Warszawska Masa Krytyczna
Inne sprawy rowerowe => Ogłoszenia => Wątek zaczęty przez: Cor7ez w 05 Lip 2014, 13:51:11
-
Szukam kogoś kto dokona drobnej wymiany w moim rowerze górskim (prawdopodobnie przebita dętka) lub miejsca gdzie mógłbym dać takowe ogłoszenie. Czy ktoś się podejmie za powiedzmy 10zł?
-
Jak drobna, to zrób sam. W necie znajdziesz sto filmików tłumaczących jak to zrobić.
Jak nie, to dowolny serwis Ci to zrobi. Podaj która dzielnica, to coś doradzimy :)
-
Tylko te 10 zł to sobie z głowy wybij.
Oni płacą ZUS, podatki, dzierżawę lokalu i ktoś musi na to dać.
-
Tylko te 10 zł to sobie z głowy wybij.
Oni płacą ZUS, podatki, dzierżawę lokalu i ktoś musi na to dać.
Bez przesady, np. w Dcathlonie koszt wymiany dętki to właśnie 10 czy 15 PLN (oczywiście sama robocizna). W innych serwisach porównywalnie.
-
Są jeszcze takie przedsięwzięcia jak Rowerownia Syrena:
http://rowerowniasyrena.blogspot.com
Czyli uczą, ale robić trzeba samemu.
-
Kojarzę, że któryś squat reklamował się, że robi takie usługi i naukę za darmo. Jeżeli nie odstraszają cię ideologicznie, możesz spróbować.
Albo wpadnij z rowerem i pasującą dętką przed masą, może ktoś się znajdzie do pomocy. Tylko jeśli masz koła montowane nie na zaciski, a na śruby, to pewnie trzeba będzie kogoś wcześniej znaleźć - w obecnych czasach nie każdy wozi ze sobą klucze.
Bez przesady, np. w Dcathlonie koszt wymiany dętki to właśnie 10 czy 15 PLN (oczywiście sama robocizna). W innych serwisach porównywalnie.
Bo to duża sieciówka. Przy ich skali mogą sobie pozwolić na robotę za 10-15zł. Tym bardziej, że to tylko dodatek do podtawowej działalności. Inna sprawa, że np. sam mam niezbyt przyjemne doświadczenia z ich serwisem.
-
ktoś kojarzy ten serwis?
http://www.gumtree.pl/cp-rowery/srodmiescie/przeglad-roweru-i-regulacja-studencki-serwis-rowerowy-tanio-600728571
Dyszka za robociznę ale odbierają rower na mieście i gdzieś go zawożą cytuję: "trafia on do mieszkania jednego z naszych pracowników" .A potem rzekomo odbiór na podstawie jakiegoś wystawionego świstka.
Na stronie mają bardzo ubogo w info...
studenckiserwis.pl (http://studenckiserwis.pl)
Nie mam skuwacza, bo bym to zrobił sam metodą prób i błędów :P
-
A do czego Ci skuwacz, skoro chcesz wymienić dętkę?
-
Za dychę kupisz zestaw łatek z klejem i jeszcze na kajzerki zostanie. W googlach i jutubach masz milion instruktarzy jak to się robi a jakby coś, to pytaj tu, pomożemy. Skuwacza absolutnie nie potrzebujesz, potrzebujesz łatki, kleju, pompki i ewentualnie klucza do odkręcenia koła (najczęściej 15mm). Nic trudnego, naprawdę.
-
I łyżek. Łyżki za <10zł do dostania w Decathlonie. Natomiast nie polecam tam kupować łatek i kleju, bo ceny mają szalone.
O ile instrukcję wymiany znajdziesz bez problemu razem z filmikami, to dwie uwagi, które zapewne nie będą włączone w instrukcję. Po pierwsze: sprawdź od środka oponę, czy przypadkiem nie ugrzęzło w niej coś ostrego, bo inaczej załataną/nową dętkę będziesz musiał za 5 minut znowu wymieniać. Najpierw obejrzyj, potem dla pewności przejedź palcem. Po drugie: przed zdjęciem opony (lub koła, jeśli to przednie) zapamiętaj sobie kierunek zamontowania. Najlepiej sfotografuj oponę i piastę, żeby mieć potem do porównania. Unikniesz potem drapania się po głowie ;). Jeśli w instrukcji ktoś zapomniałby o tym napisać, to też przypominam: wentyl powinien wychodzić z koła możliwie pod kątem prostym.
