Warszawska Masa Krytyczna
Imprezy rowerowe => Warszawska Masa Krytyczna => Wątek zaczęty przez: Raffi w 20 Maj 2013, 11:21:10
-
Podobnie jak w zeszłym roku, zapraszamy na Święto Cykliczne - coroczne dni, w których świętujemy rower jako najlepszy środek transportu. Świętujemy nie tylko w Warszawie - ŚC odbędzie się w tym roku w kilkunastu miastach w Polsce.
W Warszawie będzie się działo sporo (o czym jeszcze napiszemy), ale najważniejszy będzie Wielki Przejazd Rowerowy 9 czerwca. Start o godzinie 12:00 z Placu Zamkowego. Kończymy (tak jak w zeszłym roku) pod Urzędem Dzielnicy Ursynów (al. KEN 61).
Na mecie konkursy, pokaz cięcia zabezpieczeń, atrakcje dla najmłodszych i wiele wiele więcej! Bądźcie z nami.
I jeszcze trochę info o co walczymy:
Każde miasto ma swoje lokalne postulaty, ale w całej Polsce żądamy jednego: nowelizacji rozporządzeń wykonawczych do ustawy Prawo o Ruchu Drogowym. Nasze postulaty zostaną przekazane podczas przejazdów rowerowych wojewodom (a u nas w Warszawie prosto do Ministerstwa).
Nowelizacja PoRD, która weszła w życie 21 maja 2011 roku odwróciła niekorzystny trend dyskryminacji rowerzystów w Polsce, wyeliminowała liczne absurdy i przywróciła zgodność polskich przepisów z Konwencją Wiedeńską o ruchu drogowym.
Niestety, do dziś w rozporządzeniach nie ma ani słowa o śluzach dla rowerów, a przepisy dotyczące pasów ruchu dla rowerów wciąż de facto zabraniają ich stosowania, promując przy tym rozwiązania niebezpieczne i niezgodne z ustawą.
Na stronie internetowej Ministerstwa Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej do dziś znajduje się informacja o planowanym terminie wejścia w życie tych nowelizacji - 31 grudnia 2012. Minął on pół roku temu.
Tak, jak w przypadku ustawy Prawo o Ruchu Drogowym, projekty nowelizacji musieliśmy napisać sami. Żadna instytucja resortowa nie posiada bowiem wiedzy ani doświadczenia w zakresie ruchu rowerowego. Projekt nowelizacji rowerowych przepisów rozporządzenia w sprawie znaków
i sygnałów drogowych znajduje się tutaj.
Projekt rozporządzenia w sprawie szczegółowych warunków technicznych jakim powinny odpowiadać znaki i sygnały drogowe oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach znajduje się tutaj. Uważamy jednak, że właściwe byłoby uchylenie podstawy prawnej tego rozporządzenia (art. 7 ust. 3 ustawy Prawo o Ruchu
Drogowym) ze względu na jego nadmierną komplikację, ogromną liczbę błędów oraz szybko zmieniający się stan wiedzy, rozwój technologii oraz rynku. Zasady stosowania znaków i urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego powinny być określane podręcznikami i wytycznymi, a nie rozporządzeniem.
-
Czy przejazd będzie ulicami?
-
Oczywiście, że ulicami :)
-
My również postanowiliśmy włączyć się czynnie w tą imprezę, więc w ramach Święta, forum.poziome.pl w porozumieniu z Organizatorami, zaprasza wszystkich chętnych, po zakończeniu przejazdu, na parking za Urzędem Gminy Ursynów (Miejsce Zakończenia Przejazdu)
Będzie można spróbować swoich sił, w jeździe na rowerach poziomych.
Udzielimy podpowiedzi, odpowiemy na pytania, będziemy się dobrze bawić.
Rowery na których będzie można spróbować swoich sił, będą oznaczone poniższymi etykietami.
(http://poziome.pl/images/Imprezy/wystawy/Swieto_Cykliczne_2013/swieto-cykliczne-1.jpg)
(http://poziome.pl/images/Imprezy/wystawy/Swieto_Cykliczne_2013/swieto-cykliczne-5.jpg)
-
Urząd gminy ::) to chyba zlikwidowali wraz z gminą w 2002.
-
Czemże jest nazwa? To, co zowiem różą,
Pod inną nazwą równieby pachniało...
