Autor Wątek: Miesiąc do podwyżki cen biletów.  (Przeczytany 42782 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Miesiąc do podwyżki cen biletów.
« Odpowiedź #75 dnia: 16 Sty 2013, 22:45:50 »
Spójrz na Polski Bus - który w cenie TRZYKROTNIE NIŻSZEJ niż TLK - jest w stanie zapewnić mi godziwy dojazd w SUPER komfortowych warunkach do Łodzi. Gdzie nie muszę się kulić w pozycji embrionalnej aby "jakoś przetrwać".

Polskim Busem (czytaj: Polskym Basem dot kom) :D akurat jeździłem kilkukrotnie. Wrażenia - mieszane. Oczywiście autobusy nowe, ładne, obsługa miła i w ogóle... ALE zapowiadane WiFi na trasie do Gdańska było może na 100km z 350 - na reszcie trasy widać było, że jesteśmy poza zasięgiem. A ja nastawiłem się na pracę podczas jazdy bo obiecywali net w autobusie (podróż służbowa)! Miejsca na nogi - znacznie za mało, w pierwszą stronę się kuliłem wkurzony i wysiadłem z busa obolały, w drugą wepchnąłem się na chama jako pierwszy i miałem miejsce na pięterku nad kierowcą, gdzie było ciut lepiej (ale takie miejsca są 4 na 80 w autobusie). W pociągu mogę wstać, rozprostować nogi... Sama organizacja wpuszczania na pokład też kuleje - ludzie się zadeptują, a jak się nie pchasz to siedzisz na miejscówce bez miejsca na nogi. No i jeszcze jedno - spróbuj wziąć swój poziom i pojechać z nim Polskim Busem do Gdańska lub Łodzi, tak jak jedziesz pociągiem :D

I na koniec największa wada jak dla mnie - taka, że Polski Bus dot com nie jeździ tam gdzie ja bym chciał nim jechać. To niestety podstawowa różnica między dowolną firmą prywatną, która jeździ tam, gdzie się najbardziej opłaca, a przewoźnikiem działającym dla samorządu, który jeździ wszędzie gdzie trzeba. Nie wierzysz? To pojedź Polskim Busem z Warszawy do Ożarowa, albo lepiej - z Ożarowa do Warszawy ;)
« Ostatnia zmiana: 16 Sty 2013, 22:47:39 wysłana przez Raffi »
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline jarmoni

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 91
Odp: Miesiąc do podwyżki cen biletów.
« Odpowiedź #76 dnia: 16 Sty 2013, 23:59:24 »
PolskiBus z Warszawy do Łodzi jedzie różnie - od 2:20 do 2:40.

Warunki wg mnie są kijowe: brak "warsu", toaleta zwykle zepsuta i trzeba siedzieć w tych ciasnych fotelikach. Nie dla mnie, ale za to jest tanio.
« Ostatnia zmiana: 17 Sty 2013, 00:04:57 wysłana przez jarmoni »

Kenneth

  • Gość
Odp: Miesiąc do podwyżki cen biletów.
« Odpowiedź #77 dnia: 17 Sty 2013, 14:34:53 »
Ooo, wspaniale Raffi. To powiedz mi czy w tych fotel/ik/ach są jakieś tacki/stoliki rozkładane do trzymania netbooka czy laptopa przed soba czy trzeba się siłować z piecykiem na kolanach?

Poza tym o wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą wypowiadał się nie będę. PB ma swoje zady i walety, jak wszystko ;)

Co do tras ww - m.in też nie jechałem nim do Łodzi ostatnie 2 razy, wolałem transport pewniejszy. Ale kto wie, czy kolejne przejazdy nie zrobię właśnie w ten sposób... Albo...... jak będzie cieplej - rowerkiem. (chociaż wątpię).

@Jarmoni - wars? Na tak krótkiej trasie? Bez przesady, nawet w PKP go nie masz.

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Miesiąc do podwyżki cen biletów.
« Odpowiedź #78 dnia: 18 Sty 2013, 16:47:34 »
Ooo, wspaniale Raffi. To powiedz mi czy w tych fotel/ik/ach są jakieś tacki/stoliki rozkładane do trzymania netbooka czy laptopa przed soba czy trzeba się siłować z piecykiem na kolanach?

Pamiętam, że pracowałem z kompem na kolanach, ale czy nie było tacki, czy po prostu była na takiej wysokości, że była dla mnie bezużyteczna, to Ci z pamięci nie powiem. Wydaje mi się, że nie było, ale pewności nie mam.


@Jarmoni - wars? Na tak krótkiej trasie? Bez przesady, nawet w PKP go nie masz.

