Warszawska Masa Krytyczna

Inne sprawy rowerowe => Porady => Wątek zaczęty przez: Makenzen w 26 Cze 2011, 23:17:42

Tytuł: Czy jazda w pampersie to szpan? Czyli jak się komu wygodniej jeździ.
Wiadomość wysłana przez: Makenzen w 26 Cze 2011, 23:17:42
Pewno że tak. Moim zdaniem rowerowe ciuchy to niepotrzebny szpan (dla użyszkodnika roweru miejskiego na spacerowe przejażdżki i od czasu do czasu jakiś dłuższy wypad - bo co do innych zastosowań roweru i rodzaju tegoż, to nie wiem...)
Tytuł: Odp: Czy jazda w pampersie to szpan? Czyli jak się komu wygodniej jeździ.
Wiadomość wysłana przez: MYSH w 27 Cze 2011, 00:00:24
No ja powiem że po jeździe 110km dziennie w krótkich spodenkach i gaciach z pampersem jednak bez mrugnięcia okiem wybieram pampersa:P no ale 100 km to nie spacerowa jazda:P jakby się jeszcze okazało że koszulka rowerowa nie łyka tak potu jak bawełniany T-shirt to taką zakupię bez mrugnięcia okiem:P
Tytuł: Odp: Czy jazda w pampersie to szpan? Czyli jak się komu wygodniej jeździ.
Wiadomość wysłana przez: lakiana w 27 Cze 2011, 00:31:08
Pewno że tak. Moim zdaniem rowerowe ciuchy to niepotrzebny szpan (dla użyszkodnika roweru miejskiego na spacerowe przejażdżki i od czasu do czasu jakiś dłuższy wypad - bo co do innych zastosowań roweru i rodzaju tegoż, to nie wiem...)

Rozumiem, że odparzenia do samego mięsa i śmierdzenie od przepoconej koszulki to dopiero prawdziwy szpan...
(już po kilkudzieściu km, spokojnym tempem, żeby nie było)
Tytuł: Odp: Czy jazda w pampersie to szpan? Czyli jak się komu wygodniej jeździ.
Wiadomość wysłana przez: Makenzen w 27 Cze 2011, 00:39:29
Smród i pot to jeszcze rozumiem, ale odparzenia? (w każdym razie mnie się takowe nie zdarzają...)
Tytuł: Odp: Czy jazda w pampersie to szpan? Czyli jak się komu wygodniej jeździ.
Wiadomość wysłana przez: Drex w 27 Cze 2011, 00:53:52
Smród i pot to jeszcze rozumiem, ale odparzenia? (w każdym razie mnie się takowe nie zdarzają...)
Jak zaczniesz jeździć na rowerze to zrozumiesz. :P Wczoraj przejechałem dwadzieścia parę kilometrów w dżinsach... NIE chcę tego powtarzać zbyt często. :P

A poważnie: to zalezy od roweru, stylu i szybkości jazdy. Na miejskim czy przy lajtowej jeździe na góralu da się. Na szosie też, ale ze względu na inne ułożenie ciała odparzenia są realnym zagrożeniem. ;)
Tytuł: Odp: Czy jazda w pampersie to szpan? Czyli jak się komu wygodniej jeździ.
Wiadomość wysłana przez: Makenzen w 27 Cze 2011, 00:56:53
No widzisz, ja na miejskim jeżdżę i w zasadzie tylko po mieście. Rzadko kiedy się wypuszczam w dłuższą trasę.
Tytuł: Odp: Czy jazda w pampersie to szpan? Czyli jak się komu wygodniej jeździ.
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 27 Cze 2011, 08:11:04
Bez przesady. 560km przejechałem naraz w jeansach i trampkach i żyję, odparzeń też nie miałem (a jedynie mega-zakwasy). Więc to jest możliwe.

Różni są ludzie, różne są rowery (kolarka naprawdę nie jest najwygodniejszym pojazdem na długie trasy), różne są siodła (jedne sprzyjają odparzeniom, inne nie), różne są kroje spodni i różne ludzie mają skóry i budowę ciała.

Pisanie, że założysz jeansy = odparzenia to przesadne uproszczenie.
Tytuł: Odp: Czy jazda w pampersie to szpan? Czyli jak się komu wygodniej jeździ.
Wiadomość wysłana przez: kaczor1 w 27 Cze 2011, 09:27:08
...
Pisanie, że założysz jeansy = odparzenia to przesadne uproszczenie.

Ale pisanie
Cytat: Makenzen
Moim zdaniem rowerowe ciuchy to niepotrzebny szpan...
również
 
Tytuł: Odp: Czy jazda w pampersie to szpan? Czyli jak się komu wygodniej jeździ.
Wiadomość wysłana przez: Savil w 27 Cze 2011, 10:38:34
Nie urywajcie kontekstu. Makenzen napisała, że ciuchy to niepotrzebny szpan przy spokojnej jeździe użytkowej i tu się zgadzam. Do pracy jadę 11 min, w tym czasie ani się nie spocę ani nie odparzę.
Z resztą bywam w dżinsach na Masie i również mi to nie szkodzi, ale ja nie mam delikatnej skóry wymagającej pieluchy ;)

Jak rozumiem, rowerowa koszulka w magiczny sposób niweluje pot, zaklęcie takie? Bo w czasie upału można mieć najprofesjonalniejszy strój na świecie i i tak będzie się pocić. Ja wtedy nie wygłupiam się ze specjalnymi koszulkami, tylko jadę w przyzwoitym minimum, i to naprawdę minimum. Przynajmniej mam przewiew ;)
Tytuł: Odp: Czy jazda w pampersie to szpan? Czyli jak się komu wygodniej jeździ.
Wiadomość wysłana przez: lakiana w 27 Cze 2011, 10:47:21
Rowerowa koszulka potu nie niweluje, tylko odprowadza na zewnątrz, żeby nie kisił się przy skórze.
U mnie 11 min w dżinsach już stwarzałoby zagrożenie odparzeń. Moje początki i jazdy do Otwocka bez pieluchy to był jakiś horror. Ale cóż, nie mam zamiaru narzekać na delikatność skóry, przydaje się w innych sytuacjach ;)
Tytuł: Odp: Czy jazda w pampersie to szpan? Czyli jak się komu wygodniej jeździ.
Wiadomość wysłana przez: storm w 27 Cze 2011, 11:02:08
Ja osobiście jeżdżę po zwyczajnemu... Spodnie długie lub krótkie i koszulka... Nic więcej bo i na co mi jakieś pampersy, skoro materacyk na foteliku sprawuje się sto razy lepiej i to nawet na sztywniaku ;)
Ale zdarzyło mi się też jechać w rowerze na rozmowę o pracę w garniaku :)
Tytuł: Odp: Czy jazda w pampersie to szpan? Czyli jak się komu wygodniej jeździ.
Wiadomość wysłana przez: Makenzen w 27 Cze 2011, 11:47:21
pisanie
Cytat: Makenzen
Moim zdaniem rowerowe ciuchy to niepotrzebny szpan...
również

No i OK, zresztą niech se ludziska myślą i gadają co chcą, ja nie mam zwyczaju ustawiać wg tego swoich priorytetów życiowych.
Tytuł: Odp: Czy jazda w pampersie to szpan? Czyli jak się komu wygodniej jeździ.
Wiadomość wysłana przez: Infero w 27 Cze 2011, 12:23:14
Mam od kilku lat windsurfing'owy T-shirt, fantastycznie odprowadza pot, nie narzekam. A na tyłek zwykłe spodenki z pieluchą z decathlonu. T-shirt - 50 zł, spodenki - 34 zł. I jest git.


pozdrawiam z pracy ;)
Tytuł: Odp: Czy jazda w pampersie to szpan? Czyli jak się komu wygodniej jeździ.
Wiadomość wysłana przez: Humanista w 27 Cze 2011, 12:33:06
W zasadzie każdemu pasuje coś innego, w końcu inaczej jeździmy i czego innego potrzebujemy. Ja śmigam trasy po 70-80 km i na razie daje radę koszulka z Decathlona (do biegania za 50 zł) oraz spodenki dwuwarstwowe (szorty + wewnętrzna siatka z pampersem).

Tyle, że powoli czuję potrzebę zmiany i chcę już kupić jakiś dobry zestaw za 300-400 zł, który osłoni plecy od przeciągów i da przyzwoity komfort.

A na Masę i przejażdżki <10km można wedle woli :)
Tytuł: Odp: Czy jazda w pampersie to szpan? Czyli jak się komu wygodniej jeździ.
Wiadomość wysłana przez: kaczor1 w 27 Cze 2011, 13:14:04
Nie urywajcie kontekstu. Makenzen napisała, że ciuchy to niepotrzebny szpan przy spokojnej jeździe użytkowej i tu się zgadzam.
...

Dokładnie. Wiele zależy od stylu jazdy, roweru jakim się poruszamy, lub własnych upodobań.
Ale skąd ktoś może wiedzieć, jaki styl preferuje osoba, którą właśnie mija? 
Nie może.
I podobnie jak dużym uproszczeniem jest twierdzenie, że w dżinsach nabawimy się odparzeń, tak uproszczeniem jest twierdzenie, że ktoś w łachach typowo rowerowych jest szpanerem.
Wielokrotnie już wątek ubrań i zalet związanych z odzieżą typowo rowerową, był w sieci poruszany, więc raczej nie będę go tutaj jakoś specjalnie rozwijał. Kto korzysta ten wie, kto nie korzysta, albo nie odczuwa takiej potrzeby, albo uważa, że to zwykłe szpanerstwo. Jego to wybór i ma do tego pełne prawo.
A nawet jeśli ktoś zakłada ciuchy rowerowe, tylko po to, aby fajnie wyglądać i poprawia mu to samopoczucie, to czemu nie. Nie sądzę, aby taka osoba była z tego powodu gorsza, bo określenie szpaner, raczej do komplementów nie należy.
Nie odnoszę się tu bezpośrednio do wypowiedzi Makenzen, a raczej do tego co często słyszę podczas rozmów z innymi rowerzystami.

Jak rozumiem, rowerowa koszulka w magiczny sposób niweluje pot, zaklęcie takie? Bo w czasie upału można mieć najprofesjonalniejszy strój na świecie i i tak będzie się pocić. Ja wtedy nie wygłupiam się ze specjalnymi koszulkami, tylko jadę w przyzwoitym minimum, i to naprawdę minimum. Przynajmniej mam przewiew ;)

Nie każdy jedzie 11min. Gdy korzystam z roweru komunikacyjnie, najczęściej jadę około godziny i moje przyzwoite tempo (to sprawa bardzo subiektywna) sprawia, że jednak się pocę kropka.
Koszulki rowerowe, oprócz tego co napisała Lukiana, mają jeszcze taką właściwość, że bardzo szybko schną.
W porównaniu z bawełną, śmiało mogę powiedzieć, że jest to ich magiczna właściwość. ;)
 
No i OK, zresztą niech se ludziska myślą i gadają co chcą, ja nie mam zwyczaju ustawiać wg tego swoich priorytetów życiowych.

Moje priorytety życiowe, akurat nie są związane z rowerem, ale uważam, że każdy sam powinien oceniać, w czym mu wygodnie, miło, fajnie, a w czym nie i tu co do ubioru rowerowego się zgodzę, ale co do ubioru na wyprawy górskie, już kategorycznie NIE.
 
Tytuł: Odp: Czy jazda w pampersie to szpan? Czyli jak się komu wygodniej jeździ.
Wiadomość wysłana przez: chrupek w 27 Cze 2011, 13:27:41
A może wydzielić ten fragment do tematu o strojach rowerowych. Był takowy ;)
Tytuł: Odp: Czy jazda w pampersie to szpan? Czyli jak się komu wygodniej jeździ.
Wiadomość wysłana przez: storm w 27 Cze 2011, 13:45:06
@Kaczor1 - bawełna to nie jest problem. ja mam obok siebie serwerownię z klimą włączoną 24/h, wsadzam koszulkę na wywietrznik małej szafy i gotowe... Po 2-3h mam odświeżoną, nadającą się do jazdy koszulkę ;)

Tytuł: Odp: Czy jazda w pampersie to szpan? Czyli jak się komu wygodniej jeździ.
Wiadomość wysłana przez: Savil w 27 Cze 2011, 13:47:42
Właśnie, co do magicznych właściwości koszulek: ok, odprowadzają pot na zewnątrz. A co z nim robią później? Bo jeśli on na tej powierzchni zostaje, to będzie go czuć tak samo niezależnie od strony koszulki. I jeśli ktoś się i tak spoci, to to czuć, uwierzcie.
Łihi, mam pot na zewnątrz -> łihi, bliżej do cudzych nosów. ;)
Tytuł: Odp: Czy jazda w pampersie to szpan? Czyli jak się komu wygodniej jeździ.
Wiadomość wysłana przez: MYSH w 27 Cze 2011, 14:06:43
nie no tutaj to ja akurat rozumiem, odprowadzają pot na zewnątrz to tylko takie gadanie, bo koszulka ma grubość 1-2 mm i to jedna warstwa tkaniny a jak ktoś się poci intensywnie to i tak koszulka przesiąknie, a że pot jest "na zewnątrz" to i szybciej schnie niż taka bawełna. prawda jest taka że jak ktoś wie co to jest higiena i zmienia/pierze ubrania często to zapach potu nie jest nieprzyjemny, to tylko woda i sole mineralne, problem jest wtedy gdy ten ktoś się dawno nie mył, lub nie robił tego dokładnie, lub w skrajnych przypadkach używa pewnych leków które zmieniają "zapach potu" wtedy od kogoś takiego czuć i super hiper koszulka tego nie zmieni:P Ja widzę różnicę miedzy spodenkami rowerowymi a zwykłymi krótkimi spodenkami, i pewnie niedługo kupię sobie jakąś koszulkę która szybciej by schnęła i to jest ich jedyna magia dla mnie.


No naprawdę rewelacja byłaby wtedy gdyby wymyślono koszulkę która zachowuje się podobnie jak skóra, pot przez nią przesiąka i z tej zewnętrznej strony po niej spływa, ale takich cudów to nie ma:) pot może przesiąknąć i co najwyżej szybciej odparować.


Tytuł: Odp: Czy jazda w pampersie to szpan? Czyli jak się komu wygodniej jeździ.
Wiadomość wysłana przez: Makenzen w 27 Cze 2011, 14:12:59
twierdzenie, że ktoś w łachach typowo rowerowych jest szpanerem
(...)
określenie szpaner, raczej do komplementów nie należy.
Nie napisałam nic takiego.
Ale ponieważ dalej napisałeś, że nie odnosisz się bezpośrednio do mojej wypowiedzi, to... wybaczam ;)
I na tym zakończę moje udzielanie się w tym wątku, czerwcowa masa przeszła już do historii, a temat troszku się wymknął spod kontroli. ;)
Tytuł: Odp: Czy jazda w pampersie to szpan? Czyli jak się komu wygodniej jeździ.
Wiadomość wysłana przez: jerzy1234 w 27 Cze 2011, 21:01:05
No właśnie jest kłopot, bo dopiero co kupiłem SPD-y, a już trzeba kupić komplet ciucha (ze 400 zł) + plecak z prawdziwego zdarzenia (ze 200 zł). Kurde, czemu nikt nie mówił, że rower to skarbonka bez dna? :)



Ludzie czy jazda na rowerze musi łączyć się ze szpanem ? ą tak we zwykłych własnych ciuszkach nie pojedzie? Czy jak spodnie będą bez pampersa to już nie da się ? Każdy MUSI wyglądać jak Uve Raab  w rui ?
Tytuł: Odp: Czy jazda w pampersie to szpan? Czyli jak się komu wygodniej jeździ.
Wiadomość wysłana przez: MYSH w 27 Cze 2011, 22:54:22
nie wiem jak inni ale ja kupuję tam gdzie taniej, nie chodzi mi o lans, po prostu wiem że wolę kupić spodenki z pampersem z biedronki za 40 pln niż wydać 200 w sklepie na te jakoby lepsze:) wolę kupić koszulkę za 20 pln niż taką za 200 bo to tylko szmata i naprawdę ta za 200 nie ma magicznych właściwości na koniec plecak, patrząc na plecaki za 200 w sklepach kupiłem taki normalny za 60 (tańszych nie było:/ i wydaje mi się że jest taki sam jak ten za 200 też wodooporny i teoretycznie oddycha wraz ze mną:) nie różni się niczym od tego za 200...
W normalnych ciuchach też się da, ale nie lubię jak w robocie mam plamę potu na plecach, czy jak jedyną rzeczą o której myślę po 4h w trasie to jak zejść z siodełka i nie musieć na nie wracać:) choć te słowa
Cytuj
No właśnie jest kłopot, bo dopiero co kupiłem SPD-y, a już trzeba kupić komplet ciucha (ze 400 zł) + plecak z prawdziwego zdarzenia (ze 200 zł). Kurde, czemu nikt nie mówił, że rower to skarbonka bez dna?
nie powiem rozbrajają mnie :) bo nie wiem czy to tylko naiwność, czy może +10 do lansu  :P
Tytuł: Odp: Czy jazda w pampersie to szpan? Czyli jak się komu wygodniej jeździ.
Wiadomość wysłana przez: warsawfenix w 28 Cze 2011, 00:45:29
Tak jak już pisano- to zależy od człowieka ( z resztą jak wiele rzeczy w zyciu). Akurat "specjalną" bluzkę i spodenki spokojnie można kupić za kilkadziesiąt złotych/ sztuka i będzie w porządku, w kwestii plecaka to różnie, ale czy trzeba kupować plecak tylko na rower? Owszem, można, są specjalne małe, ale i tak jakikolwiek sprzęt się kupi, to umiejętności/ sposobu oddychania/ fizjologii danej osoby nie zastąpi.
Ja np. czasami (a zimą w ogóle) jeżdżę w normalnych ciuchach, a czasami w specjalnej bluzce, bardzo rzadko w obcisłych spodenkach "z pampersem" (obie te rzeczy "outhoorn'a", więc w miarę dobrej, ale nie jakiejś super mega hiper marki). I właściwie układanka "zwykłe" spodenki + "specjalna" bluzka mi odpowiada.
Zaś plecak?
Jeden mam turystyczny, nieco lepszy, bo nie lubię plecakowej chińskiej tandety (z całym szacunkiem)- on jakoś wytrzymuje nawet natężenie książek- i nie ukrywam, kosztował nieco więcej niż stówę- a drugi kosztowal mnie może 40-50 zł, a jest wykonany ze "starego" materiału  (tak zwana kostka)- i co? I oba są ok, oba mają swoje zalety i wady jeśli chodzi o jazdę na rowerze i nie tylko, obu używam w różnych sytuacjach. Akurat w plecak ze sztucznych materiałów, uważam, WARTO zainwestować zamiast kupować coś bele, ale TO ZALEŻY.
Jeansy? Z pewnością w upał długie takowe to niefajna sprawa, ale da się wytrzymać, nieco lepiej z krótkimi. Ostatnią masę na rikszy ("niższe zasilanie", po prawej stronie, władający hamulcem  ) przejechałem w krótkich jeansach i zwykłej bawełnianej koszulce i nie ukrywam, że większym problemem był dla mnie fakt dosyć wysoko ustawionego siodełka (koleżanka, która LEWicowałA raczej się na to nie poskarży  ;D ). Chociaż ja to ja.
Przy okazji również w swoim imieniu dziękuję tym, którzy pomagali przy pchaniu rikszy i jednocześnie przepraszam, jeśli ktos ucierpiał wskutek naszego slalomu ettecera (choć wydaje mi się że na szczęście nie) który czasem się zdarza, bo utrzymanie równe kierownicy wbrew pozorom nie jest takie łatwe, a ja nie mam takiej wprawy jak co to niektórzy  :D  Nie mniej jednak z przodu było bardzo miło  :)
Tytuł: Odp: Czy jazda w pampersie to szpan? Czyli jak się komu wygodniej jeździ.
Wiadomość wysłana przez: MasterTM w 28 Cze 2011, 01:15:20
MasterTM - dzięki za pomoc z rikszą, przydała się :) [pozdrawia wyższy napęd ;) ]
 
  Spoko, na następnej Masie też się widzimy (mam nadzieję ;p) ;)
 

Polecam http://www.pogodynka.pl/radary (http://www.pogodynka.pl/radary) . Sprawdziłem przed Masą i było widać że popada parę kropel.

Pogodynka wcale nie jest taka dobra. Polecam http://new.meteo.pl/ (http://new.meteo.pl/) model UM. Sprawdza się bardzo pozytywnie.
Tytuł: Odp: Czy jazda w pampersie to szpan? Czyli jak się komu wygodniej jeździ.
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 28 Cze 2011, 01:39:45
Jak rozumiem, rowerowa koszulka w magiczny sposób niweluje pot, zaklęcie takie?

Wiesz, trudno w to uwierzyć, ale tak. Na poziomie w bawełnianej koszulce, niezależnie od jej kroju, pogody (mogło być nawet chłodno) i długości jazdy, zawsze miałem totalnie mokre plecy. W oddychającej jakoś tego jest mniej, a bywa, że w ogóle dojeżdżam z suchymi plecami.

Nie umiem wytłumaczyć dlaczego, bo się na tym nie znam. Wiem, że to działa i było powodem, dla którego zacząłem uzywać "obcisłych" ciuchów.

Tylko ja do prawy mam 15km w jedną stronę, a to trochę co innego niż 11  minut jazdy (3,5km?). Mnie się opłaca przebrać.

ja mam obok siebie serwerownię z klimą włączoną 24/h, wsadzam koszulkę na wywietrznik małej szafy i gotowe... Po 2-3h mam odświeżoną, nadającą się do jazdy koszulkę ;)

No to podejrzewam, że w tych warunkach rowerowa wyschłaby w 30 minut.

BTW, mam nadzieję, że nie sugerujesz każdemu z nas budowy serwerowni by suszyć na niej koszulki? Bo to by dopiero była przesada i abstrakcja


Właśnie, co do magicznych właściwości koszulek: ok, odprowadzają pot na zewnątrz. A co z nim robią później? Bo jeśli on na tej powierzchni zostaje, to będzie go czuć tak samo niezależnie od strony koszulki.

Poźniej pot odparowuje. Zwykle szybko, dużo szybciej niż w bawełnie.

BTW, świeży pot jest niemal bezwonny. Śmierdzieć zaczyna, jak sobie na tej skórze lub ciuchach pobędzie trochę i zajmą się nim bakterie i inne radosne żyjątka, które każdy z nas nosi na skórze. Im częściej się myjesz (im bardziej jałowa skóra) i im świeższy pot, tym mniej śmierdzi.
Tytuł: Odp: Czy jazda w pampersie to szpan? Czyli jak się komu wygodniej jeździ.
Wiadomość wysłana przez: Libr w 28 Cze 2011, 01:57:51
Taka mała ciekawostka co do zapachu potu dużym czynnikiem jest żywność :) a dokładnie chyba zawartość mięsa i chemii, ogólnie rzecz biorąc sposób odżywiania.
Tytuł: Odp: Czy jazda w pampersie to szpan? Czyli jak się komu wygodniej jeździ.
Wiadomość wysłana przez: storm w 28 Cze 2011, 07:42:26
@Raffi - oczywiście, że nie. Ale sugeruję wykorzystywania pewnych naturalnych możliwości i wynikających z nich korzyści w życiu codziennym. Rozglądanie się za pewnymi możliwościami dookoła nas.

Tytuł: Odp: Czy jazda w pampersie to szpan? Czyli jak się komu wygodniej jeździ.
Wiadomość wysłana przez: MYSH w 28 Cze 2011, 09:10:59
@Storm Ciekawe jakbyś zareagował gdyby podstarzała Pani z księgowości by przynosiła do Ciebie bieliznę na suszenie  ;D


  jeszcze pół biedy gdy można rozwiesić mokre ciuchy gdzieś dookoła siebie lub jeszcze lepiej w zamkniętym pomieszczeniu. Problem zaczyna się wtedy gdy niektórzy mają taką pracę że nie mogą sobie pozwolić na ten luksus, bo np. mają takiego szefa który krzywo patrzy jak przyjeżdżasz do roboty w przepoconych ciuchach i potem kombinujesz jak je wysuszyć. Ja teraz mam light bo mam gdzie stawiać zamknięty rower i suszyć ciuchy, problemem będzie gdy np będę musiał łazić do pracy w garniakach:) jakoś ciężko będzie zakładać ciuchy na przepocone plecy albo myć się w zlewie:)

Tytuł: Odp: Czy jazda w pampersie to szpan? Czyli jak się komu wygodniej jeździ.
Wiadomość wysłana przez: storm w 28 Cze 2011, 10:15:36
@MYSH - żaden problem :D Miejsce w serwerowni się znajdzie ;)
Zawsze się znajdzie jakieś miejsce, gdzie możesz się przebrać. Wystarczą jakieś nieużywane "drugie" schody w innej części budynku, garaż podziemny, łazienka, czy nawet kącik socjalny w ostateczności. W praktyce "nie da się dojechać rowerem i nie mam sie jak przebrać" - nie występuje. Kwestia wyszukania odpowiednich miejsc. I wierz mi, ale mam za sobą już kilka dobrych miejsc pracy i zawsze było gdzie. A nawet jak nie ma gdzie wysuszyć ubrań (niemożliwe!) to mozna je przecież spakować i zmienić na suche. Kwestia "chcenia".

Tytuł: Odp: Czy jazda w pampersie to szpan? Czyli jak się komu wygodniej jeździ.
Wiadomość wysłana przez: MYSH w 28 Cze 2011, 10:34:14
dla mnie to nie problem jak i dla Ciebie, dla mnie problemem jest pozostawienie roweru na czas pracy w bezpiecznym miejscu:) jako że nie mam poziomki którą rzadko kradną to zasadę mam taką by nie zostawiać roweru w miejscu którym mogę się z nim pożegnać i to jest duży problem:)
Tytuł: Odp: Czy jazda w pampersie to szpan? Czyli jak się komu wygodniej jeździ.
Wiadomość wysłana przez: lakiana w 28 Cze 2011, 11:07:02



oprócz tego co napisała Lukiana

Mój wewnętrzny Mistrz Ciętej Riposty ma ochotę wrzeszczeć i zabijać.


Ludzie czy jazda na rowerze musi łączyć się ze szpanem ? ą tak we zwykłych własnych ciuszkach nie pojedzie? Czy jak spodnie będą bez pampersa to już nie da się ? Każdy MUSI wyglądać jak Uve Raab  w rui ?


U mnie bez pampersa nie da się - odparzenia, rany, brak czucia i takie tam. Nie generalizuj.
A żebym nie wyglądała, jak w rui, musiałabym sobie chyba uciąć włosy do zera, cycki i pół miednicy...
Tytuł: Odp: Czy jazda w pampersie to szpan? Czyli jak się komu wygodniej jeździ.
Wiadomość wysłana przez: Savil w 28 Cze 2011, 11:17:01
Cytat: warsawfenix
nie ukrywam, że większym problemem był dla mnie fakt dosyć wysoko ustawionego siodełka (koleżanka, która LEWicowałA raczej się na to nie poskarży  ;D ).
Poskarży się, dość niskie było ;) Ale to pół biedy, gorzej, że wyższy blat nie wychodził i czasem pedałowałam jak wściekły chomik w kółku, a jechałam wolno.

Cytat: warsawfenix
jednocześnie przepraszam, jeśli ktos ucierpiał wskutek naszego slalomu ettecera (choć wydaje mi się że na szczęście nie) który czasem się zdarza, bo utrzymanie równe kierownicy wbrew pozorom nie jest takie łatwe, a ja nie mam takiej wprawy jak co to niektórzy  :D
Problemem jest za dużo wektorów sił w różnych kierunkach. Dwie niezależne kierownice i dwóch ciągnących - drobna zmiana z którejkolwiek strony i już riksza leci jak chce.

Cytat: MasterTM
Spoko, na następnej Masie też się widzimy (mam nadzieję ;p) ;)
Widzimy się, pytanie tylko na czym. Zdecydowanie wolałabym już swój rower ;)
Którym z pchaczy jesteś, bo z imienia przedstawił się tylko Adam? ^^'

Cytat: Raffi
Tylko ja do prawy mam 15km w jedną stronę, a to trochę co innego niż 11  minut jazdy (3,5km?). Mnie się opłaca przebrać.
Mhm, właśnie tyle mam. 11 km mam do rodziców i jak do nich jadę, faktycznie czasami się pocę. Ale to raczej jak jest gorąco albo ja jestem za ciepło ubrana. Chociaż faktycznie różnie to bywa, kiedyś pewnie na takie trochę dłuższe trasy sprawię sobie koszulkę.
Miałam nadzieję, że w akcji "Zagoń rower do roboty" właśnie taką wygrałam, ale niestety, tylko taką zwykłą. 

Cytat: MYSH
Ja teraz mam light bo mam gdzie stawiać zamknięty rower i suszyć ciuchy, problemem będzie gdy np będę musiał łazić do pracy w garniakach:) jakoś ciężko będzie zakładać ciuchy na przepocone plecy albo myć się w zlewie:)
Najtańsze mokre chusteczki i po problemie. Co jak co, ale wc to chyba każda praca ma. Tam się można przebrać i wytrzeć.
PS. Jak się czyta Twoją ksywkę? Jakoś po obcemu, czy jesteś zwykłą Myszą? Żebym w razie czego palnęła gafę na forum, a nie osobiście, będąc w zasięgu ;)
Tytuł: Odp: Czy jazda w pampersie to szpan? Czyli jak się komu wygodniej jeździ.
Wiadomość wysłana przez: Teich w 28 Cze 2011, 13:57:24
Jak rozumiem, rowerowa koszulka w magiczny sposób niweluje pot, zaklęcie takie?

Wiesz, trudno w to uwierzyć, ale tak. Na poziomie w bawełnianej koszulce, niezależnie od jej kroju, pogody (mogło być nawet chłodno) i długości jazdy, zawsze miałem totalnie mokre plecy. W oddychającej jakoś tego jest mniej, a bywa, że w ogóle dojeżdżam z suchymi plecami.

Nie umiem wytłumaczyć dlaczego, bo się na tym nie znam. Wiem, że to działa i było powodem, dla którego zacząłem uzywać "obcisłych" ciuchów.

...ciach..
Technologiem odzieży to ja nie jestem ale napiszę co wiem. Bawełna nasiąka wodą (potem), włókna sztuczne nie mają tej właściwości. Spojrzałem właśnie na metkę przy mojej koszulce rowerowej- 85 % poliester  i 15 % elastyna - czyliogółem 100% plastiku, choć miłego w dotyku. Stąd i szybsze wysychanie.
A co do użyteczności ciuchów rowerowych- niech każdy sam oceni w czym mu jest najwygodniej. Ja po dwóch latach jeżdżenia w zwykłych sportowych gaciach i koszulkach z bawełny kupiłem na allegro za psie pieniądze używane gacie z pampersem potem również koszulki  na końcu ciepłe bluzy. Do codziennej jazdy używam tylko tego bo dobrze się w takich ubraniach czuję. ALE na przejażdżki rodzinne ubieram się tak jak pozostali moi domownicy, dres bawełniany lub dżinsy, tiszert, bluza dresowa, bo i tempo takiej jazdy nie powoduje pocenia się.
I jeszcze jedno- wybieram ciuchy rowerowe z reguły w oczojebnych kolorach by być widocznym w porannej i popołudniowej szarówce lub w wyjątkowo soneczny dzień- jakieś kanarkowe, pomarańczowe, intensywne kolory- to tak by być lepiej widocznym.
Z jednego jestem rozczarowany - z bielizny termoaktywnej , którą nabyłem w decathlonie. Całkowity niewypał , w zimne dni jesieni cały czas czuję wilgoć przy ciele, a najmłodszy już nie jestem więc o zdrowie dbam.
Tytuł: Odp: Czy jazda w pampersie to szpan? Czyli jak się komu wygodniej jeździ.
Wiadomość wysłana przez: Savil w 28 Cze 2011, 14:38:12
O właśnie, wściekłe kolory. Dlatego czapkę i rękawiczki mam bardzo pomarańczowe.
Niestety pelerynę od deszczu mam granatową. Poluję teraz na jakąś żółtą i z odblaskami najlepiej.
Tytuł: Odp: Czy jazda w pampersie to szpan? Czyli jak się komu wygodniej jeździ.
Wiadomość wysłana przez: MYSH w 28 Cze 2011, 15:52:37
@Savil - jestem zwykłą Myszą, która notabene wyewoluowała ze Szczurka, ale to zbyt długa historia :)


Co do garnituru, to może kiedyś przetestuję jak zmienię obecne zajęcie na inne:)


Co do koloru to chciałem kupić żółtą koszulkę ale mi żona powiedziała że będę wyglądał jak bąk :D  dlatego rozglądam się za czymś stonowanym, odblasków mam masę na rowerze więc można powiedzieć że świecę się jak psu ja.. na wiosnę.

Tytuł: Odp: Czy jazda w pampersie to szpan? Czyli jak się komu wygodniej jeździ.
Wiadomość wysłana przez: Savil w 28 Cze 2011, 17:36:46
@Savil - jestem zwykłą Myszą, która notabene wyewoluowała ze Szczurka, ale to zbyt długa historia :)

Ahaaaaa! To z Tobą koresponduję mailowo! [refleks szachisty korespondencyjnego] ^.^

Co do koloru bąka - mój rower jest koloru zupy pomidorowej ze śmietaną, a i tak go lubię ;) Liczy się uczucie, a nie kolor, czy jakoś tak ;)
Tytuł: Odp: Czy jazda w pampersie to szpan? Czyli jak się komu wygodniej jeździ.
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 29 Cze 2011, 06:09:03
Cytat: Raffi
Tylko ja do prawy mam 15km w jedną stronę, a to trochę co innego niż 11  minut jazdy (3,5km?). Mnie się opłaca przebrać.
Mhm, właśnie tyle mam. 11 km mam do rodziców i jak do nich jadę, faktycznie czasami się pocę. Ale to raczej jak jest gorąco albo ja jestem za ciepło ubrana. Chociaż faktycznie różnie to bywa, kiedyś pewnie na takie trochę dłuższe trasy sprawię sobie koszulkę.

Jeszcze kwestia tempa jazdy. Ja, co prawda staram się w stronę DO pracy jeździć wolniej, ale nie zawsze to wychodzi. Przy średniej 25-28km/h po mieście trudno się nie pocić i wtedy dobrze widać różnicę w ciuchach.


Miałam nadzieję, że w akcji "Zagoń rower do roboty" właśnie taką wygrałam, ale niestety, tylko taką zwykłą. 

Zagoń rower preferują styl holenderski, czyli ubieranie się na rower w codzienne ubranie, a najlepiej właśnie w garniak. Stąd w logo jest krawat.

BTW. Też mam ich koszulkę.


Cytat: MYSH
Ja teraz mam light bo mam gdzie stawiać zamknięty rower i suszyć ciuchy, problemem będzie gdy np będę musiał łazić do pracy w garniakach:)

Wczoraj jeździłem z prezesem ECF, międzyresortowym koordynatorem rozwoju ruchu rowerowego we Francji i przedstawicielem miasta Bunde. Wszyscy trzej najpierw pod hotelem na Muranowie stwierdzili, że jest gorąco. Później złożyli marynarki do sakwy (żadna się nie pogniotła, Panowie widać mają doświadczenie), zaczepili jakieś opaski na nogawki by się nie wkręcały w łańcuch i ruszyliśmy. I tak dojechali spokojnie do Sejmu pedałując sobie pod krawatem. Tylko po prostu nie jechaliśmy 25km/h, a jakieś 17km/h.

Da się :-)
Tytuł: Odp: Czy jazda w pampersie to szpan? Czyli jak się komu wygodniej jeździ.
Wiadomość wysłana przez: Savil w 29 Cze 2011, 10:55:59
[częściowy off-top] Ma ktoś może koszulkę z akcji "Zagoń rower do roboty" - damską, M albo S? Dostałam L [bo tylko taką mieli] i jest zdecydowanie za duża. Ktoś ma i się zamieni?
Tytuł: Odp: Czy jazda w pampersie to szpan? Czyli jak się komu wygodniej jeździ.
Wiadomość wysłana przez: kultowy w 29 Cze 2011, 14:58:53
czytam sobie dyskusję na temat strojów i postanowiłem wrzucić swoje 5 groszy.

otóż zdecydowanie wolę klasyczne koszulki bawełniane od rowerowych. fakt, te drugie schną szybko, ale pocę się w nich niemożebnie (dużo bardziej niż w klasycznej koszulce); wystarczy jazda do pracy (a to jakieś 15 km) a koszulkę mogę wyżąć (serio), co z tego, że wysycha natychmiast skoro później pachnie niezbyt miło. tak, zdecydowanie wolę klasyczną koszulkę z bawełny bo plastikowe rowerowe są dla moich porób bezlitosne niczym sauna fińska.

inaczej ma się rzecz w sprawie spodni - przejechanie dystansu większego niż 20 km bez portek z pieluchą to ból, łzy i zgrzytanie zębami. do pracy różnie, ale w dłuższą trasę zawsze obściślaki z pieluszką - nie ma bata.

Tytuł: Odp: Czy jazda w pampersie to szpan? Czyli jak się komu wygodniej jeździ.
Wiadomość wysłana przez: `L` w 29 Cze 2011, 17:55:33
inaczej ma się rzecz w sprawie spodni - przejechanie dystansu większego niż 20 km bez portek z pieluchą to ból, łzy i zgrzytanie zębami. do pracy różnie, ale w dłuższą trasę zawsze obściślaki z pieluszką - nie ma bata.

Ciekawy wątek tu wyewoluował :)

Przez długi czas opierałem się ciuchom rowerowym i kaskowi. Z czasem zmieniłem zdanie o 180 stopni i zacząłem jeździć w "pełnym rynsztunku" (no... bez ochraniaczy  ;) ) by teraz trochę przyhamować i znaleźć coś, co uważam za złoty środek. Do pracy jadę w spodenkach rowerowych z pieluchą i na miejscu przebieram się w "pracowe", które w pracy przechowuję i co pewien czas zabieram do prania. Góra to bawełniana koszula (taka z kołnierzykiem) - w takiej czuję się najbardziej komfortowo, pocę się mniej niż jadąc tramwajem i unikam przebierania jednej rzeczy. Poza tym można założyć krawat i ma się +2 do prestiżu i +2 do szpanu  ;) Gdy pogoda jest słoneczna to mam sandały, a gdy taka jak dziś - mam buty "sportowe", które na miejscu zmieniam na bardziej stosowne buty "pracowe".

Jesień i wczesna wiosna to inna bajka, nie mówiąc o zimie...
Tytuł: Odp: Czy jazda w pampersie to szpan? Czyli jak się komu wygodniej jeździ.
Wiadomość wysłana przez: Infero w 29 Cze 2011, 19:45:58
WC jest w każdej firmie? Jest. Można się przebrać? Można. Dogadać się z szefem, by trzymać "strój roboczy" w firmie? Można. Git.
  Dostałem swój kąt i w firmowej szafce trzymam garnitur. Brak prysznica jest pewnym problemem..
Teraz zachęcam ludzi z pracy, by jeździli do niej rowerem.
        Lepiej się pracuje, umysł dowęglony świeżymi spalinami... ;)
Tytuł: Odp: Czy jazda w pampersie to szpan? Czyli jak się komu wygodniej jeździ.
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 29 Cze 2011, 21:28:14
[częściowy off-top] Ma ktoś może koszulkę z akcji "Zagoń rower do roboty" - damską, M albo S? Dostałam L [bo tylko taką mieli] i jest zdecydowanie za duża. Ktoś ma i się zamieni?

Nie mam (mam tylko męską i też chyba L). A nie możesz napisać do organizatorów akcji, by Ci wymienili na inny rozmiar?

inaczej ma się rzecz w sprawie spodni - przejechanie dystansu większego niż 20 km bez portek z pieluchą to ból, łzy i zgrzytanie zębami. do pracy różnie, ale w dłuższą trasę zawsze obściślaki z pieluszką - nie ma bata.

Ciekawy wątek tu wyewoluował :)

Przez długi czas opierałem się ciuchom rowerowym i kaskowi. Z czasem zmieniłem zdanie o 180 stopni i zacząłem jeździć w "pełnym rynsztunku" (no... bez ochraniaczy  ;) ) by teraz trochę przyhamować i znaleźć coś, co uważam za złoty środek.

Trochę podobnie jak u mnie. Ja najpierw jeździłem w 100% w ubraniu codziennym. Później (około 2006) przesiadłem się na rowerowe+kask+kamizelka. Teraz odpuściłem kask i kamizelkę i myślę nad osłonką do łańcucha, by się czasem móc przejechać w normalnych spodniach, zamiast wozić na zmianę w sakwie.

Z robotą za to mam pełen luz - jest nawet prysznic.
Tytuł: Odp: Czy jazda w pampersie to szpan? Czyli jak się komu wygodniej jeździ.
Wiadomość wysłana przez: darek w 30 Cze 2011, 09:12:04
Osłonka łańcucha?  mmmmm.... mam. Na singla nexus8 założyłem Hebie chainglider. Kosztuje sporo (ok.140) ale jest rewelka. Mała, trwała i lekka. Bajecznie prosta w montażu (i demontażu rzecz jasna;).  A z ciuchów - koszulki z lidla (nieźle się spisują), dres/spodenki/koszulki adidas climalite (firma zasponsorowała - nieźle się sprawdza), bluza termiczna bitwin. na nogach głównie sandały. Koszulki bawełniane nasiąkają potem, długo schną. Syntetyki oddychające, na sucho może i nie są tak miłe, ale przy większym wysiłku IMHO osiągają przewagę nie lepiąc się tak do pleców jak bawełna. I podstawowa dla mnie zasada - żadnych plecaków (sakwy!) jedyny wyjątek to transport laptopa. I dzięki temu lżej i swobodniej pleckom. No i przewiewniej...
Tytuł: Odp: Czy jazda w pampersie to szpan? Czyli jak się komu wygodniej jeździ.
Wiadomość wysłana przez: Savil w 30 Cze 2011, 09:59:55
[częściowy off-top] Ma ktoś może koszulkę z akcji "Zagoń rower do roboty" - damską, M albo S? Dostałam L [bo tylko taką mieli]i jest zdecydowanie za duża. Ktoś ma i się zamieni?

Nie mam (mam tylko męską i też chyba L). A nie możesz napisać do organizatorów akcji, by Ci wymienili na inny rozmiar?
Tytuł: Odp: Czy jazda w pampersie to szpan? Czyli jak się komu wygodniej jeździ.
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 30 Cze 2011, 16:21:36
Osłonka łańcucha?  mmmmm.... mam. Na singla nexus8 założyłem Hebie chainglider. Kosztuje sporo (ok.140) ale jest rewelka. Mała, trwała i lekka. Bajecznie prosta w montażu

Jeżdżę rowerem poziomym, mój łańcuch ma około 5m długości :) Jedyna pasująca osłona to będzie taka, którą sam sobie wylaminuję z kompozytu ;)

I podstawowa dla mnie zasada - żadnych plecaków (sakwy!) jedyny wyjątek to transport laptopa. I dzięki temu lżej i swobodniej pleckom. No i przewiewniej...

