Autor Wątek: Uśmiech dla Mai Włoszczowskiej  (Przeczytany 24153 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline fionotron

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 906
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Uśmiech dla Mai Włoszczowskiej
« Odpowiedź #30 dnia: 11 Sty 2013, 15:06:25 »
Wiem, bo sam miałem kilka randek ze służbą zdrowia - wykrwawiałbym się w końcu, gdybym kolejne miesiące czekał w kolejce na zabieg. Musiałem leczyć się prywatnie. Co dwa tygodnie brano mnie do szpitala na dolewki krwi i żelaza, by mnie jakoś utrzymać przy życiu, ale kolejka na zabieg, który by te bzdurne utrzymywanie przy życiu zakończył - 4 miesiące. Rezultat jest taki, że moja rehabilitacja trwa już rok i wciąż nie wróciłem do dawnych średnich prędkości na rowerze, ani do przejeżdżanych rocznie dystansów.

No to jest przykre i szokujące a nasza Służba Zdrowia czasami jest Porażką
Uważam że masywne krwotoki są zagrożeniem życia i dlatego powinieneś być leczony poza kolejnością.
Bo zadaniem każdego lekarza jest leczenie i to skuteczne i czasami trzeba nagiąć bezduszne czekanie w kolejce ludzi poważnie chorych i czasami też ograniczyć mocno kontrowersyjne praktyki niektórych lekarzy. I zawsze a pacjent - często i cierpiący powinien być dla nich najważniejszy.

@Raffi

kurcze, nie wiedziałem.
Pewnie że to niefajnie.
Ale zrehabilitujesz się - życzę Tobie Tego.
I żebyś z tego wyszedł - tak do końca i nadal ''kręcił''
Pozdrawiam.

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Uśmiech dla Mai Włoszczowskiej
« Odpowiedź #31 dnia: 14 Sty 2013, 13:32:57 »
Uważam że masywne krwotoki są zagrożeniem życia i dlatego powinieneś być leczony poza kolejnością.

Krwotok nie był masywny, traciłem nie więcej niż litr-półtora litra krwi na miesiąc. Problem w tym, że organizm może wykrzesać z siebie tyle, by wytworzyć może pół litra miesięcznie, więc w dłuższej perspektywie powstaje deficyt. W dodatku szybkie tworzenie przez organizm krwi wymaga mnóstwo żelaza (z niego powstaje hemoglobina), a to po pewnym czasie też się kończy w organizmie. Ja trafiłem do szpitala, gdy miałem już i krew i żelazo "na rezerwie".

A potem sobie jeździłem na dotankowania, by się na tej rezerwie utrzymać i nie zejść. Co dwa tygodnie na wlew krwi lub żelaza w dużym stężeniu (jego wlew musi się odbywać w szpitalu, bo jedną z komplikacji po wlewie może być nagłe zatrzymanie pracy serca). A problem pozostawał, bo kolejka na zabieg długa.

Ostatecznie po bodajże 5-6 zabiegach (trwały 3-4 miesiące, bo niestety nie da się tak wszystkiego naraz zrobić) problem jest z grubsza opanowany. Taką przynajmniej mam nadzieję, dziś lub jutro robię sobie prywatnie kolejne badania krwi, które powiedzą, czy nadal jest poprawa.

Ale generalnie już po zabiegach i teraz tylko czekam, aż organizm sam dojdzie z poziomem krwi i żelaza do poziomu normalnego. Generalnie można by to przyśpieszyć, np kobietom po ciąży (zwykle też wtedy dużo krwawią, zwłaszcza przy porodzie) podaje się żelazo w tabletkach, by szybciej wróciły do zdrowia. Ale u mnie doktorzy uznali, że nie trzeba, że to sobie może potrwać rok lub więcej. I trwa, bo tabletki są na receptę, więc sam ich sobie nie zaaplikuję.


kurcze, nie wiedziałem.

Dziwię się, że nie zauważyłeś np. po moich (nie)obecnościach na Masach, czy po spotkaniach Przedmasowych, na które dojeżdżałem zbiorkomem lub samochodem ;)

Niestety wadą krwawień jest to, że spada poziom hemoglobiny, a więc wysycenie krwi tlenem - człowiek jest słabszy, szybciej się męczy, szybciej się zimno robi, w skrajnych przypadkach mroczki przed oczami lub utrata przytomności. Przez kilka miesięcy w 2012 roku w ogóle nie jeździłem, bo byłem za słaby. A teraz po prostu jeżdżę mniej i wolniej niż kiedyś.


Wracając jednak do Majki. Dziś się wypowiedziała o bezpieczeństwie kolarzy.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline fionotron

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 906
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Uśmiech dla Mai Włoszczowskiej
« Odpowiedź #32 dnia: 14 Sty 2013, 14:27:59 »
Wiesz Raffi dobrze jest mierzyć siły na zamiary. Mało baikerów posiada ten cenny rowerowy i bardzo przydatny dar     :)    .

A co Mai Włoszczowskiej to jak zawsze  (tym razem tylko na początku swojej ''wypowiedzi'') pisze optymistycznie.
A co do wypadków drogowych z udziałem rowerzystów, to każdy zainteresowany powinien przeczytać ten tekst, bo są niej zawarte praktyczne wskazówki jak się zachowywać jadąc szosą, czy ścieżką rowerową
Podstawą jest to  aby ''kręcąc'' mieć szeroko otwarte oczy i to w okół całej głowy.

Ale fajnie bo nawet Majka Włoszczowska odwiedziła Wilanowskie ścieżki rowerowe    :)     .
Ciekawe którą miała na myśli, pisząc o dużym natężeniu ruchu rowerowego, jakiego jeszcze nie spotkała?

Pozdro.

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Uśmiech dla Mai Włoszczowskiej
« Odpowiedź #33 dnia: 14 Sty 2013, 15:20:25 »
Wiesz Raffi dobrze jest mierzyć siły na zamiary. Mało baikerów posiada ten cenny rowerowy i bardzo przydatny dar     :)    .

Nie łudź się, że ja go mam. Musiałem zasłabnąć i zrzygać się na gokartach by stwierdzić, że coś jest nie tak z moim zdrowiem i odwiedzić szpital, zresztą z myślą że wywalą mnie z diagnozą "symulant hipochondryk" ;)

Na rowerze to nawet mocno nie odczuwałem tego - ot powera nie było, średnie były żałosne, ale to zawsze można zwalić na jakieś podziębienie, słabszą formę, czy nienasmarowany łańcuch.
Podstępne jest to, że to osłabienie przychodzi powoli, więc łatwo je przeoczyć lub zwalić na coś innego.


A co Mai Włoszczowskiej to jak zawsze  (tym razem tylko na początku swojej ''wypowiedzi'') pisze optymistycznie.
A co do wypadków drogowych z udziałem rowerzystów, to każdy zainteresowany powinien przeczytać ten tekst, bo są niej zawarte praktyczne wskazówki jak się zachowywać jadąc szosą, czy ścieżką rowerową
Podstawą jest to  aby ''kręcąc'' mieć szeroko otwarte oczy i to w okół całej głowy.

Ano.


Ale fajnie bo nawet Majka Włoszczowska odwiedziła Wilanowskie ścieżki rowerowe    :)     .
Ciekawe którą miała na myśli, pisząc o dużym natężeniu ruchu rowerowego, jakiego jeszcze nie spotkała?

Pisała, że jechała do Powsina, czyli pewnie miała na myśli tą drogę techniczną wzdłuż Powsińskiej. Wcześniej mogła dmuchać Sobieskiego, tam też jest ruch rowerów spory w weekendy. Albo jechała "z Ursynowa" jedną z tych ulic pokonujących skarpę.

Swoją drogą jej zdarzenie z kierowcą jest o tyle ciekawe, że na części skrzyżowań tam rowerzyści NIE MAJĄ pierwszeństwa przed autami na bocznych uliczkach. A przynajmniej kiedyś tam stały znaki STOP lub USTĄP PIERWSZEŃSTWA na tej "ścieżce", które oczywiście wszyscy koncertowo olewali, a bywało, że także przekręcali lub demontowali. Przy innych znaków wcale nie było (obowiązywała zasada prawej ręki) co też wszyscy olewali. Także nie koniecznie kierowca musi być tak winny jak to Majka opisuje ;)

Co oczywiście nie zmienia faktu, że w mojej opinii "ścieżka" powinna tam mieć pierwszeństwo nad tymi małymi uliczkami. Ale to tylko moja opinia, póki co rzeczywistość jest inna ;)
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline fionotron

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 906
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Uśmiech dla Mai Włoszczowskiej
« Odpowiedź #34 dnia: 16 Sty 2013, 13:16:14 »
Swoją drogą jej zdarzenie z kierowcą jest o tyle ciekawe, że na części skrzyżowań tam rowerzyści NIE MAJĄ pierwszeństwa przed autami na bocznych uliczkach. A przynajmniej kiedyś tam stały znaki STOP lub USTĄP PIERWSZEŃSTWA na tej "ścieżce", które oczywiście wszyscy koncertowo olewali, a bywało, że także przekręcali lub demontowali. Przy innych znaków wcale nie było (obowiązywała zasada prawej ręki) co też wszyscy olewali. Także nie koniecznie kierowca musi być tak winny jak to Majka opisuje ;)

Co oczywiście nie zmienia faktu, że w mojej opinii "ścieżka" powinna tam mieć pierwszeństwo nad tymi małymi uliczkami. Ale to tylko moja opinia, póki co rzeczywistość jest inna ;)

@Raffi
Kurcze  i znowu muszę się z Tobą zgodzić    :)    .
Jak tak dalej pójdzie - to już we wszystkim będziemy się zgadzali     :)    .

Też uważam że Majka mogła jechać Wilanowską ścieżką techniczną. Na granicy Starego Wilanowa i M.W. Tuż przy pomniku Marysieńki jest wyjazd i wjazd do Miasteczka W. i tam samochody skręcając  z ul. Przyczółkowej mają pierszeństwo przejazdu- nawet niektóre zatrzymują się i przepuszczają rowerzystów, ale jadąc tam trochę szybciej w cieplejszych miesiącach roku - może tak się zdarzyć, że nie przejedzie się kolejny raz bezpiecznie - przez to newralgiczne dla rowerzystów skrzyżowanie.

P.S. Wczoraj w ''Ekspresie Reporterów'' widziałem znajomą twarz    :)    .
Pewnie trochę okroili Twoją wypowiedź?
Ale i tak było bardzo wporzo-  krótko zwięźle i na temat .
Pozdro.

Rano1

  • Gość
Odp: Uśmiech dla Mai Włoszczowskiej
« Odpowiedź #35 dnia: 25 Sty 2013, 18:32:29 »
A teraz u MW grypa i kilka słów o LA i dopingu:

"Naciskana ze wszystkich stron o opinię na temat Lance?a Armstronga dwa razy zasiadałam do tekstu. Temat jest trudny, złożony, bo świat nie jest czarno-biały. O Armstrongu można powiedzieć zarówno wiele dobrego jak i złego. Pokonał raka, pomógł wielu chorym zakładając fundację Livestrong. Jako sportowiec jednak oszukiwał.
Zabierałam się długo. Pomysłów wiele.. Ostatecznie po całym dniu telefonów z prośbą o opinię, zaglądania do internetu gdzie wszędzie tylko o Armstrongu, słuchania wypowiedzi tysięcy ekspertów stwierdzam, że i tak nie napiszę niczego, co już nie zostałoby powiedziane. Jak dla mnie Lance'a wystarczy. Nie jest pierwszą i pewnie nie jest ostatnią legendą złapaną na dopingu. O nim głośniej, bo dłużej zaprzeczał. Do tego teraz robi takie piękne, dobrze przemyślane show.

Ze swojej strony trzy opinie: NIE dla pomysłu zalegalizowania dopingu, NIE dla pomysłu eliminowania kolarstwa w Igrzysk (paradoksalnie kolarstwo jest obecnie jedną z najczystszych dyscyplin, bo tu się doping najbardziej tępi), TAK - da się wygrywać bez dopingu (no, może może nie siedem lat z rzędu...).

Tymczasem wolę pisać o tych, którzy dostarczyli nam w ostatnich godzinach wielu pozytywnych emocji. Leżę chora i dzięki temu mam okazję oglądać wspaniałe wyczyny polskich sportowców. Genialnie zagrali wczoraj nasi szczypiorniści urządzając kolejny thriller z happy endem, pięknie zagrała w swoim kolejnym meczu Australian Open Agnieszka Radwańska. Brawo! Kibicujmy!

...a u mnie walka z grypą trwa. Wraca apetyt, nabieram sił, jest szansa na powrót do treningu w weekend :)"

http://majawloszczowska.natemat.pl/47521,lance-lance-lance

Takie to informacje z pierwszej ręki.
Swoją drogą - fajna fota  ;) Taka "z trasy MTB"  ;D
A o LA nie będę tu pisał, bo jest oddzielny wątek i swoje wtrąciłem plus podobna do powyższej "wklejka" z bloga Justyny Kowalczyk.
« Ostatnia zmiana: 25 Sty 2013, 18:34:08 wysłana przez Rano1 »

Offline fionotron

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 906
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Uśmiech dla Mai Włoszczowskiej
« Odpowiedź #36 dnia: 28 Sty 2013, 14:29:52 »
No i jeszcze Raz Tak Zbiorczo -
NIE dla Wszystkich kolarzy (i wszystkich innych Sportowców)- którzy kiedykolwiek przyjmowali nie dozwolone środki w różnych postaciach, albo są w tracie ich brania.

A Maja Włoszczowska (MW?) na pewno szybko wyjdzie z grypy - bo sportowcy po prostu Tak już mają     :)    .
« Ostatnia zmiana: 28 Sty 2013, 14:34:39 wysłana przez fionotron »

Rano1

  • Gość
Odp: Uśmiech dla Mai Włoszczowskiej
« Odpowiedź #37 dnia: 28 Sty 2013, 18:43:15 »
No to musisz wykreślić Vinokurova, Contadora...lista jest długa.

Offline fionotron

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 906
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Uśmiech dla Mai Włoszczowskiej
« Odpowiedź #38 dnia: 29 Sty 2013, 13:17:56 »
No to musisz wykreślić Vinokurova, Contadora...lista jest długa.

Czyli że jako rowerzyści amatorzy mamy im darować branie dopingu????

Napiszę inaczej. Branie  dopingu pod każdą niedozwoloną postacią jest Złe bo wypacza ono wyniki sportowe i a do tego może spowodować poważne komplikacje zdrowotne. jednak zawodnicy dla sławy i sportowego splendoru są w stanie zrobić wszystko.
A zło w sporcie trzeba karać, a kary powinny być adekwatne do stopnia przekrętu dopingowego zawodnika np. jak długo brał, jaki to były środki i ile zawodów na nich nieuczciwie wygrał

Contador, i Vinokurow swoje winy dopingowe już odkupili.

Kontynuacja poprzedniego mojego postu; TAK dla Zawodników - Wszystkich Tych ''czysto'' jadących - bez stosowania niedozwolonych substancji wspomagających.

Uważam że Maja Włoszczowska nigdy nie z korzysta z ''zawodniczego pójścia na skróty'' i nie weźmie niedozwolonych środków. 


Rano1

  • Gość
Odp: Uśmiech dla Mai Włoszczowskiej
« Odpowiedź #39 dnia: 29 Sty 2013, 15:41:44 »
No to jesteś niekonsekwentny. Wpierw mówisz NIE dla wszystkich, którzy kiedykolwiek brali, potem robisz wyjątek dla Vino i El Pistolero.

Offline fionotron

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 906
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Uśmiech dla Mai Włoszczowskiej
« Odpowiedź #40 dnia: 29 Sty 2013, 18:16:00 »
No to jesteś niekonsekwentny. Wpierw mówisz NIE dla wszystkich, którzy kiedykolwiek brali, potem robisz wyjątek dla Vino i El Pistolero.

Widzę że nie zrozumiałeś myśli przewodniej mojego ostatniego postu.
 
No to jeszcze raz
''Stosowanie dopingu jest złem'',
''Nie dla dopingu''
Żadnego wyjątku dla Contadora I Vinokurowa nie zrobiłem. Po prostu swoje już odpokutowali tak jak wiele innych zawodników z czołówki w TDF czy innych najcięższych turów.
W sumie to można by było ich wszystkich zdyskwalifikować dożywotnio tylko akurat taka kara jak np. w przypadku niedozwolonej autotransfuzji u Vinokurowa była by nieadekwatna i dla niego krzywdząca.
Pozdro.

Rano1

  • Gość
Odp: Uśmiech dla Mai Włoszczowskiej
« Odpowiedź #41 dnia: 29 Sty 2013, 22:27:41 »
Tak a propos, Włoszczowska dołączyła do Twojego Teamu. Gianta.
Gwoli ścisłości, ja tez byłem w tym teamie w latach 1997-2011.
Obecnie CUBE  :)

Offline fionotron

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 906
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Uśmiech dla Mai Włoszczowskiej
« Odpowiedź #42 dnia: 30 Sty 2013, 14:04:40 »
Tak a propos, Włoszczowska dołączyła do Twojego Teamu. Gianta.
Gwoli ścisłości, ja tez byłem w tym teamie w latach 1997-2011.
Obecnie CUBE  :)

A to Bardzo ciekawa wiadomość    :)    .
Ciekawie na jakim rowerku Gianta będzie Maja starowała?
Pewnie złożą jej jakiegoś Gianta na  indywidualne ''zamówienie'' dostosowany do jej parametrów i upodobań    :)    .
Pozdro.

Słyszałem że któryś tam z poprzednich Jej rowerów ważył tylko 8,5kg - to po prostu wagowy szok.
Wiem ,wiem w erze karbonowych ram dedykowanych dla rowerów górskich - niektóre ich modele są naprawdę lekkie- i to poniżej 9kg.
Pozdro.

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Uśmiech dla Mai Włoszczowskiej
« Odpowiedź #43 dnia: 30 Sty 2013, 16:19:19 »
Ciekawie na jakim rowerku Gianta będzie Maja starowała?

W informacji prasowej podawali, że:

Cytuj
Zawodnicy zespołu będą korzystali ze sprzętu marki Giant (marka ta związana jest ze sportem od 1972 r.) z kolekcji 2013, w tym rowerów XtC Advanced SL 29er oraz Anthem X Advanced 29er.


Słyszałem że któryś tam z poprzednich Jej rowerów ważył tylko 8,5kg - to po prostu wagowy szok.

Jeżeli to był hardtail to nie jest to szok szczególnie wielki. A jeżeli full, to faktycznie mało.


Wiem ,wiem w erze karbonowych ram dedykowanych dla rowerów górskich - niektóre ich modele są naprawdę lekkie- i to poniżej 9kg.

Chrzanić ramę, rama to 1-1,5 kg roweru. Bardziej liczy się pozostałe 7,5-8 kg osprzętu ;)
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Uśmiech dla Mai Włoszczowskiej
« Odpowiedź #44 dnia: 31 Sty 2013, 07:50:33 »
Nie powinienem pisać posta pod postem, ale to co piszą na tym blogu jest czymś wartym zalinkowania, a nijak nie pasuje do starego posta.

http://sport.tvp.pl/felietony/aleksander-dzieciolowski-prosto-z-mostu/chichot-losu/9921060

Co sądzicie? Facet sączy jad, czy coś w tym może być?
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)