Wymiana dętki nie jest ani trudna, ani wymagająca wielkich umiejętności. Tylko, jak ze wszystkim, pamiętaj o jednym: pośpiech i próby zrobienia czegoś na siłę nigdy nie przynoszą dobrych rezultatów.
-
Ok to może inaczej: gdzie dostanę jakąś solidną dętkę za 10zł. Zrobię to sam jak radzicie. Nie jest to trudne. Tyle pisaniny z Waszej strony :P Przekonaliście mnie.
-
W Decathlonie możesz nawet kupić za 20zł z uszczelniaczem zapobiegającym łapanie gumy
-
W markecie Real widziałem zwykłe po 18 zł.
-
Ok to może inaczej: gdzie dostanę jakąś solidną dętkę za 10zł.
W kazdym rowerowym lub sieciówkach typu Go Sport, Decathlon detkę dostaniesz. Nie gwarantuję tylko, że akurat za 10zł będzie, a nie np. za 9 czy 11.
-
I upłyneło zaledwie 6 dni. Jak ty sobie radziłeś przez 6 dni bez roweru?
-
Nie polecam najtańszych kiszek, bo na dłuższą metę wychodzą drożej. Ostatnio dostałem w pobliskim sklepie Schwalbe za 16 złotych, i w tym tempie przeżyją opony. Noname pewnie miałbym któryś już komplet.
-
Nie polecam najtańszych kiszek, bo na dłuższą metę wychodzą drożej.
Nie zaobserwowano. Jeżdżę na najtańszych dętkach - zwykle Dębicy lub Kendy. Złe nie są, to opona się liczy. Złe wspomnienia miałem natomiast z dętek superlight - drogich, leciutkioch i... cienkich, a więc łatwych do przebicia.
Inna sprawa, że ja pompuję max 60psi i jezdżę na oponach o szerokości 1,5-2 cale. W szosówkach i innych wysokociśnieniowych to może wyglądać zupełnie inaczej.
-
A ja radzę byc czujnym przy zakupie dętek schwalbe... Ja do 28x1.6 pompuję jakieś 75-80 psi i druga dętka z kolei puszcza na zaworze(presta)...
-
Nie polecam najtańszych kiszek, bo na dłuższą metę wychodzą drożej.
Nie zaobserwowano. Jeżdżę na najtańszych dętkach - zwykle Dębicy lub Kendy. Złe nie są, to opona się liczy. Złe wspomnienia miałem natomiast z dętek superlight - drogich, leciutkioch i... cienkich, a więc łatwych do przebicia.
Dętki z Dębicy to była górna półka, ale to niestety już historia.
Obecnie jest cała masa z dalekiego wschodu - co wcale nie znaczy, że muszą być złe.
Dla wyjaśnienia (nie lubiącym historii): wojna w Wietnamie była wojną o kauczuk rosnący
w tamtych stronach. A skończyła się kiedy koncern Du Point wyprodukował syntetyczny.
Na jakość dętki składa się kilka elementów:
jakość surowca, grubość, stopień nawęglenia warstwy powierzchniowej i zawór.
Dębica robiła solidnie. Dziś najczęściej robi się oszczędnie.
W końcu co to za biznes robić dętki na lata?
Kto będzie kolejne kupował?
Trzeba robić na jeden sezon.
-
Ja nie zauważyłem szczególnych różnic w dętkach, poza tym, że te z gumowym wentylem po jakimś czasie (ale dość długim) przecierają się przy wentylu właśnie, wtedy łatać już nie idzie, wiec staram się kupować te z gwintowanym wentylem i nakrętką przytwierdzającą wentyl do obręczy. Ale w razie potrzeby bez obaw kupiłbym cokolwiek co by było pod ręką, łącznie z supermarketowymi.