Zależy w jakim pociągu. Przez Łódź jadą tez składy w relacji np Warszawa-Wrocław i w tych to jak najbardziej Wars się zdarza. A nawet w tych relacji Wawa-Uć-Wawa też ile razy nie jechałem, to chodził Pan z wózeczkiem i herbaty można się było napić.

Z drugiej strony w Polskym Basie dot kom też była herbata i jakieś gówniane ciastko czy cuś (choć nie wiem czy na trasie Wawa-łódź też dają bo na tej trasie nie jeździłem), więc jakby porównywać ofertę kulinarną, to różnicy nie ma.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Kenneth

  • Gość
Odp: Miesiąc do podwyżki cen biletów.
« Odpowiedź #79 dnia: 20 Sty 2013, 12:02:34 »
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,13253032,_Muzyka_z_komorki__W_autobusie_nie_chce_jej_slyszec_.html
Cytuj
Jak można nie lubić hip-hopu?
Pasażerowie nie zamierzają być dla siebie mili czy choćby tylko uprzejmi. Niedawna akcja ZTM-u (słynne plakaty nawołujące, by nie słuchać głośno muzyki, ustąpić miejsca osobie starszej, nie blokować drzwi) nie zdała się na wiele. Jako kierowca zauważam bardzo często, że pasażerowie (głównie młodzi) "częstują" pozostałych muzyką. I to wcale nie lecącą ze słuchawek, ale z podręcznych głośników czy telefonów komórkowych. Nikt na to nie zwraca uwagi, więc ja to robię, gdy muzyka odtwarzana jest w pobliżu mojej kabiny i mi przeszkadza. Oto jedna z moich reakcji:
 Ja: Wie pan, ja naprawdę bardzo się staram polubić hip-hop, ale jak dotąd mi nie wychodzi.
 Pasażer (młody chłopak w dresie): To bardzo dziwne. Jak można nie lubić hip-hopu?
 JA: Niestety można. Przeszkadza mi w pracy. Proszę o wyłączenie tej muzyki.
 Pasażer wychodzi na następnym przystanku, wyraźnie zniesmaczony moim gustem muzycznym.

Za taki komfort płacić nie chcę. I nalegam na kierowców i motorcznicyh, aby takich ludzi, którzy puszczają jakąkolwiek muzykę głośno w pojeździe - wyrzucać za drzwi. A jak się nie da - zatrzymać sie, otworzyć drzwi i dalej nie jedziemy.
Kiedyś widziałem filmik na YT, gdzie jadący na gapę został wyrzucony siłą przez innych pasażerów, po tym jak konduktor zatrzymał pociąg i powiedział, ze dalej nie jedzie. Czas na to, aby pasażerowie przestali siedzieć obojętnie i zaczęli reagować.

Kolejny cytat i od razu wrzucam śliczne zdjęcie:

Cytuj
Skąd droga komunikacja: Tramwaj do wożenia powietrza
 


Czyli jak widać - PUSTY NOWIUTKI tramwaj jeździ sobie po moście. Z klimatyzacją oczywiście, amortyzowaniem lepszym niż w akwariach etc.
A tymczasem pasażerowie w mieście płacą za te luksusy - jeżdżąc (do grudnia w parówkach) czy innych akwariach, gdzie coś tam wionie, ale zazwyczaj to tylko mrozek po nogach ;>>>
Dlaczego? Ano dlatego, że zarządca TW, zamiast puścić do testowania szyn na moście i warunków przejazdu stare złomy - puścił najnowszy tabor. Brawo dla pana zarządcy!!! Brawoooo!!!
I za to MY płacimy. A zarządca? Jeździ samozłomem. A w ciagu dnia siedzi w cieplutkim, klimatyzowanym biurze. BRAWO!!!

Lecimy dalej:
Cytuj
Choć tory na moście Marii Skłodowskiej-Curie prowadzą donikąd, tramwaje będą tędy jeździć już od 4.30 rano, a w szczycie co pięć minut, jak na najbardziej obciążonych trasach w centrum
 Jak jeszcze bardziej obrzydzić warszawiakom tramwaje, które wloką się po mieście, łapiąc każde czerwone światło? Urzędnicy Zarządu Transportu Miejskiego wpadli na pomysł, że uruchomią nową linię przez most Marii Skłodowskiej-Curie, która prowadzi donikąd, i zmuszą pasażerów, żeby z niej korzystali. Będą więc dodatkowe przesiadki i pozmieniane trasy autobusów.

BRAWO!!! DOSKONAŁA INWESTYCJA!!!

