Autor Wątek: Jazda po tzw. ścieżkach rowerowych nie powinna być obligatoryjna  (Przeczytany 56267 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline wit

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 281
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda po tzw. ścieżkach rowerowych nie powinna być obligatoryjna
« Odpowiedź #45 dnia: 17 Lip 2014, 20:14:26 »
Dlatego właśnie zniesienie obligatoryjności teraz byłoby błędem. Tylko tyle potrzeba by zniweczyć 15 czy 20 lat starań, by nagle wszyscy znowu przestali słuchać rowerzystów.

Jeżdżę w tym roku wyjątkowo intensywnie, niestety często muszę przebijać się przez odcinki z DDR-em. Właśnie "przebijać się" jest to właściwym słowem, bo to nie jest jazda. Albo muszę jechać po gównianej  DDR uważając na przeszkody i potłuczone szkło albo jezdnią i wysłuchiwać trąbienia i wrzaskliwych pouczeń rozzuchwalonych kierowców. A zawdzięczam to właśnie obligatoryjności jazdy po DDR.
Jeśli to jest ta wymarzona rzeczywistość, o którą walczy WMK i ZM, to ja się chyba od celów tych organizacji oddalam coraz bardziej.

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda po tzw. ścieżkach rowerowych nie powinna być obligatoryjna
« Odpowiedź #46 dnia: 18 Lip 2014, 09:43:11 »
Jeżdżę w tym roku wyjątkowo intensywnie, niestety często muszę przebijać się przez odcinki z DDR-em. Właśnie "przebijać się" jest to właściwym słowem, bo to nie jest jazda.

I co zrobiłeś by było lepiej? ;)
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline robertrobert1

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 762
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda po tzw. ścieżkach rowerowych nie powinna być obligatoryjna
« Odpowiedź #47 dnia: 18 Lip 2014, 11:38:03 »
Niby mamy mozliwość zgłaszania wszelkich uwag przez 19115. Ten nr działa ale działa wybiórczo i wszelkie sprawy dotyczące pieszych i rowerzystów są pomijane albo odraczane w czasie.

Offline łowca

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 152
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda po tzw. ścieżkach rowerowych nie powinna być obligatoryjna
« Odpowiedź #48 dnia: 18 Lip 2014, 12:18:20 »
Niby mamy mozliwość zgłaszania wszelkich uwag przez 19115. Ten nr działa ale działa wybiórczo i wszelkie sprawy dotyczące pieszych i rowerzystów są pomijane albo odraczane w czasie.

Bo to nie telefonicznie, a internetowo trzeba zgłaszać. I zapisywać sobie , czego dotyczy zgłoszenie, bo system podglądu jest ekstremalnie ułomny.

Sprawy zieleni wchodzącej w skrajnię DDR załatwiane są w około tydzień. Z nawierzchnią trzeba stoczyć małą wojnę, ale ewidentne dziury też naprawiają.

Offline robertrobert1

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 762
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda po tzw. ścieżkach rowerowych nie powinna być obligatoryjna
« Odpowiedź #49 dnia: 18 Lip 2014, 12:52:57 »
Niby mamy mozliwość zgłaszania wszelkich uwag przez 19115. Ten nr działa ale działa wybiórczo i wszelkie sprawy dotyczące pieszych i rowerzystów są pomijane albo odraczane w czasie.

Bo to nie telefonicznie, a internetowo trzeba zgłaszać. I zapisywać sobie , czego dotyczy zgłoszenie, bo system podglądu jest ekstremalnie ułomny.

Sprawy zieleni wchodzącej w skrajnię DDR załatwiane są w około tydzień. Z nawierzchnią trzeba stoczyć małą wojnę, ale ewidentne dziury też naprawiają.

A kto powiedział, że zgłaszam telefonicznie? Raz się nabrałem na takiej rozmowie i dalej lecę internetowo. Zauważ, że napisałem NR a nie NR TEL. Jest różnica?

Dziury może i naprawiają ale jeszcze nie naprawili  ani jednej wystającej studzienki telefonicznej czy zapadłego chodnika na terenie Wawra. To co jest po stronie Pragi to jest usuwane w mig. Jakiś podział na tereny mniej i bardziej ważne???
« Ostatnia zmiana: 18 Lip 2014, 12:55:26 wysłana przez robertrobert1 »

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda po tzw. ścieżkach rowerowych nie powinna być obligatoryjna
« Odpowiedź #50 dnia: 18 Lip 2014, 15:15:54 »
Dziury może i naprawiają ale jeszcze nie naprawili  ani jednej wystającej studzienki telefonicznej czy zapadłego chodnika na terenie Wawra. To co jest po stronie Pragi to jest usuwane w mig. Jakiś podział na tereny mniej i bardziej ważne???

Po prostu inna dzielnica, inny wydział infrastruktury. Na Pradze Płd. robią, a w Wawrze spuszczają Cię po brzytwie. Musisz mocniej ich docisnąć obcasem do roboty, rzucić ze dwa ponaglenia na piśmie z "do wiadomości" jakiegoś wydziału kontroli", "wydziału audytu wewnętrznego" czy czegoś podobnego, a najlepiej także do wiadomości jakiegoś swojego znajomego radnego, który popilotuje temat. Raz zrobisz burdel i się nauczą, że trzeba robić co ludzie zgłaszają :).

Co się zaś tyczy studzienek, to tu już w ogóle trzeba pilnować zawsze mocniej, bo tego nie robią urzędnicy, a właściciel studzienki. Czyli kolejność idzie tak: pismo od Ciebie-> pismo do właściciela drogi-> pismo do właściciela studzienki-> naprawa. I teraz jak właściciel drogi nie dopilnuje, to wiadomo, że właściciel studzienki ma interes by nic nie robić, bo to wymaga kasy.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline wit

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 281
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda po tzw. ścieżkach rowerowych nie powinna być obligatoryjna
« Odpowiedź #51 dnia: 19 Lip 2014, 16:44:18 »
I co zrobiłeś by było lepiej? ;)

Jasne, pewnie powinienem sam i za własne pieniądze budować sobie trasy, po których będę potem jeździć :-)
Raffi, twoje pytanie to czysta demagogia. W pewnym momencie po prostu odnotowałem, że z powodu lawinowego przyrostu ilości "tras rowerowych" (cudzysłów zamierzony) warunki jazdy na rowerze się pogorszyły, skoro jestem zobligowany do używania tego czegoś. Skoro ty uważasz, że obligatoryjność jazdy po trasach rowerowych jest OK, to rozumiem, że organizacje, które linkujesz w swojej stopce, też mają takie stanowisko. A ja niestety innych organizacji, które coś robią w kwestiach rowerowych nie znam. Ile zaś jest wart głos pojedynczych osób w Polsce, to wiadomo od dawna.

Offline jerzy1234

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 697
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda po tzw. ścieżkach rowerowych nie powinna być obligatoryjna
« Odpowiedź #52 dnia: 19 Lip 2014, 21:42:57 »
Wit popieram Twoje spostrzeżenia dotyczące jakości podróżowania po tych "wspaniałych tworach" i też z Raffim  miałem niedawno spięcie ,ale uważam ze nie jest to jego czysta demagogia z zapytaniem a co zrobiłeś ?  Wiem trudno samemu coś zdziałać nie mając poparcia i dobrych wzorców,sam niewiele potrafię ale tym się nie zrażam . Co prawda narażam się na drwiny tych rzekomo znawców tematu co to znają prawie wszystkie paragrafy i ustępy razem z " Toy toykami "i piszę pisemka może mało merytoryczne , ale za to że są zabawne więc ponad połowę tego co w nich umieściłem jest już załatwiona . Ostatnie pismo na temat Czorsztyńskiej i pasów wymalowanych na krawędzi ścieżki i jezdni (bo teraz taka moda malować i po deszczu cieszyć się jak rowerzysta wywali się i stawiać słupki do tego -przecież sami rowerzyści tego chcieli) . Znowu miałem problem z napisaniem ,ale dzięki uporowi wysłałem zamiast jedno pismo i do wiadomości biura drogownictwa i pełnomocnika to pojedynczo trzy (taki nierozgarnięty jestem ) . Nie ważne , liczy się że coś zrobiłem , a skutek wcześniej czy później przyjdzie. Rozmawiałem z jednym z oficjeli co to na urzędzie siedzi i powiedział mi że skoro sami rowerzyści nie zgłaszają problemów to kto ma to za nich zrobić? . Weźmy przykład  -kto z Masy brał udział w projektach budżetów partycypacyjnych?- narzekać potrafimy , ale już poświecić jakoś czas to już nie bardzo.  Teraz po zwycięstwie Rafała Majki będzie "plaga rowerzystów" -tylko jaka będzie ich aktywność i jak to się przełoży na poziom kultury i bezpieczeństwa ?- śmiem wątpić ze będzie fajnie i będę marzył o zimie żeby opustoszały szlaki z tych "zatwardziałych miłośników dwóch kółek" . Tak wiec Raffi raczej miał na myśli żeby każdy jak może i ile może powinien coś działać niż czekać aż ktoś coś zrobi, tylko szkoda że Ci co już dużo więcej potrafią nie pomagają tym co zaczynają  i zamiast zachęcać do działań to nie raz krytyką skutecznie zniechęcają .  Dlatego nie doczekawszy się nauki sam na własną rękę pisze chaotyczne pisma , że mają ubaw urzędasy, ale niestety sami są sobie winni skoro mają takie prawo to muszą nawet niemerytoryczne pisma analizować i odpowiedzieć . Ja natomiast nie po to płacę na nich podatki żeby przyjmować ich "zasady zabawy" i nie będę "śpiewał" tak jak oni  by sobie życzyli .  Jeżeli uważam że słupki na środku ścieżki są złe to piszę , jeżeli uważam że malowanie pasów i jeszcze na samym przejeździe  lub zakręcie jest fatalne -piszę i nikt mnie nie przekona że jest inaczej - niech ma " mgr." " inż." czy "prałata" ale ja tylko jeżdżę takowymi trasami i mam tylko praktykę . Co do obligatoryjności to też jestem wściekły np. ul. Szczęśliwicka -lepiej by było zęby tam nic nie było , ale niestety tak ktoś uszczęśliwił nas że musimy zaciskać zęby, albo mandaty płacić . Niestety skoro już wywalili pieniądze to ktoś musi korzystać  i niestety i ja muszę i jeżdżę też innymi tworami , gdyż o niektóre nasi poprzednicy stoczyli boje i nie wszystkie są do kitu . Skoro sporo jest gniotów to ja bym soę skłaniał oddać je np. rolkarzom , ale pod warunkiem ,że wszyscy bez wyjątków wyjadą na jezdnie , anie jak do tej pory najwięksi krzykacze na chodniczkach panują. W ten sposób wymuszone byłoby zalegalizowanie spowolnienia ruchu w mieście i zwiększyło by się bezpieczeństwo, a i władze samorządowe by nie grały na konflikcie rowerzyści samochodziarze  i dla "picu"  nie budowały by za ciężkie pieniądze  ścieżek w mało potrzebnych miejscach (np. ul Drawska) tylko po to by skłócić społeczeństwo a nie rozwiązać problemu . Niektórzy działacze rowerowi jednak i to popierają twierdząc że takie inwestycje to "wartość  dodana" - nic bardziej mylnego gdyż ludzie widzą na co pieniądze są trwonione i wkurza ich to i dlatego nie jeden kierowca uważa, że tyle pieniędzy nie po to się wydaje żeby bujać się za jakimś rowerzystą  . Niech spi... na te swoje ścieżki (których ile by nie nabudowali to i tak nie rozwiąże problemu) .  Tak więc pisać ,pisać i wytykać błędy , ile kto może i na ile kto potrafi i nie bać się opinni -Jeszcze taki się nie narodził który by wszystkim dogodził . Będą krytykować bo jak nie oni coś wymyślą , to inni już nic nie potrafią i na tym polega ich wyższość . Dzięki temu tyle mamy organizacji pro-rowerowych urzędów  i wszyscy nam chcą pomagać - więc sprawdźmy.

