Autor Wątek: Czerwona nawierzchnia przejazdu  (Przeczytany 9155 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline `L`

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 483
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nie jeżdżę szybko. Jeżdżę dokładnie.
Czerwona nawierzchnia przejazdu
« dnia: 13 Lip 2011, 00:01:19 »
W odniesieniu do tego:
http://www.zw.com.pl/artykul/284828,615328.html

Rowerzystka potrącona na Puławskiej
mz 12-07-2011, ostatnia aktualizacja 12-07-2011 13:23

Samochód osobowy potrącił rowerzystkę na Puławskiej przy ul. Zawrat.

Skręcająca   swoim samochodem kobieta nie zauważyła jadącej ścieżką rowerową   dziewczyny i mocno w nią uderzyła. Rowerzystka przekoziołkowała w   powietrzu. Ranna, trafiła do szpitala - informuje Marcin Włodarski z   "Raportu na Gorąco".

...przypomniałem sobie o pomyśle malowania przejazdów rowerowych na czerwono.
Co o tym rozwiązaniu myślicie?
Jak zapatrują się na nie urzędy?
"governments will use whatever technology is available to them to combat their primary enemy - which is their own population" - Noam Chomsky

Offline Makenzen

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 595
  • Płeć: Kobieta
Odp: Czerwona nawierzchnia przejazdu
« Odpowiedź #1 dnia: 13 Lip 2011, 00:04:26 »
Niektóre są tak pomalowane, niektóre nie. Te pomalowane łatwiej zauważyć, jak się jedzie autem, aczkolwiek kierowcy często myślą za kółkiem o niebieskich migdałach (a i rowerzyści podobnie) i nieszczęście gotowe niezależnie od koloru przejazdu...
"Warszawa to nie wieś, żeby po niej rowerem jeździć"

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Czerwona nawierzchnia przejazdu
« Odpowiedź #2 dnia: 13 Lip 2011, 09:35:35 »
Akurat na Zawrat to nie problem jest z tym, że kierowcy nie widzą przejazdu, tylko że mur tam wszystko koncertowo zasłania i kierowca nie ma szansy zobaczyć rowerzysty (i odwrotnie) zanim się nie "spotkają".

Oczywiście ZDM nie czuł potrzeby by przejazd odsunąć od muru w stronę jezdni Puławskiej, co by problem rozwiązało.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline Rincewind

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 136
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Czerwona nawierzchnia przejazdu
« Odpowiedź #3 dnia: 13 Lip 2011, 10:08:20 »
Akurat na Zawrat to nie problem jest z tym, że kierowcy nie widzą przejazdu, tylko że mur tam wszystko koncertowo zasłania i kierowca nie ma szansy zobaczyć rowerzysty (i odwrotnie) zanim się nie "spotkają".


Jak pamiętam to tam jest lustro zamontowane dające dosyć dobrą widoczność. Trzeba tylko popatrzeć no i oczywiście zwolnić.

Offline `L`

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 483
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nie jeżdżę szybko. Jeżdżę dokładnie.
Odp: Czerwona nawierzchnia przejazdu
« Odpowiedź #4 dnia: 13 Lip 2011, 12:15:55 »
Akurat na Zawrat to nie problem jest z tym, że kierowcy nie widzą przejazdu, tylko że mur tam wszystko koncertowo zasłania i kierowca nie ma szansy zobaczyć rowerzysty (i odwrotnie) zanim się nie "spotkają".

Podejrzewam, że tak właśnie to wyglądało. Coś chyba jednak zrobić można. Może próg zwalniający?
"governments will use whatever technology is available to them to combat their primary enemy - which is their own population" - Noam Chomsky

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Czerwona nawierzchnia przejazdu
« Odpowiedź #5 dnia: 13 Lip 2011, 12:28:12 »
Coś chyba jednak zrobić można. Może próg zwalniający?

Próg nic nie da, bo auta tam nie jeżdżą wcale szybko (miejscowi już się nauczyli). Przejedź się i poobserwuj, tam problem polega na tym, że jadąc autem nawet te 10-15km/h jest niebezpiecznie. Dużo wolniej jechać już się nie bardzo da.