Tak właśnie się doi i OKRADA pasażerów i mieszkańców miasta!
« Ostatnia zmiana: 20 Sty 2013, 12:04:33 wysłana przez Kenneth »

Offline oelka

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 328
  • Płeć: Mężczyzna
    • Kolej na rower
Odp: Miesiąc do podwyżki cen biletów.
« Odpowiedź #80 dnia: 20 Sty 2013, 18:17:06 »
Gwoli ścisłości zdjęcie Swinga na pokazuje przejazd podczas prób trasy bez pasażerów. Jakie będą potoki pasażerskie na linii 2, dowiemy się najwcześniej jutro.

Krzysztof
Krzysztof Olszak

oelka.a.yahoo.com (.a. = @)
http://oelka.bikestats.pl/

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Miesiąc do podwyżki cen biletów.
« Odpowiedź #81 dnia: 20 Sty 2013, 19:21:16 »
Czyli jak widać - PUSTY NOWIUTKI tramwaj jeździ sobie po moście. Z klimatyzacją oczywiście, amortyzowaniem lepszym niż w akwariach etc.
A tymczasem pasażerowie w mieście płacą za te luksusy - jeżdżąc (do grudnia w parówkach) czy innych akwariach, gdzie coś tam wionie, ale zazwyczaj to tylko mrozek po nogach ;>>>
Dlaczego? Ano dlatego, że zarządca TW, zamiast puścić do testowania szyn na moście i warunków przejazdu stare złomy - puścił najnowszy tabor. Brawo dla pana zarządcy!!! Brawoooo!!!
I za to MY płacimy.

Bo widzisz, to jest tak, że jak kiedyś przetestowali (nie w WAW, bodajże we WRO) trasę tylko starym taborem, to było ok. A potem, pierwszego dnia normalnego wykorzystywania nowej trasy się okazało, że nowy tabor jest o jakiś 1 czy 2 cm szerszy i pudłem zahacza o perony przystanków. Rezultat - chaos z przesiadkami i opóźnienia, zdezorientowani pasażerowie itp. Jak się takie rzeczy sprawdza "na żywym organizmie" w porannym szczycie, to się zawsze skończy wtopą.

To ja już wolę poświęcić jeden wagon na 4-5h, zwłaszcza że po porannym szczycie część składów i tak wraca na zajezdnie by tam stać bezproduktywnie do szczytu B.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Kenneth

  • Gość
Odp: Miesiąc do podwyżki cen biletów.
« Odpowiedź #82 dnia: 20 Sty 2013, 20:27:45 »
@Oelka - ale to wiem i dla mnie to jest strata pojazdu. A jak ZTM chce sprawdzać pojazd to może wziąć inny i na iinnym sprawdzać...

@Raffi - podtrzymuję. To nie jest problem wyjąć instrukcję obsługi do tramwaju z folijki (pewnie nikt ZTM/TW nie otwierał, to norma!) i sprawdzić jaką to ma szerokość i jak się zachowa na łukach... ;> Albo sprawdzić te dane w internecie - nie wspominając o telefonie do producenta. No i sprawdzeniu dokumentacji...... trasy! Pod jakie wagony były projektowana i budowana trasa... (od tego należałoby rozpocząć - budując trasę!)

Ja wolę, aby te lepsze tramwaje jeździły non-stop, wspomagane w godzinach szczytu tymi gorszymi. Po to zostały kupione - a nie po to aby stały w zajezdni i czekały aż Jaśnie Wielmożny Jakiś_tam Polityk zechce sie przejechać i przeciąć kilka tasiemek w błysku fleszy. ;P
To MY - pasażerowie płacimy za wykorzystanie tych tramwajów. I to my powinniśmy z nich korzystać. A nie jakieś urzendaski, które nie wykonały w sposób odpowiedni swojej pracy podczas projektowania i budowania trasy. I teraz zamiast wykonać kilak telefonów o koszcie powiedzmy 5 PLN - wysyłają pojazd, nie tylko każąc za to płacić kilkaset razy więcej, to jeszcze zabierając nam, Pasażerom możliwość skorzystania z niego.