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda po tzw. ścieżkach rowerowych nie powinna być obligatoryjna
« Odpowiedź #53 dnia: 20 Lip 2014, 15:00:56 »
I co zrobiłeś by było lepiej? ;)

Jasne, pewnie powinienem sam i za własne pieniądze budować sobie trasy, po których będę potem jeździć :-)
Raffi, twoje pytanie to czysta demagogia.

Nie, to oczywiste pytanie. Skoro coś Ci przeszkadza, to logiczne jest, że starasz się to zmienić. Np jak mi przeszkadza za wysoki krawężnik lub zapadnięta studzienka, to piszę pismo i po miesiącu lub dwóch już mi nie przeszkadza, bo jest poprawione. No chyba, że Ci nie przeszkadza, wtedy nie piszesz i jeździsz po tym szczęśliwy. Stanów pośrednich nie widzę :P


Zresztą, Jerzy już Ci to szerzej i lepiej opisał.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline blat23

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 41
Odp: Jazda po tzw. ścieżkach rowerowych nie powinna być obligatoryjna
« Odpowiedź #54 dnia: 21 Lip 2014, 16:14:14 »
Ok, to Panowie co proponujecie, żeby zrobić, żeby po ścieżkach, a co najmniej po CPiRach nie trzeba było jeździć?

Komu wysłać pismo? I na co się powołać żeby było skuteczne?

A popieram to co Jerzy napisał - najgłośniejsi są niestety ci, którzy zasuwają po chodnikach :/

Offline jerzy1234

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 697
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda po tzw. ścieżkach rowerowych nie powinna być obligatoryjna
« Odpowiedź #55 dnia: 21 Lip 2014, 19:14:27 »
Co można proponować ? Tylko można apelować do rozsądku właścicieli tych tworów , aby zrozumieli że rower to nie sprzęt do parady (lansu) czy tylko do ścigania na torze . Wytykać błędy -, zygzaki , gęsto pomalowane pasy w miejscach niebezpiecznych (przy wilgoci) , przycinanie krzewów obok (widoczność), częste szkła , przypominanie kierowcom że ścieżka to ich przekleństwo i poruszający się po niej ma bezwzględne pierwszeństwo, nie stawiania słupków na nich bo ogranicza manewry przy przejeździe przez ulicę i jeszcze jak się spotka innego rowerzystę który uważa że on jest " pępkiem świata"  to już czołówka murowana. Teraz po zwycięstwie w tour de france R. Majki będzie przekleństwo dla spokojnie jeżdżących - przybędzie naśladowców i  wszyscy będą rozpychać się skutecznie na wąskich krętych ścieżkach . Już teraz jest niebezpiecznie , gdyż sami nie potrafimy przestrzegać kultury i przepisów .Tak więc póki co to ja wolę jeździć ulicą  i tylko jak jeżdżę do pracy to cierpię na Prymasa i AL. AK raczej nie pojadę (widziałem kilku ,ale już nie widuję  -więc -wyeliminowani?)  Ścieżki z czasem staną się mało przepustowe i większość przejdzie na ulice i na dokładkę całe szczęście że nie wszędzie da się wybudować twory specjalne dla rowerzystów i wcześniej czy później "mądre głowy " dojdą do pomysłu ,że może lepiej nie wydawać na marne pieniądze , a lepiej edukować (tak jak za komuny- karta rowerowa) i dopuścić w zwolnionym ruchu w mieście rowerzystów na ulice. Na razie trend jest niekorzystny wszyscy prześcigają się kto więcej  ddr , i CPR nabuduje , ale trzeba grzmieć wszędzie gdzie się da że to bez sensu  . Głównym beneficjentem naszych pism powinien być Inżynier Ruchu , Ministerstwo infrastruktury, pełnomocnik rowerowy, lecz wszyscy będą teraz raczej pilnować budów gdyż, jak będzie że ulice zaadoptuje się, to połowa tych urzędasów wyląduje na bruku .  Ja ostatnio napisałem do Sekcja rowerowa u Inżyniera Ruchu , żeby wysłali jakiegoś urzędasa na rowerze po deszczu na ul . Czorsztyńską , lub Literacka , przy Broniewskiego  i żeby przyhamował na pasach . Tłumaczyć nie ma co , jak du...nie przewiezie to nie nauczy się i będzie tylko gderał swymi paragrafami i ustępami . 