I oczywiście, że coś się da zrobić. Trzeba przejazd i ścieżkę przesunąć bliżej jezdni. teraz jest 5 od niej i to jest cały problem. Miejsce jest. Dodatkowe powiedzmy 4m spowoduje, że widoczność poprawi się tam kilkukrotnie (z około 50cm do 4,5 metra).
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline Teich

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 30
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Czerwona nawierzchnia przejazdu
« Odpowiedź #6 dnia: 18 Lip 2011, 14:25:53 »
Coś chyba jednak zrobić można. Może próg zwalniający?

Próg nic nie da, bo auta tam nie jeżdżą wcale szybko (miejscowi już się nauczyli). Przejedź się i poobserwuj, tam problem polega na tym, że jadąc autem nawet te 10-15km/h jest niebezpiecznie. Dużo wolniej jechać już się nie bardzo da.


. Dodatkowe powiedzmy 4m spowoduje, że widoczność poprawi się tam kilkukrotnie (z około 50cm do 4,5 metra).
Droga hamowania samochodu od 20 km /h do 0 w warunkach normalnej przyczepności to mniej niż 2 metry Zatem sugerowane 4,5 m wydaje się być bezpieczne. Ponadto może postawić tam znak A24?

mplonski

  • Gość
Odp: Czerwona nawierzchnia przejazdu
« Odpowiedź #7 dnia: 18 Lip 2011, 14:44:15 »


fajne rozwiązanie ze Szwecji pomagające w rozwiązaniu tego problemu, przynajmniej w części. w omawianym w wątku miejscu najlepiej przesunąć trochę ddr i chodnik do skrzyżowania i wymusić zwolnienie auta poprzez wyniesiony przejazd lub próg przed przejazdem.

Offline MYSH

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 298
  • Płeć: Mężczyzna
  • =^..^=
Odp: Czerwona nawierzchnia przejazdu
« Odpowiedź #8 dnia: 18 Lip 2011, 16:38:09 »
Teich racja z tymi dwoma metrami, problem w tym że czas reakcji niespodziewającego się tego kierowcy jest kilka razy dłuższy niż owa droga hamowania i to tutaj tkwi pewnie problem (wszak spodziewający się kierowca w tym miejscu nie spowoduje kolizji) problem gdy jeden z drugim jadą autem, gadają przez komórkę, lub z kimś obok lub w ogóle odlecą, co niestety zdarza się nader często...
Rzeczy niemożliwe załatwiam od ręki...
Cuda zajmują mi trochę czasu...
:)

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Czerwona nawierzchnia przejazdu
« Odpowiedź #9 dnia: 18 Lip 2011, 17:03:08 »
Droga hamowania samochodu od 20 km /h do 0 w warunkach normalnej przyczepności to mniej niż 2 metry Zatem sugerowane 4,5 m wydaje się być bezpieczne.

No ba, technik informatyk na to wpadł, a więc musi być lepsze niż pomysły naszego ZDM i Inżyniera Ruchu :P

A przynajmniej zwykle tak bywa, bo nie jestem "skażony" nadmiarem wiedzy o wylewaniu asfaltu i absurdalnymi przepisami, które mówią absolutnie wszystko o niczym i absolutnie nic o wszystkim zarazem, lecz działam na podstawie zdrowego rozsądku ;)


Ponadto może postawić tam znak A24?

Można, ale IMO to niewiele zmieni. Tam kierowcy uważają bardzo. Tylko przy widoczności na 1,5m to po prostu nie mają szansy zdążyć z jakąkolwiek reakcją na rowerzystę.

Sam napisałeś, że to hamowanie to około 2m. A tu jeszcze musi być czas na reakcję. Rowerzysta też w międzyczasie nie stoi i ma swoją drogę hamowania. Komuś tej drogi musi zabraknąć.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline Teich

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 30
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Czerwona nawierzchnia przejazdu
« Odpowiedź #10 dnia: 19 Lip 2011, 15:45:34 »
Droga hamowania samochodu od 20 km /h do 0 w warunkach normalnej przyczepności to mniej niż 2 metry Zatem sugerowane 4,5 m wydaje się być bezpieczne.




Ponadto może postawić tam znak A24?

Można, ale IMO to niewiele zmieni. Tam kierowcy uważają bardzo. Tylko przy widoczności na 1,5m to po prostu nie mają szansy zdążyć z jakąkolwiek reakcją na rowerzystę.