Offline oelka

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 328
  • Płeć: Mężczyzna
    • Kolej na rower
Odp: Miesiąc do podwyżki cen biletów.
« Odpowiedź #83 dnia: 21 Sty 2013, 00:16:07 »
Inny to znaczy jaki? Czym chcesz wjechać na linię bez zawrotu? Konkretnie napisz czym byś tam wjechał, bo mam wrażenie, że zaczynasz pływać w temacie sobie niespecjalnie znanym.
Zawsze ostateczną kontrolę linii wykonuje się wagonem lub składem liniowym, który stoi jako rezerwa w zajezdni, nigdy zaś ściągniętym z linii. Jako to więc strata pojazdu?
Rezerwę utrzymuje się po to, aby w razie potrzeby za wagon niskopodłogowy wyjechał inny wagon niskopodłogowy, a nie skład 105Na z 100% wysokiej podłogi. 
Na próby wyjeżdża się również po to, aby sprawdzić parametry ruchowe, takie jak czas przejazdu. Tak samo przejeżdża się autobusem przyszłą trasę, aby potem się nie okazało, że rozkład jazdy jest nie do wykonania. Zresztą po tym przejeździe ZTM zmodyfikował jeszcze rozkład dwójki, więc było warto. 

Gdybyś się choć trochę interesował transportem szynowym to nie pisałbyś bajek o wyciąganiu instrukcji z folii, czy przecinaniu wstęgi przez polityka, tylko znałbyś takie pojęcia jak skrajnia taboru i skrajnia budowli, czy zasady gospodarki taborem.

Krzysztof
Krzysztof Olszak

oelka.a.yahoo.com (.a. = @)
http://oelka.bikestats.pl/

GFM

  • Gość
Odp: Miesiąc do podwyżki cen biletów.
« Odpowiedź #84 dnia: 21 Sty 2013, 00:51:45 »
Wszystkie Swingi duo w liczbie sztuk sześć zostały zakupione do obsługi linii
przez most północny.
Żaden inny tramwaj ze względu na brak pętli nie ma tam racji bytu.

A po wybudowaniu pętli na Tarchominie przewidziane są do obsługi
linii, gdzie zamykane będą pętle na czas remontu.
Z resztą na zwykłych liniach też mogą jeździć.
W najbliższym czasie TW zamierzają dokupić jeszcze 45 sztuk
tramwajów dwukierunkowych.
Oferty już otwarto, rozstrzygnięcie niebawem.
Najtańszą ofertę złożyła PESA, ale cena stanowi 60% wagi oceny.
Jak zaczną się dostawy kolejnych Duo to linię 2 będzie można
skierować znacznie dalej. Np. na Służewiec.

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Miesiąc do podwyżki cen biletów.
« Odpowiedź #85 dnia: 21 Sty 2013, 09:46:28 »
Inny to znaczy jaki? Czym chcesz wjechać na linię bez zawrotu? Konkretnie napisz czym byś tam wjechał

Z wagonów dwukierunkowych w Warszawie w zasadzie nic innego nie ma niż Swingi Duo.

Są wagony służb utrzymania (np. szlifierki torowe, wagony pomiarowe, pługi), które są dwukierunkowe, ale wysłanie ich tam NIE MA SENSU i nic nie sprawdzi - ani czasów przejazdu, ani skrajni. Są stare wagony zabytkowe, też dwukierunkowe - do sprawdzenia tej trasy równie przydatne, nie mówiąc już że trochę szkoda zabytku na taką pogodę. Jest też bodajże jeden skład 105N przerobiony w ramach eksperymentu na dwukierunkowy (o ile go nie rozłączyli lub nie złomowali) poprzez zestawienie dwóch wagonów tyłami do siebie - równie użyteczny do sprawdzenia czegokolwiek jak powyższe. Inne wagony tam nie pojadą, bo wjazd jednokierunkowcem na linię bez pętli na końcu to głupota - później trzeba by cofać ze 2km.


mam wrażenie, że zaczynasz pływać w temacie sobie niespecjalnie znanym.

Mam takie samo wrażenie. Tekst o "instrukcji tramwaju" jest o tyle chybiony, że szerokość dwóch wagonów może być identyczna, a mimo to jeden może wjechać na peron na łuku, a drugi o niego zahaczyć. Dlaczego? Bo wagonu mają różne układy wózków, a więc różnie "łamią się" w zakrętach i różnie zachodzą przy skręcie na tym samym łuku.

Oczywiście da się to wszystko wyliczyć, choć w zasadzie każdy łuk na torowisku ma inny promień i nachylenie, więc wszystkie obliczenia musiałbyś robić dla każdego łuku od nowa. Szybciej, taniej i lepiej jest po prostu sprawdzić. Zwłaszcza, że to co jest w projekcie nie zawsze zgadza się z tym co jest w terenie. Budowlańcy zwykle nie bawią się w pracę dokładniejszą niż do 2-3 cm, a 2-3cm przy transporcie szynowym to BARDZO DUŻA różnica.