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda po tzw. ścieżkach rowerowych nie powinna być obligatoryjna
« Odpowiedź #56 dnia: 22 Lip 2014, 09:52:01 »
Ok, to Panowie co proponujecie, żeby zrobić, żeby po ścieżkach, a co najmniej po CPiRach nie trzeba było jeździć?

Autobus miejski :P

A na poważnie - cofnij się do poczatku watku, przeczytaj go uważnie. Znajdziesz odpowiedzi na swoje pytania.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline blat23

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 41
Odp: Jazda po tzw. ścieżkach rowerowych nie powinna być obligatoryjna
« Odpowiedź #57 dnia: 22 Lip 2014, 12:58:39 »
No dobra, wysiliłem się i przeczytałem raz jeszcze ten wątek i nadal nie ma odpowiedzi na moje pytanie co zrobić by było lepiej.

Ja mam takie samo zdanie jak wit. DDRki, a w szczególności CPiRy są po to, żeby pozbyć się rowerów z jezdni. Żeby kierowcy dalej mogli łamać przepisy i olewać innych użytkowników drogi.

I dla mnie krzywość DDRki jest problemem, ale niskiej wagi. Dużo większym problemem dla mnie są przejazdy przez skrzyżowania na 2 razy z dwoma cyklami które muszę odstać, a jezdnią jadę na raz (przy skręcie w lewo). A DDRka to i przy zmianie strony DDRki muszę stać 2 razy na światłach jadąc na wprost.

Kolejna sprawa, która jest bardzo paląca dla mnie to niebezpieczne przejazdy dla rowerów. Drogi pod tym kątem są dużo bardziej bezpieczne, a tutaj często samochód wjeżdża na przejazd rowerowy i oczekuje na włączenie się do ruchu tamując jednocześnie ruch rowerowy. Mało który kierowca zatrzyma się przed przejazdem, żeby oczekiwać na włączenie się do ruchu. (to było nawet opisane wyżej).

Innym problemem, ale już mniej istotnym jest szerokość dróg rowerowych, często dwukierunkowych. Przy dużym natężeniu ruchu, a takie jest w godzinach porannych, w wakacje szczególnie, jest po prostu mało miejsca. Na jezdni obok jest go dużo więcej (droga rowerowa dwukierunkowa - 2m, pas ruchu - najczęściej 3,5m)

Itd. itd.

Drogi rowerowe i CPiRy to zło. Powinny być nieobowiązkowe. Ten co chce jeździć tam, bo nie czuje się dobrze na ulicy niech sobie tam jeździ, ale nie wszyscy.

Politycznie to dochodzimy do takiej sytuacji, że ludzie niektórzy wsiadają na rower tylko jak jest DDR lub CPiR bo się boją ulic. A jak tego DDRa nie ma, to walą chodnikiem. A jak nie ma DDRa pod blokiem, to jadą autem albo autobusem. Więc DDRy ogólnie przyczyniły się do większej liczby rowerzystów, owszem. Na chodnikach. I to chodnikowcy w większości domagają się infrastruktury.