Gdyby bardzo uważali nie dochodziłoby do opisywanych sytuacji. Intuicyjnie wyczuwam , że po prostu jadą  rutynowo do chwili , kiedy będą musieli ustąpić pierwszeństwa pojazdom na Puławskiej, bo stłuczka z autem jadącym ponad 50/h to już nie przelewki.
Ograniczenie widzialności nie jest dla kierowcy żadnym usprawiedliwieniem, natomiast obowiązkiem jest  zachowanie szczególnej ostrożności czyli kalkulowanie,że może pojawić się przechodzień / przejażdżający (dotyczy równiez tych ostatnich) co w wypadku skrzyżowań nie jest chyba wybujałą fantazją? . Co nie zmienia faktu, że powinna zostać dokonana modyfikacja tego skrzyżowania,  .
Ścieżkę odsunąć , postawić znak A24, jak słaba widoczność to dołożyć lustro na maszcie, może jeszcze coś?
Natomiast szukanie rozwiązań obejmujących czas reakcji kierowcy zagadanego z żoną czy kochanką obojętne przez telefon czy tet'a'tet to chyba nadmiar wyrozumiałości
Oby tylko nie pojawił się pomysł zakończenia ściezki 5 metrów przed Zawrat i wznowienia jej  5 metrów za, co zmusi do przechodzenia z rowerem przez przecznicę zamiast przejeżdżania.
« Ostatnia zmiana: 19 Lip 2011, 15:47:42 wysłana przez Teich »

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Czerwona nawierzchnia przejazdu
« Odpowiedź #11 dnia: 19 Lip 2011, 17:55:02 »
Gdyby bardzo uważali nie dochodziłoby do opisywanych sytuacji.

Z ciekawości: Byłeś tam w terenie?


Intuicyjnie wyczuwam

Aha, czyli nie byłeś. Przejedź się, obejrzyj, pojedź rowerem po tej ulicy i ścieżce. Wrócimy do tematu, gdy będziesz miał jakieś pojęcie jak to wygląda.


Ograniczenie widzialności nie jest dla kierowcy żadnym usprawiedliwieniem, natomiast obowiązkiem jest  zachowanie szczególnej ostrożności czyli kalkulowanie,że może pojawić się przechodzień / przejażdżający (dotyczy równiez tych ostatnich) co w wypadku skrzyżowań nie jest chyba wybujałą fantazją?

Absolutnie nie jest fantazją, jest psim obowiązkiem kierowcy. Niestety, co powtarzam od kilku postów, w tym miejscu nawet zachowując szczególną ostrożność i jadąc powoli, może dojść do zdarzenia. Jak nie wierzysz, pojedź w teren, sprawdź.


Wrócimy do tematu, jak już będziesz wiedział jak wygląda to miejsce w terenie. Bo na razie to muszę udowadniać, że nie jestem wielbłądem w rozmowie z kimś, kto nie widział jak tam jest. A to trochę bez sensu ;)
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline Teich

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 30
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Czerwona nawierzchnia przejazdu
« Odpowiedź #12 dnia: 20 Lip 2011, 09:30:02 »
Co do Puławskiej to  jeżdżę nią na Warszawiankę i tak jak pisałem już w którymś z wątków ścieżką rowerową poruszam się wyłącznie na odcinku od Energetycznej w Piasecznie do Kuropatwy  na granicy Pyr i Mysiadła (ale tylko w kierunku do Warszawy) i wzdłuż Wyścigów ( również tylko w kierunku do centrum). Pozostałą część pokonuję bezpośrednio jezdnią, bo mam na niej pierwszeństwo przed wszystkimi przecznicami, docieram szybciej  i tak mi wygodniej. Kwestia ogrodzenia jest zatem dla mnie teoretycznie obojętna, co nie wyklucza mnie, mam nadzieję, z tematu poprawy bezpieczeństwa tego miejsca.
Co do udowadniania ,że nie jesteś wielbłądem? Rafi  gdzie ja coś takiego napisałem , gdzie ty znalazłeś taką sugestię.?
Do tematu wrócimy ,gdy pojadę tam ale samochodem., wtedy powiem ci co widać zza kierownicy.

Offline MYSH

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 298
  • Płeć: Mężczyzna
  • =^..^=
Odp: Czerwona nawierzchnia przejazdu
« Odpowiedź #13 dnia: 20 Lip 2011, 10:04:45 »
Matko boska Raffi nie jest wielbłądem??