Zawsze ostateczną kontrolę linii wykonuje się wagonem lub składem liniowym, który stoi jako rezerwa w zajezdni, nigdy zaś ściągniętym z linii. Jako to więc strata pojazdu?
Rezerwę utrzymuje się po to, aby w razie potrzeby za wagon niskopodłogowy wyjechał inny wagon niskopodłogowy, a nie skład 105Na z 100% wysokiej podłogi. 
Na próby wyjeżdża się również po to, aby sprawdzić parametry ruchowe, takie jak czas przejazdu. Tak samo przejeżdża się autobusem przyszłą trasę, aby potem się nie okazało, że rozkład jazdy jest nie do wykonania. Zresztą po tym przejeździe ZTM zmodyfikował jeszcze rozkład dwójki, więc było warto. 

Już nie mówiąc o tym, że po porannym szczycie o tej 9-10 spora część taboru wali do zajezdni i stoi, a wraca na trasę o 13-14, albo nawet później. Nawet w sytuacji, gdy nie ma rezerwy taboru (sytuacja czysto teoretyczna, nie występująca w przyrodzie), nie ma problemu by robić testy. Wiele takich testów robi się też nocą - wtedy na torowiskach pusto i cokolwiek się stanie - nie ma problemu blokowania ruchu liniowego.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Kenneth

  • Gość
Odp: Miesiąc do podwyżki cen biletów.
« Odpowiedź #86 dnia: 21 Sty 2013, 10:11:13 »
Podtrzymuję. To nie jest problem wyjąć instrukcję obsługi do tramwaju z folijki (pewnie nikt ZTM/TW nie otwierał, to norma!) i sprawdzić jaką to ma szerokość i jak się zachowa na łukach... ;> Albo sprawdzić te dane w internecie - nie wspominając o telefonie do producenta. No i sprawdzeniu dokumentacji...... trasy! Pod jakie wagony były projektowana i budowana trasa... (od tego należałoby rozpocząć - budując trasę!)

To MY - pasażerowie płacimy za wykorzystanie tych tramwajów. I to my powinniśmy z nich korzystać. A nie jakieś urzendaski, które nie wykonały w sposób odpowiedni swojej pracy podczas projektowania i budowania trasy. I teraz zamiast wykonać kilka telefonów o koszcie powiedzmy 5 PLN - wysyłają pojazd, nie tylko każąc za to płacić kilkaset razy więcej, to jeszcze zabierając nam, Pasażerom możliwość skorzystania z niego.


Drodzy mili :) Odpowiedziałem na Wasze odpowiedzi wcześniej, ale nie doczytaliście niestety :[
Co do Swinga Duo - ok, w porządku, ten 1 pojazd można przeżyć*. Ale nie ścierpię wysyłania nówek sztuk pojazdów do zajezdni bo szczyt się skończył. Bo szczyt się skończył - to MY Pasażerowie mamy jeździć w starych niedogrzanych akwariach?

* Ale to i tak jest ZBĘDNE, bo od sprawdzenia trasy jest... UWAGA! PROJEKTANT! i budowniczy!

A swoją drogą - jak to jest, że takiego 787 można zaprojektować co do nanometra. A znacznie mniej skomplikowanej trasy z torami nie można zaprojektować co do centymetra??? Przecież to są jaja? KTO za to odpowiada?
A co by było, gdyby taki Swing zawadził o coś i się rozdarł? KTO za to zapłaci? I dlaczego nie można dać na łukach większego zapasu?
Notabene - dobry producent na pewno podał ile wagony "zachodzą" na łukach i promieniach i projektanci trasy na pewno wzięli to pod uwagę.

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Miesiąc do podwyżki cen biletów.
« Odpowiedź #87 dnia: 21 Sty 2013, 12:29:26 »
* Ale to i tak jest ZBĘDNE, bo od sprawdzenia trasy jest... UWAGA! PROJEKTANT! i budowniczy!

Ty chyba jednak żyjesz w świecie równoległym :P


A swoją drogą - jak to jest, że takiego 787 można zaprojektować co do nanometra.

Nie wiem czy flota samolotów, które właśnie uziemiono z powodu na samozapłon akumulatorów, a których projektowanie i produkcja była opóźniona o lata, jest najlepszym przykładem dobrze zaprojektowanej maszyny.

Już nie mówiąc o tym, że po zaprojektowaniu te samoloty przeszły bardzo żmudną procedurę lotów testowych i certyfikacji - czyli właśnie takich "jazd próbnych", które uważasz za zbędne. A częste awarie i niedoróbki pokazują, że proces oblotu i tak był za krótki :P


A znacznie mniej skomplikowanej trasy z torami nie można zaprojektować co do centymetra???

No nie można. Chociażby dlatego, że jak to torowisko (albo np most Północny) zmierzysz dziś (jest -10 st.), a potem zmierzysz je w lato, to już będzie miało zupełnie inne wymiary z racji samej tylko rozszerzalności termicznej. I to o więcej niż ten centymetr dokładności, którego się domagasz.

Tak samo żadnego samolotu nie da się zaprojektować "co do nanometra", bo z racji rozszerzalności termicznej, różnic ciśnienia pomiędzy kabiną a atmosferą i innymi czynnikami, wymiary samolotu ulegają dość dużym wahaniom - duży samolot może zmieniać swoje wymiary nawet o >10cm.

Trzeba było nie spać na lekcji fizyki :P


A co by było, gdyby taki Swing zawadził o coś i się rozdarł? KTO za to zapłaci?

I właśnie dlatego robi się jazdy testowe, pierwszą zwykle z bardzo małą prędkością. Byś nie musiał płacić za tego typu niespodzianki. A Ty chcesz by to zlikwidowano :)


I dlaczego nie można dać na łukach większego zapasu?

To banał ale nie zawsze jest miejsce na zapas. Przestrzeń w mieście jest z natury ograniczona i deficytowa. A także kosztowna.


Notabene - dobry producent na pewno podał ile wagony "zachodzą" na łukach i promieniach i projektanci trasy na pewno wzięli to pod uwagę.

Buhahhaha... projektanci tej właśnie trasy nie zauważyli wielkiego słupa linii wysokiego napięcia na środku planowanej jezdni. Nie dostrzegli go też sprawdzający plany, ani opiniujący je. Wszystko inżynierowie, fachowcy, z dziestoletnim stażem.

Zakładanie, że inżynier jest robotem nie popełniającym błędów jest z góry skazane na porażkę, w tej branży zwykle dość widowiskową ;)
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Kenneth

  • Gość
Odp: Miesiąc do podwyżki cen biletów.
« Odpowiedź #88 dnia: 22 Sty 2013, 12:48:10 »
@Raffi - nie pisz nic o światach równoległych, bo przypomnę ci sprawę z lusterkami w moim rowerze :D
Przypomnę wszystkim - Raffi był pewien, że w moim lusterku na rowerze nic nie widać. Na tyle był pewien wszystkiego, że podał nawet zdjęcie mojego starego roweru, gdzie faktycznie z rączki kierownicy wystawał maleńki Cateye. Kilka godzin po tym, poszedłem do swojego roweru, zrobiłem zdjęcia nowego lustra zamontowanego na stalowym pałąku i... Raffi nie odpisał nic i się nie ustosunkował na to, bo to wstyd się pomylić ;)
Kilka tygodni później, na Zlocie Rowerów Poziomych w Oławie zaprosiłem Raffiego, aby usiadł i zrobiliśmy testy. Czy i co widać w ogóle z tego lustra. Raffi nie chciał nawet tego robić, no ale skoro powiedział A to musiał powiedzieć B. I tak oto siadł na moim foteliku, ja się przesuwałem tak aby mnie widział albo i nie... I nagle wyszło, że praktycznie przy tym lustrze na moim rowerze praktycznie "kąt martwy" nie wystepuje. To spowodowało, że Raffi stracił całkowicie humor, trudno było mu cokolwiek powiedzieć nie wspominając nawet o przyznaniu mi glośno racji ;)

Na tym właśnie polega Raffi - świat równoległy. Wiedziałeś, że mam lusterko, nie wiedziałeś jakie, więc próbowałeś wcisnąć wszystkim kit, że na pewno w nim nic nie widzę. ;) I na siłe wciskałeś im małe lusterko ;)


Teraz udowodnij mi, że nie mam racji pisząc, ze od sprawdzenia trasy sa projektanci i budowniczy? Bo kto inny? Sprzątaczka? Drogowcy? Ogrodnik zza płotu? Działkowiec?
Jeśli podczas budowy wyszedł im słup, którego w planach nie było, to ja pytam kto robił plany i dlaczego nie uwidocznił na planach słupa. A nie zastanawiam się, dlaczego motorniczy trawwaju nie może go minąć, bo wyrósł mu tuż obok torów, w skrajni. To chyba jest dla wszystkich logiczne? A dla Ciebie Raffi też?

