Warszawska Masa Krytyczna
Infrastruktura rowerowa i sprawy lokalne => Śródmieście, Wola => Wątek zaczęty przez: petek w 09 Paź 2012, 09:27:49
-
Na odcinku pomiędzy Cytadelą a Centrum Olimpijskim po wschodniej stronie Wisłostrady ścieżka nam zarasta. Pnącza pokrywają już prawie połowę szerokości. Zgłosiłem dziś sprawę do ZDMu, mam nadzieję, że to ich działka.
-
To i tak trafi tam gdzie ma trafić, sprawnie sobie radzą z przekazywaniem informacji między zarządcami dróg. Ja ostatnio najechałem na zarządce al. Krakowskiej na odcinku w remoncie to następnego dnia już było wszystko dobrze. Najechałem właśnie poprzez Pogotowie Drogowe oraz Straż Miejską.
BTW: Na stronie ZDM http://www.zdm.waw.pl/zarzad-drog-miejskich/ulice-zdm/ (http://www.zdm.waw.pl/zarzad-drog-miejskich/ulice-zdm/) Piszą coś o tym, że Wybrzeże Gdyńskie jest w zarządzie ZDM od Pstrowskiego do Mostu Gdańskiego. Wskaże mi ktoś gdzie jest Pstrowskiego?
-
Pstrowskiego jest w okolicach Mostu Północnego przy zajezdni tramwajowej.
-
ZDM nie zauważył jeszcze, że dobrych kilka lat temu Pstrowskiego zastąpiło Zgrupowanie AK "Kampinos". ;D
Krzysztof
-
Narastający na ddr żywopłot to pestka. Najgorsza jest 40-letnia nawierzchnia dominująca na odcinku między Mostem Gdańskim a Spójnia, potem na Kępie Potockiej i wzdłuż Wisłostrady oraz Lasku Bielańskiego.
A zaniedbania w zakresie utrzymania zieleni lub sadzenie wierzb płaczących na łukach ddr, zasłaniających widoczność (vide:ddr na wysokości Hectora przy ul. Gwiaździstej), to częsta praktyka miejskich miszczów.
-
Tylko tam, gdzie rowerzystom odpowiada jeżdżenie po marnym asfalcie i użeranie się z roślinnością.
-
Narastający na ddr żywopłot to pestka. Najgorsza jest 40-letnia nawierzchnia dominująca na odcinku między Mostem Gdańskim a Spójnia, potem na Kępie Potockiej i wzdłuż Wisłostrady oraz Lasku Bielańskiego.
Wzdłuż LASU (nie Lasku) Bielańskiego nawierzchnia była naprawiana, a pod estakadami nawet odbudowana od zera. Uznawanie jej za najgorszą to lekka przesada. A co do reszty - napisałeś do odpowiedniej instytucji?
A zaniedbania w zakresie utrzymania zieleni lub sadzenie wierzb płaczących na łukach ddr, zasłaniających widoczność to częsta praktyka miejskich miszczów.
Nie mniej częstą praktyką niektórych cyklistów jest wylewanie żalów na forach zamiast przypomnienia odpowiednim instytucjom o ich obowiązkach. A przecież wysłanie maila nie zajmuje znacząco więcej czasu niż opisanie problemu na forum.
-
Narastający na ddr żywopłot to pestka. Najgorsza jest 40-letnia nawierzchnia dominująca na odcinku między Mostem Gdańskim a Spójnia, potem na Kępie Potockiej i wzdłuż Wisłostrady oraz Lasku Bielańskiego.
@Rano
Oj, tam, oj tam
Przecież trochę" terenu" jeszcze nikomu nie zaszkodziło ;) ,
no chyba że jeździsz szosą :) .
Pozdro.
-
Wzdłuż LASU (nie Lasku) Bielańskiego nawierzchnia była naprawiana, a pod estakadami nawet odbudowana od zera. Uznawanie jej za najgorszą to lekka przesada. A co do reszty - napisałeś do odpowiedniej instytucji?