. To w temacie naszego ostatniego wypadu do Teatru . 8)
-
Aj, a myślałam, że to sugestia separatystyczna od władz Ursynowa na takie hasło na plakat :D
PS Jeszcze jedna poprawka (na pomarańczowym tle) ;)
-
Proszę o poprawienie pierwszej notki - fragmentu "znajduje się tutaj". Czy chodzi o następujący link (http://www.miastadlarowerow.pl/imgekoprojekty/files/znaki_sygnaly_2013.pdf)?
-
Pogoda wygląda na obiecującą na przejazd:
(http://www.meteo.pl/um/metco/mgram_pict.php?ntype=0u&fdate=2013060806&row=406&col=250&lang=pl)
Pakujemy sprzęt i jedziemy pod kolumnę :)
-
I co udało się wam dojechać bezpiecznie do domu?!!
Bo ja słyszałem że się samochody w Warszawie potopiły i doszło katastrofy komunikacyjnej ;)
-
Potop był głównie na Żoliborzu i Woli.
Krzysztof
-
I co udało się wam dojechać bezpiecznie do domu?!!
Bo ja słyszałem że się samochody w Warszawie potopiły i doszło katastrofy komunikacyjnej ;)
Trasa AK zalana, Jagiellońska i Modlińska stoją, Gdański stoi, na Śląsko-Dąbrowskim dzwon pięciu aut, metro zalane, w parku Praskim i Saskim pełno gałęzi na ziemi. Tak, wracało się bardzo fajnie. Właśnie się suszę
(https://fbcdn-sphotos-g-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash3/181263_4232151222314_131815699_n.jpg)
-
A my wracaliśmy na Ursus POW-em - na wysokości lotniska wyszło słoneczko, więc wyschliśmy. Mimo pogody było fajowo.
@Wildzi - młody dziękuje za przejażdżkę. Właśnie siedzi i produkuje poziomkę w Minecrafcie - jak skończy to wrzucę screena :)
-
I okazało się, że warto korzystać z własnych rad. Peleryna przypięta do koszyka, ów w wodoodpornej torbie [na zakupy, z supermarketu] i mokre miałam tylko nogi do kolan. W kaloszach już w ogóle całą byłabym sucha. :)
-
my dojechaliśmy, po drodze zmokliśmy jeszcze dwa razy, raz na końskim jarze a drugi raz przy Malczewskiego. Słońce wyszło nam dopiero na granicy Woli i Bemowa więc nie zdążyliśmy wyschnąć ;-) przed dotarciem do domku
-
Ja dziękuję Kaczorowi i innym, którzy zaopiekowali się Juniorem, jak nam w burzy i ulewie uciekł. Dziękuję i przepraszam za zamieszanie, szkoda, że była taka straszna pogoda.
-
Czy to ten kajtek, który podjechał do samochodu policyjnego i zapukał w szybę? :). Zabezpieczenie momentalnie się nim zaopiekowało, brawo!
-
:) Oj tam ,oj tam -nie narzekać, większość liczniki w domu na wodę założone , więc za darmo prysznic nie zaszkodzi. Ja miałem pelerynę, ale już było mi wszystko jedno, jak nie zdążyłem jej założyć :-[.
-
mi w pelerynie w drodze powrotnej też już było wszystko jedno ;-) w moim przypadku tradycji stało się zadość, przynajmniej raz w sezonie wracam tak przemoczona że ubranie ląduje od razu w pralce z programem wirowanie
fajny był mały Kubuś który jechał na poziomie ;-)
-
Też dziękuję :) starałam się udzielać do końca, w związku z czym wróciłam z masą fantów. Deszcz towarzyszył mi do samego domu, przy czym poddałam się i przez Wisłę przeskoczyłam Łazienkowską autobusem :)
-
Szkoda strasznie, że pogoda nie dopisała.
Ale przejazd był i tak fajny- dziwię się, że tyle osób się po drodze odłączyło. Skoro i tak już zmokli, to czy byliby trochę bardziej mokrzy, czy trochę mniej, to już chyba nie zrobiłoby im różnicy. ;) Sama byłam kompletnie nie przygotowana na deszcz- na przejazd i tak dotarłam nieco spóźniona i w pośpiechu zapomniałam zabrać ze sobą peleryny.
