Ewentualne złamanie przepisów przez rowerzystę to jedno, ale przecież nie miało tutaj znaczenia.
W klatce #130 (~5154ms) poza obiektyw wychodzi pierwszy fragment linii przerywanej na KEN (lewa), licząc od zjazdu.
W klatce #216 (~8590ms) poza obiektyw wychodzi ostatni fragment linii przerywanej na KEN (lewa), do początku ciągłej.
Odległość między nimi to 54m.
Wychodzi średnia 57km/h*, trend wzrostowy** od 54km/h + 1.85km/hs, do 60km/h tuż przed skrzyżowaniem.
W klatce #168 (~6672ms) pod maską znika koniec ciągłej na zjeździe (prawa). Linia ta na nagraniu znajduje się 125px od lewej krawędzi obrazu.
W klatce #213 (~8470ms) pod maską znika ostatnia przerywana z tej serii, 310px od lewej krawędzi obrazu.
Niestety dalej brak punktów odniesienia, dla zgrubnie na klatkach #222 - #262 linia dalej idzie jednostajnie i chyba nikt nie ma wątpliwości, że samochód wjeżdża na pas obok, chociaż rowerzysta stoi przed przejściem do okolic klatki #235. Przez 30 klatek utrzymuje się cały czas ten sam trend: 87px/s - brak zmian jest wręcz niesamowity***. W tym czasie kierujący nie mógł jeszcze zareagować na ruch rowerzysty, nawet zakładając zauważenie go natychmiast.
Podsumowując: "niewinny" kierujący:
- Przyspiesza przed mocno oznakowanym przejściem dla pieszych
- Zmienia pas ruchu.
- Robi to na ciągłej.
- Nagle zauważa na przejściu odpychającego się nogami rowerzystę. Daje po hamulcach w zad wjeżdża mu samochód, któremu wcześniej już zajechał drogę.
- Szuka wymówki i próbuje zwalić winę na "wroga publicznego #1", który - żeby było śmieszniej - nie znalazł się na przejściu dopóki kierujący sam go tam nie zaprosił, zjeżdżając na drugi pas..
____
* StDev 7%, niestedy tylko 10 sampli.
** Co oznacza również, że nie ma wymówki w stylu "bo dopiero hamowałem po zjeździe Doliny Służewieckiej".
*** R?=99% dla modelu liniowego.