Opony natomiast, tutaj to się czuje różnicę w jakości.
-
Niektóre dętki z tych droższych mają tendencję do urywania się wentyla. Im tańsze, tym lepsze. Kombinowanie z dętkami za 20-40 PLN w celu zbicia wagi to proszenie się o kłopoty.
Natomiast ekipa Warszawskiej Masy Krytycznej gorąco zachęca WSZYSTKICH ROWERZYSTÓW do nauki samodzielnej zmiany dętki.
Umiejętność ta jest absolutnie niezbędna, każdy też powinien ZAWSZE wozić ze sobą dętkę w takim rozmiarze, jaki ma w rowerze - nawet jeżeli sam nie umie zmienić. Przykładowy opis mojego autorstwa jest tutaj: http://www.masa.waw.pl/index.php/porady-mechanika (http://www.masa.waw.pl/index.php/porady-mechanika)
-
Mogę zrobić pokaz dla zainteresowanych przed masą.
Na ogół wyrabiam się ze zmianą dętki w jakieś 5 - 7 minut.
-
Na ogół wyrabiam się ze zmianą dętki w jakieś 5 - 7 minut.
Zmiana dętki jest dość szybka ale wymianę dętki warto połączyć z łataniem tej dziurawej aby nie pozostać bez zapasu. Wówczas to już zabawa jest na co najmniej 15 min.
-
Na ogół wyrabiam się ze zmianą dętki w jakieś 5 - 7 minut.
jak długo później układasz oponę?
-
Ja polecam posiadanie dętki zapasowej, a łatanie zostawić sobie jako pracę domową. ZAWSZE należy spędzić kilka solidnych chwil na zmacanie i wizualną inspekcję opony w celu ewentualnego znalezienia i usunięcia dynksa, który spowodował dziurę. Z reguły go nie ma, ale jak się zapomni sprawdzić, to jest.
Układanie opony to nie wiem, przy moich 700x35mm sama się praktycznie układa.
-
Ja polecam posiadanie dętki zapasowej, a łatanie zostawić sobie jako pracę domową.
Widać, że mało krótko jeszcze poruszasz się na rowerze. Dętkę zapasową zawsze mam i ją zakładam w zamian uszkodzonej a uszkodzoną łatam od razu by mieć właśnie zapas. Czy nie zdarzyło ci się złapać dwóch gum jednego dnia?
-
Na ogół wyrabiam się ze zmianą dętki w jakieś 5 - 7 minut.
jak długo później układasz oponę?
Nie bardzo rozumiem co tu jest do układania?
Przy starych rowerach dawno temu zdarzały się obręcze za głębokie.
Obecnie ten problem raczej nie występuje - układają się same.
W końcu średnica to średnica. Ile ma być tyle jest i musi pasować.
-
O ile opona jest drutowana a nie zwijana ;-) Poza tym czasami nawet drutowana się krzywo ułoży i ma bicie.
-
W końcu średnica to średnica. Ile ma być tyle jest i musi pasować.
Zdzwisz sie, złaszcza przy rozmiarach 24" i 27" , które były - uwaga - dwa różne. A teraz jeszcze doszło 27,5", czyli tzw 650.
Z praw Murphyego: Mądrzy stworzyli standardy, głupcy je rozmnożyli :P
-
Ojtam, ojtam, z sobotniego doswiadczenia wiem ze detke od 29" mozna uzyc do 26" :P w druga strone pewnie ciezej... ale dalo rade i do domu dojechane... wymienione potem zeby z zakladka nie jezdzic :)
-
Nie bardzo rozumiem co tu jest do układania?
(...)
Obecnie ten problem raczej nie występuje - układają się same.
