Autor Wątek: Miesiąc do podwyżki cen biletów.  (Przeczytany 42526 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline jerzy1234

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 697
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Miesiąc do podwyżki cen biletów.
« Odpowiedź #60 dnia: 12 Sty 2013, 19:40:48 »
 :) Wspaniałą podróż opisałeś , nic dodać i nic ująć  . Tylko z tym się nie zgodzę że wypisujesz fanaberie co do komunikacji zbiorowej za darmo . Wiesz cały czas chcieliśmy żeby było tak jak w Anglii , Hiszpanii mieliśmy po wejściu do euro  mieć tak jak oni (i mamy :P) a z ohydą patrzyliśmy na wschód ,a w Tallinie akurat jest za darmo i miasto to leży na wschód od nas . Dodatku u Nas w Polsce płacić podatki to jest przywilej (tak urzędasy  uważają) i trzeba uważać bo jak się pogniewają to i nie będą od Ciebie chcieli  haraczy  ::) Już niektórym dobrobyt uderzył do głowy i marudzą że  niektóre pieniądze im nie pasują.

Offline oelka

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 328
  • Płeć: Mężczyzna
    • Kolej na rower
Odp: Miesiąc do podwyżki cen biletów.
« Odpowiedź #61 dnia: 13 Sty 2013, 10:52:28 »
każdy przejazd czegokolwiek po asfalcie ma wpływ na to co się z tym asfaltem dzieje. Czy to będzie ruch lokalny czy nie - autobus ważący x-naście ton wpływ na jezdnię ma. A pieniądze na remont drogi nie spadają niestety z nieba. Jeżeli zatem płacą wszyscy - to płacą wszyscy.

Nie wszyscy płacą. System opłat nie obejmuje bowiem samochodów osobowych na drogach ekspresowych. W efekcie GDDiA zachęca do jeżdżenia po mieście samochodem osobowym. Co jest sprzeczne z potrzebami miasta.
Czy samochody osobowe w takiej ilości w jaka się pojawia na Trasie Toruńskiej nie niszczą nawierzchni?

Cytuj
Komunikacja zbiorowa może i może nawet powinna mieć jakieś ulgi, ale ktoś za te ulgi zapłaci. (my, podatnicy).
Opłatę za przejazd po drodze ekspresowej autobusu obsługującego linię ZTM-u też pokryją podatnicy.

Cytuj
w tramwajach starego typu jest zimno jak w zamrażalniku
13N już w ruchu planowym się nie pojawiają. A reszta posiada skuteczniejsze ogrzewanie.

Cytuj
I po chwili kiedy rusza, nagrzewanie znowu próbuje przywrócić "komfort" jazdy z poziomu 'zamrażalnik' do 'lekki upał w Atenach'. Przez co pasażerowie po kilku takich przejazdach zaczynają łapać objawy przeziębień, gryp, zapaleń oskrzeli etc.
Wyobraź sobie, że pasażerowie domagają... się upału w wagonach. Takie są żądania w skargach do ZTM-u.

Krzysztof
« Ostatnia zmiana: 13 Sty 2013, 10:55:57 wysłana przez oelka »
Krzysztof Olszak

oelka.a.yahoo.com (.a. = @)
http://oelka.bikestats.pl/

Kenneth

  • Gość
Odp: Miesiąc do podwyżki cen biletów.
« Odpowiedź #62 dnia: 13 Sty 2013, 11:22:52 »
@oelka
Samochody osobowe na pewno też mają jakiś wpływ na jezdnię, ale nie jest on tak duzy jak w przypadku samochodów ciężarowych.

13N to parówa, a ja miałem na myśli akwaria. Wielkie drzwi - minimum 3 sztuki w wagonie. Wystarczy otworzyć jedne a całe cieplutkie powietrze ulatuje błyskawicznie na zewnątrz. Ciekawe, czy ekolodzy mogliby to nazwać działaniem zwiększającym "globalne ocieplenie"? ;P

Upał w wagonie - tak! Jestem za! Ale niech to będzie upał! A nie non-stop zamrażalnik-upał - co przystanek.
Nie wiem czy jechałeś EN57AK/M? Tam drzwi się otwierają i... piszczą. pasażerowie wysiadają, mija jeszcze kilka sekund i nim maszynista zdąży cokolwiek wcisnąć, drzwi wykrywająć, że nikt nie wysiada - same się zamykają. I w tym wagonie jest ciepło. Tym bardziej takie rozwiązanie powinno być zainstalowane w Swingach.