A zaniedbania w zakresie utrzymania zieleni lub sadzenie wierzb płaczących na łukach ddr, zasłaniających widoczność to częsta praktyka miejskich miszczów.
Nie mniej częstą praktyką niektórych cyklistów jest wylewanie żalów na forach zamiast przypomnienia odpowiednim instytucjom o ich obowiązkach. A przecież wysłanie maila nie zajmuje znacząco więcej czasu niż opisanie problemu na forum.
Tu sprawdzisz, czy za daną ulicę odpowiada ZOM (jeśli nie, to mają obowiązek w ciągu 7 dni przekazać do właściwego organu i poinformować o tym wnoszącego zgodnie z KPA):
http://zom.waw.pl/nasze_ulice.htm (http://zom.waw.pl/nasze_ulice.htm)
Adres do korespondencji pocztowej i elektronicznej:
http://zom.waw.pl/tu_jestesmy.htm (http://zom.waw.pl/tu_jestesmy.htm)
Infolinia:
http://zom.waw.pl/infolinia.htm (http://zom.waw.pl/infolinia.htm)
-
Hej, chciałam skorzystać z tej infolinii w jednej sprawie, ale nie mam telefonu stacjonarnego (jak coraz większa część społeczeństwa!!!). Czy jest nr dla komórek, a jeśli nie to dlaczego? >:( Albo czy da się dodzwonić z budki? ???
-
Pozostał numery do ZOM są tutaj http://zom.waw.pl/wykaz_numerow.htm (http://zom.waw.pl/wykaz_numerow.htm) - w przeciwieństwie do infolinii nie są całodobowe, tylko w dni powszednie od 7:30 do 15:30.
Sprawdź, czy na infolinię da się dodzwonić z komórki, a jeśli się nie da, to zapytaj ZOM np. mailowo, co masz w takiej sytuacji zrobić?
-
Ja oczywiście cały czas czekam na odpowiedź w sprawie zarośniętej ścieżki. Nie minęło jeszcze 2 tygodnie.
Niepokoi mnie jeszcze coś innego. Ostatnio średnio raz w miesiącu łapię gumę jadąc DDR wzdłuż Wisłostrady i w okolicach Mostu Świętokrzyskiego. Powodem za każdym razem są małe kawałki szkła. Jeżdżąc w słoneczny dzień widać DDR są wręcz nimi usłane - pięknie błyszczą się w słońcu. Wniosek z tego, że nikt nie sprząta miejskiej infrastruktury rowerowej. Gdzie w tej sprawie interweniować? Może wspólnie wystosujemy takie pisma?
Zapobiegawczo wymieniam w tym tygodniu opony z semislicków na jakieś z wyższym bieżnikiem. Wydawanie 1-2 razy w miesiącu 15 zł na dętki nie jest przyjemne.
-
Na temat łapania gum warto przeczytać to:
http://polskanarowery.sport.pl/msrowery/1,105130,9122743,Mini_poradnik__Dziewiec_sposobow_na_rzadsze_lapanie.html (http://polskanarowery.sport.pl/msrowery/1,105130,9122743,Mini_poradnik__Dziewiec_sposobow_na_rzadsze_lapanie.html)
-
Kurczę, ja te zasady znam i przestrzegam. Mimo to jakoś w ostatnich miesiącach miałem pecha. A poza tym naprawdę radzę przyjrzeć się DDR. W porannym słońcu mamy piękne "kryształy". Niestety moje semislicki z nimi sobie kiepsko radzą. Od przyszłego tygodnia jeżdżę na Kendach Karma. Mam nadzieję, że zapomnę o gumach.
-
Mam nadzieję, że zapomnę o gumach.
Być może i zapomnisz :) .
Ale każdy rowerzysta częściej jeżdżący np. codziennie musi się do gum przyzwyczaić pewnie że oby nam się to jak najrzadziej przytrafiało. Nie dawno miałem tak że złapałem 2 gumy po sobie "dzień po dniu" ale jakoś zbytnio mnie to nie zdenerwowało.
