Autor Wątek: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???  (Przeczytany 57067 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline kaczor1

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 734
    • www.kaczor2.blogspot.com
Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
« Odpowiedź #105 dnia: 05 Paź 2012, 21:42:49 »
Miałem okazje przyglądać się jak powstaje Nowy Wilanów, od momentu gdy poszczególne budynki stanowiły jedynie stos rysunków, przez dziury w ziemi, aż do momentu, gdy zaczęli wprowadzać się do tych budynków ludzie.
I niestety, ale z dużą częścią tego co mówi Raffi muszę się zgodzić.
Przestrzeń? .
Tak, jak pójdzie się na obrzeża owego miasteczka.
Budynki na działkach deweloperów, stoją dokładnie w minimalnej dopuszczalnej przez przepisy odległości. Sprawdziliśmy to z ciekawości na kilku budowach różnych deweloperów dalmierzem, jeszcze na placu budowy.
Z ciekawych rzeczy (na niektórych budynkach), mamy jeszcze podwójne miejsca parkingowe w garażach podziemnych. Nie wiecie co to? Już mówię.
Samochody w garażu parkują jeden za drugim (aby pierwszy mógł wyjechać, najpierw musi wyjechać drugi).
Te miejsca przez marketingowców są określane mianem "rodzinnych" ::). Są też windy/podnośniki/platformy na których samochody parkują piętrowo. Oczywiście za przeglądy i naprawy owych podnośników, płacą lokatorzy.
Te zabiegi służą oczywiście oszczędnością, bo dzięki temu, nie trzeba budować kolejnej kondygnacji garażu, a przepasą określającym minimalną ilość miejsc parkingowych, stało się zadość.
Wiecie czemu na luksusowym osiedlu Miasteczko Wilanów, są wspaniałe ogrody i trawniki na dachach. Raffi jako osoba związana z ZM zapewne będzie wiedział jaka musi być minimalna powierzchnia terenów zielonych, liczona zdaje się stosunkiem do kubatury budynków(?). Trawnik na dachu, więc znowu grunt można wykorzystać i wytworzyć kolejne metry kwadratowe na sprzedaż.

To, że deweloperzy chcą wycisnąć jak najwięcej, wiemy wszyscy i nie ma się temu co dziwić. Ktoś zainwestował swoje pieniące w tą branże właśnie po to, aby czerpać z niej zyski, a nie dla tego, że ma ochotę być instytucją charytatywną.

Jeśli chodzi o zarząd nad nieruchomościami, to również nie ma w tym nic dziwnego, że deweloper nie jest zarządcą nieruchomości na stałe. Nie chodzi wcale o to, że lokatorzy się nie znają. Po prostu, w pierwszej fazie, gdy oddaje się budynek, jest zbyt mało osób, aby mogły zawiązać wspólnotę mieszkaniową. Po drugie, zarządzanie nieruchomością przez dewelopera ułatwia wszystkim życie, bo usuwanie usterek jest prostsze i często odbywa się z gwarancji zatrzymanych wykonawcą prac. Na ogół okres ten trwa około 2 lat, ale nie jest to reguła.

W ubiegłym roku, przyjechał ze stanów mój znajomy architekt. W Polsce nie był wieki. Koniecznie chciał zobaczyć prestiżowe osiedle, które otrzymało jakąś tam nagrodę w konkursie. Wtedy nie wiedziałem, że chodzi o Nowy Wilanów i o konkurs, o którym wspomniał wyżej Raffi. Ale wreszcie udało się ustalić, o co mu chodzi. Zapakowaliśmy go w samochód i zawieźliśmy.
Gdy wysiadł z samochody, powiedział, że pomyliliśmy osiedla :-[

Więc jak widać Raffi i ja, nie jesteśmy jedynymi osobami, które zawiodły się, konfrontując szumne zapowiedzi, z obecną rzeczywistością.

Na zakończenie, znając realia i ograniczenia jakie stawiano architektom i tak uważam, że efekt finalny nie jest najgorszy.

Przepraszam za to przydługie OT, jeśli trzema, wydzielcie.
IX Zlot Rowerów Poziomych Bełchatów 2016


"30 ucisków 2 wdechy. Bo poza życiem w internecie istnieje to prawdziwe, które czasem na chwilę się zatrzymuje"
Autor nieznany

Offline oelka

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 328
  • Płeć: Mężczyzna
    • Kolej na rower
Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
« Odpowiedź #106 dnia: 05 Paź 2012, 22:00:28 »
W porównaniu z osiedlami budowanymi np. przy Włodarzewskiej, że wspomnę jeszcze Wawer czy część Białołęki to nowe osiedla Wilanowa przynajmniej próbują być miastem. Można się tam dopatrzeć ulic z pierzejami. Najgorsze, co można wykombinować to zestaw budynków stawianych na odrolnionym polu uprawnym, stojących w rządku w poprzek do ulicy, za wielkim ogrodzeniem. Obok na sąsiednim poletku podobne osiedle różniące się tylko architekturą budynków, zazwyczaj w stylu nieudolnie odtwarzającym architekturę historyzującą.
Krzysztof Olszak

oelka.a.yahoo.com (.a. = @)
http://oelka.bikestats.pl/

Offline kaczor1

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 734
    • www.kaczor2.blogspot.com
Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
« Odpowiedź #107 dnia: 05 Paź 2012, 22:25:44 »
W porównaniu z osiedlami budowanymi np. przy Włodarzewskiej, że wspomnę jeszcze Wawer czy część Białołęki to nowe osiedla Wilanowa przynajmniej próbują być miastem.

Właśnie o to porównanie chodzi. Nowy Wilanów był kreowany na ekskluzywne osiedle, tymczasem jest blokowiskiem. Co prawna z niską zabudową i blokami obdarzonymi całkiem przyjemnymi elewacjami, jednak jego wizerunek jest bardzo odległy od wizji jaką przedstawiano.

Jeśli porozmawiacie z urbanistami, zapewne większość z nich powie, że na zmianę betonowej pustyni w osiedle, potrzeba 5 lat. Miasteczko będzie jednak potrzebowało więcej.

Podobne osiedle buduje się obecnie na Targówku Fabrycznym, z tym że tu jest chyba jest tylko jeden deweloper. Ciekawi mnie, jak to osiedle się rozwinie i jak ono za 5lat będzie wyglądało.


IX Zlot Rowerów Poziomych Bełchatów 2016


"30 ucisków 2 wdechy. Bo poza życiem w internecie istnieje to prawdziwe, które czasem na chwilę się zatrzymuje"
Autor nieznany

Offline qwerJA

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 301
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
« Odpowiedź #108 dnia: 05 Paź 2012, 23:27:17 »

dwa, że spółdzielnie mieszkaniowe nie garną się do budowania nowych domów.
Bo i nie taki jest ich cel. Powiem szczerze - ja to bym się konkretnie wkurzył, gdyby moja spółdzielnia, z mojej kasy z funduszu remontowego zaczęła budować nowe bloki, zamiast remontować istniejące i poprawiać moją jakość życia w istniejącym bloku.

No i na tym polega bolączka, ludzie (nawet z tytułem naukowym) nie nie znają prawa, wydaje im się że jak ich spółdzielnia coś pobuduje, to będzie szło z ich funduszu remontowego i takie tam. Dlatego cholernie łatwo zrobić Spółdzielnią Mieszkaniowym czarny PR.

Niestety, dewloper ma pieniądze na reklame i wszystko co chce, a spółdzielnia gdyby coś chciała pobudować - to jest jakimś dziwnym tworem, którego nie uczyli w szkole i napewno kryje się za tym jakiś przekręt ;)


Trudno żeby budowlańcy (deweloperzy) znali się na utrzymaniu inwestycji. To, wbrew pozorom, zupełnie inna branża.
Poza tym nie jest żadną tajemnicą, że nowe budynki są budowane na odwal. Obok mojego bloku stoi koszmarek budowany przez JW Construction i sypie się bardziej niż moje 30-letnie bloki z wielkiej płyty. Na miejscu dewelopera też bym wolał się tego jak najszybciej pozbyć ;-)

Ciekawe jest to co piszesz, zwłaszcza że profesjonalny zarządca nieruchomości wiedział by co robić, ale teraz będzie deregulacja i zarządcą może zostać każdy koleś po podstawówce, jeśli tylko wybuli na OC kilka razy więcej niż ktoś z licencją.
« Ostatnia zmiana: 06 Paź 2012, 07:28:46 wysłana przez qwerJA »
Tomek jestem

" Warszawa to piękne miasto,
   tylko ludzie są . . .  "

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
« Odpowiedź #109 dnia: 06 Paź 2012, 11:04:44 »
Z twoich postów dotyczących Miasteczka Wilanów wynika, że albo nigdy tam nie byleś, albo nawet kiedyś tam się tam i pojawiłeś tylko że odwiedziłeś je "po łebkach". Pewnie że nie musisz lubić  tego zakątka Stolicy, ale co do przestrzeni to już trochę pojechałeś, bo tak się akurat składa że jak na razie to M. W.  zewsząd  otoczone jest przestrzenią i to dosłownie na wyciągnięcie ręki wystarczy tylko przejść tylko parę kroków aby znaleźć się w terenie otwartym, czy ugorze z wydeptanymi ścieżkami, aby pospacerować,  pobiegać sobie , czy porozciągać się    :)   .

Tak, wiem, że tego czego nie zabudowali, tam są jeszcze pola. Kluczowe jest słowo "jeszcze", bo przecież to wszystko zabudują. Moi znajomi tak się nabrali. Kupowali mieszkanie na uboczu z widokiem na piękną i pustą przestrzeń. Rok później ich najbliższy widok zamienił się w plac budowy - hałas, pył itp. Potem sprzedano kolejny rząd budynków jako "z ładnym widokiem na skarpę". Teraz powstaje chyba 5 czy 6 rząd budynków i znowu zrobią ludzi w konia na widok ;-)

Wejdź sobie w już zbudowaną część MW i poszukaj wolnej przestrzeni. Gwarantuję, że jej nie znajdziesz.




A co do placów zabaw dla dzieci, to są one usytuowane na patiach wewnętrznych  wewnątrz murów budynków ich okalających i tętnią one życiem i zieleni    :)   .

Dupa, a nie tętnią życiem. Regularnie tam bywam, zwykle na placu jest albo pusto, albo bawi się 1 dziecko. Nigdy nie widziałem tam więcej niż dwójki naraz, choć może w weekendy jest lepiej. Wiesz czemu? Bo na jeden plac zabaw przypada mało rodzin i dzieci i po prostu nie mają szansy się spotkać.

Samotne dziecko na placu zabaw otoczonym z każdej strony murem i oknami. Dla mnie nie ma smutniejszego widoku.
 

A jeżeli chciałbyś pograć "se" w tenisa, kosza czy pokopać piłkę to zapraszam do kompleksu boisk sportowych, położonych na obrzeżach Miasteczka Wilanów.

I w ten oto sposób architekci ze zwykłego wyjścia na dwór by pokopać przez chwilę gałę uczynili czynność wymagającą mnóstwa czasu i przygotowań, a więc wyłącznie weekendową. To ma być ta nowa jakość, że pięciolatek zamiast iść pokopać piłkę za blok musi absorbować rodzinę by go zawiozła do kompleksu?

Popatrzmy na inne aspekty. U mnie dzieciaki jeżdżą dookoła bloków rowerkami, bezpieczne bo jest przestrzeń, chodniki, ogromny parking. Jest po czym jeździć. Puściłbyś swoje dziecko na rowerku na uliczki lub chodniki w miasteczku Wilanów? Pewnie nie, bo aby nie skrzyżować się z samochodem młody mógłby jeździć tylko wokoło bloku.


W porównaniu z osiedlami budowanymi np. przy Włodarzewskiej, że wspomnę jeszcze Wawer czy część Białołęki to nowe osiedla Wilanowa przynajmniej próbują być miastem. Można się tam dopatrzeć ulic z pierzejami.

Przy czym IMO jest to próba nieudolna i nieudana. Różnice zobaczysz jak pojedziesz sobie na stare Bielany (typowa "ulicówka") lub w okolice placu Hallera, a potem do miasteczka Wilanów.


No i na tym polega bolączka, ludzie (nawet z tytułem naukowym) nie nie znają prawa, wydaje im się że jak ich spółdzielnia coś pobuduje, to będzie szło z ich funduszu remontowego i takie tam. Dlatego cholernie łatwo zrobić Spółdzielnią Mieszkaniowym czarny PR.

Gdzieniegdzie (np SM Młodych) faktycznie tak było, że człowiek płacił na fundusz i praktycznie nic z tego nie miał. Wiem, bo 28 lat mieszkam w bloku spółdzielczym. Od kiedy się wydzieliliśmy na swoje i założyliśmy własną Spółdzielnię, mamy 1000 razy lepiej i wyremontowano dosłownie WSZYSTKO. Jak nie wierzysz, zapraszam na Kowalczyka do bloków 3 i 5.

Co do czarnego PR - to wina spółdzielni, które po pierwsze często rozrosły się do wielkości niesterownych molochów, w których nie idzie nic załatwić. Spółdzielnia powinna być mała, ludzie powinni się znać - wtedy to ma sens.

Po drugie często spółdzielnie nie informują o swoich działaniach swoich członków. Walne raz na rok i tablica ogłoszeń to naprawdę nie jest szczyt możliwości, zwłaszcza w XXI wieku :P A gdzie nie ma przejrzystości i jasności, tam są podejrzenia i rodzi się czarny PR (który czasem nie jest tylko czarnym PR)


Ciekawe jest to co piszesz, zwłaszcza że profesjonalny zarządca nieruchomości wiedział by co robić, ale teraz będzie deregulacja i zarządcą może zostać każdy koleś po podstawówce, jeśli tylko wybuli na OC kilka razy więcej niż ktoś z licencją.

Ja akurat jestem za deregulacją. Nie bardzo wiem, czym różni się nieprofesjonalny zarządca jak ja, który zrobił studia, ma minimum programowe zakończone uczelnianymi egzaminami, ma tytuł inż, ale nie poszedł na egzamin korporacyjny od takiego zarządcy, który ma dokładnie to samo co ja, tylko zapłacił kupę kasy na praktyki korporacyjne i był na jednym egzaminie więcej.

Moim zdaniem jak ktoś ma wiedzę, to sobie radę w życiu da jako zarządca. A jak jej nie ma i chce robić jako zarządca będąc z zawodu np hodowcą jedwabników, to i tak nikt trzeźwy go nie zatrudni, bo to za duże ryzyko i za duża kasa do zarządzania.

To jest dokładnie jak z taksiarzami i przewozem osób. Taksiarze udowadniają, że bez licencji to będzie horror, a przewozy jednak mają swoją wierną klientelę i żyją. Dla obu jest miejsce na rynku.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline jerzy1234

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 697
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
« Odpowiedź #110 dnia: 31 Sie 2013, 20:30:58 »
Witam po dłuuuuugiej przerwie i dziękuję wszystkim przybyłym na ostatnią masę pod "Och teatr" i mam zaszczyt zakomunikować że pobiliśmy rekord od wielu lat i jechało z nami 18 osób razem z "poziomkami" spotkanymi po drodze . Przepraszam że nie zorganizowałem powrót (zwykle drę się na placu zamkowym ,"kto ma ochotę na Ochotę") ale po raz koleiny odstawiałem rzeczy  zabezpieczenia  do "Zielonego Mazowsza i niestety po masie przepadłem . Niemniej jednak zapraszam ponownie przy następnej masie na wspólną podróż  pod Och  Teatrem  zawsze o 17, 15 i proszę na placu zamkowym wjeżdżać wspólnie i umawiać się  " po " w tym samym miejscu. Niech ten dzień masy będzie świętem wspólnego" rowerowania ", reszta miesiąca jak ktoś woli sam to niech sobie śmiga.

Offline kulikowski

  • Początkujący
  • Wiadomości: 1
  • rower + przyczepka = cztery kółka
Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
« Odpowiedź #111 dnia: 18 Wrz 2013, 02:11:26 »
Chętnie się w przyszłości dołączę do zlotu na Masę z Ochoty. Na marginesie - na jednej z poprzednich Mas szukałem kontaktu do powrotu na Ochotę, ale nie znalazłem.

Offline em c

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 493
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
« Odpowiedź #112 dnia: 18 Wrz 2013, 12:30:51 »
Wczoraj jadąc Banacha od Żwirki i Wigury do Bitwy Warszawskiej jechałem rzecz jasna asfaltem, przede mną dwójka rowerzystów (w tym ktoś w kamizelce "zapobieganie wypadkom drogowym" czy coś takiego) i na tym odcinku minęły nas DWA samochody (a nie to, że tempo było zawrotne), o godzinie mniej więcej 17:20. Ten nieszczęsny ciąg pieszorowerowy wypadałoby jak najszbciej zamienić na chodnik z dopuszczonym ruchem rowerów, ale to pewnie niemożliwe z przyczyn bezpieczeńśtwa.

Swoją drogą, potem, na Prymasa Tysiąclecia, minął mnie ktoś w kamizelce masy.

Offline jerzy1234

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 697
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
« Odpowiedź #113 dnia: 18 Wrz 2013, 20:55:08 »
Tą trasą (Prymasa  Tysiąclecia )przeważnie ja pokonuję ale w godzinach  6 rano na Bielany i około 15 ,20 w kierunku Banacha i zawsze w kamizelce -(nie wstydzę się przynależności do masy) ale nie byłem raczej to ja . Co do powrotu z Masy to przeważnie wracałem w większości z paroma osobami ,lecz ostatnio włączyłem się do pomocy w organizacji i oprócz zabezpieczenia przejazdu mam i po masie trochę na głowie i nie mogłem organizować powrotów - a przeważnie krzyczałem -"kto ma ochotę na Ochotę".

Offline qwerJA

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 301
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
« Odpowiedź #114 dnia: 19 Wrz 2013, 01:17:29 »
Ja ostatnio w deszczu widziałem nawet kogoś kto jechał ul. SAMOCHODU Majewskiego  :D :D :D
Tomek jestem

" Warszawa to piękne miasto,
   tylko ludzie są . . .  "

Offline jerzy1234

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 697
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
« Odpowiedź #115 dnia: 19 Wrz 2013, 16:54:15 »
Musiał Ci zalewać oczy i źle odczytałeś nazwę ulicy :P

Offline qwerJA

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 301
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
« Odpowiedź #116 dnia: 19 Wrz 2013, 23:40:55 »
To jedna z tych ulic, które nazwy od początku przedrzeźniam.
Jest jeszcze ulica Hondy  ;)
Tomek jestem

" Warszawa to piękne miasto,
   tylko ludzie są . . .  "

Offline jerzy1234

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 697
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
« Odpowiedź #117 dnia: 20 Wrz 2013, 20:50:17 »
Urodziłem się i wychowałem na Ochocie od 1961 r. :-[ ale o takiej nie słyszałem -(oświeć mnie) .                                  "Stalin "- w niedzielę  13,00 pod  "Och Teatr" i reszta z Ochoty na zebranie przed maratonem.

Offline Stalin

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 181
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
« Odpowiedź #118 dnia: 20 Wrz 2013, 22:38:58 »
w niedzielę  13,00 pod  "Och Teatr" i reszta z Ochoty na zebranie przed maratonem.

Pasuje, będę.

Offline qwerJA

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 301
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: czy na Ochocie są jeszcze rowerzyści???
« Odpowiedź #119 dnia: 11 Gru 2013, 10:46:07 »
« Ostatnia zmiana: 11 Gru 2013, 14:44:13 wysłana przez qwerJA »
Tomek jestem

" Warszawa to piękne miasto,
   tylko ludzie są . . .  "