Kenneth

  • Gość
Odp: Miesiąc do podwyżki cen biletów.
« Odpowiedź #63 dnia: 13 Sty 2013, 16:32:42 »
Pozwolę sobie wyjątkowo na post pod postem, gdyż znalazłem coś na efguanie.

http://stoppodwyzkom.pl/
Cytuj
STOP PODWYŻKOM CEN BILETÓW

Po kolejnej podwyżce cen biletów korzystanie z transportu publicznego w stolicy staje się luksusem. Za bilety od początku stycznia 2013 płacimy o ok. 15% więcej. To nie koniec ? od stycznia 2014 planowane są kolejne podwyżki. Decyzja władz miasta uderza we wszystkich, najmocniej jednak w biedniejszych Warszawiaków, którzy w największym stopniu polegają na transporcie miejskim.

Klimatyzowane autobusy nie są nic warte, jeśli będą jeździć puste. Coraz wyższe ceny biletów zniechęcą kierowców samochodów do przesiadki i korzystania z transportu publicznego. To właśnie ruch samochodowy jest głównym winowajcą zatrucia miejskiego powietrza. Miasto fundując nam droższe bilety przyczynia się też do pogorszenia warunków życia w Warszawie!

Warszawa nie jest jedynym miastem, w którym wprowadzono podwyżki cen biletów i nie jedynym, którego mieszkanki i mieszkańcy zdecydowali się protestować. W Poznaniu 16 stycznia odbędzie się Wielkopolskie Powstanie Komunikacyjne.

Podczas gdy władze uparcie trzymają się swych planów, przykłady innych metropolii wskazują jasno, że sytuację w miastach poprawia właśnie bardziej powszechny dostęp do komunikacji miejskiej. W Paryżu czy Berlinie bilety są ponad dwa razy tańsze w stosunku do średnich zarobków, zaś wiele innych miast w Europie i na świecie coraz częściej decyduje się na uruchomienie darmowych połączeń lub wręcz na bezpłatną komunikację (jak np. w Tallinie).

ZATRZYMAJMY TĘ PODWYŻKĘ!

Czy to trzeba komentować?

O ile 1xy PLN mogłem jeszcze znieść patrząc na nowe Swingi, czy nowe ciepłe i bezpieczniejsze EN57AK/M*, tak przy cenie ~200 PLN za bilet podwyżce mówię NIE!

* bezpieczniejsze, bo menele i palaczyki nie mogą się już schować "bezpiecznie" w przedziale bagażowo-rowerowym pomiędzy składami pociągu.

P.S. A swoją drogą, ciekawe dlaczego urzędaski od Hani nie zaczęły wpierw ciąć obciążenia jakim jest dla miasto biurwokracja - a nie od obkładania mieszkańców miasta i przedmieścia kolejnymi podatkami. Czemu ona sama nie da przykładu i nie zacznie korzystać z komunikacji zbiorowej?
« Ostatnia zmiana: 13 Sty 2013, 16:35:37 wysłana przez Kenneth »

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Miesiąc do podwyżki cen biletów.
« Odpowiedź #64 dnia: 14 Sty 2013, 13:59:20 »
Trasą ekspresową zarządza GDDiA. To oni będą pobierać opłaty za przejazd po Trasie Toruńskiej. Miasto nie ma w tej sprawie nic do powiedzenia.
Wymuszanie takich opłat od lokalnego transportu zbiorowego i tłumaczenie, że niszczy drogi jest oczywistą bzdurą. GDDiA ma jednak w głębokim poważaniu fakt, że ich droga jest częścią sieci ulicznej miasta.

Bo prawda jest taka, że autobus niszczy drogi. Może nie tak jak litewski przeładowany TIR, ale z pewnością bardziej niż osobówki. To wprost wynika z masy pojazdu - załadowany autobus waży te 15-20 ton.

Co do opłat, to "problemem" nie jest GDDKiA, tylko ustawa o drogach. Ona NAKAZUJE pobierać e-myto od autostrad, dróg ekspresowych i krajowych w zarządzie GDDKiA. I tu nie ma żadnego wyboru, żadnej możliwości dania upustu. Jeżeli chcesz kogoś obwiniać (a nie wiem czy warto, o czym niżej) to zawalili posłowie, problem nie jest tylko warszawski.


każdy przejazd czegokolwiek po asfalcie ma wpływ na to co się z tym asfaltem dzieje. Czy to będzie ruch lokalny czy nie - autobus ważący x-naście ton wpływ na jezdnię ma. A pieniądze na remont drogi nie spadają niestety z nieba. Jeżeli zatem płacą wszyscy - to płacą wszyscy.