A gdyby tak rowerzystów tych co chcą, wpuścić na ulice to mogłoby to wpłynąć pozytywnie na ruch w miastach. Mogłoby go spowolnić.

Oczywiście drogowcy mogliby stawiać B-9 wszędzie, ale liczyłbym na to, że w CzeKa dodano by zapis, który by to jakoś regulował (np. droga o dopuszczalnej prędkości > 50kmh, dwujezdniowa, pasów więcej niż 2 w każdym kierunku, lub droga z pasami ruchu mniejszymi niż 3m - to mi tak na szybko przychodzi do głowy)

Offline vondemelon

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 11
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda po tzw. ścieżkach rowerowych nie powinna być obligatoryjna
« Odpowiedź #58 dnia: 22 Lip 2014, 14:16:12 »
Zgadzam się z blatem23.
Jestem... przeciwnikiem DDRów. Uważam że w warunkach miejskich powinny być dopuszczalne dwa rozwiązania rower na ulicy i rower na chodniku. Tylko w obszarach mało miejskich (czyli np. wzdłuż Trasy Toruńskiej, w parku, wzdłuż Wisły) DDRy mają sens.
Mieszkam w Warszawie od niedawna i moje życie koncentruje się na Ochocie, więc przykłady będą z tej dzielnicy:
Grójecka - tu jestem za przedstawioną niedawno propozycją wymalowania pasów rowerowych na jezdni. Chodniki oczyszczone z samochodów są w większości miejsc naprawdę szerokie - tutaj ktoś kto jedzie wolno i uważa na pieszych się spokojnie zmieści. Niedawno widziałem pana w wieku ok. 70lat który "popylał" tak na chodniku na rowerze, tak mogą jechać dzieci, czy osoby które jadą wolno rekreacyjnie.
Ulice dookoła Filtrów (oczywiście z wyłączeniem Raszyńskiej) - tu ruch jest na tyle spokojny (nawet na Filtrowej) że większość rowerzystów może spokojnie jechać ulicą. Powiem więcej, nie rozumiem tych którzy na Krzywickiego pchają się na wąski chodnik. Ale niczego bym nie zakazywał. W naszym kraju dość mamy opresyjnego prawa i różnych zakazów (zazwyczaj nie tam gdzie trzeba).
 
Pozostaje pytanie, co z tym zrobić? Możemy tylko lobbować za sensownymi rozwiązaniami systemowymi (vide polityka rowerowa w Kopenhadze: www.copenhagenize.com/2013/04/the-copenhagenize-bicycle-planning-guide.html) , przekonywać że tworzenie DDRów w chodnikach to zmarnowane pieniądze, zniechęcanie ludzi do korzystania z roweru jako środka transportu i wbrew pozorom zmniejszenie bezpieczeństwa. Tu pismo w sprawie zapadniętej studzienki kanalizacyjnej nie pomoże...
 
Edit: Dopiero co skończyłem pisać tutaj i znalazłem taki, jeszcze świeży artykuł:
warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,16359017,Jak_straz_miejska_reaguje_na_zgloszenie__Prosza_o.html
« Ostatnia zmiana: 22 Lip 2014, 14:44:18 wysłana przez vondemelon »

Offline forrest

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 81
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda po tzw. ścieżkach rowerowych nie powinna być obligatoryjna
« Odpowiedź #59 dnia: 18 Wrz 2014, 18:27:29 »
Ja, podobnie, zgadzam się z witem i z blatem23.
Czy gdyby zebrać 100 000 podpisów za tym, żeby dać rowerzystom swobodę wyboru między poruszaniem się po jezdni, razem z samochodami, a jazdą po tym wszystkim, co zostało oznaczone jako szlaki rowerowe, to to byłaby dobra droga w kierunku wprowadzenia tej dokładnie jednej zmiany w przepisach?
Ew., czy w ogóle jest inna możliwość spowodowania, aby taki przepis wszedł w życie (nawet, jak rząd nie liczy się z opinią społeczeństwa)?