Inne > Hydepark

Sygnalizacja dla pieszych z licznikiem

(1/2) > >>

biały:
Sygnalizację z licznikami "do zielonego" dla samochodów widzieliśmy. Ciekawostka z Japonii - analogiczne rozwiązanie dla pieszych i to w obydwie strony. Tak dla zielonego, jak i czerwonego.

maciek_slon:
Sygnalizatory dla pieszych z licznikiem czerwonego i zielonego można znaleźć chociażby w Szczecinie :)

Raffi:
Hehe, mam niemal identyczny film z Japonii, tylko robiony w dzień. Liczniki jak na zdjęciu to tam dość popularne rozwiązanie w całym kraju.

Natomiast liczniki są i bliżej. Widziałem je na Litwie (sekundniki), w Holandii (sekundniki lub paski z diód), w Danii... nie pamiętam, czy także w Niemczech i Słowacji... W Polsce chyba w Gdańsku lub Krakowie też były, a to pewnie też jest lista niepełna.

Natomiast warto sobie uświadomić jedną rzecz - licznik to dodatek. Naprawdę istotne jest co innego - czas oczekiwania na zielone. Tzn. w Holandii, czy Danii te liczniki pokazywały max 30 sekund, a w Japonii pasek skracał się szybko, więc człowiekowi faktycznie odechciewało się włazić na czerwonym, albo nawet na końcówce zielonego pchać się na przejście. Ale jak w Wilnie na Litwie licznik pokazał mi, że zielone będę miał za 90 sekund, to po upewnieniu się, że droga wolna poszedłem na czerwonym i licznik nie tylko mi w tym nie przeszkodził, ale wręcz pomógł mi podjąć decyzję :P

Tak samo w Warszawie - jak czerwone dla pieszych będzie się palić minutami całymi, to żaden licznik nie pomoże w tym by ludzie nie włazili na czerwonym :P Zwłaszcza, że wciąż jest bardzo wiele miejsc, gdzie sygnalizacja w ogóle nie jest potrzebna (np. pl. Bankowy przejście przez torowisko tramwajowe w Andersa) lub gdzie czerwone dla pieszych jest aktem złośliwości wobec pieszych (bo np. pali się, gdy nic nie jedzie). Przede wszystkim tymi problemami należy się zainteresować - liczniki mogą stanowić do tego miły dodatek, ale sensownych programów sygnalizacji świetlnej nie zastąpią :P

biały:
Ja tam nadal uważam, że przejście na czerwonym, gdy nic nie jedzie, powinno nie powinno być karane i to rozwiązuje problem bez żadnych dodatkowych liczników. Ale tam, gdzie jest spory ruch, licznik może mieć sens i nie będzie tylko bajerem. I to nie dla czerwonego, a dla zielonego - w przypadku osób z ograniczoną szybkością ruchu.

A nonsensowne programy to co innego. Szczególnie nocą.

MarioG:
... dla osób z ograniczoną szybkością ruchu... znaczy myślisz, że starsze panie z torbami na kółkach, które teraz np. przy hali banacha, czy mirowskiej wchodzą na przejście na czerwonym (po przejściu pierwszej jezdni na zielonym) i drepczą dalej nawet nie zwracając uwagi na samochody, powstrzymają się od tego jak zobaczą, że zostało im tylko 10sek zielonego?

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej