Autor Wątek: Uśmiech dla Mai Włoszczowskiej  (Przeczytany 24347 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline remitent

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Uśmiech dla Mai Włoszczowskiej
« Odpowiedź #15 dnia: 16 Sie 2012, 22:12:37 »
Znowu jakieś spięcia na forum, Panowie? :) Fionotron, przecież nie jesteś w internecie od wczoraj, aby nie wiedzieć, że dyskusja czasem lubi się rozgałęziać w różne strony. I tak cały czas jesteśmy niejako w temacie i nie ma tu zupełnego off topu.

Peace ;)

Obejrzałem jak wynosili Winokurowa z rowu i chyba nie robili tego fachowcy medyczni z TdF?
Nocna Masa Krytyczna - 2. sobota miesiąca - godz. 24:00 - nocnamasa.pl

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Uśmiech dla Mai Włoszczowskiej
« Odpowiedź #16 dnia: 16 Sie 2012, 22:42:21 »
@ Raffi. Po co ten offtop? Chcesz się wykazać i pokazać wszystkim dookoła, że są głupi?

O tak, najbardziej mi zależy na tym by się popisać moją wszechstronną wiedzą medyczną z dwudniowego szkolenia, na którym zjadłem wszystkie rozumy świata :P

A tak na poważnie: Nie pomyślałeś, że może ktoś za jakiś czas mieć podobną sytuację i nie wiedzieć co zrobić? Wbrew pozorom bycie pierwszym na miejscu wypadku, trafienie na kogoś nieprzytomnego na ulicy, upadek kolegi podczas agresywnej jazdy po lesie i tym podobne zdarzenia nie są czymś co zdarza się tylko w odległej galaktyce. Wiedza jak się zachować by takiej osoby zwyczajnie nie wysłać na tamten świat, bywa dość pomocna.

Choć oczywiście można mieć to w dupie, opieprzać innych na forum za niewielki, ale zdecydowanie pożyteczny OT. A później odwracać głowę na ulicy, by nie widzieć poszkodowanego. Albo lepiej, nosić kogoś bez potrzeby i ryzykować wysłanie go na wózek na resztę życia, albo bezpośrednim ekspresem do Bozi. To jest dopiero mądry sposób na wykazanie się, kłaniam się w pas.


To nie kącik medyczny. TdF ma fachowców i nie wnikamy, jak wynoszono Winokurowa z rowu.

Nie wnikałem jak, wnikałem ŻE wynoszono. O ile nie był to rów podłączony do prądu, albo pełen krokodyli, to zyskali tym noszeniem nic, a mogli gościa zabić. Wystarczyłoby, że uszkodzona miednica przetnie tętnicę podczas nieostrożnego przenoszenia i facet może się wykrwawić w kilka minut i wtedy lekarz już mu nie pomoże, bo zwyczajnie nie zdąży.


Ważne jest, że po takim wypadku wrócił do kolarstwa, choć pewnie mało kto w to wierzył ( w zeszłym roku miał chyba nawet kończyć karierę), no i zdobył olimpijskie złoto. Dobry przykład dla innych sportowców, którzy znaleźli się w tarapatach, jak Maja W.

Nie zaprzeczę.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline fionotron

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 906
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Uśmiech dla Mai Włoszczowskiej
« Odpowiedź #17 dnia: 17 Sie 2012, 15:06:36 »
Obejrzałem jak wynosili Winokurowa z rowu i chyba nie robili tego fachowcy medyczni z TdF?

Tak??, a do czego pijesz remitencie?

A Winokurow kręci nadal...
I Majka Włoszczowska Też będzie tego jestem pewien    :)    .

Kazach ukończył kolejny wyścig Classica San Sebastian- ( Winokurow jechał na nim na złotym rowerze, a zwyciężył  Luis Leon Sanchez) i niech zgadnę zaraz wystartuje w Vuelcie
Pewnie że to właśnie jemu  będę kibicował!