Nie wszyscy płacą. System opłat nie obejmuje bowiem samochodów osobowych na drogach ekspresowych. W efekcie GDDiA zachęca do jeżdżenia po mieście samochodem osobowym. Co jest sprzeczne z potrzebami miasta.
Czy samochody osobowe w takiej ilości w jaka się pojawia na Trasie Toruńskiej nie niszczą nawierzchni?

Nie jestem specem od mieszanek asfaltowych, ale generalnie osobówki na taką nawierzchnię jak na Toruńskiej to w zasadzie wpływu nie mają żadnego. Ona ma nośność 11,5t/oś, a osobówka ma nacisk na oś rzędu 500kg. Większe spustoszenie w asfalcie możesz zrobić obcasami, bo tam nacisk jednostkowy (na cm kw.) jest większy niż w aucie osobowym ;)
Wręcz niektórzy drogowcy uważają, że pewien ruch aut osobowych to pomaga nawierzchni i że lepiej jest gdy jakieś nie za lekkie pojazdy jeżdżą po asfalcie niż gdy ten leży odłogiem nieużywany. Za tą teorią przemawia obserwacja wyglądu nawierzchni na starszych warszawskich drogach rowerowych z asfaltu, gdzie część uszkodzeń nawierzchni jest spowodowana np penetracją przez trawę, która nie ma miejsca na nawierzchni używanej bardziej intensywnie.

Poza tym to nie jest tak, że osobówki nie płacą. Masz podatek w benzynie - bardzo uczciwy, bo też płacisz za to, co wyjeździsz i to nie tylko po drogach krajowych, lecz na wszystkich. E-myto dodano właśnie dlatego, że nie da się w benzynie dać innego podatku dla osobówek i pojazdów większych, znacznie bardziej niszczących drogi.


Cytuj
Komunikacja zbiorowa może i może nawet powinna mieć jakieś ulgi, ale ktoś za te ulgi zapłaci. (my, podatnicy).
Opłatę za przejazd po drodze ekspresowej autobusu obsługującego linię ZTM-u też pokryją podatnicy.

Dokładnie. Po pierwsze do tej pory i tak płaciliśmy za remontu dróg, bo one są robione z budżetu państwa i miasta - czyli z naszych podatków. Teraz też zapłacimy my - z podatków miejskich i w cenach biletów, różnica będzie taka, że mniej kasy pójdzie z budżetu Państwa, czyli że np Rzeszów nie będzie dopłacał do utrzymania drogi w Warszawie. Niby bardziej sprawiedliwe, ale przecież auta z tego przykładowego Rzeszowa też po tej drodze jeżdżą, więc niby czemu mieliby nie płacić ;)Jak będzie ulga dla zbiorkomu i tak zapłacimy my, czyli podatnicy zrzucający się na budowę dróg.

Zatem dyskusja o tych ulgach dla zbiorkomu to tak naprawdę dyskusją o niczym. Tak, czy siak, za wszystko zapłacimy my. Różnica jest tylko w tym w jaką rubryczkę sobie to wpiszą księgowe w mieście i ministerstwie infrastruktury i które gęby (miejskie czy gdakowskie) się przy tym najedzą. Tak oto odciąga się uwagę obywateli od realnych problemów i decyzji, które mają na jakiś realny wpływ na jakość naszego życia.


Nie wiem czy jechałeś EN57AK/M? Tam drzwi się otwierają i... piszczą. pasażerowie wysiadają, mija jeszcze kilka sekund i nim maszynista zdąży cokolwiek wcisnąć, drzwi wykrywająć, że nikt nie wysiada - same się zamykają. I w tym wagonie jest ciepło. Tym bardziej takie rozwiązanie powinno być zainstalowane w Swingach.

Nie wiem czy zauważasz różnicę między EN57, a Swingiem, ale ja widzę ich kilka. Po pierwsze EN57 ma przedsionki (pełne lub pół-otwarte), które jednak mają wpływ na utrzymywanie się ciepła w wagonie. Jak sobie wyobrażasz przedsionki w tramwaju? To by oznaczało ZNACZNIE mniejszą pojemność składu!

Po drugie ilość drzwi w EN-57 i Swingu w stosunku do np długości pojazdu. EN-57 na "wagon" ma ile drzwi? 3? Swing ma 5, w tym 3 podwójne.

Po trzecie ilość przystanków też jest nieporównywalna - przeciętny tramwaj w Warszawie staje co 450m, a pociąg co kilka-kilkanaście kilometrów. To też robi różnicę.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

GFM

  • Gość
Odp: Miesiąc do podwyżki cen biletów.
« Odpowiedź #65 dnia: 14 Sty 2013, 17:33:26 »
Raffi: zapomnij o przedsionkach w EN57AKM.
Wnętrze zostało zaprojektowane jako JEDNOPRZESTRZENNE.
W pozostałych punktach się z Tobą zgadzam.