Hmmm... a wygląda tak do złudzenia podobnie  :P
Rzeczy niemożliwe załatwiam od ręki...
Cuda zajmują mi trochę czasu...
:)

Offline Teich

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 30
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Czerwona nawierzchnia przejazdu
« Odpowiedź #14 dnia: 21 Lip 2011, 22:57:38 »

Z ciekawości: Byłeś tam w terenie?

Aha, czyli nie byłeś. Przejedź się, obejrzyj, pojedź rowerem po tej ulicy i ścieżce. Wrócimy do tematu, gdy będziesz miał jakieś pojęcie jak to wygląda.

Szczególny traf spowodował,że byłem zmuszony dziś pojechac do Warszawy autem , dodatkowo zapakowałem rower dośrodka i zrobiłem wizję lokalną. Sprawdziłem na miejscu co widać zza kierownicy i co widać zza kierownika.  Wizję lokalną przeprowadziłem pomiędzy 19.20 a 20.05 co pewnie nie jest adekwatne do normalnego ruchu w ciągu dnia.
1. Co widać zza kierownicy? Moje zadanie było łatwiejsze, gdyż jako uczestnik tego wątku wiedziałem, że może być trudno. Wyjeżdżając z Zawrat zatrzymałem się, tak by nos samochodu nie był jeszcze na przejściu, widok w prawo po wychyleniu się do przodu oceniam na jakieś 3 metry, przy powolnym podjeżdżaniu kąt widzenia w prawo szybko rośnie i perspektywa jest dłuższa, to co Raffi napisałeś o 50 centymerowej widoczności dotyczy chyba samochodów z kierownicą umieszczoną po prawej stronie i do tego  przy tylniej kanapie. Ponadto po lewej stronie wyjazdu umieszczone jest lustro na którym wyraźnie widziałem 7 przęseł ogrodzenia czyli jakieś 20 kilka metrów, przy czym migające światełko widziałem w lustrze z jeszcze dalszej perspektywy nie pozwalającej mi zobaczyć czy to rowerzysta czy joger. Próbę powtórzyłem jeszcze 3 razy bez zatrzymywania się ale za każdym z nich patrząc w lustro co było dużo korzystniejsze bo dawało jednocześnie widok na nadjeżdżające Puławską samochody.
2.Co widać zza kierownika? Wiedząc już , gdzie jest lustro i tym razem skorzystałem z niego jadąc rowerewm od strony Woronicza, perspektywa Zawrat w lustrze jest wystarczająca, ale trzeba niestety chcieć ją zobaczyć ( o tym , dwa słowa trochę dalej). Przejechałem się tam jak Dyzio jeszcze kolejne 4 razy (do 5 x sztuka) , ani razu nie trafiając na samochód wyjeżdżający z Zawrat.
 

 powtarzam od kilku postów, w tym miejscu nawet zachowując szczególną ostrożność i jadąc powoli, może dojść do zdarzenia. Jak nie wierzysz, pojedź w teren, sprawdź.
Reasumując Przy zachoweaniu należytej ostrożności przez kierowców i ograniczonego zaufania przez rowerzystów, miejsce to nie musi być świadkiem dramatów. Ze swej strony sugerował bym jednak podjęcie starań o wyznaczenie czerwoną farbą przejazdu w poprzek Zawrat i postawienie zamiast proponowanego wcześniej przeze mnie znaku A24 bardziej wymownej mutacji znaku  T14 (zamiast ludzia rowerzysta).
Na marginesie przez około 5 minut stałem na rogu licząc rowerzystów i obserwując ich zachowanie, naliczyłem ich 14  z czefo 5 jechało w stronę Idzikowskiego a 9 w stronę Woronicza. Spośród tych 5 jadących na południe (czyli wyjeżdżających zza płotu na Zawrat) tylko jeden  zwolnił w zauważalny dla mnie sposób, a najbardziej byłem zaskoczony jedną panienką ze sporymi słuchawkami na uszach chwacko pokonującą przejazd.   Jesli tak dbamy wszyscy o wspólne bezpieczeństwo to najbardziej pstrokata farba wylana na przejazd nie będzie gwarancją uniknięcia kolizji.

jak już będziesz wiedział jak wygląda to miejsce w terenie. Bo na razie to muszę udowadniać, że nie jestem wielbłądem w rozmowie z kimś, kto nie widział jak tam jest. A to trochę bez sensu ;)
A wiesz ,że zaczynam po dzisiejszym dniu nabierać podejrzeń :)
« Ostatnia zmiana: 21 Lip 2011, 23:00:23 wysłana przez Teich »