A co do tego odcinka to jeszcze dużo wody wody w Wiśle przepłynie, jak coś się w tym temacie zmieni i to na lepsze dla rowerzystów.
Pozdro.
-
Ale każdy rowerzysta częściej jeżdżący np. codziennie musi się do gum przyzwyczaić.
Naprawdę? Ja nie widzę takiej potrzeby ;) a jeżdżę codziennie od... półtora roku flaka nie miałem ;)
-
@Mhrok
No to tylko pozazdrościć :) .
Dobrze że te dwie gumy złapałem już w Miasteczku Wilanów bardzo blisko domu :) .
Złapanie gumy czasami bardzo komplikuje sprawę jeżeli nie jest to przejazd turystyczny albo miejski np. na zawodach od których już dużo zależy np. Generalka, albo bardzo dobre miejsce w czołówce poszczególnych zawodów. Jeżeli się jedzie na lekko, to można już ufać tylko swojemu szczęściu, a jeżeli już przytrafi się guma to dobroci i wyrozumiałości kolegów zawodników :) .
Z tymi starymi nawierzchniami asfaltowymi to często jest tak, że płytko pod nimi rozrastają się korzenie drzew rosnących tuż przy asfalcie, ciągle rosnące - także i na grubość powodując bardzo nie miłe dla rowerzystów i pieszych wybrzuszenia i garby.
-
Kurczę, ja te zasady znam i przestrzegam. Mimo to jakoś w ostatnich miesiącach miałem pecha.
To prawdopodobnie nie tyle pech, co już opony lub dętki błagają o wymianę na nowe.
Ale każdy rowerzysta częściej jeżdżący np. codziennie musi się do gum przyzwyczaić.
Naprawdę? Ja nie widzę takiej potrzeby ;) a jeżdżę codziennie od... półtora roku flaka nie miałem ;)
Ja tez łapię gumę średnio raz na 2-3 lata (raz na 10-15 tys km). Nawet dętki zapasowej ani narzędzi ze sobą nie wożę, bo nie widzę potrzeby ;)
Na temat łapania gum warto przeczytać to:
http://polskanarowery.sport.pl/msrowery/1,105130,9122743,Mini_poradnik__Dziewiec_sposobow_na_rzadsze_lapanie.html (http://polskanarowery.sport.pl/msrowery/1,105130,9122743,Mini_poradnik__Dziewiec_sposobow_na_rzadsze_lapanie.html)
Również polecam poradnik, zwłaszcza że sam go pisałem :D
-
@Raffi
Nie ma to jak taki nieszkodliwy lans prawda ;) ?
Poradnik rzeczywiście ciekawy no może z paroma oczywistymi informacjami.
Ale i tak jest warty przeczytania i zakodowania sobie kilku "objawionych" sentencji w nim zawartych :) .
Pozdro.
-
Ale każdy rowerzysta częściej jeżdżący np. codziennie musi się do gum przyzwyczaić.
Naprawdę? Ja nie widzę takiej potrzeby ;) a jeżdżę codziennie od... półtora roku flaka nie miałem ;)
Jeżdżę niemal codziennie i zdarzyło mi się już po różnych rzeczach przejechać. Na góralu bywały flaki z różnymi oponami, ale na składaku ani jednego. No, może poza wyrwaniem wentyla wraz z dwiema szprychami, ale to inna konkurencja.
Przedwczoraj złapałem zszywkę tylnym kołem, mniej więcej taką, jak przy niesławnym plakacie masowym na drzewie. Nagle w czasie jazdy usłyszałem odgłos rytmicznych uderzeń. Sprawdziłem co jest grane i okazało się, że w tylnym kole tkwi zszywka i tłucze o błotnik. Wyjąłem, wyrzuciłem i tyle. Może jednak Schwalbe Marathon to naprawdę trudna do przebicia opona i nie jest to tylko pic reklamowy. Może są też inne podobne.