W końcu średnica to średnica. Ile ma być tyle jest i musi pasować.
do ukladania jest opona
raz sobie z problemem nie poradziłem (pewnie za głupi jestem) i serwis sie z tym meczył godzine
w przypadku kapcia zwykle zakladam opone jak bądź i pozniej w domu/ na stacji przy pomocy kleju, wazeliny i kompresora do 9 bar ukladam opone by nie bila
opona schwalbe drutowa, obrecz typowa ;)
-
Na upartego można znaleźć milion problemów z układaniem dętki - a to podejdzie pod oponę i będzie "przyszczypnięta" jej rantem, przez co zaraz się przetrze, a to krzywo się ułoży wentyl i będzie wygięty więc zaraz się przetrze... ;-) Na kilka rzeczy trzeba jednak w czasie wymiany zwrócić uwagę, co nie zmienia faktu, że przy trzeciej zmianie dętki wszystko i tak już się w zasadzie robi mechanicznie.
-
Ja polecam posiadanie dętki zapasowej, a łatanie zostawić sobie jako pracę domową.
Widać, że mało krótko jeszcze poruszasz się na rowerze. Dętkę zapasową zawsze mam i ją zakładam w zamian uszkodzonej a uszkodzoną łatam od razu by mieć właśnie zapas. Czy nie zdarzyło ci się złapać dwóch gum jednego dnia?
Widać, że lubisz wyciągać kompletnie błędne wnioski :P
3 miesiące tamu w ramach "o [bluzg], czemu nie zmieniłem opony przed wycieczką" złapałem nawet 4 gumy jednego dnia, ale załatać przecież można zawsze, jeśli się ma łatki, więc złapanie drugiej i jej łatanie nic nie zmieni niż łatanie pierwszej. Natomiast przy nie zajechanych oponach łapię jedną gumę na jakieś 1,5 tys. km, więc po zmianie dętki ruszam w drogę, bo najczęściej gdzieś jadę. Chociaż pamiętam, że na wiosnę to celowo łatałem na zewnątrz bo było tak fajnie i w końcu ciepło, więc żal było siedzieć w domu.
edit: Co do Schwalbe, to słyszałem, że maratony są bardzo ciężkie do założenia. Ja korzystałem z Land i Road Cruisierów i też trzeba się było trochę namęczyć przy świeżej oponie.
-
jak długo później układasz oponę?
To wbrew pozorom jest dosyć ważne pytanie.
Informacja ode mnie (nie jako moderatora, a prywatnie) dla osób, które dziwią się tym pytaniem: widocznie nie zdarzyła się Wam sytuacja, gdy po założeniu dętki, opony i napompowaniu opona w jednym miejscu nie "wyszła" równo z obręczą. Zdarza się tak, że w jednym-dwóch miejscach obwodu koła opona siedzi ciut głębiej. Dla 95% opon i obręczy to nie występuje, albo wystarczy mocniej napompować, ale są pewne opony i obręcze bardziej podatne. Potem jazda z prędkością 30 km/h powoduje, że koło "bije", co czuć na rękach lub na siedzeniu.
U mnie taki problem występował z obręczami Alexrims ACE-18 oraz oponami Kenda SBE oraz Dębica Agama, wydaje mi się, że ta obręcz miała rant o większej średnicy niż standard, a te dwie opony z kolei miały średnicę osadzenia ciut mniejszą niż standard.
Niestety w warunkach polowych poradzenie sobie z tym problemem jest dość trudne, ja pozbyłem się kłopotliwych opon i wpłynęło to na wzrost mojego poziomu szczęśliwości.
I jeszcze jedna uwaga, jeśli jeszcze Wam się nie zdarzyło, że w oponie siedzi kolec, to jesteście szczęściarzami, ale ja zawsze dobrze wychodziłem na sprawdzeniu miejsca w oponie, gdzie była dziura w dętce.
-
Pewnie nie jestem aż takim znawcą opon i obręczy.
Ostatnio zdarzyło mi się składać dwa koła 20' gdzie
opona nie znajdywała sobie właściwego poziomu.
Wina ewidentnie po stronie obręczy, które miały
gładką boczną krawędź do samego dna.
Ale to są bardzo stare (i rzadkie) obręcze na 36 szprych.
Poza tymi dwoma moimi nie miałem takiego przypadku
od wielu lat. Czasem zdarzają się opony ciasne, ale
to też już rzadkość. Bez łyżki nie rozbierzesz.