I Maja Włoszczowska też wystartuje już w następnym sezonie co do tego nie mam najmniejszych wątpliwości    :)    .
« Ostatnia zmiana: 17 Sie 2012, 18:17:52 wysłana przez fionotron »

Offline fionotron

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 906
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Uśmiech dla Mai Włoszczowskiej
« Odpowiedź #18 dnia: 21 Sie 2012, 17:58:37 »
Co do dalszego leczenia Mai Włoszczowskiej, to udostępniła ona swoim fanom rentgenowskie zdjęcie kontuzjowanej stopy.
I jest tytan (śruba tytanowa) w piątej kości śródstopia.
Zabieg w Galenie  pomyślny, kolejne trzy tygodnie w gipsie, a potem orteza od szwajcarów.
Oj długo to, wszystko długo -  napisała zawodniczka
« Ostatnia zmiana: 21 Sie 2012, 18:17:43 wysłana przez fionotron »

Offline robertrobert1

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 762
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Uśmiech dla Mai Włoszczowskiej
« Odpowiedź #19 dnia: 21 Sie 2012, 20:02:38 »

I jest tytan (śruba tytanowa) w piątej kości śródstopia.

To rośnie nam nowy cyborg....będzie niezniszczalna... ;)

Rano1

  • Gość
Odp: Uśmiech dla Mai Włoszczowskiej
« Odpowiedź #20 dnia: 21 Sie 2012, 20:22:54 »
Do Rio jest czas.
Jest też piosenka ze słowami "Rośnie nam nowy tytan...".

Offline fionotron

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 906
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Uśmiech dla Mai Włoszczowskiej
« Odpowiedź #21 dnia: 22 Sie 2012, 17:50:39 »
Uważam że ta Kobietka ma Wielkie Serce do Walki  i Sportowej Rywalizacji i że jeszcze będziemy mieli dużo przyjemności z oglądania i kibicowania jej na trasach różnorakich  wyścigów MTB    :)    .

Są tacy zawodnicy którzy nie potrafią żyć bez tego "dreszczyku" Sportowej Rywalizacji i zrobią wszystko, aby jak najszybciej wrócić na "Szczyt" -  uważam że Maja do nich należy.

Offline fionotron

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 906
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Uśmiech dla Mai Włoszczowskiej
« Odpowiedź #22 dnia: 23 Paź 2012, 17:50:02 »
Długo nie pisałem o Majce a Ona nadal walczy!!

Pisze:
"Trzy miesiące minęły od mojego upadku. Byłam pewna że po takim okresie, już będę biegała skakała, niestety nic z tego. Codziennie walczę o powiększenie zgięcia grzbietowego stopy, chociaż o jeden stopień, idzie topornie.
Są pozytywne wieści.

Pierwsza że  obie złamane kości zrosły się prawidłowo.

Druga pozytywna informacja chodzę już bez kul - wszyscy, którym w poruszaniu towarzyszyły dwa kijki, wiedzą jaka to ulga".

Majka kręci już delikatnie na rowerze "niestety tu optymizm musi stonować, bo to bardziej usprawnienie nogi"

" 3 dobra wiadomość . Według lekarzy i fizjoterapeutów moja noga wygląda naprawdę dobrze i wracam do sprawności szybciej, niż by wykazywały by na to standardy".

Maja ma cel: Skorzystać z pierwszego śniegu jaki spadnie na Polanie Jakuszyckiej z biegówkami przypiętymi do nóg.

Pewnie że będę jej dalej w tym kibicował    :)    !
Niech spełni swoje marzenia    :)     !

Rano1

  • Gość

Offline fionotron

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 906
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Uśmiech dla Mai Włoszczowskiej
« Odpowiedź #24 dnia: 10 Sty 2013, 00:10:55 »
Na tym nagranym i wykamerowanym i wywiadzie udostępnionym opini publicznej, doskonale można poznać jaka jest Maja Włoszczowska.
Bardzo się cieszę że z jej stopą, jest już lepiej i że już może normalnie trenować tak, jak zawodniczka (zawodnik) MTB - czyli wykręcając kolejne przejazdy. Uważam że Maja jest też medialna - ale z drugiej strony dosyć skromna (nie zarozumiała - jak to mają inne gwiazdy naszego sportu) i taka rzeczowa, a do tego spontaniczna w swoich wypowiedziach - odpowiedziach na zadawane jej pytania.