-
Ja od dziś jeżdżę na Kenda Karma. Zobaczymy czy będzie poprawa. W trakcji na pewno jest lepiej, ale i opory większe w stosunku do semislicków.
-
Ja od dziś jeżdżę na Kenda Karma. Zobaczymy czy będzie poprawa. W trakcji na pewno jest lepiej, ale i opory większe w stosunku do semislicków.
@petek
Wiesz jak jest :) .
Coś za coś.
A poprawa (i to kolosalna!) co do ilości "łapania gum" powinna być :) !
Pozdro.
-
Rzecz dotyczy zarośniętej drogi rowerowej, ale w innym miejscu. Dostałam maila od znajomego, który się uskarża na zielsko o 60 cm wysokości wyrastające spomiędzy elementów kostki oraz wybrzuszenia tejże - chodzi o ddr gdzieś na Mokotowie/Stegnach.
Konkretnie (cytat z mejla):
1. Po obu stronach ścieżki trawniki, skoszone, a jakże. Za to na samej ścieżce rośnie zielsko wys. ok. 60 cm (i to nie tylko trawa, ale rośliny, które rozsadzają kostkę, z której ścieżka jest zbudowana. Obserwowałem przez całe lato, nie było to koszone mimo kilkakrotnego koszenia przylegających trawników. (ul. Sobieskiego między Śródziemnomorską a św. Bonifacego, str. zach.).
2. Zdarza się, że ścieżka jest rozbierana w celu naprawy jakiejś instalacji. Po zakończeniu robót wykonawca zasupuje dół byle jak, nie dbając o ubicie ziemi, układa kostkę, która po kilku dniach się zapada, tworząc na ścieżce niebiezpieczny dół. Wygląda na to, że nikt takich prac nie dozoruje w zakresie przywrócenia stanu poprzedniego. (miejsce jak wyżej, przy kładce dla pieszych)
3. Zdarza się, że rozrastające się korzenie drzew powodują podniesienie kostki i wypukłe wybrzuszenie, również niebezpieczne dla rowerzystów.
Czy zdarzyło się komuś z Was pisać jakieś pismo do odpowiadającej za daną drogę instytucji w sprawie zaniedbań tego typu? Chciałabym pomóc koledze takie pismo napisać i zastanawiam się, czy można liczyć na jakąś reakcję w tej sprawie, słowem - czy warto...
No i pytanie do Raffiego - czy poruszałeś kiedyś w Polsce na rowery tego typu tematykę (zaniedbane, zarośnięte drogi rowerowe, dziury, wybrzuszenia...)? Podsunęłam bowiem koledze pomysł, by napisał list do redakcji. Można by zrobić działanie równoległe - zarówno pismo, jak i ten list.
-
Ja regularnie pisuję do ZOM w sprawie przycięcia krzunów. Ostatnio przy Krakowskiej coś z sukcesem przyciąłem, teraz chcę sprawdzić jak im poszło na 17-go Stycznia/Żwirki przycinanie.
-
Ja regularnie pisuję do ZOM w sprawie przycięcia krzunów.
@Mhrok
"krzunów" ??
To jakaś gwara ;) ?
Pozdro.
-
Rzecz dotyczy zarośniętej drogi rowerowej, ale w innym miejscu. Dostałam maila od znajomego, który się uskarża na ...
To urocze, że uskarża się Tobie, a nie na przykład ZOMowi lub do ZDM, co by rozwiązało Jego problem :D
Ludzie potrafią być tak cudownie kontrproduktywni ;-)
No i pytanie do Raffiego - czy poruszałeś kiedyś w Polsce na rowery tego typu tematykę (zaniedbane, zarośnięte drogi rowerowe, dziury, wybrzuszenia...)? Podsunęłam bowiem koledze pomysł, by napisał list do redakcji. Można by zrobić działanie równoległe - zarówno pismo, jak i ten list.