Co do 787 - zaprojektuj lepiej samolot, zwłaszcza taki, który jest praktycznie pierwszym samolotem zbudowanym w przeważającej części z kompozytów, a nie aluminium. Podejmujesz się? Chętnie popatrzę ;D
Ten samolot jest w tak dużej mierze prototypem, że trudno, aby się w nim wszystko "zgrało" tak od razu. Po prostu pewne części muszą się troszkę zużyć, aby było wiadomo, że są trefne czy może właśnie dobre. Tak jest ze wszystkim. I tak było np z pierwszymi silnikami odrzutowymi, np tymi montowanymi w Me-262, które starczały na aż kilkanaście godzin pracy. A jakie wybuchowe były!

Rozszerzalnosć termiczna - sądzę, ze z tym sobie już poradzono, zwłaszcza, że od jakiegoś dłuuuższego czasu nie widzę przerw miedzy torami. (szczelin między kolejnymi odcinkami torów). Więc skoro poradzono sobie z tym problemem, to i można poradzić z innymi. Od tego jest geniusz inżynierski - a nie mój, typowo ITowy ;)
Trzeba było Raffi nie spać na piewszych lekcjach podstawówki, kiedy mówiła Pani czym jest środowisko, a czym matematyka ;P

Jazdy testowe - nie trzeba by było ich robić, gdyby ktoś (pewnie jakiś inżynier) umiał wykorzystać modelowanie komputerowe. Sądzę, ze zakup odpowiedniego oprogramowania byłby porównywalny z kilkoma jazdami testowymi ;P
Dzięki takiemu modelowaniu - nie trzeba robić nie wiadomo ilu prób i testów. Jeden z naszych wspólnych kolegów "poziomych" wykorzystał takie właśnie modelowania do tego aby zorbić rower z kompozytów i kufer do niego. Kojarzysz? ;P

Ludzie popełniają błędy - ok. Czy sądzisz jednak, że projektujący taką trasę nie powinien sam naocznie obejrzeć terenu lub chociażby(!) zdjęć tegoż, zanim cokolwiek zaplanuje? Porównać istniejących planów wykorzystania gruntu z tym co widzi i z tym co narysował?

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Miesiąc do podwyżki cen biletów.
« Odpowiedź #89 dnia: 22 Sty 2013, 16:10:20 »
Teraz udowodnij mi, że nie mam racji pisząc, ze od sprawdzenia trasy sa projektanci i budowniczy?

Ależ masz rację, masz 1000 procent racji. Tak powinno być. Tylko, że nie jest. I co z tym zrobisz? Obrazisz się i przestaniesz korzystać z ulic w ramach protestu? ;)


Jeśli podczas budowy wyszedł im słup, którego w planach nie było, to ja pytam kto robił plany i dlaczego nie uwidocznił na planach słupa. A nie zastanawiam się, dlaczego motorniczy trawwaju nie może go minąć, bo wyrósł mu tuż obok torów, w skrajni. To chyba jest dla wszystkich logiczne? A dla Ciebie Raffi też?

W stu procentach logiczne. Nielogiczne jest dla mnie tylko to, że próbujesz szukać logiki w działaniach drogowców, albo wręcz jej od nich wymagać :P


Ten samolot jest w tak dużej mierze prototypem, że trudno, aby się w nim wszystko "zgrało" tak od razu.

Prototypem to on był zanim go skierowano do produkcji seryjnej. Teraz to jest po prostu niedopracowanym produktem seryjnym, który być może powinien być w fazie prototypu o 2-3 lata dłużej, by go dopracować.

Nie mam nic przeciwko niedoskonałym prototypom - taka rola prototypu. Ale to co kupił LOT i JAL to nie są prototypy, tylko produkt skierowany do produkcji seryjnej.


Po prostu pewne części muszą się troszkę zużyć, aby było wiadomo, że są trefne czy może właśnie dobre. Tak jest ze wszystkim. I tak było np z pierwszymi silnikami odrzutowymi, np tymi montowanymi w Me-262, które starczały na aż kilkanaście godzin pracy. A jakie wybuchowe były!

Tylko widzisz, Me-262 nikt nie sprzedawał liniom lotniczym twierdząc, że to gotowy do produkcji i gruntownie przetestowany model. To jest właśnie ta różnica. Boeing nie mówi liniom lotniczym: Kupcie od nas niedoskonały prototyp, który może się rozpaść lub zapalić w locie. Oni mówią: Mamy dla Was nowy, produkowany seryjnie samolot o super możliwościach, którym będziecie mogli latać kolejne XX lat.

I żeby nie było, że wieszam psy na Boeingu - A380 też nie był bez wad w trakcie wejścia do produkcji. Ani pewnie żaden inny samolot. A Ty wymagasz, by projekt budowlany na trasę dalece większą niż samolot i wcale niemniej skomplikowaną był idealny - obudź się, ludzie są tylko ludźmi i popełniają błędy. Nie tylko w lotnictwie :P


Rozszerzalnosć termiczna - sądzę, ze z tym sobie już poradzono, zwłaszcza, że od jakiegoś dłuuuższego czasu nie widzę przerw miedzy torami. (szczelin między kolejnymi odcinkami torów).

Co nie oznacza, że zawsze się im udaje. Na trasie WZ masowo wypadało gumowe uszczelnienie torowiska jak przyszły gorące dni i tory się rozszerzyły. Oprócz tego zimą i w upały masz nadal specjalne polecania dla motorniczych by jeździli wolniej i uważali, bo np szyny mogą pękać lub się odkształcić.

Fizyki nie przeskoczysz, tych co próbowali masz pełne cmentarze. Fizyka rządzi światem i w ogóle się nie przejmuje tym, że komuś to nie pasi.


Więc skoro poradzono sobie z tym problemem, to i można poradzić z innymi.

Twoja wiara w ludzi jest budująca ;) Co prawda w zderzeniu ze smutną rzeczywistością nie ma szans, ale mimo wszystko to słodkie :D


Od tego jest geniusz inżynierski - a nie mój, typowo ITowy ;)

Geniusz inżynierski kojarzy mi się w drogownictwie np ze skrzyżowaniem mającym 63 sygnalizatory, które trzeba było wyłączyć, bo wszystko w cholerę się blokowało. Albo z sygnalizacją inteligentną, która korkuje tramwaje przed placem Zawiszy. A Ty wierzysz w to, że drogowcy mogą być nieomylni. O słodka naiwności :P



Trzeba było Raffi nie spać na piewszych lekcjach podstawówki, kiedy mówiła Pani czym jest środowisko, a czym matematyka ;P

Ok, a możesz mi podać jedną definicję środowiska, taka holistyczną by obejmowała i pasowała do każdego środowiska (od komputerowego po naturalne) Panie nie śpiący na zajęciach? Najlepiej nie z Wikipedii, a własnymi słowami ;)

Plus nadal twierdzę, że nie zaprojektujesz samolotu co do nanometra, ani ulicy co do centymetra.


Jazdy testowe - nie trzeba by było ich robić, gdyby ktoś (pewnie jakiś inżynier) umiał wykorzystać modelowanie komputerowe. Sądzę, ze zakup odpowiedniego oprogramowania byłby porównywalny z kilkoma jazdami testowymi ;P

Sądzisz, czyli zgadujesz.

A ja sądzę, że się mylisz w swoim zgadywaniu :P


Dzięki takiemu modelowaniu - nie trzeba robić nie wiadomo ilu prób i testów. Jeden z naszych wspólnych kolegów "poziomych" wykorzystał takie właśnie modelowania do tego aby zorbić rower z kompozytów i kufer do niego. Kojarzysz? ;P

Kojarzę. Rower ten - przypomnij mi, bo może źle pamiętam - po tych wszystkich komputerowych testach połamał się na wycieczce do Góry Kalwarii.

Model (także komputerowy) z założenia jest czymś uproszczonym, a co za tym idzie nie bierze pod uwagę wszystkiego. Modelowanie komputerowe nigdy nie odwzoruje rzeczywistości idealnie poprawnie. To pierwsze czego uczyli mnie o modelach na zajęciach z tej dziedziny.

I właśnie po to robi się testy i próby. Bo one są lepsze niż model. I nie ważne, czy chodzi o model roweru poziomego, model pokazujący jak zachowuje się auto podczas crashtestu, czy model projektu ulicy. Każdy z nich po testach komputerowych wymaga jeszcze sprawdzenia w realu. Nawet jeżeli odbiera to informatykom część chwały i zarobku ;)


Ludzie popełniają błędy - ok. Czy sądzisz jednak, że projektujący taką trasę nie powinien sam naocznie obejrzeć terenu lub chociażby(!) zdjęć tegoż, zanim cokolwiek zaplanuje? Porównać istniejących planów wykorzystania gruntu z tym co widzi i z tym co narysował?

Powinien, a tego nie zrobił. I co mu w związku z tym zrobisz? W ramach protestu będziesz z rowerem przeprawiał się przez Wisłę wpław? ;)

Powtórzę, bo najwyraźniej nie zrozumiałeś. Ja się zgadzam z Tobą, że tak nie powinno być jak jest. Tylko, że z tego nic nie wynika - drogowcy popełniają błędy, w związku z czym potrzebne są testy, by nie doszło do katastrofy. Czy Ci się to podoba czy nie.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)