pamiętać, że zawsze muszą uważać tak samo. Niezależnie od stosowanych zabezpieczeń.

Żaden kask, zbroja czy ochraniacze nie zastąpią zdrowego rozsądku.

Patrząc na bezpieczeństwo z mojej perspektywy i z pewnym przymrużeniem  oka wynika, że w przypadku moich upadków podczas jazdy na rowerze przez ostanie trzydzieści kilka lat najważniejszą rolę odgrywały... rękawiczki. Bo niezależnie od tego jak bym nie upadał zawsze spadam na ręce.

Krzysztof
Krzysztof Olszak

oelka.a.yahoo.com (.a. = @)
http://oelka.bikestats.pl/

Offline fionotron

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 906
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda w kasku czy bez?
« Odpowiedź #98 dnia: 16 Gru 2012, 01:33:59 »
@oelka

Generalnie to się z Tobą zgadzam

Tak zdecydowanie uprawianie sportu- i to już na poziomie amatorskim np. udział w maratonach MTB (na któtych jest obowiązkowym wyposażeniem Zawodnika) jak i wszelkiego rodzaju treningi MTB - na których kask powinen byc bezwzględnie zakładany.

Stosowanie kasku - to TylKO dobrze Dopasowanego - piszę o tym do znudzenia !!

I Przede wszystkim ''Zdrowy Rozsądek''

Bardzo ważne jest  nabycie bardzo przydatnego odruchu  ''kontrolowanych upadków'' - chociaż i to nie do końca Załatwia sprawę.

Offline petek

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 45
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda w kasku czy bez?
« Odpowiedź #99 dnia: 16 Gru 2012, 11:31:08 »
A możesz napisać o szczegółach? Ja ostatnio, po ponad roku, właśnie przestałem jeździć w kasku, ale ciekaw jestem jak w praktyce mógłby się przydać.

Raz, jeszcze jako nastolatek, jechałem za autobusem, który nagle zahamował. Mi niestety ten manewr tak dobrze nie wyszedł no i uderzając w tył autobusu wystrzeliłem uderzając go centralnie głową. Kask się rozpadł, ale rozproszył energię uderzenia.

Drugi raz miałem czołówkę na zakręcie z rowerzystą, który się w nim nie zmieścił, a że jechaliśmy dość szybko znów przeleciałem nad kierownicą uderzając głową o kostkę brukową. Ta sama historia - kask się rozpadł, a ja poza paroma obtarciami wyszedłem z tego cało.

Nie liczę już sytuacji, gdy kask ochronił mi głowę przy przejeżdżaniu pod niskimi gałęziami.

Z tych to przygód wyciągam wniosek, że nie warto jeździć bez kasku. Mi uratował głowę i przez to bardzo go lubię.

Offline Aethor

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 11
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda w kasku czy bez?
« Odpowiedź #100 dnia: 16 Gru 2012, 11:37:14 »
Tak jak pisze oelka, ja traktuje kask jako amulet/talizman, ale mam do tego absolutnie nieracjonalne wytłumaczenie, które mi bardzo pasuje.

Po 2 bezpośrednich spotkaniach z samochodami w przeciągu miesiąca (jedno skończyło się wybitym barkiem) jakieś 12 lat temu, kupiłem kask. Od tego czasu jedyne upadki, rozstania z przyrządem i inne nieprzyjemne zdarzenia były tylko i wyłącznie wynikiem mojego braku umiejętności lub mojej głupoty, i nigdy nie wiązały się z ingerencją samochodów.

Tak, wiem że to przypadek :P W związku z tym nie twierdzę, że kask to lek na całe zło dla wszystkich rowerzystów.

A

Offline fionotron

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 906
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda w kasku czy bez?
« Odpowiedź #101 dnia: 16 Gru 2012, 13:17:57 »
Tak jak pisze oelka, ja traktuje kask jako amulet/talizman, ale mam do tego absolutnie nieracjonalne wytłumaczenie, które mi bardzo pasuje.

@Aethor

Bo to rzeczywiście pomaga     :)     .

Jednak skupiłbym się tu nadal na wartościach użytkowych Kasków Rowerwych.

No właśnie na tymi - nie tylko niemiłymi spotkaniami z samochodam,i jeżeli chodzi o rowerzystę,  sprawa się jeszcze nie kończy. Bo jeżeli chodzi o jeżdżenie w kasku to petek jest tego najlepszym przykladem.

Też miałeś wybity bark - pewnie bolało?
« Ostatnia zmiana: 23 Gru 2012, 02:20:20 wysłana przez Savil »

Offline Aethor

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 11
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda w kasku czy bez?
« Odpowiedź #102 dnia: 17 Gru 2012, 05:12:32 »
No najprzyjemniejsze nie było, to fakt.

A

Offline fionotron

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 906
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda w kasku czy bez?
« Odpowiedź #103 dnia: 18 Gru 2012, 00:20:41 »
No najprzyjemniejsze nie było, to fakt.

Ja wybiłem bark 3 maja 2011r. Pewnie że bolało - i to na tyle że ledwo dawałem radę. Potem niecałe 5 tyg w gipsie i koszmarna rehabilitacja barku i do tej pory jeszcze go sobie ćwiczę, bo niestety lubię dosyś agresywną jazdę i nabawiłem się jeszcze kilku jego mikro urazów.

Bogu Dzięki że podczas tej masakrycznej kolizji miałem kask a głowie. Bo równie dobrze, to mógłbym z impetem udeżyć głową o krawężnik, czego bez kasku mógłbym już nie przeżyć.

Offline qwerJA

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 301
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda w kasku czy bez?
« Odpowiedź #104 dnia: 18 Gru 2012, 01:01:44 »
No najprzyjemniejsze nie było, to fakt.

Ja wybiłem bark 3 maja 2011r. Pewnie że bolało - i (...)
Bogu Dzięki że podczas tej masakrycznej kolizji miałem kask a głowie. Bo równie dobrze, to mógłbym z impetem udeżyć głową o krawężnik, czego bez kasku mógłbym już nie przeżyć.

Ale w tej konkretnej sytuacji mogłeś uderzyć głową o krawężnik, czy jednak w niego rzeczywiście uderzyłeś ?!!
To jednak różnica skoro rozmawiamy o kaskach, ale przynajmniej wiesz przed czym nie chronią :P
Tomek jestem

" Warszawa to piękne miasto,
   tylko ludzie są . . .  "