Nie poruszałem. I list też niewiele da. Nie poruszę, bo to temat strasznie lokalny i mały. Postaw się w roli czytelnika: Co kogoś z Krakowa, Gdańska, Białegostoku, czy Szczecina obchodzi trawa na ścieżce w/pod Warszawą? ;)
Gdy temat dotyczy całej Polski, albo jest ważny z jakiś powodów (np gdy coś jest największe, albo pierwsze, albo gdy problem występuje nie tylko w jednym miejscu lecz wszędzie) - wtedy go na PnR poruszamy. No i jeszcze musi być odpowiednia pora roku - nikt nie pisze jak się ubrać na deszcz w piękną pogodę, nikt nie radzi o zimowych oponach z kolcami w lato i nikt nie napisze o zieleni na ścieżce, gdy spadł śnieg.
Pisanie do redakcji w temacie, który wymaga tylko i wyłącznie jednego maila do zarządcy drogi to marnowanie czasu swojego i gościa co to będzie czytał. Musiałby być naprawdę środek sezonu ogórkowego i posucha by jakiekolwiek lokalne media to podjęły. A media ponadlokalne jak PnR to już w ogóle ;)
-
To urocze, że uskarża się Tobie, a nie na przykład ZOMowi lub do ZDM, co by rozwiązało Jego problem :D
Kumpel pytał mnie w tym mejlu, kto odpowiada za utrzymanie dróg rowerowych w odpowiednim stanie (komu można by się poskarżyć) i pytał również, czy można by to nagłośnić w jakiejś lokalnej prasie albo czymś w tym stylu. Pomyślałam o Tobie, bo w PnR często można poczytać o problemach cyklistów warszawskich. A czasu gościa, który by miał to czytać, to akurat nie szkoda, bo wystarczy przeczytać sam tytuł czy lead i zdecydować, czy mnie to interesuje na tyle, bym czytał cały artykuł.
Ale OK, poczekajmy do wiosny i na krzaki na ścieżkach rowerowych, to pomogę koledze wysmażyć odpowiednie pismo.
-
@Makenzen, za każdą DDR odpowiada zarządca drogi. Najczęściej jest to ZDM
Wykaz ich ulic masz tutaj: http://www.zdm.waw.pl/zarzad-drog-miejskich/ulice-zdm/ (http://www.zdm.waw.pl/zarzad-drog-miejskich/ulice-zdm/)lub jeśli droga jest gminna (nie występuje w w/w wykazie) wtedy wnioski należy kierować do urzędu gminy, do wydziału infrastruktury ( wyjątkiem jest śródmieście, gdzie należy pisać do Zarządu Terenów Publicznych http://www.ztp.waw.pl/informacje/wykaz-obiektow/ulice/ (http://www.ztp.waw.pl/informacje/wykaz-obiektow/ulice/))
Jest jeszcze kilka dziwnych podmiotów, które zarządzają DDR ale w/w są najczęstsze.
W każdej gminie są koordynatorzy rowerowi, ich lista z adresami jest tu: http://forum.masa.waw.pl/index.php?topic=1435.msg21903#msg21903 (http://forum.masa.waw.pl/index.php?topic=1435.msg21903#msg21903)
Roślinami i śmieci to najczęściej ZOM, ale kierując wniosek do ZOM-u warto pismo skierować także do zarządcy drogi.
Jeśli nie wiesz, do kogo jakaś doga należy, nie przejmuj się, bo jeśli napiszesz do niewłaściwej instytucji, to urząd i tak ma obowiązek przekazać twoje pismo, we właściwe ręce.
Na forum WMK, ZM, i grupy Legionowo są w zasadzie gotowe wzory pism. Po to je zresztą publikujemy, aby inni w łatwy sposób mogli skorzystać.
@Raffi
Z jednej strony, jest to zachowanie typowe dla naszego społeczeństwa, więc nie dziwi mnie twój złośliwy i sarkastyczny ton. Z drugiej jednak strony, rowerzyści nadal nie mają świadomości, że wiele spraw mogą załatwić sami, co jest dowodem na to, że przekaz jaki idzie ze strony masy, jest niewystarczający lub co bardziej przykre, trafia w próżnie.