Ateraz kilka słów o sporcie paraolimpijskim.
Moim zdaniem ''niepełnosprawni''i sportowcy lub nawet osoby ''niepełnosprawne'' uprawiające jakiś sport - nawet i amatorsko - wcale nie są ''niepełnosprawane'', a nawet są bardziej sprawniejsze od nas, którym nic nie jest i zawsze świetnie się czujemy. Bo dla nas wszystko jest takie proste. Bo wystarczy że będzie się nam trochę chciało, a w kieszeni znajdziemy troszkę kasy no i jeszcze rower, no i kask musimy mieć, aby wystartowac w kolejnym tam maratonie na dystansie ''Giga'' np. Mazovi MTB. A jak bedziemy mieli jeszcze trochę kondycji i trochę tam szczęścia, to może nawet i ukończymy któryś tam z kolei maraton MTB
A dla (osób) zawodników na wózkach - bez kończyn czy np. niewidomych nic nie jest Takie proste, bo do swoich wyników często i na poziomie paraolimpijskim, dochodzili oni przez wiele lat- przez krew pot i łzy. Na początku po często traumatycznych wydarzeniach z ich życia musieli zaakceptować ten fakt, że nigdy już nie będzie tak jak dawniej i co można z Tym zrobić aby czymś się zająć, co wypełni pustkę i pozwoli odreagować??
Prosty przykład - koszykówka wspaniała gra zespołowa. W pozycji stojącej wszystko jest dosyś proste. Natomiast z pozycji siedzącej - jest to o wiele trudniejsze aby trafić do piłką kosza. Kiedy jeszcze grałem w kosza, to próbowałem i to wielokrotnie z pozycji siedzącej i było mi bardzo ciężko trafić z bliskiej odległości piłką do kosza, chociaż z pozycji stojącej, nie miałem żadnych problemów z rzutami ''za trzy''.
Paraolimijczycy mają większe - bardziej spektakularne osiągnięcia sportowe od naszych - niektórych prawie że czczonych olmpijczyków. I dlatego wszyscy Oni zasługują na nasz szacunek i uznanie - no i na zapewnienie im funduszy, na treningi i trzymanie stałej, wysokiej formy.
Na szacunek zasługują wszystkie Takie osoby - robiące coś, co sprawia sportową satysfakcję, bo są przykładem tego, że można normalnie żyć i spełniać swoje marzenia, realizować się w sporcie, a wtedy życie jest barwniejsze  i można robić to co się lubi.
Ważne jest aby do maksimum zlikwidować bariery np. schody dla ludzi na wózkach. To takie proste, że aż oczywiste.

Zainteresowanych odsyłam do ciekawej lektóry Małgorzaty Wach - ''Każdy ma swoje Kilimandżaro''. To bardzo ciekawa książka pokazująca hart ducha i pokonywanie swoich ''barier'' przez ludzi po traumatycznych zdarzeniach, które ich spotkały.
Pozdro.

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Uśmiech dla Mai Włoszczowskiej
« Odpowiedź #25 dnia: 10 Sty 2013, 11:41:20 »
Ateraz kilka słów o sporcie paraolimpijskim.
Moim zdaniem ''niepełnosprawni''i sportowcy lub nawet osoby ''niepełnosprawne'' uprawiające jakiś sport - nawet i amatorsko - wcale nie są ''niepełnosprawane'', a nawet są bardziej sprawniejsze od nas, którym nic nie jest i zawsze świetnie się czujemy.

Dlatego obecnie lansuje się by mówić "osoba z niepełnosprawnością" a nie "niepełnosprawny". Pytałem jaka jest różnica i mi to Marek Sołtys dość fajnie wytłumaczył. Nie powtórzę w całości, ale sens był z grubsza taki. Osoba z niepełnosprawnością to trochę jak osoba z rowerem, osoba starsza, osoba z wózkiem dziecięcym, czy z dużym bagażem - wymaga pewnych specjalnych udogodnień jak np. niskie krawężniki, czy windy zamiast schodów, niskopodłogowe autobusy itp ale gdy to ma, w zasadzie może uczestniczyć w życiu tak samo jak osoba pełnosprawna. Osoba niepełnosprawna (i pełnosprawna też!) ma niepełnosprawność tylko wtedy, gdy przestrzeń w której żyje jest nieprzystosowana. Dlatego nie ma osób niepełnosprawnych - są osoby z niepełnosprawnością - i taką osobą może być każdy z nas.

Natomiast określenie "niepełnosprawny" czy "inwalida" sugeruje, że nic się z tym nie da zrobić, że osoba ta zawsze będzie na marginesie społeczeństwa i że będzie niesamodzielna. A to nieprawda. Bo osoby z niepełnosprawnością często żyją pełnią życia i robią rzeczy, które nawet dla pełnosprawnych są nieosiągalne.


Na szacunek zasługują wszystkie Takie osoby - robiące coś, co sprawia sportową satysfakcję, bo są przykładem tego, że można normalnie żyć i spełniać swoje marzenia, realizować się w sporcie, a wtedy życie jest barwniejsze  i można robić to co się lubi.

Nie tylko sportową. Kilka miesięcy temu byłem na koncercie pewnej artystki jeżdżącej na wózku. Każdy wie, że pozycja siedząca do śpiewania jest trudniejsza, że jest wtedy ucisk na przeponę, czy cuś (nie znam się na tym, może Savil dopowie). Generalnie na siedząco śpiewa mało kto i jeżeli już to wolne i raczej prostsze kawałki. A Ona na siedząco, bo inaczej nie mogła, czysto śpiewała naprawdę trudne do "wyciągnięcia" utwory. Szczęka mi opadła kilkukrotnie.


Ważne jest aby do maksimum zlikwidować bariery np. schody dla ludzi na wózkach. To takie proste, że aż oczywiste.

I pewnie dlatego często wciąż przerasta naszych urzędników, developerów i projektantów.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline fionotron

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 906
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Uśmiech dla Mai Włoszczowskiej
« Odpowiedź #26 dnia: 10 Sty 2013, 13:26:01 »
@ Raffi

Tak, pewnie że zgadzam się, też tak sądzę - właśnie chciałem rozszerzyć... 
Wszystkie osoby (pewnie nie tylko sportowcy!) które przez często dramatyczne wydarzania - życie nie oszczędziło mają prawo do godnego życia, do spełniania swoich marzeń - i tym Wszystkim osobom, należy się nasz szacunek i zrozumienie i pomoc - ale taka naturalna i bezinteresowna.
Bo bezinteresowne dobro zawsze prędzej czy później powraca     :)   .

Może To ma i mało co wspólnego z Mają Włoszczowską.  Ale można powiedzieć, że ten stan trwałego uszczerbku zdrowotnego otarł się o nią.
Pozdro. 

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Uśmiech dla Mai Włoszczowskiej
« Odpowiedź #27 dnia: 10 Sty 2013, 13:36:51 »
Może To ma i mało co wspólnego z Mają Włoszczowską.  Ale można powiedzieć, że ten stan trwałego uszczerbku zdrowotnego otarł się o nią.

Chyba nie tylko się otarł. Znam kilka osób, co im wkładano w kości śruby, płytki lub druty. Zwykle nawet po ich usunięciu i po wielu latach odczuwają pewne niedogodności - mniejszą ruchliwość, czy ból gdy obciążą kość pod jakimś nietypowym kątem, albo gdy np zmienia się ciśnienie. Rzadko kiedy taka osoba wychodzi z takiego urazu tak zupełnie bez konsekwencji.

Zresztą dlatego też bałem się o Majkę (i wciąż się boję). Bo o ile wyzdrowieć to na pewno wyzdrowieje, będzie chodziła, będzie jeździła rowerem, ale czy na tyle by wrócić do zawodowego sportu i to na sam jego szczyt? To cholernie trudna sprawa. Kubicy na ten przykład to się do tej pory nie udało, a leczy się dłużej niż Maja.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline fionotron

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 906
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Uśmiech dla Mai Włoszczowskiej
« Odpowiedź #28 dnia: 10 Sty 2013, 14:40:07 »
Chyba nie tylko się otarł. Znam kilka osób, co im wkładano w kości śruby, płytki lub druty. Zwykle nawet po ich usunięciu i po wielu latach odczuwają pewne niedogodności - mniejszą ruchliwość, czy ból gdy obciążą kość pod jakimś nietypowym kątem, albo gdy np zmienia się ciśnienie. Rzadko kiedy taka osoba wychodzi z takiego urazu tak zupełnie bez konsekwencji.

Zgoda tak jest.

Jednak nadal uważam, że sportowcom jest trochę łatwiej wychodzić i To z często bardzo poważnych urazów -  do końca - całkowicie zdrowieć. Bo jeszcze wtedy, kiedy są i to prawie że od stóp do głów zagipsowani to już myślą o rehabilitacji i to często naprawdę koszmarnej  - kiedy wszystko idzie bardzo wolno - ale jednak do przodu i ciężko wychwycić postępujące pozytywy w ciągłych ćwiczeniach rehabilitacyjnych. A jeszcze w trakcie niej myślą już o startach co niewątpliwie uskrzydla... I właśnie dzięki temu, aż chce się ćwiczyć aby jak najszybciej wrócić do ogólnej sprawności, a potem złapać jeszcze trochę formy i można już startować     :)     .

Nie wiem, czy Kubica kiedykolwiek wsiądzie do bolida, aby wystartować w formule1.
Pewnie że wszyscy chcielibyśmy go oglądać w kolejnych edycjach Formuły1
Z całego serca życzę mu jak najbardziej spektakularnych sukcesów sportowych i spełnienia wszystkich marzeń z tym związanych.

Uważam że Majka Włoszczowska jest na tyle zawzięta, że prędzej czy później wróci do Światowej Czołówki zawodniczek MTB i jeszcze wielokrotnie będziemy się cieszyli razem z nią JEJ sukcesami.
Pozdro.

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Uśmiech dla Mai Włoszczowskiej
« Odpowiedź #29 dnia: 11 Sty 2013, 11:10:56 »
Jednak nadal uważam, że sportowcom jest trochę łatwiej wychodzić i To z często bardzo poważnych urazów -  do końca - całkowicie zdrowieć. Bo jeszcze wtedy, kiedy są i to prawie że od stóp do głów zagipsowani to już myślą o rehabilitacji i to często naprawdę koszmarnej  - kiedy wszystko idzie bardzo wolno - ale jednak do przodu i ciężko wychwycić postępujące pozytywy w ciągłych ćwiczeniach rehabilitacyjnych. A jeszcze w trakcie niej myślą już o startach co niewątpliwie uskrzydla... I właśnie dzięki temu, aż chce się ćwiczyć aby jak najszybciej wrócić do ogólnej sprawności, a potem złapać jeszcze trochę formy i można już startować     :) 

Jasne, że tak. Do tego sportowcy mają jeszcze jedną przewagę - zwykle trafiają do renomowanych klinik i najlepszych specjalistów. A to zupełnie co innego niż konował z NFZ w Pierdziszewie Mniejszym, który często nie ma ani wiedzy, ani sprzętu, ani chęci, a do którego i tak trzeba czekać miesiącami, mimo że każdy dzień oczekiwania utrudnia powrót do zdrowia.

Wiem, bo sam miałem kilka randek ze służbą zdrowia - wykrwawiałbym się w końcu, gdybym kolejne miesiące czekał w kolejce na zabieg. Musiałem leczyć się prywatnie. Co dwa tygodnie brano mnie do szpitala na dolewki krwi i żelaza, by mnie jakoś utrzymać przy życiu, ale kolejka na zabieg, który by te bzdurne utrzymywanie przy życiu zakończył - 4 miesiące. Rezultat jest taki, że moja rehabilitacja trwa już rok i wciąż nie wróciłem do dawnych średnich prędkości na rowerze, ani do przejeżdżanych rocznie dystansów.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)