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Miesiąc do podwyżki cen biletów.
« Odpowiedź #66 dnia: 15 Sty 2013, 07:33:08 »
Raffi: zapomnij o przedsionkach w EN57AKM.
Wnętrze zostało zaprojektowane jako JEDNOPRZESTRZENNE.

Dlatego napisałem "pół-otwarte". Bo owszem, nie masz już pełnych ścian i drzwi jak kiedyś, ale wciąż są szyby oddzielające przestrzeń naprzeciwko drzwi od tej obok. A to robi różnicę.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

GFM

  • Gość
Odp: Miesiąc do podwyżki cen biletów.
« Odpowiedź #67 dnia: 15 Sty 2013, 12:16:29 »
A to ciekawe, bo mnie zdarzyło się jeździć takimi,  gdzie żadnych szyb nie było.
A takiego z szybami jakoś nie kojarzę.
Ale nie jeżdżę KMami zbyt często, więc nie będę na 100% twierdził, że takich nie ma.
Ale poobserwuję, może być różnie w zależności od terminu i zakresu remontu.
Na burtach mają niektóre ciekawostki powypisywane.

Kenneth

  • Gość
Odp: Miesiąc do podwyżki cen biletów.
« Odpowiedź #68 dnia: 15 Sty 2013, 21:00:51 »
@Raffi - naprędce wyszukane:
http://www.transportszynowy.pl/en57ak/en57akm10.html
http://www.transportszynowy.pl/en57ak/en57akm11.html

I mówiąc absolutnie szczerze - po otwarciu drzwi czuć jak ciepło ulatuje i po nogach wieje zimnem. Te szklane ścianki to tak naprawdę niewiele chronią.
Ale... To i tak nic :D Dzisiaj miałem NIEprzyjemność jechania do Łodzi EN57 lekko zmodernizowanym dla Przewozów Regionalnych. Niestety wybrałem przedział NIEogrzewany w wyniku czego po 1.5h siedzenia w nim poddałem się i uciekłem do innego. Było tak pieruńsko ZIMNO, że pomysł wypuszczenia takiego składu na tory musiał chyba podejmować albo jakiś Rosjanin z Syberii zimnolubny, albo... SADYSTA.
Zresztą TLK lecący z powrotem o 15:11 też był niedogrzany. Zupełnie jakby kolejom w Polsce kompleeetni NIE ZALEŻAŁO i OLEWAŁY podróżnych. Na co im podrózny? Po to aby się z nim droczyć przy okienku kasowym? Żeby jeszcze kaśę przyjmować za przejazdy? Bilety sprzedawać? jakieś pociągi żeby jeździły? A PO CO?! Niech zapitalają na piechotę!
;P
PKP i jego pochodne spółki powinny w sezonie zimowym wprost informować: mamy w du...pie podróznego. jak chcesz mieć ciepło - przynieś se grilla do przedziału :P

I odnosząc się do tego co pisałem powyżej - wycofuję to. To ja już wolę Koleje Mazowieckie z ichnimi dogrzanymi(!!!) EN57 (!!! nie AK! AK to norma, że jest dogrzane!) i nawet dogrzewające się w róznych dziwnych miejscach Swingi, aniżeli jakieś_badziewne_IC/TLK/PR!

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Miesiąc do podwyżki cen biletów.
« Odpowiedź #69 dnia: 16 Sty 2013, 07:46:23 »
@Raffi - naprędce wyszukane:
http://www.transportszynowy.pl/en57ak/en57akm10.html
http://www.transportszynowy.pl/en57ak/en57akm11.html

I mówiąc absolutnie szczerze - po otwarciu drzwi czuć jak ciepło ulatuje i po nogach wieje zimnem. Te szklane ścianki to tak naprawdę niewiele chronią.

Dlatego wypisałem Ci jeszcze 5 innych różnic pomiędzy EN57 a Swingiem ;) Dopiero wszystkie razem robią różnicę.


pomysł wypuszczenia takiego składu na tory musiał chyba podejmować albo jakiś Rosjanin z Syberii zimnolubny, albo... SADYSTA.

Albo ktoś nieświadomy awarii. Albo nawet awarii jeszcze wtedy nie było, a ogrzewanie wysiadło po trasie.

EN57, zarówno te stare jak i po modernizacjach bynajmniej nie należą do bezawaryjnych. Do tego stopnia, że jak kiedyś obsłudze zgłaszałem, że drzwi raz się otwierają, a raz nie to mi odpowiedzieli zupełnie szczerze, że "ten typ tak ma, że czasem to nie działa i po trasie pewnie się samo naprawi od wstrząsów". Odpowiedź mnie zwaliła z nóg i byłem już w połowie pisania skargi na obsługę, gdy drzwi faktycznie zaczęły działać.