-
teraz chcę sprawdzić jak im poszło na 17-go Stycznia/Żwirki przycinanie.
Czyściutko, ani jednego listka ani trawki nie było! :D Trzy dni im zajęło ;)
-
@Mhrok
No to fajnie :) . A jednak można...
I co z tego że Trochę przydługo ;)
Ale przynajmniej dokładnie to zrobili, prawda :) ?
-
@Mhrok
No to fajnie :) . A jednak można...
I co z tego że Trochę przydługo ;)
Ale przynajmniej dokładnie to zrobili, prawda :) ?
Wczoraj jeszcze spotkałem inną ekipę, co krzaki przycięła. Teraz jeszcze zgłoszę nawierzchnię do naprawienia (kostki powędrowały w górę i w dół) i będzie kolejna w miarę przejezdna DDR w mojej okolicy. Nawet dokądś prowadząca(można nią dojechać do Galerii Mokotów, co prawda inaczej ja bym to zrobił, ale jest).
-
Moje pismo krąży. Wysłałem je do ZDM, oni odesłali do ZOM, a dziś otrzymałem wiadomość od ZOM, że przesłali je do Urzędu Dzielnicy Żoliborz. Tak więc to nie z mojej inicjatywy. Choć powiem szczerze, że krzaczory nie są przycięte, tylko liście z nich opadły i dlatego wydają się mniejsze.
-
I niech zgadnę. Do wiosny już Nic się nie zmieni w ''tym temacie''.
Ekipa już raczej nie zostanie wysłana...Bo i w sumie to po co?
Przecież o tak późną jesienią, to mało kto jeszcze ''kręci'' ::) .
-
Za to pora na przycinanie gałęzi jest jak najbardziej odpowiednia.
Krzysztof
-
Jeżeli chodzi przycinanie jako jedne hasło z zakresu ''kształtowania terenów zielonych'' to z przycinaniem jesiennych gałęzi, krzewów, krzaków i innych chabazi można poczekać równie i dobrze do wczesnej wiosny, wtedy gdy przyroda budzi się do życia.
Są też różne typy cięć w ''terenach zielonych'' i każde wykonuje się w innym celu :) .
-
Moje pismo kolejny raz zostało odbite - tym razem przez urząd dzielnicy Żoliborz. Oczywiście to nie jest ich teren i odsyłają mnie gdzieś tam, nawet już nie pamiętam gdzie.
Generalnie jest nieźle. Pismo wysłałem we wrześniu, mamy grudzień, nikt nic nie zrobił. Oby tak dalej to za parę lat krzaczory same uschną. :D ;D
-
Zastanawiam się, czy skuteczniej nie będzie zawiadomić Straż Miejską, żeby interweniowała u zarządcy posesji, jakim jest (bodajże) Spójnia, do którego to zarządcy należy to ogrodzenie, z którego "spływa" zieleń na chodnik rowerowopieszy.
Kto ma czas pobyć trochę przy Spójni, może taki manewr wykonać...
-
Oczywiście to nie jest ich teren i odsyłają mnie gdzieś tam, nawet już nie pamiętam gdzie.
No cóż, kolejny przykład jak organy administracji publicznej znają podstawową ustawę normującą ich działanie...
Art. 65. § 1. k.p.a. Jeżeli organ administracji publicznej, do którego podanie wniesiono, jest niewłaściwy w sprawie, niezwłocznie przekazuje je do organu właściwego, zawiadamiając jednocześnie o tym wnoszącego podanie. Zawiadomienie o przekazaniu powinno zawierać uzasadnienie.
Odesłali Ciebie, zamiast odesłać gdzie trzeba Twoje pismo. Dlatego dobrze jest umieszczać formułkę typu:
Jeśli realizacja wniosku nie leży w Państwa kompetencjach, proszę o przekazanie go do właściwego organu zgodnie z art. 65. § 1. k.p.a.