No i Wolę rzeczywiście konkretnie zalało- wracając do domu, nie byłam jeszcze świadoma tego faktu i nadziałam się na 'pływającą' Obozową.
-
Ja celowo ubrałem się w same gatki, plus koszulka z ostatniej powstańczej, kamizelka prywatna plus organizatorska na plecaczek, sandały turystyczne. W drodze powrotnej celowo łapałem wszystkie koleiny w których stała woda - cieplutka była, niestety nie było niczego powyżej 15 cm ;)
A przecież w telewizji powiedzieli że się samochody potopiły :D ;D ;)
-
dziwię się, że tyle osób się po drodze odłączyło. Skoro i tak już zmokli, to czy byliby trochę bardziej mokrzy, czy trochę mniej, to już chyba nie zrobiłoby im różnicy. ;)
Woda ma trochę większe ciepło właściwe od powietrza. Krótko mówiąc, na mokro się marznie. To może być całkiem dobry powód odłączenia się.
No i Wolę rzeczywiście konkretnie zalało- wracając do domu, nie byłam jeszcze świadoma tego faktu i nadziałam się na 'pływającą' Obozową.
Ja wczoraj o odpowiedniej porze miałem jechać z Koła do centrum tramwajem, ale zdążyłem przeczytać wiadomości ja sytuacja wygląda. Za to wieczorkiem śmignąłem sobie rowerem do Piaseczna, przez Konstancin. Po deszczu zostały tylko kałuże w paru miejscach po drodze. Szkoda, że nie mogłem być w południe, wieczór to była tylko namiastka.
-
Ja niestety na impreze nie dojechałam, przejazd zakończyłam gdzieś pod wiaduktem przy metrze ursynów - przemoczona i zmarznięta :o.
Wróciłam metrem - niestety metro z opóźnieniem zatrzymywało się na każdej stacji przez 5min,
tak czy inaczej mi się podobało 8).
-
Ja niestety na impreze nie dojechałam, przejazd zakończyłam gdzieś pod wiaduktem przy metrze ursynów
Dokładnie sprawdź to swoje koło - czy z opony nie wystaje drut lub kawał gwoździa, czy opaska chroniąca dętki przed nyplami gdzieś nie pękła itp. Bo złapanie dwóch gum jednego dnia nie jest normalne. Złapanie dwóch gum jednego roku nie jest normalne :P
-
Raffi: Po drugiej gumie diagnoza była na 100%.
Dziura w oponie, że palec można włożyć.
Z resztą spostrzegła ją Kristi.
Wildzi z Pafką pojechali pomóc Kristi.
Któryś z nich miał izolację elektryczną.
Okleili dętkę izolacją w miejscu dziury w oponie.
Ale tak czy inaczej ta opona to już dawno
powinna trafić na śmietnik.
-
Ale tak czy inaczej ta opona to już dawno
powinna trafić na śmietnik.
Zatem rada, taka nie tylko dla Kristi:
Biednych nie stać na oszczędzanie. Opona to 40-100zł, ale opona plus dwie dętki plus jakieś bilety na zbiorkom czy inne koszty tego, że się łapie gumę i rowerem nie da się dalej jechać to już 70-130zł. Taka to oszczędność z odwlekania wymiany.
Analogicznie z łańcuchami. Łańcuch (taki średniej klasy) to 30-40zł, ale niewymieniony w porę kosztuje więcej, bo trzeba od razu i kasetę wymienić, a czasem i blaty w korbie. I bywa, że wychodzi 200zł. O ile stary łańcuch nie zerwie się, albo nie uszkodzi tylnej przerzutki, bo i takie przypadki widywałem.
Klocki hamulcowe to 5-20zł. Ale nie wymienione na czas trą metalem o obręcz i koszt rośnie o nową obręcz plus koszt przeplotu plus czasem jeszcze nowe szprychy (jakby stare nie pasowały do nowej obręczy) i wychodzi nierzadko dobrze ponad 100zł.
Oszczędzanie na elementach roweru, które podlegają naturalnemu zużyciu TO NIE JEST OSZCZĘDNOŚĆ, to walenie sobie pałką po głowie i wywalanie kasy w błoto. NAJTANIEJ jest wymieniać wszystko na czas, zanim narobi zniszczeń w pozostałych elementach roweru.