W nowym EN57 jak wracałem z Łodzi to jak się komputer zbiesił, to 2 h opóźnienia mieliśmy, a pół składu trzeba było odpiąć i porzucić po drodze. Bo komputer w losowych momentach twierdził, że "nie widzi" drugiej połowy składu. I załączał hamowanie awaryjne ;)

Aż sfotografowałem wtedy bilet z adnotacją o opóźnieniu, bo rzadko ma się 2h opóźnienia na trasie, gdzie pociąg jedzie coś koło 2,5h.


Zresztą TLK lecący z powrotem o 15:11 też był niedogrzany. Zupełnie jakby kolejom w Polsce kompleeetni NIE ZALEŻAŁO i OLEWAŁY podróżnych.

Jasne, że olewają podróżnych. Mniej podróżnych to mniej problemów, a deficyt i tak dopłaci budżet i samorządy. Do niedawna przecież Przewozy Regionalne nie mogły nawet zbankrutować - prawo polskie nie przewidywało takiej możliwości ;)


I odnosząc się do tego co pisałem powyżej - wycofuję to. To ja już wolę Koleje Mazowieckie z ichnimi dogrzanymi(!!!) EN57 (!!! nie AK! AK to norma, że jest dogrzane!) i nawet dogrzewające się w róznych dziwnych miejscach Swingi, aniżeli jakieś_badziewne_IC/TLK/PR!

Patrząc na PKP można się zawsze dowartościować - wszystko jest lepiej zorganizowane, jak byś prowadził bankrutującą firmę, rozpadałaby Ci się rodzina i w ogóle byłbyś życiowym nieudacznikiem, to też mimo wszystko byłbyś lepiej zorganizowany niż PKP ;)

Dobrze mieć takie PKP - człowiek wie na jakim poziomie leży dno :D
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Kenneth

  • Gość
Odp: Miesiąc do podwyżki cen biletów.
« Odpowiedź #70 dnia: 16 Sty 2013, 12:29:52 »
Na początek coś EXTRA, prosto sprzed chwili, achhh ;P

Podjeżdża SWING na Bitwy Warszawskiej... Dochodzę do ostatnich drzwi, wsiadam i.... MEGAFETOR G...NA.
Po prostu MEGA G...NO.
Z lewej na ostatnich siedzeniach zobacyzłem menela... No i wszystko jasne. Idę do przodu, ale... MEGAZAPASZEK nie znika. Dochodzę do połowy tramwaju, tam z przodu jakieś biedne dzieci... I... CZUĆ G...NO. Zatrzymałem się, aby nie przedzierać do przodu przez te dzieciaki, staram się nie oddychać, nie wiem jak ci ludzie dookoła mogą tam jeszcze siedzieć i wytrzymują? Kolejny przystanek. Hale Banacha - drzwi się otwierają, wypadłem... UFFFFFFFffffff...
Poczekałem na następny tramwaj i powiem szczerze, że wolę jechać zimniejszym akwariem niż w szambie, jakie stworzył ten menel. Teraz tak się zastanawiam, czy nie powinienem dokonać "wymeldowania". Ale czy to ja jestem od pilnowania tego co się dzieje w tramwaju? Czy sam motorniczy widząc podgląd z kamer nie powinien sam się zainteresować, dlaczego ludzie stłoczyli się z przodu pojazdu i nikt nie siedzi z tyłu poza jakimś melenem-sraluchem?

EN57 - jeśli nieswiadomość awarii pojawia się u kierpocia już na Zachodniej, przed wyjazdem z Warszawy - to ja jako podrózny domagam się zmiany składu, póki jeszcze nie wyjechaliśmy na zadupia, gdzie będzie jeszcze zimniej. Zwłaszcza przy niesprawnych drzwiach, które się nie zamykaja i wieje jeszcze mocniej w przejściu między przedziałami (a były niesprawne i trzeba było je ręcznie dociągać).

TFumaczenie typu: "drzwi się nie zamykają bo ten typ tak ma" - można by przyjąć za czasów głębokiej komuny, kiedy NIC nie było, albo w Korei Północnej czy baaaardzo dalekiej Rosji - na Syberii, gdzie ludzie pewnie się cieszą, że w ogóle jadą a nie idą.
W Polsce, III Rzeczypospolitej - takie słowa nie przejdą. Takie słowa oznaczają kompletne lekceważenie dla poszanowania podstawowych potrzeb człowieka - w tym nie tylko jazdy w ciepełku, ale i bezpieczeństwa. Jesli powazna firma przewozowa w taki sposób podchodzi do takich spraw..... to ja się nie dziwię, że potem się zderzają czołowo 2 pociągi!!! To w ogóle nie powinno być jakimkolwiek zaskoczeniem. Natomiast zapewne gdybyśmy mieszkali w jakichś Stanach Zjednoczonych - takie PKP po takiej akcji by natychmiast zwinęło żagielki i poszło pod młotek.

