Warszawska Masa Krytyczna
Infrastruktura rowerowa i sprawy lokalne => Bielany, Bemowo, Żoliborz => Wątek zaczęty przez: Szakal w 18 Kwi 2010, 17:20:20
-
Od lat był tu przejazd z dolnej części Kępy Potockiej na ścieżkę prowadzącą w kierunku Wisły. A ja się pytam czy ten przejazd jest czy nie (dla urzędników) bo dla rowerzystów jest to tak jakby nielegalny przejazd choć słupków nie ma.
(http://img8.imageshack.us/img8/318/img121r.jpg) (http://img8.imageshack.us/i/img121r.jpg/)
-
Jak widać, życie samo koryguje bzdurne decyzje urzędników. Ktoś zamknął słupkami łącznik do zjazdu w dół ale i tak na nic to się zdało...
-
Od lat był tu przejazd z dolnej części Kępy Potockiej na ścieżkę prowadzącą w kierunku Wisły. A ja się pytam czy ten przejazd jest czy nie (dla urzędników)
Nie ma.
-
Od lat był tu przejazd z dolnej części Kępy Potockiej na ścieżkę prowadzącą w kierunku Wisły. A ja się pytam czy ten przejazd jest czy nie (dla urzędników) bo dla rowerzystów jest to tak jakby nielegalny przejazd choć słupków nie ma.
Zauważ, że chodnik wokół kanałka nie jest drogą dla rowerów.
-
Tak tylko że od lat tamtędy się jeździło, poza tym do baru czy po prostu na ławkę odpocząć się zjeżdża. A jeżeli nie ma tam zjazdu to czemu nie ma słupków?
-
Bo jest tam przejazd przez wydeptanie/zajeżdżenie [przez analogię do zasiedzenia]. A zostawić status quo jest łatwiej niż coś zrobić. Bo zrobić przejazd? To trzeba papiery, wniosek, i jeszcze płacić. Zastawić słupkami? Zaraz i tak wydepczą z powrotem, no i trzeba by jednak jakiś wniosek i płacić... A tak i nikt się nie narobi, i rowerzyści jeżdżą nie szkodząc nikomu.
-
A, że tak zapytam, ktoś słał jakieś pisma do urzędu w tej sprawie?
Wiem, że to bardziej wymagające niż pisanie na forum, ale jak chcecie efektów...
-
Ja nic nie pisałem. Liczę na Was.
-
Ja nic nie pisałem. Liczę na Was.
Chcesz liczyć - licz na siebie!
-
Ja nic nie pisałem. Liczę na Was.
Chcesz liczyć - licz na siebie!
Dokładnie.
-
Dobra. A więc jak się pisze te podania i do kogo?
-
Dobra. A więc jak się pisze te podania i do kogo?
Tutaj to chyba do dzielnicy Żoliborz. Albo do Zarządu Dróg Miejskich. Dla bezpieczeństwa możesz do obu - mają obowiązek przesłać, gdzie trzeba, gdyby to nie było do Nich.
A treść... przykłady znajdziesz na http://bialoleka.masa.waw.pl/pisma.htm (http://bialoleka.masa.waw.pl/pisma.htm). Klikając na lata lub miesiące znajdziesz tyle różnych pism, że któreś na pewno nada się na wzór.
W razie co pytaj.
-
:P
-
Też tak myślę, dla tego zastanawiam się czy do nich napisać czy nie.
-
Też tak myślę, dla tego zastanawiam się czy do nich napisać czy nie.
Jeżeli napiszesz, możliwe, że nic to nie zmieni.
Jeżeli nie napiszesz, nic nie zmieni się tam na pewno.
Ot cała różnica ;-)
-
:P
-
Raffi - z tego co zrozumiałam, dylemat to właśnie "czy zostawić jak jest, bo działa; czy ryzykować, że będzie gorzej, bo odgrodzą".
-
niedawno gdzieś nawet wybudowano schodki, bo ludzie poprosili, bo nie mieli wygodnego dojścia do domu. trzeba poprosić w piśmie o wyasfaltowanie i może to zrobią. ;)
-
pamiętam walkę ZM z samochodami na Dewajtis nie śledziłem tego dokładnie ale jako rowerzysta odczułem tą walkę z Tym wiatrakiem, zakazem poruszania się po Lasku Bielańskim rowerami
Rozczaruję Cię, ale to dwie zupełnie nie związane z sobą sprawy.
Po prostu ktoś z dyrekcji lasów mazowieckich, czy jak się toto zwie wyczytał sobie, że w rezerwacie można zakazać ruchu rowerów i ochoczo się na to zdecydował. Nie tylko w Lesie Bielanskim, ale i na Kabatach taki zakaz wtedy się pojawił. I nie miało to nic wspólnego z działaniami ZM na Bielanach, choć faktycznie czas był podobny i faktycznie ZM później działało by to odkręcać.
Raffi - z tego co zrozumiałam, dylemat to właśnie "czy zostawić jak jest, bo działa; czy ryzykować, że będzie gorzej, bo odgrodzą".
A dlaczego nie jest brana pod uwagę możliwość zmiany na lepsze? Że niby się nie da? No jeżeli z takiego założenia wychodzimy, to faktycznie najlepiej usiąść przed kompa i tylko płakać, że jest źle.
-
(http://img8.imageshack.us/img8/318/img121r.jpg)(http://img152.imageshack.us/img152/7382/img032fu.jpg)
-
Ten łącznik asfaltowano na przełomie października i listopada. :)
-
Z jednej strony się cieszę, bo rowerzyści będą sobie mogli wjechać do parku.
Z drugiej strony ktoś właśnie stworzył wejście z chodnika na drogę rowerową, którym pewnie zaczną chodzić piesi (mnie by się po tych schodach nie chciało).
Całe szczęście, że ruch pieszy tam niewielki, to i konfliktów raczej nie będzie.
-
Jak będą konflikty to trudno... Nie pierwszy i nie ostatni raz.
Lud niestety ma tą właściwość, że jak czegoś nie straci to się nie nauczy. Najlepszym przykładem tego jest czytanie info na przystankach (zmiana w Ursusie sporej liczby przystanków ze zwykłych w "na żądanie") czy obsługa urządzeń technicznych (szereg scenek rodzajowych z "ciepłym guzikiem").
-
Z jednej strony się cieszę, bo rowerzyści będą sobie mogli wjechać do parku.
Z drugiej strony ktoś właśnie stworzył wejście z chodnika na drogę rowerową, którym pewnie zaczną chodzić piesi (mnie by się po tych schodach nie chciało).
Całe szczęście, że ruch pieszy tam niewielki, to i konfliktów raczej nie będzie.
Ruch rowerowy tam jest niewielki, tak samo jak ruch pieszy. Tam to nawet ta DDR jest niepotrzebna, wystarczyłaby odpowiednio szeroka DDPiR, z adnotacją, że niezależnie od środka transportu albo jego braku trzymamy się prawej strony.