Fakt, plecaki to zło. Kiedyś nie wierzył mi Czajnik, ale po przejażdżce ze mną (to było ledwie 80km) i plecakiem pełnym bagażu (to był wypad na kilka dni) na plecach, zmienił zdanie ;)

BTW, kompa też wożę w sakwie. Netbook z dyskiem SSD, więc nawet jak trzęsie nim (albo gdy sakwa spadnie na asfalt), to krzywda mu się nie dzieje.
Tytuł: Odp: Czy jazda w pampersie to szpan? Czyli jak się komu wygodniej jeździ.
Wiadomość wysłana przez: Makenzen w 30 Cze 2011, 20:40:40
Hm, ja mam do przetransportowania gitarę, będę z nią zapsztalać w sobotę 60 km. Zastanawiam się, jak z nią jechać, by nie musieć jej targać na plecach... bo rzeczywiście jazda z plecakiem (czy pokrowcem gitarowym) do najbardziej komfortowych na rowerze nie należy. Natomiast całkiem wygodnie mi się jeździ z torbą na ramię (nie na ramie ;) ) zwisającą z boku.
Tytuł: Odp: Czy jazda w pampersie to szpan? Czyli jak się komu wygodniej jeździ.
Wiadomość wysłana przez: storm w 30 Cze 2011, 21:23:13
No wiesz @Raffi... My obecnie mamy zamiast plecaków rowery na plecach ;)
Osobiście też wróciłem do sakw z kufra i... to jednak ma swoje i walety i zady... Niby łatwiej zdjać i przenieść, ale trudniej się dostać. Zastanawiam się nad jakąś walizką montowaną na bagażniku... Ktoś próbował może taką 50-60 litrową walizkę zamontować?
A co do pampersa - od kiedy skończyłem 2 czy 3 latka nie korzystałem z tego czegoś, no ale jak ktoś musi? No cóż... Starość nie radość... :> A poważniej - próbowałem z nakładkami żelowymi, ale się zdarło mocowanie u uciekło na drodze z Pruszkowa do Ożarowa. Potem w użyciu były ręczniki nakładane, ale i tak to nie było to. Koniec końców pionowiec w stanie nie nadającym się do jazdy, bez przerzutki, powędrował do komórki, a ja się cieszę z pozioma - bo jeżdżę na poziomie. Dwuznacznie ;)
P.S.

@Makenzen - spróbuj ją jakoś ustawić z boku bagażnika, przywiązać go do niego z boku? Może tak by się dało? I górę usztywnić do sztycy siodełka, albo co?

Tytuł: Odp: Czy jazda w pampersie to szpan? Czyli jak się komu wygodniej jeździ.
Wiadomość wysłana przez: darek w 30 Cze 2011, 22:33:51
@ Raffi. Nie wiem jak kompozyt, ale kydex byłby pewnie dobry. Łatwo się formuje. Na jakimś zdjęciu widziałem gianta revivę z osłonką w postaci rurek pcv(?) trzymanych tylko przed/za blatem przez druty. drugi koniec ślizgał się swobodnie. Sorki za OT...
Tytuł: Odp: Czy jazda w pampersie to szpan? Czyli jak się komu wygodniej jeździ.
Wiadomość wysłana przez: storm w 30 Cze 2011, 23:22:42
@Darek: bardziej chodzi o tego typu "orurowanie" jak na tej stronie:
http://www.velogic.pl/oferta/semi_low_racer/ (http://www.velogic.pl/oferta/semi_low_racer/)


IMHO mimo kupowania rurek elektrycznych, hydraulicznych i ich testowania - nie spotkałem się z lepszymi, niż te od Mariusza Łuczaka.

Tytuł: Odp: Czy jazda w pampersie to szpan? Czyli jak się komu wygodniej jeździ.
Wiadomość wysłana przez: wildzi w 30 Cze 2011, 23:27:36
Czy za "pampersa" rozumie się wyłącznie gatki, spodenki długie, krótkie itp. z "kieszonką" z wszytą w środku pod tyłkiem gąbką ?
Jeśli tak, to mam krótkie spodenki z wewnętrzną warstwą elestyczną w którą jest wszyta taka cienka gąbka. Niestety nie przepadam za jazdą w tym. Czuję jak gąbka zatrzymuję, wydzielane moje ciepło i w ten sposób "podgrzewa" moje (ekhm) krocze oraz wewnętrzne części ud. Bardzo niefajne uczucie pieczenia, a później parzenia!  Może to z tymi spodenkami coś jest nie tak?
Tytuł: Odp: Czy jazda w pampersie to szpan? Czyli jak się komu wygodniej jeździ.
Wiadomość wysłana przez: lakiana w 01 Lip 2011, 01:08:32
Wildzi, może po prostu kupiłeś damską? Damskie mają zapewniać ochronę przed zwyczajowym "złapaniem wilka" i być przy tym antybakteryjne...
Tytuł: Odp: Czy jazda w pampersie to szpan? Czyli jak się komu wygodniej jeździ.
Wiadomość wysłana przez: mplonski w 01 Lip 2011, 01:12:30
@storm:

da się, ale niewygodnie.

przykład:

(http://a8.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash4/260337_1745501607020_1523183347_31407054_3807203_n.jpg)
autor: Cezary Brudka
Tytuł: Odp: Czy jazda w pampersie to szpan? Czyli jak się komu wygodniej jeździ.
Wiadomość wysłana przez: storm w 01 Lip 2011, 07:37:24
@m.p - nie o to mi chodziło. Zastanawiałem się nad trwałym zamocowaniem walizki NA bagażniku. Nie za nim a la przyczepka, ale NA. oczywiście dokręcona albo co do bagażnika śrubami itd. gdzieś widziałem małe walizeczkiw  ten sposób dokręcone, ale zastanawiam się czy taka duża... By dała radę... ;)
Po co? W ramach zastępstwa za sakwy i braku kufra.