A jak nie wiedzą gdzie, niech się poradzą wierchuszki odpowiedzialnej za tę chorobliwą biurokratyczną proliferację niemożliwą do ogarnięcia, zamiast przerzucać to zadanie na petenta.
-
jack, to nie tak. Oni się sami przerzucają tymi pismami, a mnie jedynie informują co i komu odesłali. Zabawne jest tylko to odbijanie piłeczki - pozory pracy. Dzięki temu urzędnicy mają co robić, a że nie ma efektów, no cóż - brak winnych - przecież wszyscy coś robią.
-
Dwa lata temu i rok temu dość często jeździłem tym właśnie odcinkiem mijając Spójnię.
Między ogrodzonym terenem Spójni a Centrum Olimpijskim jest mała skarpa. Nie było miesiąca abym nie zgłaszał na Straż Miejską albo gałęzi czy krzaków w skrajni... Dzwoniłem też wielokrotnie w sprawie obwisłych do poziomu gruntu przewodów na starych drewnianych słupach... Z sześciu-siedmiu takich przewodów zostało obecnie ze dwa-trzy. dzwoniłem też w sprawie zniszczonych barier energochłonnych...
Z tych telefonów chyba tylko usunęli trochę przewodów.
-
@wildzi
No to raczej się Twoimi telefonami zbytnio się nie przejęli.
Pewnie wiele poszukujących pracy marzy o takiej urzędniczej posadzie, w której to po grzecznym i przykładnym przepracowaniu okresu próbnego i zagrzaniu sobie miejsca, może i nawet kilku awansach - można robić dosłownie wszystko, aby się jakoś zbytnio nie narobić i odsunąć (a najlepiej na czas bliżej nieokreślony ::) ) od siebie wszystkie mało ważne obowiązki pracownicze ::) .
-
Niesamowite, dziś ekipa ZOM-u robiła porządek z krzakami, o których pisałem we wrześniu. Po ping pongu, który urządzili sobie z mojego pisma wreszcie coś się dzieje. Poślizg wynosi raptem 4-5 miesięcy :) .
-
No to super jepiej puźno niż wcale :) .
Ciekawie jak ten odcinek -''przy wisłostradzie'' będzie wyglądał wiosną i później?
Pozdro.
-
Fionotron: Później
-
Jestem dyslektykiem i zawsze myliłem pisownię w tym wyrazie. Obiecuję poprawę :) .
Swój poprzedni post zmodyfikowałem.
@Franc
Niech zgadnę teraz to już będziesz poprawiaczem pisowni Wszystkich postów forumowiczów i to Tak ''na pełen etat'' prawda ;) ?
Oj było by co poprawiać ::) ...
A ''zarośniętą drogę dla rowerów przy Wisłostradzie'' chętnie zrobię - na przedwiośniu - bo jestem ciekawy - jak Ona wygląga -i to na początku roślinnego okresu wegetacyjnego.
Pozdro :) .
-
To nie tylko do Finotrona, ale głównie do Raffiego (bo czytam jego artykuły) :)
"Ona", "on", "pan", "pani" (np. "tej pani", "tego pana") piszemy wielką literą tylko w korespondencji albo bezpośrednim zwrocie do danej osoby (jako formy grzecznościowe, np. "czy mógłby Pan").
Taka ciekawostka językowa ;)
/offtop
-
No tak. To Taki ciekawy off top proszę Pana.
ALE co tam niech Pan się nie krępuje dalej nas poprawia!
Kurcze na tym forum są sami ogarnięci poloniści ;) .
A ja biedny żuczek ciągle się gdzieś gubię ;) .
Niech zgadnę wczesną wiosną habazie Tam znowu odrosną i dalej będzie z nimi kłopot.
Pozdro.
-
Spory bałagan jest niestety pod mostem Gdańskim, pełno tam szkieł po rozbijanych butelkach.
-
Dzwonić do ZOMu przyjadą i posprzątają.