Co do dna... No wiesz, widziałem zdjęcia w GWnie z pociągu jadącego gdzieś na Sybir i tam to dopiero jest hardkor. Ale mimo wszystko, mimo rozpieprzonego wagonu a la "bydlęcy z okienkami" - mają dogrzane. A u nas w PL nawet tego nie ma? To co? Mam się dogrzewać ze współpasażerami tak jakbym jechał bydlęcym w czasie II w.św.?
Ale ja to sądziłem, że czasy te mamy dawno za sobą. Że jest 67 lat po tej wojnie i żyjemy w cywilizowanych warunkach.

GFM

  • Gość
Odp: Miesiąc do podwyżki cen biletów.
« Odpowiedź #71 dnia: 16 Sty 2013, 15:43:36 »
@Kenneth:
Poczytaj sobie Rynek Kolejowy
http://www.rynek-kolejowy.pl/szukaj
A raczej komentarze pod artykułami.
To co Ty masz do zarzucenia PKP (jako całości)
to nawet czubkiem góry lodowej nie jest.
Dno jest w zupełnie innym wymiarze.

Offline bachor

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 33
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Miesiąc do podwyżki cen biletów.
« Odpowiedź #72 dnia: 16 Sty 2013, 19:48:18 »
Cytuj
w tramwajach starego typu jest zimno jak w zamrażalniku

13N już w ruchu planowym się nie pojawiają. A reszta posiada skuteczniejsze ogrzewanie.
A ja tam lubię jeździć 13N! Jak jest okazja pojeździć, to się jeździ z przyjemnością. Może i jest czasem zimno, ale warto. Jeżeli przez 11h na WOŚP-ie nie zmarzłem to dam radę przy -20 też jeździć.  :)

Cytuj
I po chwili kiedy rusza, nagrzewanie znowu próbuje przywrócić "komfort" jazdy z poziomu 'zamrażalnik' do 'lekki upał w Atenach'. Przez co pasażerowie po kilku takich przejazdach zaczynają łapać objawy przeziębień, gryp, zapaleń oskrzeli etc.
Wyobraź sobie, że pasażerowie domagają... się upału w wagonach. Takie są żądania w skargach do ZTM-u.

Powiedzmy sobie szczerze, niektórym pasażerom przewraca się w tyłkach. Chce to, chce tamto, a od siebie nic nie da. Większość takich cwaników jeździ na gapę.

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Miesiąc do podwyżki cen biletów.
« Odpowiedź #73 dnia: 16 Sty 2013, 20:16:11 »
Podjeżdża SWING na Bitwy Warszawskiej... Dochodzę do ostatnich drzwi, wsiadam i.... MEGAFETOR G...NA.
Po prostu MEGA G...NO.

Mój kumpel parę lat temu miał na to bezczelny, acz cholernie skuteczny sposób. Wyjmował z plecaka odświeżacz powietrza i pomiędzy sobą a pacjentem, tuż przed jego nosem pokazowo stawiał ścianę z zapachu tego odświeżacza. Oczywiście to gówno daje, smrodu nie likwiduje. Ale jest na tyle sugestywne i bezczelne (zwłaszcza w towarzystwie aplauzu postronnych, który też się zdarzał), że w 90% przypadków śmierdziel najpierw palił buraka, a potem szybciuteńko wysiadał na najbliższym przystanku.


EN57 - jeśli nieswiadomość awarii pojawia się u kierpocia już na Zachodniej, przed wyjazdem z Warszawy - to ja jako podrózny domagam się zmiany składu, póki jeszcze nie wyjechaliśmy na zadupia, gdzie będzie jeszcze zimniej. Zwłaszcza przy niesprawnych drzwiach, które się nie zamykaja i wieje jeszcze mocniej w przejściu między przedziałami (a były niesprawne i trzeba było je ręcznie dociągać).

"Już na Zachodniej" - mylę się, czy Zachodnia w przypadku pociągów jadących do Ożarowa to jest ZA POŁOWĄ trasy pociągu? Bo o ile pamiętam, to teraz wszystkie lub niemal wszystkie składy jeżdżą przez Warszawę przejazdowo, np "Otwock-Pruszków" i nie startują w Warszawie.

Poza tym trochę rozumiem Kierpocia - facet zanim ruszył pewnie sprawdził skład, całkiem możliwe że wszystko było ok. Wyjeżdża na trasę, pierwsza stacja, coś nie działa. Oczywiście może cofnąć pociąg do bazy, która jest zresztą tuż obok (zakładamy że mówimy o dw. Zachodnim), ale wtedy pojedziesz sobie kolejnym, pół godziny lub godzinę później. Spóźnisz się do roboty i wtedy gwarantuję, że ostatnie czym będziesz się cieszył podczas jazdy to sprawne drzwi lub ogrzewanie.

Nie staram się bronić PKP/KM/SKM, pociągi mają być sprawne, a klienta powinno g obchodzić jak oni to robią. Ale w sytuacji jak wyżej to każda decyzja jaką podejmie Kierpoć jest zła i szkodliwa dla klienta. A przy 30-letnich składach, które potrafią mieć 10 drobnych usterek dziennie, wcale możliwe, że zmiana składu na inny będzie niczym innym jak zmianą problemu z drzwiami na problem ze sprężarką, albo z ogrzewaniem. Co by nie mówić - po torach jeździ taki szrot, że w porównaniu z tym 10-letni Golf po dachowaniu i z cofniętym o 200 tys km licznikiem to faktycznie jest "igiełka" ;)


TFumaczenie typu: "drzwi się nie zamykają bo ten typ tak ma" - można by przyjąć za czasów głębokiej komuny, kiedy NIC nie było, albo w Korei Północnej czy baaaardzo dalekiej Rosji - na Syberii, gdzie ludzie pewnie się cieszą, że w ogóle jadą a nie idą.
W Polsce, III Rzeczypospolitej - takie słowa nie przejdą. Takie słowa oznaczają kompletne lekceważenie dla poszanowania podstawowych potrzeb człowieka - w tym nie tylko jazdy w ciepełku, ale i bezpieczeństwa.

Komuna to dobre słowo. Bo widzisz, czasy się zmieniły, ustrój się zmienił, ale pociągi w znacznej mierze to my mamy dokładnie te same co za komuny. Tylko często dowalono do nich jeszcze awaryjnej elektroniki, jakby awarii było za mało ;)


Jesli powazna firma przewozowa w taki sposób podchodzi do takich spraw..... to ja się nie dziwię, że potem się zderzają czołowo 2 pociągi!!!

To, że pociągi się zderzają to akurat nie musi być wina KM/SKM. To może być np wina PKP PLK - i zresztą często jest to wina PKP PLK. Polecam poczytać "Z biegiem szyn" np o katastrofie pod Szczekocinami, albo o temacie pijanych dróżników...


To w ogóle nie powinno być jakimkolwiek zaskoczeniem. Natomiast zapewne gdybyśmy mieszkali

Nie wiem jak dla Ciebie, ale dla mnie nie jest to zaskoczeniem. Popatrz na statystyki - liczba zderzeń pociągów, katastrof i "bliskich spotkań" drastycznie w ostatnich latach wzrosła, nie tylko tam gdzie jeździ KM i SKM, a w całej polskiej sieci kolejowej. To alarmujące, ale świadczy o tym, że to już nie są pojedyncze przypadki, a pewien trend! Jazda koleją przestaje być bezpieczna, mimo 30 lat reform (w większości pozornych) na kolei!



Co do dna... No wiesz, widziałem zdjęcia w GWnie z pociągu jadącego gdzieś na Sybir i tam to dopiero jest hardkor. Ale mimo wszystko, mimo rozpieprzonego wagonu a la "bydlęcy z okienkami" - mają dogrzane. A u nas w PL nawet tego nie ma? To co? Mam się dogrzewać ze współpasażerami tak jakbym jechał bydlęcym w czasie II w.św.?

Ruscy to oddzielna historia. Mój Wujek miał Zaporożca. Auto jak sito, uszczelki niedopasowane, okna się nie domykają, wszędzie wieje podczas jazdy. Ale ogrzewanie przystosowane do warunków syberyjskich po prostu zrobiono z poprawką na to wszystko - to jeden z nielicznych samochodów osobowych Webasto. Fakt, włączyłeś je, to z miejsca miałeś spalanie o 5 litrów na 100km wyższe (webasto to taki piec na benzynę, może chodzić nawet gdy wyłączysz silnik), ale auto ogrzewało się tak, że przy -25 stopniach trzeba było okna otwierać (nie uchylać, otwierać), by się nie ugotować we wnętrzu. Zaryzykuję stwierdzenie, że ruskim ogrzewaniem w tym aucie z zapasem ogrzałbyś dom, albo samochód bez dachu ;)


Ale ja to sądziłem, że czasy te mamy dawno za sobą. Że jest 67 lat po tej wojnie i żyjemy w cywilizowanych warunkach.

Kolej technicznie jest zaraz po II wojnie światowej, bo to wtedy projektowano składy EN.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Kenneth

  • Gość
Odp: Miesiąc do podwyżki cen biletów.
« Odpowiedź #74 dnia: 16 Sty 2013, 21:45:01 »
@Raffi - chyba się zaopatrzę w jakiś miniaturowy spray, albo co... Tylko czy menel na coś takiego zareaguje w ogóle? Oj nie wiem...

"Już na Zachodniej" - gdybyś czytał UWAŻNIEJ moje posty to byś wiedział dokąd jechałem wczoraj rano pociągiem o 9:25 z Centralnej... :>>>>
Do roboty bym się nie spóźnił - bo do niej nie jechałem. Ale jeśli gdzieś jadę dłużej niż te 20 minut - to zależy mi na tym aby jechać w ciepełku. I o ile nawet na rowerze nie ma z tym problemu - to jak widać PKP ten problem jednak ma... Sic!

Nie obchodzi mnie to czy skład ma lat 30 czy 50 a może 120. Albo spełnia normy bezpieczeństwa, sanitarne i komfortu - albo niech przewoźnik odda to co ma na złom, albo niech spieprza z torów z tym swoim złomem. Spójrz na Polski Bus - który w cenie TRZYKROTNIE NIŻSZEJ niż TLK - jest w stanie zapewnić mi godziwy dojazd w SUPER komfortowych warunkach do Łodzi. Gdzie nie muszę się kulić w pozycji embrionalnej aby "jakoś przetrwać".

Komuna czy nie komuna - a guzik mnie to. Za czasów komuny jechałem na plastikowym, czerwonym, chamskim siedzeniu, a w tyłek mi tak grzało przez ten plastik - że aż PARZYŁO!!!. I to grzanie było w każdym pociągu! A nie tylko w nowszych maszynach! Skoro za czasów komuny się dało - to dlaczego za czasów demokracyi się nie da? Bo co? Bo Junia nie dała czy dała za mało, a może ktoś... rozkradł?

O bliskich spotkaniach to ja wiem, też ostatnio widziałem tuż za jednym pociągiem u siebie w Ożarowie - drugi. Dosłownie 300-500 metrów za tym poprzedzającym go.

Co do Ruskich - oni mieli po prostu wstawioną kozę do środka wagonu. I nieważne czy to wyglądało czy nie - ale do licha tym pasażerom miało być ciepło - i ciepło było. A my, Polacy bliźnim takiej opcji nie damy, bo nas to wszystko nie interesuje... Bo i po co?

Na koniec wyobraź sobie, co by było Raffi, gdyby z Okęcia wystartował 732. Stareńki samolocik, ledwo co w ogóle lata. I w powietrzu okazuje się, że drzwi się nie domykają. I co? Standardem PKP pilot ma wszystko w dupie i w drodze do np Sztokholmu wchodzi na normalną przelotową FL rzędu 30k? Życzę mu powodzenia!
No ale PKP to nie linia lotnicza, mogą sobie pozwolić na obniżone standardy bezpieczeństwa... A jak ktoś wypadnie w drodze przez rozwarte drzwi przy prędkości 100 km/h? Spoooko! Nic się nie staaaałoooooo!!! ;P


P.S. Kolej polska może być i z XIXwieku. Ale ma być bezpieczna i komfortowa dla podróżnych - zwłaszcza, że bilety są makabrycznie drogie a ich koszt nie przenosi się na jakość podróżowania w żadnej mierze.
P.S.2
http://www.rynek-kolejowy.pl/38801/Blad_maszynisty_przyczyna_incydentu_w_Katowicach.htm
Cytuj
Pociąg Przewozów Regionalnych przygotowywany do podstawienia na peron wykonywał jazdę manewrową. Mimo, że zabraniała mu tego sygnalizacja świetlna, wjechał wprost przed pociąg Eurocity z Wiednia do Warszawy. Pociągi jechały na siebie czołowo  - powiedział serwisowi kontakt24 rzecznik PKP PLK Krzysztof Łańcucki.
Zarządca infrastruktury informuje, że komisja zbadała już przyczyny zdarzenia - Przyczyną incydentu było niezatrzymanie składu Przewozów Regionalnych przed sygnałem zakazującym wjazdu - poinformował PAP rzecznik prasowy PKP PLK Mirosław Siemieniec.

No koments...
« Ostatnia zmiana: 16 Sty 2013, 21:48:17 wysłana przez Kenneth »